Jak wiemy, program STS to końcówka lat 60. Trochę się pozmieniało przez te 45/50 lat w dostępnej technologii, ale również w naszej wiedzy.
W związku z tym zastanawiam się, czy gdyby dzisiaj NASA chciała naprawić błędy Wahadłowców Kosmicznych i zbudować "od zera" nowy rodzaj tychże, to czy byłaby w stanie lepiej zrealizować zamierzenia, które stały za pierwotnym powodem ich budowy (tania eksploatacja, szybkość serwisu)?
Na pewno dokonano rewolucji w dziedzinie komputeryzacji/cyfryzacji (co akurat nie jest najistotniejsze). Z pewnością też w kwestii materiałów, ale czy np dalibyśmy radę budować teraz osłonę (z którą było tyle problemów) w mniej usterkogenny sposób? Np większe płachty, profilowane do kształtu pojazdu?
Dokonała się też rewolucja w druku 3d, czy pozwoliłoby to na tańszą budowę i serwis? Widać w przypadku SpaceX, że druk 3d pozwala znacznie obniżyć koszty, a zapewne i granice bezpieczeństwa.
Na pewno też inaczej musiałby wyglądać system bezpieczeństwa, może coś na wzór proponowanego "schronu" w X-37C?
Czy znamy w ogóle znaczące różnice w budowie SS i X-37? Czy przykładowo w załogowym wydaniu potrzebowalibyśmy okien? Czy można by budować np de facto prom z 2 elementów - kokpitu załogi (z możliwością odstrzelenia) + reszty?
Czy powinna pójść drogą SKYLONa i pracować nad pojazdem SSTO?
Nie ukrywam, że nie jestem miłośnikiem Oriona, dla mnie to krok wstecz w dziedzinie rozwoju programów kosmicznych. Czy można było wybrać odważniejsze wyjście?
No i mamy też firmy prywatne - Dream Chaser, który też ogólnie korzysta z koncepcji SS.
No i ja osobiście jestem przekonany, że SpaceX musi pracować nad masowym statkiem załogowym SSTO lub w stylu wahadłowca. Jeśli Musk chce wysyłać w najbliższych dziesięcioleciach kilkaset ludzi na Marsa (minimum), to nie będzie tego robił raczej po 7 osób, wymagało to absurdalnej ilości startów.
No i tutaj pytanie do was - czym waszym zdaniem będzie następna, "poOrionowa/poDragonowa" generacja pojazdów kosmicznych? Czy dalej będziemy szli utartą już ścieżką kapsuł, czy zrobimy jakiś duży krok na przód?