Wydaje mi się, że fakt zmian klimatycznych jest mocno widoczny i ciężko tutaj z tym dyskutować. Ja natomiast chciałbym poruszyć temat, który jest z tym bezpośrednio związany, a kompletnie nikt nigdzie nawet o tym nie dyskutuje. Otóż światowa lewica proponuje jako jedyny słuszny sposób walki z emisją gazów cieplarnianych wzmożoną kontrolę społeczeństwa i masę podatków, nakazów, zakazów, baz danych o ludziach itd. itp. Jednym słowem: cyfrowy obóz koncentracyjny pod władzą wąskiej elity (która sama oczywiście będzie nadal latać prywatnymi samolotami, bo jak to sam Bill Gates stwierdził, jemu wolno). Z drugiej strony sceny mamy kapitalistów, którzy starają się w odpowiedzi negować zmiany klimatyczne i odwołują się do wolności oraz praw człowieka, a także do negatywnych doświadczeń z komuną z przeszłości, czyli "już to przerabialiśmy, nigdy więcej".
Tymczasem ja mam propozycję, której kompletnie nikt (może oprócz wąskiego grona filozofów ekonomicznych) nie bierze pod uwagę: pieniądz nieinflacyjny !!!
Jakie są naturalne skutki powrotu do "twardego pieniądza" (sound money):
- przekierowanie systemu wartości z dóbr materialnych na pieniądz
- brak przymusu walki ludzi z inflacją (oszczędni nie muszą w strachu przed inflacją pchać się w ryzykowne spekulacje giełdowe)
- neutralny magazyn wartości nabywczej owoców naszej pracy
- brak parcia na konsumpcję, skończenie z kulturą konsumpcjonizmu i materializmu
- wyrugowanie spekulacji na rynkach nieruchomości (z rynku naturalnie zejdzie popyt inwestycyjny, gdyż inwestowanie nie będzie już miało sensu - łatwiej po prostu trzymać "sound money")
- naturalne zmniejszenie tempa gospodarki światowej i konsumpcji, ale bez komunistycznego zniewolenia tysiącami zakazów i nakazów, wszystko z pełnym zachowaniem wolności
- refleksja ludzi nad tym co w życiu jest tak naprawdę ważne: czy ciągłe zapieprzanie w pogoni za dobrami materialnymi, wyścig szczurów?
- koniec z okradaniem społeczeństwa przez rząd poprzez dodruk pieniądza, jeśli rząd zechce prowadzić jakieś programy budżetowe to musi najpierw przekonać naród, aby się na to zrzucił z podatków
- uczciwy, prosty, klarowny pieniądz, który nie zachęca do jego wydawania na pierdoły, każdy wydatek będzie musiał mieć sens - wyrugowanie idiotycznej konsumpcji, niepotrzebnych wydatków, mniejsza konsumpcja, mniejsze zużycie energii i gazów cieplarnianych, mniej śmieci, parcie na naprawę starzejących się urządzeń, szacunek do posiadanych dóbr i do swoich oszczędności
- szacunek do swojej pracy, bo dostajesz za nią pieniądz, który jest sam w sobie cenny
- kompletne przemodelowanie mentalu ludzi, inne podejście do swojej pracy, do swoich wydatków, refleksja na temat wartości życiowych
I to wszystko bez wprowadzania zniewolenia i komuny.