Może zamiast helikoptera balon na uwięzi zamocowany do rovera na stałe. W jeździe i pracy łazika raczej by nie przeszkadzał – nie planuje się chyba eksploracji jaskiń i podcieni skalnych. Byłoby to rozwiązanie prostsze i bardziej niezawodne.
Niestety, obawiam się, że w warunkach marsjańskiej atmosfery, taki balon wypełniony np. wodorem musiałby mieć dosyć monstrualne rozmiary.
No i w przypadku awarii, gdyby np. spadający kapeć zasłonił wszystkie kamery, a linka jednocześnie zaplątała się w koła - operatorzy na Ziemi mieliby wspaniałą okazję wykazać się wirtuozerią
.