Konstrukcja statku chyba zdała pierwszy egzamin, pięknie się zachowywała w locie poziomym, natomiast ewidentnie nawaliły 2 silniki i statek nie wytracił przez to prędkosci. Zresztą, jak się przypatrzyć powtórkom, to chyba ten pierwszy silnik uszkodził kolejny. Do końca dotrwał nietknięty tylko jeden. Gdyby nie ten klops z pierwszym silnikiem to pewnie ósemka wylądowałaby bezproblemowo, końcowy manewr (flip) był zaskakująco udany.