Według mnie, w najbliższej przyszłości ( dziesiątków lat ) możemy się co najwyżej zadowolić wizja bazy max. kilkudziesiącioosobowej. Obojętnie czy to będzie Księżyc, czy Mars, koszty i tak będą astronomiczne.
Potrzebny jest przełom ( przez duże P ). W perspektywie np. 50 lat, może część z nas dożyje, realne staną się projekty typu kosmiczna winda, kosmiczne działo, czy autonomiczne roboty
http://data.spaceappschallenge.org/aerospace.pdf .
Wszystko było i będzie rozbijać się o kasę. Perspektywa zmiany kosztów wysyłki np. do 100$/kg otwiera szanse na realizacje bardziej ambitnych projektów. Przy tej opcji do gry, poza agencjami kosmicznymi, wejdą na skale masową prywatni inwestorzy. Może być ciekawie.