Z drugiej strony widać, że Space X, chce produkować rakiety, tak jak kiedyś chciał to robić Chruszczow. Jak parówki. Fabryki, wyrzutnie, maksymalna prostota całego procesu. Z tego co widzę, to Musk konsekwentnie dąży, do tego by Starship dla astronautyki stał się tym czym, Ford T dla motoryzacji, czy DC-10 dla transportu lotniczego.
No i wciąż pamiętam elaboraty ekspertów, jaki to Falcon 9, będzie nieopłacalny i zacznie się amortyzować po czwartym czy piątym locie.Dziś latają po piętnaście razy i psa z kulawą nogą to nie obchodzi. Co jest zresztą wbrew pozorom, bardzo dobrym objawem.
Bo pokazuje, że Musk uczynił pierwsze człony wielokrotnego użytku, czymś powszechnym.
Teraz z żelazną konsekwencją dąży, do tego samego, dla całej rakiety.