Jak dla mnie "Rozłąka" jest tragiczna.
Rozumiem po dłuższym czasie siedzenia z tymi samymi ludźmi mogą się wzajemnie drażnić, ale byli zantagonizowani już od pierwszego dnia, jak tylko pojawiły się jakieś problemy.
Kapitan notorycznie ma jakieś rozterki życiowe i przynudza jak to jej źle. Albo ta scena co wiercili dziurę w kadłubie żeby dostać się do wody, była co najmniej komiczna.