0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Muszę przyznać, że wielu ludzi brało sukces tego startu za "pewnik" i się interesowali jedynie lądowaniem pierwszego stopnia. A tymczasem stało się inaczej.
Zastanawiam się też, co oni mieli na monitorach, bo w czasie przebiegu katastrofy nie widać, a przynajmniej ja nie widzę, żadnej zmiany.
Dziś trochę nowości o awarii Falcona 9, stanie śledztwa i tym podobne.Warto zacząć od listy klientów, którzy mają mniej-lub-bardziej przechlapane. SpaceNews opublikował dość dokładną listę różnych prywatnych klientów i instytucji dla których awaria Falcona 9 i związane z nią opóźnienia oznaczają spore problemy. Wśród nich warto wymienić:firmę Iridium, której obecne satelity działają resztkami możliwości i która całą swoją przyszłość opiera na konstelacji satelitów nowej generacji. Poza kilkoma, które ma wynieść rosyjski Dniepr, kilkanaście satelitów Iridium ma polecieć na Falconie 9. Firma miała nadzieję mieć większość z nich w kosmosie jeszcze w tym roku, jeżeli to się nie uda (a raczej się nie uda), to Iridium może mieć problemy z wypłacalnością.Eutelsat, który dla zmniejszenia ryzyka opóźnień wykupił jeden lot na rosyjskim Protonie a drugi na Falconie 9. Teraz obie rakiety są uziemione.SES którego nowy satelita ma przynosić firmie spore zyski, ale wygląda na to że firma będzie musiała z tym poczekać jakiś czas. A konkurencja nie śpi i kontrakty, które ma SES może przejąć inny operator, który np. wyśle swojego satelitę rakietą Arianne. Efektem eksplozji Falcona 9 będzie zwiększone poparcie dla ULA - niedzielna awaria pokazała że idea dwóch operatorów rakiet na rynku jest niezwykle ważna dla wojska. Do tego ULA ma powody do chwalenia się - ostatni raz mieli poważną awarię 18 lat temu. Od tego czasu ULA wystrzeliła dziesiątki rakiet i zanotowała tylko kilka awarii, z czego o ile pamiętam tylko jedna spowodowała utratę ładunku.Drugim efektem awarii będzie wzrost zainteresowania rosyjskim Protonem. Rakieta jest notorycznie zawodna, i w świecie w którym Ariane i SpaceX wystrzeliwują satelity bez żadnych awarii nie miała miejsca bytu. Jednak niedzielna awaria zmieniła wszystko - stawki ubezpieczeniowe lotów na Falconie 9 wzrosną i Proton może znowu okazać się konkurencyjny cenowo. Trzeba zauważyć że w dziedzinie eksplodujących rakiet SpaceX bije na głowę nawet najlepsze osiągnięcia Rosjan i Protona. Tyle że większość z tych rakiet eksplodowała dopiero po dostarczeniu ładunku na orbitę, przy próbie lądowania. Jednak nie można zapominać o kilku innych problemach tej firmy - eksplozji drugiego stopnia rakiety po starcie w 2013 roku (SpaceX zaprzecza do dziś że jakakolwiek eksplozja miała miejsce) czy też awarii silnika w czasie lotu CRS-1. Warto także pamiętać problemach z Dragonem i zamarzniętymi zaworami w czasie tego samego lotu. Tak, w porównaniu z ULA, SpaceX miał znacznie więcej problemów. Jednak raz za razem miał po prostu dużo szczęścia. Niestety w niedzielę tego szczęścia zabrakło.A żeby nie było smutno na koniec, to kilka plotek:ze strony KSC dochodzą wieści że SpaceX był w stanie wyłowić spore kawałki Falcona 9 - to dobra wiadomość biorąc pod uwagę to co widzieliśmy. Niestety Dragona nadal nie znaleziono.w ramach rzucania oskarżeń pojawiła się informacja że SpaceX zdecydował się sam produkować te butle na sprężony hel zamiast kupić je od firmy, która się na tym zna i która produkowała je dla promów kosmicznych (butle te nie tylko że nigdy nie zawiodły, to jeszcze w testach zniszczeniowych po zakończeniu programu promów okazało się że miały one 10-cio krotny margines bezpieczeństwa. Jednak budowa takich butli to bardzo skomplikowany problem zarówno z uwagi na olbrzymie siły jakie na nie działają, jak i na wielkie skoki temperatur jakie te butle muszą przeżyć. Dodatkowo butle te są bardzo delikatne, trzeba się obchodzić z nimi jak z jajkiem - nawet drobne uszkodzenia w czasie transportu