Niczego nie mogliby przetestować na jednym raptorze. Co nieco zrobili Małym Bojlerem, więcej przecież nic nie ogarną.
Alni - to nie chodzi o to, żeby to poleciało bez odzysku albo żeby robić tą rakietę rok. To nie chodzi o to, że się nie da wielu misji przeprowadzić FH. Przecież cały czas chodzi o to, żeby to było tanie, masowe, składane w kilka tygodni. I tak, ludzi, których dopiero co przyjęto do pracy (SpaceX przecież ledwo co podwoił załogę) trzeba przyuczyć do zadań i kolejne błędy są pewnie nieuniknione.
Polecą, naprawdę. Jak nie w kwietniu to w maju, jak nie w maju, to w lipcu. Jak nie osiągną orbity w tym roku to osiągną ją w 2021. Jak nie, to wiosną 2022. To nie jest istotne, czy na orbitę poleci SN5, SN 10 czy SN 47. Koszt rozwoju tego ustrojstwa jest śmiesznie mały w porównaniu z innymi projektami w tej skali. Po zatankowaniu na orbicie możliwości nieporównywalne z niczym, co człowiek stworzył do tej pory.
Obstawiam, że po pierwszym locie na kilka kilometrów zapanuje euforia i wszyscy już będą chcieli na księżycu lądować
)