Polskie Forum Astronautyczne

Człowiek i Astronautyka => Kącik popularno-naukowy => Wątek zaczęty przez: ekoplaneta w Luty 26, 2012, 20:49

Tytuł: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Luty 26, 2012, 20:49
Zakładam ten wątek, gdyż kilka razy sprawa efektu cieplarnianego przewijała się na naszym wątku  ;) Warto o tym temacie podyskutować i poznać argumenty drugiej strony  :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Luty 26, 2012, 21:04
Scorusie co masz na myśli pisząc ,,ekologistyczne przepisy"?  :o

W wielkim skrócie, jako że Obama jest prezydentem wiatraków, jego administracja dotuje ogromnymi sumami z budżetu firmy zajmujące się odnawialnymi źródłami energii. Jest to ideologia, a nie pragmatyzm i do poprawy stanu środowiska się nie przyczyni. Nabije tylko kobzy niektórym firmą i pogłębi kryzys długu publicznego. Dodatkowo przyczynia się do tego fakt, że Obama jest prezydentem zapomóg a nie miejsc pracy. Po jego drugiej kadencji gospodarka szybko się nie podniesie, a my pożegnamy się z najbardziej zaawansowanymi programami badawczymi w historii, nie mówiąc o lotach załogowych.

Scorusie, na początku napiszę, iż imponuje mi Twoja wiedza dotycząca bezzałogowych sond kosmicznych  :) Wiele się dowiaduję na ten temat z Twoich postów i wiadomości na naszym Forum. Jednak podany wyżej post zmotywował mnie do założenia tego wątku. Zwłaszcza użyty przez Ciebie przymiotnik ,,ekologistyczny" na mnie zadziałał jak czerwona płachta na byka  ;D

Otóż nie poruszając tematyki rozdawnictwa pieniędzy przez Obamę w USA (na czym się nie znam) chciałem zapytać czemu uważasz, iż prezydencka inicjatywa rozruszania branży energii odnawialnej w USA to ideologia i że nie przyczyni się do poprawy środowiska? Obok aspektów środowiskowych jak myślę, właśnie branża odnawialnej energii stworzyć może w USA oraz w Polsce wiele nowych miejsc pracy. Poza tym spowoduje to stopniową decentralizację dostaw energii i coraz mniejsze uzależnianie się od paliw kopalnych, zwłaszcza tych importowanych z Zatoki Perskiej (patrz Irak, Iran i ile tamtejsze wojenki kosztują lub mogą kosztować USA i cały świat   ::)  ).


-------
Poprawiłem cytowania i scaliłem posty. Sam też chętnie przyłączę się do dyskusji, ale nie dziś :)
Radek68
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Radek68 w Luty 26, 2012, 23:01
Pozwolę sobie zacytować pana Wiktora Niedzickiego w odpowiedzi na pytanie co sądzi o efekcie cieplarnianym:

Cytat: Wiktor Niedzicki
Mam spore wątpliwości.
1. Klimat zmieniał się wielokrotnie. Pomiędzy okresami zlodowaceń były okresy, gdy na terenie Europy było bardzo gorąco.
2. Za czasów pierwszych Piastów na ziemiach Polski było cieplej niż dziś. Klimat, który panuje obecnie to efekt wychodzenia z małej epoki lodowej, która panowała w XVII wieku.
3. Minimalne wahania energii docierającej ze Słońca do Ziemi mogą mieć znacznie większy wpływ na klimat niż efekt cieplarniany. Przyczyną może być zmiana aktywności Słońca, przechodzenie przez pył galaktyczny,, itp.
4. Jeden wybuch wulkanu dostarcza do atmosfery tak ogromne ilości gazów i pyłów, że produkcja przemysłowa nie powinna stanowić aż tak wielkiego czynnika.
5. Jeśli rzeczywiście spalanie paliw kopalnych jest tak groźne dla środowiska to zabrońmy lotów samolotami bojowymi. Pasażerskie i transportowe odgrywają istotną rolę w gospodarce.
6. Ostatnio przeczytałem, że może to nie dwutlenek węgla, a inny gaz. Może metan, a może... Jeśli nie wiemy, to może warto najpierw zbadać, a potem wprowadzać ograniczenia.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Luty 26, 2012, 23:19
Oj naprawdę szkoda, że Wiktor Niedzicki takie głupoty plecie...

Po kolei:
1. Oczywiście, że tak, ale wyraźnie wolniej niż aktualnie.
2. Tu już jest kwestia sporna, jednakże opowieści o średniowiecznym ociepleniu zaczynają wyglądać coraz bardziej jak mityczne opowiastki bez wartości liczbowych.
3. To jeszcze bardziej kwestia sporna, szczególnie, że przechodzenie przez pył galaktyczny (?? co dokładnie miał tutaj na myśli?) zajmowałoby z kilkaset tysięcy lat i pewnie na Ziemi byśmy mieli wyraźne ślady takich wydarzeń.
4. O ile dobrze pamiętam, to rocznie mamy statystycznie stosunek 0,03 do 27 (wulkany do fabryk) w gazach cieplarnianych. Warto być tego świadomym.
5. Ileż jest tych samolotów bojowych? Całe lotnictwo stara się być naprawdę czyste, gdyż ma to duży związek z kosztami obsługi. I tak dziś duże samoloty mogą osiągnąć efektywność rzędu 3 litrów na pasażera na 100 km. Porównaj to ze swoim samochodem - szczególnie, gdy jeździsz sam. :) Naprawdę duże znaczenie ma tutaj zarówno transport kołowy jak i morski - szczególnie ten ostatni jest bardzo brudny, bo najczęściej opalany "byle czym". Literatura akurat jest bardzo rozległa, choć oczywiście wcale nie zakończona.
6. Jeśli Wiktor Niedzicki "ostatnio przeczytał", to niestety ręce odpadywują i szkoda, że już nie stara się sam pogłębiać swojej wiedzy i szukać dokładniej odpowiedzi. Przede wszystkim opowieść o "tylko" CO2 jest przykładem jak źle ogólnodostępne media przekazują sprawę. Fakt 1 - metan (krówki, śmietniska, oczyszczalnie ścieków) ma znacznie silniejsze efekty cieplarniane od CO2. Dlatego sporo się ostatnio pracuje nad biogazami (sam siedzę w jednym takim projekcie), żeby zamiast emisji CH4 była emisja CO2.
Fakt 2 - sporo jest po prostu CO2, ale to nie jedyny związek chemiczny, który ma znaczenie cieplarniane. Są i inne - SOx, NOx, SF6, NF3, CF4 (6500 razy silniejszy efekt od CO2!) - ale niestety do mediów "przecieka" jedynie CO2 jako uproszczenie. I tak na bazie tego powstają opowieści o innych związkach.

Akurat muszę przyznać, że jeszcze kilka lat temu sam byłem "lekko sceptyczny" co do całej sprawy. Ale zamiast wydawania zdania na podstawie mediów postanowiłem przedziobać się przez literaturę - łatwo dostępną - zanim wyrobiłem swoje zdanie. A teraz - ciekawy traf :) - pracuję także przy projektach związanych z ograniczeniami emisji różnych świństewek do atmosfery (z jednoczesną produkcją energii elektrycznej) i generalnie widać, jak mało społeczeństwo ogólnie wie i jak mniej chce zaakceptować.

Reasumując - może Wiktor zajrzałby choćby na wikipedię a nie ekhm, wykop?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Luty 27, 2012, 02:45
Otóż nie poruszając tematyki rozdawnictwa pieniędzy przez Obamę w USA (na czym się nie znam) chciałem zapytać czemu uważasz, iż prezydencka inicjatywa rozruszania branży energii odnawialnej w USA to ideologia i że nie przyczyni się do poprawy środowiska? Obok aspektów środowiskowych jak myślę, właśnie branża odnawialnej energii stworzyć może w USA oraz w Polsce wiele nowych miejsc pracy.
Nie rozproszenia tylko doprowadzenia do rozkładu. Jest to najdroższy możliwy, najbardziej nieefektywny i zupełnie nieopłacalny sposób produkcji energii. W dłuższej perspektywie nawet te kilka, kilkanaście procent udziału energii odnawialnej rzuci gospodarkę na kolana i zrujnuje każde państwo / unię państw. Co Chiną i Rosji jest jak najbardziej na rękę. Trzeba czymś rozwalać gospodarkę USA i Europy. Kiedyś był marksizm a teraz jest ekologizm. A pożytecznych idiotów do tego celu nigdy nie brakowało i nigdy nie zabraknie, trzeba tylko wymyślić ideologię odpowiednią do dodanych czasów. Zwłaszcza, że obecna warstwa polityczna jest pospolicie zdominowana przez uczniów marksistów przełomu lat 60 i 70.

Obecne działania w USA i Europie udziału w globalnej emisji gazów cieplarnianych zbytnio nie zmniejszą. A w Azji będą kopcić w najlepsze w coraz większym stopniu.

Poza tym spowoduje to stopniową decentralizację dostaw energii i coraz mniejsze uzależnianie się od paliw kopalnych, zwłaszcza tych importowanych z Zatoki Perskiej (patrz Irak, Iran i ile tamtejsze wojenki kosztują lub mogą kosztować USA i cały świat   ::)  ).
W ciągu kilkunastu lat USA mogłyby się i od tego uniezależnić własną produkcją ropy i gazu łupkowego. Ale odpowiednie lobby broniące interesów państw eksporterów będzie robiło wszystko żeby do tego nie dopuścić.

Tak czy siak te sprawy są nieprawdopodobnie zakłamane bo dotyczą geopolityki i setek miliardów dolarów rocznie. A środowisko jest tylko zasłoną dla uciechy gmniu. Bardzo możliwe, że klimat zmienia się pod wpływem działalności człowieka w pewnym stopniu, ale nie o to tutaj chodzi.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Luty 27, 2012, 09:03
Dla Scorusa i Ekoplanety kilka przydatnych linków do lektury odnośnie koncepcji rozproszenia:
- http://en.wikipedia.org/wiki/Smart_grid
- http://en.wikipedia.org/wiki/Cogeneration
- http://en.wikipedia.org/wiki/Micro_combined_heat_and_power
- Taki przykład zastosowań http://fuelcellsworks.com/news/2011/11/15/fuelcell-energy-announces-worlds-largest-fuel-cell-park-operating-in-south-korea/ (oczywiście mały)

W skrócie - to, że  większość ludzi zauważa jedynie źródła odnawialne to akurat kolejny przykład jak źle prowadzona jest polityka informacyjna. To co w USA czy w Europie Zachodniej, Japonii czy Chinach się stara zorganizować to także źródła odnawialne, ale nie tylko. Mowa tu także o bardziej efektywnych źródłach energii (np 60% sprawności elektrycznej), korzystających także z węglowodorów (uwaga - nie tylko wodoru!), biogazów czy nawet amoniaku, które mają szanse na zajęcie znacznie większego kawałka produkcji energii.

Źródła odnawialne natomiast lokalnie mogą być ciekawe (np. niektóre miejsca w Danii czy elektrownie wodne w Norwegii), ale nie w aspekcie jakiegoś dużego kraju, posiadającego bardzo rozwinięty przemysł. Tutaj zresztą do układanki - czy chcemy czy nie (ja chce :P ) - wkracza energetyka jądrowa, którą często w ostatnich czasach się ignoruje lub próbuje umniejszać, ale w dłuższej perspektywie czasowej się bez niej nie da wiele zrobić.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: pogrzex w Luty 27, 2012, 10:28
Ja nadal mam pewne nadzieje, że elektrownie w szeregu torowym jednak będą przyszłością. W każdym razie jest to dużo bardziej realne niż fuzja.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: LooZ^ w Luty 27, 2012, 11:08
kanarek, dzięki źródłom odnawialnym w Danii, cena elektryczności jest tam najdroższa na świecie ;)

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7794 - ciekawy artykuł tutaj o kosztach energii odnawialnej z wiatru i słońca.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Luty 27, 2012, 12:05
kanarek, dzięki źródłom odnawialnym w Danii, cena elektryczności jest tam najdroższa na świecie ;)

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7794 - ciekawy artykuł tutaj o kosztach energii odnawialnej z wiatru i słońca.

Prawda - jeden MW zainstalowanej mocy offshore z elektrowni wiatrowych to w dolarach z 2009 roku "ledwo" 3 miliony. A offshore jest jednym z kierunków rozwoju w Danii, bo mają po prostu sporo morza dookoła, gdzie mogą coś postawić. Ponadto, mogą dowolnie importować i eksportować energię z krajów ościennych (Norwegia - dużo hydro), co w innych warunkach politycznych jest niemożliwe do zrealizowania.

Dlatego Danię lepiej rozpatrywać jako "ekstremum" możliwości elektrowni wiatrowych. Z drugiej strony pamiętajmy, że każda nowa technologia - a taką w zasadzie wciąż jest energia wiatrowa - są zwyczajnie droższe od poprzednich. To widać na wielu przykładach i dopiero po rozpoczęciu bardziej "masowej" produkcji ceny spadają. Inaczej się nie da. Tutaj warto dopisać, że "przemiana" technologii z jednej na drugą w energetyce może zająć nawet 50 lat (przykład USA - węglowe vs ropa/gaz).

Natomiast - żeby Was co nieco zaskoczyć - cena elektryczności jest mega zależna od pory roku. I tak na początku lutego, jak w całej Europie było bardzo zimno, we Francji trzeba było włączać dodatkowe elektrownie (stare technologie węglowe) i sporo importować z krajów ościennych. I ceny energii podskoczyły nieźle do góry. Można to zobaczyć o tutaj:
http://clients.rte-france.com/lang/an/visiteurs/vie/tableau_de_bord.jsp?jour=27/02/2012
(link do dziś - ostatnią wartość proponuje zamienić na np 7 lutego i samemu zobaczyć różnice).

Zatem - jak widać - sprawa jest znacznie bardziej złożona niż się wydaje. :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: jmvh w Luty 27, 2012, 16:21
A teraz - ciekawy traf :) - pracuję także przy projektach związanych z ograniczeniami emisji różnych świństewek do atmosfery (z jednoczesną produkcją energii elektrycznej) i generalnie widać, jak mało społeczeństwo ogólnie wie i jak mniej chce zaakceptować.

Widzisz - to zależy. Jeśli mówimy o kwestiach jako tako technicznych to ok, ludzie generalnie nie orientują się w takich kwestiach. Ale to nie wszystko, mamy jeszcze kwestie ideologiczną. Czemu ludzie mieliby znać jakieś rzetelne informacje gdy odnoszą się do ideologii? Ideologii często reprezentowanej przez ludzi krzyczących na demonstracjach, włażących na kominy i przykuwających się do płotów. No bo po co, mieliby dyskutować na argumenty ze stadem małp wiedzącym najlepiej? Jak "naukowcy" straszą podtopieniem siedlisk połowy ludzkości to mają być traktowani poważniej niż ludzie przewidujący koniec świata? Tak to wygląda. Cześć ideologiczno-polityczną dyskusji należy bezwzględnie oddzielić od części stricte technicznej, a aktywiści i popularyzatorzy tematu w tym nieraz nie pomagają lecz przeszkadzają. Sam to u siebie zauważyłem, jeśli jakiś tekst/wypowiedź zaczyna się od mówienia o szkodliwości dla środowiska/zmianach klimatu/atakowania elektrowni atomowych/itp. szansa na zaprzestanie przeze mnie dalszego odbioru znacznie rośnie.

A rozwiązania techniczne - jeśli dobre, powinny mieć znaleźć swoje miejsce. Tylko co to za dobre rozwiązanie techniczne, które do uzasadnienia swojej egzystencji potrzebują ideologii połączonej z pomocą państwową (w postaci ulg czy dotacji, chodzi mi tu bardziej o ich funkcjonowanie ekonomiczne na rynku).
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Luty 28, 2012, 11:08
Ja nadal mam pewne nadzieje, że elektrownie w szeregu torowym jednak będą przyszłością. W każdym razie jest to dużo bardziej realne niż fuzja.

Praktycznie nic się w tym kierunku nie robi (poza kilkoma poważniejszymi programami w Indiach).
Jeżeli obecne trendy (co dekadę cena spada o połowę) się utrzymają, to w ciągu dekady koszt energii słonecznej spadnie do poziomu energii pozyskiwanej z węgla. Biorąc pod uwagę teoretyczne ograniczenia, na tym spadek się nie skończy.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Luty 28, 2012, 11:30
Więc za 10 lat będą mogły konkurować o udział w rynku. I na zdrowy rozum tak powinno wyglądać wprowadzanie energii odnawialnej.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Luty 28, 2012, 12:59
Więc za 10 lat będą mogły konkurować o udział w rynku. I na zdrowy rozum tak powinno wyglądać wprowadzanie energii odnawialnej.

Decyzje inwestycyjne w energetyce podejmuje się z myślą o kilku następnych dekadach, a nie miesiącach. Trudno, żeby było inaczej, skoro sam czas budowy większej elektrowni trwa ponad dekadę.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Marzec 01, 2012, 12:29
Gdyby subwencje budżetowe przeznaczyć na prace rozwojowe  a nie na usilne wciskanie tego do aktualnej gospodarki rozwój i obniżenie kosztów byłyby szybsze.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 19, 2016, 20:48
Nie rozproszenia tylko doprowadzenia do rozkładu. Jest to najdroższy możliwy, najbardziej nieefektywny i zupełnie nieopłacalny sposób produkcji energii. W dłuższej perspektywie nawet te kilka, kilkanaście procent udziału energii odnawialnej rzuci gospodarkę na kolana i zrujnuje każde państwo / unię państw. Co Chiną i Rosji jest jak najbardziej na rękę. Trzeba czymś rozwalać gospodarkę USA i Europy. Kiedyś był marksizm a teraz jest ekologizm. A pożytecznych idiotów do tego celu nigdy nie brakowało i nigdy nie zabraknie, trzeba tylko wymyślić ideologię odpowiednią do dodanych czasów. Zwłaszcza, że obecna warstwa polityczna jest pospolicie zdominowana przez uczniów marksistów przełomu lat 60 i 70.

Obecne działania w USA i Europie udziału w globalnej emisji gazów cieplarnianych zbytnio nie zmniejszą. A w Azji będą kopcić w najlepsze w coraz większym stopniu.

Nie widze powodu, żeby sie zbytnio tym nakręcać.
Warto inwestować w energie odnawialną, mniej zanieczyszczeń, to zawsze są jakieś nowe miejsca pracy, no i z uwago że to jest odnawialne to nie ma obawy że kiedyś zabraknie, bo przecież węgiel kiedyś tam sie skończy.
Z tego co kojarzę, to  do 2020 Polska musi pozyskiwać, aż 15% energii z odnawialnych źródeł, i to jest bez problemu do osiągnięcia  ;D nawet jeśli na kolejne lata byśmy musieli zrobić 25% to wydaje mi sie że to da rade, tyle że trzeba by nastawiać tego wszystkiego gdzie tylko sie da,  więc puki co nie ma problemu, co najwyżej zyski, bo to wszystko można po części zbudować za unijne pieniądze.   

Akurat muszę przyznać, że jeszcze kilka lat temu sam byłem "lekko sceptyczny" co do całej sprawy. Ale zamiast wydawania zdania na podstawie mediów postanowiłem przedziobać się przez literaturę - łatwo dostępną - zanim wyrobiłem swoje zdanie.

A ja nadal jestem do tego sceptycznie nastawiony.
Oczywiście aktualnie klimat sie ociepla, bo to akurat z klimatem tak już jest, że albo robi sie zimniej albo cieplej, i tutaj ludzie nie mają z tym zbyt wiele wspólnego.
Pamiętam jak w połowie lat dziewięćdziesiątych, straszono skutkami globalnego ocieplenia, mówiono że jak sie nie zmniejszy emisji gazów cieplarnianych, to w 2010 roku poziom wody tak sie podniesie, że woda zaleje połowe terytorium Polski.
No i co? przecież emisja cały czas rośnie, a Polski żadna woda nie zalała  ;D
Podsumowując, mi tam od września do kwietnia bez przerwy jest zimno, więc popieram to całe ocieplenie klimatu.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Adam.Przybyla w Marzec 19, 2016, 20:54
Jak ktos nie "widzi" efektu: http://www.techtimes.com/articles/84855/20150917/polar-bears-are-starving-because-of-climate-change.htm
Bo jescze go nei zalalo ... do niedzwiadkow efekt juz zawital ... Z powazaniem
                        Adam Przybyla
(http://images.techtimes.com/data/images/full/136448/thin-polar-bear.jpg?w=600)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 19, 2016, 21:04
Oczywiście aktualnie klimat sie ociepla, bo to akurat z klimatem tak już jest, że albo robi sie zimniej albo cieplej, i tutaj ludzie nie mają z tym zbyt wiele wspólnego.
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-to-naturalny-cykl-wzrostu-i-spadku-temperatur-50
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-wzrost-srednich-temperatur-na-swiecie-wynika-z-przyczyn-naturalnych-65
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-nie-ma-empirycznych-dowodow-na-antropogenicznosc-globalnego-ocieplenia-41
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-klimat-zmienial-sie-juz-wczesniej-dzis-jest-tak-samo-1

Pamiętam jak w połowie lat dziewięćdziesiątych, straszono skutkami globalnego ocieplenia, mówiono że jak sie nie zmniejszy emisji gazów cieplarnianych, to w 2010 roku poziom wody tak sie podniesie, że woda zaleje połowe terytorium Polski.
No i co? przecież emisja cały czas rośnie, a Polski żadna woda nie zalała  ;D
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-przewidywania-jamesa-hansena-z-1988-roku-byly-bledne-108
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-prognozy-wzrostu-poziomu-oceanow-w-xxi-w-sa-przesadzone-57
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Noga w Marzec 19, 2016, 21:23
3 grosze:


Warto inwestować w energie odnawialną, mniej zanieczyszczeń, to zawsze są jakieś nowe miejsca pracy

Ten argument jest absurdalny. Dlaczego konieczność zwiększenia roboczogodzin dla osiągnięcia tego samego celu miałaby być argumentem ,,za"? Gdyby zrezygnować z kombajnów na rzecz kos, też ,,powstałyby nowe miejsca pracy" :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: JSz w Marzec 19, 2016, 21:37
A ja nadal jestem do tego sceptycznie nastawiony.
Oczywiście aktualnie klimat sie ociepla, bo to akurat z klimatem tak już jest, że albo robi sie zimniej albo cieplej, i tutaj ludzie nie mają z tym zbyt wiele wspólnego.

Oczywiście każdy może myśleć co chce, wierzyć w coś lub nie wierzyć czy być sceptycznym. Tylko że ocieplenie klimatu to nie sprawa wiary, ale pomiarów i interpretacji naukowej. Zamiast odwołania się do literatury fachowej samo stwierdzenie, że ktoś jest sceptyczny lub wierzy w to czy nie, nic tu nie ma do rzeczy.

Nawet fakt niepodważalny, że ocieplenie klimatu to przede wszystkim ogromny biznes, nie oznacza automatycznie, że zjawisko to nie występuje , a przynajmniej że nie jest ono wynikiem aktywności człowieka.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: jsc w Marzec 19, 2016, 22:01
Póżno zajrzałem, więc palnę archeologicznie:
5. Ileż jest tych samolotów bojowych? Całe lotnictwo stara się być naprawdę czyste, gdyż ma to duży związek z kosztami obsługi. I tak dziś duże samoloty mogą osiągnąć efektywność rzędu 3 litrów na pasażera na 100 km. Porównaj to ze swoim samochodem - szczególnie, gdy jeździsz sam. :) Naprawdę duże znaczenie ma tutaj zarówno transport kołowy jak i morski - szczególnie ten ostatni jest bardzo brudny, bo najczęściej opalany "byle czym". Literatura akurat jest bardzo rozległa, choć oczywiście wcale nie zakończona.

Najśmiejsze jest to, że za flota podbiegunowa płynie głównie na bizmucie, z którego robi się sadza... która ma swój wkład w grzanie śniegu i lodu.

W ciągu kilkunastu lat USA mogłyby się i od tego uniezależnić własną produkcją ropy i gazu łupkowego. Ale odpowiednie lobby broniące interesów państw eksporterów będzie robiło wszystko żeby do tego nie dopuścić.

Po nastaniu ISIS w łupki zwątpiłem reszty... po prostu wydobycie jest tak drogie, że nawet OPEC tego nie uratuje.

Tutaj zresztą do układanki - czy chcemy czy nie (ja chce :P ) - wkracza energetyka jądrowa, którą często w ostatnich czasach się ignoruje lub próbuje umniejszać, ale w dłuższej perspektywie czasowej się bez niej nie da wiele zrobić.

A gdyby nie szczególne okoliczności negowałbym sferę nuklearną... a te okoliczności:
- reaktory służą do produkcji ważnych farmaceutyków. Nasz programik nuklearny jest mocarstwem w produkcji technetu-99. Reaktor produkuje 18% produkcji światowej, a nie długo ma wypaść analogiczny zakład w Holandii i ten udział jeszcze się zwiększy
- w naszej sytuacji militarnej potrzebujemy radarów horyzontalnych, które żrą całe gigawaty, a rozsądną ich dostawę może dać tylko elektrownia nuklearna
- ostatnio widać, że konwencje zakazujące rozprzestrzeniania broni nuklearnej mało co znaczą, więc trzeba się rozejrzeć za produkcją własnej broni nuklearnej

A rozwiązania techniczne - jeśli dobre, powinny mieć znaleźć swoje miejsce. Tylko co to za dobre rozwiązanie techniczne, które do uzasadnienia swojej egzystencji potrzebują ideologii połączonej z pomocą państwową (w postaci ulg czy dotacji, chodzi mi tu bardziej o ich funkcjonowanie ekonomiczne na rynku).

No cóż... tak wygląda polityka gospodarcza. Ta węglowa, naftowa, gazowa itp.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 20, 2016, 13:12
Jak ktos nie "widzi" efektu: http://www.techtimes.com/articles/84855/20150917/polar-bears-are-starving-because-of-climate-change.htm
Bo jescze go nei zalalo ... do niedzwiadkow efekt juz zawital ... Z powazaniem
                        Adam Przybyla 

Takie gadanie, to jest propaganda.
Równie dobrze moge powiedzieć, że Mamuty wyginęły z powodu ocieplenia klimatu, które było wywołane przez ludzi.

Ten argument jest absurdalny. Dlaczego konieczność zwiększenia roboczogodzin dla osiągnięcia tego samego celu miałaby być argumentem ,,za"? Gdyby zrezygnować z kombajnów na rzecz kos, też ,,powstałyby nowe miejsca pracy" :)

Z jednej strony faktycznie, z takiej elektrowni atomowej by było dosyć dużo taniego prądu.
Tyle że takie coś kosztuje wiele miliardów, a po kilkudziesięciu latach z uwagi na coraz większe promieniowanie, trzeba by było to zamknąć, i budować gdzie indziej kolejną elektrownie.
W tym przypadku wiatraki czy ogniwa słoneczne, są czymś lepszym, bo na miejscu starego wiatraka zakładamy nowy, i to wychodzi taniej niż elektrownie atomowe.
Jak dla mnie to takie odnawialne źródła energii napędzają gospodarkę, bo co z tego że cena za prąd jest troche większa, jak jest dzięki temu, jest więcej miejsc pracy ludzi mają przez to więcej pieniędzy.
Zresztą ja bym wolał, mieć ogniwa fotowoltaiczne na dachu, i dzięki temu za darmo ciepłą wodę, niż sponsorować również z moich podatków budowe elektrowni atomowej, bo co z tego będe miał? za prąd i tak trzeba płacić, a ewentualne zyski będą po stronie państwa, a nie mojej.

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Scorus w Marzec 20, 2016, 13:37
Do ciepłej wody panele słoneczne się często nie nadają. Kiedyś mieszkałem w budynku instytutu z takimi panelami zrobionymi za pieniądze z UE. Woda była stale ledwie letnia i ostatecznie przestawili się na ogrzewanie gazowe. Tak więc pieniądze wywalone w błoto i wciskanie szmelcu ze względów ideologicznych.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Noga w Marzec 20, 2016, 15:24
Ten argument jest absurdalny. Dlaczego konieczność zwiększenia roboczogodzin dla osiągnięcia tego samego celu miałaby być argumentem ,,za"? Gdyby zrezygnować z kombajnów na rzecz kos, też ,,powstałyby nowe miejsca pracy" :)

Jak dla mnie to takie odnawialne źródła energii napędzają gospodarkę, bo co z tego że cena za prąd jest troche większa, jak jest dzięki temu, jest więcej miejsc pracy ludzi mają przez to więcej pieniędzy. [...]

Jeszcze raz wrócę do przykładu kombajnu i kosy. Zrezygnowanie z kombajnu na rzecz kosy zwiększa ilość miejsc pracy w rolnictwie. By zebrać w ciągu dnia tą samą ilość zboża, zamiast jednego kombajnisty potrzebujemy 500 ludzi z kosami (przykładowa liczba). I pracę ma nie jeden człowiek, ale 500. Problem w tym, że koszt produkcji zboża wzrasta, wzrasta więc cena żywności. Ponieważ trzeba wydać więcej na żywność, ludzie wydadzą mniej na ubrania, samochody, rzadziej pójdą do kawiarni czy restauracji. Zwiększyliśmy ilość miejsc pracy w rolnictwie, kosztem miejsc pracy w innych sektorach. Sytuacja się więc pogorszyła, bo przez droższą żywność ludzi stać na mniej innych usług i towarów. Tak samo dzieje się w przypadku energetyki - jeżeli potrzeba więcej miejsc pracy do wytworzenia tej samej ilości GWh, to społeczeństwo biednieje...
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Marzec 20, 2016, 18:20
Do ciepłej wody panele słoneczne się często nie nadają. Kiedyś mieszkałem w budynku instytutu z takimi panelami zrobionymi za pieniądze z UE. Woda była stale ledwie letnia i ostatecznie przestawili się na ogrzewanie gazowe. Tak więc pieniądze wywalone w błoto i wciskanie szmelcu ze względów ideologicznych.
Ja w domciu mam kolektory słoneczne Fakt że w od jesieni do wiosny trzeba dogrzewac wodę z pieca centralnego ogrzewania Ale za to w lecie woda aż parzy B-) Samo założenie bojlera z dobrą izolacją daje duże oszczędności w utracie przed utratą ciepła przez wodę.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Adam.Przybyla w Marzec 20, 2016, 18:52
Ten argument jest absurdalny. Dlaczego konieczność zwiększenia roboczogodzin dla osiągnięcia tego samego celu miałaby być argumentem ,,za"? Gdyby zrezygnować z kombajnów na rzecz kos, też ,,powstałyby nowe miejsca pracy" :)

Jak dla mnie to takie odnawialne źródła energii napędzają gospodarkę, bo co z tego że cena za prąd jest troche większa, jak jest dzięki temu, jest więcej miejsc pracy ludzi mają przez to więcej pieniędzy. [...]
       

Jeszcze raz wrócę do przykładu kombajnu i kosy. Zrezygnowanie z kombajnu na rzecz kosy zwiększa ilość miejsc pracy w rolnictwie. By zebrać w ciągu dnia tą samą ilość zboża, zamiast jednego kombajnisty potrzebujemy 500 ludzi z kosami (przykładowa liczba). I pracę ma nie jeden człowiek, ale 500. Problem w tym, że koszt produkcji zboża wzrasta, wzrasta więc cena żywności. Ponieważ trzeba wydać więcej na żywność, ludzie wydadzą mniej na ubrania, samochody, rzadziej pójdą do kawiarni czy restauracji. Zwiększyliśmy ilość miejsc pracy w rolnictwie, kosztem miejsc pracy w innych sektorach. Sytuacja się więc pogorszyła, bo przez droższą żywność ludzi stać na mniej innych usług i towarów. Tak samo dzieje się w przypadku energetyki - jeżeli potrzeba więcej miejsc pracy do wytworzenia tej samej ilości GWh, to społeczeństwo biednieje...
    ... cooz, analogie maja to do siebie ze nie uwzgledniaja wszystkiego;-) To ze ktos mowi o wiekszej ilosci stanowisc pracy, to znaczy, ze to jest cos zamiast, ale cos co dodakowo przynosci jakis zysk. Skoro potrzebujesz jakis przykladow, takich jak dla bardzo porstych ludzi, to jest sytucja jaka ma piekaz przy wiekszym popycie, jest wiecej pracy bo ... ma mozliwosc zarobku;-) Czy mam jeszcze jakos dokladniej to wytlumaczyc? W przypadku ekologii, zyskujemy: wieksza mozliwosc  produkcji, bo pracownicy nie wymra od smogu, niezaleznosci od dostawcow kopalin i rozwoju nowych technologii, czy juz to pojales?;-) Z powazaniem
                                                                                                                                         Adam Przybyla
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Noga w Marzec 20, 2016, 19:42
Ten argument jest absurdalny. Dlaczego konieczność zwiększenia roboczogodzin dla osiągnięcia tego samego celu miałaby być argumentem ,,za"? Gdyby zrezygnować z kombajnów na rzecz kos, też ,,powstałyby nowe miejsca pracy" :)

Jak dla mnie to takie odnawialne źródła energii napędzają gospodarkę, bo co z tego że cena za prąd jest troche większa, jak jest dzięki temu, jest więcej miejsc pracy ludzi mają przez to więcej pieniędzy. [...]
       

Jeszcze raz wrócę do przykładu kombajnu i kosy. Zrezygnowanie z kombajnu na rzecz kosy zwiększa ilość miejsc pracy w rolnictwie. By zebrać w ciągu dnia tą samą ilość zboża, zamiast jednego kombajnisty potrzebujemy 500 ludzi z kosami (przykładowa liczba). I pracę ma nie jeden człowiek, ale 500. Problem w tym, że koszt produkcji zboża wzrasta, wzrasta więc cena żywności. Ponieważ trzeba wydać więcej na żywność, ludzie wydadzą mniej na ubrania, samochody, rzadziej pójdą do kawiarni czy restauracji. Zwiększyliśmy ilość miejsc pracy w rolnictwie, kosztem miejsc pracy w innych sektorach. Sytuacja się więc pogorszyła, bo przez droższą żywność ludzi stać na mniej innych usług i towarów. Tak samo dzieje się w przypadku energetyki - jeżeli potrzeba więcej miejsc pracy do wytworzenia tej samej ilości GWh, to społeczeństwo biednieje...
    ... cooz, analogie maja to do siebie ze nie uwzgledniaja wszystkiego;-) To ze ktos mowi o wiekszej ilosci stanowisc pracy, to znaczy, ze to jest cos zamiast, ale cos co dodakowo przynosci jakis zysk. Skoro potrzebujesz jakis przykladow, takich jak dla bardzo porstych ludzi, to jest sytucja jaka ma piekaz przy wiekszym popycie, jest wiecej pracy bo ... ma mozliwosc zarobku;-) Czy mam jeszcze jakos dokladniej to wytlumaczyc? W przypadku ekologii, zyskujemy: wieksza mozliwosc  produkcji, bo pracownicy nie wymra od smogu, niezaleznosci od dostawcow kopalin i rozwoju nowych technologii, czy juz to pojales?;-) Z powazaniem
                                                                                                                                         Adam Przybyla

Nie trzeba mnie przekonywać do wymienionych przez Ciebie zalet OZE. Problem w tym, że nie są one brane pod uwagę gdy mówi się o ,,nowych miejscach pracy". Niektórzy entuzjaści OZE mówią wprost, że aby wyprodukować tą samą ilość energii potrzeba więcej roboczogodzin, więc ,,tworzymy miejsca pracy". Np. tutaj: http://ecowatch.com/2014/11/11/renewable-energy-jobs/

“There is a reasonable degree of evidence that in general, renewable energy and energy efficiency are more labor-intensive in terms of electricity produced than either coal- or gas-fired power plant,” the report said. “This implies that at least in the short-term, building new renewable generation capacity or investing in greater energy efficiency to avoid the need for new generation would create more jobs than investing in an equivalent level of fossil fuel-fired generation. …

Zgodzisz się, że takie stawianie sprawy jest bez sensu?

Co do ostatecznego rozrachunku - pełna zgoda. Uważam wręcz, że temat jest w Polsce zaniedbany. Jeśli wierzyć Polskiemu Alarmowi Smogowemu, z powodu zanieczyszczeń powietrza przedwcześnie umiera ok 45 tysięcy Polaków rocznie. Palenie węglem generuje więc ogromne koszty których nie widać na rachunku za prąd, lecz są wymierne.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 24, 2016, 15:18
Ocieplenie klimatu przyspiesza ?

Human activity  has increased the direct warming effect of carbon dioxide (CO2) in the atmosphere by 50 percent above pre-industrial levels during the past 25 years, according to NOAA's 10th Annual Greenhouse Gas Index .

In 2015, the global average CO2 concentration reached 399 parts per million, increasing by a record amount of almost 3 ppm.  From the end of the Ice Age to the beginning of the industrial era, atmospheric carbon dioxide remained remarkably stable at 278 ppm.

http://research.noaa.gov/News/NewsArchive/LatestNews/TabId/684/ArtMID/1768/ArticleID/11733/Warming-due-to-carbon-dioxide-jumped-by-half-in-25-years.aspx
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 24, 2016, 15:20
Miniony kwiecień był najcieplejszy w historii
19.05.2016

Ostatni kwiecień był najcieplejszy w historii, od kiedy w 1880 roku zaczęto prowadzić statystyki, a także był dwunastym z rzędu miesiącem rekordowym pod tym względem - podała w środę Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA).

Średnia światowa temperatura na powierzchni ziemi w kwietniu była najwyższa dla tego miesiąca w annałach statystycznych temperatur na świecie.
 
Temperatura ta wyniosła 13,7 stopnia Celsjusza. To oznacza, że była wyższa o 1,1 stopnia od średniej z XX wieku.
 
Temperatura powierzchni ziemi przez cztery pierwsze miesiące 2016 roku była również najwyższa w historii, pobijając rekord z ubiegłego roku o 0,3 stopnia C.
 
Według NOAA kolejne notowane rekordy temperatur obrazują trwający proces przyspieszenia ocieplania się ziemskiej atmosfery. Większość klimatologów łączy to zjawisko z kumulacją gazów cieplarnianych pochodzących ze spalania surowców kopalnych, np. węgla kamiennego. Klimatolodzy wskazują też na cykliczne zjawisko El Nino, spowodowane utrzymywaniem się ponadprzeciętnej temperatury na powierzchni wody w równikowej strefie Oceanu Spokojnego.
 
Od 1997 roku aż 16 z 18 lat, które nastąpiły potem, było najcieplejszych w historii pomiarów.
 
Jeśli chodzi o miniony kwiecień, niespotykanie wysokie temperatury zanotowano prawie wszędzie na świecie, ale najwyższe rekordy temperatur padły w Rosji i na Alasce, gdzie temperatury były wyższe od średnich o co najmniej 3 stopnie C. Temperatury niższe od normalnych zanotowano natomiast w północno-wschodniej Kanadzie i na południu RPA.
 
Według klimatolog Ahiry Sanchez-Lugo z NOAA rok 2016 będzie prawdopodobnie, jako trzeci rok z rzędu, najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,409759,miniony-kwiecien-byl-najcieplejszy-w-historii.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 24, 2016, 15:46
Na Alasce  13 maja na 73 lata pomiarów zaobserwowano najwcześniej roztopy. Zapowiada się , że  kolejne rekordy klimatyczne na Alasce zostaną pobite w tym roku.

The early melting follows a record-setting winter that saw temperatures average more than 11 degrees above normal for the 49th State, shattering the previous record set in 2015.  At 320 miles north of the Arctic Circle, Barrow is usually one of the last places in the United States to lose snow cover.

Snow’s not the only thing that’s vanishing. Preliminary data from the National Snow and Ice Data Center indicate 2016 will set the record for minimum winter sea-ice extent, eclipsing the 2015 mark. Satellite photos from mid-May depict an early sea-ice breakup with an ominous series of openings, known as leads, extending deep into the Arctic.


http://research.noaa.gov/News/NewsArchive/LatestNews/TabId/684/ArtMID/1768/ArticleID/11736/Arctic-set-for-record-breaking-melt-this-summer.aspx




Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: CoB w Maj 24, 2016, 22:56
Informacje są naprawdę nieciekawe... Swoją drogą taka mała anegdotka: rok temu przeprowadziłem się z Opola do Gdańska. Zauważyłem przy tym kolosalną różnicę w temperaturze (odczuwalnej jak i bezwzględnej). Morze bardzo mocno schładza i choć jest to truizm, to dopiero przekonanie się "na własnej skórze" nadaje mu sens.

Wracając do anegdotki: ostatnio wdałem się w dyskusję z tutejszymi mieszkańcami, dla których ocieplenie klimatu -nadal!- jest bujdą naukowców. Ich argumentem jest to, że wcale nie jest tak ciepło (nad morzem). Zapraszam jednak na południe, gdzie już od dobrych kilku lat jest susza a powietrze stoi całymi dniami, w blokach robi się piekarnik w lecie (które imho zaczyna się na dobre już w maju). Niestety człowiek jest strasznie krótkowzroczny jako jednostka. (Na szczęście człowiek potrafi też dostrzegać wzorce i struktury w otaczającym go świecie, więc indywidualna krótkowzroczność jest w dużej skali negowana przez ciekawość i twórczość).

Żeby nie było: kiedy Pruszcz Gdański znajdzie się poniżej poziomu morza to może wtedy nadejdzie chwila refleksji dla "sceptycznych" mieszkańców wybrzeża.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: jsc w Maj 24, 2016, 23:06
Żeby nie było: kiedy Pruszcz Gdański znajdzie się poniżej poziomu morza to może wtedy nadejdzie chwila refleksji dla "sceptycznych" mieszkańców wybrzeża.

Już teraz ci współczuję... ale możne nie trzeba czekać koniecznie na zalanie, może wystarczy któraś z kolei powódź?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Maj 25, 2016, 06:13
Co więcej, w Polsce notuje się coraz więcej opadów intensywnych/długotrwałych (http://www.sail.msk.ru/articles/1376232798.pdf) i w związku z tym coraz więcej powodzi (http://www.hydrol-earth-syst-sci.net/19/2247/2015/hess-19-2247-2015.pdf).
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 25, 2016, 11:01
Rolnictwo też wpływa na globalne ocieplenie
21.05.2016

Związana z rolnictwem globalna emisja gazów cieplarnianych musi zostać zmniejszona, aby utrzymać wzrost globalnych średnich temperatur na poziomie mniejszym niż 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej – informuje serwis BBC News.

Jak oceniają eksperci, rolnictwo odpowiada za jedną trzecią emitowanych do atmosfery gazów cieplarnianych. Obecnie w centrum uwagi znajdują się emisje związane z transportem i energetyką, jednak zdaniem międzynarodowego zespołu naukowców bez uwzględnienia wpływu rolnictwa nie uda się osiągnąć celów wyznaczonych podczas konferencji klimatycznej w Paryżu.
 
Raport badaczy z uniwersytetów w Vermont (USA) i Sheffield (Anglia) dotyczy gazów innych niż dwutlenek węgla – np. metanu oraz tlenku azotu.
 
Metan wytwarzają podczas trawienia przede wszystkim krowy, natomiast tlenki azotu uwalniane są w dużych ilościach na skutek stosowania nawozów sztucznych.
 
Jak obliczyli eksperci, tego rodzaju emisje muszą zostać do roku 2030 ograniczone o jedną gigatonę (miliard ton). Obecnie wdrażane plany zmniejszą poziom emisji zaledwie o 21 do 40 proc tej wartości.
 
Autorzy zastrzegają, że wysiłki mające ograniczyć emitowanie gazów cieplarnianych nie mogą zmniejszyć produkcji żywności. W grę mogą wchodzić m.in. dodawane do paszy dla krów mlecznych inhibitory metanu (możliwy jest spadek emisji metanu o 30 proc.), propagowanie ras bydła wytwarzających mniej metanu oraz upraw, które uwalniają mniej tlenków azotu.
 
Jak zaznaczają eksperci, poprawa sytuacji będzie wymagała znacznych inwestycji i właściwej polityki informacyjnej oraz wsparcia technicznego rolników. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,409780,rolnictwo-tez-wplywa-na-globalne-ocieplenie.html
 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 25, 2016, 11:03
Australia ogłasza koniec najsilniejszego od 20 lat El Nino
25.05.2016

Zakończyło się najsilniejsze od prawie 20 lat cykliczne zjawisko pogodowe El Nino, które zniszczyło uprawy w Azji - ogłosiła we wtorek australijska agencja meteorologiczna (BOM).

Według BOM wskaźniki klimatyczne związane z El Nino, które pojawiły się w 2015 roku, wróciły do neutralnych poziomów.
 
El Nino jest spowodowane utrzymywaniem się ponadprzeciętnej temperatury na powierzchni wody w równikowej strefie Oceanu Spokojnego; może wywoływać upały w Azji i na wschodzie Afryki oraz ulewne deszcze i powodzie w Ameryce Południowej.
 
Ostatnie El Nino wywołało największy od 19 lat wzrost temperatur powierzchni mórz. Wystąpiło mniej opadów niż zwykle, co spowodowało spadek w produkcji pszenicy, oleju palmowego i ryżu w Azji.
 
Koniec El Nino był do przewidzenia, gdyż wskaźniki klimatyczne w ostatnich miesiącach spadały, ale BOM jest pierwszą dużą agencją meteorologiczną, która to ogłosiła.
 
Rolnicy będą teraz czekać na zjawisko La Nina, które zwykle przynosi intensywniejsze opady w Azji. Szanse na wystąpienie tego fenomenu wynoszą 50 proc. - szacuje BOM.(PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,409823,australia-oglasza-koniec-najsilniejszego-od-20-lat-el-nino.html
 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 27, 2016, 07:36
Dzisiejsze emisje CO2 największe w skali milionów lat
26.03.2016

Największe emisje dwutlenku węgla do atmosfery w ciągu ostatnich 66 mln lat następują obecnie za sprawą działalności człowieka – dowodzą naukowcy na łamach „Nature Geoscience”.

W ciągu ostatnich 66 mln lat, a więc od zagłady dinozaurów, nie było tak dużych emisji dwutlenku węgla do atmosfery, jak obecnie – dowodzą naukowcy. Okazuje się, że wskutek działalności człowieka do atmosfery dostaje się 10 razy więcej CO2 niż za sprawą przyczyn naturalnych.
 
Systematyczne rejestrowanie klimatu Ziemi za pomocą instrumentów naukowych rozpoczęło się w połowie XIX w. Żeby poznać dzieje klimatu w większej skali, do miliona lat, naukowcy badają rdzenie lodowe. Chcąc jednak dowiedzieć się, jaki klimat panował na naszej planecie dziesiątki czy setki mln lat temu, pobierają próbki, drążąc pod dnem oceanów.
 
Taką metodą posłużył się zespół pracujący pod kierunkiem prof. Richarda Zeebe z University of Hawaii (USA).
 
Rekordową emisję CO2 zanotowano w 2014 r. i wyniosła ona 37 mld ton. Natomiast zdaniem badaczy miliony lat temu przeciętna emisja roczna wynosiła ok. cztery mld ton, czyli w przybliżeniu jedną dziesiątą obecnych emisji.(PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,408979,dzisiejsze-emisje-co2-najwieksze-w-skali-milionow-lat.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 27, 2016, 07:37
Poziom mórz może wzrosnąć dwa razy bardziej, niż sądzono
02.04.2016

Poziom wód na świecie w najbliższych stu latach może wzrosnąć nawet o ponad metr - dwa razy więcej, niż wynika z oszacowań ekspertów Intergovernmental Panel on Climate Change. Wnioski z nowych badań przedstawiono w "Nature".

Do 2100 r. topniejący lód Antarktydy może sprawić, że poziom mórz wzrośnie o ponad metr; do roku 2500 może to być nawet ponad 15 m, o ile emisje gazów cieplarnianych do atmosfery utrzymają się na obecnym poziomie - szacują autorzy badania.
 
W tym najczarniejszym scenariuszu głównym czynnikiem decydującym o topnieniu lodu będzie ocieplenie się atmosfery, a nie nagrzewanie się wód oceanów - podkreśla klimatolog Robert DeConto z University of Massachusetts Amherst i David Pollard z Pennsylvania State University. (...)

Źródło: http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,409047,poziom-morz-moze-wzrosnac-dwa-razy-bardziej-niz-sadzono.html

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 27, 2016, 07:37
NOAA: najcieplejszy luty na całym świecie w historii pomiarów
18.03.2016

Ubiegły miesiąc był najcieplejszym lutym w skali całej Ziemi odkąd w 1880 r. zaczęto prowadzić takie pomiary. Był też dziesiątym miesiącem z rzędu, w którym ustanowiono nowy rekord ciepła - ogłosiła w czwartek Narodowa Agencja ds. Oceanów i Atmosfery (NOAA).

Według amerykańskiej agencji powodem jest m.in. wyjątkowo intensywne zjawisko pogodowe El Nino.
 
W lutym średnia temperatura na powierzchni Ziemi i oceanów wynosiła 12,1 st. Celsjusza i była o 1,2 st. wyższa od średniej temperatury dla tego miesiąca w XX wieku.
 
Tym samym w ub. miesiącu odnotowano największą różnicę temperatur w stosunku do lutowej średniej od 1880 roku. Meteorolodzy zauważają, że była to największa anomalia w stosunku do średniej dla 1646 miesięcy, w których prowadzono pomiary. Pobity został też rekord z grudnia 2015 roku, gdy różnica ta wyniosła 0,9 st. Celsjusza.
 
"Te różnice są astronomiczne. Tak jest na lądzie, w oceanach, w atmosferze" - powiedziała Jessica Blunden z NOAA. "W lutym rekordy padły wszędzie oprócz Antarktydy. To szaleństwo" - dodała.
 
Najcieplejszym miesiącem w historii pozostaje lipiec 2015 roku; średnia temperatura wyniosła wówczas 15,8 st. Celsjusza.
 
Te ostatnie rekordy ciepła dowodzą, że globalne ocieplenie trwa. Średnie temperatury w 2015 roku były w skali całej Ziemi najwyższe w historii prowadzonych przez człowieka pomiarów, podczas gdy poprzedni rekord padł w 2014 roku. Większość klimatologów przypisuje to nagromadzeniu się w atmosferze gazów cieplarnianych ze spalania ropy i węgla.
 
Według NOAA od 1997 roku, pierwszego roku od 1880 roku, w którym odnotowano rekordowe temperatury planety, 16 z 18 kolejnych lat było najcieplejszych.
 
Agencja AP pisze, że Ziemia stała się taka gorąca, że naukowcy mówią o "zdumiewających" i "dziwnych" temperaturach.
 
Klimatolog z Georgia Institute of Technology Kim Cobb powiedziała, że zazwyczaj nie przejmuje się nowymi rekordami ciepła, gdyż są one regularnie łamane. "Ale gdy patrzę na tegoroczny luty, czuję się, jakbym oglądała film science fiction. (...) To zapowiedź tego, co przed nami, tego, że takie ekstremalne temperatury są tuż za progiem" - dodała.
 
Wypowiadając się na temat najnowszych danych, główny klimatolog NASA Gavin Schmidt nazwał luty "dziwnym miesiącem". Według niego m.in. z powodu wyjątkowo intensywnego zjawiska El Nino przez kilka następnych miesięcy dane będą podobne, ale najpewniej taka sytuacja się nie utrzyma. Nie wszyscy podzielają jednak jego zdanie. Profesor meteorologii z University of Oklahoma Jason Furtado napisał w mailu do agencji AP, że to "nowa norma".(PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,408886,noaa-najcieplejszy-luty-na-calym-swiecie-w-historii-pomiarow.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 27, 2016, 07:39
Luty, marzec, kwiecień -  rekordowe temperatury w historii pomiarów. Trwa oczekiwanie na wyniki pomiarów w kolejnych miesiącach.

Miniony marzec najcieplejszy w historii
20.04.2016

Ostatni marzec był najcieplejszy w historii, od kiedy w 1880 roku zaczęto prowadzić statystyki, a także był jedenastym z rzędu miesiącem rekordowym pod tym względem - podała we wtorek Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA).

Średnia światowa temperatura na powierzchni ziemi w marcu "była najwyższa dla miesiąca marca w annałach statystycznych temperatur na świecie" - głosi raport NOAA. Tego rodzaju statystyki są prowadzone od 137 lat.
 
Temperatura ta wyniosła 12,7 stopnia Celsjusza. Poprzedni rekord marca 2015 roku został pobity o 0,32 stopnia C.
(...)
Źródło: http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,409349,miniony-marzec-najcieplejszy-w-historii.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 04, 2016, 20:37
Eksperci: adaptacja do zmian klimatu jest niezbędna i opłacalna
02.06.2016

Adaptacja do zmian klimatu jest trudna, ale niezbędna i najzwyczajniej w świecie opłacalna - mówili w środę w Warszawie uczestnicy konferencji "Zmieniający się klimat – pilna potrzeba adaptacji", zorganizowanej przez Ambasadę Brytyjską.

Konferencja jest częścią Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Rozwoju (30 maja - 5 czerwca) - ogólnoeuropejskiej inicjatywy, której głównym zadaniem jest promowanie i wspieranie stosowania zasad zrównoważonego rozwoju.
 
"Adaptacja do zmian klimatu jest potrzebna, niezbędna, ale również po prostu opłacalna. W Europejskiej Strategii Adaptacji do Zmian Klimatu stwierdzono, że każde jedno euro zainwestowane w adaptację do zmian klimatu pozwoli zaoszczędzić od 4 do 7 euro na działaniu, które trzeba byłoby wykonać, aby naprawić szkody wyrządzone przez skutki zmian klimatu" - zauważył Marcin Grądzki z departamentu zrównoważonego rozwoju w resorcie środowiska. (...)

PAP - Nauka w Polsce

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,409924,eksperci-adaptacja-do-zmian-klimatu-jest-niezbedna-i-oplacalna.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 08, 2016, 11:06
Prądy morskie stabilizują temperaturę Oceanu Antarktycznego
07.06.2016

Prądy morskie przyczyniły się do tego, że woda morska Oceanu Antarktycznego utrzymała mniej więcej taką samą temperaturę, jak przed wiekami, podczas gdy większa część globu ogrzała się - wynika z artykułu opublikowanego w "Nature Geoscience".

Nowe badania upublicznili amerykańscy badacze z Uniwersytetu Waszyngtona i Massachusetts Institute of Technology.
 
Zdaniem naukowców wody otaczające Antarktykę mogą być jednym z ostatnich miejsc na Ziemi, które w mniejszym stopniu doświadczyły zmian klimatu, spowodowanych przez człowieka. Obserwacje i modele klimatyczne wykonane przez naukowców wskazują, że za proces stabilizacji temperatury odpowiadają unikalne prądy morskie wokół Antarktyki. Prądy te wypompowują z głębin wodę, która po raz ostatni stykała się z ziemską atmosferą przed rewolucją przemysłową i nie miała do czynienia ze zmianami klimatycznymi spowodowanymi przez paliwa kopalne.
 
Naukowcy odnotowali wzrost stężenia dwutlenku węgla na obu biegunach. Naturalne więc byłoby ocieplenie w obu tych miejscach, ale do takiego procesu doszło tylko w jednym z nich.
 
"Widzimy, że doszło do tego z bardzo prostych przyczyn i że bohaterem zamieszania są w tym przypadku prądy morskie" - wyjaśnia główny autor artykułu Kyle Armour z Uniwersytetu Waszyngtona.
 
Bardzo mocne zachodnie wiatry, które nieustannie smagają Antarktykę, powodują, że wody powierzchniowe kierowane na północ jednocześnie wypychają zimną wodę z nawet kilkukilometrowych głębin. Zdaniem badaczy woda ta potrzebuje setek lat, aby osiągnąć powierzchnię oceanu.
 
W przypadku innych oceanów, np. u zachodniego wybrzeża Ameryk i równika, następuje wypychanie wody z kilkusetmetrowych głębin, ale bez porównywalnego efektu.
 
