Jak widzę, przez cały dzień było wesoło... Dzięki Sokole Oko za to ostatnie podsumowanie!
I za ostatnią "fotkę". Czyżby promowi było już bliżej ziemi niż kosmosu?
P.S. - Dziś zdecydowanie nie potrafimy lecieć w kosmos, poza Ziemię (tym razem z wielkiej litery, gdyż chodzi o naszą planetę) i jej orbitę leżącą w górnych warstwach atmosfery. Napęd chemiczny to kres naszych dzisiejszych możliwości, a jednocześnie nasze najmocniejsze i największe osiągnięcie w podboju kosmosu.
Czasy, gdy wynaleziono samolot (1903 - już
PO urodzeniu MOJEJ Babci!!!) to czasy współczesne. To nasz wiek dwudziesty!
Ile jeszcze upłynie czasu, aby móc znów krzyknąć "EUREKA!" i... polecieć do gwiazd?
Dziś wydaje mi się to niemożliwe. Nawet powiem więcej - nierealne. Człowiek to Ziemia, Ziemia to człowiek, i nie ma człowieka gdzie indziej. Jutro? Pojutrze? A co jeśli to w ogóle niemożliwe?
Ale to pytania (początek pytań!) o sens istnienia, a nie temu służy ten wątek.
Przepraszam więc za OT, ale tak mi się nasunęło.