Bardzo ważna książka dla wspólczesnych czasów.
O roli stereotypów i sfabrykowanych lub błędnych danych wpływających na kształt uregulowań systemowych.
Obecnie w USA liczbę żyjących w ubóstwie ocenia się na 41 mln.
His fact-finding mission into the richest nation the world has ever known has led him to investigate the tragedy at its core: the 41 million people who officially live in poverty.
Of those, nine million have zero cash income – they do not receive a cent in sustenance.
https://www.theguardian.com/society/2017/dec/15/america-extreme-poverty-un-special-rapporteurZastanawiam się , czy gdyby projekt Nixona został zrealizowany to USA byłyby bogatsze , a tym samym przeznaczałyby więcej środków na program kosmiczny ?
Jednak przez ostatnie 200 lat wszystko się zmieniło. W zaledwie ułamku czasu , przez jaki nasz gatunek istnieje na Ziemi , miliardy z nas stały się nagle bogate , dobrze odżywione i ubrane , czyste , bezpieczne , zdrowe i czasami nawet piękne . Jeszcze w 1820 roku 84 procent ludności świata żyło w skrajnym ubóstwie. Do 1981 roku wskaźnik ten zmniejszył się do 44 procent , a obecnie wynosi poniżej 10 procent. (...)
W sierpniu 1969 roku prezydent Nixon przedstawił projekt, który miał zapewnić skromny bezwarunkowy dochód podstawowy. Określił go jako "najbardziej znaczący akt prawodawstwa socjalnego w historii narodu amerykańskiego". Według Nixona przedstawicielom pokolenia wyżu demograficznego może się uda dokonać dwóch rzeczy, które dla wcześniejszych pokoleń zdawały się nieosiągalne. Pierwsza to lądowanie na Księżycu (do którego doszło miesiąc wcześniej) , a druga to ostateczne wyeliminowanie ubóstwa. (...)Utopia dla realistów Jak zbudować idealny świat
Rutger Bregman
Czarna Owca 2018
s 320
https://www.czarnaowca.pl/filozofia/utopia_dla_realistow,p2039407795http://krytykapolityczna.pl/gospodarka/bregman-utopia-dla-realistow/https://non-fiction.pl/przeznaczeniem-sa-nowe-idee/Utopia dla realistówAUTOR: Rutger Bregman | Wrzesień 24, 2018
Dlaczego powinniśmy każdemu dawać pieniądze za nicLondyn, maj 2009 r. – trwa tu eksperyment, którego przedmiotem jest 13 bezdomnych mężczyzn. Niektórzy z nich są prawdziwymi weteranami, od 40 lat sypiają na zimnych chodnikach Square Mile, europejskiego centrum finansowego. Koszty, jakie generują (w tym interwencje policji, koszty sądowe oraz pomoc społeczna), szacuje się na mniej więcej 400 tys. funtów (650 tys. dol.) rocznie.
To zbyt duże obciążenie finansowe dla służb miejskich i lokalnych organizacji charytatywnych. Londyńska organizacja pomocy Broadway decyduje się więc podjąć radykalne działania: trzynastka doświadczonych włóczęgów ma być traktowana jak VIP-y. Koniec z kuponami na jedzenie, darmowymi zupami i schroniskami dla bezdomnych.
Owi kłopotliwi, śpiący pod gołym niebem ludzie mają otrzymać zdecydowane i natychmiastowe wsparcie finansowe.
A dokładnie rzecz ujmując: bezzwrotną pożyczkę na własne wydatki w wysokości 3 tys. funtów. Tylko od nich zależy, co zrobią z pieniędzmi. Ale jeśli chcą, mogą skorzystać z pomocy doradcy. Z ofertą tą nie wiążą się żadne zobowiązania. Nie chodzi o to, by przyłapać bezdomnych na niegospodarności.
Zadaje im się tylko jedno pytanie: jak sądzisz, czego ci potrzeba? (...)
Od Brazylii po Indie, od Meksyku po Republikę Południowej Afryki programy rozdawania gotówki zyskały na południowej półkuli ogromną popularność. Gdy Organizacja Narodów Zjednoczonych formułowała w 2000 r. swoje Milenijne Cele Rozwoju, takie programy nie były nawet brane pod uwagę. Ale do roku 2010 objęły one już ponad 110 mln rodzin w 45 krajach.
Badacze z Uniwersytetu w Manchesterze podsumowali zalety tych programów: 1. Gospodarstwa domowe przeznaczają pieniądze na pożyteczne cele, 2. Spada wskaźnik ubóstwa, 3. Pojawiają się rozmaite długoterminowe korzyści dotyczące dochodów, zdrowia oraz wpływów z podatków, 4. Generują one niższe koszty w porównaniu z innymi rozwiązaniami. Dlaczego więc mamy wysyłać kosztujących krocie białych ekspertów poruszających się po terenie SUV-ami, jeśli możemy po prostu przekazać ich pensje ubogim? Szczególnie gdy pozbędziemy się w ten sposób problemu lepkich rąk pracowników służby cywilnej. Poza tym rozdawanie pieniędzy napędza całą gospodarkę: ludzie więcej kupują, a to prowadzi do wzrostu zatrudnienia oraz dochodów.
Niezliczone organizacje pomocowe oraz rządy są przekonane, że wiedzą, czego potrzeba biednym: inwestują więc w szkoły, panele słoneczne albo w bydło. To oczywiste, że lepiej jest mieć krowę, niż jej nie mieć. Ale jakim kosztem to się odbywa? Z przeprowadzonych w Rwandzie badań wynika, że dostarczenie jednej cielnej krowy kosztuje ok. 3 tys. dol. (łącznie z dojarką). To pięciokrotność rocznych zarobków mieszkańca tego kraju. Przyjrzyjmy się teraz rozmaitym kursom przeznaczonym dla biednych: kolejne badania pokazują, że są one bardzo kosztowne, a ich efekty mizerne, niezależnie od tego, czy uczy się na nich łowienia ryb, czytania czy prowadzenia firmy. „Ubóstwo związane jest zasadniczo z brakiem pieniędzy, nie z głupotą – podkreśla ekonomista Joseph Hanlon. – Jeśli nie masz butów, to nie pociągniesz się do góry, chwytając za cholewkę”.
Wielką zaletą pieniędzy jest fakt, że ludzie mogą za nie kupować rzeczy, których potrzebują, a nie te proponowane przez samozwańczych ekspertów. I tak się składa, że biedni nie wydają otrzymanej gotówki na alkohol i wyroby tytoniowe. Przeprowadzone w Afryce, Ameryce Łacińskiej oraz Azji i zakrojone na szeroką skalę badania Banku Światowego pokazały, że w 82% przypadków sprzedaż takich produktów w rzeczywistości spadła. (...)
https://www.tygodnikprzeglad.pl/utopia-dla-realistow/