Naukowcy zastosowali do swoich badań m.in. system Argo w postaci automatycznych sond, które mierzą temperaturę i zasolenie oceanów.
 
"Wedle poprzedniej koncepcji ciepło z powierzchni wody miało mieszać się z wodami głębinowymi i to miał być powód zwolnionego procesu ocieplania - wyjaśnia Armour. - Tymczasem z naszych obserwacji wynika, że ciepło jest wypychane z Antarktyki na północ wzdłuż powierzchni wody". (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,409990,prady-morskie-stabilizuja-temperature-oceanu-antarktycznego.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 11, 2016, 16:17
Kwiaty słabiej pachną w wysokich temperaturach
11.06.2016

Wzrost temperatur związany z globalnym ociepleniem prowadzi do wydzielania przez kwiaty mniejszej ilości związków aromatycznych – przekonują naukowcy z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie (Izrael).

Wysokie temperatury powietrza negatywnie wpływają na procesy wzrostu u roślin. Teraz okazuje się, że niekorzystnie oddziałują też na ich zdolność do wytwarzania substancji zapachowych, które są niezbędne do wabienia owadów zapylających.
 
"Wzrost temperatur związany ze zmieniającym się klimatem zaburza mutualizm występujący pomiędzy roślinami i zapylaczami, którego podstawą jest kolor i zapach kwiatów" – podkreśla główny autor badania Alon Cna’ani.
 
"Wykazaliśmy, że wzrost temperatury powietrza prowadzi do zmniejszenia produkcji fenylopropanoidowych związków zapachowych u dwóch odmian petunii (P729 i Blue Spark) hodowanych w temperaturach 22/16 lub 28/22 (dzień/noc)" – opowiada badacz.
 
Przypuszcza się, że ograniczenie wydzielania zapachu u kwiatów jest związane z ekspresją i aktywnością białek biorących udział w biosyntezie związków zapachowych.
 
Na szczęście Alon Cna’ani wykazał, iż modyfikacja ekspresji genu rzodkiewnika pospolitego (Arabidopsis thaliana) – PAP1 – wspomaga produkcję kwiatowej woni bez względu na panujące w otoczeniu temperatury. Wyniki tego badania opublikowano w czasopiśmie „Plant, Cell & Environment” (DOI: 10.1111/pce.12486).
 
Naukowiec zaobserwował również, że za regulację procesu produkcji i wydzielania zapachu u kwiatów odpowiada gen PH4. Zahamowanie ekspresji tego genu sprawia, że kwiaty przestają pachnieć, choć nadal produkują związki aromatyczne. O tym odkryciu informuje z kolei czasopismo „New Phytologist” (DOI: 10.1111/nph.13534). (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410050,kwiaty-slabiej-pachna-w-wysokich-temperaturach.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 12, 2016, 09:47
Ocieplenie zabija, kiedy pozbawia zimowego kamuflażu
23.01.2016

Zające amerykańskie, których sierść na zimę robi się biała, są zagrożone z powodu zmian klimatu. Na bezśnieżnych polach biała sierść tylko je demaskuje. Populacje tych zwierząt mogą nie zdążyć z dostosowaniem do nowej zimowej scenerii - piszą naukowcy w "Ecology Letters".

Zając amerykański żyje w Kanadzie i najbardziej północnych krańcach USA, na otwartych terenach. Na terenach zajmowanych przez te zające zimą śnieg zalega nawet kilka miesięcy. Aby tam przetrwać, zwierzę, które latem jest rdzawo- lub szaro-brązowe, zimą staje się białe. Taka barwa daje mu przewagę i czyni niewidocznym dla drapieżników.
 
Tak było dotychczas. Wywołane zmianami klimatu ocieplenie sprawiło jednak, że zimowy kamuflaż przestaje pełnić swą rolę. I wcale nie wiadomo, czy populacja zajęcy zdąży się przystosować do nowych realiów - piszą badający te zwierzęta naukowcy z North Carolina State University (NCSU).
 
W stanie Montana sprawdzili oni sytuację zajęcy, zakładając zwierzętom obroże z radionadajnikami. Urządzenia te pozwalają śledzić poszczególne osobniki. Zauważyli, że jeśli śnieg pojawia się później niż zwykle, albo wcześniej znika, wówczas każdego tygodnia skala przeżycia zajęci maleje o 7 proc. Jest tak dlatego, że bez śniegu zimowe umaszczenie staje się elementem demaskującym. Na tle ciemnych, zimowych pól biały zwierzak niemal "świeci": widzą go wszyscy, i to z daleka.
 
"Wcześniej wykazaliśmy, że zmiany klimatu powodują skrócenie czasu zalegania śniegu, oraz że zające mają bardzo małą zdolność dostosowania czasu linienia albo zachowania - tak, by dopasować się do zmian. Tu pokazujemy, że niedopasowanie dosłownie je zabija" - mówi jeden z autorów badania, prof. L. Scott Mills z NCSU.
 
"Koszty niedopasowania są na tyle poważne, by sprawić, że w przyszłości populacja zajęcy będzie się systematycznie kurczyła, aż nie przystosuje się do zmian klimatu" - dodaje główna autorka badania, Marketa Zimova z NCSU.
 
Naukowcy twierdzą jednak, że dla zajęcy wciąż jest nadzieja, i zauważają, że czas linienia poszczególnych osobników bywa różny. Takie zróżnicowanie daje miejsce do działania doborowi naturalnemu: pozwala faworyzować osobniki lepiej przystosowane do zmieniających się warunków związanych ze śniegiem.
 
Nie jest jednak pewne, czy ewolucja (działająca poprzez dobór naturalny) może wystarczająco szybko pomóc zającom - zwłaszcza, że tempo zmian w środowisku jest bezprecedensowe.
 
Niedopasowanie kamuflażu do warunków środowiska to problem nie tylko zajęcy amerykańskich, ale i innych zwierząt, których sierść na zimę bieleje. Problem może dotyczyć co najmniej 14 gatunków na świecie - ocenia Mills. Do zagrożonej grupy należy też zając bielak (z północnych części Europy i Azji), zając białoogonowy (występujący na granicy USA i Kanady), łasice i lisy polarne. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,408123,ocieplenie-zabija-kiedy-pozbawia-zimowego-kamuflazu.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 15, 2016, 10:56
Międzynarodowy zespół naukowców przedstawił potencjalnie opłacalny sposobu usuwania antropogenicznych  emisji dwutlenku węgla z atmosfery - przekształcić go w skały.

Badanie, opublikowane w Science, wykazały po raz pierwszy, że dwutlenek węgla , który jest gazem cieplarnianym  może być trwale i szybko uwięziony przez wstrzykiwanie go w podłoże skał pochodzenia wulkanicznego. CO2 reaguje z otaczającą skałą, tworząc łagodne dla środowiska składniki mineralne.

Jednym ze sposobów jest Carbon Capture and Storage (CCS), gdzie CO2 jest fizycznie usuwane z atmosfery i składowane pod ziemią. Geoengineers dawno odkryła możliwość plombowania gazu CO2 w wyrobiskach podziemnych, takich jak opuszczone złoża ropy i gazu, ale to rozwiązanie jest  podatne na przecieki. Zwrócono zatem  uwagę  na mineralizację  CO2.

Do tej pory sądzono, że proces ten będzie trwać kilka setek do tysięcy lat, a zatem nie jest praktycznym rozwiązaniem. Ale obecne badania - prowadzone na Columbia University, University of Iceland, University of Toulouse and Reykjavik Energy wykazały, że proces może trwać zaledwie dwa lata

Główny autor dr Juerg Matter, docent w Geoinżynierii na University of Southampton, mówi: "Nasze wyniki wskazują, że między 95 a 98 procent zatłoczonego CO2 było zmineralizowane przez okres krótszy niż dwa lata, co jest niezwykle szybkie."

Gaz wpompowywano do  głębokiej studni na Islandii. Jako wyspa wulkaniczna, Islandia składa się z 90 procent z bazaltu, skały są  bogate w pierwiastki takie jak wapń, magnez i żelazo, które są wymagane do mineralizacji węgla. CO2 rozpuszcza się w wodzie i transportuje się go  w głąb szybu. W kontakcie ze skałami wulkanicznymi na głębokości 400-800 metrów pod ziemią, CO2 szybko reaguje z  bazaltowymi skałami, tworząc węglowe minerały.

"Minerały węglanowe nie wyciekają spod ziemi, a tym samym nasze nowo opracowane  metody w trwały i przyjazny dla środowiska sposób  pozwalają mineralizować CO2", mówi dr Matter,  "Z drugiej strony, bazalt jest jednym z najczęstszych typów skał na Ziemi, potencjalnie umożliwiając  największe magazynowanie CO2."

Aby monitorować, co się dzieje pod ziemią, wstrzyknięto także "znaczniki",  czyli związki chemiczne, które dokładnie prześledziły drogę transportową i reaktywność CO2. Było osiem studni monitoringowych w ośrodku badawczym, gdzie można było sprawdzić , jak skład chemiczny wody się zmienił. Naukowcy odkryli, że  stężenie znaczników - a zatem CO2 - zmniejszyło się, co wskazuje, że doszło do mineralizacji.

"Przechowywanie CO2 jako minerałów węglanowych znacząco zwiększa bezpieczeństwo składowania, które powinno poprawić publiczną akceptację CCS jako technologii łagodzenia zmian klimatu", mówi dr Matter.

"Całkowita skala naszego badania była stosunkowo niewielka. Więc oczywiste następnym krokiem CarbFix jest ekskluzywne składowania CO2 w bazalcie.  Obecnie jest to realizowane w Rejkiawik Energy Hellisheidi - elektrowniach geotermalnych, gdzie do 5000 ton CO2 rocznie jest mineralizowane i przechowywane  w bazaltowym zbiorniku ".

Źródło: http://www.southampton.ac.uk/news/2016/06/carbfix-storage-study.page
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Czerwiec 15, 2016, 11:58
W Polsce ta metoda nie ma szans na realizację, przynajmniej w najbliższej przyszłości geologicznej.  :P
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 15, 2016, 17:27
Skąd ten pesymizm Eko ?

W Polsce najwięcej bazaltów występuje na  Śląsku (Sudety, Przedgórze Sudeckie, Śląsk Opolski)  od granicy z Niemcami do Góry Świętej Anny jest ich tu około 200 wystąpień należących do środkowoeuropejskiej prowincji bazaltowej.

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bazalt


 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 15, 2016, 17:28
Ściółkowanie gleby pomaga w walce ze zmianami klimatu
15.06.2016

Pokrywanie gleby warstwą ściółki z drewna, np. korą lub zrębkami drewnianymi, służy nie tylko celom ozdobnym, ale przy okazji może redukować emisję gazów cieplarnianych - pokazuje badanie naukowców z University of British Columbia (Kanada).
Badacze skoncentrowali się na sadach i winnicach w okolicy kanadyjskiego miasta Kelowna. Okazało się, że wykorzystywanie ściółki w rolnictwie zmniejsza emisję tlenku azotu nawet o 28 proc.
 
"Oprócz zatrzymywania wody, nawożenia gleby, zapobiegania wzrostowi chwastów, ściółka drewniana zmniejsza uwalnianie gazu cieplarnianego 300 razy silniejszego niż dwutlenek węgla - podkreśla zaangażowany w badanie Craig Nichol. - Okazuje się, że ściółka - wykorzystywana w tych systemach gospodarowania - może być potężnym narzędziem w walce z emisją gazów cieplarnianych, oczywiście pod warunkiem, że nie sprowadza się jej z daleka".
 
Eksperyment przeprowadzony przez Nichola było częścią dwuletniego badania, wykorzystującego niewielkie komory rejestrujące emisje gazów zarówno na powierzchni gleby pokrytej warstwą ściółki, jak i gleby nieściółkowanej.
 
Oprócz obniżania poziomu emisji tlenku azotu, ściółkowanie zmniejsza też o 74 proc. poziom azotanów w glebie. Azotany, które przyczyniają się do powstawania tlenków azotu, mogą dostawać się do wód gruntowych.
 
Zgodnie z danymi kanadyjskiego resortu rolnictwa emitowany z gleby tlenek azotu jest odpowiedzialny za połowę emisji pochodzących z rolnictwa, które przyczyniają się do globalnego ocieplenia. Emisje z wykorzystywanych pod uprawę gleb są zwykle intensywniejsze, w związku ze stosowaniem nawozów i obornika.
 
Opis badania opublikowano w magazynie "Agricultural Water Management". (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410113,sciolkowanie-gleby-pomaga-w-walce-ze-zmianami-klimatu.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 16, 2016, 13:50
Lata przyszłości będą bardziej upalne niż te obecnie rekordowe
16.06.2016

Od połowy obecnego wieku w większości regionów Ziemi lata mogą być o wiele bardziej upalne, niż te, jakie znamy dziś - wynika z badań amerykańskich, przedstawionych w "Climatic Change".

Jeśli skala emisji gazów cieplarnianych i obserwowany dziś trend zmian klimatu nie zmienią się, prawdopodobieństwo, że w okresie 2061-2080 lata będą bardziej upalne, niż rekordowo gorące lata znane dotychczas, wynosi aż 80 proc. - informują naukowcy z National Center for Atmospheric Research (NCAR).
 
Ich prognozy dotyczą większości lądów na Ziemi, oprócz Antarktyki.
 
Jeśli jednak uda się ograniczyć emisje gazów cieplarnianych, ryzyko to zmaleje do 41 proc.
 
"Skrajnie upalne lata zawsze stanowiły wyzwanie dla społeczeństw - mówi główny autor badania, Flavio Lehner z NCAR. - Mogą one zwiększać ryzyko problemów ze zdrowiem, przyczyniać się do nieurodzaju i pogłębiać susze. Takie lata to prawdziwy test naszej zdolności dostosowania się do rosnących temperatur".
 
O wynikach badania naukowcy poinformowali w nowym numerze "Climatic Change" (DOI: 10.1007/s10584-016-1616-2), poświęconym ocenie korzyści z redukcji emisji gazów cieplarnianych.
 
Tylko i wyłącznie dla Ameryki Północnej i Południowej, Europy Środkowej oraz Afryki ryzyko to wynosi ponad 90 proc. To znaczy, że niemal każde lato będzie co najmniej tak upalne, jak lata uznawane dotychczas za rekordowe.
 
Ryzyko, że lata będą jeszcze bardziej upalne, dla pewnych części Ziemi (Alaski, środkowej części USA, Skandynawii, Syberii i kontynentalnej części Australii) wynosi poniżej 50 proc. Naukowcy zastrzegają jednak, że temperatury letnie są dla tych obszarów bardziej zróżnicowane nawet współcześnie. Trudno więc określić, jak wpływają na nie zmiany klimatu.
 
Jako środek zaradczy naukowcy wskazują konieczność ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Jeśliby udało się to osiągnąć, spodziewane korzyści rozłożą się na Ziemi nierównomiernie. W pewnych częściach świata (np. na wschodnich wybrzeżach USA i w dużej części tropików) prawdopodobieństwo upalnych sezonów letnich utrzyma się na poziomie powyżej 90 proc.
 
Ryzyko wzrostu upałów zmaleje jednak wyraźnie dla innych okolic Ziemi, m.in. bardzo gęsto zaludnionych części Brazylii, wschodnich Chin i Europy Środkowej.
 
Aby ocenić, jak będą wyglądały lata w przyszłości, naukowcy przeprowadzili symulacje komputerowe i wykorzystali dane dotyczące sezonów letnich z niemal stu ostatnich lat (1920-2014). "Po raz pierwszy ryzyko rekordowych letnich upałów i ich zależności od skali emisji gazów cieplarnianych zostało oszacowane w tak wyczerpujący sposób, na podstawie tak dużej liczby symulacji, w ramach jednego, najnowocześniejszego modelu klimatycznego" - mówi Clara Deser z NCAR. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410123,lata-przyszlosci-beda-bardziej-upalne-niz-te-obecnie-rekordowe.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 20, 2016, 22:28
Globalna emisje etanu, gazu cieplarnianego  jest obecnie znowu w fazie wzrostu. Tak wynika z nowego badania prowadzonego przez University of Colorado Boulder.

Zespół odkrył, że stały spadek poziomu etanu z globalnego szczytu  około 1970 roku zakończył się w latach 2005 i 2010 w większości na półkuli północnej i od tego czasu notuje się wzrost. W latach 2009 i 2014, emisje etanu na półkuli północnej wzrastała  o około 400 tysięcy ton rocznie. Za większość  tej emisji odpowiada spalanie  ropy i gazu w Ameryce Północnej.

Spadek etanu i innych węglowodorów niemetanowych (NMHC) począwszy od około 1970 roku spowodowany był przede wszystkim  lepszą kontrolą emisji, co spowodowało  zmniejszenie emisji pochodzących z produkcji ropy naftowej i gazu, magazynowania i dystrybucji, jak również spalania spalin z samochodów osobowych i ciężarowych.

"Około 60 procent spadku, który widzieliśmy w poziomach etanu w ciągu ostatnich 40 lat został już zniwelowany w ciągu ostatnich pięciu lat", powiedział Helmig -profesor, będący głównym autorem badania.

"Jeśli to tempo się utrzyma, jesteśmy na dobrej drodze do powrotu do maksymalnych poziomów etanu, który widzieliśmy w 1970 roku w zaledwie trzy lata. Rzadko można zobaczyć zmiany w poziomie gazów atmosferycznych, które przebiegają tak szybko i dramatycznie."

Etan, propan i wiele innych NMHCs uwalniane są naturalnie przez przesączanie przez kopalne osady węglowe, aktywność wulkaniczną i pożary, powiedział Helmig. Jednak działalność człowieka, która obejmuje również spalanie biomasy i działalność  przemysłową, stanowi najbardziej dominujące źródło tych NMHCs na całym świecie.

Próbki powietrza do badań pobrano w ponad 40 miejscach na całym świecie, począwszy od  Colorado i Grenlandii , a skończywszy na próbkach z Niemiec, Szwajcarii, Nowej Zelandii i regionów polarnych Ziemi.

Badanie, opublikowane w czasopiśmie Nature Geoscience  wskazuje, że emisja całkowita NMHC na półkuli północnej obecnie wzrasta o około 1,2 mln ton rocznie.


“Ethane is the second most significant hydrocarbon emitted from oil and gas after methane,” said Helmig. “Other studies show on average there is about 10 times as much methane being emitted by the oil and gas industry as ethane.”

There is high interest by scientists in methane since it is a strong greenhouse gas, said Helmig. The new findings on ethane increases indicate there should be more research on associated methane emissions.

http://www.colorado.edu/news/releases/2016/06/13/global-ethane-concentrations-rising-again-says-study

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 22, 2016, 22:57
Zmiany klimatu są szybsze, niż poszukiwania nowych odmian zbóż
22.06.2016

Jeśli ludzie nie podejmą konkretnych działań, pozwalających szybciej wprowadzać nowe odmiany zbóż- lepiej dostosowane do zmian klimatu, w ciągu najbliższej dekady plony zbóż wyraźnie zmaleją – ostrzegają eksperci w najnowszym „Nature Climate Change”.

Do takich wniosków doszli członkowie zespołu kierowanego przez naukowca z University of Leeds po badaniach upraw kukurydzy w Afryce. Procesy podobne jak te obserwowane w badaniu mają też wpływ na uprawy w innych tropikalnych obszarach Ziemi - mówią naukowcy.
 
"Wzrastające stopniowo w Afryce temperatury i coraz częstsze susze oraz fale upałów spowodowane przez zmiany klimatu będą miały wpływ na uprawy kukurydzy - podkreśla główny autor badania, prof. Andy Challinor z Priestley International Centre for Climate na University of Leeds. - Interesował nas zwłaszcza wpływ temperatur na czas trwania upraw - czyli okres, jaki upływa od zasiewu do momentu zbiorów. Wyższe temperatury oznaczają, że czas ten się skraca; mniej czasu pozostaje roślinie na to, by akumulowała biomasę i wydała plon". W praktyce oznacza to, że roślina jest mniejsza i mniej wartościowa.
 
Opracowanie nowej odmiany rośliny uprawnej i rozpowszechnienie jej wśród rolników wymaga najczęściej od 10 do 30 lat. Tempo, w jakim w rejonie tropików zwiększają się temperatury oznacza jednak, że kiedy prace nad odmianą wreszcie się zakończą i roślina trafia do gospodarstw - tak naprawdę uprawiana jest w warunkach cieplejszych, niż te, do których ją "zaprojektowano".
 
Analizując dane na temat upraw, polityki regulacyjnej, rynków i technologii naukowcy przygotowali trzy możliwe scenariusze poszukiwania tworzenia nowych odmian i ich upowszechniania: najlepszy, najgorszy oraz przeciętny.
 
Jak stwierdzili, w niektórych częściach świata czas trwania upraw znacznie się skróci już w 2018 r., zaś do 2031 r. skróci się wyraźnie w większości tych części Afryki, gdzie dominują uprawy kukurydzy. Tylko w najbardziej optymistycznym wariancie naukowcy prognozują, że nowe odmiany będą dostosowane do podnoszących się temperatur. Był to scenariusz, w którym siły rolnictwa, rynków, technologii i polityki zostaną połączone w jednym celu: by nowe odmiany pozyskiwać i wdrażać zaledwie w 10 lat.
 
"Inwestycja w badania rolnicze pozwalające opracować i rozpowszechniać nowe technologie tworzenia nasion jest jedną z najlepszych inwestycji, jakie możemy podejmować w ramach adaptacji do zmian klimatu. Fundusze klimatyczne powinno się wykorzystywać tak, aby dzięki nim wspomóc rolników na świecie - by mogli o kilka kroków wyprzedzać zmiany klimatu. To przyniesie ogromne korzyści również w zakresie globalnego bezpieczeństwa żywności" - mówi dr Andy Jarvis z International Centre for Tropical Agriculture.
 
Naukowcy przedstawili też plan alternatywny. Proponują wykorzystać globalne modele klimatyczne do określenia przyszłych temperatur. Znając je, można stworzyć w szklarniach takie warunki, jakie za kilka dekad zaistnieją na świecie i prowadzić tam nowe poszukiwania odmian. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410206,zmiany-klimatu-sa-szybsze-niz-poszukiwania-nowych-odmian-zboz.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 30, 2016, 00:45
W pogoni za brzuchorzęskami
29.06.2016

Mikroskopijne brzuchorzęski zasiedlają ekosystemy wodne i wilgotne w różnych regionach świata. W strefie polarnej mogą stanowić dobry wskaźnik zmian klimatu. Te tajemnicze zwierzęta bada Małgorzata Kolicka z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu (UAM).

Taksonomia to nauka o zasadach i metodach klasyfikowania organizmów. Rozmówczyni PAP w swoich badaniach próbuje poznać powiązania rodzinne pomiędzy różnymi brzuchorzęskami. W ramach Diamentowego Grantu MNiSW analizuje gatunki arktyczne, występujące na Archipelagu Svalbard.
 
W lipcu tego roku wybiera się w region fiordu Hornsund, gdzie po podróży samolotami i statkiem badawczym "Oceania" dotrze do Polskiej Stacji im. Stanisława Siedleckiego. "Przez prawie trzy miesiące będę tam przyżyciowo analizować polarne brzuchorzęski, zasiedlające różnego typu zbiorniki wodne, powstające na przedpolach trzech wycofujących się lodowców" - opowiada Kolicka, która badała te drobne zwierzęta już w 2014 roku. Poprzedni pobyt zaowocował znalezieniem aż siedmiu nowych gatunków, i to wyłącznie na przedpolu jednego z lodowców.
 
Biolog zauważa, że lodowce pływowe fiordu Hornsund wycofują się (mówiąc w skrócie - topnieją) znacznie szybciej, niż w jakimkolwiek jakiekolwiek innym regionie Arktyki. Tereny, na których doszło do wycofania się czapy lodowej, stanowią siedliska różnych organizmów. To właśnie takie miejsca dostarczą informacji nt. brzuchorzesków - ich kolonizacji, zwiększania liczby ich gatunków (specjacji) i ich rozwoju.
 
Te małe, licznie występujące zwierzęta pełnią ważną rolę w ekosystemach. Większość z nich stanowią bakteriofagi - co znaczy, że żywią się bakteriami. Jednocześnie również stanowią łatwy łup dla innych organizmów - bezkręgowców, dla których bakterie są zbyt małe, by na nich żerować.
 
Brzochorzęski są wciąż słabo poznane. Szacuje się, że tylko i wyłącznie w morzach liczba ich gatunków wynosi od ok. 2250 do 3250 - co znaczy, że naukowcy znają obecnie zaledwie 13-19 proc. różnorodności tych zwierząt. W odróżnieniu od innych grup drobnych bezkręgowców (np. stosunkowo dobrze zbadanych w Arktyce niesporczaków) różnorodność gatunkowa brzuchorzęsków na obszarze Spitsbergenu jest znikoma.
 
Spitsbergen to największa wyspa Archipelagu Svalbard. Różnorodność biologiczna jest tam dużo wyższa niż w innych częściach Arktyki. Dzieje się tak dlatego, że na wyspę oddziałują zarówno ciepłe, jak i zimne prądy morskie i panuje tam wyjątkowy klimat.
 
"Polarna tundra wraz ze swymi licznymi zbiornikami wodnymi jest - wbrew pozorom, siedliskiem bogatym i zróżnicowanym. Bezkręgowce zasiedlające arktyczne jeziora i tundrowe zbiorniki wodne są doskonałymi wskaźnikami zmian środowiskowych, zarówno naturalnych jak i antropogenicznych, ze względu na ich szybką reakcję na nawet bardzo niewielkie zmiany w otaczającym krajobrazie czy atmosferze. Możliwe, że zasiedlające Arktykę gatunki brzuchorzęsków podlegały tam specjacji i mają jednego, nieodległego filogenetycznie wspólnego przodka, któremu udało się przetrwać okres zlodowacenia lub zasiedlić Archipelag po ustąpieniu części lądolodu" - mówi Kolicka.
 
Badanie mikroskopijnych zwierząt nie jest łatwe, gdyż nie można ich w żaden sposób utrwalić, czyli zachować do późniejszych analiz. "Większość materiału zbieranego przez biologów na obszarach badawczych stanowią próbki, które konserwuje się formaldehydem lub alkoholem, a następnie przeznacza do późniejszych badań. Brzuchorzęsków w taki sposób utrwalić nie można, ponieważ ulegają destrukcji - pękają im powłoki ciała, niszczą się struktury kutykularne. Aby je oznaczyć do poziomu gatunku, należy w terenie pobrać próbki, umieścić je w pojemniku izotermicznym i jak najszybciej, pojedynczo, poddać obserwacji mikroskopowej" - tłumaczy badaczka.
 
Dlatego Kolicka jedzie do Hornsund z całym sprzętem: mikroskopem stereoskopowym, mikroskopem świetlnym wyposażonym w kontrast typu Nomarskiego oraz kamerą, komputerem, sondą wielopomiarową i wszystkim, co pomoże na miejscu badać te drobne organizmy. Rozmówczyni PAP w swojej pracy łączy analizy morfologiczne, morfometryczne i molekularne. Badania takie stanowią trzon wiedzy podstawowej. Bez poznania zmienności i występowania poszczególnych gatunków, badacze nie będą mieli podstaw do dalszych analiz.
 
"Niektóre gatunki mają różną specyfikę występowania. Trafiając na kompleks taksonów podobnych do siebie, nie możemy bez dokładnego ich oznaczenia powiedzieć, z którym gatunkiem mamy do czynienia. Nie wiemy, jak te organizmy się zachowują, i może się okazać, że - choć wyglądają podobnie - mają one zupełnie inne spektrum tolerancji ekologicznej, inny rozwój i zakres zmienności. Bez tej podstawowej wiedzy każde, nawet najdokładniej zaplanowane badania ekologiczne mogą być zaburzone przez to, że gatunki nie były oznaczone" - wyjaśnia Kolicka.
 
Kolicka prowadzi badania w Zakładzie Taksonomii i Ekologii Zwierząt UAM i współpracuje z Instytutem Oceanologii PAN w Sopocie. Opiekunem jej grantu jest prof. dr hab. Jan Marcin Węsławski, a obecnym promotorem pracy magisterskiej i przyszłej rozprawy doktorskiej jest dr hab. Ziemowit Olszanowski, prof. UAM z Zakładu Taksonomii i Ekologii UAM.
 
PAP - Nauka w Polsce, Karolina Duszczyk
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410309,w-pogoni-za-brzuchorzeskami.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: velo w Czerwiec 30, 2016, 13:12
Bardzo ciekawy link, ktorego nie widzialem w tym wątku wczesniej.

http://nsidc.org/arcticseaicenews/

Codzienny monitoring + tabelki pokryw lodowych na obu biegunach. Warto regularnie zagladc.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 03, 2016, 21:58
Mniej pingwinów do końca stulecia
03.07.2016

Populacja pingwinów białookich może spaść o 60 proc. do końca wieku - ostrzegają naukowcy z University of Delaware (USA). Wyniki badań opublikowano w magazynie "Scientific Reports".

Do 2066 r. populacja pingwinów białookich, zamieszkujących Antarktydę, może spaść o 30 proc., a do 2099 r. - o 60 proc - wyliczają badacze.
 
Wedle zapisu kopalnego, w momencie gdy lodowce zajęły siedliska pingwinów - kolonie te zostały opuszczone. Później, gdy stopiły się w cieplejszych okresach, pingwiny powróciły do dawnych, kamienistych siedlisk. Jednak zdaniem naukowców obecnie ocieplenie osiągnęło punkt krytyczny dla egzystencji tych zwierząt.
 
Badania dotyczą obszaru Zachodniego Półwyspu Antarktycznego - jednego z najszybciej ocieplających się miejsc na świecie. Rosnąca temperatura powierzchni oceanu w tym miejscu będzie wpływać negatywnie na populację pingwinów - przekonują badacze.
 
Populacja pingwinów białookich spada tylko na tym obszarze. W pozostałych miejscach na tym kontynencie pingwiny nadal rozmnażają się i egzystują bez zakłóceń.
 
Jednocześnie badaczom udało się wskazać obszary refugialne, czyli takie gdzie klimat nie ulegnie większym zmianom nawet w XXII w., co może być kluczowe przy zrozumieniu przyszłych losów pingwinów.
 
Swoje przewidywania naukowcy oparli o zdjęcia satelitarne wykonane w latach 1981-2010, na których możliwe jest wyśledzenie kolonii pingwinów i projekcje globalnych modeli klimatycznych. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410346,mniej-pingwinow-do-konca-stulecia.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 12, 2016, 22:39
Małe lodowce Spitsbergenu znikają w ekspresowym tempie
12.07.2016

Małe lodowce środkowego Spitsbergenu, na tzw. Ziemi Dicksona, topnieją w bardzo szybkim tempie. Każdego roku ubywa 1 proc. ich powierzchni, czyli 2 km. kw. Wiele z tych 150 lodowców może zaniknąć nawet, gdyby udało się zatrzymać ocieplenie klimatu.

Spitsbergen to największa wyspa arktycznego Archipelagu Svalbard. Jedną z najbardziej tajemniczych i najmniej zbadanych części Spitsbergenu jest Ziemia Dicksona - położona najdalej od otwartego oceanu. Panujące na niej warunki są nieco odmienne od tych, z którymi można spotkać się bliżej wody. Jest tam niższa wilgotność powietrza, niskie opady atmosferyczne i niewiele śniegu. Ponieważ śnieg jest fundamentalnym tworzywem lodu lodowcowego, to lodowce ulokowane na Ziemi Dicksona są mniejsze, niż te przy wybrzeżach.
 
Z powodu mniejszego niż w innych partiach Spitsbergenu zlodowacenia, do tej pory obszar ten nie był szczegółowo badany. Jednym z niewielu naukowców, którzy zajęli się 150 lodowcami należącymi do tego terytorium, był dr Jakub Małecki z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Jego badania pokazały, że środkowe partie wyspy, zdominowane przez małe lodowce, topnieją zdecydowanie szybciej, niż całość powłoki lodowej Spitsbergenu. "Średnio lodowce na Ziemi Dicksona kurczą się o ponad 70 cm rocznie na grubość. To bardzo dużo w porównaniu z innymi obszarami Spitsbergenu, które topnieją o średnio 10-30 cm. W przypadku małych lodowców ubytek grubości jest więc dwukrotnie szybszy, niż w strefach przybrzeżnych" - podkreśla w rozmowie z PAP dr Jakub Małecki.
 

 Źródło: dr Jakub Małecki
Oznacza to, że każdego roku Ziemia Dicksona zmniejsza się o około 2 km. kw. lodu. "Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że całkowita powierzchnia lodu w Ziemi Dicksona wynosi około 200 km kw. - to znaczy, że każdego roku ta powierzchnia zmniejsza się o około 1 proc. To bardzo szybkie tempo" - zaznacza rozmówca PAP.
 
"Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że lód pokrywa zaledwie 14 proc. powierzchni Ziemi Dicksona, a 86 proc. stanowią skały. One nagrzewają się szybciej i pochłaniają ciepło słoneczne, które później oddają do lodu. To z kolei może przyspieszać topnienie mas lodowych" - tłumaczy naukowiec.
 
Co gorsze, topnienia małych lodowców nie da się zatrzymać, nawet gdybyśmy powstrzymali zjawisko ocieplenia klimatu.
 
Zanik lodu przekłada się na zmiany tamtejszego ekosystemu. Poszczególne doliny, które pozbywają się lodu, zaczynają inaczej funkcjonować, zmienia się ich bilans cieplny. Początkowo rośnie ilość wody niesiona przez rzeki, bo rośnie topnienie. Gdy lodowce są już jednak zbyt małe, by produkować dużo wody, to spada też przepływ w rzekach. "Wraz z ubytkiem jasnego lodu wzrasta ciemna powierzchnia podścielających go skał. Te ciemne skały nagrzewają się dużo szybciej niż lód, co prowadzi do dalszego wzmocnienia ocieplenia klimatu. Im mniejsza pokrywa lodowa, tym cieplejszy klimat. To sprzężenie zwrotne, szczególnie widoczne podczas zaniku lodu morskiego, nazywamy fachowo wzmocnieniem arktycznym" - wyjaśnia rozmówca PAP.
 
Oczywiście topnienie lodowców przyczynia się też do wzrostu poziomu morza. Każdego roku około 150 mln ton wody z lodowców Ziemi Dicksona jest odprowadzanych do oceanu. "Topnienie całych światowych zasobów lodu przekłada się na milimetrowe wzrosty poziomu wód w ciągu roku, ale musimy monitorować te małe lodowce na całym świecie, aby móc poprawnie przewidywać, o ile poziom morza podniesie się w przyszłości" - mówi dr Małecki.
 
Glacjolog, choć na wyprawy naukowe do Ziemi Dicksona jeździ od 2007 roku i był tam już kilkanaście razy, tym razem w swoich badaniach opierał się na analizie danych topograficznych: starych map, cyfrowych modeli terenu, stworzonych przez Norweski Instytut Polarny. "Gdy jestem na miejscu badam, w jaki sposób dostarczane jest ciepło do lodowca, i jak wyglądają procesy topnienia. Mogę powiedzieć, że badania bezpośrednie są porównywalne z analizami, które przeprowadziłem. Analizy mają bezpośrednie poparcie w badaniach terenowych" - wyjaśnia.
 
Na miejsce dr Małecki wróci ponownie w połowie sierpnia. "Jadę sprawdzić, czy lodowce jeszcze +żyją+, i jak się zmieniły w perspektywie roku, od mojej ostatniej wizyty" - zapowiada.
 
Wyniki badania opublikowano w piśmie "The Cryosphere". Więcej informacji o m.in. badaniach dr. Małeckiego można znaleźć na jego glacjologicznym blogu.
 
PAP - Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410393,male-lodowce-spitsbergenu-znikaja-w-ekspresowym-tempie.html


 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 15, 2016, 19:54
Poziom mórz może wzrosnąć dwa razy bardziej, niż sądzono
02.04.2016

Poziom wód na świecie w najbliższych stu latach może wzrosnąć nawet o ponad metr - dwa razy więcej, niż wynika z oszacowań ekspertów Intergovernmental Panel on Climate Change. Wnioski z nowych badań przedstawiono w "Nature".

Jeden metr w ciągu stu lat  ;D
Przecież jak dla mnie to nie ma żadnego znaczenia, nawet jakbym mieszkał nad morzem to bym tego nie zauważył, kilka centymetrów rocznie to przecież nic, a to co będzie sie działo za kilkaset lat to już nie mój problem, bo nawet jakby sie wszystko roztopiło to poziom wody nie podniesie więcej niż 100 metrów, a ja przecież  mieszkam w centrum Polski, 250 metrów nad poziomem morza   ;D ;D  więc żebym żył nie wiadomo jak długo to i tak mi nic do tego.
No i żeby to sie wszystko roztopiło, to musi sie robić coraz cieplej, a przecież teraz jest połowa Lipca, i nie ma nawet +20 stopni, wiec gdzie to ocieplenie klimatu? 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 15, 2016, 22:04
Wpływ ocieplenia  klimatu na dzieje ludzkości będzie wielowymiarowy.
Chociażby migracje klimatyczne, zmniejszanie się , a nawet zanikanie pokładów śniegu  czy lodu w wyższych szerokościach geograficznych.

Na Ziemi notujemy coraz to nowe rekordy średniej temperatury.

Coraz dokuczliwsze susze na naszym obszarze mogą się przekładać na wzrost cen żywności.

Kalifornii dają się we znaki niedobory wody. Marnowanie wody na podlewanie ogrodów nie jest tam już mile widziane.
Wiele aspektów ocieplania się klimatu jest poruszanych w zamieszczanych w tym wątku materiałach.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 16, 2016, 18:42
Wpływ ocieplenia  klimatu na dzieje ludzkości będzie wielowymiarowy.
Chociażby migracje klimatyczne, zmniejszanie się , a nawet zanikanie pokładów śniegu  czy lodu w wyższych szerokościach geograficznych.

To kiedy będą te migracje?
Kiedy zniknie ten lud?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Lipiec 16, 2016, 19:07
To kiedy będą te migracje?
Wielomilionowa migracja z Bliskiego Wschodu jest pośrednio związana z syryjską suszą wynikającą z globalnego ocieplenia: http://www.washingtonpost.com/blogs/wonkblog/wp/2013/09/10/drought-helped-caused-syrias-war-will-climate-change-bring-more-like-it/ + https://www.newscientist.com/article/dn27066-droughts-in-syria-and-california-linked-to-climate-change/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 16, 2016, 19:17
Wielomilionowa migracja z Bliskiego Wschodu jest pośrednio związana z syryjską suszą wynikającą z globalnego ocieplenia: http://www.washingtonpost.com/blogs/wonkblog/wp/2013/09/10/drought-helped-caused-syrias-war-will-climate-change-bring-more-like-it/ + https://www.newscientist.com/article/dn27066-droughts-in-syria-and-california-linked-to-climate-change/

To przed globalnym ociepleniem susze nie występowały?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Lipiec 16, 2016, 23:35
Wielomilionowa migracja z Bliskiego Wschodu jest pośrednio związana z syryjską suszą wynikającą z globalnego ocieplenia: http://www.washingtonpost.com/blogs/wonkblog/wp/2013/09/10/drought-helped-caused-syrias-war-will-climate-change-bring-more-like-it/ + https://www.newscientist.com/article/dn27066-droughts-in-syria-and-california-linked-to-climate-change/

To przed globalnym ociepleniem susze nie występowały?

Takie susze nie występowały:
"Worst long-term drought and most severe set of crop failures since agricultural civilizations began in the Fertile Crescent many millennia ago"
http://religioner.no/wp-content/uploads/2015/08/religioner.no_wcas-d-13-00059.pdf
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 17, 2016, 09:36
Zoolog: kwestia kleszczy staje się problemem psychologicznym
17.07.2016

Zmiany klimatyczne, głównie ciepłe zimy, przyczyniają się do zwiększenia liczebności kleszczy - wskazuje większość naukowców. Kwestia kleszczy, choć poważna, jest jednak często wyolbrzymiana i powoli staje się problemem psychologicznym - mówi zoolog Krzysztof Dudek.

Obecny rok jest kolejnym, w którym sezon na kleszcze zaczął się dość wcześnie.
 
"Większość naukowców wskazuje, że zmiany klimatyczne - głównie ciepłe zimy - przyczyniają się do zwiększenia liczebności kleszczy. Jest to powodowane głównie przez ich większą przeżywalność zimą, ale też wydłużenie ich aktywności w sezonie, a co za tym idzie - większą szansę na znalezienie żywicieli i reprodukcję" - mówi PAP Krzysztof Dudek z Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego (UP) w Poznaniu.
 
Przypomina badania, zgodnie z którymi zmienia się zasięg występowania różnych gatunków kleszczy. "Coraz bardziej na północ rozprzestrzeniają się gatunki ciepłolubne. Np. w Skandynawii, gdzie na północy pojawiają się gatunki obecne dotychczas bardziej na południu. To oznacza, że na nasze tereny równie dobrze mogą napływać gatunki kleszczy z południa Europy" - mówi zoolog. (...)

Kleszcze żyją głównie w lasach liściastych i mieszanych, na obszarach trawiastych, w gęstych zaroślach, paprociach, a także w parkach miejskich i na obrzeżach osiedli mieszkaniowych otoczonych terenami zieleni. Przyciąga je biały kolor, ciepło, ruch powietrza i zapach kwasu masłowego obecnego w pocie. Zaleca się, aby przed wyjściem do lasu czy parku założyć obcisłe spodnie, zakryte buty, a na głowę kapelusz. Po powrocie do domu dokładnie należy się obejrzeć, sprawdzić każde miejsce na ciele, a szczególnie te, które najbardziej upodobały sobie pasożyty - pod pachami, w zgięciach kolanowych, łokciowych, za uszami. Jeśli już dojdzie do wkłucia się kleszcza, należy go jak najszybciej wyjąć z ciała.
 
PAP - Nauka w Polsce,  Anna Ślązak
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410503,zoolog-kwestia-kleszczy-staje-sie-problemem-psychologicznym.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 21, 2016, 09:49
Miniony czerwiec był najcieplejszy w historii
20.07.2016

Ostatni czerwiec był najcieplejszy w historii, od kiedy w 1880 roku zaczęto prowadzić statystyki, a także był czternastym z rzędu miesiącem rekordowym pod tym względem - podała we wtorek Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA).

Średnia światowa temperatura na powierzchni ziemi w czerwcu była najwyższa dla tego miesiąca w annałach statystycznych temperatur na świecie. Temperatura ta była wyższa o 0,9 stopnia Celsjusza od średniej z XX wieku, i o 0,02 stopnia C wyższa od rekordowego do tej pory czerwca 2015 roku.
 
Temperatura powierzchni ziemi przez sześć pierwszych miesięcy 2016 roku była również najwyższa w historii. To samo dotyczy powierzchni wód i oceanów.
 
Ponadto, pokrywa lodu w Arktyce była najniższa w historii dla miesiąca czerwca od kiedy w 1979 roku rozpoczęto badania. Analogicznie, pokrywa lodu na Antarktydzie była najmniejsza dla tego miesiąca od 2011 roku.
 
Według NOAA kolejne notowane rekordy temperatur obrazują trwający proces przyspieszenia ocieplania się ziemskiej atmosfery. Większość klimatologów łączy to zjawisko z kumulacją gazów cieplarnianych pochodzących ze spalania surowców kopalnych, np. węgla kamiennego. Klimatolodzy wskazują też na cykliczne zjawisko El Nino, spowodowane utrzymywaniem się ponadprzeciętnej temperatury na powierzchni wody w równikowej strefie Oceanu Spokojnego.
 
Od 1997 roku aż 16 z 18 lat, które nastąpiły potem, było najcieplejszych w historii pomiarów.
 
Według klimatolog Ahiry Sanchez-Lugo z NOAA rok 2016 będzie prawdopodobnie, jako trzeci rok z rzędu, najcieplejszym rokiem w historii pomiarów. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410555,miniony-czerwiec-byl-najcieplejszy-w-historii.html

Jeśli coś rośnie to musi potem spaść. Na razie trend wzrostowy się utrzymuje.
Ciekawe czy daje się zauważyć korelację między wyższą średnią temperaturą , a częstszym występowaniem czerniaka.
Prognozuję , że parasole mogą być częściej używane  zgodnie z ich nazwą etymologiczną.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 24, 2016, 20:05
Zapisy historyczne zaniżają skalę globalnego ocieplenia
24.07.2016

Dane płynące z zapisów historycznych o blisko jedną piątą niedoszacowują skalę globalnego ocieplenia, które nastąpiło w ciągu ostatnich stu pięćdziesięciu lat. Błąd związany jest ze specyfiką dokonywanych pomiarów - piszą badacze w "Nature Climate Change".

Naukowcy zdawali sobie sprawę z tego, że dawni badacze dokonywali pomiarów na różne sposoby, ale dopiero teraz przeanalizowali ich wpływ na przewidywania dotyczące globalnego ocieplenia. "Zaskoczyło nas to, że ich oddziaływanie (na obraz globalnego ocieplenia - przyp. PAP) było tak duże" - powiedział Mark Richardson, główny autor publikacji.
 
Specyfika dawnych pomiarów zaniżyła skalę globalnego ocieplenia, które dokonała się w ciągu 150 lat, o ok. 19 proc.
 
Naukowcy z NASA ustalili, że przewidywania dotyczące klimatu oparte w całości na zapisach historycznych zaniżają skalę globalnego ocieplenia. Na potrzeby swoich analiz porównali wyniki płynące z danych archiwalnych dotyczących temperatur z tymi, które uzyskali korzystając z modeli klimatycznych. Dzięki temu ustalili, że archiwalne dane wprowadzają w błąd.
 
Dziś wiadomo, że Arktyka jest rejonem, który ociepla się najszybciej na Ziemi. Jednak, jak wskazują badacze, z uwagi na to, że jest to obszar trudno dostępny, nauka ma z niego zdecydowanie mniej pomiarów temperatur, niż z innych obszarów globu. Fakt ten spowodował, że korzystając tylko ze źródeł historycznych niedoszacowana została skala ocieplenia tego regionu, a co za tym idzie jego wpływ na całą Ziemię. Naukowcy wskazali też na inny problem - w dawnych odczytach pomiarów pomieszano temperaturę wody i powietrza. Woda ogrzewa się wolniej niż powietrze, co dodatkowo zaburzyło obraz dotyczący zmian klimatycznych. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410590,zapisy-historyczne-zanizaja-skale-globalnego-ocieplenia.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 25, 2016, 23:15
Torfowiska pod kloszem: naukowcy sprawdzają efekt cieplarniany
25.07.2016

Globalne ocieplenie jest realnym zagrożeniem dla magazynujących węgiel torfowisk. Już dwa lata eksperymentu pod kloszem wystarczyły, żeby w tamtejszej roślinności zaczęły zachodzić wyraźne zmiany - pokazał eksperyment polsko-szwajcarskiego zespołu badaczy.

"Istnienie torfowisk jest bardzo ważne dla środowiska. Choć na całej półkuli północnej torfowiska zajmują tylko 3 proc. powierzchni, to magazynują one aż 30 proc. węgla glebowego. To bardzo, bardzo dużo" - opowiada w rozmowie z PAP uczestniczka projektu CLIMPEAT dr Katarzyna Marcisz z Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu.
 
Zaznacza jednak, że globalne ocieplenie może prowadzić do osuszania torfowisk. A jeśli torfowisko wyschnie, węgiel z powietrza nie tylko nie będzie tam magazynowany, ale co gorsza - z osuszonych torfowisk będzie uwalniany do atmosfery. A to z kolei jeszcze bardziej zwiększy efekt cieplarniany i przyspieszy wzrost średniej temperatury na świecie. (...)

Naukowcy wwiercili się też w podłoże torfowiska i pobrali rdzeń, aby zobaczyć, jak w ciągu ostatnich 2 tys. lat torfowisko się zmieniało (można to stwierdzić m.in. na podstawie zachowanych w torfie ziaren pyłku roślin, szczątków roślin i mikroorganizmów). Okazało się, że przed 200 laty okoliczni mieszkańcy zaczęli intensywnie wykorzystywać torfowisko. Wtedy też zaczęto meliorować obiekt, co spowodowało duże wahania poziomu wody. Zmieniła się wówczas pokrywa torfowiska: z powierzchni zniknął torfowiec magellański (Sphagnum magellanicum), w jego miejscu występuje obecnie bardziej pospolity torfowiec kończysty (Sphagnum fallax).
 
W badaniach brali udział badacze z UAM, Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, a także ze szwajcarskich uczelni École polytechnique fédérale de Lausanne oraz Uniwersytetu w Neuchâtel.
 
Badania finansowane były w ramach Polsko-Szwajcarskiego Programu Badawczego (PSPB) obsługiwanego przez Ośrodek Przetwarzania Informacji – Państwowy Instytut Badawczy (OPI PIB).
 
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410539,torfowiska-pod-kloszem-naukowcy-sprawdzaja-efekt-cieplarniany.html
 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 25, 2016, 23:29
Sucha Amazonia nie wchłania dwutlenku węgla
25.07.2016

Susza w Basenie Amazonki znacznie zmniejszyła zdolność tego obszaru do pochłaniania dwutlenku węgla - informuje pismo „Global Biogeochemical Cycles”.

Lasy tropikalne Basenu Amazonki, zlokalizowane w północno zachodniej i środkowej części Ameryki Południowej, mają kluczowe znaczenie dla cyklu węglowego w przyrodzie – znajduje się tam 17 proc. węgla związanego przez rośliny lądowe. Do niedawna ilości dwutlenku węgla pochłaniane co roku w Basenie Amazonki były o setki milionów ton większe, od ilości emitowanych wskutek rozkładu obumarłych roślin.
 
Jednak niedawne susze ograniczyły zdolność tego obszaru do pochłaniania dwutlenku węgla.
 
Międzynarodowy zespół naukowców badał skutki suszy z roku 2005 oraz 2010, opierając się na danych z sieci Rainfor, która zbiera dane z niemal stu lokalizacji w obrębie Basenu Amazonki. Wykazały one, że wiele drzew obumarło, wzrost pozostałych został spowolniony, a Amazonia praktycznie przestała pełnić rolę biotopu obniżającego zawartość dwutlenku węgla (carbon sink) – i pochłania go tyle samo, ile emituje. To pierwsze duże badanie, które dało taki wynik.
 
Spowolnienie wzrostu drzew po suszy z roku 2010 również jest nowym zjawiskiem – w roku 2005 go nie odnotowano. Także wzmożone obumieranie drzew nie wystąpiło w roku 2005.
 
Autorzy badań zastrzegają, że lasy tropikalne to odporny i dynamiczny ekosystem, a ich zdolność do pochłaniania dwutlenku węgla zostanie zapewne przywrócona. Trzeba jednak nadal monitorować stan Amazonii.(PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410597,sucha-amazonia-nie-wchlania-dwutlenku-wegla.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Głupi Jaś w Lipiec 29, 2016, 09:29
ad post #60 Globalne ocieplenie powoduje wzrost parowania, przez co wzrost zachmurzenia, przez co zmniejszenie ilości dni słonecznych w efekcie używanie parasoli zgodnie z nazwą raczej nam nie grozi. Z drugiej strony następstwem wzrostu parowania jest także wzrost ilości opadów i częstsze gwałtowne zjawiska pogodowe. Efekt cieplarniany jest groźny nie dlatego, że będzie po prostu cieplej, ale dlatego, że nie wiadomo co dokładnie się stanie - Jaki będzie poziom mórz, jak zmieni się rozkład opadów i huraganów, jaki to będzie miało wpływ na rolnictwo, gospodarkę i świat przyrody.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 29, 2016, 23:22
Kwaśne oceany przeszkadzają w tarle
29.07.2016

Nowe badania sugerują, że rosnące zakwaszenie oceanów może zakłócać rozmnażanie się ryb – informuje pismo "Royal Society Proceedings B”.

Globalnie podwyższony poziom dwutlenku węgla w atmosferze powoduje zakwaszenie wód.
 
Naukowcy zbadali skomplikowane zachowania godowe wargacza pawiookiego (Symphodus ocellatus), pospolitej ryby śródziemnomorskiej. Okazało się, że w zakwaszonej wodzie niektóre samce mogą mieć mniej potomstwa. Natomiast inne zachowania związane z tarłem nie zmieniały się pod wpływem zakwaszenia. (...)

Jak się okazało, w zakwaszonej wodzie dominujące samce miały o dwie trzecie mniejsze szanse na tarło. Naukowcy uważają, że podwyższony poziom CO2 może obniżać zdolność dominujących osobników do podejmowania szybkich decyzji.
 
"Dominujące samce muszą znaleźć kompromis pomiędzy odstraszaniem intruzów a wabieniem samic na tarło" - powiedział prof. Marco Milazzo z Uniwersytetu w Palermo, który kierował badaniami. - „Nie stają się głupsze, ale wolniej podejmują decyzje”.
 
Jednak chociaż dominujące samce miały mniej okazji do tarła, badania genetyczne wykazały, że zwiększyły swoje szanse na spłodzenie potomstwa z 38 proc. na obszarach o niższym poziomie emisji CO2 do 58 proc. w obszarach o wyższym poziomie. Prof. Milazzo uważa, że zmiany z zakwaszeniu wody mogą wpływać na jakość spermy innych samców – możliwe, że odrębności genetyczne sprawiają, że plemniki są mniej lub bardziej podatne na wpływ zakwaszenia.

Autorzy określają zachodzące zmiany jako “subtelne, ale ważne z punktu widzenia ekologii”. Wcześniej zaobserwowano, że zakwaszenie zmniejsza zdolność mięczaków do wytwarzania muszli. Jednak dopiero dalsze, ukierunkowane badania mogą dać całościowy obraz skutków zakwaszenia oceanów. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410654,kwasne-oceany-przeszkadzaja-w-tarle.html
 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 13, 2016, 09:38
Poziom mórz już rośnie na skutek globalnego ocieplenia
13.08.2016

Globalne ocieplenie, na które ma wpływ emisja gazów cieplarnianych, już teraz powoduje wzrost poziomu mórz. Naukowcy nie byli świadomi skali problemu, bowiem ich pierwotne wnioski zaburzyła erupcja filipińskiego wulkanu. O nowych ustaleniach czytamy w "Scientific Reports".

Naukowcy rozpoczęli obserwacje poziomu mórz za pośrednictwem satelitów w 1993 r. - na krótko po erupcji wulkanu Pinatubo na Filipinach, która nastąpiła dwa lata wcześniej. Na tej podstawie szacowali, że rocznie poziom mórz rośnie o ok. 3 mm. Po wnikliwej analizie danych uznali jednak, że rozpoczęcie pomiarów poziomu mórz mniej więcej w momencie, gdy doszło do wybuchu wulkanu, doprowadził do niepoprawnych wniosków.
 
Globalne ocieplenie przyczynia się do podniesienia poziomu oceanów na różne sposoby: rośnie ich temperatura - a tym samym objętość, a jednocześnie topnieją lodowce i pokrywa śnieżną, z których woda spływa do oceanów. W ostatnich latach tempo ocieplania i topnienia wyraźnie przyspieszyło. Naukowcy sądzili, że przełoży się to na odpowiedni wzrost poziomu mórz. Analizy danych satelitarnych tego jednak nie potwierdziły.
 
Naukowcy prognozują różne zjawiska przyrodnicze, wykorzystując do tego modele komputerowe. Robią to w oparciu o dane zbierane przez dziesięciolecia. Tak też jest w przypadku oceny stanu mórz.
 
Autorzy pracy przypominają, że erupcja wulkanu Pinatubo w 1991 r. spowodowała chwilowe oziębienie globu, co spowodowało opadnięcie poziomu mórz. Jednak w kolejnych latach wpływ wulkanu nie był już tak silny. Niestety, do oszacowania poziomu mórz wciąż stosowano stare modele komputerowe, które ciągle uwzględniały bardzo intensywny wpływ wulkanu. W efekcie naukowcy nadal byli przekonani, że oceany nie podnoszą się w tak szybkim tempie, jak było w rzeczywistości.
 
