Nie odnosze sie do niczego co istnieje na razie tylko na poziomie renderow i ladnych zapowiedzi;-)
No właśnie - po prostu w tej chwili nie istnieje żadna platforma lądownika, zdolnego do przewiezienia różnych ładunków na Księżyc. Właśnie taki miał być Lunar Lander - być zdolnym do precyzyjnego dostarczania różnych sprzętów na Srebrny Glob.
Nie wydaje mi się, by zbudowanie lądownika rozmiarów porównywalnych z LL było wyraźnie tańsze, bo i tak kosztowna będzie rakieta i całość systemu trzeba będzie zbudować. Sposób dotarcia z LEO w okolice Księżyca jest moim zdaniem sprawą drugorzędną, choć w przypadku SMART-1 i większości alternatywnych trajektorii (choćby WBS) będzie miała swoje minusy (w tym inny poziom radiacji czy czas dolotu). Warto tu też dodać, że SMART-1 był dość mały (360 kg), natomiast LL miał ważyć około 2000 kg. Jonowe zabawy z większym "klocem" mogą być znacznie trudniejsze, co może przełożyć się na jeszcze dłuższy czas dolotu.
Plus - z pewnością nie da się wylądować na Księżycu na silniku jonowym.
Tylko ta cena. Aby przetestowac ladownik mozna to zrobic natroche mneijszej jednostce. Oczywiscie system oparty o cos wiecej niz tylko ladownik wystrzelony
z Ziemi bedzie drozszy. Tak jak ISS jest drozsze niz Niebianski chinczykow.odu
Ale do ciaglego dostarczania ladunkow bedzie tanszy. Tak zgadza sie, ladowanie
na Ksiezycu to jonowiec nie wykona, ale ladunek jaki moze dopchac na orbite
Ksiezyca bedzie troche wiekszy. Ladunek dostarczany na LEO moze byc tanszy, bo
zaczyna tam dzialac powoli konkurencja przewoznikow. Pozostaje tylko maly skok
z orbity Ksiezyca na powierzchnie, ale to juz nie wyaga tak duzego nakladu
energii (10% calej dv) A co do wiekszych "klocow", chyab nie zauwazyles, ze
silniki jonowe tez ida do przodu, to co bylo w smarcie to juz powoli
przezytek;-)