No cóż, te moje 100 tyś. lat lub nawet milion są trochę prowokacją, ale też nie do końca są pozbawione sensu.
Powiedziałbym są bardziej realne jak 20-30 czy 80-100 lat.
Borys podał kilka bardzo ciekawych linków (jak zwykle niestety English only, no ale cóż, po prostu nie mamy po polsku tego zbyt dużo). O eksperymencie Berlińskim czytałem (to ten o przeżyciu porostów w trudnych warunkach), ale on niczego nie dowodzi. One przeżyły na Ziemi, na innym świecie nie musiałyby. Ale nawet gdyby, to prawdziwy proces dostosowania (czyli ewolucja) trwa nie 100 czy 1000 lat, a miliony lat. Ale to porosty, a my mówimy o miejscu dla człowieka. To wszystko jest na teraz dla mnie nierealne. Nie można z zimnego, małego, pozbawionego sensownej atmosfery i magnetosfery Marsa zrobić przyjaznego miejsca. Nie wypowiadam się oczywiście co będzie za milion lat, ale mówię o dającej się przewidzieć przyszłości. Ziemia jest jedynym miejscem dla człowieka, gdzie ma wszystko czego potrzebuje.
Ktoś powie - 500 lat temu nikt nie marzył o Internecie czy komputerach, bo to się nawet w głowie nie mieściło. O samolotach czy podróży na Księżyc już tak, bo to było w sferze marzeń, ale na pewno nie jakiejkolwiek realizacji. Rakiety już były, proch też, ale... a dziś - proszę: na Księżycu było już 12 osób, samolotami latamy itd. itp. ale to na prawdę nie ta skala. To trochę tak, jakby powiedzieć, że skoro potrafię zmienić kierunek wirowania wody w wannie, czy nawet w basenie, to mogę też zmienić kierunek wirowania planet w US.
Potrafimy wiele, ale wciąż jesteśmy bardzo, ale to bardzo delikatni, bardzo śmiertelni (100% z nas umiera
), zabija nas prawie wszystko: przeciążenie, promieniowanie, brak tlenu, pożywienia, wirusy, bakterie (lub ich brak!), grzyby, niektóre pierwiastki i związki chemiczne, brak snu, wysokie lub niskie ciśnienie, wysoka lub niska temperatura, brak witamin, światła, wody itd... itp... etc...
Tylko tu, na Ziemi jest wszystko jak trzeba. Jakoś, dzięki temu możemy przeżyć te kilkadziesiąt lat. A na Marsie wszystko jest dokładnie "nie tak jak trzeba". Mówienie o zrobieniu z tej obcej, innej, małej planety drugiej Ziemi zakrawa na mówienie o czarach.
Tak to widzę, a lotu człowieka na Marsa
niestety* nie spodziewam się za mojego życia.
* - niestety, gdyż byłoby to niesamowite wydarzenie.