SN10 złożony. Jeśli tempo jego składania będzie podobne jak poprzedników to na koniec miesiąca dostanie lotki, na koniec roku złożą w całość z czubkiem a koło połowy stycznia lot testowy.
Bez lotek i bez czubka, czyli nie złożony.
Nie ma co się przejmować "10-tkami", "11-tkami" i "12-tkami". Zobaczmy co się najpierw wydarzy z "8-semką", czy po pierwsze: doleci na 15 km, po drugie: czy doleci w całości na Ziemię wykonując bezprecedensowy manewr podejścia (jak im się to uda za pierwszym razem to chyba wydzielę w domu miejsce na ołtarzyk dla SpaceX), czy z kolei SN-8 nie "przyanomaliuje" w grunt na tyle skutecznie, że Musk będzie się dłużej zastanawiał jak i kiedy podejść do lotu "9-wiątki".
Poczekajmy jednak na ten moment przełomowy (albo i nie), który może mieć miejsce w listopadzie, brak lotek w "10-tce" odłóżmy na później.
Liczę na loty w przewidywalnych terminach, nic nie pisałem o udanych lądowaniach
Sam Musk pisał ostatnio, że to będzie trudne i że nastawiają się na "zbieranie danych". Mocno prawdopodobne, że lądowanie będzie "efektowne", ale jeśli komputery wyślą parametry lotu, to misję można uznać za udaną.
Obstawiam, że ze składanej obecnie piątki egzemplarzy SN8-SN12 tak ze dwa zakończą swój żywot dając dużo emocji widzom... Dlatego ważniejsze od poziomu przygotowań konkretnego egzemplarza ważniejsze wydaje mi się tempo produkcji i testów. They are all disposable.