"Duże erupcje wulkaniczne mogą znacząco wpływać na interpretacje zapisu satelitarnego w przypadku szacowania zmiany poziomów mórz. Musimy z ostrożnością przyglądać się danym, gdy rozpatrujemy efekty zmian klimatu" - stwierdził jeden z autorów publikacji, Steve Nerem z Uniwersytetu Kalifornijskiego.
 
Ustalenia dokonano pod kierunkiem badaczy z National Center for Atmospheric Research w USA. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410790,poziom-morz-juz-rosnie-na-skutek-globalnego-ocieplenia.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 13, 2016, 14:26
Tajna baza wojskowa odkryta na Grenlandii
11.08.2016 aktualizacja: 12.08.2016, 14:29

Na Grenlandii spod śniegu wyłania się tajna amerykańska baza wojskowa.

Camp Century miała pozostać na zawsze w ukryciu pod arktycznym lodem. Stało się inaczej, zupełnie nieoczekiwanie, za sprawą globalnego ocieplenia. Bazę „odkryli" naukowcy z kanadyjskiego Uniwersytetu w Toronto, zespołem kierował dr William Colgan. Informuje o tym pismo „Geophysical Research Letters".

Obecnie baza jest już zniszczona, dokonała tego pokrywa lodowa będąca praktycznie w ciągłym ruchu. Ludzie nie przeciwdziałali temu od kilkudziesięciu lat, od kiedy porzucili Camp Century. W 1951 roku Stany Zjednoczone i Dania podpisały porozumienie, na mocy którego Amerykanie zbudowali bazy wojskowe na tej największej wyspie świata.

Uznano, że jej położenie i panujące na niej warunki są strategiczne, umożliwiały samolotom amerykańskim zbliżanie się do terytorium ówczesnego Związku Radzieckiego. Najpierw w 1952 r. powstała baza w Thule, później w 1959 roku inżynierowie wojskowi wybrali miejsce w stwardniałej warstwie śniegu grubości kilkudziesięciu metrów, 200 km od Thule, nie na wybrzeżu, ale w głębi wyspy. Miejsce to wybrano z tego powodu, że przez cały rok było ono suche, nie obserwowano tam odwilży.

600 głowic

Oficjalna wersja głosiła, że jest to baza naukowa, laboratorium do badania technik budowlanych możliwych do zastosowania w Arktyce. W rzeczywistości bazę budowano w ramach tajnego programu militarnego „Ice worm". Miał powstać tunel o długości 4 kilometrów, zdolny pomieścić 600 głowic nuklearnych – bardzo blisko terytorium ZSRR.

Program przewidywał także zbudowanie i przetestowanie wyrzutni rakietowej w warunkach ekstremalnych mrozów arktycznych. Załogę bazy, wykonującą wszelkie prace, stanowiło 200 żołnierzy. Utrzymanie bazy było uciążliwe, miesięcznie żołnierze usuwali z tunelu ponad 120 ton śniegu i lodu, który się tam przedostawał.

W 1964 program „Ice worm" został zarzucony. Camp Century było zasilane przenośnym reaktorem atomowym PM-2A o mocy 2 megawatów. Ponieważ był chłodzony lodem, dodatkowo dostarczał wody pitnej. Po zdemontowaniu i wywiezieniu reaktora Amerykanie nie mieli już żadnego interesu w tym, aby podtrzymywać funkcjonowanie Camp Century. Baza miała zniknąć pod lodem.

Jednak stratedzy w latach 60. nie przewidywali jeszcze globalnego ocieplenia. Kanadyjscy glacjolodzy z Uniwersytetu w Toronto, badając malejącą pokrywę lodowa wyspy, natknęli się na fragmenty tego, co miał skryć lód. Według ich szacunków w ostatnich dekadach Grenlandia traci rocznie około 75 miliardów ton lodu. Przy czym w ostatnich latach zjawisko to się nasila, w roku 2007 oraz 2011 ubytek lodu osiągnął 262 miliardy ton. Lodu ubywa nie tylko w strefie przybrzeżnej, gdzie odrywają się bryły, tworząc góry lodowe, ale na całej powierzchni wyspy.

Pytanie bez odpowiedzi

W rezultacie, jak obliczyli Kanadyjczycy, w latach 2007–2013 w Camp Century ubyło 14 miliardów ton lodu, teren bazy przestał być miejscem wiecznie suchym. Gdy zakładano bazę, warstwa zbitego śniegu przechodzącego w lód miała grubość ponad 50 m, obecnie skurczyła się do 36 m.

– Rosnąca stale średnia temperatura spowoduje, że ten całun zniknie w ciągu tego stulecia. A wówczas spod lodu wyłonią się rzeczy nieapetyczne. Na obszarze 55 hektarów, jakie zajmuje baza, znajduje się jeszcze 200 tys. litrów paliwa, przechowywano je w cysternach, które zniszczyła już rdza i ruchy masy lodu. Na terenie bazy pozostało 240 tys. litrów ścieków, część skażona radioaktywnie, wreszcie trudna do oszacowania ilość chemikaliów. Te zanieczyszczenia spłyną do oceanu około 2090 roku, uwzględniając pesymistyczny scenariusz ocieplenia klimatycznego – wyjaśnia dr William Colgan.

Kto powinien to posprzątać? – pytają kanadyjscy naukowcy. Na razie pytanie pozostaje bez odpowiedzi.

Ewentualne zanieczyszczenia, jakie mogłyby mieć miejsce w przyszłości na Grenlandii, ujęte są w przepisy prawne i obciążą kosztami zanieczyszczających. Natomiast żadne uregulowania międzynarodowe nie dotyczą zanieczyszczeń z przeszłości. Poza tym USA budowały bazę w porozumieniu z rządem duńskim, a obecnie Grenlandia ma bardzo daleko posuniętą autonomię i respektuje niewiele zobowiązań Kopenhagi.

Źródło: http://www.rp.pl/Nauka/308119887-Tajna-baza-wojskowa-odkryta-na-Grenlandii.html#ap-2
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 20, 2016, 11:22
Miniony lipiec był najcieplejszym miesiącem w historii
20.08.2016

Ostatni lipiec był najcieplejszym miesiącem w historii, od kiedy w 1880 roku zaczęto prowadzić statystyki, a także był 15. z rzędu miesiącem rekordowym pod względem temperatury - podała w środę Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA).

"W lipcu średnia temperatura na powierzchni ziemi i oceanów była najwyższa zarówno jeśli chodzi o miesiąc lipiec, jak i każdy inny miesiąc" od 137 lat - informuje NOAA. Lipiec to rokrocznie najgorętszy miesiąc na ziemi.
 
Średnia światowa temperatura w lipcu wyniosła 16,67 stopnia Celsjusza. Temperatura ta była wyższa o 0,87 stopnia od średniej z XX wieku i o 0,06 stopnia wyższa od rekordowego do tej pory lipca 2015 roku.
 
Ponadto ostatni lipiec był 379. miesiącem z rzędu, kiedy temperatura była wyższa od średniej XX wieku.
 
Temperatura powierzchni ziemi przez siedem pierwszych miesięcy 2016 roku była również najwyższa w historii. To samo dotyczy powierzchni wód i oceanów.
 
Według NOAA kolejne notowane rekordy temperatur obrazują trwający proces przyspieszenia ocieplania się ziemskiej atmosfery. Większość klimatologów łączy to zjawisko z kumulacją gazów cieplarnianych pochodzących ze spalania surowców kopalnych, np. węgla kamiennego. Klimatolodzy wskazują też na cykliczne zjawisko El Nino, spowodowane utrzymywaniem się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody w równikowej strefie Oceanu Spokojnego.
 
Od 1997 roku aż 16 z 18 lat, które nastąpiły, było najcieplejszych w historii pomiarów. Według klimatolog Ahiry Sanchez-Lugo z NOAA rok 2016 będzie prawdopodobnie, jako trzeci rok z rzędu, najcieplejszym rokiem w historii. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410870,miniony-lipiec-byl-najcieplejszym-miesiacem-w-historii.html
 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Sierpień 20, 2016, 13:58
Efekt cieplarniany jest groźny nie dlatego, że będzie po prostu cieplej, ale dlatego, że nie wiadomo co dokładnie się stanie
Efekt cieplarniany pozwala nam na życie, natomiast jego wzrost będzie groźny dokładnie dlatego, że "będzie po prostu cieplej" - co oznacza większą ilość energii w atmosferze, która znajdzie ujście w bardziej gwałtowniejszych i/lub liczniejszych zjawiskach. Doskonałym przykładem jest tutaj tajfun Haiyan, który wyrósł na ekstremalnie ciepłych wodach Pacyfiku. W historii pomiarów był największym cyklonem który uderzył w ląd, zabił ponad 6 tysięcy osób, a 2 miliony ludzi pozostawił bez dachu nad głową.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Głupi Jaś w Sierpień 22, 2016, 18:34
Cytuj
Efekt cieplarniany pozwala nam na życie ...
Oczywiście pisałem o 'dodatkowym' efekcie cieplarnianym, spowodowanym czynnikami antropogennymi.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 22, 2016, 22:20
Wyższy poziom ozonu w późniejszych miesiącach  może zależeć od  ekstremalnych warunków pogodowych związanych ze zmianami klimatycznymi.

"This study shows that our air quality, particularly ozone in the fall, is becoming more sensitive to the effects of climate change," said Yuhang Wang, a professor in the School of Earth and Atmospheric Sciences at the Georgia Institute of Technology. "The direction of climate change is such that we are likely going to see hotter and drier fall seasons, which may create larger ozone extremes in the Southeast. We are likely to have record ozone days in the fall, and we need to prepare for that." (,,,)

Ozone can harm the lungs of susceptible people, especially the elderly and very young, and stunt the growth of agricultural crops. During the summer, residents of the Southeastern U.S. are often asked to reduce emission of VOCs - such as refueling vehicles in the morning or evening - to reduce ozone formation. And sensitive individuals are asked to remain indoors when ozone levels peak.

http://phys.org/news/2016-08-climate-ozone-season-southeastern.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 09, 2016, 13:06
Zamień trawnik na warzywnik - dla klimatu
09.09.2016

Zamiana trawnika na grządkę warzywną w ogrodzie może zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych - przekonują naukowcy z University of California - Santa Barbara.

Wykorzystując metodę oceny cyklu życia (ang. lifecycle assessment, LCA), prof. David Cleveland i jego studenci wykazali, że emisja gazów cieplarnianych może być zmniejszona o 2 kg na każdy 1 kg wyhodowanych własnoręcznie warzyw, w porównaniu z kupowanymi w sklepie. Wyniki opublikowano w magazynie "Landscape and Urban Planning".
 
Na potrzeby badania złożono, że ogródek warzywny zastąpił trawnik i stamtąd zaczęto czerpać niektóre produkty dotychczas nabywane w sklepie. Odpadki organiczne kompostowano, a do podlewania używano tzw. szarej wody, pozyskiwanej z domowych procesów, jak np. mycie naczyń. (...)

"Poza redukcją gazów cieplarnianych, istnieją inne potencjalne klimatyczne, społeczne, psychologiczne i zdrowotne korzyści wynikające z produkowania żywności samemu, czy to w domowym, osiedlowym, czy szkolnym ogrodzie" - powiedział prof. Cleveland. "Mamy nadzieję, że nasze badania zmotywują mieszkańców, społeczności i władze do podejmowania takich inicjatyw mogących złagodzić zmiany klimatu" - dodał. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411084,zamien-trawnik-na-warzywnik---dla-klimatu.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Wrzesień 09, 2016, 13:32
Poziom mórz już rośnie na skutek globalnego ocieplenia
13.08.2016

Globalne ocieplenie, na które ma wpływ emisja gazów cieplarnianych, już teraz powoduje wzrost poziomu mórz. Naukowcy nie byli świadomi skali problemu, bowiem ich pierwotne wnioski zaburzyła erupcja filipińskiego wulkanu. O nowych ustaleniach czytamy w "Scientific Reports".

To o ile wzrośnie poziom mórz do końca 2020 roku? 



Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 15, 2016, 21:31
Niedźwiedzie polarne w Arktyce już odczuwają efekt cieplarniany
15.09.2016

Lód w Arktyce topi się na wiosnę szybciej, i przyrasta pod koniec jesieni wolniej niż dotąd. Wszystkie grupy niedźwiedzi polarnych żyją na terenach objętych tym niekorzystnym dla nich procesem - dowodzą amerykańscy naukowcy, powołując się na dane satelitarne.

Niedźwiedzie polarne należą do tej grupy zwierząt, która najsilniej odczuwa skutki efektu cieplarnianego. Obecna w Arktyce pokrywa lodowa jest niezbędna dla ich egzystencji - umożliwia im bowiem polowania, przemieszczanie się i rozmnażanie. Tymczasem coraz to kolejne badania potwierdzają, że lody Arktyki z roku na rok topnieją coraz bardziej.
 
Najnowsze analizy badaczy z Uniwersytetu Waszyngtona w USA opublikowane w "The Cryosphere" potwierdzają, że proces przyspieszonego topnienia lodów na wiosnę i spowolnionego przyrostu w okresie zimowym obejmuje rejony zamieszkiwane przez wszystkie dziewiętnaście populacji niedźwiedzi polarnych. Ustalenia dokonano dzięki danym satelitarnym NASA. (...)

Na potrzeby badań naukowcy przeanalizowali zdjęcia satelitarne z 35 lat. Okazało się, że co dekadę liczba dni, w których pokrywa lodowa była obecna w miejscach występowania niedźwiedzi, zmniejsza się średnio w skali roku, od siedmiu do dziewiętnastu dni.
 
"Spodziewamy się, że ten trend się utrzyma. W połowie wieku niedźwiedzie polarne będą doświadczały dodatkowych 6-7 tygodni bez pokrywy lodowej" - powiedział Harry Stern z Uniwersytetu Waszyngtona. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411160,niedzwiedzie-polarne-w-arktyce-juz-odczuwaja-efekt-cieplarniany.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 21, 2016, 23:44
Coraz mniej lodu w Arktyce
21.09.2016

We wrześniu pokrywa lodowa Arktyki stopniała na tyle, że - pod względem powierzchni - osiągnęła drugie minimum, odnotowane już wcześniej w 2007 r. Przyczyniło się do tego upalne lato - wynika z analiz amerykańskich naukowców.

10 wrześniu powierzchnia lodu w Arktyce wyniosła 4,14 mln km kw. - odnotowali amerykańscy naukowcy. To drugi najniższy wynik pomiarów odnotowany po 2007 r., i jednocześnie najniższy w tym roku. Na zdjęciach satelitarnych widoczne są roztopione obszary mórz Beauforta, Czukockiego, Łaptiewów i Wschodniosyberyjskiego.
 
Badacze z National Snow and Ice Data Center (NSIDC), które opublikowało wyniki badań na swojej stronie internetowej - zaznaczają, że te ustalenia są wstępne. Niewykluczone, że powierzchnia pozbawiona lodu będzie w tym sezonie jeszcze większa - mogą przyczynić się do tego dalsze wysokie temperatury lub wiatr.
 
Rekordowo mała powierzchnia lodu została odnotowana w Arktyce 17 września 2012 r. i wyniosła 3,39 mln km kw. W 2007 r. Arktyka była zamarznięta na powierzchni 4,15 mln km kw. - to wynik zbliżony do tegorocznego.
 
W ciągu pierwszych dziesięciu dni września br. lód w rejonie Arktyki znikał szybciej, niż w poprzednich latach w analogicznym okresie. Dziennie topniało 34,1 km kw. lodu. Tymczasem średnia dla lat z okresu 1981-2010 wynosi 21 km kw.
 
Przyrastanie i topienie pokrywy lodowej Arktyki jest zjawiskiem cyklicznym. Co roku na jesieni pokrywa lodowa powiększa swoją powierzchnię, a na wiosnę - topnieje. Jednak z analiz różnych zespołów naukowych wynika, że z roku na rok zasięg pokrywy lodowej sukcesywnie się zmniejsza - następuje proces przyspieszonego topnienia lodów na wiosnę i spowolnionego przyrostu w okresie zimowym. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411239,coraz-mniej-lodu-w-arktyce.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 21, 2016, 23:46
Miniony sierpień był najcieplejszym sierpniem w historii
21.09.2016

Ostatni sierpień był najcieplejszym sierpniem w historii, od kiedy w 1880 r. zaczęto prowadzić statystyki, a także był 16. z rzędu miesiącem rekordowym pod względem temperatury - podała we wtorek Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA).

Średnia światowa temperatura w sierpniu wyniosła 16,5 stopnia Celsjusza. Temperatura ta była wyższa o 0,9 stopnia od średniej z XX wieku i o 0,05 stopnia wyższa od rekordowego do tej pory sierpnia 2015 roku.
 
Temperatura powierzchni ziemi przez osiem pierwszych miesięcy 2016 roku była również najwyższa w historii. To samo dotyczy powierzchni wód i oceanów.
 
Pokrywa lodu na Arktyce była 23,1 proc., czyli 1,6 mln kilometrów kwadratowych poniżej średniej z lat 1981-2010. Zdaniem badaczy, jeśli ocieplenie będzie następowało w takim tempie, Ocean Arktyczny latem może być całkowicie wolny od lodu już w 2030 roku.
 
Według NOAA kolejne notowane rekordy temperatur obrazują trwający proces przyspieszenia ocieplania się ziemskiej atmosfery. Większość klimatologów łączy to zjawisko z kumulacją gazów cieplarnianych pochodzących ze spalania surowców kopalnych, np. węgla kamiennego. Klimatolodzy wskazują też na cykliczne zjawisko El Nino, spowodowane utrzymywaniem się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody w równikowej strefie Oceanu Spokojnego.
 
Od 1997 roku aż 16 z 18 lat, które nastąpiły, było najcieplejszych w historii pomiarów. Według NOAA rok 2016 będzie prawdopodobnie, jako trzeci rok z rzędu, najcieplejszym rokiem w historii. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411252,miniony-sierpien-byl-najcieplejszym-sierpniem-w-historii.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Październik 03, 2016, 12:13
USA/Ministrowie nauki uzgodnili współpracę w badaniach Arktyki
29.09.2016

Na zorganizowanej przez Biały Dom międzynarodowej konferencji z udziałem Polski, ministrowie nauki z 22 państw uzgodnili w Waszyngtonie zasady współpracy w badaniach naukowych w Arktyce, regionie o rosnącym znaczeniu z powodu ocieplania się klimatu na Ziemi.

We wspólnym oświadczeniu ogłoszonym w środę pod koniec konferencji jej uczestnicy, a także przedstawiciele autochtonicznych społeczności Arktyki, zobowiązali się do zwiększenia kooperacji w badaniach, wspólnej obserwacji, wymianie danych i edukacji w zakresie badań arktycznych. (...)

Klimat w Arktyce ociepla się szybciej niż w innych częściach globu, 2-3 razy szybciej niż reszta półkuli północnej. Powoduje to topnienie lodowców i pokrywy lodowej na Oceanie Arktycznym oraz wiecznej zmarzliny. Wynikiem jest większa dostępność ogromnych bogactw naturalnych w regionie oraz możliwość żeglugi i rybołówstwa, ale także zakłócenia tradycyjnego sposobu życia i gospodarki lokalnych społeczności.
 
Na konferencji kierowniczą rolę odgrywała powołana 20 lat temu Rada Arktyczna złożona z 8 państw „arktycznych”: USA, Kanady, Rosji, Danii, Finlandii, Norwegii, Islandii i Szwecji, które jako jedyne posiadają prawo głosu. Pozostałych 14 krajów-uczestników konferencji – w tym Polska – ma status obserwatora, podobnie jak organizacje międzyrządowe i pozarządowe.
 
Dzięki badaniom naukowym, które polscy uczeni prowadzą w Arktyce od kilkudziesięciu lat – od 1957 r. działa polska stacja naukowa na Spitsbergenie - Polska posiada status obserwatora od początku istnienia Rady Arktycznej. (...)

Amerykańscy organizatorzy konferencji używają nawet określenia "dyplomacja naukowa". Uczestniczący również w konferencji profesor Jacek Jania, wybitny geomorfolog i badacz lodowców z Uniwersytetu Śląskiego, zwrócił uwagę na potrzebę intensyfikacji badań arktycznych w związku z ocieplaniem się klimatu.
 
„Serie obserwacyjne wskazują, że trend ocieplenia klimatu nie będzie łatwo zatrzymać. Lodowce w oczach znikają. Skutkuje to podnoszeniem poziomu oceanu światowego. I Polska, choć na mniejszą skalę niż Holandia, też może się obawiać wzrostu poziomu oceanu ze względu na zagrożenie swoich wybrzeży” - powiedział prof. Jania. Polska została zaproszona do grona państw odpowiedzialnych za prowadzenie programów edukacyjnych mających rozwijać zainteresowanie uczniów i studentów badaniami polarnymi.
 
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411342,usaministrowie-nauki-uzgodnili-wspolprace-w-badaniach-arktyki.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Październik 05, 2016, 16:56
„Serie obserwacyjne wskazują, że trend ocieplenia klimatu nie będzie łatwo zatrzymać.

I dobrze że nie dadzą rady tego zatrzymać.
Bo ja nie lubie mrozu  ;D wiec jest lepiej jak jest cieplej.

Lodowce w oczach znikają.

Lodowce zawsze znikały.

Skutkuje to podnoszeniem poziomu oceanu światowego. I Polska, choć na mniejszą skalę niż Holandia, też może się obawiać wzrostu poziomu oceanu ze względu na zagrożenie swoich wybrzeży”

Podnoszenie sie poziomu oceanów, nie jest żadnym problemem.

http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-prognozy-wzrostu-poziomu-oceanow-w-xxi-w-sa-przesadzone-57

Poziom oceanów podnosi się w tempie przekraczającym najbardziej pesymistyczne przewidywania IV Raportu IPCC. W V Raporcie IPCC z 2013 roku prognozy wzrostu poziomu oceanów do końca stulecia zostały znacząco podniesione - do poziomu 26-98 cm. Jest jednak możliwe, że wzrost może być większy. W najnowszych prognozach uwzględniających obserwowane dziś przyspieszenie topnienia lądolodów Antarktydy i Grenlandii, wzrost poziomu oceanów do 2100 roku szacuje się na 75-200 cm. Na tym się nie skończy – poziom mórz podnosić się będzie coraz szybciej i przyszłe pokolenia nie będą miały stałej linii brzegowej.

To niby co mnie to?
Do 2050 roku niech by sie nawet podniosło o tego 1 metra, to przecież jakbym mieszkał gdzie nad Bałtykiem, to bym mógł tego nawet nie zauważyć  ;D 
A co sie będzie działo później, to już mnie nie dotyczy. 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Październik 06, 2016, 05:04

To niby co mnie to?
Do 2050 roku niech by sie nawet podniosło o tego 1 metra, to przecież jakbym mieszkał gdzie nad Bałtykiem, to bym mógł tego nawet nie zauważyć  ;D 
A co sie będzie działo później, to już mnie nie dotyczy.

A po mnie to może być potop. Takie podejście  krótko perspektywiczne generuje problemy na przyszłość.
Wzrost poziomu oceanów to tylko jeden ze skutków emisji gazów cieplarnianych powiązany z emisją innych trujących substancji dla organizmów żywych. Np. ignorowanie nadmiernego poziomu emisji szkodliwych substancji do atmosfery ma dziś skutki powodujące przedwczesną redukcję populacji:


P.o. Głównego Inspektora Sanitarnego Marek Posobkiewicz wskazał na konferencji zorganizowanej na początku grudnia (2014) przez Health and Enviroment Alliance (HEAL), że wskutek działalności człowieka do atmosfery dostają się setki tysięcy różnych substancji, a ich rosnące stężenia stają się przyczyną różnorodnych chorób. Wymienił, że w powietrzu obecne są drobne pyły, tlenki węgla, tlenki siarki, tlenki azotu, metale ciężkie - ołów, kadm, nikiel i arsen - oraz wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, takie jak np. benzo(a)piren. (...)

Skutkami zanieczyszczeń pyłami i tlenkami są jednak nie tylko zgony, hospitalizacje, częste wizyty u lekarza, ograniczenie aktywności zawodowej, astmy, objawy chorobowe ze strony układu oddechowego oraz krążenia, ale także - w dłuższej perspektywie - chroniczne zapalenie oskrzeli u dzieci, czy zwiększona śmiertelność noworodków - podkreślił dr. Michał Krzyżanowski z King's College w Londynie. Za główne źródła zanieczyszczeń uznał spalanie węgla, biomasy, olejów ciężkich, emisje z silników spalinowych i pyły, pochodzące ze ścierania hamulców, opon i asfaltu.

Dla zobrazowania skali problemu zanieczyszczeń powietrza w Polsce liczbę 45 tys. przedwczesnych zgonów porównujemy z liczbą ofiar wypadków drogowych. Gdy przyjrzymy się statystykom wyraźnie widać, że każdego roku ofiar zanieczyszczonego powietrza jest w Polsce około 10 razy więcej - powiedziała Weronika Piestrzyńska z polskiego oddziału HEAL, organizacji pozarządowej zajmującej się wpływem zanieczyszczeń środowiska na ludzkie zdrowie.

Źródło: http://www.teraz-srodowisko.pl/aktualnosci/Zanieczyszczenie-powietrza-zgony-koszty-321.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: velo w Październik 06, 2016, 10:47
Podniesienie się poziomu mórz tylko o 1,5 metra wymusi ewakuacje 17 milionów ludzi w Bangladeszu.
http://www.grida.no/publications/vg/climate/page/3086.aspx

Są też inne tereny, które mocno dostaną jak tylko poziom mórz wzrośnie o "jedynie metr". Wtedy to dopiero świat może czekać duża migracja ludów.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: JSz w Październik 06, 2016, 11:04
Najważniejszym skutkiem topnienia lodowców i podniesienia poziomu wód jest nie podtapianie, ale znaczne zwiększenie ilości wody znajdującej się w obiegu w przyrodzie. To powoduje duży wzrost intensywności i skali gwałtownych, katastrofalnych zjawisk hydrometeorologicznych. Na jak dużą skalę będzie to zachodzić, nie da się przewidzieć ilościowo, gdyż opieramy się w tej dziedzinie głównie na równaniach empirycznych, a te na pewno będą musiały ulec zmianie. Ale już widzimy, że ta skala będzie bardzo duża.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Październik 06, 2016, 19:18
ignorowanie nadmiernego poziomu emisji szkodliwych substancji do atmosfery ma dziś skutki powodujące przedwczesną redukcję populacji:

Z roku na rok liczba ludności na świecie robi sie coraz większa, więc tutaj żadnej redukcji nie ma.


No i wracając do tematu.

http://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia/9/zmiany-temperatury-ziemi

I tam piszą coś takiego:
W ciągu ostatniego stulecia temperatura Ziemi wzrosła średnio o 0.7-0.8°C.



To przecież mamy wzrost mniej więcej  o 0,1 °C na 10 lat ;D
I nie rozumiem skąd tyle hałasu, o tak mały wzrost temperatury?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Głupi Jaś w Październik 08, 2016, 15:05
Cytuj
ignorowanie nadmiernego poziomu emisji szkodliwych substancji do atmosfery ma dziś skutki powodujące przedwczesną redukcję populacji
Nie przesadzajmy, gazy cieplarniane w takim stężeniu w jakim powodują efekt cieplarniany nie są jeszcze szkodliwe dla ludzi, zwierząt, roślin i innych organizmów żywych. Na przykład dwutlenek węgla ma obecnie stężenie to ok. 0,04% podczas gdy stężenie szkodliwe to ok. 1%, a wiec 25 razy wyższe. Jeżeli idzie o pyły, to wciąż naturalne pyły pustynne i wulkaniczne co najmniej dwukrotnie swoją masą przewyższają pyły przemysłowe i z wietrzenia sztucznie poruszonej gleby. Owszem lokalnie pyły przemysłowe ze względu na swój skład mogą być czynnikiem szkodliwym, globalnie jednak nie ma takiego zagrożenia.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Gibon w Październik 08, 2016, 18:52
Jeżeli idzie o pyły, to wciąż naturalne pyły pustynne i wulkaniczne co najmniej dwukrotnie swoją masą przewyższają pyły przemysłowe i z wietrzenia sztucznie poruszonej gleby.

Co oznacza, że 1/3 pyłów w powietrzu to pyły przemysłowe - to już spory procent. Chciałbym zauważyć, że atmosfera to niezwykle złożony i chaotyczny system. Z tego powodu ciężko jest przewidzieć jaki dokładnie efekt będą miały nawet małe zmiany.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Październik 08, 2016, 20:20
I dobrze że nie dadzą rady tego zatrzymać.
Bo ja nie lubie mrozu  ;D wiec jest lepiej jak jest cieplej.
Globalne ocieplenie nie dotyczy twojej własnej przestrzeni osobistej (w niej o temperaturę możesz zadbać kożuchem) tylko znacznie większego obszaru, jak sama nazwa wskazuje. Przykładowo w Polsce w ostatnich latach zimą nadal temperatura spada poniżej zera, ale jest mniej śniegu, który do tej pory był naturalnym izolatorem dla zimujących upraw - jego brak skutkuje niestety corocznymi potężnymi stratami. A pośrednio w końcu tym, że za niektóre produkty płacisz więcej.

Lodowce zawsze znikały.
Jeszcze nie miały okazji "zniknąć" (= rozpuścić się w wodzie) w czasie zamieszkiwania wybrzeży przez miliony ludzi.

Podnoszenie sie poziomu oceanów, nie jest żadnym problemem.
(...)
To niby co mnie to?
Do 2050 roku niech by sie nawet podniosło o tego 1 metra, to przecież jakbym mieszkał gdzie nad Bałtykiem, to bym mógł tego nawet nie zauważyć
Podnoszenie się poziomu oceanów jest potężnym problemem dla nadmorskich aglomeracji. Powolny wzrost można zahamować ogromną infrastrukturą - gigantyczne pieniądze nań to oczywiście też problem - ale nie zatrzyma ona huraganów i powodzi, które bazując na wyższym poziomie wody będą zalewać jeszcze więcej. Huragan Sandy w Nowym Jorku spowodował straty w okolicach 18 miliardów dolarów. Jesteśmy na forum astronautycznym, powinno cię jednak interesować że to jakieś 6 misji MSL Curiosity mniej. Co do Bałtyku to mylisz się, ponieważ Bałtyk 1 metr wyżej zalałby połowę Gdańska.

Z roku na rok liczba ludności na świecie robi sie coraz większa, więc tutaj żadnej redukcji nie ma.
Dokładnie, z roku na rok jest coraz więcej ludzi, którzy potrzebują więcej żywności i upraw, a tymczasem roślinne populacje uprawne redukuje globalne ocieplenie. Zgodnie z ostatnimi szacunkami, w wyniku ocieplenia 37% planety będzie doświadczać suszy: https://www.sciencedaily.com/releases/2016/08/160829163305.htm

To przecież mamy wzrost mniej więcej  o 0,1 °C na 10 lat ;D
I nie rozumiem skąd tyle hałasu, o tak mały wzrost temperatury?
To jest średni globalny wzrost, co oznacza że w jednym obszarze to wzrost o 5°C, a w innym spadek o 1°C. Jakie może to powodować zmiany w skali regionu podałem już wyżej na przykładzie polskich rolników.

Jeżeli idzie o pyły, to wciąż naturalne pyły pustynne i wulkaniczne co najmniej dwukrotnie swoją masą przewyższają pyły przemysłowe i z wietrzenia sztucznie poruszonej gleby. Owszem lokalnie pyły przemysłowe ze względu na swój skład mogą być czynnikiem szkodliwym, globalnie jednak nie ma takiego zagrożenia.
Nie "mogą być" tylko są czynnikiem szkodliwym - smog odpowiada za 3,3 miliona śmierci rocznie i do 2050 roku ta wartość podwoi się. Więcej: https://www.mpg.de/9405012/mortality-air-pollution. Ale to tak dygresyjnie, bo podejrzewam że Orionidowi chodziło o redukcję populacji wielu zwierząt i roślin wynikającą ze zmian klimatycznych. Oczywiście kluczowa jest tu granica między zmianami stymulującymi ekosystemy (które wielokrotnie obserwowaliśmy i które zgodnie z najnowszymi badaniami ukształtowały gatunek Homo sapiens) i między zmianami które powodują globalne wymieranie (które również zdarzały się wielokrotnie w historii Ziemi, niektóre również z powodów klimatycznych). Póki co obserwacje sugerują wejście w wielkie wymieranie: http://science.sciencemag.org/content/344/6187/1246752
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Październik 08, 2016, 23:25
Przykładowo w Polsce w ostatnich latach zimą nadal temperatura spada poniżej zera, ale jest mniej śniegu, który do tej pory był naturalnym izolatorem dla zimujących upraw - jego brak skutkuje niestety corocznymi potężnymi stratami. A pośrednio w końcu tym, że za niektóre produkty płacisz więcej.

Jestem rolnikiem, wszystko sieje na wiosne  ;D
Więc to co tutaj opowiadasz, nie ma związku z rzeczywistością.

Jeszcze nie miały okazji "zniknąć" (= rozpuścić się w wodzie) w czasie zamieszkiwania wybrzeży przez miliony ludzi.

W tym miejscu lodowce znikną, w innym sie pojawiają.
A życie sie toczy dalej.

Huragan Sandy w Nowym Jorku spowodował straty w okolicach 18 miliardów dolarów. Jesteśmy na forum astronautycznym, powinno cię jednak interesować że to jakieś 6 misji MSL Curiosity mniej.

Jakoś mi sie nie wydaje, żeby budżet NASA był od tego zależny.


Co do Bałtyku to mylisz się, ponieważ Bałtyk 1 metr wyżej zalałby połowę Gdańska.

Co by teraz nie zrobić, to i tak poziom morza pujdzie o metr do góry, tego sie nie da zatrzymać.
To w Gdańsku nikt o tym nie wie, że za kilkadziesiąt lat ich woda zaleje? 


Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Październik 09, 2016, 13:14
Jestem rolnikiem, wszystko sieje na wiosne  ;D
Więc to co tutaj opowiadasz, nie ma związku z rzeczywistością.
Nie trolluj tylko sprawdź co jest w Google po wpisaniu "straty po zimie".

W tym miejscu lodowce znikną, w innym sie pojawiają.
A życie sie toczy dalej.
Oczywiście, że gdzie indziej nie "pojawiają" się, ponieważ średni globalny poziom wody stale rośnie.

Jakoś mi sie nie wydaje, żeby budżet NASA był od tego zależny.
Jeden budżet jest dzielony przez jeden rząd m.in. na NASA oraz na FEMA.

Co by teraz nie zrobić, to i tak poziom morza pujdzie o metr do góry, tego sie nie da zatrzymać.
To w Gdańsku nikt o tym nie wie, że za kilkadziesiąt lat ich woda zaleje?
Nawet jeśli nie można zatrzymać to można spowolnić. Analizy w polskich miastach są regularnie przygotowywane, oczywiście wszystko na potrzeby odpowiednich służb i raczej nikt nie lata z tym po mediach z krzykiem "matko boska zaleje nas". Np.: http://www.wfosigw.gda.pl/biura/wfos/page_download/496/zmiany_klimatu_2009.pdf

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Październik 09, 2016, 13:57
Jestem rolnikiem, wszystko sieje na wiosne  ;D
Więc to co tutaj opowiadasz, nie ma związku z rzeczywistością.
Nie trolluj tylko sprawdź co jest w Google po wpisaniu "straty po zimie".

Zdecydowanie jest to trollowanie, bo kwestia izolacji od śniegu jest ważną zmienną dla produkcji żywności. Np. na takiej Ukrainie.
Cytuj

Wheat production in the country has been threatened by dry weather during the autumn, and now a sharp drop in temperatures, at a time when key areas have very little protection from snow cover.

http://www.agrimoney.com/news/ukrainian-wheat-exports-to-slump-next-season--9151.html

Co by teraz nie zrobić, to i tak poziom morza pujdzie o metr do góry, tego sie nie da zatrzymać.
To w Gdańsku nikt o tym nie wie, że za kilkadziesiąt lat ich woda zaleje?

Akurat w Gdańsku, gdzie dużo terenów jest bardzo nisko położonych, dobrze o tym wiedzą, podobnie na Żuławach Wiślanych, gdzie są zalewajki podczas silnych wiatrów z północy. Podobnie jest np wzdłuż całego wybrzeża PL, gdzie jest sporo procesów niszczących czy też w Holandii. Ogólnie lokalna odpowiedź na uszkodzenia związane z wieloma czynnikami powiązanymi ze zmianami klimatycznymi i zrozumienie jak potencjalnie przeciwdziałać jest bardzo ważnym tematem, też kosztownym. Państwa europejskie  "w zasadzie" na nie stać, ale poza Europą to już różne to bywa. I pytanie czy rzeczywiście "życie się będzie toczyć dalej", jeśli duża ilość ludności żyje bardzo blisko morza.

Takim dobrze znanym dla nas przykładem są wyrzutnie rakiet na Cape Canaveral - one są bardzo blisko poziomu morza. A to oznacza, ze są bardzo podatne na zmianę poziomu morza, a ich przeniesienie będzie bardzo kosztowne.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Październik 09, 2016, 19:16
Nie trolluj tylko sprawdź co jest w Google po wpisaniu "straty po zimie".

Już przecież mówiłem że po zimie nie mam żadnych strat, bo wszystko sieje czy tam sadze na wiosne.
Więc w tej sytuacji pomimo że mam 100 hektarów pola, to ja nie jestem rolnikiem?
Dopiero jak będe miał straty po zimie, to dopiero nim zostane?
Też nie rozumiem w czym problem, bo na danym terenie uprawia sie to, z czego ma sie pewność jakiegoś zysku, a jeśli ktoś zasieje na jesień, to już na własne ryzyko. 
 
Akurat w Gdańsku, gdzie dużo terenów jest bardzo nisko położonych, dobrze o tym wiedzą, podobnie na Żuławach Wiślanych, gdzie są zalewajki podczas silnych wiatrów z północy. Podobnie jest np wzdłuż całego wybrzeża PL, gdzie jest sporo procesów niszczących czy też w Holandii. Ogólnie lokalna odpowiedź na uszkodzenia związane z wieloma czynnikami powiązanymi ze zmianami klimatycznymi i zrozumienie jak potencjalnie przeciwdziałać jest bardzo ważnym tematem, też kosztownym. Państwa europejskie  "w zasadzie" na nie stać, ale poza Europą to już różne to bywa. I pytanie czy rzeczywiście "życie się będzie toczyć dalej", jeśli duża ilość ludności żyje bardzo blisko morza.

Faktycznie dla wielu ludzi to ocieplenie sie klimatu, wraz z podnoszeniem poziomu wody w morzach, bedzie dość dużym problem.
Tyle że nie dla mnie, bo ja mieszkam w centrum Polski, ponad 200 metrów nad poziomem morza, więc nawet jakby wszystko sie stopiło to i tak mnie nie zaleje.
A obore dla krów, to zbudowałem na model zachodni, bo z jednej strony jest taniej bo nie ma stropu, no ale z drugiej strony w zime jest przez to w tej oborze zimniej.
I w tej sytuacji temperatury poniżej minus 15 stopni, jest to dla mnie zbyt dużo, więc bez tego ocieplenia klimatu to bym chyba nie dał rady, i te głodne afrykańskie dzieci, czy też zalane przez wode nadmorskie miasta, są dla mnie czymś tak odległym i abstrakcyjnym, że nie widze sensu sie tym przejmować.   
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: JSz w Październik 09, 2016, 20:31
Nie przejmujesz się Robek żadnymi argumentami, które podają koledzy, a jedynie cieszysz się z globalnego ocieplenia, bo zbudowałeś swoim krowom oborę bez dachu... Tak jak dziecko cieszy się z upalniejszego lata, czy producenci piwa i lodów.

OK, ale rzecz w tym, że globalne ocieplenie będzie dramatem dla wszystkich. Pisałem wcześniej, ale kto by przejmował się argumentami skoro i tak ma rację, że podniesienie poziomu mórz nie będzie jedynym skutkiem. Przede wszystkim z powodu zwiększenia ilości płynnej wody w przyrodzie zmieni się charakter wszystkich zjawisk hydrometeorologicznych, a przede wszystkim wzrośnie intensywność i częstotliwość gwałtownych zjawisk. Polska przestanie być krajem przyjemnym, choć dla niektórych zbyt zimnym, za to stanie się krajem częstych gwałtownych burz, gradów, huraganów itp. Twoją oborę, w której krówki będą miały cieplutko, w końcu zmiecie z powierzchni ziemi.

A na zakończenie: to nie jest forum o krowach i technikach budowy obór, zasiewach itp., ale o astronautyce. Tak, każdy może napisać tu co chce, ale sugeruję raczej różne onety i inne bardziej sposobne miejsca.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rakietowy Bogdan w Październik 09, 2016, 21:12
te głodne afrykańskie dzieci, czy też zalane przez wode nadmorskie miasta, są dla mnie czymś tak odległym i abstrakcyjnym, że nie widze sensu sie tym przejmować.   
Przecież to forum dotyczy tematyki dość odległej i abstrakcyjnej dla polskich obywateli, mimo to postanowiłeś w nim aktywnie uczestniczyć. Dlaczego w przypadku ocieplenia klimatu prezentujesz tak skrajnie odmienną postawę?

Żyjesz na tym świecie, w gęsto zaludnionym kraju Europy, więc nie ma co się oszukiwać, że zmiany w skali globalnej przejdą gdzieś tam bokiem. Jak taki Sahel ostatecznie wyschnie itp. to zostaniemy dosłownie zalani przez uchodźców klimatycznych, a obecny kryzys wyda nam się malutką pierdółką. Jako rolnik zapewne korzystasz z dopłat UE. Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuacje ich ograniczenia, by wolne środki przerzucić na ratowanie tego kompletnie niedotyczącego Ciebie wybrzeża. Nie ma co sobie wmawiać, że będzie się beneficjentem zmian klimatycznych, bo te poważnie uderzą we wszystkie kraje świata. Jeśli nie bezpośrednio, to pośrednio. I podatnik zapłaci.

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Październik 09, 2016, 22:03
Faktycznie dla wielu ludzi to ocieplenie sie klimatu, wraz z podnoszeniem poziomu wody w morzach, bedzie dość dużym problem.
Tyle że nie dla mnie, bo ja mieszkam w centrum Polski, ponad 200 metrów nad poziomem morza, więc nawet jakby wszystko sie stopiło to i tak mnie nie zaleje.

Chciałbym nieśmiało zauważyć, że ten wątek dotyczy wpływu globalnego ocieplenia na planetę i zamieszkującą ją ludzkość, a nie na Robka. Los Robka - poza Robkiem - raczej nikogo nie obchodzi.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Październik 09, 2016, 22:20
Nie przejmujesz się Robek żadnymi argumentami, które podają koledzy, a jedynie cieszysz się z globalnego ocieplenia, bo zbudowałeś swoim krowom oborę bez dachu... Tak jak dziecko cieszy się z upalniejszego lata, czy producenci piwa i lodów.

Stać mnie jedynie na taką obore, więc to całe globalne ocieplenie jest czymś co mi bardzo pomogło. 

OK, ale rzecz w tym, że globalne ocieplenie będzie dramatem dla wszystkich. Pisałem wcześniej, ale kto by przejmował się argumentami skoro i tak ma rację, że podniesienie poziomu mórz nie będzie jedynym skutkiem. Przede wszystkim z powodu zwiększenia ilości płynnej wody w przyrodzie zmieni się charakter wszystkich zjawisk hydrometeorologicznych, a przede wszystkim wzrośnie intensywność i częstotliwość gwałtownych zjawisk. Polska przestanie być krajem przyjemnym, choć dla niektórych zbyt zimnym, za to stanie się krajem częstych gwałtownych burz, gradów, huraganów itp. Twoją oborę, w której krówki będą miały cieplutko, w końcu zmiecie z powierzchni ziemi.

Jeżeli takie coś nastąpi, to dopiero w przyszłych stuleciach, więc mnie to nie dotyczy.

A na zakończenie: to nie jest forum o krowach i technikach budowy obór, zasiewach itp., ale o astronautyce. Tak, każdy może napisać tu co chce, ale sugeruję raczej różne onety i inne bardziej sposobne miejsca.

Skoro to jest forum o astronautyce, to skąd tu sie znalazł temat odnośnie globalnego ocieplenia?   

Przecież to forum dotyczy tematyki dość odległej i abstrakcyjnej dla polskich obywateli, mimo to postanowiłeś w nim aktywnie uczestniczyć.

Ja mieszkam w małej wiosce, wokół której nic nie ma i nic sie nie dzieje, więc na dobrą sprawe bardzo wiele zwyczajnych rzeczy jest dla mnie abstrakcją.

Dlaczego w przypadku ocieplenia klimatu prezentujesz tak skrajnie odmienną postawę?

Bo jakoś to wszystko mi sie nie zgadza.
Ktoś tu wcześniej mówił, że ocieplenie klimatu negatywnie wpływa na rolnictwo, no i jeśliby tak było, to licząc cały świat to rolnicy powinni produkować mniej żywności niż do tej pory, a z uwagi na to że ludzi na świecie cały czas przybywa, to powinna nastąpić sytuacja w której tej żywności jest zbyt mało, i przez to jej cena zaczeła by iść w góre.
Tyle że patrząc na cene tego co ja produkuje, to widze coś odwrotnego.
Więc jak to z tym wszystkim jest?   

Chciałbym nieśmiało zauważyć, że ten wątek dotyczy wpływu globalnego ocieplenia na planetę i zamieszkującą ją ludzkość, a nie na Robka. Los Robka - poza Robkiem - raczej nikogo nie obchodzi.

Ludzkości globalne ocieplenie zbytnio nie zaszkodzi, w końcu kiedyś na ziemi było dużo cieplej i jakoś nic strasznego sie nie stało.
 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Październik 09, 2016, 22:45
Skoro to jest forum o astronautyce, to skąd tu sie znalazł temat odnośnie globalnego ocieplenia?   

Proste - około połowa ważniejszych danych meteo/klimatycznych jest zbierana właśnie z orbity. Satelitów jest bardzo dużo, które to obserwują i z których dane są powszechnie dostępne. Bez obserwacji z orbity nie byłoby możliwe kompleksowe obserwowanie huraganów, określenie stopnia topnienia lodowców (lub przybierania pokrywy w okresie zimowym), nie byłoby też możliwe określenie ilości wilgoci w różnych regionach świata czy też monitorowania wpływu człowieka na środowisko (ot choćby nielegalna wycinka lasów).
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rakietowy Bogdan w Październik 09, 2016, 22:56
Ja mieszkam w małej wiosce, wokół której nic nie ma i nic sie nie dzieje, więc na dobrą sprawe bardzo wiele zwyczajnych rzeczy jest dla mnie abstrakcją.
Ale prąd jest, internet jest, gdyby państwo przestało istnieć to by ich zapewne zabrakło. Oczywiście nie sugeruję, że konkretnie Polskę zmiany klimatyczne zniszczą. Na szczęście nie mamy tak, za przeproszeniem przesrane jak Malediwy, które fizycznie przestaną istnieć. Jednak Polski też to dotknie i gdy przyjdzie nam ratować ten wyżej wymieniony Gdańsk podatki gwałtownie wzrosną, a dopłaty spadną.

Bo jakoś to wszystko mi sie nie zgadza.
Ktoś tu wcześniej mówił, że ocieplenie klimatu negatywnie wpływa na rolnictwo, no i jeśliby tak było, to licząc cały świat to rolnicy powinni produkować mniej żywności niż do tej pory, a z uwagi na to że ludzi na świecie cały czas przybywa, to powinna nastąpić sytuacja w której tej żywności jest zbyt mało, i przez to jej cena zaczeła by iść w góre.
Tyle że patrząc na cene tego co ja produkuje, to widze coś odwrotnego.
Więc jak to z tym wszystkim jest?
Gdybyśmy nie maczali nasion w kolchicynie i nie mieszali ze sobą kolejnych gatunków roślin z żywnością byłoby naprawdę krucho. Poza tym akurat UE jako bogaty obszar może sobie pozwalać na szybsze wprowadzanie zwiększających wydajność nowinek. Ludności też nam tak za bardzo od jakiegoś czasu nie przybywa porównując do reszty świata.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Październik 10, 2016, 12:06
Gdybyśmy nie maczali nasion w kolchicynie i nie mieszali ze sobą kolejnych gatunków roślin z żywnością byłoby naprawdę krucho. Poza tym akurat UE jako bogaty obszar może sobie pozwalać na szybsze wprowadzanie zwiększających wydajność nowinek. Ludności też nam tak za bardzo od jakiegoś czasu nie przybywa porównując do reszty świata.

Z tego wszystkiego to sie zrobi jakiś kabaret  ;D
Bo za 20 lat przez to globalne ocieplenie, ilość głodujących ludzi w Afryce i Indiach, będzie dużo większa niż jest teraz, no i będzie o wiele więcej gadaniny, jak to ludzkość wytwarza za mało jedzenia, i będą projekty w jaki sposób spowodować żeby świat tej żywności produkował nieco więcej.
No ale ja osobiście będe miał zupełnie inną sytuacje, bo jak już wspomniałeś, z wielu powodów na terenie Unii Europejskiej będzie tej żywności zbyt wiele.
Więc nie dość że za to co wyprodukuje dostane jeszcze mniejsze pieniądze niż teraz, to na dodatek z podatków będe sie dokładał, do tego żeby globalnie świat produkował więcej żywności.

 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Październik 10, 2016, 12:10
Już przecież mówiłem że po zimie nie mam żadnych strat, bo wszystko sieje czy tam sadze na wiosne.
Więc w tej sytuacji pomimo że mam 100 hektarów pola, to ja nie jestem rolnikiem?
Dopiero jak będe miał straty po zimie, to dopiero nim zostane?
Też nie rozumiem w czym problem, bo na danym terenie uprawia sie to, z czego ma sie pewność jakiegoś zysku, a jeśli ktoś zasieje na jesień, to już na własne ryzyko. 
Z upraw jarych nie ma mąki pszenicznej ani oleju rzepakowego. Po porzuceniu upraw ozimych w Polsce trzeba będzie importować te składniki. Interesuje cię to, że za chleb i olej będziesz więcej płacić, prawda?

i te głodne afrykańskie dzieci, czy też zalane przez wode nadmorskie miasta, są dla mnie czymś tak odległym i abstrakcyjnym, że nie widze sensu sie tym przejmować.   
Niesamowita ignorancja. I to na forum astronautycznym, na którym dyskutujemy o lądowaniu na Marsie za 20 lat?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Październik 10, 2016, 12:15
Osobno, bo ten argument wymaga wyraźnego sprostowania:

Ludzkości globalne ocieplenie zbytnio nie zaszkodzi, w końcu kiedyś na ziemi było dużo cieplej i jakoś nic strasznego sie nie stało.
Trzy masowe wymierania w historii Ziemi były związane z globalnymi ociepleniami. Co więcej, prace naukowe sugerują, że właśnie zaczyna się kolejne wielkie wymieranie gatunków.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rakietowy Bogdan w Październik 10, 2016, 15:05
Więc nie dość że za to co wyprodukuje dostane jeszcze mniejsze pieniądze niż teraz, to na dodatek z podatków będe sie dokładał, do tego żeby globalnie świat produkował więcej żywności.
Kijowo co nie? Jeśli by się odmówiło dokładania i wysyłania paczek humanitarnych to jeszcze by ta reszta świata sama postanowiła przyjść i sobie wziąć, wszak byłoby to dla niej być, albo nie być. Zawsze można by wprowadzić rządy żelaznej pięści, obudować się wielkim murem, otoczyć flotami, a wewnątrz rozprawiać się na ostro z problemami i wrogami, prawdziwymi i wydumanymi. Ale czy chcemy takiego świata, gdzie jest nieustanna walka o przetrwanie państwowości małych obszarów, a większością planety rządziliby jacyś Wieczni Joe'owie z trepami wojny?

Poza tym, no gdybyśmy wszyscy wychodzili z założenia, że po nas może być i koniec świata, to za daleko ludzkość by nie zaszła. Sam zapewne nie obudziłeś się nagi w lesie, tylko czerpiesz zyski z tego co wypracowały poprzednie pokolenia. Nie piszę tu tylko o bezpośrednim dziedziczeniu w spadku, ale też o systemie edukacji, ogólnie wszelkich organach państwowych, a także dorobku technologicznym naszej cywilizacji.

Co byś pomyślał o przywódcy jakiegoś mocarstwa atomowego, który po pogodzeniu się z rychłą śmiercią na raka postanowiłby kliknąć czerwony przycisk? Swoje przeżył, swoje osiągnął, swoje zobaczył, po nim niech nie będzie niczego, co to dla niego zmienia.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Październik 10, 2016, 18:53
Osobno, bo ten argument wymaga wyraźnego sprostowania:

Ludzkości globalne ocieplenie zbytnio nie zaszkodzi, w końcu kiedyś na ziemi było dużo cieplej i jakoś nic strasznego sie nie stało.
Trzy masowe wymierania w historii Ziemi były związane z globalnymi ociepleniami. Co więcej, prace naukowe sugerują, że właśnie zaczyna się kolejne wielkie wymieranie gatunków.

Chyba raczej już trwa od kilku dekad, co w skali poszczególnych pokoleń (ludzi czy zwierząt) to dużo, ale to "mgnienie oka" w skali geologicznej. Z pewnością tak szybkie wymierania wcześniej się zdarzały jedynie wskutek potężnych kataklizmów - np walnięcia wielkiego kamulca w Ziemię. Naturalne globalne ocieplenia czy ochłodzenia trwały znacznie dłużej, zatem niektóre gatunki dały radę się do tego dostosować.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Październik 10, 2016, 18:57
Trzy masowe wymierania w historii Ziemi były związane z globalnymi ociepleniami. Co więcej, prace naukowe sugerują, że właśnie zaczyna się kolejne wielkie wymieranie gatunków.

Ludzkości to wielkie wymieranie gatunków nie dotyczy.
Bo skoro jest coraz cieplej to według tej teorii, ludzi powinno być coraz mniej.
Z uwagi na to że jest odwrotnie, to oznacza że całe to straszenie globalnym ociepleniem nie ma sensu.

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Październik 10, 2016, 19:28
Ludzkości to wielkie wymieranie gatunków nie dotyczy.
Oczywiście, że dotyczy. Najprostszy przykład to wymieranie gatunków owadów zapylających, bez których swoje 100 hektarów będziesz musiał pędzelkiem zapylać, kwiat po kwiecie.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Głupi Jaś w Październik 10, 2016, 20:14
Cytuj
Z upraw jarych nie ma mąki pszenicznej ani oleju rzepakowego.
Pracuję w towarzystwie ubezpieczeń i zajmuję się między innymi ubezpieczeniami upraw. Wiem, że rolnicy ubezpieczają zarówno pszenicę jarą, jak i rzepak jary. Nie wiem jak jest z pszenicą, choć według mojej najlepszej wiedzy, to sieje się ją na ziarno, więc pewnie z tego ziarna można też zrobić mąkę, choć może i takie ziarno z pszenicy jarej nadaje się tylko na paszę, ale w Polsce rzepaku raczej nie używa się jako paszy. Po co więc w Polsce sieje się rzepak jary jak nie można z niego wytłoczyć oleju. Mam wrażenie, że kolega walnął jakiegoś hołubca.
Co do wymarzania upraw. W Polsce być może za wyjątkiem roku 2011 przyczyną wymarzania upraw nie były bezśnieżne zimy tylko używanie zamiast naszych rodzimych odpornych na mróz odmian, tańszego materiału siewnego ciepłolubnych odmian z Czech. Zwracam też uwagę, że być może i w 2011 było mniej śniegu niż zazwyczaj za to w 2010 było go dużo więcej czego dowodzą liczne zawalone pod ciężarem śniegu w styczniu, lutym i marcu 2010 dachy. Statystyka z kilkoma przypadkami, to żadna statystyka
Cytuj
Trzy masowe wymierania w historii Ziemi były związane z globalnymi ociepleniami.
Konkretnie które?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Październik 30, 2016, 18:05
New model suggests scrubbing CO2 from the atmosphere
October 27, 2016 by Blaine Friedlander

"If we continue on current emissions trajectories, we will need to draw down excess carbon dioxide from the atmosphere if we're going to avoid catastrophic levels of climate change. We're offering a mitigation model that can do that. It's not a silver bullet, but it may be among the tools we need in a portfolio of carbon dioxide mitigation strategies," said Dominic Woolf, Cornell research associate in crop and soil sciences and lead author on "Optimal Bioenergy Power Generation for Climate Change Mitigation With or Without Carbon Sequestration."

