Rozumiem, że sugerujesz sytuacje, w której zawiódł spadochron. Z opisów 1-2 misji balonowych pamietam taką sytuację, że resztki pękniętego balonu destabilizowały czaszę spadochronu, przez co ładunek wylądowac miał dwa razy szybciej. Autor opisu sugerował,że istotny wpływ miało to w poczatkowej fazie opadania, na dużej wysokości.
Co do generaliów: zakładając "normalną" pracę spadochronu [czyli bez pałetajacych się sporych kawałow lateksu na końcu sznurka] czas opadania gondoli ze stratosfery jest rzędu [o ile pamietam dane np. z Cygnusa-2, pułap podobny do naszego] ok. 20-25 minut. To zależy po prostu od spadochronu i wagi gondoli. Policzyć to pewnie można, ale to dośc złożony rachunek, bo prędkość opadania bardzo się zmienia -startujesz z pułapu, gdzie ciśnienie powietrza to 1-2% tego, co na poziomie morza i zmienia sie bardzo nieliniowo. Krótko mówiac, na początku gondola leci na łeb na szyję, rozpędzajać się do dużej prędkości, rzędu pewnie ok. -50-100m/s. Ze zdjeć [choćby niedawne od Copernicusa] może w tej fazie zrobić nawet salto. Potem lot stabilizuje się w normalnej pozycji, ale prędkość jest duża, aż spadochron wejdzie w geste warstwy atmosfery, gdzieś poniżej 8-10km. Prędkosc jest relatywnie szybko wyhamowana do prędkości lądowania, którą przyjął konstruktor, realnie to musi byc ponizej 10m/s. Koledzy podawali 6-7m/s i rozumiem,ze to wartośc wyliczeniowa, nie weryfikowana doświadczalnie. Pokazałem już,że drobne różnice moga mieć znaczenie jesli chodzi o możliwość nadania sygnału GSM.
Co do Twojej hipotezy,że przyczyna utraty sygnału z PMR i utraty danych GPS był szybki spadek gondoli, to niewątpliwie masz rację, ale tylko przez pierwsze kilka minut opadania. Potem, na wysokości kilku kilometrów powinno być O.K., o ile końcowa prędkość wynosiła faktycznie kilka m/s, a nie kilkanaście. Coś tam było przecież odbierane [warto sprawdzć, od jakiego momentu i przez jaki czas -to może dużo wnieśc]. GSM odezwać się powinien tuż nad ziemią i nie wiemy, czy nie zdążył, czy w ogóle nie mial szans zalogowac się do sieci, bo jego własny zasięg komunikacji z BTS-em był zbyt ograniczony.
Pozdrawiam
-J.
P.S. Mam pomysł na prosty test spadochronu ciągnietego przez auto, dla oszacowania siły oporu zależnie od predkości, jesli byłaby potrzeba empirycznej weryfikacji skuteczności spadochronu przed nastepnym lotem. Podobnie warto by sprawdzić skutecznyz asięg lokalizatora GSM zamontowanego w gondoli -trzeba znaleźć okolice gdzie jest mało BTS-ów i łaczność byłaby od konkretnego przekaznika -moze plaze naszeogo Wybrzeża by się nadawały, szczególnie w okolicy jakiś rezerwatów czy parków narodowych, np. Słowiński