Drugi przelot w dniu dzisiejszym, tuż po szóstej zaliczyłem pozytywnie (w drodze do pracy). Widok był dokładnie taki, jak opisałem w powyższych wizualizacjach. Rozjaśnione niebo nie było przeszkodą, uniemożliwiającą dokonanie obserwacji, choć te prowadzone w warunkach miejskich, między osiedlowymi latarniami, nie dawały komfortu obserwacji satelitów nieuzbrojonym okiem: ledwo można było je dostrzec, ale w lornetce 12x50 obraz był POWALAJĄCY. Już wielokrotnie wcześniej obserwowałem "gęsty" Starlink-train - za każdym razem wygląda inaczej, ale zawsze powoduje opad szczęki, a w głowie: WOW!!!
Przy tak małej wysokości satelitów Starlink nad ziemią (doba po starcie) i wysokiej elewacji przelotu, bardzo mocno daje się odczuć zjawisko perspektywy. Satelity nisko nad horyzontem i średnich elewacjach poruszają się ślamazarnie, ale kiedy zaczynają się wznosić i górować zasuwają jak szalone i na obserwacje nie mamy zbyt wiele czasu! Podczas przelotu koło głowy Lwa cały Starlink-train mieścił mi się w polu widzenia lornetki, a w czasie górowania kilkukrotnie je przekroczył! Satelity były w pełni oświetlone przez Słońca, które w czasie przelotu przez pół nieboskłonu miałem za plecami (pod horyzontem). Ich jasność w czasie górowania oceniam (orientacyjnie) na 3mag - jasnością nie różniły się miedzy sobą i całkowicie brakowało flarowania, które zdarzało się przy poprzednich Starlink-train. Myślę, że na pozamiejskim niebie przelot po szóstej można spokojnie oglądać gołym okiem, ale w mieście konieczna jest jakakolwiek lornetka.
Adam (Limax7) umieścił na YT:
fajny filmik z pierwszego, dzisiejszego przelotu Starlink-train o godz. 4:37
Jutro sobota, więc polecam wszystkim (nawet śpiochom
) obserwacje poranne aktualnego Starlink-train, zwłaszcza, że widok taki, obserwowany z terenu Polski, nie należy do częstych (poprzedni Starlink-train mieliśmy okazję obserwować w sierpniu zeszłego roku).