Witam
Jako że to mój pierwszy post to witam wszystkich. Czytam Wasze forum regularnie od paru lat.
Astronautyka to nie jest moje hobby czy zawód, czytam z ciekawości
więc jako laik się do tej pory nie rejestrowałem.
Ponieważ jednak poruszona zostały tematy z mojego hobby to się postanowiłem odezwać
A jednak dyskutuje się o sabotażu http://florydziak.com/blogger/2016/09/czyzby-sabotaz.html
Na blogu Florydziaka poruszono arcyciekawy temat strzału do zatankowanej rakiety.
Myślałem już wcześniej na temat podatności takiej rakiety na tego typu atak terrorystyczny.
Pomijam tutaj prawdopodobieństwo tego zdarzenia i ewentualnych "podejrzanych"
a jedynie skupiam się na "technicznych możliwościach".
Podany u Florydziaka dystans 1000m jest wręcz dziecinnie łatwy biorąc pod uwagę rozmiary F9.
Najlepszy udokumentowany strzał snajperski to 2800m i to do postaci ludzkiej, a więc celu powiedzmy 1,7x0,5m.
Statyczny cel o rozmiarach prawie 60x4m zakładając wysokiej klasy broń, elaborowaną amunicję, precyzyjne dane pogodowe i użycie kalkulara balistycznego, to myślę że jest do trafienia z gruubo ponad 5 km. Dodatkowo z takiej odległości możemy strzelać wiele wiele razy. (używając tłumika będzie raczej mało prawdopodobne że ktoś z tak dużej odległości usłyszy strzał nawet z bardzo silnej amunicji)
A więc wracając na przylądek Canaveral
Jaka jest tam strefa ściśle chroniona? i z jakiej odległości można oglądać start na żywo?
(czy też na przygotowania i próby obszar z ograniczonym dostępem jest mniejszy a na start większy)
czyli podstawowe pytanie: czy w ogóle jest możliwy taki hipotetyczny strzał całkowicie z poza strefy chronionej?