Among the recent ideas to cleanse the atmosphere of carbon is to plant huge regions of forests – called reforestation or afforestation. Scientists have also considered bioenergy with carbon capture and storage (BECCS), in which bioenergy power plants capture their own carbon dioxide emissions, and then store them underground or in the ocean. BECCS is very expensive and impractical now, but could become a more viable option toward the end of this century, according to this research. [...]

http://phys.org/news/2016-10-co2-atmosphere.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 04, 2016, 23:34
ONZ/Wchodzi w życie umowa klimatyczna z Paryża
04.11.2016

W piątek wchodzi w życie uzgodnione w Paryżu światowe porozumienie klimatyczne, które ma pomóc utrzymać wzrost globalnych temperatur poniżej 2 stopni Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną.

Do tej pory uzgodnioną w grudniu 2015 roku umowę ratyfikowały 94 kraje, które tym samym zobowiązały się do redukcji emisji gazów cieplarnianych.
 
Do wejścia w życie umowy potrzebna była ratyfikacja przez 55 krajów odpowiadających za 55 proc. światowych emisji. Porozumienie przypieczętowała potwierdzona miesiąc temu przez Parlament Europejski zgoda Unii Europejskiej, która odpowiada za ok. 12 proc. światowych emisji. 5 października listy ratyfikacyjne złożyła UE i osobno siedem europejskich krajów: Francja, Niemcy, Węgry, Austria, Portugalia, Słowacja i Malta.
 
Szybka ratyfikacja porozumienia paryskiego stała się kluczowa dla UE, gdy umowę zatwierdzili na początku września dwaj najwięksi emitenci gazów cieplarnianych na świecie - USA i Chiny.
 
Umowa wchodzi w życie przed rozpoczynającym się w najbliższy poniedziałek w marokańskim Marrakeszu kolejnym szczytem klimatycznym. W związku z tym będzie się tam mogło odbyć pierwsze posiedzenie stron, które zaakceptowały umowę, i zacznie się praca nad jej implementacją. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411895,onzwchodzi-w-zycie-umowa-klimatyczna-z-paryza.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 06, 2016, 18:10
Dwutlenku węgla wciąż za dużo
06.11.2016

Według raportu ONZ dotychczas dotychczasowe działania niedostatecznie ograniczyły emisję dwutlenku węgla – informuje serwis BBC News.

Jak ostrzegają autorzy UN Emissions Gap Report, ekstremalne zjawiska pogodowe w rodzaju suszy będą występowały coraz częściej, jeżeli nie zostaną podjęte bardziej energiczne działania dla ograniczenia emisji dwutlenku węgla. Chociaż wzrost emisji związanej z wykorzystaniem paliw kopalnych oraz produkcją przemysłową zwalnia, pod koniec stulecia wzrost temperatury wyniesie od 2,9 d o 3,4 stopnia Celsjusza.
 
Do roku 2030 ilość CO2 trafiająca do atmosfery (54 do 56 gigaton) będzie wyższa o około 25 proc. od poziomu pozwalającego ograniczyć globalny wzrost temperatur do mniej niż 2 stopnie Celsjusza (poziom ten obliczany jest na 42 gigatony).
 
Tym bardziej nie uda się ograniczyć emisji do 39 gigaton (co ograniczyłoby wzrost temperatury do 1,5 stopnia - taki poziom zakładano podczas konferencji w Paryżu w grudniu 2015 r.). Już teraz globalne temperatury są o stopień wyższe niż w erze przedprzemysłowej.
 
Gigatona (miliard ton) odpowiada mniej więcej ilości dwutlenku węgla emitowanego przez wszystkie środki transportu całej Unii Europejskiej. Wiele z najbogatszych krajów (grupa G20) chce ograniczyć emisję dwutlenku węgla bardziej niż planowano. Raport sugeruje, że miasta, przemysł i inne podmioty mogłyby ograniczyć emisję o kilka kluczowych gigaton.
 
Duże znaczenie będą miały działania dotyczące wydajności energetycznej budynków i transportu. Inwestycje w tej dziedzinie wzrosły w roku 2015 o 6 proc., osiągając poziom 221 miliardów dolarów.
 
Wielu naukowców uważa, że aby osiągnąć cele wyznaczone w ubiegłym roku podczas Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu w Paryżu niezbędne będzie wykorzystanie technologii usuwania dwutlenku węgla z powietrza – na przykład sadzenie drzew czy uprawianie roślin przeznaczonych na opał i wychwytywanie powstających przy ich spalaniu gazów.
 
Ratyfikowane w ubiegłym roku (także przez Polskę) porozumienie paryskie wchodzi w życie 4 listopada br. W przyszłym tygodniu delegaci z niemal 200 krajów spotkają się natomiast w Marrakeszu, by rozważyć podjęcie kolejnych działań. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411884,dwutlenku-wegla-wciaz-za-duzo.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 07, 2016, 12:18
Światowa Organizacja Meteorologiczna wita wejście w życie porozumienia paryskiego
07.11.2016

Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) powitała w piątek z zadowoleniem wejście w życie porozumienia paryskiego, pierwszego uniwersalnego traktatu dotyczącego walki przeciwko zmianom klimatycznym.

Porozumienie podpisane w grudniu ub. roku przez 195 państw w celu utrzymania wzrostu średniej temperatury światowej na poziomie poniżej 2 stopni Celsjusza wymagało ratyfikacji co najmniej ze strony 55 państw, które łącznie wytarzają 55 proc. globalnych zanieczyszczeń.
 
Porozumienie wchodzi w życie w piątek. Ratyfikowało je już 97 państw, w tym Chiny i Stany Zjednoczone, tj. kraje, w których atmosfera jest najbardziej zanieczyszczona; odpowiadają one za 40 proc. globalnej emisji zanieczyszczeń.
 
Według rzeczniczki WMO Clare Nullis ta okoliczność pozwoli "zdynamizować w skali globalnej" działania przeciwko zmianom klimatycznym.
 
"Dzisiejszy dzień to dla naszej planety najlepszy dzień od lat" - powiedziała Nullis.
 
"Ziemia wymaga, abyśmy podjęli działania już teraz. Musimy zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych. Mamy porozumienie paryskie i nie ma dla Ziemi planu B" - dodała, podkreślając, że WMO przyłącza się do niezliczonych głosów witających jego wejście w życie razem z rządami, ruchami społecznymi i osobistościami całego świata.
 
Wcielenie w życie porozumienia paryskiego jest podstawowym wyzwaniem, jakie przed nami stoi - oświadczyła Nullis, zapowiadając, że reprezentowana przez nią organizacja przedstawi ostatnie znane dane w sprawie sytuacji klimatycznej na Konferencji Stron (COP22), która rozpoczyna się w poniedziałek w Marrakeszu w Maroku.
 
Na tym spotkaniu WMO przedstawi nowy system monitorowania emisji gazów cieplarnianych z myślą o jej zmniejszeniu. Chodzi m.in. o emisję takich gazów, jak dwutlenek węgla, która - według danych WMO - przekroczyła w ubiegłym roku pułap 400 ppm (cząsteczek na milion). (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411909,swiatowa-organizacja-meteorologiczna-wita-wejscie-w-zycie-porozumienia-paryskiego.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 07, 2016, 12:20
W poniedziałek rozpoczyna się szczyt klimatyczny ONZ w Marrakeszu
07.11.2016

W poniedziałek w Marrakeszu (Maroko) rozpoczyna się 22 Konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP22). Podczas szczytu po raz pierwszy spotkają się sygnatariusze porozumienia paryskiego.

Przez dwanaście dni delegaci z blisko 200 państw, a także reprezentanci nauki, biznesu, organizacji pozarządowych i ekologicznych będą dyskutowali o wdrażaniu Porozumienia paryskiego przyjętego 12 grudnia 2015 r. Umowa paryska to pierwsza w historii umowa międzynarodowa, która zobowiązuje wszystkie państwa świata do działań na rzecz ochrony klimatu.
 
"Podczas COP22 po raz pierwszy odbędzie się posiedzenie stron porozumienia paryskiego, podczas którego rozpoczniemy dyskusję nad realizacją porozumienia klimatycznego. Polska, podczas szczytu w Marrakeszu, będzie aktywnie uczestniczyć w negocjacjach. Szczególnie zależy nam na rozpowszechnieniu naszego postulatu, aby wykorzystywać lasy do zmniejszania koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze" - zapowiada wiceminister środowiska i pełnomocnik rządu ds. polityki klimatycznej Paweł Sałek, który przewodniczyć będzie polskiej delegacji.
 
MŚ poinformowało, że w trakcie szczytu strona polska przedstawi prezentacje dotyczące leśnych gospodarstw węglowych oraz bezodpadowej energetyki węglowej. W obradach Segmentu Wysokiego Szczebla (High Level Segment 15-18 listopada) Polskę reprezentować będzie minister Jan Szyszko. (...)

Źródło: http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411902,w-poniedzialek-rozpoczyna-sie-szczyt-klimatyczny-onz-w-marrakeszu.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Listopad 07, 2016, 21:11

"Ziemia wymaga, abyśmy podjęli działania już teraz. Musimy zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych. Mamy porozumienie paryskie i nie ma dla Ziemi planu B" - dodała, podkreślając, że WMO przyłącza się do niezliczonych głosów witających jego wejście w życie razem z rządami, ruchami społecznymi i osobistościami całego świata.
 
Wcielenie w życie porozumienia paryskiego jest podstawowym wyzwaniem, jakie przed nami stoi - oświadczyła Nullis, zapowiadając, że reprezentowana przez nią organizacja przedstawi ostatnie znane dane w sprawie sytuacji klimatycznej na Konferencji Stron (COP22), która rozpoczyna się w poniedziałek w Marrakeszu w Maroku.
 
Na tym spotkaniu WMO przedstawi nowy system monitorowania emisji gazów cieplarnianych z myślą o jej zmniejszeniu. Chodzi m.in. o emisję takich gazów, jak dwutlenek węgla, która - według danych WMO - przekroczyła w ubiegłym roku pułap 400 ppm (cząsteczek na milion). (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411909,swiatowa-organizacja-meteorologiczna-wita-wejscie-w-zycie-porozumienia-paryskiego.html

No i co z tego że dwutlenek węgla przekroczył poziom 400 ppm, skoro globalne ocieplenie sie zatrzymało.

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/112219,ocieplenie-klimatu-zatrzymalo-sie

Sam pomysł żeby dbać o planete Ziemie jest dobrym pomysł, tyle że tym ludziom chodzi o coś zupełnie innego.
Bo to wszystko jest mafia która chce na tym zarobić ogromne pieniądze, i nie ma tu nic więcej, bo nawet jakby zaczeło sie robić zimniej, to i tak dla dobra całej  planety, sprzedawano by prawa do emisji dwutlenku węgla, i to za grube miliony  ;D
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 10, 2016, 13:14
WMO: ostatnie pięć lat najcieplejsze w historii
10.11.2016

Ostatnie pięć lat było najcieplejszymi w historii. Towarzyszyły im ekstremalne warunki pogodowe związane z globalnym ociepleniem - alarmuje w najnowszej analizie Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO).

Rekordowo wysokim temperaturom towarzyszyło podniesienie poziomu oceanów i zmniejszenie powierzchni lodu morskiego w rejonie Arktyki, lodowców kontynentalnych i pokrywy śnieżnej na północnej półkuli.
 
Ocieplenie, które ma niebezpieczne i kosztowne oddziaływanie na całe środowisko, związane jest z działalnością człowieka - przypomniała WMO. Wszystkie wskaźniki związane z klimatem dowodzą, że globalne ocieplenie spowodowane jest przez emisję gazów cieplarnianych. Autorzy raportu wskazują, że stężenie dwutlenku węgla w atmosferze osiągnęło rekordowy wynik w 2015 r. - 400 ppm (cząsteczek na milion).
 
WMO podaje, że w latach 2011-2015 temperatura była wyższa od średniej o 0,57 stopnia Celsjusza, liczonej za lata 1961-1990. Najcieplejszym był 2015 r., kiedy średnia temperatura była wyższa o 0,76 stopnia Celsjusza. Średnia roczna temperatura oceanów również była najwyższa, w porównaniu do pomiarów z wcześniejszych lat.
 
Z danych satelitarnych wynika, że od 1993 r. do chwili obecnej poziom oceanów wzrastał średnio o 3 mm na rok, podczas gdy średnia roczna od 1900 do 2010 r. wynosiła 1,7 mm - informują autorzy analizy.
 
Lód morski na terenie Arktyki zajmował w latach 2011-2015 4,7 mln km kw. - co jest o 28 proc. mniej od średniej odnotowanej za lata 1981-2010. Minimalna pokrywa lodu morskiego w okresie letnim zajmowała w 2012 r. 3,39 mln km kw. - to najniższy odnotowany do tej pory pomiar - zaznaczają autorzy raportu. (...)

Źródło: http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411947,wmo-ostatnie-piec-lat-najcieplejsze-w-historii.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Listopad 10, 2016, 18:32
Nie chce mi się Robku Tobie tłumaczyć szczegółów. Za to polecam obejrzeć sobie film:
http://www.national-geographic.pl/aktualnosci/leonardo-di-caprio-i-martin-scorsese-ostrzegaja-nas-przed-zaglada-ich-film-bedzie-dostepny-dla-kazdego-juz-w-weekend
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Listopad 10, 2016, 19:48
Skasowałem post Robka, bo był strasznie nie-merytoryczny. Wielokrotnie było to już poruszane, także w tym wątku. Robku, proszę Ciebie o bardziej uważne czytanie forum.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Listopad 12, 2016, 16:19
Ręce opadają:
http://info.wiara.pl/doc/3548568.Trump-zlikwiduje-walke-z-ociepleniem-klimatu
Pan Trump i jego poplecznicy powinni być zmuszeni do obejrzenia tego filmu:
http://www.national-geographic.pl/aktualnosci/leonardo-di-caprio-i-martin-scorsese-ostrzegaja-nas-przed-zaglada-ich-film-bedzie-dostepny-dla-kazdego-juz-w-weekend
Zresztą wszystkim polecam jego obejrzenie!!!
 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 12, 2016, 17:58
Świetna  propaganda o wpływie działań  ludzi na zmiany klimatu.
Tylko mam wrażenie , że to w dużej części zawracanie nurtu rzeki kijem.
Skoro Trump tak uważa, to znaczy , że jest wyrazicielem opinii sporej liczby elektoratu.
W Polsce są raporty o tym , że z powodu zanieczyszczenia powietrza przedwcześnie umiera rocznie  45 tys. ludzi.
W USA są podobne raporty?
W Chinach z powodu smogu mieszkańcy używają maseczek , a samochody niespełniające norm środowiskowych są eliminowane z ruchu drogowego przez policję.

W USA chyba  w odczuciu mieszkańców  problem nie jest odczuwany w sposób bezpośredni.
Ale będąc prezydentem Donald Trump powinien zracjonalizować swe poglądy, jeśli  chce odnieść sukces nie tylko wyborczy.
W końcu będzie miał dostęp do twardych danych, które będą mu dostarczane przez wiarygodne instytucje.
Sam chciałem polecić ten film , ale ostatnio natrafiałem na nieaktywne linki.
W filmie Piers  Sellers http://lk.astronautilus.pl/astros/422.htm , mimo że chory na raka trzustki , nie ustaje w wysiłkach by przekonywać do  odwrócenie tendencji klimatycznych.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Listopad 12, 2016, 18:11
Orionid dziś słowo propaganda brzmi pejoratywnie, w odróżnieniu od czasów antycznej Grecji  ;) A poza tym w ciągu 150 lat gdy znacznie wzrósł poziom CO2 w atmosferze oraz temperatury na Ziemi nic poza działalnością człowieka się nie zmieniło. Ani aktywność wulkaniczna ani liczebność plam na Słońcu. Zresztą ostatnio plam na Słońcu mało:
np. http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=2543.msg97390#new
a mimo to temperatura globu nie spada....
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Listopad 12, 2016, 20:25
Ręce opadają:
http://info.wiara.pl/doc/3548568.Trump-zlikwiduje-walke-z-ociepleniem-klimatu
Pan Trump i jego poplecznicy powinni być zmuszeni do obejrzenia tego filmu:
http://www.national-geographic.pl/aktualnosci/leonardo-di-caprio-i-martin-scorsese-ostrzegaja-nas-przed-zaglada-ich-film-bedzie-dostepny-dla-kazdego-juz-w-weekend
Zresztą wszystkim polecam jego obejrzenie!!!

Dzięki ci ekoplaneta, że pokazałeś mi ten film  ;D zawsze mnie ciekawiły takie rzeczy.

Natomiast Tramp wie co robi,  bo jeśli by chciał wypełnić to porozumienie Paryskie, to wtedy musiałby to zrobić kosztem własnych obywateli, wtedy ich standard życia by sie nieco pogorszył.

Bo albo Tramp nic nie zrobi, i wtedy zrobi sie amerykanom troche cieplej, i to o pół stopnia do 2050 roku, może o jeden stopień, trudno to ocenić, jak również o kilkadziesiąt centymetrów wzrośnie poziom morza, o jeden huragan na kilka lat więcej, no i to wszystko dotknie góra 10% amerykańskiego społeczeństwa.

Albo coś zrobi, i wprowadzi podatek węglowy, co będzie finansowo szkodliwe, dla większości amerykanów, więc to byłoby głupie z jego strony, w końcu trzeba dbać o swój elektorat, a większość elektoratu globalne ocieplenie nie dotyczy.

W Polsce są raporty o tym , że z powodu zanieczyszczenia powietrza przedwcześnie umiera rocznie  45 tys. ludzi.
W USA są podobne raporty?
W Chinach z powodu smogu mieszkańcy używają maseczek , a samochody niespełniające norm środowiskowych są eliminowane z ruchu drogowego przez policję.

No ale  te 45 tyś. ludzi co umiera, to przecież oni nie umierają z powodu zwiększonej zawartości w powietrzu dwutlenku węgla, więc to jest zupełnie inna kwestia.
To co sie działo w Paryżu i to co mówił Tramp, odnosiło sie do kwestii emisji dwutlenku węgla, natomiast kwestia smogu który znajduje sie w powietrzu to jest zupełnie inna kwestia. 

Orionid dziś słowo propaganda brzmi pejoratywnie, w odróżnieniu od czasów antycznej Grecji  ;) A poza tym w ciągu 150 lat gdy znacznie wzrósł poziom CO2 w atmosferze oraz temperatury na Ziemi nic poza działalnością człowieka się nie zmieniło. Ani aktywność wulkaniczna ani liczebność plam na Słońcu. Zresztą ostatnio plam na Słońcu mało:
np. http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=2543.msg97390#new
a mimo to temperatura globu nie spada....

Ja bym tutaj obstawiał że do w sporej części zasługa oceanów.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zawarto%C5%9B%C4%87_ciep%C5%82a_w_oceanie#/media/File:Ocean_Heat_Content_2000m.svg



Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Listopad 12, 2016, 21:31
Robku przepraszam, ale wręcz emanujesz ignorancją w swoich postach. Teraz jak rozumiem, już akceptujesz, że są jakieś zmiany, ale to, że dotkną one tam jakiś 10% Amerykanów, to znaczy, że nie powinno to być ważne i w ogóle kogokolwiek obchodzić? Dobrze zrozumiałem Twoją logikę?

Co chcesz tutaj dowieść? Nie warto badać tematu i prezentować wyników, które są niewygodne dla polityków, ale dziwnym trafem jakoś zarówno naukowcy z Boliwii czy USA czy Chin czy nawet naszej Polski się z tym zgadzają, poza bardzo nielicznymi wyjątkami i poza szczegółami?

W zasadzie to co piszesz brzmi tak, że nie warto zarówno latać w kosmos, bo przecież większości nie obchodzi. Po co zajmować się medycyną, przecież większość z nas nie jest chora ani stara. Po co zajmować się rolnictwem, przecież większość z nas obecnie jakoś tam jest odżywiona, a nie będzie nas obchodzić jakaś tam Afryka czy inni. Po co zajmować się alternatywnymi źródłami energii, przecież wciąż w baku mam pełno i nie rozumiem skąd takie ceny tej ropy.

Podsumowując, po co tu piszesz? Przecież to nikogo nie obchodzi...
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Listopad 13, 2016, 19:41
Robku przepraszam, ale wręcz emanujesz ignorancją w swoich postach. Teraz jak rozumiem, już akceptujesz, że są jakieś zmiany

Nigdy nie kwestionowałem istnienia czegoś takiego jak globalne ocieplenie.

ale to, że dotkną one tam jakiś 10% Amerykanów, to znaczy, że nie powinno to być ważne i w ogóle kogokolwiek obchodzić? Dobrze zrozumiałem Twoją logikę? 

Dla tych 10% amerykanów, kwestia ocieplania sie klimatu powinna być czymś bardzo ważnym, w końcu jest to coś co będzie miało duży wpływ na ich życie.

Co chcesz tutaj dowieść? Nie warto badać tematu i prezentować wyników, które są niewygodne dla polityków, ale dziwnym trafem jakoś zarówno naukowcy z Boliwii czy USA czy Chin czy nawet naszej Polski się z tym zgadzają, poza bardzo nielicznymi wyjątkami i poza szczegółami?

Temat warto badać, natomiast osobiście jestem nieco negatywnie nastawiony do tego co mówią w telewizji, czy internetach w końcu nasłuchałem sie mnóstwo katastroficznych wizji odnoście klimatu, na rok 2010, czy tam na 2020, i jakoś te wizje sie nie sprawdziły.


W zasadzie to co piszesz brzmi tak, że nie warto zarówno latać w kosmos, bo przecież większości nie obchodzi. Po co zajmować się medycyną, przecież większość z nas nie jest chora ani stara. Po co zajmować się rolnictwem, przecież większość z nas obecnie jakoś tam jest odżywiona, a nie będzie nas obchodzić jakaś tam Afryka czy inni. Po co zajmować się alternatywnymi źródłami energii, przecież wciąż w baku mam pełno i nie rozumiem skąd takie ceny tej ropy.

Lot w kosmos kosztuje duże pieniądze, ale są z tego korzyści, więc jest to coś w co warto inwestować,  natomiast walka z globalnym ociepleniem będzie kosztować ogromne pieniądze, a nie przyniesie pożądanych skutków.     


Podsumowując, po co tu piszesz? Przecież to nikogo nie obchodzi...

Globalne ocieplenie jest czymś co poprawiło mi komfort życia, w końcu jako rolnik pracuje dużo na świeżym powietrzu, w tej sytuacji wole jak jest zbyt ciepło niż zbyt zimno.
W końcu lepiej sie pracuje przy +30, niż przy -30 stopniach celsjusza.   
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Listopad 13, 2016, 21:06
Ok, czyli podsumowując, Robku swoją wiedzę opierasz na różnych zasłuchankach i czytankach z internetu. A że najbardziej w oko wpadają te wizje katastroficzne, to generalnie je czytałeś?

Może na tym poprzestańmy. Robku, poproszę Ciebie o zakończenie udzielania się w tym wątku. Jeśli chodzi o kwestie ekonomiczne odpowiedzi na kwestie klimatyczne (+ kosztów ewentualnych szkód, o czym się zapomina) - to nie jest dyskusja na ten wątek. Ten ma bardziej podłoże naukowe - "stwierdzające fakty". Zgoda?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Listopad 14, 2016, 01:15
Ręce opadają:
http://info.wiara.pl/doc/3548568.Trump-zlikwiduje-walke-z-ociepleniem-klimatu

Jaką walkę? USA zanotowały nieznaczny spadek emisji CO2 w ciągu ostatniej dekady, ale przyczynił się do tego kryzys i przenoszenie produkcji przemysłowej z USA do krajów ościennych. Globalna emisja cały czas rośnie.

Cytuj
Pan Trump i jego poplecznicy powinni być zmuszeni do obejrzenia tego filmu:
http://www.national-geographic.pl/aktualnosci/leonardo-di-caprio-i-martin-scorsese-ostrzegaja-nas-przed-zaglada-ich-film-bedzie-dostepny-dla-kazdego-juz-w-weekend
Zresztą wszystkim polecam jego obejrzenie!!!

DiCaprio? Teraz najwyraźniej każdy jest specem od klimatu.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 16, 2016, 00:38
W Europie powstanie pierwsza platforma danych klimatycznych EO ClimLab
PRZEZ REDAKCJA W DNIU 7 LISTOPADA 2016

Europejska Agencja Kosmiczna planuje rozwinąć nowe środowisko wspierające tworzenie innowacyjnych produktów i usług będących odpowiedzią na zmiany klimatyczne.

EO ClimLab jest międzynarodowym projektem realizowanym na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Uczestniczą w nim firmy z Polski, Rumunii i Czech. Platforma EO ClimLab w Polsce będzie rozwijana w Warszawie i Gdańsku.

EO Clim Lab można traktować jako swego rodzaju “FabLab” – otwartej dla zainteresowanych pracowni umożliwiającej realizację własnych pomysłów. Projekt dostarczy developerom dane, narzędzia oraz wiedzę niezbędną do tworzenia nowych rozwiązań wychodzącym naprzeciw problemom wynikającym z postępujących zmian klimatycznych.

W skład projektu będą wchodzić takie elementy, jak miejsca do pracy co-workingowej, które zostaną stworzone na terenie instytucji badawczo-rozwojowych oraz wirtualne środowisko w chmurze zawierające:

• dane z satelitów obserwacyjnych, ze szczególnym uwzględnieniem satelitów ESA,
• otwarte dane od lokalnych dostawców oraz IoT (Internet of Things),
• możliwości przetwarzania oraz przechowywania danych,
• narzędzia do wizualizacji, programowania oraz przetwarzania,
• zestawy narzędzi developerskich (np. iOS, Android),
• działania edukacyjne zawierającą szkolenia stacjonarne i online (np. akademia EO ClimLab) oraz wsparcie techniczne,
• dedykowane wydarzenia pod marką EOvation (np. hackatony,) łączące deweloperów (podaż) i użytkowników (popyt) z danych sektorów,
• wsparcie finansowe dla pomysłów i zespołów we wczesnej fazie rozwoju.

Platforma EO ClimLab będzie dostępna dla różnych organizacji, takich jak inkubatory, parki technologiczne, lokalne władze i uczelnie, które będą miały dostęp do wszystkich danych oferowanych przez projekt, wraz z fizyczną i wirtualną infrastrukturą oraz wsparciem technicznym na miejscu.

Liderem projektu EO ClimLab jest polska firma Omnilogy, a liderem animacji międzynarodowej Kapitech. W Polsce za część technologiczną i integracyjną platformy odpowiadają Integrated Solutions i Orange Polska ze wsparciem technicznym Blue Dot Solutions, która również będzie prowadzić lokalne działania animacyjne w Gdańsku. Kapitech będzie również odpowiedzialny za lokalne działania na terenie Warszawy. W Pradze implementacją platformy EO ClimLab zajmą się ESA BIC Prague oraz Space Systems Czech, zaś w rumuńskim Cluj-Napoca lokalnymi działaniami zajmą się Indeco Soft, Aries Transilvania oraz Arobs Transilvania.

Źródło: http://kosmonauta.net/2016/11/w-europie-powstanie-pierwsza-analityczna-platforma-danych-klimatycznych-eo-climlab/


EO ClimLab, czyli klimat dla każdego
15.11.2016

Ilość deszczu spadająca w danym miesiącu, przeciętna siła wiatru, nasłonecznienie, wilgotność powietrza, tego typu dane o klimacie w Europie będzie zbierała platforma EO ClimLab, przygotowywana na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej. Informacje z platformy będą dostępne na całym świecie.

Earth Observation ClimLab jest międzynarodowym projektem Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Partnerami projektu są firmy z Polski, Rumunii i Czech. Ma on przygotować gospodarki różnych państw do zachodzących zmian klimatu.
 
"Pierwsza i najważniejsza część projektu to platforma IT, na której będą zebrane dane klimatyczne z różnych źródeł np. dane z satelitów np. Sentinel, poszczególnych europejskich miast: lokalnych stacji pogodowych, IoT, urzędów miast etc. Platforma nie tylko będzie gromadziła dane, ale także umożliwiała ściąganie ich przez użytkowników. Na razie z danych będzie mógł korzystać każdy. Zarówno firmy, jednostki naukowe, jak i studenci, którzy potrzebują ich do swoich badań" - mówi PAP Iuliia Strotska reprezentująca firmę Kapitech - jedną z firm realizujących projekt.
 
Założenia są takie, że z platformy będzie można korzystać na całym świecie. W jej podstawowej wersji udostępniane dane będą dotyczyły Europy, ale planowane są też lokalne wersje dla Czech, Rumunii i Polski. Z danych będą mogły skorzystać np. firmy, które tworzą aplikacje np. dla rolnictwa czy energetyki. Dane dostępne na platformie mają ułatwić tym sektorom przystosowanie się do zmian zachodzących w klimacie. Podstawowa wersja platformy ma powstać w pierwszym kwartale 2017 roku.
 
Platforma ma być "elastyczna", aby programiści mogli dodawać do niej nowe moduły. W ten sposób będzie "rosła" nawet wtedy, gdy projekt się skończy.
 
Jednak EO ClimLab to nie tylko internetowa platforma, ale też portal Lab Academy, który powstanie, aby uczyć korzystania z platformy. Elementem projektu będą też szkolenia dla dzieci i studentów na temat zmian klimatu czy możliwości wykorzystania danych satelitarnych.
 
Trzecia część projektu to tzw. hackatony, szkolenia i konferencje. "W Warszawie przez 18 miesięcy planujemy przeprowadzić osiem hackatonów związanych z tworzeniem serwisów, wykorzystujących dane klimatyczne, skierowanych do różnych branż. Planujemy, aby pierwszy hackaton związany właśnie z rolnictwem, odbył się w marcu 2017 roku w Warszawie" - zapowiada Strotska. (...)
 
PAP - Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411969,eo-climlab-czyli-klimat-dla-kazdego.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: velo w Listopad 16, 2016, 11:38
W pierwszym kwartale następnego roku zarówno w Gdańsku jak i Warszawie odbędzie się cykl spotkań animacyjnych (w formie startupweekendow) związanych z projektem EOClimLab. Jak tylko więcej szczegółów będzie znanych to damy je tu na forum :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 17, 2016, 05:56
Czarny scenariusz bliskiego zasięgu.
Zapewne można spotkać kontrprognozy bardziej optymistyczne, ale mimo tego negatywne zmiany są już nie do uniknięcia. Można się zastanawiać czy w warunkach gospodarek nakierowanych na coraz wyższy poziom konsumpcji materialnej jest możliwe szybkie odwrócenie niekorzystnych trendów klimatycznych.

Jeśli się czyta takie prognozy to wydaje się priorytetem jak najszybsze przejście na proekologiczne metody funkcjonowania cywilizacji. Ale wymaga to globalnego podejmowania decyzji. Ale zmiana status quo napotyka na opory ze strony grup interesów. Lokalne proekologiczne działania UE są niewystarczające.

Radykalne działania mogą mieć różny wymiar.
Pamiętam opowiadanie chyba z antologii o tytule "1984". Bohaterowie po długiej podróży kosmicznej wracają na Ziemię. Wylądowali w miejscu do tego nieprzeznaczonym, niszcząc jakąś roślinkę. Za zniszczenie dobra rzadkiego wymierzono karę winowajcom w postaci obcięcia ręki. Dopiero potem mogła nastąpić ceremonia powitania kosmonautów.



Do 2100 roku zginie około 80 proc. ludzkości. Jak będzie wyglądał koniec świata?
16 listopada 2016
Przemek Berg

Scenariusz dla Ziemi i ludzkości nie należy do wesołych. Potwierdzają to ostatnie dane Światowej Organizacji Meteorologicznej.

Będzie straszny dla wszystkich zwierząt, a więc także dla ludzi. Jednak inne pytanie jest  jeszcze ważniejsze, a mianowicie: kiedy koniec świata nastąpi?

Znawcy Ziemi i jej klimatu sądzą (dla jasności, nie wszyscy, ale większość z nich), że gwałtowne zmiany klimatyczne i pustynnienie stref, spowodują problemy z wyżywieniem i pitną wodą na skalę światową i to już w końcu tego wieku. Nastąpią masowe migracje i konflikty, w tym najprawdziwsze wojny, o dostęp do tych dóbr. Czyli już niedługo.

Być może tak będzie, a może jakoś kataklizmy nas ominą, tymczasem jednak Światowa Organizacja Meteorologiczna podała wyniki badań temperatury ziemskiej od stycznia do września 2016 r. Są dość zatrważające, okazuje się bowiem, że z 90 proc. prawdopodobieństwem rok 2016 będzie najcieplejszym rokiem od czasów preindustrialnych, a więc od 1880 r. ze wzrostem temperatury ziemskiej o 1,2 stopnie Celsjusza. Do końca roku zostało jeszcze trochę, ale już wiadomo, że do września średnia temperatura ziemska była wyższa o 0,88 stopnia od okresu między 1961 a 1990 rokiem, który dla badaczy klimatu stanowi podstawą porównawczą. Reszta listopada i grudzień już tego raczej nie zmienią.

Czyli zostanie pobity rekord roku 2015, który dotąd był najcieplejszym rokiem i pobił zresztą rekord wzrostu temperatury notowanej w 2014 r. Co rok to rekord i już powoli zaczynamy się przyzwyczajać do tego, że jest i pewnie będzie coraz cieplej. Czy 2017 rok będzie cieplejszy od 2016? Tego jeszcze nie da się obliczyć, ale znawcy uważają, że być może nie. Najgorzej jest na półkuli północnej, przede wszystkim w rejonie arktycznym: w niektórych rejonach rosyjskiej części Arktyki temperatura była w tym roku od 6 do 7 stopni wyższa niż w długoletniej średniej temperatur. W wielu regionach arktycznych i subarktycznych w Rosji, na Alasce i w Kanadzie temperatura ta była o trzy stopnie wyższa. Niedługo Arktyka zniknie.


Pewną „winę” za ten stan rzeczy ponosi prąd El Ninio, ale jego udział we wzroście światowej temperatury to zaledwie 0, 2 stopnia.  Reszta to nasz udział, czyli inaczej mówiąc: bezpośrednim powodem wzrostu temperatury światowej jest działalność człowieka, a dokładniej akumulacja gazów cieplarnianych, wśród których prym wiedzie CO2. Jeśli temperatura będzie wciąż rosnąć, to co z nami będzie? To zależy, o ile wzrośnie; jeżeli podniesie się znacznie, koniec będzie szybki i burzliwy, jeśli mniej, część z nas przetrwa, jednak świat będzie już zupełnie inny niż dzisiaj.

Co na to ojciec ekologii James Lovelock?

Tak –  w skrócie – uważa James Lovelock, wielki brytyjski przyrodnik, autor słynnej hipotezy „Gaia”, wynalazca, futurolog i obrońca środowiska, który wielokroć na łamach różnych pism, w tym bardzo poważnych, naukowych, wypowiadał się na ten temat. Lovelock jest uznawany za założyciela ekologii, choć sam tak nie uważa i wielu tezom oraz akcjom dzisiejszych ekologów się przeciwstawia.

Wszyscy mu jednak wierzą, ponieważ jego poglądy i wynalazki już niejednemu uratowały życie. Początkowo, zasłynął jako wynalazca detektorów rozmaitych cząstek, z których wielokroć korzystały misje NASA. Jednak przydały się one bardzo także do np. wykrywania śladów niebezpiecznych dla zdrowia pestycydów (np. DDT) i można było dzięki nim dowieść tezę, że pestycydy mogą się swobodnie przedostawać się w najdalsze miejsca Ziemi. Zastosowane w jednym miejscu, mogą po latach bardzo szkodzić gdzieś na końcu świata.

To także Lovelock, jako pierwszy wysunął przypuszczenie, że za ubytek warstwy ozonowej w atmosferze odpowiedzialne są masowo stosowane (głównie w urządzeniach chłodzących) freony. Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że tym swoim spostrzeżeniem Lovelock uratował nas wszystkich – freony wkrótce zostały zakazane i po latach dziura ozonowa przestała się powiększać, a obecnie okresowo nawet wyraźnie się zmniejsza.

Ponura prognoza dla Ziemi

Nie sądzę – mówił Lovelock w wywiadzie udzielonym czasopismu New Scientist kilka lat temu – byśmy zdołali przetrwać bez kłopotów wzrost temperatury o dwa stopnie – głównie z tej racji, że jest nas na Ziemi zbyt dużo. Jeśli natomiast wzrost ten będzie większy, ok. 4 stopni, wówczas do końca wieku pozostanie nas tylko jedna dziesiąta.

Co się stanie z resztą? Reszta niestety wymrze z braku pożywienia i wody. Już dzisiaj pustynnienie stref staje się problemem i to w obszarach podzwrotnikowych, zresztą w wielu miejscach na Ziemi. Pustynnienie będzie postępować, a w związku z tym zmniejszą się zasoby wodne oraz areały zdolne do prowadzenia upraw mogących wyżywić miliardy.

Zdaniem Lovelock'a zmiany poszły niestety tak daleko, że obecnie ludzkość nie jest w stanie, żadnymi metodami odwrócić niekorzystnych tendencji. Ostatni moment, w którym mogliśmy jeszcze zrobić coś, co miałoby jakieś znaczenie, minął i to 30 lub nawet 40 lat temu. Niewiele nam pomoże, ani tzw. zrównoważony rozwój, ani eksploatowanie odnawialnych źródeł pozyskiwania energii, ani globalnie stosowany recykling itd. To wszystko na nic i może jedynie poprawiać nam samopoczucie.

Szacunki demograficzne przewidują, że ok. roku 2040 ludzkość będzie liczyć ok. 9 miliardów istnień, z tego – zdaniem Lovelocka – około 80 proc. do 2100 roku zginie. Lovelock jednak nie załamuje rąk – uważa, że jeden miliard wcale nie jest gorszy niż dziewięć  miliardów. Sama Ziemia, czyli Gaia przetrwa, ponieważ posiada mechanizmy pozwalające jej skutecznie przystosowywać się do zmian, także tych, które są dziełem człowieka. Jeśli człowiek wymrze, da miejsce innym organizmom, jeśli  jakaś część ludzkości przetrwa, zdaniem Lovelocka też będzie dobrze.

– Odkąd ludzie pojawili się na Ziemi – mówił dla czasopisma The Guardian dwa lata temu – nastąpiło bardzo wiele katastrof podobnych do tej, która wkrótce nas czeka. Jestem przekonany, że te wydarzenia oddzielą ziarno od plew. I w końcu na Ziemi pozostaną ludzie, którzy naprawdę będą ją rozumieć i będą żyć z nią w zgodzie. Jestem optymistą. Będzie tak, jak mówię.

Źródlo:   http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1683578,1,do-2100-roku-zginie-okolo-80-proc-ludzkosci-jak-bedzie-wygladal-koniec-swiata.read                                                           
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Listopad 17, 2016, 11:19
Co się stanie z resztą? Reszta niestety wymrze z braku pożywienia i wody. Już dzisiaj pustynnienie stref staje się problemem i to w obszarach podzwrotnikowych, zresztą w wielu miejscach na Ziemi. Pustynnienie będzie postępować, a w związku z tym zmniejszą się zasoby wodne oraz areały zdolne do prowadzenia upraw mogących wyżywić miliardy.

Jasne, na planecie, której 3/4 powierzchni pokrywa ocean, miałoby nam zabraknąć wody... W tym kontekście dwa artykuły do przemyślenia:
Megascale Desalination. The world’s largest and cheapest reverse-osmosis desalination plant is up and running in Israel. (http://www.technologyreview.com/s/534996/megascale-desalination/)
Aquaculture – protein provider for the world. (http://worldoceanreview.com/en/wor-2/aquaculture/protein-provider-for-the-world/)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Listopad 19, 2016, 23:41
Ok, czyli podsumowując, Robku swoją wiedzę opierasz na różnych zasłuchankach i czytankach z internetu. A że najbardziej w oko wpadają te wizje katastroficzne, to generalnie je czytałeś?

Czytam wszystko co mi wpadnie w ręce  8)

Do 2100 roku zginie około 80 proc. ludzkości. Jak będzie wyglądał koniec świata?
16 listopada 2016
Przemek Berg 

To od którego roku zaczną ginąć ci ludzie? bo przecież puki co to liczba ludności sie coraz bardziej zwiększa.

Czyli zostanie pobity rekord roku 2015, który dotąd był najcieplejszym rokiem i pobił zresztą rekord wzrostu temperatury notowanej w 2014 r. Co rok to rekord i już powoli zaczynamy się przyzwyczajać do tego, że jest i pewnie będzie coraz cieplej. Czy 2017 rok będzie cieplejszy od 2016? Tego jeszcze nie da się obliczyć, ale znawcy uważają, że być może nie.

Skąd sie biorą takie zmiany?
Bo przecież skoro klimat sie ociepla, i ostatnich kilka lat było ciepłych, to następny rok też powinien taki być.

Najgorzej jest na półkuli północnej, przede wszystkim w rejonie arktycznym: w niektórych rejonach rosyjskiej części Arktyki temperatura była w tym roku od 6 do 7 stopni wyższa niż w długoletniej średniej temperatur. W wielu regionach arktycznych i subarktycznych w Rosji, na Alasce i w Kanadzie temperatura ta była o trzy stopnie wyższa. Niedługo Arktyka zniknie.

W 2012 mówiono że Arktyka zniknie już w 2015 roku, więc ja bym aż tak w te przepowiednie nie wierzył, bo mamy 2016 rok, i Arktyka cały czas istnieje  8)

Pewną „winę” za ten stan rzeczy ponosi prąd El Ninio, ale jego udział we wzroście światowej temperatury to zaledwie 0, 2 stopnia.  Reszta to nasz udział, czyli inaczej mówiąc: bezpośrednim powodem wzrostu temperatury światowej jest działalność człowieka, a dokładniej akumulacja gazów cieplarnianych, wśród których prym wiedzie CO2. Jeśli temperatura będzie wciąż rosnąć, to co z nami będzie? To zależy, o ile wzrośnie; jeżeli podniesie się znacznie, koniec będzie szybki i burzliwy, jeśli mniej, część z nas przetrwa, jednak świat będzie już zupełnie inny niż dzisiaj.

Osobiście mieszkam daleko od morza, więc woda mnie nie sięgnie, żyje w klimacie chłodnym umiarkowanym, więc jak sie zrobi cieplej, to będe żyć w klimacie umiarkowanym ciepłym.
Więc jak widzisz nic mi nie powinno sie stać, natomiast jak będzie z innymi to trudno ocenić.
Myśle że do 2050 roku dziesiątki może nawet setki milinów ludzi, odczuje negatywne skutki ocieplania sie klimatu.

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 21, 2016, 23:26
MŚ: Polska będzie organizatorem szczytu klimatycznego w 2018 r.
21.11.2016

(...) Propozycję organizacji COP24 w Polsce, czyli 24. sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP24) wraz z 14. sesją Spotkania Stron Protokołu z Kioto (CMP 14), w imieniu polskiego rządu, zgłosił minister Jan Szyszko podczas swojego wystąpienia na sesji plenarnej konferencji odbywającego się szczytu w Marrakeszu (Maroko).
 
"Polityka klimatyczna jest dla Polski bardzo ważna. Dobrym przykładem naszego zaangażowania w tym obszarze jest m.in. realizacja naszych zobowiązań wynikających z Protokołu z Kioto. Polska zredukowała swoją emisję CO2 o 32 proc. względem wymaganych 6 proc. przy jednoczesnym wzroście gospodarczym. Dowodem naszego zaangażowania w działania na rzecz ochrony klimatu są także starania polskiego rządu o organizację kolejnego szczytu klimatycznego. To, że powierzono nam ten zaszczyt, jest dla Polski wielkim sukcesem" – podkreślił szef resortu środowiska. (...)

Źródło: http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412074,ms-polska-bedzie-organizatorem-szczytu-klimatycznego-w-2018-r.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 24, 2016, 23:11
Overheated Arctic sign of climate change 'vicious circle'
November 24, 2016

(...) About 80 percent of solar radiation from the Sun bounces back into space when it falls on white snow and ice, what Delmotte called a "mirror effect".

But when those same sunrays hit deep blue sea—far more of which is now exposed—80 percent of that warmth is absorbed into the water instead, and stored there.

"If you look at the extent of sea ice, then you can see the vicious circle right away, because there's a clear downward trend," said Stendel.

And in the short term, that exposed sea water is slowing the reformation of ice.
At just under zero degrees Celsius, the sea water is vastly warmer "compared to the ice that should be there", Stendel added.

Air temperatures above the thick layer if uce replaced by open sea "are generally minus 30 to minus 40 Celsius".
The loss of ice cover could have far reaching consequences.

"It amplifies global warming in general, and increases warming especially in nearby continents," Delmotte told AFP.
One of those neighbouring land masses Greenland, whose huge ice sheet—melting rapidly—contains enough water to lift global sea levels by several metres.

http://phys.org/news/2016-11-overheated-arctic-climate-vicious-circle.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 24, 2016, 23:19
Szczyt klimatyczny w Marakeszu. "Donald Trump nas nie powstrzyma"
akt. 20.11.2016, 09:16

To miało być pierwotnie spokojne spotkanie robocze. Ale niespodziewanie prezydentem USA został Donald Trump. To zjednoczyło obrońców klimatu na całym świecie - pisze Jens Thurau w komentarzu dla "Deutsche Welle" o rozmowach klimatycznych w Marakeszu.

Tę globalną solidarność widać na zdjęciu, do którego na końcu konferencji oenzetowskiej ws. zmian klimatu ustawili się przedstawiciele państw, naukowcy, eksperci ds. finansowych, biznesowi liderzy oraz ci, którzy na co dzień zajmują się zmianami klimatu. Ich przesłanie: "Nie osłabisz naszej determinacji, gdyż już dawno obraliśmy drogę ku przyszłości bez paliw kopalnych, bez ciebie!". Adresowane jest ono oczywiście do Donalda Trumpa, który w czasie kampanii wyborczej nazwał zmiany klimatyczne wymysłem Chińczyków i ekologicznej mafii.

Chiny już dawno rozpoznały problem

Chiny, niechlubny numer jeden przed Stanami Zjednoczonymi w rankingu najbardziej emisyjnej 20-ki wśród państw na całym świecie jest oczywiście dobrym przykładem. Przez wiele lat Państwo Środka uchodziło na konferencjach klimatycznych za hamulcowego i wykonywały jakiekolwiek ruchy tylko wtedy, gdy robił je też wróg klasowy w Waszyngtonie. W kontekście ochrony klimatu uprawiano więc geopolitykę. Pekin (podobnie jak Indie, Brazylia i Afryka Południowa oraz większość państw europejskich) zrozumiał wreszcie, że ochrona klimatu leży w jego własnym interesie. Spadek cen energii odnawialnych, też przemawia przeciwko inwestycjom w węgiel. Wszystko to na pewno odegrało rolę. Jednak ważne było również, że uświadomiono sobie, że we własnym kraju nie da się już zaprzeczyć zmianom klimatycznym. Nie da się też zaprzeczyć, że mniej kosztują działania zapobiegające emisji gazów cieplarnianych niż zwalczanie ich skutków. Tylko Donald Trump tego jeszcze nie pojął.

Kolej więc na następną odsłonę ochrony klimatu. Najwidoczniej bez Waszyngtonu. Czy Trump wypowie nowy traktat ws. klimatu czy wręcz Ramową Konwencję ONZ ws. zmian klimatu z 1992 roku, na której opierają się uchwały szczytów klimatycznych - czas pokaże. Lecz jak na razie USA przestały być motorem w kwestiach klimatycznych.

Na odbywającej się w cieniu wyborów w Stanach Zjednoczonych konferencji w Marakeszu, zajęto się po euforii w ubiegłym roku w Paryżu, porządkowaniem wszystkiego i przyglądaniem się szczegółom: Nowy traktat klimatyczny będzie realizowany dopiero w 2020 roku. Jego konstrukcja jest zawiła. W ochronie klimatu uczestniczyć będą wtedy wszyscy. W niektórych biednych krajach świata jest bardzo niewiele osób, które mogłyby się tym zająć. Wsparcie dla tych państw polega na załatwieniu im pieniędzy na wydatki i na budowaniu wzajemnego zaufania: To wszystko należy do zadań krajów uprzemysłowionych, a po wyborach w USA coraz bardziej do zadań Europejczyków. Niemcy zrozumiały to i wpłaciły dodatkowo 50 mln na działania łagodzące skutki zmian klimatu. Trochę to było kłopotliwe dla niemieckiego rządu, ale zadziałało. 45 ubogich państw świata obiecało rezygnację z węgla. Tak namiętnie dyskutowany plan klimatyczny Niemców i tak jest tylko deklaracją intencji znacznego obniżenia emisji CO2 do połowy tego stulecia.

Szczyt klimatyczny w Marakeszu nie odbywał się w takim tempie jak poprzednie. A to dlatego, że można było w czasie jego trwania obejrzeć, jak poskutkowało spotkanie ws. ochrony klimatu w Rio w 1992 roku, z którego wtedy tak straszliwie drwiono.

Teraz wszystkie delegacje udawały się w czasie 14 dni trwania kongresu w okolice miasta Ouarzazate położonego 200 km na południeod Marakeszu, gdzie powstaje największy kompleks słoneczny na świecie. Nie powstaje on w Niemczech, ani w USA, ale właśnie w Maroku! W środowiskach zajmujących się ochroną klimatu długo traktowano coś takiego jak utopię: A tu Afryka w swoim rozwoju wkracza w przyszłość technologii solarnych z pominięciem epoki przemysłowej i jej kopalnych nośników energii. Nie jest to jeszcze łatwe, ale możliwe. I to tego przyczyniło się ciągłe wyciskanie z siebie siódmych potów na szczytach klimatycznych.

I co dalej? - po pierwsze, na razie wszystko będzie się odbywać bez USA, ale w długoterminowej perspektywie Waszyngton znów dołączy. Jak to było? Dobra polityka jest równoznaczna z akceptowaniem realiów. Jedni robią to od razu, inni potrzebują na to czasu.

Jens Thurau/ tłum. Barbara Cöllen
Źródło: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1339,title,Szczyt-klimatyczny-w-Marakeszu-Donald-Trump-nas-nie-powstrzyma,wid,18600320,wiadomosc.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 24, 2016, 23:25
Świat rezygnuje z zabójczych dla klimatu gazów HFC

Po nocnym maratonie negocjacyjnym w stolicy Rwandy zawarto globalne porozumienie na temat wycofania z użycia gazów cieplarnianych HFC. Dla atmosfery są one po tysiąckroć bardziej szkodliwe niż dwutlenek węgla.

Przedstawiciele blisko 200 państw porozumiało się w stolicy Rwandy Kigali co do stopniowego wycofywania z użycia gazów cieplarnianych HFC (fluorowęglowodory). HFC stosowane m.in. w lodówkach i urządzeniach klimatyzacyjnych kumulują do 10 tys. razy więcej ciepła niż CO2, przez co są zabójcze dla globalnego klimatu.

– Uzupełnienia i decyzja zostały przyjęte – stwierdził w sobotę (15.10.2016) nad ranem w Kigali rwandyjski minister ds. zasobów naturalnych Vincent Biruta.

W negocjacjach chodziło o uzupełnienie Protokołu Montrealskiego. W międzynarodowym porozumieniu podpisanym we wrześniu 1987 roku uzgodniono rezygnację z freonów (FCKW) niszczących warstwę ozonową a tym samym przyczyniających się do globalnego ocieplenia. Freony zastąpiły HFC, które co prawda nie niszczą warstwy ozonowej, ale w istotnym stopniu przyczyniają się do podgrzewania klimatu naszej planety.

W konferencji w Kigali uczestniczył także sekretarz stanu USA John Kerry, który już we wrześniu mówił o szkodliwości HFC. Przed zabójczym działaniem tych gazów cieplarnianych ostrzegali też wcześniej liczni przedstawiciele innych krajów. W końcu lipca reprezentanci 25 państw podpisali w Wiedniu wspólne porozumienie dotyczące wprowadzenia odpowiednich poprawek do protokołu w Montrealu.

Elżbieta Stasik
Źródło: http://www.dw.com/pl/%C5%9Bwiat-rezygnuje-z-zab%C3%B3jczych-dla-klimatu-gaz%C3%B3w-hfc/a-36051174?maca=pol-pol-veu-voll-allg-WirtPolska-14001-html-copypaste
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 25, 2016, 21:45
Zwierzęta i rośliny nie nadążają za klimatem
25.11.2016

Klimat zmienia się zbyt szybko jak na adaptacyjne możliwości wielu gatunków – wskazują wyniki badań opublikowanych przez pismo „Proceedings of the Royal Society B: Biological Sciences”.

Amerykańskie badania objęły 266 populacji 56 różnych gatunków roślin i zwierząt (w tym owadów, płazów, gadów, ptaków i ssaków). Tereza Jezkova i John Wiens z University of Arizona sprawdzali, jak szybko gatunki zmieniały swoje klimatyczne nisze (warunki, w których są w stanie przeżyć) oraz jak miała się ta szybkość do procesu globalnego ocieplenia. Okazało się, że zmiany temperatury są średnio 200 000 razy szybsze niż zmiany nisz klimatycznych.
 
Wyniki sugerują, że badane organizmy nie są w stanie przystosować się odpowiednio szybko do przyszłych zmian opadów i temperatury. Nawet jednak gdyby zmiany te zachodziły powoli, ich zakres i tak w wielu przypadkach wykraczałby poza możliwości adaptacyjne wielu gatunków.
 
Zdaniem autorów badań szczególnie narażone będą płazy, gady i rośliny, zwłaszcza tropikalne. Łatwiej będzie ptakom i ssakom, które potrafią regulować temperaturę własnego ciała.
 
Niektóre zwierzęta mogą “wyemigrować” w inne rejony geograficzne, unikając wysokich temperatur. Jednak inne zamieszkują obszary izolowane, których nie będą w stanie opuścić - na przykład rezerwaty przyrody, góry czy wyspy. Oprócz zmian klimatu poważnym zagrożeniem jest także niszczenie siedlisk zwierząt.
 
Według ogłoszonego w październiku przez międzynarodową organizację ekologiczną WWF raportu "Living Planet Report 2016" do roku 2020 populacja dzikich zwierząt może się zmniejszyć aż o 67 proc. To najszybsze wymieranie w dziejach Ziemi. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412138,zwierzeta-i-rosliny-nie-nadazaja-za-klimatem.html
http://rspb.royalsocietypublishing.org/content/283/1843/20162104
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Listopad 25, 2016, 21:54
Z całym szacunkiem dla szóstego wymierania ale wątpię czy jest ono najszybsze. Myślę, iż uderzenie planetoidy przy końcu kredy zadziałało szybciej niż antropopresja ostatnich tysięcy, setek czy dziesiątków lat.
Nie wspominam już o możliwości uderzenia jeszcze większej planetoidy przy końcu permu....
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Listopad 27, 2016, 19:58
Z całym szacunkiem dla szóstego wymierania ale wątpię czy jest ono najszybsze. Myślę, iż uderzenie planetoidy przy końcu kredy zadziałało szybciej niż antropopresja ostatnich tysięcy, setek czy dziesiątków lat.
Nie wspominam już o możliwości uderzenia jeszcze większej planetoidy przy końcu permu....

