Astrometrię robię w "Astrometrica Software" Herberta Raaba i (jeśli są kłopoty z wyznaczeniem odpowiedniej siatki gwiazd) w takim prywatnym programiku napisanym przez kolegę.
Sęk leży w tym ażeby tak jak w przypadku normalnych zdjęć, odpowiednio wyskalować i nałożyć siatkę na zdjęcia LASCO, HI1a lub COR2 (koniecznie ftsy). Odpowiednio -> program musi dopasować minimum 25 gwiazd ze zdjęcia i błąd nałożenia nie może być większy niż 10 sekund łuku (1/6 piksela C3). W przypadku C3 ja staram się uzyskiwać siatkę z minimum 40-45 gwiazdami referencyjnymi, a jeśli się to uda, znacząco poprawia dokładność wyznaczonej pozycji. Warto zauważyć że LASCO ma wyraźną niesymetryczną dystorsję ( zakrzywione pole widzenia) stąd najlepiej nakładanie siatki wykonywać na gwiazdach znajdujących się w "ćwiartce" zdjęcia gdzie znajduje się nasz obiekt
W przypadku COR2 i HI (tak samo dla LASCO) trzeba za pomocą jakiegoś oprogramowania (chocby jpl.horizons) odnalezc obszar, który akurat znajduje się w polu widzenia instrumentów. Potem odszukać jakiś punkt odniesienia o znanej współrzędnej (jasna gwiazda lub seria gwiazd) i nałożyć siatkę.
Gdy mamy współrzędne trzeba następnie wyznaczyć wektory X,Y,Z dla sond, z których posiadamy wyznaczone pozycje naszej komety. Wprowadzić je do danych z astrometrii i w Find Orbie, Solex/ExOrb policzyc orbite.
Zabawa bardzo czasochłonna, często nieustanna walka z szumem i właściwą kalibracją zdjęcia a potem z odpowiednim dopasowaniem.