Polskie Forum Astronautyczne
Plany i rozwój => Technologie => Wątek zaczęty przez: jsc w Styczeń 06, 2016, 02:48
-
Przyglądając się trajektoriom lotów I członu rakiety Falcon 9, podczas których człon wykonuje szalone ewolucje orbitalne i ekscytując się szykującym się lotem RLV-TD zastanawiam się czy rakiety sondujące przyszłości nie będą przystosowane do ograniczonych manewrów orbitalnych i do powrotu po różnych trajektoriach na powierzchnię Ziemii. Można sobie wyobrażić, że względnie małe rakiety tego typu będą ładunkiem dla misji międzyplanetarnych.
Co o tym sądzicie?
-
Na ten czas nie. Na pozniej ... tez nie za bardzo. Taka rakieta swoje wazy i jest malo efektywna ze swoim napedem chemicznym. Aktualnie i tak wiekszosc sond ma ladunek uzyteczny liczony w kilogramach a cale sondy to tez kilka ton co najwyzej. to nie ma tam niejscna na zintegrowane Tie-Fightery;-) Z powazaniem
Adam Przybyla
-
Przyglądając się trajektoriom lotów I członu rakiety Falcon 9, podczas których człon wykonuje szalone ewolucje orbitalne i ekscytując się szykującym się lotem RLV-TD zastanawiam się czy rakiety sondujące przyszłości nie będą przystosowane do ograniczonych manewrów orbitalnych i do powrotu po różnych trajektoriach na powierzchnię Ziemii. Można sobie wyobrażić, że względnie małe rakiety tego typu będą ładunkiem dla misji międzyplanetarnych.
Nie bardzo rozumiem to pytanie, a zwłaszcza jego rozwinięcie w poście. Przede wszystkim zakładam, że chodzi Ci o rakiety sondażowe?
Pierwszy stopień F9 nie dokonywał "szalonych ewolucji orbitalnych", gdyż nie znalazł się na orbicie.
"względnie małe rakiety tego typu będą ładunkiem dla misji międzyplanetarnych". Sugerujesz, by np. na pokład jakiegoś orbitera marsjańskiego włożyć rakietę sondażową po to, by wylądowała na Marsie? Czy na lądownik, by potem wystartowała z jego powierzchni? Czy też wymyśliłeś coś całkiem innego?
-
Tz czego sie mozna spodziewac w najblizszym czasie duzej netocentrycznosci rozwiazan, nie jeden statek matka z ktorego startuja mniejsze pojazdy badawcze ale rozne pojazdy startujace w roznym czasie ale dzialajace wspolnie. Koncowym produktem takiej koncepcji moglaby byc misja na marsa, ktora orbitujac nad powierzchnia okresowo wlaczalaby sie do sterowania sond na powierzchni.
Oczywiiscie, nie oznacza to, ze nie mozna poslac jednym statkiem kilku sond patrz Hayabusy czy Bepi Colombo. Z powazaniem
Adam Przybyla
-
Oj... trochę niamieszałem:
Na ten czas nie. Na pozniej ... tez nie za bardzo. Taka rakieta swoje wazy i jest malo efektywna ze swoim napedem chemicznym.
Ty rozpatrujesz efektywność pod względem oszczędności paliwa, a ja pod względem możliwości gwałtownych manewrów zawrócenie i przelecenie przez chmurę badawczą puszczoną z członu jakiś czas wcześniej, teraz można je badać tylko obserwować z Ziemi, a o pobieraniu próbek nie ma mowy.
Przyglądając się trajektoriom lotów I członu rakiety Falcon 9, podczas których człon wykonuje szalone ewolucje orbitalne i ekscytując się szykującym się lotem RLV-TD zastanawiam się czy rakiety sondujące przyszłości nie będą przystosowane do ograniczonych manewrów orbitalnych i do powrotu po różnych trajektoriach na powierzchnię Ziemii. Można sobie wyobrażić, że względnie małe rakiety tego typu będą ładunkiem dla misji międzyplanetarnych.
Nie bardzo rozumiem to pytanie, a zwłaszcza jego rozwinięcie w poście. Przede wszystkim zakładam, że chodzi Ci o rakiety sondażowe?
Tak sondażowe takie jak Meteory.
Pierwszy stopień F9 nie dokonywał "szalonych ewolucji orbitalnych", gdyż nie znalazł się na orbicie.
No tak... ale nie znam innego określenia na takie akcje.
"względnie małe rakiety tego typu będą ładunkiem dla misji międzyplanetarnych". Sugerujesz, by np. na pokład jakiegoś orbitera marsjańskiego włożyć rakietę sondażową po to, by wylądowała na Marsie? Czy na lądownik, by potem wystartowała z jego powierzchni? Czy też wymyśliłeś coś całkiem innego?
Ciekawe opcje, ale miałem na myśli głównie badania planet takich jak Wenus czy gazowe olbrzymy. Wyobrażam sobie, że jak się uda zmimimalizować takie rakiety to taki orbiter będzie mógł zabrać parę takich rakiet i wystrzeliwać je do ciekawych struktur atmosferycznych.
-
Ciekawe opcje, ale miałem na myśli głównie badania planet takich jak Wenus czy gazowe olbrzymy. Wyobrażam sobie, że jak się uda zmimimalizować takie rakiety to taki orbiter będzie mógł zabrać parę takich rakiet i wystrzeliwać je do ciekawych struktur atmosferycznych.
Rakieta mając minimalną siłę nośną musi poruszać się bardzo szybko by zachować sterowność i po prostu nie spaść. Stąd nie bardzo nadaje się do sondaży atmosfery jeśli wystrzeliwać ją "z góry", gdyż każdy czujnik ma jakąś bezwładność, na pewną zbyt dużą przy takich prędkosciach. Co innego w locie balistycznym, gdy zwalnia do zera.
Stąd wydaje mi się, że o wiele przydatniejsze byłyby drony, a w trudniejszych warunkach jakieś aerostaty. Jeśli idzie o Wenus, to są takie pomysły.
-
A gdyby doczepić lotkach jak w bombie lotniczej i spuścić taką rakietę po wybranej trajektorii?
-
To zmierzy parę parametrów atmosfery i... tyle. Boom na rakiety sondażowe 60 lat temu powstał ponieważ myślano że w pomiarach stratosfery tkwi klucz do meteorologii. Niestety nic takiego nie wykryto więc temat umarł. Co chcesz mierzyć rakietami na Wenus czy na Marsie skoro już wiemy że w wyższych warstwach atmosfery za wiele się nie dzieje?