Mówisz to tak jakby już to szóste wymieranie miało miejsce  :)
A przecież użytkowni "Orionid" powiedział jedynie że jakaś nieokreślona bliżej liczba gatunków, może wyginąć w jakiejś tam bliżej nieokreślonej przyszłości.   

Tak mnie ciekawi, bo wygrzebałem z internetu taki oto wykres.

http://www.eduscience.pl/bundles/edusciencemain/images/articles/normal/Rys-2_change-temperatures-2000ly.jpg

I z niego wynika że gdzieś tak do osiemnastego wieku robiło się coraz zimniej, i dopiero rewolucja przemysłowa odwróciła ten trend, to przecież gdyby nie ocieplenie klimatu, które się wtedy zaczęło, to dzisiaj byśmy zmierzali w kierunku kolejnej epoki lodowcowej! by było coraz zimniej i zimniej!
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Listopad 28, 2016, 08:53
Robku, o czym Ty piszesz? Powolne ochładzanie na tym wykresie trwało od ok roku 1000 do około 1850 roku. Tymczasem jazda w drugą stronę trwa 150 lat z wynikiem wielokrotnie większym od tego, na które zwracasz uwagę.

Brzmi to tak:
"Panie policjancie, nie rozumiem dlaczego mnie pan zatrzymał za jazd ę z prędkością 170 km/h w terenie zabudowanym. Przede mną jechał facet z prędkością 52 km/h - to on jest sprawcą!"

Więc jeśli robiłoby się "coraz zimniej" to pewnie trwałoby to z kolejny tysiąc lat - coś, do czego potencjalnie da się przystosować. Jeśli zmiany następują znacznie szybciej - w kilka dekad - to pytanie, czy szanse na przystosowanie się zarówno człowieka jak i szeroko pojętej "natury" są możliwe jest bardzo ważne.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Listopad 28, 2016, 20:54
Robku, o czym Ty piszesz? Powolne ochładzanie na tym wykresie trwało od ok roku 1000 do około 1850 roku. Tymczasem jazda w drugą stronę trwa 150 lat z wynikiem wielokrotnie większym od tego, na które zwracasz uwagę.

No ale to powolne ochłodzenie trwałoby nadal, więc bez tego globalnego ocieplenia to by teraz było jeszcze zimniej niż w średniowieczu, a wtedy momentami było bardzo zimno.
 
Więc jeśli robiłoby się "coraz zimniej" to pewnie trwałoby to z kolejny tysiąc lat - coś, do czego potencjalnie da się przystosować. Jeśli zmiany następują znacznie szybciej - w kilka dekad - to pytanie, czy szanse na przystosowanie się zarówno człowieka jak i szeroko pojętej "natury" są możliwe jest bardzo ważne.

1 czy 2 tysiące lat, to jest zbyt krótko by się do tego dostosować, bo chyba się ze mną zgodzisz, że normalną koleją rzeczy było pojawienie się w ciągu najbliższych 2 tys. lat kolejnej epoki lodowej, i jak do tego się przystosować?
Globalne ocieplenie wywołane przez człowieka, powinno zahamować ten proces, i powrót epoki lodowej odejdzie w daleką przyszłość.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Listopad 28, 2016, 22:04
Robku, pozwolę sobie odpowiedzieć: nieprawda i nieprawda. Tezę o powolnym ochładzaniu łatwo przeciwstawić oscylacjom plus minus wokół jakiejś średniej temperatury w perspektywie kilku tysięcy lat.

Nie jest prawdą, że w ciągu 1-2 tysięcy lat by mogło dojść do kolejnej epoki lodowcowej. Poprzednie epizody zupełnie inaczej wyglądały - trwały kilkanaście razy dłużej. Informację masz w załączniku - wartości temperaturowe są o rząd wielkości inne niż te, którymi Ty operujesz.

Podsumowując, na siłę szukasz argumentów, gdzie po prostu w ogóle ich nie ma. Może lepiej pogłębić swoją wiedzę?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Grudzień 07, 2016, 09:58
Gdańsk chce zorganizować w 2018 r. Szczyt Klimatyczny ONZ
06.12.2016

Miasto Gdańsk chce zorganizować w 2018 r. 24. Szczyt Klimatyczny ONZ. Wniosek w tej sprawie prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wysłał do ministra środowiska Jana Szyszko. Szczyt Klimatyczny ONZ odbędzie się w Polsce po raz trzeci.

„Szczyt Klimatyczny ONZ to ok. 20 tysięcy gości, w tym 200 prezydentów i premierów państw z całego świata w ciągu trzech tygodni. Dla Gdańska byłaby to szansa na globalną promocję miasta” – powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, ogłaszając, że 28 listopada skierował do szefa resortu środowiska oficjalne zgłoszenie zamiaru organizacji imprezy.
 
Jego zdaniem, Gdańsk to „naturalna kandydatura” do organizacji tego typu międzynarodowej imprezy. „Stoi za nami potencjał i doświadczenie organizacji m.in. Euro 2012. Wzrasta liczba hoteli, restauracji, wyróżniamy się dobrym systemem połączeń lotniczych i kolejowych” – dodał.
 
Adamowicz przypomniał, że Gdańsk ma też osiągnięcia w zakresie ochrony środowiska. Dwukrotnie, w latach 2014 oraz 2011 miasto było laureatem wyróżnienia „Lider Polskiej Ekologii”, a w 2010 r. zdobyło pierwszą nagrodę w konkursie „Panteon Polskiej Ekologii”. (...)

Źródło: http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412281,gdansk-chce-zorganizowac-w-2018-r-szczyt-klimatyczny-onz.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Grudzień 10, 2016, 17:46
Polska chemia sięga po dane z NASA. Pomogą walczyć z anomaliami pogodowymi
PIĄTEK, 09 GRUDNIA 2016, 10:18

Polska chemia sięga po rozwiązania wypracowane przez startupy. Pomogą one zwiększyć bezpieczeństwo żywnościowe kraju w obliczu coraz większej częstotliwości anomalii pogodowych związanych ze zmianami klimatu. Ponadto to ciekawe narzędzia poprawiające rentowność upraw.

Zachodzące zmiany klimatyczne są faktem. Świadczy o tym m.in. przyjęte przez większość państw świata porozumienie paryskie. W obliczu wyzwań, z którymi przyjdzie się nam zmierzyć w niedalekiej przyszłości, np. zwiększonej częstotliwości anomalii pogodowych, coraz większego znaczenia  będzie nabierać bezpieczeństwo żywnościowe. Środki służące jego zapewnieniu są różne, ale na szczególną uwagę zasługuje duża dynamika pojawiania się nowych rozwiązań w tym zakresie.

Często mówi się w kontekście polskich spółek o innowacjach, rzadziej o rozwiązaniach, które faktycznie wdrożono w tym segmencie na dużą skalę. Tymczasem właśnie takim przykładem wydaje się być współpraca jaką zainicjowały dziś Grupa Azoty i SatAgro. Chodzi o dostarczenie konkretnych usług informatycznych w zakresie rolnictwa precyzyjnego, które mogą przełożyć się na wzrost bezpieczeństwa żywnościowego. Mowa o systemie, za pomocą którego będzie można m.in. monitorować rozwój upraw i obserwować skutki pogody, a także generować specjalistyczne mapy umożliwiające precyzyjne sianie, nawożenie i opryski ochronne.

To program, który prawdopodobnie pozwoli zwiększyć efektywność upraw (planowanie, porównywanie danych historycznych z aktualnymi), dostosowywać je do zachodzących anomalii pogodowych (automatyczne alarmy informujące o zmianach warunków atmosferycznych), a także –co jest nie bez znaczenia- zmniejszyć wpływ podejmowanych działań na środowisko. Do swojego funkcjonowania wykorzystuje on m.in. obserwacje satelitarne NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej i prywatnych operatorów.

Azoty oceniają projekt bardzo pozytywnie i chcą się w niego zaangażować kapitałowo. Tymczasem spółka SatAgro za swój projekt otrzymała w listopadzie bieżącego roku nagrodę w kategorii startup na V edycji Chemical Industry Summit & Awards Gala organizowanej przez Executive Club. Może to być zatem ciekawy przykład kooperacji dużego podmiotu z mniejszym, który ma ciekawy, innowacyjny pomysł biznesowy. Potwierdzają to słowa prezesa polskiego czempiona chemicznego, Mariusza Bobera, który stwierdza:

"Chcemy mocniej wejść w projekty innowacyjne i nowe technologie. Zgodnie z naszą strategią działania w obszarze Agro zależy nam nie tylko na dostarczaniu najlepszej jakości nawozów dla polskiego rolnictwa ale także na dzieleniu się wiedzą z przedsiębiorcami rolnymi. Wsparcie naszych najlepszych klientów usługą informatyczną SatAgro, która bazuje na automatycznie przetwarzanych danych satelitarnych z pewnością może przysłużyć się do optymalnego wykorzystania zarówno nawozów azotowych, jak i środków ochrony roślin."
Mariusz Bober

Źródło: http://www.space24.pl/506795,polska-chemia-siega-po-dane-z-nasa-pomoga-walczyc-z-anomaliami-pogodowymi
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Głupi Jaś w Grudzień 10, 2016, 23:00
Wkurza mnie katastrofizm. Pół biedy jak jego źródłem są jakieś sekty, dużo gorzej jak źródłem takich idiotyzmów staje się nauka. Byli Maltuzjaniści, Naziści i Klub Rzymski. Wszyscy oni dowodzili, że zaraz zacznie brakować zasobów i bili larum lub co gorsza podejmowali działania, aby zapobiec grożącemu nieszczęściu, co w przypadku Nazistów skończyło się jeszcze większym nieszczęściem. Obecnie mamy ekokatastrofistów z efektocieplarniokatastrofistami na czele.
Orionid napisał przez ocieplenie zabraknie wody. Cieplejsze powietrze, to większe parowanie, a ponieważ ilość parującej wody jest taka sama jak ilość opadów, to oznacza także więcej opadów. Cieplejsze okresy w historii Ziemi - Karbon,Jura, Kreda,Trzeciorzęd, były też wilgotne, chłodniejsze jak Perm, Trias, Czwartorzęd były suche. W Kredzie na skutek dryfu kontynentów biegun północny znajdował się na Alasce i rosły tam lasy liściaste, które podobno na zimę-noc polarną gubiły liście, więc klimat był podobny do tego, który mamy w Polsce, podobnie było na Antarktydzie i świat wtedy funkcjonował. Nie twierdzę, że zmian klimatu nie ma, nie twierdzę, że nie są one wywołane przez ludzi, nie twierdzę, że nie przyniosą one zmian dla roślin, zwierząt i ludzi, ale twierdzę, że wieszczenie katastrofy jest niczym nie uzasadnione. Tym co grozi ludzkości bardziej niż jakiekolwiek zmiany klimatu jest wciąż wojna nuklearna. Inne niebezpieczeństwa mają charakter kosmiczny i są mało prawdopodobne jak wybuch bliskiej nowej/supernowej czy uderzenie dużej asteroidy lub są dość odległe w czasie jak przejście Słońca w fazę olbrzyma lub inflacyjne rozerwanie wszechświata (co według niektórych powinno nastąpić wcześniej). Jak do tej pory w Polsce największe straty z powodu globalnego ocieplenia ponieśli rolnicy - nie dlatego, że nastąpiło jakieś ocieplenie, a dlatego, że efektocieplarniokatastrofiści pomogli czeskim centralom nasiennym wepchnąć im materiał siewny bardziej ciepłolubnych (bo szybciej rosnących, przez co bardziej plennych, ale też mniej odpornych na warunki zimowe) niż polskie odmian rzepaku.
Na Ziemi są cztery limitujące produkcję roślinną na lądzie substancje - związki azotu, tlenki fosforu, woda i dwutlenek węglą (tlenek węgla IV). Wszędzie tam, gdzie pozostałych trzech jest pod dostatkiem produkcja roślinna zwiększała się z kwadratem stężenia gazowego dwutlenku węgla przy stężeniach zbliżonych do obecnych (od 0% do 1% - obecnie ok. 0,04%). Więc nawet jeżeli z powodu transgresji nastąpi utrata części terenów lądowych, to zostanie to skopensowane przez powiększenie powierzchni mórz szelfowych, o intensywnej produkcji roślinnej, a także skurczenia się terenów pustynnych na skutek zwiększonych opadów.
Innym aspektem ocieplenia są gwałtowne zjawiska pogodowe. Huragany, powodzie, deszcze nawalne; wszystkie te zjawiska są groźne dla osób nieprzygotowanych. Np. najwięcej ofiar huraganu to osoby utopione przez wezbranie sztormowe, osoby z zawalonych domów lub osoby uderzone przez przedmiot porwany przez huragan. Wystarczy zatem zostać w solidnie wykonanym domu odpornym na wezbranie sztormowe. Czy nie dlatego Papuasi zajęli się budowaniem domów na palach? Skoro ludzie o znajomości techniki dużo mniejsza posiedli już dawno taką umiejętność czemu ludzie pod koniec XXI i na początku XXII mieliby nie chronić się skutecznie przed gwałtownymi zjawiskami pogodowymi.
Reasumując katastrofizm jest nie na miejscu, co nie oznacza, że nie warto 'walczyć' z globalnym ociepleniem, oznacza tylko, że nie warto z nim 'walczyć' za wszelką cenę.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Grudzień 11, 2016, 18:02
Wkurza mnie katastrofizm. Pół biedy jak jego źródłem są jakieś sekty, dużo gorzej jak źródłem takich idiotyzmów staje się nauka.

Nauka nie sieje żadnych idiotyzmów.
Zwyczajnie zaobserwowano że klimat sie nieco ocieplił, no i ktoś pomyślał że to się dzieje z winy ludzkości, no i się wtedy zaczęło  ;D
Bo przecież można(za pieniądze podatników)walczyć z tym globalnym ociepleniem, i to bez względu na to czy taka walka przyniesie jakiekolwiek pozytywne efekty, w końcu Polska się dokłada do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla, a i tak pomimo tego poziom CO2 cały czas rośnie.
Więc można żyć w biedzie, ważne żeby ratować przyszłe pokolenia przed ociepleniem.

Byli Maltuzjaniści, Naziści i Klub Rzymski. Wszyscy oni dowodzili, że zaraz zacznie brakować zasobów i bili larum lub co gorsza podejmowali działania, aby zapobiec grożącemu nieszczęściu, co w przypadku Nazistów skończyło się jeszcze większym nieszczęściem. Obecnie mamy ekokatastrofistów z efektocieplarniokatastrofistami na czele.

To globalne ocieplenie zaszkodzi, ale jedynie czy może aż kilkudziesięciu milionom ludzi którzy mieszkają na Ziemi, więc dla całej populacji liczącej kilka miliardów, nie będzie to miało większego znaczenia.

Cieplejsze okresy w historii Ziemi - Karbon,Jura, Kreda,Trzeciorzęd, były też wilgotne, chłodniejsze jak Perm, Trias, Czwartorzęd były suche. W Kredzie na skutek dryfu kontynentów biegun północny znajdował się na Alasce i rosły tam lasy liściaste, które podobno na zimę-noc polarną gubiły liście, więc klimat był podobny do tego, który mamy w Polsce, podobnie było na Antarktydzie i świat wtedy funkcjonował.

Nie da rady wrócić to tego co było kilkadziesiąt milionów lat temu, tu trzeba pamiętać że dzisiaj Słońce grzeje dużo mocniej niż to było w tamtych czasach.
 

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Głupi Jaś w Grudzień 11, 2016, 21:24
Cytat: Robek
Nie da rady wrócić to tego co było kilkadziesiąt milionów lat temu, tu trzeba pamiętać że dzisiaj Słońce grzeje dużo mocniej niż to było w tamtych czasach.
Jednocześnie na skutek działania sił pływowych ze strony Słońca, a także zmniejszania się masy Słońca (na skutek emisji promieniowania) Ziemia jest znacznie dalej od Słońca niż była. Tak, że w ciągu ostatniego miliarda lat, choć jasność Słońca wzrosła o ok. 5% (teoria fizyczna), to ilość promieniowania docierającego do Ziemi nie zmieniła się więcej niż o 1% (dane biologiczne i chemiczne zapisane w skałach).
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Grudzień 11, 2016, 21:42
Cytat: Robek
Nie da rady wrócić to tego co było kilkadziesiąt milionów lat temu, tu trzeba pamiętać że dzisiaj Słońce grzeje dużo mocniej niż to było w tamtych czasach.
Jednocześnie na skutek działania sił pływowych ze strony Słońca, a także zmniejszania się masy Słońca (na skutek emisji promieniowania) Ziemia jest znacznie dalej od Słońca niż była. Tak, że w ciągu ostatniego miliarda lat, choć jasność Słońca wzrosła o ok. 5% (teoria fizyczna), to ilość promieniowania docierającego do Ziemi nie zmieniła się więcej niż o 1% (dane biologiczne i chemiczne zapisane w skałach).
Przepraszam, ale chyba większość co napisałeś to są zwykłe brednie.

Jaki ubytek masy jest zauważalny w kilkadziesiąt milionów lat, tak, że ziemska orbita jest "znacznie dalej od Słońca"? Poproszę o publikacje oczywiście.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Grudzień 11, 2016, 23:46
Prezes naftowej korporacji sekretarzem stanu w administracji Trumpa?
http://www.rp.pl/Wybory-w-USA/161219955-Media-na-sekretarza-stanu-USA-Trump-nominuje-prezesa-Exxon-Mobil.html
Masakra. Kompanie naftowe nie zważając na ochronę środowiska i interesy ludności indiańskiej wydobywały ropę w Amazonii m.in. w Ekwadorze. Nie wspominając o tym, iż taki pan zapewne ma w czterech literach ochronę Ziemi przed wzrostem ocieplenia.
Ręcę łopadają.
W Polsce Szyszko
http://www.greenpeace.org/poland/pl/wydarzenia/polska/Koniec-ochrony-polskiej-przyrody/
a w hameryce
Trump i Tillerson
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Grudzień 12, 2016, 14:32
Prezes naftowej korporacji sekretarzem stanu w administracji Trumpa?

W czym właściwie problem? Przecież sekretarz stanu to nie minister ochrony środowiska.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Grudzień 13, 2016, 18:42
Nie jest prawdą, że w ciągu 1-2 tysięcy lat by mogło dojść do kolejnej epoki lodowcowej. Poprzednie epizody zupełnie inaczej wyglądały - trwały kilkanaście razy dłużej. Informację masz w załączniku - wartości temperaturowe są o rząd wielkości inne niż te, którymi Ty operujesz.

Skoro tak, to za ile tysięcy lat powinna się pojawić, koleina epoka lodowcowa?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Grudzień 13, 2016, 20:00
W czym właściwie problem? Przecież sekretarz stanu to nie minister ochrony środowiska.

W tym problem, że reprezentuje podejście administracji do problemu. To tak jakby na Ukrainie premierem został człowiek posiadający interesy z Rosją. I co z tego, że nie będzie on ministrem obrony narodowej Ukrainy?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Grudzień 13, 2016, 20:56
W tym problem, że reprezentuje podejście administracji do problemu.

Przecież sprzeczne interesy w ramach tej samej administracji są rzeczą naturalną i nieuniknioną. Inne priorytety ma minister gospodarki, a inne - polityki społecznej. Tillerson ma być odpowiednikiem polskiego ministra spraw zagranicznych, na czym akurat - jako prezes firmy międzynarodowej - może się znać.
Dalej nie rozumem, w czym problem. To, że przychodzi do administracji z biznesu, czy to, że przychodzi z przemysłu naftowego? Przecież Exxon to nie mafia narkotykowa, ale najzwyklejsza firma, działająca według takich samych norm prawnych, jak chociażby Google czy Apple.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Grudzień 20, 2016, 08:39
Najdłużej żyjące zwierzę na Ziemi pomoże w badaniu klimatu
20.12.2016

Małż należący do rodzaju Mercenaria żyje nawet pięćset lat. Jego badania pomogą w zrozumieniu zmian klimatu na przestrzeni stuleci – donoszą naukowcy na łamach pisma „Nature Communications”.

Analizując skład chemiczny pierścieni, które przyrastają na muszlach małża Mercenaria mercenaria, naukowcy rekonstruują zmiany klimatyczne, które dokonały się na przestrzeni ostatnich wieków w obrębie północnej części Oceanu Atlantyckiego. Przyrastające na muszlach małża pierścienie przypominają pierścienie w pniach drzew, które również przyrastają regularnie.
 
Zdaniem badaczy z uniwersytetu w Cardiff i Bangor University (Wielka Brytania), przed erą industrialną (do 1800 r.) znaczące zmiany w Oceanie Atlantyckim wywoływane były wyłącznie działalnością słońca i aktywnością wulkaniczną.
 
Po 1800 r., czy wraz z początkiem ery przemysłowej, na wody północnego Atlantyku wpływ miała również atmosfera, tzn. gazy cieplarniane produkowane przez człowieka.
 
Analizując skorupy mercenaria, naukowcy potrafią prześledzić dzieje klimatu nawet do tysiąca lat wstecz. Badania są istotne dla zrozumienia, w jaki sposób zmiany w obrębie północnego Atlantyku mogą wpłynąć na klimat i pogodę na północnej półkuli.
 
Więcej informacji znaleźć można na stronie Cardiff University:
www.cardiff.ac.uk/news/view/524971-longest-living-animal-gives-up-oceans-secrets (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412434,najdluzej-zyjace-zwierze-na-ziemi-pomoze-w-badaniu-klimatu.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Grudzień 25, 2016, 14:48
Biegun północny z temperaturą bliską topnienia
24.12.2016

W rejonie bieguna północnego temperatury prawie osiągnęły poziom topnienia - poinformował Norweski Instytut Meteorologoczny, na który powołuje się agencja Reutera. Zazwyczaj o tej porze roku temperaturara była zbliżona do minus 30 st. C.

Szacowana temperatura powietrza na biegunie północnym, według danych Norweskiego Instytutu Meteorologicznego, podanych przez agencję Reutera, wyniosła dziś w południe minus 4 st. C. Towarzyszyły jej niewielkie opady śniegu. Tymczasem zwykle o tej porze roku temperatura w tym regionie wynosiła niemal minus 30 st. C!
 
Na biegunie północnym nie ma stacji pogodowych. Jednak z danych pozyskanych z boi meteorologicznej, znajdującej się na północ od Spitsbergenu na Oceanie Arktycznym wynika, że temperatura w jej okolicy wynosiła w czwartek 0 st. C.
 
Synoptycy przewidują, że w ciągu najbliższych dni temperatura spadnie. W grudniu 2015 r temperatury również okresowo zbliżyły się do zera stopni.
 
Obecny rok może się okazać najcieplejszym w historii. Zdaniem ekspertów przyczynia się do tego efekt cieplarniany, wywołany przez działalność człowieka, a także zjawisko pogodowe El Niño - czyli obecny co kilka lat we wschodniej części Oceanu Spokojnego ciepły prąd, pojawiający się przy zmianie cyrkulacji pasatowej, ze wschodniej na zachodnią. Odpowiada za klęski ekologiczne w różnych regionach międzyzwrotnikowych.
 
"Między Grenlandią i Spitsbergen panuje niskie ciśnienie, i jednocześnie bardzo silny prąd powietrza, który przesuwa ciepłe powietrze na północ" - wyjaśniła Reuterowi Justyna Wodziczko z Norweskiego Instytutu Meteorologicznego.
 
Jesper Eriksen z Duńskiego Instytutu Meteorologicznego dodał w rozmowie z agencją, że przyczyną tak wysokich temperatur w Arktyce jest zmniejszająca się powierzchnia powłoki lodu pokrywająca oceany, których woda również coraz bardziej się nagrzewa. Powierzchnia pokrywy lodowej Arktyki jest w tym roku rekordowo niewielka, co wynika również z danych U.S. National Snow and Ice Data Center. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412492,biegun-polnocny-z-temperatura-bliska-topnienia.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Grudzień 25, 2016, 14:48
Porozumienie klimatyczne to szansa na większe połowy
24.12.2016

Jeśli państwa zastosują się do warunków porozumienia klimatycznego krajów ONZ z Paryża, i utrzymają wzrost temperatur globalnych na poziomie 1,5 st. C, wtedy skala potencjalnych połowów ryb na świecie może wzrosnąć nawet o 6 mln ton w skali roku.

Takie ustalenia opublikowali naukowcy na łamach "Science".
 
Celem nowego porozumienia klimatycznego krajów ONZ, które zostało zawarte w Paryżu w grudniu ub.r., jest utrzymanie wzrostu globalnych średnich temperatur na poziomie znacznie mniejszym niż 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej, i dalsze starania na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 stopnia. Jednym z sygnatariuszy dokumentu jest Polska.
 
Z badań przedstawionych w artykule wynika, że w regionie Indo-Pacyfiku wzrost temperatury o 1,5 st. C spowodowałby wzrost skali połowów aż o 40 proc. w porównaniu z sytuacją, jaka miałyby miejsce w przypadku wzrostu temperatury o 3,5 st. C (to o tyle mogłaby się podnieść średnia globalna temperatura, gdyby kraje nie ograniczyły swoich emisji gazów cieplarnianych).
 
Z treści porozumienia klimatycznego wynika, że osiągnięcie wzrostu temperatury o 1,5 st. C to "cel długoterminowy", którego osiągnięcie będzie możliwe, gdy nastąpi ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Ma się to stać w drugiej połowie tego stulecia.
 
"Zmiany warunków panujących w oceanach, wpływających na potencjał związany z połowami ryb - takich jak temperatura czy stężenie tlenu, są ściśle związane z ociepleniem i emisjami dwutlenku węgla" - mówi jeden z autorów artykułu, Thomas Frölicher z Politechniki Federalnej w Zurychu w Niemczech. Jak dodał, wraz z każdą toną metryczną wyemitowanego przez ludzi dwutlenku węgla potencjał związany z połowami ryb znacznie maleje.
 
Gdyby zobowiązania porozumienia klimatycznego zostały wypełnione - naukowcy przewidują efekt w postaci korzyści dla światowego rybołówstwa. Jak twierdzą, ograniczenie wzrostu temperatury o jeden stopień może spowodować zwiększenie połowów ryb o ponad 3 mln ton każdego roku.
 
W ramach swoich badań naukowcy porównali wpływ globalnego ocieplenia na niemal 900 gatunków ryb i morskich bezkręgowców w różnych warunkach. Gdyby średni globalny wzrost temperatur na świecie osiągnął poziom 3,5 st. C - skala połowów zmniejszyłaby się o 8 proc. W przypadku ocieplenia o 1,5 stopnia Celsjusza połowy zmaleją jedynie o 2,5 proc. Badacze podkreślają, że są to dane uśrednione - w niektórych regionach Ziemi zmiany klimatyczne mogą bowiem bardziej negatywnie wpłynąć na liczebność poławianych stad. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412488,porozumienie-klimatyczne-to-szansa-na-wieksze-polowy.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Grudzień 28, 2016, 16:40
Biegun północny z temperaturą bliską topnienia
24.12.2016

W rejonie bieguna północnego temperatury prawie osiągnęły poziom topnienia - poinformował Norweski Instytut Meteorologoczny, na który powołuje się agencja Reutera. Zazwyczaj o tej porze roku temperaturara była zbliżona do minus 30 st. C.

Szacowana temperatura powietrza na biegunie północnym, według danych Norweskiego Instytutu Meteorologicznego, podanych przez agencję Reutera, wyniosła dziś w południe minus 4 st. C. Towarzyszyły jej niewielkie opady śniegu. Tymczasem zwykle o tej porze roku temperatura w tym regionie wynosiła niemal minus 30 st. C!
 
Na biegunie północnym nie ma stacji pogodowych. Jednak z danych pozyskanych z boi meteorologicznej, znajdującej się na północ od Spitsbergenu na Oceanie Arktycznym wynika, że temperatura w jej okolicy wynosiła w czwartek 0 st. C. 

Więc aktualnie jest tak, że temperatura na biegunie północnym jest mniejsza od temperatury w Polsce o mniej więcej 5 stopni.
A jeżeli normalnym stanem bez globalnego ocieplenia, jest to że na biegunie północnym ma być minus 30 stopni, to znaczy że w Polsce bez globalnego ocieplenia, by było teraz minus 25 stopni?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Grudzień 31, 2016, 11:59
Fizyk: zmiany klimatu nie oznaczają, że śniegu pada mniej
30.12.2016

Największe opady śniegu mają miejsce w temperaturze bliskiej zera stopni, dlatego obserwowane na świecie zmiany klimatu niekonieczne powodują, że pada mniej białego puchu - mówi PAP prof. Szymon P. Malinowski z Zakładu Fizyki Atmosfery UW.

"Zmiany klimatu niekoniecznie powodują, że śniegu pada mniej. Największe opady śniegu mają miejsce w temperaturze bliskiej zera stopni Celsjusza. Wtedy pary wodnej w atmosferze, która może się skrystalizować w postaci śniegu, jest najwięcej" - wyjaśnia w rozmowie z PAP prof. Malinowski.
 
Dlatego - jak opowiada - gdy nastąpi ocieplenie, np. z minus 30 st. do minus 20 st. C., nie musi to wcale oznaczać, że w danym rejonie spadnie mniej śniegu.
 
"Tam może wręcz padać więcej. Natomiast w miejscu, gdzie ociepliło się z minus 2 do plus 2 st. C - to, co dotychczas padało z nieba jako śnieg, spadnie jako deszcz" - mówi.

Naukowiec zauważył, że w kontekście zmieniającego się klimatu można natomiast śledzić inną zależność dotyczącą śniegu. "Możemy zaobserwować zmiany dotyczące pokrywy śnieżnej - czyli tego śniegu, który spadł na ziemię i na niej dłużej zalega. Ten obszar z biegiem czasu zmniejsza się" - mówi prof. Malinowski.
 
Taka tendencja jest szczególnie widoczna na półkuli północnej, gdzie śnieg może zalegać na powierzchni, bo jest tam więcej stałego lądu - zauważa fizyk. "Na tym obszarze bardzo wyraźnie widzimy postępujący zanik pokrywy śnieżnej w miarę zmian klimatu" - dodaje.
 
Zdaniem naukowców proces zaniku pokrywy śnieżnej oraz lodowej ma olbrzymi wpływ na środowisko naturalne, zwłaszcza na terenie Oceanu Arktycznego. Pokrywa śnieżna i pływający lód odbijają bowiem promieniowanie słoneczne, a tym samym - spowalniają dopływ energii do powierzchni ziemi, a co za tym idzie - proces topnienia lodu czy ogrzewania gruntu. Jak podkreśla naukowiec, jest to szczególnie ważne na wiosnę, po zimie polarnej - śnieg jest naturalną barierą ochronną osłaniającą lód i wieczną zmarzlinę przed topnieniem.
 
"Obecnie w Polsce niekoniecznie pada mniej śniegu, ale raczej topnieje on szybciej, niż w przeszłości. Pokrywa śnieżna zalega znacznie krócej i na coraz mniejszym obszarze" - podsumowuje naukowiec.
 
PAP - Nauka w Polsce
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412523,fizyk-zmiany-klimatu-nie-oznaczaja-ze-sniegu-pada-mniej.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Grudzień 31, 2016, 13:21
"Obecnie w Polsce niekoniecznie pada mniej śniegu, ale raczej topnieje on szybciej, niż w przeszłości. Pokrywa śnieżna zalega znacznie krócej i na coraz mniejszym obszarze" - podsumowuje naukowiec.

Ja nie wiem o której części Polski jest tu mowa,  ale jeśli chodzi o mnie, to patrząc przez ostatnie 20 lat, to widze że jest coraz cieplej, i śniegu pada coraz mniej.

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Grudzień 31, 2016, 13:28
Ja nie wiem o której części Polski jest tu mowa,  ale jeśli chodzi o mnie, to patrząc przez ostatnie 20 lat, to widze że jest coraz cieplej, i śniegu pada coraz mniej.

Robku pierwszy raz na tym wątku zgodzę się z tym co napisałeś  :D Ja mam identyczne wrażenie  :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Grudzień 31, 2016, 14:48
Jedna z moich ulubionych stron:
http://zoz.cbk.waw.pl/snieg/
co prawda tylko do 2004 roku, ale warto to zobaczyć, jaka jest zmienność ze śniegiem.

Najwięcej śniegu można się spodziewać w późnym styczniu - ciekawe jak to teraz będzie.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 01, 2017, 19:11
Ocieplenie przyspiesza migrację ptaków
01.01.2017

Im bardziej ociepla się klimat, tym wcześniej migrujące ptaki docierają na swoje tereny lęgowe - informują naukowcy w “Journal of Animal Ecology”.

Jak wykazał Takuji Usui z Edinburgh University, każdy stopień globalnego ocieplenia przyspiesza średnio o jeden dzień przylot ptaków na ich letnie tereny lęgowe.
 
Analiza zapisów dokonywanych zarówno przez specjalistów, jak i amatorów w ciągu ostatnich 300 lat dotyczyła setek gatunków na pięciu kontynentach.
 
Naukowcy mają nadzieję, że wyniki badań pomogą przewidzieć reakcje poszczególnych gatunków na zmiany środowiskowe w przyszłości.
 
Przybycie na tereny lęgowe w niewłaściwym czasie może mieć poważne konsekwencje. Nawet kilka dni różnicy sprawia, że ptaki nie mogą skorzystać z maksymalnej dostępności kluczowych zasobów, takich jak pożywienie i miejsca lęgowe. Zbyt późne przybycie na opóźnia wyklucie się piskląt i zmniejsza ich szanse na przeżycie.
 
Najbardziej narażone są gatunki migrujące na duże odległości, a przy tym mniej wrażliwe na wzrost temperatury. Inne ptaki zyskują nad nimi przewagę, wcześniej zajmując lęgowiska. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412558,ocieplenie-przyspiesza-migracje-ptakow.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Styczeń 01, 2017, 19:29
Jedna z moich ulubionych stron:
http://zoz.cbk.waw.pl/snieg/
co prawda tylko do 2004 roku, ale warto to zobaczyć, jaka jest zmienność ze śniegiem.

To jest moja ulubiona animacja odnośnie Arktyki.
https://www.youtube.com/watch?v=FDRnH48LvhQ&feature=youtu.be&t=1
Szkoda że nie ma takich samych filmików odnośnie śniegu na terenie Polski.

Najwięcej śniegu można się spodziewać w późnym styczniu - ciekawe jak to teraz będzie.

Ostatnie dwa lata, to u mnie jest susza, i w zimie i w lato nie pada za specjalnie dużo, więc bym się za wiele nie spodziewał.
Jeszcze z 10 lat temu, to praktycznie w każdą zime potrafiłem się na drodze samochodem w śniegu zakopać  ;D teraz to już tego nie ma.

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 02, 2017, 16:00
Zdroworozsądkowe obserwacje ilości opadów śniegu mogą być zawodne. Ciekawe jak wyglądają długoletnie statystyki ?  Zdarzają się przecież ekstremalne opady śniegu. Pamiętam jak bodaj w marcu 2005 pokonywałem pieszo dłuższy kawałek drogi brodząc dosłownie po kolana w śniegu. Tylko dzięki drzewom rosnącym na poboczach drogi można było zlokalizować trakt.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 02, 2017, 16:00
Polityka klimatyczna jednym z priorytetów resortu środowiska w 2017 r.
02.01.2017

Przygotowania do szczytu klimatycznego w 2018 r. oraz próba przełożenia globalnej polityki klimatycznej na rozwiązania unijne - będą priorytetami ministerstwa środowiska w nowym roku, poinformował PAP rzecznik resortu Paweł Mucha.

Mucha przypomniał, że podczas listopadowego szczytu klimatycznego ONZ w Marrakeszu zapadła decyzja, że Polska będzie organizatorem 24. szczytu w 2018 r.
 
"Będzie to bardzo ważna konferencja, ponieważ na niej zapadać będą decyzje co do szczegółowego wdrożenia porozumienia paryskiego, które zacznie obowiązywać od 2020 r." - podkreślił rzecznik. (...)

Według zapowiedzi ministra Jana Szyszko w nowym roku mamy też poznać miejsce, w którym odbędzie się szczyt klimatyczny w Polsce. Prawdopodobnie wiosną przyjadą do naszego kraju przedstawiciele sekretariatu Konwencji klimatycznej ONZ i przy wsparciu resortu środowiska zdecydują o wyborze tej lokalizacji. Do tej pory nasz kraj dwukrotnie organizował szczyt: w Poznaniu 2008 r. i w Warszawie w 2013 r. (...)

Minister Szyszko dodawał, że Polska nie zgadza się ze stanowiskiem prezentowanym przez niektóre państwa UE, w tym Francję, które twierdzą, że "redukcja emisji będzie tym bardziej wydajna, im bardziej droższa będzie jedna jednostka emisji". "My się z tym nie zgadzamy i uważamy, że trzeba być bardziej efektywnym i bardziej myśleć o rzeczach związanych ze zrównoważonym rozwojem (...) zahamowaniem degradacji gleb, lasów. Tego nie da się zrobić bez pochłaniania CO2. (CO2) Jest tym gazem, który ma służyć regeneracji układów przyrodniczych" - mówił minister. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412571,polityka-klimatyczna-jednym-z-priorytetow-resortu-srodowiska-w-2017-r.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 07, 2017, 16:09
Scientists consider the effects of coastal erosion in the Arctic
"We can until now only guess the implications for the food chain," said geoscientist Michael Fritz.
By Brooks Hays   |     Jan. 4, 2017

(http://cdnph.upi.com/sv/b/i/UPI-9701483554251/2017/1/14835570983459/Scientists-consider-the-effects-of-coastal-erosion-in-the-Arctic.jpg)
An eroding cliff line along the coast of Canada's Herschel Island. Photo by Alfred Wegener Institute

POTSDAM, Germany, Jan. 4 (UPI) -- As temperatures warm in the Arctic, costal tundra is thawing, crumbling and falling into the ocean. It's a phenomenon researchers in Germany suggest deserves greater scientific attention.

In a new report published in the journal Nature Climate Change , scientists with the Alfred Wegener Institute call on the polar research community to undertake a systematic investigation of the effects of coastal erosion on biological systems in the shallows of the Arctic.

"A holistic and transdisciplinary approach is urgently required to investigate the physical and socio-economic impacts of collapsing coastlines in the Arctic nearshore zone," they wrote in the new paper.

The erosion is most obvious in the summer, as permafrost thaws. Trails of muddied water can be seen stretching a mile or more into the ocean. During the winter, the ice keeps the sediment intact, but as it melts in the spring and summer, the earth crumbles and slides down the seaside cliffs. The mudslides are carried into the sea by the waves, releasing nutrients and pollutants into the shallows.

"We can until now only guess the implications for the food chain," geoscientist Michael Fritz said in a news release.
http://www.awi.de/nc/en/about-us/service/press/press-release/when-the-arctic-coast-retreats-life-in-the-shallow-water-areas-drastically-changes.html "To date, almost no research has been carried out on the link between the biogeochemistry of the coastal zone and increasing erosion and what consequences this has on ecosystems, on traditional fishing grounds, and thus also on the people of the Arctic."

In the new paper, researchers outlined the ways collapsed permafrost can affect coastal ecosystems. As the plant and animal matter is broken down, significant amounts of greenhouse gases are released. The released nutrients can also fuel algal blooms, creating low-oxygen zones. The addition of carbon can boost ocean acidity. Deposited sediment can also augment the topography of the seabed.

The research team responsible for the new report suggest all of these effects will be amplified as temperatures warm and as sea levels rise, pulling more sediment from the coastal cliffs.

"We believe that the erosion of the Arctic coasts will increase drastically as a result of rising temperatures, the shrinking of the protective sea ice cover, and the rising sea level," researchers concluded.

Źródło: http://www.upi.com/Science_News/2017/01/04/Scientists-consider-the-effects-of-coastal-erosion-in-the-Arctic/9701483554251/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 09, 2017, 19:20
Badania nad nornikami pomocne w prognozie ich zachowań w obliczu zmian klimatu
09.01.2017

Istnieją dwie, a nie jak dotychczas sądzono jedna linia filogenetyczna nornika zwyczajnego - wykazały badania doktorantki Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży. Wiedza ta pozwoli w przyszłości np. prognozować jak mogą się zachowywać te i inne małe ssaki w obliczu zmian klimatu.

"Moje badania są wprawdzie badaniami podstawowymi, ale na pewno będzie można je wykorzystać w innych dziedzinach. Badania terenowe pokazały na przykład, że nornik był kiedyś powszechnie występującym gatunkiem w Polsce, obecnie coraz trudniej jest go spotkać" - powiedziała PAP Joanna Stojak, która pisze doktorat pod kierunkiem prof. Jana M. Wójcika.
 
Badania dotyczą wpływu tzw. refugium karpackiego na współczesne wzorce rozmieszczenia linii filogenetycznych oraz strukturę genetyczną różnych gatunków małych ssaków. "Zebranie prób z obszarów refugium karpackiego i z terenów je otaczających - czyli z obszaru Polski, europejskiej części Rosji, Białorusi, Rumunii, Mołdawii, Ukrainy, Czech, Węgier, Słowenii i Serbii - pozwala na odtworzenie prawdopodobnych scenariuszy poglacjalnych dróg kolonizacji Europy środkowej i wschodniej" - wyjaśnia Joanna Stojak.
 
Refugia glacjalne to obszary, gdzie mogły się udać gatunki w momencie, gdy rozpoczęło się zlodowacenie i klimat znacznie się ochłodził. W tym konkretnym przypadku chodzi o ostatnie zlodowacenie. Powolne wycofywanie się lodowca z terenu Pojezierza Wielkopolskiego, Kujaw, Pojezierza Pomorskiego, Mazurskiego i Suwalszczyzny na północ rozpoczęło się dopiero około 19 tys. lat temu. Procesy takie jak te, znacznie zmieniają klimat w skali globalnej. Dopiero po zniknięciu lodowca rozpoczął się powolny proces ponownego zasiedlania tych terenów przez różne gatunki - tłumaczy Joanna Stojak. Jedno z takich refugiów nazywane karpackim znajdowało się na terenie kotliny Panońskiej.
 
Doktorantka prowadziła badania genetyczne nad nornikami. Były to - jak powiedziała - pierwsze takie badania prowadzone na terenie Polski i na obszarach Europy środkowej i wschodniej z wykorzystaniem tego gatunku. "Z tego obszaru było przebadanych do tej pory może pięć prób i stwierdzono, że mamy tylko jedną linię filogenetyczną nornika zwyczajnego, a ja udowodniłam, że są dwie: wschodnia i centralna" - powiedziała Joanna Stojak.
 
Dodała, że ponadto do tej pory przypuszczano, że linia wschodnia norników przybyła z Bałkanów, a gdy okazało się, że jest inaczej, kwestia pozostawała nierozstrzygnięta. "Moje badania sugerują, że jedna z nich przybyła z tzw. refugium karpackiego, druga najprawdopodobniej z Alp. Strefa kontaktów między liniami znajduje się w Polsce północno-zachodniej i jest to dlatego ciekawe, że w Polsce mamy wiele różnych linii kontaktu różnych gatunków, zatem nie tylko tego nornika" - podkreśla badaczka. Dodaje przy tym, że z badań wynika, że linia wschodnia dotarła z Karpat nie tylko do Polski, ale także na obszary Rumunii, Serbii, Węgier, Czech czy Rosji. Badania pokazały także, że norniki z linii wschodniej rozpoczęły tę ekspansję ok. 10 tys. lat temu.
 
Stojak tłumaczy, że zdobyta wiedza pozwala odkrywać potencjalne odpowiedzi na pytania jak gatunki reagują na zmiany w środowisku. "Pozwala nam nie tylko poznać przeszłość, ale także stworzyć prognozy na przyszłość. Wiemy, że żyjemy obecnie w czasach, gdzie klimat zmienia się. Dzięki temu, że wiemy jak gatunki reagują na ocieplenie albo ochłodzenie klimatu, możemy przewidzieć jak zareagują w przyszłości" - powiedziała Stojak. Wyjaśniła, że chodzi o to, że w grę może wchodzić potencjalne wymieranie gatunków, przesuwanie się zasięgu populacji na inne tereny, opuszczanie pewnych terenów przez gatunek.
 
Dodała, że co prawda jej badania dotyczą jedynie nornika, ale zaznacza, że wyniki można przełożyć również na prognozowanie zmian w populacjach innych małych ssaków. Wskazała, że badanie tych prognoz to osobne zagadnienie nazywane genetyką krajobrazową lub prognozowaniem nisz ekologicznych.
 
Nornik zwyczajny preferuje nieużytki i pola uprawne, bywał nawet uważany za szkodnika - podkreśla badaczka. Zauważyła jednak, że nornika obecnie w wielu miejscach trudno jest spotkać, bo - jak to określiła - "najwyraźniej" może być wypierany przez inne gatunki, np. często obserwowaną podczas badań terenowych mysz zaroślową. "Pytanie więc, czy przypadkiem nie obserwujemy już teraz przesuwania się lub zawężania zasięgu występowania tego gatunku" - dodała Joanna Stojak.
 
PAP - Nauka w Polsce
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412633,badania-nad-nornikami-pomocne-w-prognozie-ich-zachowan-w-obliczu-zmian-klimatu.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 11, 2017, 11:40
Góra lodowa wielka jak wyspa Bali wkrótce oderwie się od Antarktydy
11.01.2017

 Góra lodowa o powierzchni 5000 km kw w najbliższym czasie oderwie się od Lodowca Szelfowego Larsena – ostrzegają naukowcy. O ich prognozach informuje BBC.

Naukowcy z British Antarctic Survey od dawna prowadzą badania nad lodowcami szelfowymi – zarówno od góry, jak i od dołu (metodami sejsmicznymi). Chodzi o zrozumienie przyczyn oraz następstw raptownych zmian obserwowanych w tym regionie świata.
 
Lodowiec szelfowy to część lądolodu, „wystająca” poza jego główną, opartą na twardym podłożu masę. Taki lodowiec unosi się swobodnie na powierzchni wody, a jego znacznie większa podstawa jest zanurzona.
 
Powierzchnia lodowca szelfowego jest prawie całkiem płaska. Gruby lód kończy się stromym klifem lodowym (czoło lodowca), od którego odrywają się góry lodowe. Ciepła woda dopływająca od strony lodowca powoduje odrywanie się od czoła lodowca gór lodowych – czyli tak zwane cielenie (calving). W tym samym czasie na zwolnione miejsce z prędkością setek metrów na rok napływa nowy lód (strumienie lodowe). Lód spływa pod wpływem grawitacji, a także dzięki „smarującemu” działaniu wody od spodniej strony lodowca.
 
Zimniejsze powietrze spływające od strony lodowca to tak zwane wiatry katabatyczne. Odsuwają one lód morski od czoła lodowca, a nawet potrafią tworzyć naturalne „przeręble” (połynie).
 
Lodowiec Szelfowy Larsena, o szerokości 350 kilometrów, to najbardziej wysunięty na (cieplejszą) północ szelf lodowy Antarktydy. Oderwanie się fragmentu o powierzchni 5000 kilometrów kwadratowych może przyspieszać dalszy rozpad szelfu. Topnienie lodu unoszącego się na powierzchni oceanu praktycznie nie wpływa na poziom wody, jednak ewentualny rozpad lodowca szelfowego zwolni miejsca dla szybszego napływu lodu z lądu, co znacząco podniesie poziom wody w oceanie.
 
Wcześniej istniejące, położone nieco bardziej na północ niż Larsen C lodowce Larsen A oraz Larsen B rozpadły się odpowiednio w roku 1995 i 2002, co przyspieszyło napływ lodu. Dlatego właśnie naukowcy z niepokojem obserwowali Larsena C. Ze względu na możliwość pęknięcia lodu, nie zakładali na nim stałej bazy, tylko latali samolotem. Dzięki satelitom European Sentinel pęknięcia mogą być także śledzone z orbity w dzień i w nocy, niezależnie od zachmurzenia. W grudniu znana od dziesięcioleci szczelina powiększała się najszybciej w historii, przesuwając o 18 kilometrów w kilka tygodni. Wystarczy mniej niż 20 kilometrów, aby góra lodowa – jedna z dziesięciu największych w historii – oderwała się od szelfu. Nie ma bezpośrednich dowodów, że to skutek ocieplenia klimatu, jednak naukowcy uważają, że przyspieszyło ono cielenie lodowców.(PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412657,gora-lodowa-wielka-jak-wyspa-bali-wkrotce-oderwie-sie-od-antarktydy.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 15, 2017, 23:52
Напекло: 2016 год грозит стать самым жарким за всю историю
11.01.2017 (обновлено: 17:30 11.01.2017)

МОСКВА, 10 янв— РИА Новости. В понедельник вечером Национальная администрация по вопросам океана и атмосферы США (NOAA) – организация, которая, в том числе, наблюдает за климатом на планете, сообщила, что, согласно их данным, 2016-й год для Америки стал вторым самым теплым годом за всю историю наблюдений. Скорее всего, глобально на Земле прошедшие 365 дней окажутся самыми теплыми за 120 лет наблюдений – по крайней мере, предварительные данные говорят именно об этом.

(https://cdn2.img.ria.ru/images/148542/59/1485425941.jpg)

https://ria.ru/science/20170111/1485416366.html

In 2016, the contiguous United States (CONUS) average temperature was 54.9°F, 2.9°F above the 20th century average. This was the second warmest year for the CONUS, behind 2012 when the annual average temperature was 55.3°F. This marks the 20th consecutive year that the annual average temperature for the CONUS was above the 20th century average. The last year with a below-average temperature was 1996. Since 1895, the CONUS has observed an average temperature increase of 0.15°F per decade.

(https://www.ncdc.noaa.gov/sotc/service/national/statewidetavgrank/201601-201612.gif)
(https://www.ncdc.noaa.gov/sotc/service/national/statewidepcpnrank/201601-201612.gif)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 18, 2017, 12:06
Szczecińscy geolodzy rozszerzają zakres badań w Azji
18.01.2017

Dwa projekty, które mają na celu wyjaśnienie globalnych zmian klimatycznych, rozpoczynają geolodzy z Uniwersytetu Szczecińskiego. Naukowcy planują badania próbek osadów z Morza Południowochińskiego oraz Oceanu Indyjskiego.

Międzynarodowy zespół badawczy pod kierunkiem prof. Jana Eduarda Harffa w lutym br. planuje kolejny wyjazd na wyspę Hainan na Morzu Południowochińskim, gdzie prowadzone są badania nad dawną deltą rzeczną, zasłoniętą osadami gromadzącymi się na dnie morskim od kilkudziesięciu tysięcy lat.
 
„Od 2012 r. naukowcy z Uniwersytetu Szczecińskiego współpracują z pracownikami z Morskiego Oddziału Służby Geologicznej w Guangzhou, w prowincji Kanton. Przeprowadzone wspólnie analizy geologiczne oraz geofizyczne doprowadziły nas do stwierdzenia, że znalezione w kopalnej delcie osady rejestrują zmiany klimatyczne zachodzące w ciągu ostatnich kilkudziesięciu tysięcy lat. To unikatowe odkrycie w skali świata” - powiedział prof. Jan Eduard Harff.
 
Szczecińscy geolodzy w czerwcu 2016 r. podczas pobytu w Guangzhou dokonali opisu 100-metrowego rdzenia osadów, przywożąc do Polski 570 próbek osadów. Zdaniem naukowców zbadanie ich, połączone z analizą danych sejsmicznych oraz paleogeomorfologicznych wyspy, pozwoli na oszacowanie zależności między zmianami poziomu morza a procesem powstawania delty. Według prof. Harffa badania te pozwolą wyjaśnić dynamikę globalnych zmian klimatycznych w okresie od 60 do 30 tysięcy lat temu.
 
W projekcie finansowanym przez Narodowe Centrum Nauki obok badaczy z Polski i Chin wezmą udział także naukowcy z Niemiec i Stanów Zjednoczonych.
 
Badacze z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Szczecińskiego rozpoczynają drugi projekt naukowy, który również dotyczy zmian klimatycznych. Zespół pod kierunkiem dr Jakuba Witkowskiego będzie badał zależność między zmianami klimatu a występowaniem okrzemek na przełomie dwóch okresów eocenu i oligocenu, czyli 34 miliony lat temu.
 
„Okres, który badamy to ważna cezura w czasie geologicznym, gdyż wówczas rozpoczyna się epoka lodowcowa, w której teraz żyjemy. Wtedy zaczęło się wielkie zlodowacenie Antarktydy obejmujące cały kontynent. My spróbujemy odpowiedzieć na pytanie: dlaczego tak się stało?” - wyjaśnił dr Witkowski.
 
Naukowcy zamierzają zbadać jedną z teorii, która mówi, że zmianę klimatu wywołują mikroskopijne organizmy unoszące się biernie w toni wodnej, czyli glony. Spośród nich wybrali do badań okrzemki, które pospolicie występują w wodach morskich a także osadach oceanicznych.
 
„W naukach o Ziemi jest wiele dylematów, co było pierwsze jajko czy kura, nie inaczej jest w tym przypadku. Niektórzy by chcieli, aby zmiana klimatu wywołała wzrost występowania okrzemek, inni mówią, że to okrzemki zmieniły klimat. Chciałbym stanąć z boku i wraz ze swoimi kolegami z wydziału przyjrzeć się temu obiektywnie, dzięki analizie bardzo gęsto pobranych prób geologicznych z Oceanu Indyjskiego” - powiedział dr Witkowski.
 
Jak zaznaczają badacze, organizmy planktonowe potrafią wywierać znaczący wpływ na zmiany klimatyczne na Ziemi. W sprzyjających warunkach fitoplankton może prowadzić proces fotosyntezy przewyższający intensywnością procesy zachodzące we wszystkich lasach deszczowych na całym świecie. Ze względu na to, że fotosynteza wymaga udziału dwutlenku węgla, naukowcy wnioskują, że drobne organizmy roślinne mogą zmieniać zawartość gazów cieplarnianych w atmosferze.
 
Projekt badawczy pod kierunkiem dr Jakuba Witkowskiego został sfinansowany przez Narodowe Centrum Nauki. Pieniądze z grantu będą przeznaczone na zakup potrzebnego sprzętu do badań oraz na ufundowanie stypendium dla jednego magistranta, który napisze pracę w ramach tego projektu” - zaznaczył Witkowski.
 
PAP - Nauka w Polsce
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412755,szczecinscy-geolodzy-rozszerzaja-zakres-badan-w-azji.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Styczeń 19, 2017, 17:09
„Okres, który badamy to ważna cezura w czasie geologicznym, gdyż wówczas rozpoczyna się epoka lodowcowa, w której teraz żyjemy. Wtedy zaczęło się wielkie zlodowacenie Antarktydy obejmujące cały kontynent.

Puki co cały czas żyjemy w czwartorzędzie który trwa do dziś, a jego efektem jest dość chłodny klimat, przez który cała Antarktyda jest pokryta grubą warstwą lodu.
I kiedy to by miało się zmienić? to gdyby tego globalnego ocieplenia wywołanego przez człowieka nie było, to jeszcze ile milionów lat, by ten czwartorzęd trwał?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 21, 2017, 00:18
Zobaczymy jak decyzje nowego prezydenta przełożą się na finansowanie działań propagujących działania na rzecz walki z globalnym ociepleniem. Jego poprzednik  Barack Obama należał do gorących orędowników ochrony klimatu.

http://grist.org/briefly/its-happening-climate-change-starts-disappearing-from-government-websites/
http://www.latribune.fr/economie/international/obama-redige-son-testament-climatique-dans-le-magazine-science-629522.html
http://time.com/4628655/barack-obama-clean-energy-science/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 21, 2017, 08:23
Raport: 2016 najgorętszym rokiem w historii badań nad klimatem
20.01.2017

(https://www.nasa.gov/sites/default/files/thumbnails/image/2016globaltempstill.jpg)

Jak wynika z analiz średnich temperatur z zeszłego roku, 2016 rok był najcieplejszym od czasu rozpoczęcia systematycznych pomiarów pod koniec XIX wieku - informuje w swoim raporcie międzynarodowa organizacja Climate Signals. Najgorętszym miesiącem w historii pomiarów był lipiec 2016 r.

