Mam pytanie. Jak wiadomo astronautami zostają ludzie z autentycznie końskim zdrowiem. No... przynajmniej w teorii tak powinno być. Dlaczego w takim razie PRAWIE zawsze na zdjęciach widzę ludzi z nadwagą i przeważnie w dosyć zaawansowanym wieku, jak na aż takie elitarne wymagania? Spójrzcie na świat sportu, tam wymagania są podobne lub mniejsze, a piłkarz w wieku ponad 30 lat jest już komentowany jako "próchno". Może ktoś by zechciał się podzielić swoimi przemyśleniami w tej kwestii?
Ten pan z nadwagą, który Cię sprowokował do tego postu, to akurat nie astronauta, a jakiś technik
.
Co do zdrowia. Nie wiem jaka jest definicja "końskiego zdrowia", ale przede wszystkim astronauci muszą być zdrowi. Poza tym wraz ze wzrostem zakres prac, jaki powinni oni wykonywać w kosmosie, coraz większą rolę odgrywa ich wykształcenie, wiedza, umiejętności, także te manualne. To oczywiście musi odbywać się kosztem wymagań co do możliwości fizycznych.
Na początku lotów załogowych Rosjanie postawili przede wszystkim, czy prawie wyłącznie na warunki fizyczne. Było to uzasadnione, gdyż zadanie pilota Wostoka polegało tylko na tym, by przeżył. Stąd Gagarin i spółka byli to piloci wojskowi, bez specjalnego wykształcenia (później dopiero je uzupełniali) i latali w kosmos w wieku dwudziestu kilku lat.
Zadania pilotów statków Merkury były podobne, czyli znikome. Ale Amerykanie myśleli bardziej perspektywicznie i postawili na ludzi z większym przygotowaniem merytorycznym. Później to procentowało w programach Gemini i Apollo. Ale skutek był taki, że piloci Mercury byli wyraźnie starsi niż ich odpowiednicy z Wostoków.
W każdym razie obecnie nie ma przeszkód, by załoganci ISS mieli nawet ponad 60 lat, byle byli zdrowi. Z pewnością ostrzejsze kryteria zdrowotne będą stosowane do tych, którzy będą brali w rzeczywiście pionierskich misjach (Księżyc, Mars).