Ten, jak i inne próbniki/sondy/łaziki będą kiedyś eksponatem w muzeum historii astronautyki, dziedzictwa techniki czy tym podobnego. Kiedyś do gabloty z którymś z MERów czy MSLów podejdzie zwiedzający i przeczyta kto go wysłał, gdzie był i co robił. Machnie ręką, pomyśli
ale archaiczny sprzęt i ruszy dalej zwiedzać cuda i cudeńka