0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Dodał bym do tego punkt czwarty. Zadziwiająco małe starania w celu pozyskania własnej rakiety odzyskiwanej (Europa i ta państwowa i tak komercyjna, nie jest nawet na etapie swobodnie latającego Grasshopera.) Ale to chyba cecha całego "starego" przemysłu astronautycznego, zarówno Europy jak i Japonii, Hindusów czy niewątpliwego giganta jakim jest ULA. Zupełnie jakby chłopaki dostali w łeb, Falconem i kompletnie nie umieją się znaleźć w nowej rzeczywistości.