Wyjątkowo się zgodzę z adamem: pośpiech jest niewskazany. Przeciież muszą dokładnie zbadać hoppy, w tym wszystkie czujniki. Też myślałem, że wystartują w rocznicę, ale to najmniej ważny element. Jeśli do końca sierpnia Hopper będzie miał za sobą kilka udanych lotów, w tym w poziomie, to wszyscy szybko o ostatnim incydencie zapomnimy.
PS. to jednak niesamowite najpierw widzieć taką kulkę ognia, a potem Hoppera w idealnym niemal stanie. Decyzja o budowie statku ze stali odpłaca się wcześniej niż można się było spodziewać.