To prawda, że milionowa populacja, nawet jeśli jest wszechstronnie wykształcona, może być zbyt mała by wszystko "utrzymać" i jeszcze "rozwijać". Mniejsza populacja oznacza jedynie przetrwanie, ale to na Marsie czy Księżycu by było skrajnie zależne od stanu technicznego i produkcji elementów zapasowych całej bazy (żywność uważam tu za "element zapasowy", w końcu się gromadzi zapasy!
).
Prawdziwa placówka/kolonia/kolonie ludzkie, która/e by pozwoliła/y na przetrwanie rodzaju ludzkiego to pewnie minimum rząd wielkości wyższa ilość ludzi. A zatem mówimy być może nawet o 10 milionach ludzi, z czego jakieś 10% to osoby w rodzaju naukowców/inżynierów, odpowiedzialni za prace badawcze i rozwojowe. W pozostałych 9 milionach by byli nauczyciele, "nieproduktywni" ludzie młodzi, "kosmo-emeryci", kosmo-rolnicy, kosmo-wydobywacze surowców, kosmo-logistycy, kosmo-naprawiacze i inni. Dużo tych prac dla samodzielności!
Ciekawe, czy są jakieś publikacje naukowe w tym temacie. Pewnie są jakieś "krytyczne" działy nauki i techniki, takie jak medycyna, które wymagają stałego rozwoju i badań. Inne, jak np rozwój silników diesla czy technika statków morskich, można by sobie podarować.