Walka z biurokratami z FAA i wywalczenie takowego pozwolenia to jedno, ale chyba częstotliwość tychże lotów zależy w linii prostej od przebiegu lotu poprzedniego prawda. Dajmy na to, tfu odpukać, "anomalię" na wieży, po której to wieża również przejdzie deformacyjną anomalię a to wymagać będzie niemałych prac i czasu przy jej naprawie, pomijając już zbadanie przyczyny takowej, potencjalnej anomalii samego bloku startującego. Wiadomo - Starship to ciągle jeden, dosłownie, potężny TEST a nie sprawdzona F9'ka.