Myślę, że dobrze jakby nie szli na skróty i przetestowali wszystko. Wyjątkowo zgodzę się z Adamem - nawet rok obsuwy nie ma aż takiego znaczenia.
Niech wszystko porządnie przebadają, ogarną, za półtora roku PAT a za dwa polecą z załogą. Po pierwsze - wcale nie powiedziane, że Boeing też się do tego czasu wyrobi, po drugie ważne jest końcowe powstanie statku, a nie miesiąc w tą czy w tą. Wszystko zależy od tego, co było przyczyną eksplozji. Zanim nie znajdą, możemy tylko gdybać.