Czy jeszcze wtedy ZSRR uważał, że jest blisko lądowania na Księżycu? Ta łączona misja chyba mogła być takim testem przed lotem z lądownikiem?
Patrząc na chronologię wygląda na to, że Rosjanie naprawdę uważali, że są blisko może nie tyle wygrania wyścigu na Księżyc, ale przynajmniej wysłania tam kosmonautów. Kluczowa okazała się jednak rakieta N1, której nie udało się doprowadzić do użytku.
Zaś samo cumowanie tych dwóch Sojuzów odbyło się wkrótce po locie Apollo 8, a przed Apollo 9, który miał już dołączony lądownik LM. A więc Rosjanie formalnie przeprowadzili jako pierwsi manewr cumowania dwóch statków załogowych, czym bardzo się chwalili. Z tym, że w odróżnieniu od Amerykanów, ich węzły cumownicze nie umożliwiały przejścia kosmonautów wewnątrz - musieli wychodzić w otwarty kosmos by się przesiąść.
Następny lot grupowy aż trzech Sojuzów 6, 7 i 8, przeprowadzony kilka miesięcy później, niestety zakończył się niepowodzeniem. Urządzenia cumownicze nie zadziałały i wszystkie statki musiały wrócić na Ziemię z niczym. Oczywiście Rosjanie swoim ówczesnym zwyczajem nie przyznali się, że w ogóle było planowane cumowanie.
Następne rosyjskie cumowanie było już do Saluta 1 (był to Sojuz 11 - wcześniej nie udało się zacumować Sojuzowi 10 i musiał wrócić na Ziemię). Był tam już węzeł z wewnętrznym przejściem. Ale okazał się wadliwy i pamiętamy, że misja skończyła się dla astronautów tragicznie. Ale był to ostatni do dzisiaj śmiertelny wypadek Rosjan w kosmosie.