Nie martw się Eko, te muchy i pszczółki marsjańskie to kolejne urojenia znudzonego wizjonera z NASA, tego typu artykuły-bzdety pojawiają się regularnie, w końcu oni też jakos na chleb muszą zarobić. Wiadomo, że Marsa badać będą z powietrza w pierwszej kolejnosci konkretne drony, chociaż ja sam nie za bardzo wierzę w powodzenie tego typu misji, po prostu zbyt duże prawdopodobieństwo przedwczesnego zakończenia misji wskutek nawet niewielkiego błędu nawigacyjnego. Poza tym w przypadku dronów wymagana jest o niebo wyższa automatyka i niezależnosć w podejmowaniu decyzji przez komputer pokładowy. Wiadomo bowiem, że w czasie nierzeczywistym, z opóźnieniami nikt takim urządzeniem z Ziemi sterować bezposrednio nie będzie. Tym bardziej jak porównamy to do 'zabójczych" prędkosci rozwijanych przez obecne łaziki i łańcuchom decyzji jakie poprzedzają każdy powolniutki ruch kołowego robota. Zresztą moje obawy odnoszą się w takim samym stopniu do DragonFly na Tytana. Po prostu nie wierzę w latające maszynki bezproblemowo nawigujące na tak oddalonych swiatach. Oczywiscie...bardzo chciałbym się mylić.....