Starty rakiet (I kwartał 2011 roku)

[Matias]

Wow.. silnik odpalił, ale został zastopowany? Ciekawe...

Ekologia albo oszczędności.  Ale tak na poważnie to i tak dobrze bo jakby tak zastopował się z kilka metrów nad Ziemią to byśmy mieli niezłe widowisko.

Nic by się wtedy nie stało, bo ciągnęły by go w górę boostery, które są jak odpalone fajerwerki (raz odpalisz i musisz czekać albo się wypalą, lub je zdalnie zniszczyć). W tym wypadku Vulcain nie przeszedł jakiejś weryfikacji, dlatego chyba nie doszło do zapłonu boosterów. Nie był to chyba chyba jednak jakiś nagły problem z Vulcainem, skoro ten palił jeszcze przez 4 sekundy po czasie, w którym miało dojść do zapłonu "fajerwerków".

[astropl]

Nic by się wtedy nie stało, bo ciągnęły by go w górę boostery, które są jak odpalone fajerwerki (raz odpalisz i musisz czekać albo się wypalą, lub je zdalnie zniszczyć). W tym wypadku Vulcain nie przeszedł jakiejś weryfikacji, dlatego chyba nie doszło do zapłonu boosterów. Nie był to chyba chyba jednak jakiś nagły problem z Vulcainem, skoro ten palił jeszcze przez 4 sekundy po czasie, w którym miało dojść do zapłonu "fajerwerków".

Mogło też być tak, że Vulcain osiągnął prawidłowy ciąg, a z jakiejś przyczyny nie doszło do odpału busterów, wiec po dodatkowych 4 sekundach Vulcain został wyłączony. Zobaczymy, co pokaże telemetria.

[jmvh]

Tutaj SRB dają przeszło 90% ciągu jeśli mnie pamięć nie myli, mają też TVC więc można się by spodziewać katastrofy później w locie, bez zagrożenia dla infrastruktury naziemnej, myślę. I nie jest to pierwszy abort dla Ariane V, pierwszy raz miał miejsce w roku 2002, to drugi.

[MarekFloryda]

Nie chciałem wykrakać, ale moja opinia o europejskich produktach high-tech jest jednoznaczna.

A decyzję o nie-starcie rakiety podejmuje komputer rakiety. Pewnie wykrył coś nieprawidłowego - najprawdopodobniej coś z silnikiem głównym. Zresztą szkoda spekulować, będzie raport i wszystko się wyjaśni. A swoją drogą to teraz zdjęcie rakiety z wyrzutni to niezła zabawa - nie wiadomo dokładnie na ile bezpieczne są SRB's i czy np. system auto-zniszczenia rakiety nie wpadnie na pomysł dokonania tego jak ktoś się zbliży.

[Matias]

Tutaj SRB dają przeszło 90% ciągu jeśli mnie pamięć nie myli, mają też TVC więc można się by spodziewać katastrofy później w locie, bez zagrożenia dla infrastruktury naziemnej, myślę. I nie jest to pierwszy abort dla Ariane V, pierwszy raz miał miejsce w roku 2002, to drugi.

Ponoć w tym 2002 nie doszło do odpalenia Vulcaina, także nie można tego porównywać..

Filmik, dla tych (w tym mnie ), którzy przegapili ten zaiste historyczny moment :

[Matias]

Filmik, dla tych (w tym mnie ), którzy przegapili ten zaiste historyczny moment :

Haha.. pełen profesjonalizm komentatora, Abort silnika skwitował w 00:43 sekundy krótkim "ulala"

[MarekFloryda]

Ja się nie znam, ale jak się patrzy na działanie tego silnika to on wyraźnie równo nie chodził.

Edycja:

Ariane 5 rocket's main engine's checkout process "was not completed successfully, preventing the boosters' ignition and thereby aborting the mission," Arianespace officials said

[KP]

Nie chciałem wykrakać, ale moja opinia o europejskich produktach high-tech jest jednoznaczna.