Organizacja Climate Signals, analizując badania specjalistów ze Światowej Organizacji Meteorologicznej (World Meteorological Organization - WMO), NASA, amerykańskiej National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) oraz Japońskiej Agencji Meteorologicznej (Japan Meteorological Agency - JMA) podkreśla, że wzrost średniej globalnej temperatury jest coraz wyraźniej widoczny.
 
"Od 2014, każdy rok przynosi kolejny rekord. Piętnaście z szesnastu najgorętszych lat, w okresie prowadzenia pomiarów, wystąpiło po 2001 roku. Każdy z miesięcy od maja do sierpnia 2016 roku był najcieplejszym od czasu prowadzenia pomiarów. Lipiec ubiegłego roku był najgorętszym miesiącem w całej historii pomiarów temperatury. Tuż za nim plasuje się sierpień ubiegłego roku" - wskazano w analizie.
 
Organizacja dodaje, że w lipcu ub.r. zanotowano temperaturę 54 stopni Celsjusza w Kuwejcie - to najwięcej w historii półkuli wschodniej i najprawdopodobniej najwięcej w historii pomiarów. "Aż 13 krajów odnotowało w 2016 roku krajowe rekordy temperatury, m.in. Kuwejt, Irak, Indie czy Nigeria" - podkreślono.
 
Prof. dr hab. Szymon Malinowski z Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego, redaktor portalu "Naukaoklimacie.pl" zwraca uwagę, że dla Polski najgorętszym rokiem był dotąd 2015, z rekordowo wysokimi temperaturami zanotowanymi w grudniu. "Średnioroczna temperatura na obszarze kraju była wówczas o ponad 2 stopnie Celsjusza wyższa niż średnia z lat 1961-1990. W najbliższych latach największe zagrożenie ze strony zmian klimatu dla Polski, to nasilanie się ekstremalnych zjawisk związanych z obiegiem wody, takich jak susze i powodzie oraz podtopienia spowodowane ulewnymi opadami" - wskazał.
 
Badania temperatury prowadzone są na całym świecie, analizy prowadzone są od 1890 r. Wskazują one na wzrostowy, długoterminowy trend średniej temperatury globu - podniosła się ona od końca XIX wieku o ok. 1 stopień Celsjusza. Wiele badań pokazuje też, że spowodowane jest to zachwianiem równowagi klimatycznej przez nadmierną emisję gazów cieplarnianych spowodowaną aktywnością człowieka.
 
Zgodnie z globalnym porozumieniem klimatycznym, za "bezpieczny" limit wzrostu temperatury uznano poziom 1,5 stopnia Celsjusza. Jednak, jak wskakują niektórzy naukowcy, bez podjęcia efektywnych działań redukcyjnych przez społeczność międzynarodową, próg ten może zostać przekroczony już za 25 lat.
 
Organizacje ekologiczne wskazują, że konsekwencje postępujących zmian klimatu nie są identyczne dla różnych regionów świata. Wzrost średniej temperatury globu nie oznacza też równomiernego wzrostu temperatury we wszystkich miejscach na ziemi. Globalne ocieplenie oznacza natomiast m.in. nasilenie ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak upały, susze czy ulewy. Nie oznacza jednak braku możliwości występowania niskich temperatur czy dużych opadów śniegu lokalnie, np. mroźnej zimy w Polsce. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412779,raport-2016-najgoretszym-rokiem-w-historii-badan-nad-klimatem.html
https://www.nasa.gov/press-release/nasa-noaa-data-show-2016-warmest-year-on-record-globally
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Styczeń 21, 2017, 13:27
Zobaczymy jak decyzje nowego prezydenta przełożą się na finansowanie działań propagujących działania na rzecz walki z globalnym ociepleniem. Jego poprzednik  Barack Obama należał do gorących orędowników ochrony klimatu.

Donald Trump mówił w jakimś wywiadzie, że jest przeciwny walce z globalnym ociepleniem.
I ja się temu aż tak nie dziwie, w końcu Trump to biznesmen który zdaje sobie sprawę, że walka z globalnym ociepleniem generuje przeogromne koszty które by ponieśli wszyscy amerykanie, którzy by pamiętali w następnych wyborach, o tym kto im zafundował to wszystko. 
W tej sytuacji lepiej dbać o swój elektorat, niż o klimat.

Wzrost średniej temperatury globu nie oznacza też równomiernego wzrostu temperatury we wszystkich miejscach na ziemi. Globalne ocieplenie oznacza natomiast m.in. nasilenie ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak upały, susze czy ulewy. Nie oznacza jednak braku możliwości występowania niskich temperatur czy dużych opadów śniegu lokalnie, np. mroźnej zimy w Polsce. (PAP)

W tym filmie odnośnie zmian klimatu, w którym wystąpił Leonardo Dicaprio, i który sami żeście mi tu podsunęli  :) było mówione że w Europie z powodu tego globalnego ocieplenia zrobi się zimniej.
Ciekawe jak to będzie wyglądać, być może powrócą zimy w których temperatura będzie grubo poniżej minus 20 stopni, w końcu przecież ma być zimniej niż jest teraz.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 27, 2017, 10:43
TRUMP I DZIAŁANIA NA RZECZ ZMIANY KLIMATU. NIE, NIE OCHRONY – ZMIANY…

Wybór Donalda Trumpa na 45. Prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki budzi tak wiele obaw, że każdej z nich można by poświęcić odrębny artykuł:izolacjonizm w polityce zagranicznej, rasistowskie ustawodawstwo imigracyjne, nieodpowiedzialne użycie broni nuklearnej czy fizyczna eliminacja oponentów (zapowiadane więzienie dla Hillary Clinton). Żadna z tych kwestii nie ma jednak tak uniwersalnego wymiaru jak groźba odwrotu od polityki klimatycznej prowadzonej przez administrację Obamy – nie tylko zaprzestania rozpoczętych już działań, ale całkowity zwrot w myśleniu o ochronie klimatu i działaniu na jej rzecz.

David Roberts: Tak dla paliw kopalnych, nie dla porozumienia klimatycznego

Co udało się zrobić Obamie? Zbyt mało – powiedzą niektórzy, rozczarowani postanowieniami porozumienia paryskiego z 2015 r., co więcej –uważające za bezzasadnie optymistyczne:

„Szczerze mówiąc – pisze David Roberts na portalu Vox – celu trzymania wzrostu średniej temperatury poniżej 2 stopni (a tym bardziej poniżej 1,5 stopnia) w porównaniu z erą przedprzemysłową zawsze był trochę na wyrost. Aby go osiągnąć, wszystkie kraje świata musiałyby postawić sprawę na ostrzu noża i skurczyć swoje emisje do niewyobrażalnie niskich poziomów. 

To był wysoce nieprawdopodobny scenariusz, ale przynajmniej dawał nadzieję na porywającą historię! Historię o silnej Ameryce, która nakłania Chiny do negocjacji, co z kolei prowadzi prosto do Paryża. Wybór Hillary Clinton na prezydenta byłby dla świata sygnałem, że Ameryka jest zdecydowana wypełnić swoje zobowiązania z Paryża, może nawet z nawiązką, ponadto zagwarantowałby cztery lata pracy nad budowaniem dwu - i wielostronnych sojuszy, które mogłyby przyspieszyć postęp… 

Ta historia się nie zdarzy. USA nie będą silnym przywódcą – będą za to aktywnym i bardzo wpływowym spowalniaczem. Zjednoczone siły republikańskie zatrzymają i odwrócą trend zmniejszania amerykańskich emisji, ustanie także amerykański wkład w globalny wysiłek na rzecz klimatu.”

Joe Romm: Czy Trump przejdzie do historii jako człowiek, który pogrzebie nasze szanse na klimat nadający się do życia?

Zdaniem Joe’go Romma z Climate Progress, los ludzkości leży w rękach człowieka, który neguje zmianę klimatu i obiecuje położyć kres wszelkim działaniom na jego rzecz w USA i na świecie, a także badaniom i rozwojowi odnawialnych źródeł energii.

„Szokujące zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach w USA wyznacza punkt zwrotny w działaniach na rzecz ochrony klimatu, a tym samym– w historii naszego gatunku. Ponieważ procesy, które powodujemy: globalne ocieplenie, podniesienie się poziomu wód, zakwaszenie oceanów, są nieodwracalne w horyzoncie czasowym tysiąca lat.

Ku własnej zgubie Ameryka wybrała człowieka, który wielokrotnie nazywał globalne ocieplenie „oszustwem”, i który oddał EPA (Agencję Ochrony Środowiska) w ręce głównego negacjonisty klimatycznego. Człowieka, który obiecał zniszczyć paryskie porozumienie klimatyczne i wszelką pomoc na rzecz krajów zmagających się ze zmianą klimatu, wygasić krajową politykę klimatyczną, zrehabilitować węgiel i wydrenować środki na rozwój nauki o klimacie i odnawialnych źródeł energii.

Osiągnięta w zeszłym roku w Paryżu jednomyślna zgoda narodów świata, że globalne ocieplenie nie może przekroczyć 2 stopni Celsjusza i wynikające z niej zobowiązanie państw do zmniejszenia emisji, tzw. zamierzone krajowe zobowiązania redukcyjne (Intended Nationally Determined Contributions, INDCs), są i tak mocno niewystarczające.


(http://ziemianarozdrozu.pl/i/upload/paliwa-i-emisje-co2/scenariusze-emisyjne-2050.png)
Rysunek 1. Scenariusze światowych emisji gazów cieplarnianych. Po prawej stronie pokazany szacowany wzrost temperatury do końca stulecia oraz stężenia samego CO2 oraz wraz z innymi gazami cieplarnianymi w ekwiwalencie CO2. Climate Interactive.  (https://www.climateinteractive.org/programs/scoreboard/scoreboard-science-and-data/)

Właśnie dlatego Hillary Clinton obiecywała nie tylko wypełnić amerykańskie INDC (redukcja emisji gazów cieplarnianych do 2025 r. o 26 do 28% w porównaniu z poziomem z roku 2005), ale także wyznaczyć i osiągnąć w następnej kolejności ambitniejsze cele – i nakłonić do tego inne kraje, jak tego wymaga porozumienie paryskie.

Co istotne, każdy nowy cel wymaga coraz większego wysiłku poszczególnych państw i coraz trudniej go osiągnąć bez podnoszenia opłat za emisje CO2 lub bardzo aktywnej polityki klimatycznej – ani jedno, ani drugie nie wydaje się leżeć w planach nowego prezydenta.

W zeszłym tygodniu niezależna firma Lux Researchprzedstawiła prognozę, że „po dwóch kadencjach prezydenta Trumpa emisje będą o 16% większe niż byłyby po dwóch kadencjach prezydent Clinton, co w ciągu kolejnych 8 lat da w sumie 3,4 miliardy ton emisji więcej”.

Osobiście nie do końca dowierzam tej prognozie. Po pierwsze – zdaniemPaula Krugmana, ekonomisty specjalizującego się w procesie globalizacji i laureata Nagrody Nobla z 2008 r., czeka nas „globalna recesja, której końca nie widać”.

„Uczynienie nieodpowiedzialnego ignoranta, który otacza się jeszcze gorszymi doradcami, przywódcą narodu z największą gospodarką świata, byłoby godne pożałowania w każdych warunkach. Tym bardziej teraz, kiedy równowaga większości świata jest nadal bardzo chwiejna, ledwie 8 lat po poważnym krachu finansowym…” – stwierdza Krugman.

Jeśli ma on rację, poziom emisji utrzyma się na niezmienionym poziomie, może nawet spadnie – w wyniku kryzysu.

Po drugie, nie wyobrażam sobie drugiej kadencji Trumpa. Po prostu nie jestem w stanie ogarnąć potencjalnych konsekwencji dla świata i dla Ameryki. Po trzecie – szybki spadek cen technologii pozyskiwania czystej energii, z którym mamy do czynienia, oznacza, że ten trend się utrzyma, niezależnie od działań czy zaniechań Trumpa.

Niezależnie od powyższego, nawet jedna kadencja Trumpa na fotelu prezydenta może storpedować i bez tego delikatny plan powstrzymania wzrostu średniej temperatury poniżej 2°C.

Ostatnio Trump ogłosił plan redukcji w ciągu najbliższych 8 lat 100 miliardów dolarów z rządowych wydatków związanych z klimatem, co jest osiągalne tylko przy całkowitym zaprzestaniu finansowania prac badawczo-rozwojowych dotyczących czystej energii, wstrzymaniu wszelkiej pomocy dla innych krajów zmagających się ze zmianą klimatu i całego rządowego wsparcia badań klimatu.

Trump nie może unieważnić porozumienia paryskiego. Może natomiast powstrzymać USA od realizacji jego celów w zakresie klimatu i energii na 2025 r.i odstąpić od planu, w ramach którego wszystkie duże państwa muszą stawiać sobie coraz ambitniejsze zadania, a nawet za kulisami blokować i opóźniać negocjacje klimatyczne, jak dziesięć lat temu czynił to George W. Bush.

Jedną z największych szkód, jakie może skutkować prezydencja Trumpa, to jego nominacje, począwszy od mianowania następcy zmarłego niedawno sędziego Sądu Najwyższego, Antonina Scali. Przy poparciu administracji przychylnej emisjom Sąd Najwyższy może blokować lub opóźniać wszelkie działania na rzecz klimatu przez całe nadchodzące lata.

Wyjątkowe kontrowersje wywołała wiadomość o powierzeniu tymczasowego zarządu EPA Myronowi Ebellowi. Zdaniem New York Timesa, „gdyby Trump szukał kogoś, kto najlepiej spełni jego wyborcze obietnice dotyczące demontażu jednej ze sztandarowych polityk administracji Obamy – jego politykę klimatyczną – nie mógłby znaleźć bardziej odpowiedniego kandydata niż pan Ebell.”. Ebell stanie na czele grupy, której zadaniem jest przejęcie EPA z rąk ustępującego zarządu, obsadzenie wakujących stanowisk i wyznaczenie strategii wszystkich rządowych instytucji mających związek z nauką o klimacie. Wg portalu Politico jest także kandydatem na przyszłego szefa EPA.

Tymczasem dał się poznać jako najbardziej zagorzały przeciwnik obecnej prowadzonej przez Agencję strategii Clean Power Plan. Jest to szeroko zakrojony plan redukcji emisji powstałych w elektrowniach, między innymi poprzez zamknięcie najbardziej zanieczyszczających zakładów. Zdaniem Ebella plan ten, który ostatecznie udało się uruchomić w 2015 r., jest nielegalny. W wywiadzie, jakiego w zeszłym roku udzielił w Paryżu, miał powiedzieć, że „ma nadzieję, że przyszły prezydent, ktokolwiek nim będzie, cofnie regulacje dotyczące elektrowni, jak również kilka innych regulacji, które bardzo szkodzą naszej gospodarce”.

Ebell piastuje wysokie stanowiska w Competitive Enterprise Institute, organizacji lobbystycznej z Waszyngtonu finansowo zależnej od firm z sektora paliwowego oraz Cooler Heads Coalition, gremium, która stawia sobie za cel „rozpraszanie mitów o globalnym ociepleniu poprzez prezentację słabości ich argumentów ekonomicznych i naukowych oraz analizy ryzyka.” Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych negacjonistów klimatycznych w Stanach Zjednoczonych, autorem wielu zjadliwych wypowiedzi w programach telewizyjnych i na konferencjach naukowych, zwłaszcza tych sponsorowanych przez negacjonistów klimatycznych.

Joe Romm z Climate Progress zaznacza jednak, że nawet łączne działania administracji Trumpa, zdominowanego przez republikanów Kongresu oraz Sądu Najwyższego USA nie zablokują transformacji w kierunku czystych źródeł energii: „Światowe tendencje rynkowe, polityczne i technologiczne jasno wskazują, że czeka nas nieunikniona rewolucja klimatyczna związana z czystą energią. Prezydent Trump nie jest w stanie odwrócić tych tendencji, nawet gdyby mianował prezesów korporacji naftowych na szefów Departamentów Energii i Spraw Wewnętrznych. Nie powstrzyma rozwoju i rozpowszechnienia energii ze słońca, wiatru, nowoczesnych akumulatorów i elektrycznych samochodów.

Ale w czasach, kiedy świat potrzebuje lidera na miarę Winstona Churchilla, dostał właśnie Nevilla Chamberlaina. I to właśnie może być spuścizna Donalda Trumpa dla przyszłych pokoleń, jeśli potwierdzą się obawy i zostawi on po sobie świat coraz straszniejszych zmian klimatycznych.”


Agata Usidus-Staręga na podst.:
https://thinkprogress.org/trump-victory-climate-a0c595572299#.afz1on53k
https://robertscribbler.com/2016/11/09/trumps-promise-to-be-americas-most-dangerous-divisive-president/
https://www.nytimes.com/2016/11/12/science/myron-ebell-trump-epa.html?_r=0

Źródło: http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/3517/trump-i-dzialania-na-rzecz-zmiany-klimatu-nie-nie-ochrony-%E2%80%93-zmiany%E2%80%A6
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 27, 2017, 10:46
W zasadzie administracja prezydenta Donalda Trumpa nie może całkowicie ignorować finansowania badań klimatycznych. Jeszcze sporo czasu pozostało do podjęcia decyzji nt. ewentualnego  cięcia budżetu na nauki o Ziemi.

In congressional testimony, none of Trump's cabinet nominees fully agreed with the mainstream scientific consensus that human-caused emissions of greenhouse gases are the dominant cause of global warming, and that acting to reduce such emissions is imperative in order to limit climate change impacts, from sea level rise to deadly heat waves.

Instead, they each denied that climate change is a hoax and that humans do play a role in causing widespread changes to the climate, which conflicts with President Trump's views on the issue. Trump has maintained that global warming is a hoax.


http://mashable.com/2017/01/24/noaa-climate-science-trump-wilbur-ross/#Nf5E.Mvi9qq6


As reports filter out about restrictions on research and public communications at other federal agencies since the inauguration of President Donald Trump, a NASA official said Jan. 24 there have been no changes to the agency’s programs or policies.

Speaking at a town hall meeting during the 97th Annual Meeting of the American Meteorological Society (AMS) here, Michael Freilich, the director of NASA’s Earth science division, emphasized that the new administration had not made any changes to his programs since taking office Jan. 20.


http://spacenews.com/no-changes-to-nasa-research-or-communications-under-new-administration/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 30, 2017, 00:21
http://www.youtube.com/watch?v=mv_HZG3k_KQ

Link do materiału: https://www.youtube.com/watch?v=mv_HZG3k_KQ
Prof. Piotr Skubała: „Czy czeka nas świetlana przyszłość?”
Opublikowany 27 lip 2015
Wykład prof. dr. hab. Piotra Skubały wygłoszony podczas trzeciej edycji międzynarodowej akcji „Fascynujący Świat Roślin”, odbywającej się w maju 2015 r. na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska UŚ


http://www.youtube.com/watch?v=4f2WygeWI9U
Link do materiału: https://www.youtube.com/watch?v=4f2WygeWI9U
Czy rozwój cywilizacji według dotychczasowego modelu jest możliwy? Wykład 4
Opublikowany 14 sty 2014
Wykład dr. hab. prof. UŚ Piotra Skubały z cyklu „Bioetyka i etyka środowiskowa"

Cywilizacja przemysłowa opierająca się na nieodnawialnych bogactwach naturalnych i gospodarce wydobywczej, bez wątpienia doprowadziła do kryzysu ekologicznego. Jaki jest dzisiaj stan planety? Jakie priorytety ma współczesne społeczeństwo? Czy dostrzegamy koniec starego i początek nowego świata? Jedną z alternatywnych koncepcji rozwoju jest model Trzeciej Rewolucji Przemysłowej, w której rozproszona energetyka odnawialna odgrywa fundamentalną rolę.

- Cywilizacja wczoraj i dziś
- Priorytety we współczesnym świecie. Paradoksy we współczesnym świecie
- Czy świat dostrzega koniec starego i początek nowego? Dobre czasy się skończyły
- Co dalej z naszą cywilizacją? Rozwój zrównoważony i Trzecia Rewolucja Przemysłowa
- Dlaczego nowe źródła energii? Dlaczego odnawialne źródła energii (OZE) są lepsze?
- Jaka energetyka odnawialna? Kto to jest prosument?
- Energetyka odnawialna to nowy świat i zmiana stylu życia
- Czy technologie rozproszonej energetyki odnawialnej zaspokoją nasze potrzeby?
- Trzecia Rewolucja już trwa. Czy uda nam się zmiana systemu?
- Dobre czasy się zaczynają!

Materiał zrealizowany przez Centrum Kształcenia na Odległość Uniwersytetu Śląskiego.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Styczeń 31, 2017, 21:26
Cywilizacja przemysłowa opierająca się na nieodnawialnych bogactwach naturalnych i gospodarce wydobywczej, bez wątpienia doprowadziła do kryzysu ekologicznego. Jaki jest dzisiaj stan planety?

O planete to bym się nie martwił, natomiast kiedy za kilkaset lat skończy się węgiel i ropa, to wtedy stanie się to, co się marzy temu gościowi z tych filmików  ;D
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 31, 2017, 22:24
Ale chyba ma znaczenie jakim powietrzem oddychasz?
Myślenie, że  można wydobywać długo węgiel czy ropę tylko dlatego, że będą istnieć  zasoby tych surowców nie bierze  pod uwagę rachunku ekonomicznego. Zatem perspektywa czasowa ich wydobywania jest o wiele krótsza.
Rok 2043 można traktować z pewnym przybliżeniem, ale może on stanowić  symbol końca pewnej epoki.
Działania powinny się skupiać na płynnym przejściu do czerpania zasobów energii z innych źródeł w stopniu wysoce dominującym. 
Ale czy artykuły propagandowe są w stanie zapobiec załamaniu cywilizacji?

W Polsce kończy się węgiel
26 sierpnia 2015

Według prognoz Warszawskiego Instytutu Studiów Energetycznych w ciągu kolejnych pięciu lat zatrudnienie w branży spadnie poniżej 60 tys., a do końca lat 30 do ok. 24 tys. osób. Ostatnia tona węgla wyjedzie z polskiej kopalni najpóźniej w latach 50.

http://wysokienapiecie.pl/energetyka-konwencjonalna/910-w-polsce-konczy-sie-wegiel-analiza
http://serwisy.gazetaprawna.pl/energetyka/artykuly/695183,polska-energetyka-ma-wielki-problem-za-20-lat-skonczy-sie-wegiel-brunatny-kamienny-bedzie-za-drogi.html

Era węgla, ropy i gazu dobiega końca. Co dalej?

Data publikacji: 09.04.2015

Węgiel, ropa i gaz napędzają nasz świat od niemal trzech stuleci. I wkrótce doprowadzą go do ekologicznej katastrofy. A kiedy ich zasoby się wyczerpią, światową gospodarkę dotknie prawdopodobnie największy kryzys w dziejach. Jak tego uniknąć?

W 2043 roku skończy się era paliw kopalnych. Reaktory jądrowe, od lat pracujące na najwyższych obrotach, zaczną się przegrzewać. Energia elektryczna stanie się towarem deficytowym. Symbolem bogactwa i jednocześnie najbardziej poszukiwanym towarem na czarnym rynku będą baterie słoneczne.

Węgiel, ropa i gaz napędzają nasz świat od niemal trzech stuleci. I wkrótce doprowadzą go do ekologicznej katastrofy. A kiedy ich zasoby się wyczerpią, światową gospodarkę dotknie prawdopodobnie największy kryzys w dziejach. Jak tego uniknąć?

W 2043 roku skończy się era paliw kopalnych. Reaktory jądrowe, od lat pracujące na najwyższych obrotach, zaczną się przegrzewać. Energia elektryczna stanie się towarem deficytowym. Symbolem bogactwa i jednocześnie najbardziej poszukiwanym towarem na czarnym rynku będą baterie słoneczne.

Ziemia, którą znaliśmy, zmieni się nie do poznania. Wielkie powodzie spustoszą nadbrzeżne metropolie, zbierając śmiertelne żniwo.

Zmiany klimatyczne przyniosą katastrofalne skutki. Drastycznie podniesie się poziom mórz i oceanów, a w efekcie Ziemia, którą znaliśmy, zmieni się nie do poznania. Wielkie powodzie spustoszą nadbrzeżne metropolie, zbierając śmiertelne żniwo. Liczba ofiar zacznie wymykać się prowadzonym dotychczas statystykom. Dostęp do żywności i leków będzie mocno ograniczony.

Taką perspektywę w jednej z ostatnich powieści zarysowuje brytyjski pisarz David Mitchell. Wymysły nawiedzonego literata? Nie do końca. Choć większość z nas nie dopuszcza do siebie myśli, że klimatyczny armagedon mógłby nastąpić jeszcze w tym wieku, brutalna wizja Mitchella bynajmniej nie jest wyssana z palca – ostrzega brytyjski dziennik "The Guardian".

Nie o taki świat walczyliśmy – tak ekologiczną katastrofę skwitują zapewne ci, którzy jeszcze ćwierć wieku temu świętowali zwycięstwo kapitalizmu. A wtórować im będą wszyscy, którzy przed laty zachłysnęli się wizją świetlanej przyszłości. Bo konsekwencje niczym nieograniczonego rozwoju poniesie każdy.

Pozimnowojenny model kapitalizmu pod wieloma względami sprawdził się doskonale. W skali globalnej udało się do pewnego stopnia zmniejszyć poziom ubóstwa. Coraz mniej ludzi żyje poniżej minimum egzystencji - mniej ludzi głoduje, a dostęp do edukacji i opieki zdrowotnej stał się bardziej powszechny.

Skutki uboczne? Przede wszystkim olbrzymi wzrost zapotrzebowania na energię. Zachodnie korporacje wiedzione wizją olbrzymich zysków, w poszukiwaniu siły roboczej zaczęły uruchamiać masową produkcję w Azji. Przeniesienie fabryk sprawiło, że energochłonność światowego przemysłu uległa dramatycznemu zwiększeniu. W wyniku globalizacji ludzie Wschodu poznali Zachód, zapragnęli nie tylko więcej produkować, ale i konsumować. I jedno i drugie nie jest oczywiście możliwe bez stałych dostaw energii – w przypadku Indii czy Chin pochodzącej prawie wyłącznie z węgla. Statystyki są bardzo niepokojące: w Państwie Środka co dwa tygodnie powstaje nowa elektrownia węglowa.

Naukowcy ostrzegają, że jedynym sposobem na ograniczenie lub spowolnienie globalnego ocieplenia jest powstrzymanie się od wydobycia i przetwarzania węgla, ropy i gazu. Wielkie korporacje i rządy krajów bogatych w złoża – według wyliczeń – musiałyby zapomnieć o ok. 66-80% kopalin znajdujących się pod gruntem. W przeciwnym razie średnia temperatura na Ziemi w najbliższych latach podniesie się o ponad 2 stopnie Celsjusza.

Jednak czy dążenie do powstrzymania galopującej degradacji środowiska może iść w parze z dalszym wzrostem gospodarczym?

Ekologiczna utopia

Jeżeli największe gospodarki świata nadal będą inwestować w "rabunkowe" wydobycie paliw kopalnych, nasza planeta po prostu się ugotuje. A my razem z nią.

Uświadamianie światowym przywódcom skali zagrożenia jest trudną sztuką. Niestety rządzący, którzy swoje chęci ratowania Ziemi przekuwają w realne działanie, należą do mniejszości. Zmagania aktywistów organizacji ekologicznych zmierzające do ograniczenia wydobycia paliw kopalnych przypominają przez to raczej walkę Don Kichota z wiatrakami. Polityczny konsensus osiągany na szczytach klimatycznych to często propagandowe mrzonki, ekologiczna utopia. Biznes – a za sprawą lobbystów także polityka – bez skrupułów potrafią powiedzieć nauce: mylicie się, nie jest aż tak źle, a jeżeli coś zacznie się dziać, na pewno uda się to powstrzymać.

Ale niestrudzeni ekolodzy i tak nieustannie biją na alarm. Jeżeli największe gospodarki świata utrzymają obecne tempo wzrostu i nadal będą inwestować w "rabunkowe" wydobycie paliw kopalnych, nasza planeta po prostu się ugotuje. A my razem z nią.

Niektórzy powoli zaczynają sobie zdawać sprawę, że stawka w tej grze jest naprawdę wysoka. Chiny i USA w listopadzie 2014 roku zawarły umowę w sprawie redukcji dwutlenku węgla. Zdaniem ekspertów otwiera to drogę do globalnego porozumienia, które mogłoby zastąpić Protokół z Kioto. Skuteczność podpisanego w 1997 roku dokumentu w praktyce oceniana jest jako bliska zeru, głównie za sprawą wspomnianych Chin i Indii, rekordzistów w emisji dwutlenku węgla.

Alarmujące głosy pojawiają się także w środowisku ekonomistów. Dyrektor brytyjskiego banku centralnego Mark Carney podczas zeszłorocznej konferencji Banku Światowego stanowczo podkreślił, że warunkiem utrzymania wzrostu średniej temperatury na świecie poniżej krytycznego progu 2 stopni jest rezygnacja z wydobycia zdecydowanej większości rezerw węgla, ropy i gazu.

W ekologiczno-ekonomicznych dysputach udział bierze jednak także mnóstwo sceptyków. Katastrofalne perspektywy rabunkowej gospodarki zdaje się lekceważyć między innymi premier Australii Tony Abott – odmówił bowiem włączenia problematyki zmian klimatycznych do agendy listopadowego szczytu G20. Australijscy ekolodzy krytykują konserwatystę także za to, że – jak twierdzą – za wszelką cenę stara się w Australii zdusić sektor energii odnawialnej. Negatywnie oceniają też zniesienie podatku od emisji CO2, który mieli płacić najwięksi emitenci w kraju.

Naukowcy, ekolodzy, politycy i ekonomiści prześcigają się w proponowaniu "jedynie słusznych" sposobów ratowania naszej planety. Zdaniem Dietera Helma, profesora energetyki z Oxford University, palącego problemu paliw kopalnych ludzkość może pozbyć się w trzech krokach: pierwszym będzie wprowadzenie podatku węglowego, który w naturalny sposób ograniczy zużycie surowca. Kolejnym – ostateczna przesiadka z węgla na gaz, który, choć również jest paliwem kopalnym, przy spalaniu emituje o połowę mniej dwutlenku węgla. Trzecim, i być może, najważniejszym – wykorzystanie najnowocześniejszych technologii do produkcji czystej energii. Mrzonki? Być może, ale jeśli globalnego ocieplenia nie uda się powstrzymać, to nasza cywilizacja znajdzie się w naprawdę poważnych kłopotach.


Źródło: http://www.newsweek.pl/biznes/kiedy-wyczerpia-sie-zasoby-ropy-i-gazu-czy-swiat-bez-nich-przetrwa-,artykuly,360655,1.html

Wykreśliłem niepotrzebne powtórzenia
Radek68
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Styczeń 31, 2017, 23:10
Cywilizacja przemysłowa opierająca się na nieodnawialnych bogactwach naturalnych i gospodarce wydobywczej, bez wątpienia doprowadziła do kryzysu ekologicznego. Jaki jest dzisiaj stan planety?

Niby offtop (nie do końca), ale może warto przypomnieć monolog George'a Carlina nt ratowania planety. Trudno uwierzyć, że minęło już ćwierć wieku.
http://www.youtube.com/watch?v=7W33HRc1A6c
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: thunfaes w Luty 01, 2017, 13:00
Już dawno go nie oglądałem, a świetny jest ten występ :D
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Luty 01, 2017, 22:57
Ale chyba ma znaczenie jakim powietrzem oddychasz?

Oceniam że powietrze u mnie jest dobrej jakości, w końcu trudno się spodziewać żeby na wsi było inaczej  ;D
No i przecież to się już nie zmieni, w końcu jak sam mówisz węgla jest wydobywane coraz mniej.

Myślenie, że  można wydobywać długo węgiel czy ropę tylko dlatego, że będą istnieć  zasoby tych surowców nie bierze  pod uwagę rachunku ekonomicznego. Zatem perspektywa czasowa ich wydobywania jest o wiele krótsza.
Rok 2043 można traktować z pewnym przybliżeniem, ale może on stanowić  symbol końca pewnej epoki.
Działania powinny się skupiać na płynnym przejściu do czerpania zasobów energii z innych źródeł w stopniu wysoce dominującym. 

Akurat ostatnio PiS wycofuje się z OZE na rzecz węgla, w końcu trzeba ratować kopalnie, czy może bardziej ludzi którzy tam pracują.

Taką perspektywę w jednej z ostatnich powieści zarysowuje brytyjski pisarz David Mitchell. Wymysły nawiedzonego literata? Nie do końca. Choć większość z nas nie dopuszcza do siebie myśli, że klimatyczny armagedon mógłby nastąpić jeszcze w tym wieku, brutalna wizja Mitchella bynajmniej nie jest wyssana z palca – ostrzega brytyjski dziennik "The Guardian".

Gdzie indziej na świecie to nie wiem, ale dla większości Polaków to w tym XXI wieku niewiele się zmieni.
Może zrobi się o kilka stopni cieplej, poziom może pójdzie w góre o pół metra, i w latach pięćdziesiątych skończy się węgiel, i tyle.

Niby offtop (nie do końca), ale może warto przypomnieć monolog George'a Carlina nt ratowania planety. Trudno uwierzyć, że minęło już ćwierć wieku.

Bo w tym wszystkim samo mówienie że się chce ratować planete ładnie brzmi, natomiast jak ktoś by opowiadał że chce ratować jakieś zagrożone gatunki zwierząt, to już nie za bardzo.
Bo przecież wiele gatunków zwierzą wyginęło, a planeta przetrwała, więc takie gadanie by było za słabe.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Luty 03, 2017, 21:07
Zmiany klimatu to również więcej rtęci w planktonie
31.01.2017

Na skutek zmian klimatycznych może nastąpić siedmiokrotne zwiększenie zawartości metylortęci w zooplanktonie żyjącym w morzach i jeziorach - alarmują szwedzcy naukowcy w piśmie "Science Advances".

Zdaniem naukowców globalne ocieplenie może przyczynić się do zwiększenia stężenia materii organicznej w wodnych ekosystemach na północnej półkuli, włączając w to Morze Bałtyckie. W konsekwencji, na skutek zaburzenia łańcuchów pokarmowych, może nastąpić siedmiokrotne zwiększenie metylortęci w zooplanktonie.
 
"Badania ujawniają zjawisko, które nie zostało wcześniej opisane. Wyniki są przełomowe dla przewidywaniu tego, jak globalne zmiany klimatu mogą wpływać na działanie metylortęci na ekosystemy i ludzi" - wyjaśnia lider projektu badawczego, prof. Erik Björn z Umeå University (Szwecja).
 
Na materię organiczną składają się m.in. związki humusowe. Te wpływają na wodne środowisko na wiele sposobów - m.in. redukując przejrzystość wody i tym samym dostęp światła. Takie zjawisko może prowadzić do zmniejszenia produkcji fitoplanktonu (na skutek ograniczenia fotosyntezy) na rzecz rozwoju bakterii, które chętnie wykorzystują kwasy humusowe dla swojego rozwoju. W konsekwencji może dojść do zmiany troficznej w łańcuchach pokarmowych. W morzach i jeziorach zdominowanych przez fitoplankton (organizmy autotroficzne, czyli samożywne) może pojawić się więcej bakterii, które są heterotroficzne (cudzożywne).
 
Naukowcy przypominają, że heterotroficzna sieć pokarmowa składa się z większej liczby poziomów, które tworzą różne organizmy. To powoduje, że metylortęć ma więcej czasu na koncentrację w dużych ilościach w środowisku wodnym.
 
"Nasze badania potwierdzają tę hipotezę i pokazują, że zwiększenie o 15-20 proc. materii organicznej w wodach może spowodować zmianę sieci pokarmowej - z autotroficznej na heterotroficzną - i prowadzić do zwiększenia zawartości metylortęci w zooplanktonie od dwóch do siedmiu razy" - wyjaśnia Björn.
 
Rtęć występuje w środowisku w postaci związków chemicznych o różnej toksyczności. Najbardziej szkodliwe dla człowieka są organiczne związki metylortęciowe. Powstają one w wodach i glebie pod wpływem mikroorganizmów. Metylortęć kumuluje się w rybach i innych organizmach morskich. Z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że rtęć jest wśród 10 chemikaliów najbardziej szkodliwych dla zdrowia człowieka. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,412916,zmiany-klimatu-to-rowniez-wiecej-rteci-w-planktonie.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Noga w Luty 04, 2017, 11:37
Cywilizacja przemysłowa opierająca się na nieodnawialnych bogactwach naturalnych i gospodarce wydobywczej, bez wątpienia doprowadziła do kryzysu ekologicznego. Jaki jest dzisiaj stan planety?

O planete to bym się nie martwił, natomiast kiedy za kilkaset lat skończy się węgiel i ropa, to wtedy stanie się to, co się marzy temu gościowi z tych filmików  ;D

Obejrzałem ten wykład i niestety jest w nim wiele uproszczeń (wręcz manipulacji) i myślenia życzeniowego ::) A szkoda, bo co do zasady zgadzam się z autorem w wielu kwestiach
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Luty 06, 2017, 02:45
Potężne pęknięcie w lodowcu na Antarktyce
5 grudnia 2016

Eksperci z NASA sfotografowali potężną szczeliną w Lodowcu Szelfowym Larsena. Pęknięcie ma 113 kilometrów długości, 90 metrów szerokości, a jest głębokie na pół kilometra.

Całość Lodowca Szelfowego Larsena ma wielkość około jednej czwartej Polski. Lodowiec został podzielony na trzy fragmenty. Larsen A, to najmniejsza jego część. Rozpadła się w 1995 roku. Larsen B rozpadł się w 2002 roku. Larsen C jest największym fragmentem i do niedawna wydawał się być stabilny.

Szczelina nie jest nowa. Badacze obserwują ją od dawna. Od 2011 roku szczelina stale się powiększa, ale jej tempo nabrało rozpędu w ostatnich latach. W ciągu ostatniego półrocza pęknięcie powiększyło się o 22 kilometry. Naukowcy uważają, że Lodowiec Larsena istnieje od końca ostatniego zlodowacenia, czyli w zaokrągleniu od 12 tysięcy lat.

Co jest przyczyną pęknięcia w lodowcu Larsen C? Tutaj zaskoczenia nie ma. Za wszystko odpowiada wzrost temperatury oceanów. Lodowce szelfowe unoszą się powierzchni wody i są niejako przedłużeniem lodowców lądowych. Coraz cieplejsze wody powoli roztapiają go od spodu, co powoduje najpierw pęknięcie, a potem odłamanie się.

Rozpad Larsena C nie spowoduje podniesienia się poziomu mórz i oceanów, bo lodowce szelfowe i tak znajdują się w wodzie. Powstanie potężna góra lodowa. Naukowcy widzą jednak inne zagrożenie. Brak lodowców szelfowych przyspieszy niszczenie kontynentalnych lodowców Antarktydy. Lodowce szelfowe stanowią swoistą barierę przed morzem dla tych kontynentalnych.

 Źródło: NASA, dzienniknaukowy.pl
http://dzienniknaukowy.pl/planeta/potezne-pekniecie-w-lodowcu-na-antarktyce/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Luty 13, 2017, 06:39
Szyszko: miasta zabiegają o organizację szczytu klimatycznego, kandydatura Śląska - interesująca
12.02.2017

(http://naukawpolsce.pap.pl/Data/Thumbs/_plugins/information/413113/MzAweDIyNQ,26396299_26163800.jpg)
PAP Andrzej Grygiel / Andrzej Grygiel

Niewątpliwie Śląsk ma kilka atutów, które mogłyby zachęcić do powierzenia mu miana organizatora COP24 w 2018 roku - powiedział PAP minister środowiska Jan Szyszko. Jednak jak dodał, nic nie jest przesądzone, a kolejne miasta myślą o zgłoszeniu swoich kandydatur.

Chęć zorganizowania tej konferencji wyraziły m.in. Katowice i Gdańsk.
 
"Katowice są interesujące, bo tam jest węgiel, tam są górnicy, tam możemy pokazać nowe technologie - wydobycia i spalania węgla. Wydaje mi się, że byłoby to pouczające dla całego świata - zobaczyć to, co się w Polsce dzieje, jaka jest nasza specyfika. Jestem pragmatykiem i uważam, że gdyby sekretariat konwencji klimatycznej wybrał Śląsk, nie byłoby źle" - podkreślił szef MŚ.
 
Minister dodał, że najprawdopodobniej na wiosnę do Polski przyjadą przedstawiciele sekretariatu konwencji klimatycznej, którzy wybiorą organizatora z zaproponowanych przez resort środowiska kandydatur.
 
Szczyty klimatyczne ONZ, czyli tzw. COP-y (Conferences of the Parties) to doroczne globalne konferencje, podczas których negocjowane są działania na rzecz polityki klimatycznej. Nasz kraj już dwukrotnie był ich organizatorem - w 2008 r w Poznaniu i w 2013 r. w Warszawie. Podczas szczytu w marokańskim Marrakeszu w 2016 roku Konferencja Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych ws. zmian klimatu ogłosiła, że gospodarzem szczytu klimatycznego w 2018 r. będzie Polska. Natomiast tegoroczna konferencja obędzie się w Bonn w Niemczech.
 
Na razie nie znamy polskiego miasta-gospodarza, które zorganizuje szczyt. Minister środowiska Jan Szyszko powiedział PAP, że swoje kandydatury zgłosiły na razie dwa miasta - Gdańsk i Katowice. Dodał, że do resortu docierają sygnały, iż nad organizacją imprezy zastanawiają się też kolejne - m.in. Warszawa, Poznań i Wrocław.
 
Szef resortu pytany, czy polska strona ma jakiegoś faworyta, odpowiedział, że na razie nie. Przyznał jednak, że organizacja szczytu na Śląsku byłaby ciekawym pomysłem.
 
Szyszko podkreślił, że konferencja w 2018 r. będzie bardzo istotna, ponieważ wyznaczy konkretne kierunki realizacji porozumienia paryskiego, które zacznie obowiązywać od 2020 r. Minister tłumaczył, że Polska podczas szczytu klimatycznego będzie chciała pokazać innym państwom, jak prowadzić do neutralności emisji gazów cieplarnianych (czyli równowagi między emisją CO2 a jego pochłanianiem przez gleby czy lasy), posługując się innowacyjnymi technologiami.
 
Minister zapowiedział, że nasz kraj zaprezentuje m.in. projekt leśnych gospodarstw węglowych, których pilotaż ma ruszyć w tym roku. Chodzi o to, że przy odpowiednim zagospodarowaniu lasu, np. przez sadzenie konkretnych gatunków drzew, mogą one kumulować więcej węgla organicznego.
 
Do zalesienia w Polsce mamy ok. 2 mln ha gleb. Jak przekonywał, może to się przełożyć na kilkadziesiąt milionów ton wychwyconego z atmosfery dwutlenku węgla.
 
Resort środowiska chce też, by taki mechanizm mógł być uznany przez UE. "Jest to zgodne z prawem UE. Już teraz KE promuje technologię CCS (podziemne składowanie dwutlenku węgla - PAP) jako magazynowanie CO2. Przecież jest to +pochłanianie+, tylko, że pod ziemią. CCS opłaca się wtedy, kiedy cena jednej tony emisji kosztuje ok. 100 euro".
 
Jego zdaniem polska propozycja dotycząca tzw. leśnych gospodarstw węglowych to bardziej racjonalne rozwiązanie. "Przy lasach ten koszt jest zdecydowanie niższy, a dodatkowo jest wymierny efekt ekologiczny, czyli regeneracja układów przyrodniczych. Na tym rozwiązaniu mogliby też zarobić prywatni właściciele ziemi, którzy chcieliby zalesić swój teren" - przekonywał.
 
Szyszko dodał, że polski rząd chce przełożyć postanowienia porozumienia paryskiego na politykę klimatyczno-energetyczną Unii. "Globalna polityka klimatyczna mówi, iż należy dokonać redukcji koncentracji CO2 w atmosferze jak najszybciej, jak najtaniej, jak najbardziej skutecznie, wykorzystując redukcję emisji i wychwyt CO2. UE odeszła od tego i głównie zwraca uwagę na redukcję" - powiedział. Dodał, że porozumienie paryskie mówi też, iż redukcja koncentracji CO2 w atmosferze ma się odbywać z poszanowaniem dobrowolności i specyfiki gospodarczej konkretnych państw.
 
Przypomniał, że przyjęty przez państwa UE cel 40-proc. redukcji CO2 na 2030 r. wynegocjowano jeszcze przed globalną umową klimatyczną z Paryża. Minister przyznał, że Polska spełni cele klimatyczne dla Wspólnoty, ale na bazie własnych pomysłów i możliwości, zgodnie z nowym porozumieniem.
 
Wynegocjowane w stolicy Francji porozumienie jest pierwszą umową międzynarodową zobowiązującą wszystkie państwa do działań na rzecz ochrony klimatu. Jej głównym celem jest utrzymanie wzrostu globalnych średnich temperatur na poziomie znacznie mniejszym niż 2 st. C w stosunku do epoki przedindustrialnej i kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 st. C.
 
Jak informuje strona climateanalytics.org, porozumienie zostało ratyfikowane już przez ponad 120 państw odpowiadających za ponad 80 proc. światowej emisji CO2. Polska zrobiła to w ub.r.
 
Michał Boroń (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413113,szyszko-miasta-zabiegaja-o-organizacje-szczytu-klimatycznego-kandydatura-slaska---interesujaca.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Luty 14, 2017, 14:46
Koszt prądu może znacznie wzrosnąć przez zmiany klimatu
14.02.2017

Amerykańskie rachunki za prąd mogą w najbliższym stuleciu wzrosnąć o miliardy dolarów więcej, niż zakładały prognozy ekonomistów. A wszystko przez zmiany klimatu - przestrzegają amerykańscy i kanadyjscy naukowcy.

Nowe badania pokazują, że wzrost średnich temperatur nie doprowadzi jedynie do zwiększenia ogólnorocznego zapotrzebowania na elektryczność, lecz przede wszystkim do jego wzrostu w okresach największego zapotrzebowania, zwłaszcza latem - podkreślają naukowcy z Uniwersytetu Michigan, Uniwersytetu Kalifornijskiego Uniwersytetu Stanforda oraz Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej.
 
Naukowcy przestrzegają, że aby odpowiedzieć na zapotrzebowanie i uniknąć spadków napięcia w kluczowych okresach, należy wydać od 70 do 180 mld dolarów na odnawianie infrastruktury energetycznej w samych USA. Jednym z "kluczowych okresów" wzrostu zapotrzebowania na prąd jest lato - dzieje się tak m.in. z uwagi na stosowanie klimatyzacji - podkreślają naukowcy.
 
"Oznacza to, że adaptacja do zmian klimatycznych będzie droższa, niż przypuszczaliśmy" - zauważa prof. Catherine Hausman z Uniwersytetu Michigan. - "To sprawia, że wszelkie wysiłki mające na celu ograniczenie tego procesu, stają się tym bardziej wartościowe i opłacalne, ponieważ mogą powstrzymać te koszty".
 
Jako że zapotrzebowanie na prąd różni się w zależności od regionu, badania objęły 166 obszarów wyróżnianych przez dostawców energii elektrycznej. Naukowcy najpierw obliczyli relację pomiędzy temperaturą powietrza a zapotrzebowaniem na prąd w każdym z tych regionów. Następnie wyniki wykorzystali w symulacji, opartych na dwóch różnych scenariuszach, związanych z emisją dwutlenku węgla. Pierwszy z nich zakładał, że emisję dwutlenku węgla uda się ustabilizować, natomiast drugi - że będzie ona dalej rosła. Jak podkreślają badacze, w obydwu scenariuszach aktualna infrastruktura energetyczna okaże się za słaba, jeśli sprawdzą się przewidywania dotyczące zmian temperatur w ciągu najbliższych 100 lat.
 
W pierwszym przypadku unowocześnienie infrastruktury kosztować będzie 70 mld dolarów. Naukowcy oceniają, że w tym przypadku o 152 proc. wzrośnie liczba dni w roku, w których zapotrzebowanie na prąd wyniesie co najmniej 95 proc. wydajności sieci energetycznej. Z kolei przystosowanie infrastruktury w drugim przypadku pochłonie 180 mld dolarów, zaś liczba dni o 95 proc. zapotrzebowaniu wzrośnie nawet o 395 proc.
 
Badacze zaznaczają, że nie powinno się traktować ich analiz jako "prognoz" z uwagi m.in. na fakt, że nie biorą one pod uwagę rozwoju technologii. "Mówimy raczej +co byśmy musieli zrobić, aby przystosować sieć energetyczną, jeśli świat ociepliłby się już teraz+" - zauważa Hausman. Jak dodaje, naukowcy chcą, by wyniki ich analiz pomogły władzom w kształtowaniu polityki klimatycznej. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413083,koszt-pradu-moze-znacznie-wzrosnac-przez-zmiany-klimatu.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Luty 16, 2017, 17:25
Afrykańskie pingwiny są w tarapatach
16.02.2017

(http://naukawpolsce.pap.pl/Data/Thumbs/_plugins/information/413090/MzAweDIyNQ,26383545_26382911.jpg)
Fot. PAP/EPA/ NIC BOTHMA 27.09.2016

Afrykańskie pingwiny przylądkowe mają problem z przetrwaniem. Przyczyniły się do tego zmiany klimatu i nadmierne rybołówstwo, które wpłynęło na ekosystem mórz i oceanów - wynika z badań naukowców z Wielkiej Brytanii i RPA.

Pingwiny przylądkowe żyją w strefie morskiej rozciągającej się w Afryce od Namibii do południowego Mozambiku. Z badań naukowców wynika, że część z nich trafia w "pułapki ekologiczne", z których nie mogą się wydostać. Są to miejsca, które - wbrew pozorom - nie są bogate w pożywienie. A jednak pingwiny go tam szukają.
 
Kiedy młode osobniki opuszczają kolonię po raz pierwszy, podróżują na długie dystanse, niekiedy tysiące kilometrów, w poszukiwaniu znaków świadczących o tym, że w danym rejonie oceanu znajdują się miejsca bogate w pożywienie - opowiada jeden z autorów badań, Richard Sherley z University of Exeter (Wielka Brytania) i z University of Cape Town (RPA). W ich przypadku są to ryby, natomiast o tym, że jest ich sporo, świadczy dostatek planktonu blisko powierzchni. Naukowcy przypuszczają, że pingwiny reagują na substancje chemiczne produkowane przez plankton i podążają w jego kierunku.
 
Do tej pory tam, gdzie było dużo planktonu, żyło zwykle mnóstwo ryb. Tymczasem szybkie przeobrażenia środowiska spowodowane przez zmiany klimatyczne i nadmierne rybołówstwo spowodowały, że mimo dużej ilości planktonu w niektórych miejscach - nie ma tam ryb, głównego pożywienia pingwinów. Młode zwierzęta trafiają tam i ich nie opuszczają takich stref, dlatego naukowcy nazywają je "pułapkami ekologicznymi". Jedną z odkrytych pułapek jest Duży Ekosystem Morski Prądu Bengualskiego (BCLME), który rozciąga się od pogranicza Namibii z Angolą po Cape Point w RPA.
 
Żyjące tam pingwiny rozmnażają się o połowę gorzej w porównaniu do miejsc, które zapewniłyby im dostateczne pożywienie, gdzie nie dotarła niszcząca działalność człowieka - wynika z analiz.
 
Przez długi okres BCLME była bardzo bogatą strefą oceaniczną na świecie, gdzie żyło mnóstwo sardeli europejskich czy sardynek. Niestety na skutek przełowienia w ostatnich dekadach nie ma już ich tak dużo. Pozostał plankton, który wprowadza w błąd młode pingwiny.
 
Odkrycia dokonano w czasie analizy zdjęć satelitarnych, na których prześledzono wędrówki młodych pingwinów z ich siedlisk.
 
O wynikach badań poinformowano w "Current Biology". (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413090,afrykanskie-pingwiny-sa-w-tarapatach.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Luty 17, 2017, 11:22
Afrykańskie pingwiny przylądkowe mają problem z przetrwaniem. Przyczyniły się do tego zmiany klimatu i nadmierne rybołówstwo, które wpłynęło na ekosystem mórz i oceanów - wynika z badań naukowców z Wielkiej Brytanii i RPA.

A to jest typowa manipulacja zwolenników spowodowanego przez człowieka globalnego ocieplenia  :)
W końcu kilkanaście milionów lat temu pingwiny już istniał, i jakoś im w tym istnieniu nie przeszkadzały temperatury które wtedy panowały na Ziemi.
A przecież wtedy było dużo cieplej niż jest teraz.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Luty 17, 2017, 16:13
Afrykańskie pingwiny przylądkowe mają problem z przetrwaniem. Przyczyniły się do tego zmiany klimatu i nadmierne rybołówstwo, które wpłynęło na ekosystem mórz i oceanów - wynika z badań naukowców z Wielkiej Brytanii i RPA.

A to jest typowa manipulacja zwolenników spowodowanego przez człowieka globalnego ocieplenia  :)
W końcu kilkanaście milionów lat temu pingwiny już istniał, i jakoś im w tym istnieniu nie przeszkadzały temperatury które wtedy panowały na Ziemi.
A przecież wtedy było dużo cieplej niż jest teraz.

Robku, nie jest to prawda. Chciałbym, abyś publicznie przeprosił tutaj za użycie słowa "manipulacja".

Jeśli zmiany temperaturowe będą miały okres np pięciu tysięcy lat, to różne gatunki zwierząt mogą się do sytuacji dostosować, ot choćby też zmieniając zakres swojego terenu. A jeśli masz tę samą zmianę w ciągu kilku dekad przy bardzo podziabanym terenie, gdzie jakieś zwierzęta nie za bardzo mają jak migrować czy składać jaja, to się już robi problem. A tak jest w chwili obecnej.

Mam dziwne wrażenie, że wielokrotnie przedstawiono Tobie wyraźne argumenty, linki i wykresy, do których w ogóle się nie odniosłeś. Czyli obchodzenie tematu przez celową manipulację?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Luty 17, 2017, 21:10
Robku, nie jest to prawda. Chciałbym, abyś publicznie przeprosił tutaj za użycie słowa "manipulacja".

Jeśli zmiany temperaturowe będą miały okres np pięciu tysięcy lat, to różne gatunki zwierząt mogą się do sytuacji dostosować, ot choćby też zmieniając zakres swojego terenu. A jeśli masz tę samą zmianę w ciągu kilku dekad przy bardzo podziabanym terenie, gdzie jakieś zwierzęta nie za bardzo mają jak migrować czy składać jaja, to się już robi problem. A tak jest w chwili obecnej.

Mam dziwne wrażenie, że wielokrotnie przedstawiono Tobie wyraźne argumenty, linki i wykresy, do których w ogóle się nie odniosłeś. Czyli obchodzenie tematu przez celową manipulację?

Wycofuje się z tej manipulacji, bo widze że się znowu zbytnio rozpędziłem.
Bo chyba faktycznie z jednej strony zmiany klimatu szkodzą pingwinom, ale z drugiej również ludzie, w bezpośredni sposób przyczynią się do wyginięcia tych afrykańskich pingwinów.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Luty 18, 2017, 12:34
Pozwolę sobie na prywatne zdanie, że gdyby nasza populacja nie była tak "wszechobecna" na Ziemi i zajmowała/kontrolowała prawie wszystkie przydatne miejsca, to różnym zwierzątkom byłoby łatwiej i być może nieco łatwiej byłoby się dostosować. Chociaż z pewnością nie wszędzie...