czy instalacji mogą się skończyć ich rozerwaniem w czasie lotu.największym problemem z jakim będą się borykać astronauci na ISS może okazać się brak wody zdatnej do picia. Od dłuższego czasu pojawiają się informacje z ISS o tym że rośnie niepokojąco ilość "organicznego węgla" w zbiornikach wody pitnej. Tłumacząc to na ludzki język - rosną algi lub jakieś bakterie. Problem miała rozwiązać dostawa świeżej wody którą miał przywieźć Dragon. Niestety Dragon leży w Atlantyku, a poziom organicznego węgla stale rośnie i jeżeli utrzyma się ten sam trend co do tej pory to za dwa-trzy tygodnie woda na ISS nie będzie zdatna do picia. SpaceX nie podał żadnych aktualizacji stanu prac nad znalezieniem przyczyn awarii - ani oficjalnie, ani bocznymi kanałami. Jednak nadal wiodącą hipotezą wydaje się być sprawa butli z helem. Okazało się że hel służy w drugim stopniu Falcona 9 do zwiększenia ciśnienia w zbiornikach ciekłego tlenu i kerozyny. I że kilka sekund przed awarią drugi stopień rozpoczął procedurę schładzania silnika - odpowietrznik zbiornika ciekłego tlenu został zamknięty, otwarto zawór doprowadzający ciekły tlen do silnika oraz zawór doprowadzający gazowy hel do zbiornika. Ciśnienie w zbiorniku po początkowym skoku powinno zacząć spadać, jako że ciekły tlen ma gdzie uciekać. Podejrzewa się że tweet Muska o niezgodnym z przewidywaniami wzroście ciśnienia dotyczy właśnie tego momentu - ciśnienie zamiast spaść gwałtownie wzrosło, co spowodowało rozerwanie zbiornika. To jedna z teorii. Drugą jest oczywiście teoria strukturalnej awarii bagażnika Dragona i uderzenia zbiornika ciekłego tlenu przez IDA. Takie uderzenie i zgniecenie tegoż spowodowało by także gwałtowny wzrost ciśnienia. Tą drugą teorię wydaje się potwierdzać dokumentacja filmowa - widać że Dragon odpada od rakiety bardzo wcześnie w czasie awarii, natomiast bagażnika oraz IDA długo nie widać i wydaje się on pojawić na filmie dopiero po dużej eksplozji jaka następuje chwilę później. Oczywiście to spekulacje i obie teorie są równie prawdopodobne. Dlatego nie mogę się doczekać oficjalnej wersji wydarzeń by dopasować ją do tego co widzimy i wydaje nam się że wiemy program CRS-2, który jeszcze rok temu wydawał się z góry przesądzony, a kilka miesięcy temu wydawał się częściowo przesądzony, teraz jest znowu otwarty - awarie Orbital Sciences i SpaceX dają innym firmom większą szanse na wygranie kontraktu na następne loty towarowe do ISS. NASA może specjalnie nie przydzielić CSR-2 SpaceX by ten skoncentrował się na lotach załogowych. Wcześniej trudno było znaleźć powód by nie dać kontraktu tej firmie - siedem udanych lotów do ISS to jednak wspaniałe osiągnięcie. Jednak niedzielna awaria zmienia wszystko.
"Trzeba zauważyć że w dziedzinie eksplodujących rakiet SpaceX bije na głowę nawet najlepsze osiągnięcia Rosjan i Protona. Tyle że większość z tych rakiet eksplodowała dopiero po dostarczeniu ładunku na orbitę, przy próbie lądowania."
największym problemem z jakim będą się borykać astronauci na ISS może okazać się brak wody zdatnej do picia. Od dłuższego czasu pojawiają się informacje z ISS o tym że rośnie niepokojąco ilość "organicznego węgla" w zbiornikach wody pitnej. Tłumacząc to na ludzki język - rosną algi lub jakieś bakterie. Problem miała rozwiązać dostawa świeżej wody którą miał przywieźć Dragon. Niestety Dragon leży w Atlantyku, a poziom organicznego węgla stale rośnie i jeżeli utrzyma się ten sam trend co do tej pory to za dwa-trzy tygodnie woda na ISS nie będzie zdatna do picia.
Ech, szkoda, że Florydziak się nie pojawia na tym forum. Mógłby wówczas doprecyzować te zdania. Ma ktoś z nim kontakt?
Cytat: kanarkusmaximus w Czerwiec 30, 2015, 17:30Ech, szkoda, że Florydziak się nie pojawia na tym forum. Mógłby wówczas doprecyzować te zdania. Ma ktoś z nim kontakt? Myślę że pytania można mu zadać na jego blogu. Choć ostatnio jego wiadomości ukazują się rzadziej niż kiedyś.