Cytat - ekolog napisał:
"To ja kilka punktów podam, w tym też bardzo aktualne (punkty 3 i 4).
1. Nie spotykamy obcych gdyż trudno podróżować z prędkościami rzędu c lub 20-50% c gdyż wszechobecne protony międzygwiezdne doprowadzają do przegrzewania się pojazdu.
2. Żyjemy w niekorzystnym momencie dziejów - teraz akurat Układ Słoneczny nie mija się blisko z żadnym innym układem, a bywało dużo lepiej (co wiemy o niektórych gwiazdach i co można też statystycznie oszacować z gęstości gwiazd i prędkości wzajemnego dryfu). Może jakiś dinozaur widział kosmitę ale nie zapisał relacji.
3. Według najnowszych hipotez trochę szczęścia potrzeba żeby życie powstało. Wybuch supernowej w pobliżu obłoku gazu i pyłu inicjujący powstanie planet i dostarczający cięższe pierwiastki. Planeta musi zaistnieć w takiej odległości od gwiazdy żeby była tam ciekła woda ale też wulkanizm/lawa powodujący powstawanie tak zwanych gorących źródeł (zbiorniki na przemian wysychające i napełniające się wodą - koncepcja powstawania pierwszej pra-komórki i substancji typu RNA w otwartym oceanie traci zwolenników).
4. Czas tego etapu naszego wszechświata jest skromny. Wszechświat po wielkim wybuchu jest poniekąd młody. Ta generacja gwiazd musiała poczekać na swoje zaistnienie. Życie dopiero niedawno wystartowało tu i tam i musi jeszcze wyewoluować ku inteligentnemu i to poza wodą (kosmita delfin to utopia bo trudno rozwijać astronautykę z ciężką przecież wodą w kabinach). Pod górkę mają planety pomarańczowych, a zwłaszcza czerwonych karłów bo tam ultrafioletu jest mało, a jest on niezbędny do powstawania RNA bądź podobnych związków. Spore (cenne) porcje UV pojawiają się tam bardzo rzadko podczas niebezpiecznych zresztą rozbłysków i one dopiero rozwiązują może problem. Konkluzja jest taka, że co prawda czerwone karły są prawie wieczne więc doczekają się życia, a potem i jego zaawansowanych form ale, statystycznie, po bardzo długim czasie (nie jak u nas po zaledwie ponad miliardzie lat czy dwóch)."
Uzupełniając o źródła poprzednią moją wypowiedź (wyżej)
http://www.swiatnauki.pl/8,1672.html"Słynne zdanie Karola Darwina, który już w roku 1871 napisał, że najprostsze mikroorganizmy mogły narodzić się w jakiejś „gorącej kałuży”. Wielu naukowców z różnych dziedzin wiedzy uważa dziś, że autor Powstawania gatunków mógł intuicyjnie trafić na właściwy trop. A implikacje takich poglądów wykraczają daleko poza naszą planetę: w naszych poszukiwaniach pozaziemskiego życia hipoteza lądowego matecznika może zaprowadzić nas do zupełnie innych miejsc i planet niż hipoteza narodzin życia w głębinach oceanów."
A tutaj o roli UV na czerwonych karłach (pamiętajmy, że tych gwiazd jest najwięcej!)
https://www.universetoday.com/137023/ultraviolet-light-point-way-life-throughout-universe/Pozdrawiam
p.s.
@Piools
Wyskakiwanie z naszego wszechświata do innego jest z definicji niemożliwe bo wszystko co jest lub może zostać związane z naszym wszechświatem jest NIM. Symulacje (takie czy owakie, AI, zapewne i "Matrix") mają tu chyba inny dział