Co do kosztów SpaceX, to oferowana cena FH stanowi na razie chyba mniej niż 50% cen ULA. Zatem ma bardzo duży zapas ceny. Czy cena FH nie obejmuje kosztów stałych? Sądzę, że nawet jeśli jeszcze nie, to w przyszłości tak, i będzie to jeden z elementów "urealnienia" ceny.
Nie rozumiem tej argumentacji. Uważasz, że koszta lotu FH będą wyższe, niż SpaceX przewiduje, czy raczej że FH zdrożeje, by więcej zedrzeć z klientów? Do pierwszego stwierdzenia póki co nie ma podstaw, drugie z kolei jest możliwe, ale tutaj hamulcem jest zdrowy rozsądek: ceny nie mogą rosnąć do poziomu, który czyniłby FH nieatrakcyjnym - to by było po prostu głupie.
Po prostu zastanawiam się, z czego wynika tak duża różnica cen rakiet ULA i SpaceX. Bo porównania pokazują, że SpaceX żąda 1/2, jeśli nie 1/3 cen ULA. A przecież ULA, czyli Boeing i LM, to firmy, które osiągnęły swą pozycję na rynku nie dlatego, że nie potrafią się na nim znaleźć. Dlatego przypuszczam (tylko przypuszczam), że powody mogą być takie:
1) To co piszesz wyżej, czyli złe oszacowanie rynku przez ULA, i w efekcie konieczność utrzymania drogiej infrastruktury przeznaczonej dla o wiele większego ruchu w interesie. Tu może pomoc tylko zwiększenie zamówień (Bigelow?).
2) ULA jedzie na zamówieniach rządowych. A wiadomo, że te rozdyma się ile tylko można. Ale jeśli przyjdzie konkurencja w postaci SpaceX, będą musieli ciąć ceny, ale będą mieć z czego, jeśli rzeczywiście wynikają one z zawyżonych kalkulacji.
3) SpaceX chcąc wejść na rynek maksymalnie tnie ceny i koszty. Pamiętajmy, że SpaceX obecnie też żyje z kontraktu rządowego (COTS), łatwiej więc o nadwyżki, a przynajmniej o włożenie części kosztów stałych w ten kontrakt. Ale to się kiedyś skończy (chociaż Musk ma nadzieję, że przeciwnie - dopiero się rozwinie). Jak na razie SpaceX idzie na sukcesach - sytuacja może się zmienić, jeśli cokolwiek nagle pójdzie nie tak, wtedy też ceny mogą ruszyć.
Oczywiście nie wiem, która z tych opcji jest najbliższa rzeczywistości. Ale nie wydaje mi się prawdopodobne, by ceny podobnego produktu aż tak mogły się różnić same z siebie, a są te rakiety produkowane w takich samych warunkach, np. bez udziału taniej azjatyckiej siły roboczej. A Boeing i LM to ciągle dynamiczne firmy, podobnie jak SpaceX, choć o wiele większe.