No tak, tylko że wówczas harmonogram wymiany załóg niesamowicie się skomplikuje: pięć startów rocznie z dwoma (3 razy) lub trzema (2 razy) załogantami ISS do wymiany. Przy tym załoganci i turyści będą musieli wymieniać się fotelami. Czy Amerykanie na to pójdą? Jeśli będą mieli coś do powiedzenia. Ale w 2013 roku mogą już mieć, jeśi pojawi się w zanadrzu realna konkurencja dla Sojuzów.
Nie mam pomysłu jak chcą to rozwiązać ale patrząc na te dwa cytaty z tego
artykułu:
"There are four missions that fly to the ISS every year and starting in 2013 there will be a fifth mission added to the rotation," Anderson said. "But the number of seats committed to NASA and Russia and the other partners will remain at 12, so there will be 15 seats (available) over five missions."
"Also, the addition of a fifth Soyuz spacecraft to the current manifest will add flexibility and redundancy to our ISS transportation capabilities," he said. "We welcome the opportunity to increase our efforts to meet the public demand for access to space."
wychodzi mi to co napisałem wyżej. I jeżeli dobrze odczytuje kontekst to ten dodatkowy Sojuz jest im bardziej na rękę niż przeszkodą. Chyba, że źle interpretuje ten artykuł. W sumie są tylko dwie opcje, albo mieszać załogi albo leci tylko dwóch turystów z zawodowym pilotem. W drugim wypadku będą musieli chyba podnieść cenę biletu, żeby im się opłacało (zakładam, że muszą zapłacić za rakietę i kapsułę tą samą sumę, niezależnie od ilości osób). Trzeba czekać na więcej konkretów:)
EDIT: w sumie nie musi to być takie skomplikowane o ile jest możliwość startu dwóch Sojuzów w miarę krótkim odstępie czasu. Wtedy w pierwszym leci dwie osoby z załogi + turysta a w drugim 1 osoba z załogi +2 turystów. W ten sam sposób następowałby powrót z ISS. Dobrze liczę?