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Luty 22, 2017, 11:57
Ocieplenie: dłuższy sezon aktywności pszczół i więcej miodu
21.02.2017

(http://naukawpolsce.pap.pl/Data/Thumbs/_plugins/information/413201/MzAweDIyNQ,26462339_26462332.jpg)

Zmiany klimatu, w tym - ocieplenie - to dłuższy okres aktywności pszczół i plony miodu większe o ponad pół kilograma z jednego ula w skali roku. Wskazują na to wyniki analiz unikalnego, gromadzonego niemal pół wieku zbioru danych z pasieki pod Wrocławiem.

Wyniki analiz przedstawiono w "International Journal of Biometeorology".
 
Pan Michał Zawilak z Wrocławia ma 80 lat, a pszczołami interesuje się już ponad 70. Jako siedmiolatek podpatrywał dziadka pracującego przy pasiece, a po skończeniu szkoły średniej sam zajął się hodowlą. Dużą pasiekę prowadzi od lat 70. Obecnie ma 62 ule, choć w sezonie bywa ich nawet sto.
 
I mimo że przy tak dużej liczbie pszczelich rodzin na brak pracy nie można narzekać, pan Zawilak codziennie prowadzi zapiski. Notuje wartości temperatur, a co sezon również daty i obserwacje dotyczące pszczół, kwitnienia roślin oraz pogody, kluczowej z punktu widzenia pszczelarza.
 
"Życiem i przyrodą rządzi cykliczność. Można się zajmować tylko gospodarką pasieczną, ale ja robię to wszystko, dochodząc do praw, które rządzą pszczołami i zjawiskami w przyrodzie" - powiedział Michał Zawilak w rozmowie z PAP. "Porównując obecny rok i kilka poprzednich lat, widzę na przykład, że w tym roku - w stosunku do poprzednich pięciu lat - zimowla pszczół przebiega w bardzo korzystnych warunkach termicznych. Jeśli luty dopisze i nie będzie wysokich temperatur, pszczoły mogą wejść w nowy okres aktywności w bardzo dobrej kondycji. Przypuszczam też, że ten rok może być bardzo korzystny również ze względu na nektarowanie niektórych roślin" - mówi.
 
Wielu pszczelarzy robi notatki. "Ale rzadko się zdarza, by jedna osoba prowadziła je tak długo i tak skrupulatnie" - podkreśla dr Aleksandra Łangowska z Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego (IZUP) w Poznaniu.
 
Wraz z Adamem Głazaczowem z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, prof. Piotrem Tryjanowskim i oraz prof. Timem H. Sparksem z IZUP - dr Łangowska wykorzystała dane gromadzone przez p. Zawilaka przez 46 lat (1965-2010), aby sprawdzić, jak zmiany temperatur wpływają na pszczoły i produkcję miodu.
 
Naukowcy wykorzystali część zapisków Michała Zawilaka, np. dane dotyczące terminu pierwszego oblotu oczyszczającego pszczół, pierwszego przeglądu pszczelich rodzin, pierwszego i ostatniego miodobrania, liczby miodobrań (bo często jest ich więcej niż dwa) czy wydajności uli. Informacje o produkcyjności rodzin pszczelich porównano z danymi z pasieki Petera W. Tomkinsa z Herdfordshire w Wielkiej Brytanii.
 
Dr Aleksandra Łangowska - która sama prowadzi pasiekę - tłumaczy, że pszczelarze co roku szczególnie uważnie wyczekują tzw. pierwszego oblotu oczyszczającego.
 
"Pszczoły miodne to jedne z nielicznych owadów naszej strefy klimatycznej, które zimą nie zapadają w hibernację i nie śpią. Przebywają wówczas w ulu, ale ich procesy metaboliczne są spowolnione. I choć jedzą - to nie mogą wyjść na zewnątrz, żeby wydalić odchody. Nie defekują też w ulu ze względu na duże ryzyko epidemiologiczne. Czekają na moment, aż temperatura wzrośnie na tyle, by mogły wylecieć i się opróżnić. Właśnie to zjawisko pszczelarze nazywają pierwszym oblotem oczyszczającym. Od początku stycznia pilnują termometru i przewidują, kiedy nastąpi ten pierwszy, pozimowy oblot. Zawsze starają się go zaobserwować, bo na podstawie tego lotu można ocenić - bez zaglądania do ula - jak rodziny pszczele przezimowały" - powiedziała badaczka.
 
Dane z pasieki pana Zawilaka z 46 lat naukowcy zestawili z jednolitymi danymi meteorologicznymi. Interesowały ich zwłaszcza temperatury - jeden z ważniejszych czynników nadających rytm przyrodzie.
 
Z analiz wynika, że od kwietnia do sierpnia przez lata obserwacji temperatura w okolicy Wrocławia wzrosła aż o 1,6 st. C, a termin ostatniego miodobrania bardzo odsunął się w czasie. "Wygląda na to, że pszczoły dłużej pracowały i pszczelarz mógł później zebrać ostatni miód" - mówi naukowiec z IZUP.
 
To znaczy, że więcej było miodobrań i że wzrasta wydajność pasieki oraz ilość późnoletniego miodu. W pasiece Michała Zawilaka plon zwiększał się średnio co roku o 0,8 kg z każdego ula, natomiast w pasiece Petera W. Tomkinsa o 0,6 kg. "To dosyć dużo" - ocenia dr Łangowska, bo w Polsce średnia roczna wydajność z jednego ula wynosi ok. 20 kg (u p. Zawilaka było to 26 kg, a u Petera Tomkinsa - 20 kg).
 
„Zaobserwowany wzrost wydajności to nie tylko efekt zmiany temperatury, ale oczywiście również wynik rosnącego doświadczenia pszczelarza, co uwzględniliśmy w obliczeniach” - zaznacza dr Łangowska.
 
Okazało się też, że przez wszystkie lata obserwacji w okolicy Wrocławia średnie temperatury wiosenne nie zmieniły się. Stąd nie zmienił się też w tym czasie termin pierwszego oblotu i pierwszego miodobrania. Dr Łangowska zastrzega jednak, że okolice Wrocławia są jednymi z najcieplejszych w Polsce, a w badaniach uwzględniono dane z tylko jednej pasieki. "O tym, że w innych miejscach termin ten się zmienił, świadczą nasze wcześniejsze badania. Dla porównania w Poznaniu w ciągu 25 lat przyspieszenie tego terminu wyniosło aż 34 dni!" - mówi.
 
Klimatolodzy od lat ostrzegają, że ocieplenie może oznaczać duże zmiany w wielu dziedzinach życia, m.in. rolnictwie. Z powodu wzrostu średnich temperatur i zmian dotyczących opadów (a jednocześnie wzrostu ryzyka ulew i suszy) zmiany klimatu odczują zwłaszcza rolnicy. Z jednej strony mogą oni skorzystać na wydłużeniu okresu wegetacji, z drugiej - częściej przyjdzie się mierzyć z suszą czy atakami nowych patogenów. Zmiany klimatu, w tym - ocieplenie, mogą mieć negatywne skutki także dla pszczelarstwa - przyznaje dr Łangowska. "Z podobnych względów, jak dla innych gałęzi rolnictwa - z powodu suszy czy większego zagrożenia pasożytami, w tym roztoczami powodującymi warrozę, którym sprzyjają ciepłe zimy" - mówi.
 
Nowe badanie oznacza jednak, że dla pszczelarzy ocieplenie nie musi być złe. "Jeśli chodzi o wydłużenie sezonu ciepłego - wygląda na to, że pszczoły dają sobie radę, a pszczelarze potrafią odpowiednio zareagować" - mówi.
 
Więcej ciepłych, jesiennych dni nic by jednak nie dało, gdyby pszczoły nie miały roślin pożytkowych. A pszczelarze to jedni z nielicznych, którzy dostrzegają zalety nawłoci kanadyjskiej - rośliny uznanej przez ekologów za boży dopust w naszym środowisku. Inwazyjna nawłoć opanowała polskie łąki i ugory, tworząc złote monokultury. Jej kwitnienie w końcu sierpnia (gdy trudno już o inne kwiaty) dla pszczelarzy oznacza jednak wrześniowe miodobrania.
 
Zdaniem Aleksandry Łangowskiej pszczoły powinny dobrze znieść dłuższy sezon miodobrania i większą liczbę zbiorów miodu. "Pochodzą przecież z Afryki lub Bliskiego Wschodu i są przystosowane do całorocznej pracy. To do naszych warunków - surowej zimy - zdołały się przystosować: potrafią zrobić zapasy, przetrwać kilka miesięcy uwięzione przez zimno w ulu i nie zatruć się w tym czasie odchodami. Są bardzo plastyczne!" - mówi.
 
PAP - Nauka w Polsce, Anna Ślązak
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413201,ocieplenie-dluzszy-sezon-aktywnosci-pszczol-i-wiecej-miodu.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Luty 26, 2017, 06:32
Zanikanie dzikich pszczół w USA może negatywnie wpłynąć na uprawy
23.02.2017

W latach 2008-2013 populacja dzikich pszczół zmniejszyła się w kontynentalnej części USA o ponad jedną piątą (23 proc). Owady te znikają w kluczowych terenach rolniczych tego kraju. Ich niedostatek może wywrzeć negatywny wpływ na uprawy - alarmują naukowcy.

Pogłębia się rozdźwięk pomiędzy coraz większym zapotrzebowaniem na zapylanie upraw - a zmniejszającą się populacją dzikich pszczół. Badacze szacują, że problem może dotyczyć nawet 39 proc. roślin uprawnych z USA, którym - do wydania owoców - niezbędne jest zapylanie.
 
Do takich wniosków doszli naukowcy po wykonaniu i przeanalizowaniu danych wynikających z pierwszej w historii USA mapy obrazującej populację dzikich pszczół w tym kraju. Teraz próbują ocalić te owady, by można było nadal korzystać z ich usług podczas uprawiania roślin.
 
Wyraźne zanikanie dzikich pszczół naukowcy obserwują m.in. na terenach, gdzie rolnictwo jest kluczowym elementem gospodarki: w Kalifornii, środkowo zachodniej części USA, w dolinie Mississippi i na Wybrzeżu Północno-Zachodnim.
 
Są to tereny, gdzie pojawiają się uprawy specjalistyczne, m.in. migdałów, jagód czy jabłek - gatunków uzależnionych od zapylania. Na tych obszarach hoduje się też gatunki mniej zależne od zapylania (takie jak soja, rzepak czy bawełna), za to uprawy prowadzone są na wielką skalę.
 
"Jeśli populacja dzikich pszczół będzie nadal się zmniejszać, może to zaszkodzić amerykańskiej produkcji roślinnej" - zauważył jeden z autorów badań Taylor Ricketts z University of Vermont (USA) w czasie prezentacji wyników badań na corocznym spotkaniu American Association for the Advancement of Science (AAAS). Ricketts przypomniał, że gałąź amerykańskiej gospodarki warta 3 mld dolarów w skali roku zależy od dzikich zapylaczy, w tym dzikich pszczół.
 
"Dobra wiadomość dotycząca pszczół jest taka, że wiemy już, gdzie trzeba skupić wysiłki związane z ich ochroną" - powiedział Ricketts.
 
Na zanik dzikich pszczół wpływają liczne czynniki - w tym zastosowanie w czasie upraw pestycydów, globalne zmiany klimatyczne czy choroby. W czasie tegorocznej konferencji AAAS zwrócono jeszcze uwagę na inny element - zmianę naturalnego środowiska pszczół na mniej dla nich korzystne pola uprawne. W przypadku 11 hrabstw w USA, na terenie których zmniejsza się populacja dzikich pszczół, powierzchnia ziemi uprawnej wzrosła w ciągu pięciu lat o 200 proc. Zastąpiła łąki i pastwiska, które niegdyś były naturalnym miejscem bytowania pszczół. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413196,zanikanie-dzikich-pszczol-w-usa-moze-negatywnie-wplynac-na-uprawy.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 05, 2017, 20:09
Włochy/Nowe badania: Wenecji grozi całkowite zalanie do 2100 roku
04.03.2017

Do 2100 roku Wenecja i miasta położone nad Adriatykiem, od Triestu po Rawennę mogą zostać całkowicie zalane z powodu raptownego podniesienia się poziomu Morza Śródziemnego - ostrzegł międzynarodowy zespół naukowców. Potwierdził wcześniej stawiane już hipotezy.

Według badaczy poziom morza może podnieść się o 140 centymetrów, co skazałoby wiele nadmorskich miast na zatopienie. Taką tezę postawił zespół naukowców z włoskiego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii oraz uniwersytetów w Rzymie, Bari, Lecce, Katanii, Hajfy w Izraelu oraz w Paryżu i w Marsylii. Wyniki swych prac autorzy opublikowali na łamach naukowego pisma "Quaternary International".
 
Według ustaleń naukowców we Włoszech są 33 obszary zagrożone zalaniem do końca tego stulecia.
 
Jak zauważono, podczas gdy w ciągu minionego tysiąclecia Morze Śródziemne podniosło się maksymalnie o 30 centymetrów, w najbliższym stuleciu przewiduje się trzykrotnie wyższy wzrost. To zaś oznacza, twierdzą badacze, że Adriatyk - jego północne odgałęzienie - podniesie się o 140 centymetrów.
 
Przyspieszenie to tłumaczy się zmianami klimatycznymi, spowodowanymi przez wzrost zawartości dwutlenku węgla w atmosferze.
 
Jak się zauważa, prognozę dotyczącą trzykrotnego podniesienia się poziomu Morza Śródziemnego w tym stuleciu przedstawił Międzyrządowy Zespół do spraw Zmian Klimatu (IPCC). Zdaniem tej grupy ekspertów należy spodziewać się do 2100 roku podniesienia poziomu mórz na świecie o 60-95 centymetrów.
 
Obecne prognozy są bardziej precyzyjne i jednocześnie, jak zaznaczono, pesymistyczne dla Włoch.
 
Wzrost poziomo morza w ostatnim tysiącleciu ustalono na podstawie badań, prowadzonych na terenie 13 wykopalisk archeologicznych we Włoszech, Hiszpanii, Francji, Grecji i w Izraelu.
 
O możliwości wchłonięcia wielu włoskich miast przez morze naukowcy mówili już wcześniej. Niektórzy wśród zagrożonych metropolii wskazywali też Rzym. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413350,wlochynowe-badania-wenecji-grozi-calkowite-zalanie-do-2100-roku.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 05, 2017, 20:13
Ocean Arktyczny coraz bardziej zakwaszony
04.03.2017

Ocean Arktyczny staje się coraz bardziej zakwaszony – alarmują naukowcy. Z najnowszego badania wynika, że proces zakwaszania wód postępuje tam bezprecedensowo szybko, zarówno pod względem obszaru, jak i głębokości. Zagrożony jest cały morski łańcuch pokarmowy.

W nowym raporcie opublikowanym w piśmie "Nature Climate Change" naukowcy donoszą, że między latami 90. XX w. a rokiem 2010 znacznie wzrosło zakwaszenie Oceanu Arktycznego. Zasięg zakwaszonych wód powiększył się aż około 300 mil morskich na północ od Morza Czukockiego, do obszaru tuż pod Biegunem Północnym. Zakwaszenie stwierdzono również dużo głębiej, niż dotychczas - na 250 metrach głębokości (w porównaniu do wcześniejszych 100 metrów).
 
"Ocean Arktyczny to pierwszy ocean, w którym obserwujemy przebiegający tak gwałtownie i na dużą skalę wzrost zakwaszenia, co najmniej dwukrotnie szybszy niż ten w Pacyfiku czy Oceanie Atlantyckim" – mówi uczestniczący w badaniu profesor Uniwersytetu Delaware Wei-Jun Cai. Zakwaszanie oceanów to proces polegający na wzroście kwasowości wody (spadku pH) głównie wskutek wchłaniania nadmiernych ilości dwutlenku węgla z atmosfery.
 
Naukowcy badali próbki wody pobrane podczas kilku rejsów chińskiego lodołamacza XueLong po Oceanie Arktycznym, m.in. w lecie 2008 i 2010 r. Mierzyli alkaliczność i zawartość rozpuszczonego węgla nieorganicznego, co pozwoliło im obliczyć pH wody i nasycenie aragonitem - minerałem z gromady węglanów, z którego zbudowane są muszle i szkieleciki niektórych stworzeń morskich. Aragonit nie jest zbyt trwały: rozpuszcza się w kontakcie z zakwaszoną wodą, powodując że muszle korodują.
 
"Szybko postępujące zakwaszanie wód zachodniej Arktyki ma wpływ na całą przyrodę morską, zwłaszcza małże, omułki i małe morskie ślimaki, którym coraz trudniej budować i zachować swoje muszle w coraz kwaśniejszym oceanie" - tłumaczy współautor badania Richard Feely z Amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej (NOAA).
 
Skrzydłonogie ślimaki morskie (Pteropoda) są ważną częścią arktycznego łańcucha pokarmowego jako pożywienie łososi i śledzi. Zmniejszenie ich populacji mogłoby znacząco zaburzyć cały podwodny ekosystem. Inne zagrożone zakwaszeniem oceanu gatunki to różne odmiany łososi i krabów oraz krewetki.
 
Według naukowców główną przyczyną wzrostu zakwaszenia Oceanu Arktycznego jest zwiększony przypływ wód powierzchniowych z Oceanu Spokojnego poprzez Cieśninę Beringa i Morze Czukockie. Obecnie docierają one bliżej Bieguna Północnego niż wcześniej, gdyż w sezonie letnim pokrywa lodowa topi się na coraz większym obszarze, ustępując miejsca wodom Pacyfiku.
 
W wodach tych obserwuje się wyższe nasycenie dwutlenkiem węgla i wyższą kwasowość, niż w wodach Oceanu Arktycznego. Przemieszczając się dalej na północ, absorbują one dodatkowy dwutlenek węgla z rozkładającej się materii organicznej w wodzie i osadach, przez co jeszcze bardziej zwiększają swe zakwaszenie.
 
"Można to porównać do roztapiającej się sadzawki, unoszącej się na powierzchni Oceanu Arktycznego. To płytka masa wody powierzchniowej, która szybko absorbuje dwutlenek węgla z atmosfery i osadu morskiego, zakwaszając się mocniej" – tłumaczy Cai. - "Kiedy zimą ponownie utworzy się pokrywa lodowa, te gęste kwaśne wody pod warstwą lodu opadną niżej, przenosząc zakwaszenie w głąb oceanu". (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413336,ocean-arktyczny-coraz-bardziej-zakwaszony.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 05, 2017, 20:15
Lasy na świecie zagrożone z powodu suszy
05.03.2017

W skali całego globu można zaobserwować, że lasy giną z powodu suszy. W najbliższej przyszłości susze mają być częstsze i groźniejsze – zauważają naukowcy na łamach pisma „Ecology Letters”.

W skali całego globu obszary leśne zagrożone są z powodu coraz częstszych i groźniejszych epizodów suszy – dowodzą naukowcy z University of Stirling (Wielka Brytania). Swoje obserwacje wiążą ze zjawiskiem globalnego ocieplenia.
 
„Możemy zaobserwować, że umieranie drzew z powodu suszy jest w podobny sposób widoczne w różnych środowiskach na całym świecie” - opisuje dr Sarah Greenwood.
 
Naukowcy badali odporność różnych gatunków drzew na suszę. Najogólniej rzecz ujmując bardziej odporne są drzewa gęstszym drewnie i mniejszych liściach.
 
Greenwood dodaje, że w miarę jak temperatura planety będzie się podnosić, masowe ginięcie drzew dotyczyć będzie coraz większych połaci lasów. Lasy magazynują dużą ilość węgla atmosferycznego, a zatem zwiększone ginięcie drzew będzie jeszcze przyspieszało proces globalnego ocieplenia. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413335,lasy-na-swiecie-zagrozone-z-powodu-suszy.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 06, 2017, 14:00
Do 2100 roku Wenecja i miasta położone nad Adriatykiem, od Triestu po Rawennę mogą zostać całkowicie zalane z powodu raptownego podniesienia się poziomu Morza Śródziemnego - ostrzegł międzynarodowy zespół naukowców. Potwierdził wcześniej stawiane już hipotezy.

Według badaczy poziom morza może podnieść się o 140 centymetrów, co skazałoby wiele nadmorskich miast na zatopienie. Taką tezę postawił zespół naukowców z włoskiego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii oraz uniwersytetów w Rzymie, Bari, Lecce, Katanii, Hajfy w Izraelu oraz w Paryżu i w Marsylii. Wyniki swych prac autorzy opublikowali na łamach naukowego pisma "Quaternary International".
 
Według ustaleń naukowców we Włoszech są 33 obszary zagrożone zalaniem do końca tego stulecia.

W tej kwestii nic się nie zrobi, bo przecież ten wzrost poziomu oceanu do 2100 roku, w globalnej skali dotyczy  jedynie kilku procent populacji świata, a w Polskiej skali również kilku procent Polaków, więc dla większość ten metr w góre nie ma żadnego znaczenia, i z tego powodu będą przeciwni temu żeby walczyć z ociepleniem klimatu, no i ten ich sprzeciw będzie miał decydujące znaczenie, bo jeśli większość jest przeciw, to wtedy większość ma racje, w końcu przecież żyjemy w demokracji, w której większość decyduje o tym, co robi cała reszta.

Ocean Arktyczny staje się coraz bardziej zakwaszony – alarmują naukowcy. Z najnowszego badania wynika, że proces zakwaszania wód postępuje tam bezprecedensowo szybko, zarówno pod względem obszaru, jak i głębokości. Zagrożony jest cały morski łańcuch pokarmowy.

W nowym raporcie opublikowanym w piśmie "Nature Climate Change" naukowcy donoszą, że między latami 90. XX w. a rokiem 2010 znacznie wzrosło zakwaszenie Oceanu Arktycznego. Zasięg zakwaszonych wód powiększył się aż około 300 mil morskich na północ od Morza Czukockiego, do obszaru tuż pod Biegunem Północnym. Zakwaszenie stwierdzono również dużo głębiej, niż dotychczas - na 250 metrach głębokości (w porównaniu do wcześniejszych 100 metrów).

Od tego zakwaszenia jakie jest teraz, to cały morski łańcuch pokarmowy jest zagrożony?
A jak z tym było dziesiątki milionów lat temu? w końcu wtedy ilość dwutlenku węgla była kilka razy większa niż teraz, jak również temperatura była o 5 może 10 stopni wyższa niż obecnie.

Greenwood dodaje, że w miarę jak temperatura planety będzie się podnosić, masowe ginięcie drzew dotyczyć będzie coraz większych połaci lasów. Lasy magazynują dużą ilość węgla atmosferycznego, a zatem zwiększone ginięcie drzew będzie jeszcze przyspieszało proces globalnego ocieplenia. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413335,lasy-na-swiecie-zagrozone-z-powodu-suszy.html

W tej kwestii klimat ma marginalne znaczenie.
Decyzje polityczne połączone z wielomiliardowymi dotacjami, w znaczy sposób by zwiększyły ilość lasów które się znajdują na Ziemi.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 07, 2017, 19:40
Robku, ja rozumiem, że kilka razy wskazywałeś, że Ciebie nico nie obchodzi, bo żyjesz w bezpiecznej odległości od wybrzeża naszego Oceanu Bałtyckiego, ale sugerowałbym nieco dłużej spojrzeć na mapę przed wyskoczeniem z odważnymi opiniami.

Ot taki Nowy Jork czy Waszyngton albo inny Londyn, Szanghaj czy Tokio to znane miasta, które znajdują się na wyżynach i w których obecnie populacja to kilkaset ludzi łącznie. Dobrze zrozumiałem Twoje rozumowanie? ;) Ja już tutaj nie mówię o państwach, które w dużej części albo nawet i całości są położone na wysokościach do np 10 metrów, czyli przy niesprzyjających bardziej ekstremalnych (i częstszych) warunkach są narażone na większe (i częstsze) zniszczenia.

Aktualnie około 40% całej ludności na świecie żyje mniej niż 100 km od brzegu mórz albo oceanów. Jest też tam dużo ważnej infrastruktury, takiej jak japońskie elektrownie atomowe czy też porty, skąd wyruszają statki z produktami "made in China" na cały świat. Znalazłem fajny link: 58% amerykańskiego PKB ma związek z obszarami nadmorskimi: https://www.epa.gov/climate-impacts/climate-impacts-coastal-areas
W innych państwach pewnie jest to to jeszcze wyższy procent.

Kurczę, jakąś inną wizję świata nam proponujesz niż jest w rzeczywistości. Może planujesz założyć nowe dominium na azjatyckich stepach? :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 08, 2017, 14:20
Robku, ja rozumiem, że kilka razy wskazywałeś, że Ciebie nico nie obchodzi, bo żyjesz w bezpiecznej odległości od wybrzeża naszego Oceanu Bałtyckiego, ale sugerowałbym nieco dłużej spojrzeć na mapę przed wyskoczeniem z odważnymi opiniami.

Ja tutaj nie mówie o sytuacji w której poziom mórz podniesie się o te kilkadziesiąt metrów, bo to są zbyt odległe czasy, to jest kwestia kilku może kilkunastu tysięcy lat, więc ja tu mówie to tym co się może stać do 2100 roku.

Znalazłem taką mape świata, która przedstawia wzrost poziomu oceanu do 60 metrów.

http://flood.firetree.net/

Też nie wiem czy można ta mape brać na serio, w końcu przy wzroście poziomu oceanu o 1 metr, to Morze Kaspijskie by zwiększyło swoją powierzchnie i to o jedną trzecią, a przecież na dziś dzień powierzchnia Morza Kaspijskiego, jest prawie tak duża jak powierzchnia Polski, więc widać że ogromne tereny by zostały zalane.
Tyle tylko że Moorze Kaspijskie nie jest połączone z oceanem  ;D więc nie bardzo rozumiem jakim sposobem Morze Kaspijskie miałoby zwiększać swoje rozmiary?

No i dlaczego na tej mapie jest jedynie do 60 metrów w góre?
To jak się wszystko roztopi to chyba trochę wyżej niż 60 metrów.
Są mapy które przedstawiają obraz świat, jeśli jest 100 metrów wzrostu, czy nawet 200 metrów?

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Marzec 08, 2017, 15:06
Robku jeśli Ci nie straszne zalanie milionowych miast w czasie podwyższenia poziomu oceanów to może Ciebie jako miłośnika astronautyki zastanowi, że Canaveral Cape skąd startują rakiety i niegdyś wahadłowce również znajdzie się pod wodą razem z okolicami gdzie teraz mieszka Marek Florydziak  :(
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: deathrider w Marzec 08, 2017, 17:22
Z powodu nieco sceptycznego podejścia do zmian klimatycznych (nie mówię że całkowicie staram im się zaprzeczyć), starałem się omijać ten wątek, aby uniknąć kłótni. http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/110283,nie-wszedzie-poziom-oceanow-sie-podnosi -> ostatnio, jak się interesowałem, prognozy wskazują na 28-43 cm. Czyli w porównaniu z liczbami, na których operujecie - bardzo mało.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Marzec 08, 2017, 17:41
W zacytowanym artykule jest mowa o danych z pomiarów wykonywanych w ciągu ostatnich 20 lat. A wzrost poziomu wód oceanicznych się nie zatrzymał a wciąż trwa.
A lodowców na Antarktydzie wciąż ubywa ....
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: deathrider w Marzec 08, 2017, 17:46
Jest bardzo wiele sprzecznych informacji na ten temat: http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/ipcc-wyznawcy-globalnego-ocieplenia-mylili-sie-masa-lodu-antarktydzie-nie-maleje-ale-stale . Nie chce zaczynać kłótni - wiem, że wielu osobą w tym wątku temat ochrony środowiska jest bardzo bliski i zależy im na sprawie. Ja raczej reprezentuję 2gą stronę - chociaż nie popieram bezmyślnej demolki środowiska.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Marzec 08, 2017, 18:19
Przyrost masy lodu nie musi się kłócić z zmniejszającym jego zasięgiem. Z jednej strony może zmniejszać się powierzchnia lądolodów a z drugiej strony wskutek cieplejszego i wilgotniejszego powietrza nacierającego znad oceanu zwiększać się będą opady śniegu z którego po latach tworzy się lód.
Z jednej strony ubywa powierzchni lądolodów a na pozostałej zwiększa się warstwa śniegu. Pytanie jaki będzie bilans spadającego śniegu do topniejącego lodowca w skali dekad i setek lat. Jeśli więcej będzie przyrastało lodu ze spadającego śniegu to Antarktyda nadal będzie białym kontynentem, jeśli nie to można samemu sobie odpowiedzieć co będzie....
I dla przypomnienia - nie jestem zawodowym klimatologiem i w którymś miejscu mogę się mylić. Będę wdzięczny za wskazanie ewentualnych omyłek.

Poza tym na naszym Forum nie chodzi o to by wszystkich przekonać na globalne ocieplenie ale o ty by podczas dyskusji opierać się na konkretnych przesłankach  :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: deathrider w Marzec 08, 2017, 18:24
Mnie osobiście denerwują niektóre pomysły co do sposobów walki, jak np. "wyżywka" na motoryzacji w postaci restrykcyjnych norm, które stają się (w zasadzie już stały) jednymi z metod walk koncernów, tudzież państw chroniących własnych producentów.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 08, 2017, 20:20
Jest bardzo wiele sprzecznych informacji na ten temat: http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/ipcc-wyznawcy-globalnego-ocieplenia-mylili-sie-masa-lodu-antarktydzie-nie-maleje-ale-stale . Nie chce zaczynać kłótni - wiem, że wielu osobą w tym wątku temat ochrony środowiska jest bardzo bliski i zależy im na sprawie. Ja raczej reprezentuję 2gą stronę - chociaż nie popieram bezmyślnej demolki środowiska.

Ej, ale nie korzystajcie ze źródeł takich jak "zmiany u gieni", chyba od razu wiemy, że nie są one wiarygodne.

Jeśli szukasz źródeł to między innymi NASA:
https://www.nasa.gov/feature/goddard/nasa-study-mass-gains-of-antarctic-ice-sheet-greater-than-losses
(tu jest to lepiej wyjaśnione, w szczególności udział Antarktydy w całości)

Więc błagam - wiele "zmianowych" źródeł to są strony, gdzie konkretnie i tendencyjnie się wykazuje jakieś drobne szczegóły i nie podaje się odniesienia do całości. Celowo podaje się duże wartości, aby dla nieoczytanego czytelnika wywarły one wielkie wrażenie i często od razu się skupia na tym, jak to jakieś nieznane potężne lobby ekoterrorystów opłaciło albo zastraszyło wszystkich naukowców na świecie i  blokuje rozwój wszystkich rozsądnych inicjatyw. Dlatego warto weryfikować takie rewelacje - szczególnie, że żyjemy w świecie, gdzie coraz częściej krzykliwe informacje docierają do ogólnej świadomości a nie rzeczowe raporty.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 08, 2017, 20:30

Też nie wiem czy można ta mape brać na serio, w końcu przy wzroście poziomu oceanu o 1 metr, to Morze Kaspijskie by zwiększyło swoją powierzchnie i to o jedną trzecią, a przecież na dziś dzień powierzchnia Morza Kaspijskiego, jest prawie tak duża jak powierzchnia Polski, więc widać że ogromne tereny by zostały zalane.
Tyle tylko że Moorze Kaspijskie nie jest połączone z oceanem  ;D więc nie bardzo rozumiem jakim sposobem Morze Kaspijskie miałoby zwiększać swoje rozmiary?

Znalazłeś błąd na tej stronce, która opiera się o dane o wysokości. No chyba samemu się można domyślać, że w określonych miejscach może ona generować takie błędy - konkretnie w przypadku akwenów, które nie są związane z oceanami. No i przy okazji odkryłeś jak dużo terenu dookoła Morza Kaspijskiego jest nisko położonego. :P Podobne błędy są w Egipcie czy niektórych miejscach Kalifornii.

Natomiast podobny problem przy naszych Żuławach czy dużej części Holandii jest już prawdziwy. Nawet przy jednym metrze, który nastąpić może między 2050 a 2090 rokiem.

Cytuj
No i dlaczego na tej mapie jest jedynie do 60 metrów w góre?
To jak się wszystko roztopi to chyba trochę wyżej niż 60 metrów.
Są mapy które przedstawiają obraz świat, jeśli jest 100 metrów wzrostu, czy nawet 200 metrów?

Całościowe stopienie lodów to chyba coś około 65 metrów.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 08, 2017, 20:55
Nie sądziłem że na tym forum ktokolwiek zalinkuje z pełną powagą do Zmianynaziemi.pl, wow.
(Podpowiedź: polecam sprawdzić newsy na ich głównej, np. te o ufo i humanoidach na niebie.)
Jeszcze tylko niech padnie link do najlepszej strony w polskim internecie czyli do astromarii i można umierać  8)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: deathrider w Marzec 09, 2017, 09:17
"Zmiany u gieni" miały u siebie link do źródeł na stronie NASA. Wrzuciłem pierwsze co znalazłem - byłem po prostu w pracy: brak czasu na bardziej szczegółowe szukanie + krycie się z przeglądaniem sieci.
"Nie sądziłem że na tym forum ktokolwiek zalinkuje z pełną powagą do Zmianynaziemi.pl, wow." -> Rafale, wiem o tym, opisałem dlaczego wyżej :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Marzec 09, 2017, 11:31
Polecam w pracy skupić się na pracy a nie na zmianach klimatu na Forum  ;) Szkoda niepotrzebnie popaść szefowi  ;)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 09, 2017, 13:15
"Zmiany u gieni" miały u siebie link do źródeł na stronie NASA. Wrzuciłem pierwsze co znalazłem - byłem po prostu w pracy: brak czasu na bardziej szczegółowe szukanie + krycie się z przeglądaniem sieci.
"Nie sądziłem że na tym forum ktokolwiek zalinkuje z pełną powagą do Zmianynaziemi.pl, wow." -> Rafale, wiem o tym, opisałem dlaczego wyżej :)

Spoko, jednak wyraźnie pokazujmy, że takie strony jak "zmiany u gieni" to złe źródło, z uwagi na mieszanie różnych informacji (raz "opcy", raz NASA), co sugeruje możliwość daleko idącej manipulacji informacjami. A w takich tematach lepiej nie ryzykować. :P
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: deathrider w Marzec 09, 2017, 17:19
Polecam w pracy skupić się na pracy a nie na zmianach klimatu na Forum  ;) Szkoda niepotrzebnie popaść szefowi  ;)
Zaglądam na forum i piszę tu wtedy kiedy mogę.
Dziękuję za polecenie, ale sam będę decydować co robię ze swoim czasem.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 11, 2017, 15:29
Konkurs video projektu EO ClimLab
BY MICHAŁ MOROZ ON 9 MARCA 2017

Stwórz krótkie nagranie wideo promujące walkę ze zmianami klimatycznymi i wygraj nagrody w projekcie EO ClimLab.

W realizowanym dla Europejskiej Agencji Kosmicznej projekcie EO ClimLab wspieramy rozwój nowych produktów i usług wykorzystujących dane z obserwacji Ziemi dla rozwiązań przeciwdziałającym skutkom zmian klimatycznych. Nowe produkty mogą być związane z takimi obszarami tematycznymi jak rolnictwo, zdrowie, zarządzanie kryzysowe czy edukacja.(...)


http://kosmonauta.net/2017/03/konkurs-video-projektu-eo-climlab/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 12, 2017, 08:10
NCBR: ponad 168 mln zł na technologie przyjazne środowisku
10.03.2017

Ponad 168 mln zł dofinansowania otrzymało 16 konsorcjów na rozwój innowacyjnego rolnictwa i technologii przyjaznych środowisku. Trzecią edycję programu BIOSTRATEG rozstrzygnęło Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR).

Strategiczny program badań naukowych i prac rozwojowych „Środowisko naturalne, rolnictwo i leśnictwo” BIOSTRATEG został uruchomiony przez NCBR w 2013 roku. Ma na celu finansowanie badań naukowych i prac rozwojowych w obszarze bezpieczeństwa żywnościowego, racjonalnego gospodarowania zasobami naturalnymi czy przeciwdziałania i adaptacji do zmian klimatu.
 
W ramach trzeciego, ostatniego konkursu BIOSTRATEG do NCBR wpłynęły 74 wnioski o dofinansowanie projektów na łączną kwotę ponad 760 mln zł. Na podstawie ocen ekspertów i komitetu sterującego programu, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju podjęło decyzję o przyznaniu dofinansowania 16 konsorcjom w wysokości ponad 168 mln zł.
 
Za otrzymane dofinansowanie nagrodzone przedsiębiorstwa opracują m.in. inteligentne narzędzia monitorujące występowanie zgnilca złośliwego w rodzinach pszczoły miodnej; zintegrowaną strategię reaktywacji polskiej hodowli pszenicy heterozyjnej; oraz technologię innowacyjnych nawozów mineralnych
 
"Badania naukowe w dynamicznie rozwijającym się sektorze life science są niezwykle istotne w kontekście wyzwań związanych z efektywnym gospodarowaniem zasobami naturalnymi. W programie BIOSTRATEG wspieramy ambitne projekty polskich jednostek naukowych i przedsiębiorców, w wyniku których osiągniemy postęp technologiczny w obszarach warunkujących rozwój gospodarczy i społeczny naszego kraju" – mówi wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Piotr Dardziński.
 
Dyrektor NCBR prof. Maciej Chorowski podkreśla, że korzystanie z wiedzy i potencjału jednostek naukowych to klucz do rozwoju i szansa na postęp technologiczny firm. "Prace B+R wspieranych przez nas konsorcjów poprawią konkurencyjność polskich przedsiębiorstw, ale przede wszystkim przyniosą rozwiązania w ważnych dla naszej przyszłości obszarach, takich jak gospodarka wodna czy adaptacja do zmian klimatu" – mówi.
 
Program BIOSTRATEG będzie realizowany do 2019 roku. W dwóch dotychczasowych konkursach programu dofinansowanie w łącznej wysokości prawie 300 mln zł otrzymało 21 najlepiej ocenianych przez ekspertów projektów. Realizowane przez konsorcja prace B+R dotyczą m.in. badań nad poprawą efektywności energetycznej oraz zwiększeniem udziału odnawialnych źródeł energii w rolnictwie, opracowania innowacyjnych nawozów na bazie alternatywnego źródła surowca, inteligentnej metody oceny fizjologicznego stanu roślin z wykorzystaniem obrazowania multispektralnego oraz zwiększenia bezpieczeństwa i jakości żywności pochodzenia morskiego.(PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413415,ncbr-ponad-168-mln-zl-na-technologie-przyjazne-srodowisku.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 12, 2017, 08:17
Naukowcy potwierdzają: będzie więcej gwałtownych burz i intensywnych opadów
09.03.2017

Możemy spodziewać się częstszych i gwałtowniejszych burz oraz opadów na całym świecie – ostrzegają amerykańscy naukowcy. Nie przewidują, że ten trend może się odwrócić lub zatrzymać w XXI w.

Międzynarodowy zespół badaczy klimatu zmierzył się z teorią sugerującą, że częstotliwość występowania gwałtownych burz i opadów zmniejszy się w przyszłości po tym, jak rosnące na Ziemi temperatury przekroczą pewien pułap. Wyniki badania opublikowano na łamach "Nature Climate Change".
 
Naukowcy dowiedli, że sugerowana zależność jest jedynie odzwierciedleniem normalnej zmienności klimatu i ludzie na całym świecie muszą przygotować się w tym stuleciu na coraz częstsze, intensywniejsze i gwałtowniej przebiegające zjawiska pogodowe.
 
"Mamy nadzieję, że nasze wyniki wyjaśniają wątpliwości narosłe wokół tego zagadnienia" – mówi kierująca badaniem profesor ekologii Uniwersytetu Connecticut Guiling Wang. - "Mamy też nadzieję, że przyczynią się do dokładniejszego analizowania i opisywania zmian klimatycznych".
 
Naukowcy zajmujący się klimatem i polityczni decydenci uważnie monitorują występowanie gwałtownych burz i intensywnych, długich opadów deszczu - ze względu na ich potencjalnie niszczycielski wpływ na lokalne środowisko i gospodarkę. Te groźne zjawiska pogodowe mogą powodować katastrofalne powodzie, awarie oczyszczalni ścieków, zwiększać ryzyko chorób wodopochodnych i niszczyć cenne uprawy.
 
Wykorzystywane dziś modele klimatyczne wskazują, że większość regionów świata będzie w tym stuleciu coraz częściej doświadczać gwałtownych burz i opadów. To efekt rosnących wraz z ocieplaniem się klimatu temperatur. Ale czy ten trend utrzyma się także w kolejnym stuleciu, i w jakiej postaci – tego naukowcy nie są pewni.
 
Z obserwacji meteorologicznych ze stacji pogodowych na całym świecie wynika, że zależność intensywności burz i opadów od temperatury ma charakter krzywej – najpierw wznosi się wraz z rosnącymi temperaturami na powierzchni Ziemi; gdy temperatura przekracza pewną wartość, krzywa osiąga szczyt, a potem opada, choć temperatury nadal rosną.
 
Biorąc te wykresy pod uwagę naukowcy założyli, że częstotliwość i intensywność niszczycielskich burz i opadów mogą się w przyszłości zmniejszyć, kiedy temperatury na powierzchni przekroczą pewien pułap.
 
Jednak - jak mówi Wang - wartości szczytowe na wykresach odzwierciedlają po prostu naturalną zmienność klimatu. Według niej błąd wielu wielu badaczy polegał na wykorzystaniu w swych obliczeniach średnich wartości temperatur lokalnych, a nie konkretnych pomiarów temperatury podczas występowania intensywnych czy burz, które bywają znacznie niższe, niż średnia.
 
"Istnieje dużo badań, w ktorych chciano udowodnić taką zależność" – mówi Wang. - "Nasze badanie sugeruje, że pytanie zadawano niewłaściwie. Jeśli chcesz porównać intensywność opadów z temperaturą, musisz odnieść się do wartości temperatury w trakcie tych opadów, a nie do długookresowej średniej temperatury w tym miejscu". (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413399,naukowcy-potwierdzaja-bedzie-wiecej-gwaltownych-burz-i-intensywnych-opadow.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 12, 2017, 20:41
Realizowane przez konsorcja prace B+R dotyczą m.in. badań nad poprawą efektywności energetycznej oraz zwiększeniem udziału odnawialnych źródeł energii w rolnictwie,

Na badania to starczyło pieniędzy, a u nas gmina miała u prawie każdego na dachu(w większości za własne pieniądze) montować panele słoneczne.
I niestety tego nie będzie, bo jednak nie ma kasy.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 12, 2017, 22:23
No niestety, z tym jest największy problem: każda nowa technologia jest droższa od tej od dawna stosowanej. Dopiero w którymś momencie następuje "punkt przecięcia" i się bardziej opłacalne jest używanie nowej technologii.

Taki pierwszy lepszy przykład to auta hybrydowe. W niektórych przypadkach (np. taxi) już jest duża preferencja aut hybrydowych względem tradycyjnych.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: deathrider w Marzec 12, 2017, 22:57
Kurcze, głupio mi wyjść na głównego krytykanta, ale jeśli chodzi o auta (nie tylko taxi) to od nowych samochodów wiele osób odstraszają koszta utrzymania. Składają się na nie tylko jakieś grubsze awarie, ale też głupoty w stylu np. awarii świateł. Już w Mercedesach z przed 5 lat przysłowiową wymianę żarówki da się zrobić tylko w ASO.
Z tego co widzę: w Warszawie np. jest dużo taxówek hybrydowych - ale większość to korporacje. U mnie w mieścinie dominują auta z lat 90tych. Ich kierowcy, mówią mniej więcej to co wyżej napisałem: samochód z tamtego okresu są w stanie naprawić choćby młotkiem ;) Nówka sztuka ich odstrasza - kredyt na zakup i po 3 latach kolejny na poczet napraw. Albo nowego auta.
Ja teraz też szukałem samochodu - celowałem z początku w coś po 2005 roku. I w zakładanym budżecie + określone wymagania (co najmniej 6 miejsc) nie zmieścił się żaden pojazd w rokującym stanie.
Nie wiem czy w Polskich warunkach, lepiej niż hybrydy nie sprawdzi się chociażby promowanie LPG (żeby nie było pretensji o źródła: http://www.aegpl.eu/media/21020/atlantic%20consulting%20scientific%20review%20carbon%20footprint,%20ed.%202009.pdf ;) ).
Np. mniejsze akcyzy, pod warunkiem iż kierowca założy w przeciągu powiedzmy pół roku podtlenek, wycofanie się rządu z pomysłu kaucji na poczet "nie zapłaconego podatku", korzystniejsze warunki dla importerów itd.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 12, 2017, 23:21
Tak, to ja tylko to walnąłem jako przykład, który moze nie być wystarczająco dobry. Ale faktem jest, że w 2003 roku pewnie byś się zaśmiał na słowo "hybryda". :)
Ty zaś podałeś przykłady praktyczne, czemu nie zawsze jakaś technologia może się okazać wielkim hitem na rynku. :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 15, 2017, 23:27
Jedząc zdrowo, pomagasz w walce ze zmianami klimatu
14.03.2017

Sięgając po zdrowszą żywność, przyczyniamy się do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych – wynika z nowego badania amerykańskich naukowców. Stosowanie właściwej diety poprawia więc nie tylko stan naszego zdrowia, ale też całej planety.

Ponoć "jesteś tym, co jesz", ale właściwe nawyki żywieniowe pomagają nie tylko w utrzymaniu dobrego zdrowia. W konsekwencji przyczyniają się do odciążenia systemu opieki zdrowotnej i mają korzystny wpływ na środowisko naturalne. Zdrowsi ludzie to nie tylko mniej chorób, ale też mniejsza emisja gazów cieplarnianych pochodzących z produkcji żywności i z placówek opieki zdrowotnej. Już nawet niewielkie zmiany w sposobie odżywiania mogą łącznie dać znaczące efekty w aspekcie zmian klimatycznych.
 
Takie są wnioski z nowego badania naukowców Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara (UCSB), którzy analizowali potencjalne efekty zmiany diety na zdrowszą przez mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Wyniki opublikowano w periodyku ”Climatic Change”.
 
”O ile mi wiadomo, to pierwsze tego typu badanie – mówi kierujący zespołem profesor wydziału geografii i ekologii UCSB David Cleveland. - Wcześniej zastanawiano się, w jaki sposób różne diety wpływają na zarówno zdrowie, jak i klimat, ale nigdy nie zbadano, jaki potencjał złagodzenia zmian klimatycznych mogłyby mieć łącznie system produkcji żywności oraz system opieki zdrowotnej”.
 
System produkcji żywności odpowiada za około 30 proc. całkowitej emisji gazów cieplarnianych w USA, w czym największy udział ma żywność pochodzenia zwierzęcego. W dodatku niska jakość przeciętnej amerykańskiej diety – bogatej w czerwone i przetworzone mięso, a ubogiej w owoce i warzywa – przyczynia się do wielu chorób, którym dzięki innemu odżywianiu można byłoby zapobiec. Stany Zjednoczone wydają rocznie na opiekę zdrowotną 3 biliony dolarów, czyli 18 proc. swego PKB – duża część tych pieniędzy przeznaczana jest na leczenie chorób powiązanych z niewłaściwym odżywianiem.
 
Badacze z UCSB wykorzystali m.in. dane z wcześniej opublikowanych analiz wpływu sposobu odżywiania na choroby. Uwzględniając różne wersje zdrowych diet, badali, jak mogą one wpływać na emisję gazów cieplarnianych w systemie produkcji żywności. Wyliczyli też, jak zdrowsze odżywianie się zmienia ryzyko cukrzycy, raka jelita i choroby wieńcowej serca, oraz jak wpływa to zarówno na koszty opieki zdrowotnej, jak i emisje gazów cieplarnianych.
 
Jako podstawę do stworzenia zdrowszych diet modelowych naukowcy wykorzystali standardową dietę 2000 kalorii dziennie, zmieniając w niej źródło pochodzenia około połowy z tych kalorii. Stopniowo redukowano ilość czerwonego i przetworzonego mięsa, a najbardziej restrykcyjne diety nie miały go w ogóle w swym składzie. Ilość owoców i warzyw została podwojona, zwiększono też ilość spożywanych warzyw strączkowych, by uzupełnić białko po usunięciu z diety mięsa. Przetworzone ziarna częściowo zastąpiono produktami pełnoziarnistymi. Nie zredukowano jednak ilości cukru, nabiału, jaj, ryb czy mięsa białego.
 
"To oznacza, że nasze wyliczenia są prawdopodobnie bardzo zachowawcze, zarówno w kwestii zdrowia, jak i konsekwencji dla zmian klimatycznych – komentuje Cleveland. - Ale już zmieniając dietę zaledwie w połowie i uwzględniając tylko niektóre z chorób łączonych ze stylem odżywiania, odkryliśmy tu silną zależność".
 
Według wyliczeń badaczy, zastosowanie zdrowszego modelu odżywiania obniżyło ryzyko choroby wieńcowej, raka jelita i cukrzycy typu 2 o 20-40 proc. - w zależności od wyboru opcji dietetycznej. Koszty opieki zdrowotnej spadły o 77-93 mld dolarów, a bezpośrednie emisje gazów cieplarnianych o od 222 do 826 kg na osobę rocznie.
 
Jak mówi Cleveland, wyniki badania potwierdzają wnioski płynące z wcześniejszych publikacji na ten temat: zmiana sposobu odżywiania musi być uwzględniona w skutecznej strategii walki ze zmianami klimatu, a zmiany klimatyczne muszą być wzięte pod uwagę przy planowaniu systemu produkcji żywności. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413446,jedzac-zdrowo-pomagasz-w-walce-ze-zmianami-klimatu.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 30, 2017, 07:15
Hackaton EOVation po raz pierwszy w Warszawie!
BY REDAKCJA ON 29 MARCA 2017

(...) Wydarzenie organizowane jest w ramach międzynarodowego projektu Europejskiej Agencji Kosmicznej EO ClimLab, którego celem jest budowa i rozwój platformy analitycznej danych klimatycznych wspierającej tworzenie innowacyjnych produktów i usług będących odpowiedzią na zmiany klimatyczne. Hackathon EOVation Warsaw ma zachęcić i zaktywizować studentów, startupy oraz ludzi biznesu do działania i tworzenia rozwiązań wyzwań społecznych oraz biznesowych poświęconych zmianom klimatu. Inicjatywa wspierana jest przez Instytut na rzecz Ekorozwoju, Narodową Agencję Poszanowania Energii, Mazowiecką Agencję Energetyczną, UNEP/GRID oraz Climate  KIC. (...)

Termin: 22-23 kwietnia 2017 r. (sobota – niedziela)

Miejsce: Brain Embassy, Adgar Park West, Al. Jerozolimskie 181B, 5. piętro

Rejestracja i szczegółowa agenda: eoclimlab.eu/eovation-warsaw-2017-2

Termin rejestracji: 18 marca – 19 kwietnia (...)


http://kosmonauta.net/2017/03/otwarta-rejestracja-na-hackathon-eovation-warsaw/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Kwiecień 06, 2017, 08:29
Jak lasy walczą z globalnym ociepleniem
04.04.2017

Rola lasów w walce z globalnym ociepleniem jest bardzo złożona i o wiele ważniejsza, niż dotychczas uważano - dowodzą naukowcy na łamach ”Nature Climate Change”.

Lasy i drzewa nie tylko pochłaniają dwutlenek węgla, ale regulują też wymianę wody i energii między powierzchnią a atmosferą Ziemi, wpływając w ten sposób na klimat.
 
"W niemal wszystkich regionach świata lasy odgrywają o wiele ważniejszą rolę w ochładzaniu powierzchni Ziemi niż dotychczas sądzono" – mówi współautor opublikowanego badania, profesor modelowania ekologicznego na Uniwersytecie Stanowym Ohio, Kaiguang Zhao. Jego zdaniem odkrycie to powinno być uwzględnione przez ustawodawców przy planowaniu ochrony terenów zalesionych.
 
Do tej pory nie było dokładnie wiadomo, w jaki sposób, gdzie i kiedy ekosystemy – a dokładniej rodzaj szaty roślinnej - wpływają lokalnie na klimat. Międzynarodowy zespół naukowców postanowił zmierzyć się z tymi trzema pytaniami jednocześnie, tworząc model łączący dane meteorologiczne z lokalnych stacji pogodowych wraz z danymi z satelitów i innych systemów monitorowania Ziemi.
 
Badacze odkryli istotne różnice między oddawaniem i pobieraniem ciepła z powierzchni na obszarach zalesionych w porównaniu z terenami, gdzie dominują uprawy rolne i pastwiska. Pozwoliło to na obliczenie, o ile - i wskutek czego - zmienia się temperatura powierzchni przy różnych typach roślinności.
 
Odkrycie, że lasy często przyczyniają się – w skali rocznej - do ochłodzenia powierzchni ziemskiej w tropikach i regionach o klimacie umiarkowanym oraz do jej ocieplenia w wysokich szerokościach geograficznych, nie było dla badaczy nowością. Zaskoczyło ich jednak to, że zjawisko schładzania w średnich i niskich szerokościach geograficznych okazało się niemal tak silne, jak we wstępnych estymacjach z użyciem samych danych z satelity. Naukowcy byli przekonani, że faktyczny efekt będzie znacznie niższy niż wynikający z obliczeń, gdyż dane z satelity uwzględniają tylko bezchmurne dni, pomijając te z pokrywą chmur.
 
Kolejnym odkryciem był fakt, że mechanizmy odpowiedzialne za regulowanie temperatury na powierzchni – zwłaszcza transferu wody i ciepła z ziemi do atmosfery przez konwekcję i ewapotranspirację (proces parowania terenowego obejmujący parowanie z roślin i z gruntu) – mają o wiele większe znaczenie dla klimatu, niż dotychczas sądzono. Co więcej, w wielu przypadkach wydają się ważniejsze niż czynniki związane z energią słoneczną.
 
Jak tłumaczy główny autor badania, Ryan Bright z Norweskiego Instytutu Badań Bioekonomicznych, choć lasy (zwłaszcza wieczne zielone) często pochłaniają więcej promieniowania słonecznego niż łąki czy tereny uprawne, wydalają też więcej wilgoci do atmosfery i przyczyniają się do większego mieszania się powietrza przy powierzchni Ziemi niż te o niższej roślinności.
 
To wszystko, zdaniem naukowców, wskazuje na znacznie większą niż dotąd sądzono rolę terenów leśnych w zwalczaniu skutków zmian klimatycznych, co powinno być uwzględniane w decyzjach o użytkowaniu ziemi.
 
"W świecie rosnącej konkurencji o zasoby Ziemi na potrzeby produkcji żywności i hodowli zwierząt, rozsądna polityka ochrony lasów będzie szczególnie kluczowa dla wysiłków w walce z ociepleniem, zwłaszcza w wymiarze lokalnym – mówi Bright. - Nasze badanie może pomóc zidentyfikować regiony, w których powinny rozpocząć się lub zwiększyć ochrona lasów, odnowa zasobów leśnych czy nowe zalesienia”.(PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413686,jak-lasy-walcza-z-globalnym-ociepleniem.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: velo w Kwiecień 13, 2017, 17:15
Widze, że Orionid już podbił. Ale jeszcze raz gorąco zapraszam na hackaton projektu EO CLimLab o nazwie EOVation, który w przyszły weekend odbędzie się w Warszawie.

A dla osób, które tym razem do Warszawy nie dojadą to śpieszę z wieścią, że 20-21 maja drugi EOVation odbędzie się w Gdańsku.

Szczegóły na www.eoclimlab.eu
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 14, 2017, 10:18
Bardzo mnie ciekawi, jakie będą wyniki tych hackatonów. To całkiem duże wyzwanie, żeby stworzyć coś "innego" w porównaniu do istniejących "naukowych" rozwiązań, ale kto wie? :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Kwiecień 23, 2017, 09:49
Atlantyk liże lody Arktyki. A to ma wpływ na klimat
15.04.2017

(http://naukawpolsce.pap.pl/Data/Thumbs/_plugins/information/413849/MzAweDIyNQ,26950071_26949926.jpg)
Cienki, jednoroczny lód morski w rejonie Morza Wschodniosyberyjskiego obserwowany we wrześniu 2015 roku. Źródło: Ilona Goszczko

Badacze opisali kolejny, zaniedbywany dotąd czynnik, który jest skutkiem zmian klimatu i ocieplenia: to wody Atlantyku, które od spodu opóźniają zamarzanie i powodują ubytek pływającej pokrywy lodowej Arktyki. W badaniach, które ukazały się w "Science", uczestniczyła Polka.