A decyzję o nie-starcie rakiety podejmuje komputer rakiety. Pewnie wykrył coś nieprawidłowego - najprawdopodobniej coś z silnikiem głównym. Zresztą szkoda spekulować, będzie raport i wszystko się wyjaśni. A swoją drogą to teraz zdjęcie rakiety z wyrzutni to niezła zabawa - nie wiadomo dokładnie na ile bezpieczne są SRB's i czy np. system auto-zniszczenia rakiety nie wpadnie na pomysł dokonania tego jak ktoś się zbliży.

Horror Ci się marzy? Teraz muszą znależć saperów od rozbrajania SRB-ów. 

[Maquis]

A swoją drogą to teraz zdjęcie rakiety z wyrzutni to niezła zabawa - nie wiadomo dokładnie na ile bezpieczne są SRB's i czy np. system auto-zniszczenia rakiety nie wpadnie na pomysł dokonania tego jak ktoś się zbliży.

Mało prawdopodobne.

[MarekFloryda]

A swoją drogą to teraz zdjęcie rakiety z wyrzutni to niezła zabawa - nie wiadomo dokładnie na ile bezpieczne są SRB's i czy np. system auto-zniszczenia rakiety nie wpadnie na pomysł dokonania tego jak ktoś się zbliży.

Mało prawdopodobne.

Nie wiemy w którym momencie komputer zatrzymał sekwencję startu. Zresztą okaże się wszystko za kilka dni - jeżeli uda mi się szybko zdjąć Ariane z wyrzutni, to pewnie nie było większego niebezpieczeństwa.

Jeden z poprzednich komendantów CCAFS opowiadał mi historię, jak to strzelali pocisk Titan IIIC i też siknął ogniem i zgasł silnik. Tydzień stał na wyrzutni i bali się do niego podejsć. W końcu kilka osób zgłosiło się na "samobójczą" misję i poszło rozbroić systemy autodestrukcji i zapłonniki SRB's.

[astropl]

Jeden z poprzednich komendantów CCAFS opowiadał mi historię, jak to strzelali pocisk Titan IIIC i też siknął ogniem i zgasł silnik. Tydzień stał na wyrzutni i bali się do niego podejsć. W końcu kilka osób zgłosiło się na "samobójczą" misję i poszło rozbroić systemy autodestrukcji i zapłonniki SRB's.

A to ciekawe, by nie rzec mocno podejrzane, bo start Titana IIIC odbywał się w ten sposób, że wzlatywał na samych boosterach, a silnik centralnego stopnia był uruchamiany dopiero na poczatku trzeciej minuty lotu. To co tam niby miało "siknąć ogniem"? I dlaczego uzbrajane zdalnie systemy trzeba było rozbrajać ręcznie?

[MarekFloryda]

Jeden z poprzednich komendantów CCAFS opowiadał mi historię, jak to strzelali pocisk Titan IIIC i też siknął ogniem i zgasł silnik. Tydzień stał na wyrzutni i bali się do niego podejsć. W końcu kilka osób zgłosiło się na "samobójczą" misję i poszło rozbroić systemy autodestrukcji i zapłonniki SRB's.

A to ciekawe, by nie rzec mocno podejrzane, bo start Titana IIIC odbywał się w ten sposób, że wzlatywał na samych boosterach, a silnik centralnego stopnia był uruchamiany dopiero na poczatku trzeciej minuty lotu. To co tam niby miało "siknąć ogniem"? I dlaczego uzbrajane zdalnie systemy trzeba było rozbrajac ręcznie?

Możliwe że mi się pokićkała rakieta o której opowiadał, bo słuchałem jednym uchem będąc mocno zestresowany przed oprowadzaniem wycieczki po muzeum. Nie pamiętam dokładnie szczegółów, ale z tego co mi się udało zapamiętać to rozbrojenie rakiety która "prawie" poleciała jest/było bardzo ryzykownym procesem. Pewnie technologia poszła naprzód i teraz jest to lepiej zrobione.