Jednej rzeczy nie rozumiem, czemu wyszedl pierwszy Amstrong? Mamy w obcym terenie statek
z jednym pilotem i ryzykujemy wlasnie nim? Dziwne. Ryzyko powinien poniesc Buzz,
gdyby cos sie stalo Amstrong spokojnie moglby odleciec. Nie bylaby to kompletna
kleska. Nawet gdyby Buzzowi tylko cos sie stalo, to zawsze jest jeszcze opcja, ze pilot
moze go uratowac i odleciec. Z powazaniem
Adam Przybyla