Dzięki zdjęciom satelitarnym wiemy, że od lat 70. ub. wieku ubywa morskiego lodu w Oceanie Arktycznym. Maksymalny, zimowy zasięg pokrywy lodowej Arktyki w latach 70. XX wieku (podobnie jak i ten zrekonstruowany sto lat wcześniej) obejmował powierzchnię ok. 17 mln km kwadratowych. A obecnie to jedynie 14,4 mln km kwadratowych. W ostatnich latach coraz bardziej intensywne jest zanikanie lodu morskiego w rejonach na północ od Ameryki i Syberii.
 
To, że pokryte lodem rejony arktyczne są pod wpływem szybko ogrzewającej i zmieniającej się w ostatnich dekadach atmosfery, nie budzi niczyich wątpliwości. "Jednak dopiero teraz badacze udowodnili, że nie można też bagatelizować roli ciepła dostarczanego przez ocean pod arktycznym lodem" - opowiada Ilona Goszczko, doktorantka z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie. Badaczka jest współautorką pracy, która ukazała się w kwietniu na stronie prestiżowego tygodnika "Science" http://science.sciencemag.org/content/early/2017/04/05/science.aai8204.
 
PRZEŁAMYWANIE LODÓW

Rosyjski statek badawczy Akademik Triosznikow wyrusza latem 2015 roku z północnej Norwegii w kierunku Ziemi Północnej i dalej do Oceanu Arktycznego. Badacze, którzy statkiem podróżują, muszą dotrzeć do dziewięciu zakotwiczonych dwa lata wcześniej pionów pomiarowych. Aparatura umocowana jest w arktycznych odmętach poniżej 50-100 m pod powierzchnią wody i lodu morskiego.
 
Na morskim dnie - pomiędzy głębokością 200 metrów i kilku kilometrów - umieszczone są masywne, ważące nawet tonę kotwice. Do nich, na łańcuchach i linie, zamocowane są urządzenia pomiarowe, które na różnych głębokościach zbierają dane o temperaturze, zasoleniu, ruchu wody morskiej i innych jej parametrach. Całość utrzymuje w pionie boja wypornościowa, która znajduje się kilkadziesiąt metrów pod powierzchnią – by zakotwiczonych urządzeń nie przesunął dryfujący lód.
 
Aby to wszystko umieścić na dnie morskim, potrzebny jest nie lada wysiłek: dźwigi, bramy, windy, skoordynowana praca pracowników technicznych i badaczy. Również i odzyskanie danych z pozostawionych urządzeń proste nie jest - po roku lub dwóch trzeba dotrzeć na miejsce, zlokalizować podwodny nadajnik i za pomocą sygnału akustycznego uwolnić cały pion pomiarowy od kotwicy.
 
Jednak dzięki takiej strategii pomiarowej obejmującej zarówno zakotwiczone urządzenia jak i dryfujące w lodzie boje, pod którymi podobna aparatura zbiera dane o środowisku morskim, naukowcy uzyskują wiarygodne informacje o zmianach, jakie zachodzą na dużych głębokościach w morskiej toni i to z dużą rozdzielczością czasową – aparatura wykonuje bowiem pomiary co dwadzieścia minut i zapisuje dane w wewnętrznej pamięci. To „holter” serca oceanu.
 
CIEPŁO Z GŁĘBIN
 
Ciepło, które zostaje zaabsorbowane z atmosfery, głównie dostaje się do oceanu w niskich i umiarkowanych szerokościach geograficznych i jest za pośrednictwem prądów morskich transportowane do obu biegunów, m.in w stronę Arktyki.
 
W tej podróży na północ część ciepła tracona jest do atmosfery w Północnym Atlantyku. Woda staje się cięższa i niejako zapada się pod lżejsze, zimne i mniej słone wody powierzchniowe tuż na wejściu do Oceanu Arktycznego – na północ od Spitsbergenu i Ziemi Franciszka Józefa. Do tej pory powszechnie uważano, że dalej na wschód od tego obszaru ciepło zmagazynowane w warstwie pośredniej (od około 150 do 900 metrów) praktycznie nie przedostaje się pod powierzchnię lodu i nie ma wpływu na jego topnienie i zamarzanie.
 
Pod lodem istnieją bowiem warstwy wody charakteryzujące się gwałtownym skokiem gęstości i zasolenia (tzw. zimna haloklina i główna piknoklina), które - zwiększając stratyfikację (uwarstwienie) - utrudniają pionowe mieszanie. Cieplejsza woda była więc izolowana od lodu warstwami zimniejszymi. Od pewnego czasu coś jednak zaczęło się zmieniać. "Zauważyliśmy, że w ciągu ostatnich 10-15 lat cieplejsza woda znalazła się wyżej w kolumnie wody - bliżej lodu. W latach 2003/2004 głębokość ta wynosiła 140 m, podczas zimy 2014/2015 było to już tylko 100 m. Natomiast rok wcześniej było to zaledwie 85 metrów, co stanowi absolutne minimum zaobserwowane w badanym obszarze Oceanu Arktycznego" - powiedziała Goszczko.
 
Najnowsze badania po raz pierwszy dowiodły jednak, że takie oddolne ogrzewanie rzeczywiście w Arktyce zachodzi. Ciepło, które jest uwalniane w procesie wentylacji z wody pośredniej może nawet w połowie odpowiadać za ubytek lodu w badanej przez nas części Arktyki" - komentuje Goszczko. I dodaje, że badaniami objęto wschodnie rejony Basenu Euroazjatyckiego Oceanu Arktycznego i porównano je z wynikami uzyskanymi w części zachodniej tego basenu.
 
OCEAN NIEWSTRZĄŚNIĘTY, ALE CORAZ BARDZIEJ ZMIESZANY
 

Oceanolożka opowiada, że w ciągu ostatnich dziesięcioleci zwiększają się w Arktyce obszary wolne od lodu. "W ten sposób dochodzi do zwiększonego oddziaływania między atmosferą a morzem" - komentuje. Podaje przykład, że np. pod wpływem coraz silniejszych sztormów powodujących zwiększoną pionową konwekcję, mieszanie wody o różnych gęstościach następuje intensywniej, niż w rejonach całkowicie zlodzonych. Ciepło z wody pośredniej przestaje być tak dobrze izolowane i z większych głębokości trafia bliżej powierzchni. Choć ta cieplejsza woda ma niewiele ponad 1 stopień C, to jest jej na tyle dużo, że jej wpływ na opóźnianie tworzenia nowego lodu zimą jest nie do pominięcia.
 
Do tego dochodzi inny efekt - zmiany albedo, czyli stosunku promieniowania odbitego do padającego. Jeżeli lodu jest mniej podczas arktycznego lata, ciepło łatwiej przenika do wody - ciemna woda pochłania więcej energii, niż biały lód. A przez to woda powierzchniowa jeszcze szybciej się ogrzewa i jej zamarzanie jest trudniejsze. Efekt ten nazywa się sprzężeniem zwrotnym.
 
Goszczko opowiada, że jeszcze 15 lat temu to okolice na północ od Spitsbergenu i Ziemi Franciszka Józefa były miejscem, gdzie ciepła woda atlantycka miała możliwość termicznej komunikacji z lodem morskim. "Teraz ta granica przesunęła się aż o 1500 km dalej na wschód" - informuje badaczka. To sporo - dla porównania tyle wynosi np. droga z Warszawy do Paryża. Badacze uważają, że to jeszcze nie koniec procesu "atlantyfikacji" Oceanu Arktycznego. Proces ten może postępować obejmując kolejne obszary, zwiększając i tak znaczne już skutki globalnego ocieplenia w rejonach północnego bieguna planety. Doktorantka z IO PAN ocenia, że zmiany te dotyczyć będą nie tylko środowiska fizycznego, lecz również zamieszkujących je organizmów morskich i tych związanych ze strefą marginalną lodu.
 
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413849,atlantyk-lize-lody-arktyki-a-to-ma-wplyw-na-klimat.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Kwiecień 23, 2017, 09:52
Więcej silnych turbulencji na skutek zmian klimatu
11.04.2017

W wyniku zmian klimatycznych – wzrostu ilości dwutlenku węgla w atmosferze – pasażerowie samolotów mogą w przyszłości odczuwać podczas podróży więcej poważnych wstrząsów – wynika z badania zamieszczonego w „Advances in Atmospheric Sciences”.

Już niedługo klienci linii lotniczych będą musieli mocniej zapinać pasy i zachować większą czujność podczas lotu. Specjalista z University of Reading (W. Brytania) wyliczył, że jeszcze w XXI wieku liczba poważnych turbulencji w samolotach wzrośnie o 149 proc.
 
Dr Paul Williams za pomocą symulacji komputerowych sprawdził, jakim zmianom mogą ulegać prądy powietrzne na wysokości 12 km w atmosferze o zawartości dwutlenku węgla dwa razy większej, niż teraz.
 
Obliczył, że w takich warunkach liczba łagodnych turbulencji wzrośnie o 59 proc., łagodnych do umiarkowanych – o 75 proc., umiarkowanych – o 94 proc., umiarkowanych do silnych – o 127 proc., a silnych – aż o 149 proc.
 
"Dla większości pasażerów lekkie turbulencje nie są niczym więcej, jak przykrą niedogodnością, która obniża ich poziom komfortu, ale dla nerwowych podróżnych nawet lekkie turbulencje mogą być stresujące. Jednakże nawet najbardziej wytrawnych podróżników powinien zaniepokoić 149-procentowy wzrost liczby poważnych turbulencji" – komentuje dr Williams.
 
Zdaniem badacza większą liczbę turbulencji będą powodowały silniejsze uskoki wiatru, pojawiające się w pobliżu prądów strumieniowych – kanałów powietrznych, z których często korzystają samoloty. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413779,wiecej-silnych-turbulencji-na-skutek-zmian-klimatu.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Kwiecień 23, 2017, 09:56
Wielka Rafa wyblakła jak nigdy dotąd
17.04.2017

Bezprecedensowe blaknięcie koralowców objęło aż dwie trzecie Wielkiej Rafy Koralowej – informuje „Nature”.

Wielka Rafa Koralowa – największa na świecie struktura stworzona przez żywe organizmy - jest położona wzdłuż północno-wschodnich wybrzeży Australii, na Morzu Koralowym. Tworzą ją tysiące mniejszych raf, rozciągających się od północnego krańca Queenslandu do okolic miasta Bundaberg. W roku 1981 Wielka Rafa Koralowa została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W opinii specjalistów Rafa jest rejonem o największej bioróżnorodności spośród wpisanych na tę listę i ma ogromne znaczenie – nie tylko naukowe.
 
Jak wykazały wykonywane z powietrza zdjęcia, blakniecie koralowców dotknęło w ostatnich latach dwie trzecie całej rafy na przestrzeni 1,5 tys. kilometrów. Po raz pierwszy zniszczenia powtórzyły się w dwóch kolejnych latach. Koralowce blakną, gdy - pod wpływem zbyt wysokiej temperatury - tracą symbiotyczne glony, nadające im kolor.
 
Do najnowszych zniszczeń doszło bez udziału El Nino, zjawiska pogodowego, które wcześniej uważano za jedną z przyczyn blaknięcia koralowców. Uszkodzona została przede wszystkim środkowa część, wcześniej dominowały zniszczenia części północnej (a więc najbliższej równika). Część południowa jest w najlepszym stanie.
 
Eksperci obawiają się, że szanse na odtworzenie uszkodzonych fragmentów rafy są niewielkie - odnowa to wieloletni proces, zaś ciągły stres prowadzi do zagłady koralowców. Rafie mogłoby pomóc tylko globalne zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych i przejście od paliw kopalnych do odnawialnych – nie wystarczą lokalne inicjatywy w rodzaju ograniczenia połowów ryb czy poprawy jakości wody. Blaknięcie odnotowano nawet w ściśle chronionych rezerwatach, gdzie woda jest wyjątkowo czysta. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413839,wielka-rafa-wyblakla-jak-nigdy-dotad.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Kwiecień 23, 2017, 23:55
22 kwietnia naukowcy protestowali przeciw antynaukowemu myśleniu nowego prezydenta, które może przełozyć się na szkodliwe decyzje w sprawie ziemskiego klimatu.

https://phys.org/news/2017-04-australia-zealand-global-science-rallies.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 24, 2017, 10:56
Protesty były w zasadzie na całym świecie, choć były skoncentrowane na tym co się dzieje w USA. Jak na razie aż tak wielkich problemów w reszcie świata (jeszcze?) nie ma...
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Kwiecień 25, 2017, 20:54
Marsze dla nauki - protesty naukowców w USA i na całym świecie
24.04.2017

(http://naukawpolsce.pap.pl/Data/Thumbs/_plugins/information/413938/MzAweDIyNQ,27062276_27061349.jpg)
Fot. PAP/EPA/ JIM LO SCALZO 22.04.2017

Mimo deszczu, ok. 10 tys. osób wzięło udział w sobotę w Waszyngtonie w "Marszu dla nauki". Protestujący podkreślali znaczenie nauki i sprzeciwiali się wpływowi polityki na badania naukowe. Podobne demonstracje odbyły się w sobotę w ponad 600 miastach na całym świecie.

Okazją do demonstracji był przypadający w sobotę Światowy Dzień Ziemi, proklamowany przez ONZ
 
W proteście w Waszyngtonie wzięło udział wielu naukowców, także zawiedzionych polityką klimatyczną i energetyczną Donalda Trumpa, który wielokrotnie negował skutki globalnego ocieplenia i nawet zagroził wyjściem USA z paryskiego porozumienia klimatycznego. Prezydent chce także zmniejszyć wydatki państwa na badania naukowe.
 
Uczestnicy demonstracji podkreślali rolę nauki i badań naukowych, także dla ochrony naszej planety przed skutkami globalnego ocieplenia. Krytykowali Trumpa za kwestionowanie wyników badań naukowych.
 
W oświadczeniu opublikowanym z okazji Dnia Ziemi prezydent Donald Trump podkreślił, że jest za rozwojem nauki, ale nie może być ona oparta na ideologii. "Możemy i musimy chronić środowisko naturalne, ale nie możemy jednocześnie szkodzić rodzinom amerykańskich robotników" - stwierdził prezydent USA.
 
Marsze dla nauki odbyły się m.in. w Los Angeles, Chicago, Nowym Jorku, a także w Londynie, Berlinie, Madrycie, Wellington (N. Zelandia), Melbourne. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413938,marsze-dla-nauki---protesty-naukowcow-w-usa-i-na-calym-swiecie.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: velo w Kwiecień 25, 2017, 22:57
Czy ktoś coś słyszał jak to z marszem nauki wyglądało to w kraju?

Przyznam, że przez organizatorów (wide Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów) byłem pytany czy chce się w to zaangażować w Warszawie, ale stwierdziłem że czasowo nie dam rady w tym terminie.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 25, 2017, 23:21
W ogóle chyba nie było?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Kwiecień 26, 2017, 07:24
Marsz, który się nie odbył
Alicja Karasińska 22 kwietnia 2017

Dlaczego polskie instytucje naukowe postanowiły zignorować wielką, międzynarodową inicjatywę March for Science?
Cały świat staje w obronie nauki. Ale Warszawa postanowiła złożyć broń. Dlaczego?

Waszyngton, Londyn, Cape Town, Hongkong. 22 kwietnia cały świat maszeruje dla nauki. Mieszkańcy ponad 480 miast na pięciu kontynentach wyjdą na ulice, żeby zamanifestować swój sprzeciw wobec cynicznego wykorzystywania nauki przez polityków i podkreślić kluczową rolę naukowców w naszym społeczeństwie. „Nauka i naukowcy są zagrożeni – alarmują organizatorzy marszu. – Badania są cenzurowane, zestawy danych znikają, a agencje rządowe zajmujące się nauką są demontowane”.

Warszawa znajduje się na liście 480 miast, które miały protestować. Ale marsz (przynajmniej w pierwotnie założonym kształcie) się nie odbędzie.

O tym, że polscy naukowcy nie są zadowoleni z kształtu polskiej nauki, przypominają na każdym niemal kroku. Temat peryferyjności polskich jednostek naukowych i prowadzonych przez nie badań podjęto w dziesiątkach tekstów, wywiadów, programów telewizyjnych i audycji radiowych. Wydawałoby się, że marsz to idealna okazja do wyrażenia niezadowolenia. Ale tak się nie stanie. Dlaczego?

„Wydaje się, że jest już za późno, aby przystąpić do organizowania i promowania marszu/marszów w naszym kraju – pisał 18 kwietnia Andrzej Kraśniewski, Sekretarz Generalny z Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP), w mailu zaadresowanym do jednostek naukowych. – Prawdopodobny nieliczny udział przedstawicieli uczelni w takim marszu mógłby być bowiem odebrany jako oznaka słabości naszego środowiska”.

Czy udawanie, że nic się nie dzieje, jest lepszym rozwiązaniem? Zdaniem Sekretarza KR

ASP tak, ale to tylko jeden z fragmentów listu, który świetnie ilustruje, w jaki sposób funkcjonuje polskie środowisko akademickie.

Dlaczego March for Science nie odbędzie się w Warszawie?

Pierwsze informacje o polskiej odsłonie Marszu Dla Nauki pojawiły się w lutym tego roku. Oczywiście w mediach społecznościowych. Tak jak w większości przypadków, za ferment odpowiedzialni byli aktywiści. Początkowo sprawa wyglądała dość obiecująco. Ale poświęcony wydarzeniu Twitter i fanpage na Facebooku założony przez aktywistę Adrew Petera Eddlesa cieszył się umiarkowaną popularnością. Na międzynarodowej stronie March for Science zarejestrowano Warszawę jako jedno z miast uczestniczących w akcji. Polska edycja wydarzenia otrzymała nawet swoje logo, ale szybko straciła impet i umarła śmiercią naturalną. Pozostaje pytanie, gdzie w lutym były instytucje naukowe, którym najbardziej powinno zależeć na organizacji tego wydarzenia?

Czy to możliwe, żeby naukowcy nic nie wiedzieli o zakrojonej na cały świat inicjatywie? Materiały dotyczące marszu w Ameryce ukazały się w większości mediów, zaś na stronach polskich uczelni (m.in. UAM krakowskie AGH) opublikowano notki informacyjne. W przesłanym do uczelni liście Sekretarz KRASP przyznaje, że wiedział o działaniach aktywistów, ale postanowił nic nie robić: „Być może Marsz odbędzie się także w Warszawie – informacje na ten temat publikują media społecznościowe”.

Zatem Sekretarz wiedział, ale postanowił milczeć i zostawić wszystko przypadkowi oraz pracy aktywistów. KRASP wiedziało również o tym, że w wielu krajach rodzime instytucje angażują się w zorganizowanie wydarzenia:

„Podczas spotkania sekretarzy generalnych krajowych konferencji rektorów w ramach dorocznej konferencji EUA w Bergen (5-7 kwietnia) dowiedzieliśmy się, że niektóre krajowe konferencje rektorów zaangażowały się we wspieranie Marszu dla Nauki. Francuska Konferencja Prezydentów Uniwersytetów (CPU) bierze udział w organizowaniu marszów w 15 miastach, Niemiecka Konferencja Rektorów (HRK) informuje i zachęca przedstawicieli środowiska akademickiego do udziału w marszach organizowanych w Niemczech. Marsze promują też konferencje rektorów w Irlandii, Austrii, Holandii i Belgii (Flandria)”.

Czy naprawdę początek kwietnia to późno na skorzystanie z dotychczasowej pracy aktywistów, zarejestrowanie marszu w Urzędzie Miasta i poinformowanie o nim studentów za pośrednictwem uczelni i mediów społecznościowych? Na pewno nie byłoby to zadaniem łatwym, ale nie niewykonalnym, co pokazuje historia #CzarnegoProtestu. Trudno oczekiwać, żeby Marsz Dla Nauki zjednoczył naukowców tak, jak zaostrzenie prawa aborcyjnego zjednoczyło kobiety, ale istnieje duża szansa, że przy odrobinie wzmożonego wysiłku Marsz Dla Nauki doszedłby do skutku.

List Konferencji Rektorów kończy się wezwaniem do śledzenia amerykańskiej wersji marszu, prośbą, aby przekazać studentom informacje (żeby też mogli obejrzeć inicjatywę online) i poinformować KRASP o tym, czy naukowcy widzą potrzebę zorganizowania marszu w przyszłym roku.

KRASP stanęła więc przed wyborem między byciem bierną ofiarą a oddaniem ciosu szkolnemu tyranowi. Szkoda, że KRASP wybrała bierność. Czy za rok coś się zmieni?

PS Po uzyskaniu przez nas stanowiska KRASP ws. marszu w mediach społecznościowych ukazała się informacja, że 22 kwietnia o godzinie 17.00 na placu Kopernika w Warszawie odbędzie się nieformalne spotkanie przeznaczone dla osób, które chciałyby solidaryzować się z osobami biorącymi udział w March For Science. Inicjatywa jest dziełem aktywisty zajmującego się popularyzacją nauki Dariusza Aksamita. Wszystkich zainteresowanych, którym los polskiej nauki nie jest obojętny, serdecznie zachęcamy do zjawienia się na placu Kopernika.

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1702652,2,caly-swiat-staje-w-obronie-nauki-ale-warszawa-postanowila-zlozyc-bron-dlaczego.read
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Kwiecień 26, 2017, 07:26
Rosnąca temperatura wody zagraża wodnym ekosystemom
25.04.2017

Rosnąca na całym świecie temperatura wody w oceanach jest odpowiedzialna za akumulację azotynów – związków chemicznych, których obecność może zaburzyć ekosystemy w oceanach – ostrzegając naukowcy z University of Georgia (USA).

Azotyny są wytwarzane w wyniku przyswajania przez mikroorganizmy jonów amonowych z nawozów, ścieków i odpadów zwierzęcych. Ich nadmierna ilość może spowodować zmiany w rodzajach i ilości organizmów jednokomórkowych, a przez to wpłynąć na żywiące się nimi zwierzęta – zauważają badacze.
 
Jak dodają, zbyt wysokie stężenie azotynów może również skutkować toksycznymi zakwitami wody i tworzeniem martwych stref, w których nie mogą żyć ryby i zwierzęta.
 
Uwagę naukowców z University of Georgia zwróciły dane dotyczących wód przybrzeżnych wyspy Sapelo w stanie Georgia. Okazało się, że w ciągu ośmiu lat, podczas których zbierane były informacje, za każdym razem w środku lata zwiększało się stężenie azotynów, jak również produkujących je mikroorganizmów.
 
Aby sprawdzić, co było powodem akumulacji azotynów, amerykańscy naukowcy przeprowadzili eksperymenty, podczas których wystawili mikroorganizm o nazwie Thaumarchaea na działanie różnych temperatur wody. Jak się okazało, wyższe temperatury sprawiały, że mikroorganizm produkował więcej azotynów.
 
Analiza danych pochodzących z 270 miejsc w USA, Francji i na Bermudach potwierdziła związek pomiędzy akumulacją azotynów i wyższymi temperaturami wody.
 
Jak ostrzegają badacze, wysokie stężenia azotynów mogą mieć wpływ nie tylko na jakość wód oceanicznych i różnorodność żyjących w nich organizmów.
 
„Taki sam proces, choć nie zajmowaliśmy się nim konkretnie, zachodzi w przypadku nawożenia gleby do celów rolniczych – mówi James Hollibaugh, jeden z autorów badania. - (...) Warto również pamiętać, że koniec końców znaczna część tych nawozów trafi do wód i może spowodować zakwity, które zabijać będą inne gatunki zwierząt.” (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413934,rosnaca-temperatura-wody-zagraza-wodnym-ekosystemom.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Kwiecień 27, 2017, 18:41
Odnośnie tego artykułu.

http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/3009/golfsztrom-najslabszy-od-ponad-1000-lat

Już mniejsza czy mówią w nim prawde  ;D
Czy faktycznie Golfsztrom się osłabił? może w ciągu najbliższych dziesięcioleci całkowicie zaniknąć?
No i czy z tego powodu, reszta świata zacznie się ocieplać, a w Europie się ochłodzi?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 27, 2017, 21:04
Lepiej czytać źródła:
https://www.pik-potsdam.de/news/press-releases/atlantic-ocean-overturning-found-to-slow-down-already-today
(nie znam tej polskiej strony - trudno mi się wypowiedzieć)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 02, 2017, 20:34
Lepiej czytać źródła:
https://www.pik-potsdam.de/news/press-releases/atlantic-ocean-overturning-found-to-slow-down-already-today
(nie znam tej polskiej strony - trudno mi się wypowiedzieć)

Z tej mapy świata która tam jest zamieszczona, widać że północna część Atlantyku ociepla się znacznie wolniej niż reszta, więc ten Golfsztrom faktycznie słabnie.
Ciekawe czy to że w tym roku na wiosne jest tak chłodno, ma z tym związek?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Maj 02, 2017, 21:25
Z tej mapy świata która tam jest zamieszczona, widać że północna część Atlantyku ociepla się znacznie wolniej niż reszta, więc ten Golfsztrom faktycznie słabnie.
Ciekawe czy to że w tym roku na wiosne jest tak chłodno, ma z tym związek?

Poszukam w wolnej chwili (ha! ale kiedy ją będę mieć? :P ) publikacji na temat Golfsztromu. Muszę przyznać, że nie mam wiedzy na ten temat, choć pewnie dużo badań jest na ten temat.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 06, 2017, 16:34
Aplikacja Frank.com najlepsza w hackatonie EOVation
04.05.2017

(http://naukawpolsce.pap.pl/Data/Thumbs/_plugins/information/414028/MzAweDIyNQ,27161347_27161321.jpg)
Fot.: Maciej Urbanowicz/Materiały prasowe

Projekt aplikacji mobilnej dla rolników Frank.com zwyciężył w pierwszym warszawskim hackatonie EOVation. Dzięki aplikacji wykorzystującej dane satelitarne dostępne na platformie EO ClimLab rolnicy będą mogli dostosować swoje uprawy do warunków zmieniającego się klimatu.

Hackaton EOVation (Earth Observation Innovation) to pierwszy warszawski hackaton, będący częścią międzynarodowego projektu Europejskiej Agencji Kosmicznej EO ClimLab. Uczestnicy wydarzenia mieli 24 godziny na stworzenie i zaprezentowanie rozwiązań, będących odpowiedzią na lokalne problemy związane ze zmianami klimatycznymi.
 
W wydarzeniu wzięło udział pięć zespołów, które przez cały czas trwania hackatonu miały zapewniony dostęp do danych satelitarnych znajdujących się platformie EO ClimLab. Członkowie zespołów zostali też przeszkoleni w zakresie ich wykorzystania. Mogli korzystać z pomocy ekspertów z kluczowych firm na rynku polskim oraz ekspertów z branży kosmicznej, w tym Europejskiej Agencji Kosmicznej.
 
Główną nagrodę (4 tys. zł) otrzymał zespół, który zaproponował stworzenie aplikacji Frank.com. To aplikacja mobilna dla rolników, dzięki której będą oni mogli dostosować swoje uprawy do uwarunkowań zmieniającego się klimatu.
 
Nagroda specjalna trafiła do zespołu Free Energy. Zaprezentował on pomysł na aplikację, która korzysta z danych satelitarnych dotyczących np. nasłonecznienia czy wiatru. Aplikacja pomaga firmom i osobom prywatnym podjąć decyzję, w jakie odnawialne źródła energii warto zainwestować. Nagrodę zespół otrzymał od biura Brain Embassy, które zaprosiło zespół do rozwijania pomysłu w przestrzeni Free Energy.
 
"Bardzo się cieszę, że w warszawskim hackatonie EOVation wzięli udział nie tylko młodzi programiści, ale osoby w różnym wieku, z bardzo różnorodnym wykształceniem i doświadczeniem. Jestem przekonana, że to właśnie dzięki spotkaniu osób z tak odmiennych światów powstało pięć bardzo ciekawych projektów" - powiedziała manager innowacji EO ClimLab, Iuliia Strotska.
 
EO ClimLab to międzynarodowy projekt Europejskiej Agencji Kosmicznej, którego celem jest budowa i rozwój platformy analitycznej danych klimatycznych, edukacja i zachęcanie wszystkich do korzystania z tych danych przy tworzeniu innowacyjnych produktów i usług. Inicjatywa wspierana jest przez Instytut na rzecz Ekorozwoju, Narodową Agencję Poszanowania Energii, Mazowiecką Agencję Energetyczną.
 
Organizatorami hackatonu EOVation były: firma Kapitech jako partner projektu Europejskiej Agencji Kosmicznej EO ClimLab oraz innowacyjna przestrzeń do pracy wspólnej Brain Embassy - w ramach cyklu warsztatów „BE Involved”. Kolejny odbędzie się 27-28 maja.
 
PAP - Nauka w Polsce
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414028,aplikacja-frankcom-najlepsza-w-hackatonie-eovation.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 10, 2017, 11:46
Jeśli uwierzysz, że możesz powstrzymać zmiany klimatu - zrobisz to
09.05.2017

Osoby, które wierzą, że poprzez indywidualne działania, chociażby przykręcenie termostatu, mogą osobiście przyczynić się do powstrzymania zmian klimatu, z dużo większym prawdopodobieństwem wprowadzają te działania w życie - wynika z badania przeprowadzonego na Uniwersytecie w Warwick (Wlk. Brytnia).

Artykuł na ten temat ukazał się w czasopiśmie „Journal of Experimental Psychology: Applied” (http://psycnet.apa.org/?&fa=main.doiLanding&doi=10.1037/xap0000105).
 
Jak podkreślają autorzy pracy, brak motywacji do zapobiegania zmianom klimatycznym przekłada się na tzw. bezradność klimatyczną, czyli przekonanie, że zmiany klimatu nie należą od naszej osobistej kontroli i to, co zrobimy nie będzie miało na nie wpływu.
 
Tymczasem, jak dowodzi omawiane badanie, wystarczy uwierzyć, że indywidualne działania każdego z nas robią różnicę, aby z dużym prawdopodobieństwem wprowadzić w życie zmiany, służące np. ograniczeniu zużycia energii na co dzień.
 
„Większość ludzie cechuje tzw. bezradność klimatyczna: są przekonani, że zmiany klimatu są tak olbrzymie i przerażające, że znajdują się poza naszą kontrolą osobistą, a nasze działania są zbyt mało znaczące, aby cokolwiek zmienić - mówi psycholog, dr Jesse Preston, główna autorka badania. - To uczucie bezradności sprawia, że osoby takie faktycznie są mniej skłonne do podejmowania indywidualnych działań przyjaznych dla środowiska”.
 
Zespół dr Preston przebadał w sumie ponad 200 osób, które podzielono na kilka podgrup. Członkom pierwszej z nich przekazano informację o wysokiej skuteczności indywidualnych działań na rzecz klimatu. Drugą część badanych poinformowano, że osobiste działania nie mają znaczenia dla zapobiegania zmianom klimatycznym, zaś trzeciej grupie (kontrolnej) nie przekazano żadnego komunikatu.
 
Po tygodniu sprawdzono, czy i jakie działania mające na celu powstrzymanie zmian klimatycznych podjęli uczestnicy. Okazało się, że członkowie pierwszej grupy rzadziej jeździli samochodem, częściej rozwieszali pranie do wyschnięcia, a rzadziej korzystali z suszarek automatycznych, zużywali mniej wody i rzadziej włączali ogrzewanie.
 
Osoby z tej grupy podejmowały wymienione działania o 16,5 proc. częściej niż ci, którym przekazano komunikat o bezradności jednostki wobec zmian klimatu - oraz o 13 proc. częściej niż grupa kontrolna.
 
"Co ciekawe, uczestnicy, którzy otrzymali komunikat o bezradności wobec zmian klimatu, w przeciągu tygodnia obserwacji zużyły więcej energii niż miało to miejsce przed badaniem, co pokazuje, jak destrukcyjne jest poczucie bezradności klimatycznej" - mówi dr Preston.
 
Zdaniem specjalistki publiczne przesłania dotyczące zmian klimatycznych są więc niezwykle ważne, ale powinny skupiać się przede wszystkim na umacnianiu wiary ludzi w to, że każde ich działanie ma znaczenie dla środowiska.
 
"Najczęściej komunikaty dotyczące zmian klimatu formułowane są w sposób, który nas przestrasza - słyszymy, jak ogromne i groźne są konsekwencje globalnego ocieplenia, że jest to realne zagrożenie dla naszej planety, a nie wymysł naukowców. Tymczasem sama świadomość tego, iż takie zmiany zachodzą oraz wiara w nie, nie wystarczają. Strach może jedynie zwiększać naszą bezradność; powodować, że czujemy się przytłoczeni. Bardzo ważne jest więc, aby w tego typu komunikatach podkreślać i doceniać wpływ jednostki na zmiany klimatyczne oraz przekonywać, że kumulacja drobnych działań może mieć duże znaczenie" - podsumowuje dr Preston. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414078,jesli-uwierzysz-ze-mozesz-powstrzymac-zmiany-klimatu---zrobisz-to.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 16, 2017, 07:23
Naukowcy znaleźli na Antarktydzie setki rzek i jezior z rozmarzniętej wody
15.05.2017

Amerykańscy naukowcy znaleźli setki tymczasowych rzek, jezior i strumieni z rozmarzniętej wody na powierzchni lodowców Antarktydy, wskazujących na to, że pokrywa lodowa południowego kontynentu może zniknąć wcześniej, niż oczekiwali naukowcy. Mapa tych „rzek” została opublikowana w piśmie „Nature”.

"Wcześniej nikt nie próbował zmierzyć tego, jak wiele podobnych potoków pojawia się na Antarktydzie, ponieważ uważano, że pojawiają się one bardzo rzadko. W tej chwili pracujemy nad oceną, jak tego typu topnienie może wpłynąć na wzrost poziomu morza w przyszłości” – skomentował badania Douglas MacAyeal z Uniwersytetu w Chicago (USA).
Co roku pokrywa lodowa Antarktydy  traci do 2,8 tysięcy metrów sześciennych lodu, a w ostatnim dziesięcioleciu lodowa pokrywa zmniejszała się coraz prędzej. Przez długi czas uważano, że to odbywa się z powodu przyspieszonego tworzenia się gór lodowych, jednak amerykańscy klimatolodzy w czerwcu 2013 roku wyjaśnili, że nieco więcej niż połowa ilości lodów, które zniknęły, zostało roztopionych przez ciepłe prądy omywające podwodną część pokrywy lodowej Antarktydy przez swego rodzaju kanały i „rzeki” u podnóża lodowców.

Robin Bell z Uniwersytetu Kolumbii w Nowym Jorku (USA) i jego zespół wyjaśnili, że również na powierzchni Antarktydy istnieje cała sieć tego typu rzek, strumieni i jezior, kiedy szeroko zbadali wysokiej jakości zdjęcia powierzchni kontynentu, które zbierano w ciągu ostatnich 70 lat.

Połączywszy te fotografie w jedną wysokiej jakości mapę Antarktydy, badacze zaczęli szukać na niej potencjalnych śladów rozmarzniętej wody i tych form rzeźby terenu, która powstaje na powierzchni lodowców podczas tworzenia się rzek, jezior i innych rodzajów zbiorników wody w stanie ciekłym.

Ku wielkiemu zdziwieniu naukowców, takich zbiorników wodnych było bardzo wiele – kilkaset, a niektóre  nich ciągnęły się na przestrzeni wielu dziesiątek kilometrów i zajmowały bardzo duże powierzchnie. Jeszcze bardziej zdumiewającym był fakt, że wiele takich „tymczasowych” zbiorników wodnych istniało przez wiele dziesiątek i setek lat.
Te jeziora, jak zauważają Bell i jego koledzy, są zagrożeniem dla stabilności lodowców Antarktydy, ponieważ przyspieszają i pogłębiają procesy topnienia lodów, znajdujących się pod wodami, oraz sprzyjają tworzeniu się dużych szczelin w pokrywie lodowej. Na przykład, nagromadzenie wielkiej ilości takich jezior na lodowcu Larsena na zachodzie Antarktydy doprowadziło do tego, że znaczna jego część odłamała się i odpłynęła do morza w 2002 roku.

Z drugiej strony, część rzek, odkrytych przez naukowców, obniża to niebezpieczeństwo, ponieważ znoszą one wodę z tych jezior do oceanu i na wybrzeża. Niemniej jednak, ich odkrycie, jak przyznaje Bell, świadczy o tym, że możliwość destabilizacji lodowców Antarktydy w przeszłości była niedoceniona.

Bez względu na to, że te zapolarne zbiorniki wodne istnieją, jak się wydaje, od bardzo dawna, a w ich powstawaniu nie są winni ludzie ani globalne ocieplenie, zmiany klimatu będą przyspieszać ich tworzenie i podnosić ilość wody, jaka co roku przepływa przez tego typu rzeki, jeziora i strumienie.

Trudno na razie ocenić, jak ich zwiększenie wpłynie na stabilność Antarktydy, jednak naukowcy są zdania, że wzrost tych zbiorników wodnych może odegrać kluczową rolę w wyzwoleniu Antarktydy spod pokrywy lodowej i ewentualnym podwyższeniu poziomu morza o 50-60 metrów w razie pełnego zniknięcia lodu na kontynencie.

https://pl.sputniknews.com/swiat/201705155450718-Antarktyda-rzeki-lodowce-Sputnik/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Maj 16, 2017, 09:43
Co roku pokrywa lodowa Antarktydy  traci do 2,8 tysięcy metrów sześciennych lodu,[...]

Na pewno metrów?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 16, 2017, 20:40
Inne żródła podają ubytek masy Antarktydy w mld ton.
Na wyobraźnię mogą lepiej wpływać dane podawane w jednostkach objętości.
Są różne rodzaje lodu, a zatem też różne gęstości i nie jest możliwe proste przeliczenie masy na objętość.


Zgodnie z tymi szacunkami, w okresie 2003–2013 ubytek masy Antarktydy wynosił 84±22 miliardów ton rocznie; w okresie wcześniejszym, porównywalnym z analizą grupy Zwally’ego, ubytek był co prawda mniejszy (31±22 miliardów ton na rok), ale wciąż oznaczał że Antarktyda traci lód, a nie przyrasta.

http://doskonaleszare.github.io/articles/16/na-antarktydzie-ubywa-lodu/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 16, 2017, 20:58
Co roku pokrywa lodowa Antarktydy  traci do 2,8 tysięcy metrów sześciennych lodu,[...]

Na pewno metrów?

Metry w tym przypadku nie wydają się adekwatne
2,8 x 1000 = 2800 m3 x ok. 1 t/ m3 to  nie uzyskamy wartości w miliardach ton.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 16, 2017, 21:12
Inne żródła podają ubytek masy Antarktydy w mld ton.

To których źródeł mam słuchać? skoro raz podajesz tysiące ton a raz miliardy?
Bo w tej chwili to nie wygląda najlepiej, bo to tak jest jakby nikt nic nie wiedział, ale dla dobrego wrażenia trzeba podawać jak największe liczby, bo tylko wtedy ludzie będą się na serio bać tego globalnego ocieplenia.   
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Maj 16, 2017, 21:46
Na pewno metrów?

Metry w tym przypadku nie wydają się adekwatne
2,8 x 1000 = 2800 m3 x ok. 1 t/ m3 to  nie uzyskamy wartości w miliardach ton.

Oczywiście, że nie. 2.8 tys m3 to kostka o boku zaledwie czternastu metrów. Odrywające się od Antarktydy góry lodowe mają objętości liczone w tysiącach km3.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 16, 2017, 22:12
Cytuj
Metry w tym przypadku nie wydają się adekwatne
2,8 x 1000 = 2800 m3 x ok. 1 t/ m3 to  nie uzyskamy wartości w miliardach ton.

Inne żródła podają ubytek masy Antarktydy w mld ton.

To których źródeł mam słuchać? skoro raz podajesz tysiące ton a raz miliardy?
Bo w tej chwili to nie wygląda najlepiej, bo to tak jest jakby nikt nic nie wiedział, ale dla dobrego wrażenia trzeba podawać jak największe liczby, bo tylko wtedy ludzie będą się na serio bać tego globalnego ocieplenia.
Do źródeł należy odnosić się krytycznie.
Poprzednio wkradła się orionidalna bzdura, bo przecież 1 km3 ma 1 000 000 000 m3 , a zatem skoro 1 m3 lodu przy wartości uproszczonej  ma masę 1 t to w 1 km3 (1000 m3) znajduje się 1 mld ton .

Zatem powołując się na cytowany przeze mnie w replice artykuł, że ubytek lodu antarktycznego wynosi średnio ok. 84 mld ton rocznie (górny szacunek) , to wychodzi ubytek ponad 84 km3 lodu rocznie.
Chyba nie przesadzam ?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 16, 2017, 22:52
Ten wątek zdaje się być relacją z pełzającej katastrofy. Działania cofające skutki katastrofy wydają się niedostateczne. Optymistą coraz trudniej być.

Cytuj
Nadwyżka w bilansie cieplnym wynosi około 0,6 Watta na metr kwadratowy. To może wydawać się mało, ale po zsumowaniu to ogromna liczba. To około dwudziestokrotnie więcej, niż zużycie energii przez całą ludzkość. To odpowiednik eksplozji 400 tysięcy bomb atomowych z Hiroszimy dziennie, przez 365 dni w roku. Tyle dodatkowej energii Ziemia zyskuje każdego dnia. Przy takim bilansie chęć ustabilizowania klimatu oznacza redukcję poziomu CO2 z 391 cząstek na milion z powrotem do 350 cząstek. To konieczna zmiana do wyrównania bilansu i powstrzymania ocieplania.

Cytuj
Jednak zamiast zwiększać opłaty za emisję węgla, aby ceny paliw kopalnych odpowiadały faktycznym kosztom społecznym, nasze rządy zmuszają świat do dotowania paliw kopalnych sumą 400 do 500 miliardów dolarów każdego roku na całym świecie zachęcając do wydobycia wszelkich paliw kopalnych, górnictwa powierzchniowego, szczelinowania hydraulicznego, eksploatacji piasków i łupków bitumicznych, odwiertów na dnie Oceanu Arktycznego.. Podążanie tą ścieżką gwarantuje, że przekroczymy próg wiodący do rozpadu lądolodu, który wymknie się spod kontroli przyszłych pokoleń. Duży odsetek gatunków zostanie skazany na wyginięcie. Rosnąca intensywność suszy i powodzi dotkliwie wpłynie na spichlerze świata, powodując klęski głodu i upadek gospodarczy. Wyobraźcie sobie ogromną asteroidę celującą prosto w Ziemię.

To właśnie odpowiednik sytuacji, z którą mamy do czynienia. Mimo to nie robimy nic by powstrzymać asteroidę, chociaż im dłużej czekamy, tym więcej poniesiemy trudu i kosztów. Gdybyśmy zaczęli w 2005 roku, redukcja ograniczeń emisji o 3% rocznie wystarczyłaby do przywrócenia równowagi i ustabilizowania klimatu w tym stuleciu. Jeśli zaczniemy w przyszłym roku, musi to być 6% rocznie. Poczekajmy 10 lat - 15% rocznie, niezwykle trudne i kosztowne, może niewykonalne. Ale nawet nie zaczynamy.

James Hansen: Dlaczego muszę otwarcie mówić o zmianach klimatycznych
Posted Mar 2012
https://www.ted.com/talks/james_hansen_why_i_must_speak_out_about_climate_change/transcript?language=pl
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 17, 2017, 13:19
To  nasze rządy zmuszają świat do dotowania paliw kopalnych sumą 400 do 500 miliardów dolarów każdego roku na całym świecie zachęcając do wydobycia wszelkich paliw kopalnych, górnictwa powierzchniowego, szczelinowania hydraulicznego, eksploatacji piasków i łupków bitumicznych, odwiertów na dnie Oceanu Arktycznego..

Rządy robią to co chcą obywatele.
A obywatele nie mają ochoty przejmować się tym co będzie się działo w przyszłych stuleciach, więc kosztowna walka z klimatem nikomu się nie podoba.

To właśnie odpowiednik sytuacji, z którą mamy do czynienia. Mimo to nie robimy nic by powstrzymać asteroidę, chociaż im dłużej czekamy, tym więcej poniesiemy trudu i kosztów. Gdybyśmy zaczęli w 2005 roku, redukcja ograniczeń emisji o 3% rocznie wystarczyłaby do przywrócenia równowagi i ustabilizowania klimatu w tym stuleciu. Jeśli zaczniemy w przyszłym roku, musi to być 6% rocznie. Poczekajmy 10 lat - 15% rocznie, niezwykle trudne i kosztowne, może niewykonalne. Ale nawet nie zaczynamy.

Z tego co wyszukałem po internetach, to jeśli w ogóle nie zaczniemy, to i tak pomimo tego wszystko wróci do normy w ciągu najbliższych 40 tysięcy lat.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 19, 2017, 21:26
Limit ocieplenia z Paryża może zostać przekroczony już w 2026 r.
11.05.2017

Globalne ocieplenie może w najbliższych latach gwałtownie przyspieszyć wskutek zmiany Międzydekadalnej Oscylacji Pacyficznej – ostrzegają australijscy naukowcy. Według ich szacunków ustalona podczas konferencji klimatycznej w Paryżu granica ocieplenia klimatu o 1,5 st. Celsjusza może zostać przekroczona już w 2026 roku.

Jednym z głównych ustaleń konferencji klimatycznej ONZ w Paryżu w grudniu 2015 roku było zatrzymanie wzrostu temperatur globalnych na poziomie 1,5 st. Celsjusza od temperatury z czasów przedindustrialnych. Naukowcy z Uniwersytetu Melbourne twierdzą na łamach "Geophysical Research Letters", że ta bariera zostanie jednak przekroczona - i to szybko, już w 2026 r.
 
Jak dowodzą, odpowiedzialna za to będzie Międzydekadalna Oscylacja Pacyficzna (Interdecadal Pacific Oscillation, IPO), która zdaniem badaczy mogła właśnie wejść w tzw. pozytywną fazę. Wywoła to najprawdopodobniej gwałtowne przyspieszenie globalnego ocieplenia w następnym dziesięcioleciu.
 
Międzydekadalna Oscylacja Pacyficzna to naturalne, cykliczne zjawisko naprzemiennego (następującego co 10-30 lat) ocieplania się lub ochładzania wód powierzchniowych oceanu. W tzw. fazie pozytywnej (ciepłej) wody w strefie równikowej Pacyfiku ocieplają się, a wody na północy i południu ochładzają. Podczas fazy negatywnej (zimnej) dzieje się odwrotnie. Według klimatologów IPO to jeden z najważniejszych naturalnych czynników wpływających na klimat na Ziemi.
 
Obecnie, od roku 1999, trwa faza negatywna, ale trzy kolejne, rekordowo ciepłe lata 2014, 2015 i 2016 nasunęły naukowcom podejrzenia, że mogło się to zmienić i IPO wkracza właśnie w kolejną fazę ciepłą. Podczas ostatnich faz pozytywnych, w latach 1925-46 i później w 1977-1998, obserwowano gwałtowne wzrosty średnich temperatur globalnych, czyli globalne ocieplenie przyspieszało.
 
A co jeśli naukowcy się mylą i Oscylacja Pacyficzna nadal znajduje się w fazie negatywnej? "(...) nasze badania sugerują, że wtedy i tak przed 2031 rokiem temperatury globalne przekroczą próg 1,5 st. Celsjusza" – odpowiada główny autor badania, dr Ben Henley.
 
"Jeśli świat chce jeszcze zachować jakąkolwiek nadzieję na utrzymanie celów z Paryża, rządy muszą wprowadzić rozwiązania, które nie tylko obniżą emisje [gazów cieplarnianych – PAP], ale też usuwałyby dwutlenek węgla z atmosfery" – dodaje naukowiec.
 
W latach 1947-1976 trwała długa negatywna faza IPO, podczas której temperatury na świecie nie zmieniały się. Jednak podczas obecnej fazy negatywnej temperatury - ku zaskoczeniu naukowców - nadal rosły, tylko w wolniejszym tempie.
 
"Choć Ziemia nadal się ocieplała podczas tymczasowego spowolnienia [tego procesu – PAP] od około 2000 roku, wolniejsze tempo wzrostu temperatur w tym okresie dało nam fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Pozytywna faza IPO najprawdopodobniej zniweluje to spowolnienie. Jeśli tak się stanie, w nadchodzących dziesięcioleciach możemy spodziewać się przyspieszenia globalnego ocieplania klimatu" – mówi dr Henley.(PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414126,limit-ocieplenia-z-paryza-moze-zostac-przekroczony-juz-w-2026-r.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 19, 2017, 21:29
Sekretarz stanu USA i przedstawiciele 7 państw podpisali porozumienie arktyczne
12.05.2017

Sekretarz stanu USA Rex Tillerson oraz szefowie dyplomacji siedmiu państw wchodzących w skład Rady Arktycznej podpisali w Fairbanks na Alasce tzw. porozumienie arktyczne, które pośrednio odwołuje się do Paryskiego Paktu Klimatycznego - podała agencja Reutera.

Podpisane w środę wieczorem i podane do publicznej wiadomości w czwartek porozumienie zawiera jedynie kilka wzmianek o wejściu w życie postanowień paryskiej umowy klimatycznej z 2015 r. oraz apel o podjęcie działań w skali globalnej na rzecz ograniczenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery – wskazuje Reuters.
 
"Niemniej jednak już samo podpisanie przez Rexa Tillersona dokumentu, który odwołuje się do paryskiego paktu klimatycznego wywołało konsternację w Waszyngtonie" – zauważa Reuters. "Raczej spodziewano się tam rewizji lub całkowitego wycofania się z paryskiego paktu klimatycznego przez administrację Trumpa" – dodaje.
 
Paryski pakt został zaakceptowany przez blisko 200 państw. Podczas środowego posiedzenia Rady Arktycznej Tillerson zapowiedział, że administracja w Białym Domu wciąż zastanawia się nad podejściem do tego aktu prawnego.
 
"Doceniamy, że każde z państw członkowskich Rady wnosi swój specyficzny punkt widzenia. Stany Zjednoczone podejmą decyzję zgodną z ich interesami" – zaznaczył w środę Tillerson, b. prezes koncernu Exxon Mobil, który znany jest jako orędownik honorowania porozumienia z Paryża. Tillerson zapowiedział, że prezydent Donald Trump ogłosi stanowisko w tej sprawie pod koniec maja przed szczytem Grupy G7 - podał Reuters.
 
W środę i czwartek na Alasce odbywają się spotkania delegacji państw arktycznych.
 
Tuż przed rozpoczęciem szczytu arktycznego w Fairbanks fiński rząd ogłosił w Helsinkach cele w związku ze swoją prezydencją w Radzie na lata 2017-2019. Finlandia przejmuje w czwartek od USA przewodnictwo w Radzie Arktycznej i Arktycznej Radzie Gospodarczej (AEC - Arctic Economic Council), organizacji skupiającej przedstawicieli biznesu. Finlandia obejmuje także przewodnictwo AEC na lata 2017-2019 po Stanach Zjednoczonych.
 
Z zatwierdzonych przez fiński rząd priorytetów działania w Radzie na lata 2017-2019 wynika, że Finlandia chce zachęcić pozostałe kraje Rady, aby do badania zmian klimatycznych wykorzystać na większą skalę dane meteorologiczne oraz oceanograficzne. Finlandia zamierza też skłonić inne państwa członkowskie Rady, aby wcieliły w życie postanowienia paryskiej umowy klimatycznej z 2015 r. dotyczącej redukcji emisji gazów cieplarnianych.
 
David A. Balton z biura oceanów i międzynarodowego środowiska oraz spraw naukowych w Departamencie Stanu USA odniósł się do wątpliwości niektórych państw arktycznych, w tym Finlandii, że problem zmian klimatycznych przestał być priorytetem amerykańskiej administracji. Na specjalnej konferencji zorganizowanej w Fairbanks w poniedziałek przed formalnym spotkaniem ministrów krajów Rady Balton wyjaśnił, że kwestia zmian klimatycznych nieprzerwanie była przedmiotem rozważań w Radzie także w poprzednich latach. Zapewnił, że USA pozostaną zaangażowane w tę dyskusje na forum Rady.
 
Rada Arktyczna została powołana w 1996 roku na podstawie Deklaracji z Ottawy. Jej członkami - oprócz Finlandii, Rosji i Stanów Zjednoczonych - są również Szwecja, Norwegia, Dania, Islandia oraz Kanada. Poza krajami północnymi, stałymi członkami Rady, 12 państw ma status obserwatora; wśród nich jest Polska. Z kolei Arktyczna Rada Gospodarcza została utworzona w 2014 r. i skupia różne organizacje oraz przedsiębiorstwa mające ekonomiczne interesy w regionie arktycznym. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414167,sekretarz-stanu-usa-i-przedstawiciele-7-panstw-podpisali-porozumienie-arktyczne.htm
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 19, 2017, 22:03
"Choć Ziemia nadal się ocieplała podczas tymczasowego spowolnienia [tego procesu – PAP] od około 2000 roku, wolniejsze tempo wzrostu temperatur w tym okresie dało nam fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Pozytywna faza IPO najprawdopodobniej zniweluje to spowolnienie. Jeśli tak się stanie, w nadchodzących dziesięcioleciach możemy spodziewać się przyspieszenia globalnego ocieplania klimatu" – mówi dr Henley.(PAP)

Na jakiej zasadzie to działa?
Skoro jest więcej dwutlenku węgla w atmosferze, to musi się robić coraz cieplej, a jeśli w tej chwili widać że tempo przyrostu dwutlenku węgla jest coraz większe, to również temperatura powinna coraz szybciej rosnąć.
Więc skąd to spowolnienie? gdzie ten IPO magazynuje to ciepło?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 28, 2017, 08:45
Tamy na rzekach zmieniają klimat
21.05.2017

Zbiorniki wodne utworzone przez stawiane na rzekach zapory mogą mieć - wskutek osiadania w nich dużych ilości węgla organicznego - znaczący wpływ na obieg węgla w przyrodzie i globalny klimat, twierdzą naukowcy na łamach pisma ”Nature Communications”.

Autorami opublikowanego przez "Nature Communications" badania są naukowcy z kanadyjskiego Uniwersytetu Waterloo i Wolnego Uniwersytetu Brukselskiego.
 
Stworzyli oni nowy model łączący ogólnie znane fizyczne parametry, takie jak przepływ wody w rzece czy rozmiar zbiornika, z procesami, które w pociętych tamami rzekach wpływają na zawarty w wodzie węgiel organiczny. Dzięki temu mogli zbadać, co dokładnie dzieje się z węglem przemieszczającym się z nurtem w dół rzek, i jaki wpływ na środowisko ma ponad 70 proc. utworzonych przez tamy zbiorników.
 
Ustalili, że stworzone przez człowieka i jego zapory zbiorniki są rezerwuarem prawie jednej piątej węgla organicznego przenoszonego przez rzeki na całym świecie z głębi lądu do oceanów.
 
Mogą więc stanowić istotne źródło dwutlenku węgla albo go pochłaniać, ich rola jest jednak pomijana przy tworzeniu aktualnych modeli zmian klimatycznych.
 
"Zapory rzeczne oddziałują nie tylko na lokalne środowisko. To oczywiste, że odgrywają kluczową rolę w globalnym obiegu węgla i tym samym wpływają na klimat na Ziemi" – mówi współautor badania, Philippe Van Cappellen z Uniwersytetu Waterloo. Jego zdaniem musimy lepiej zrozumieć wpływ sztucznych zbiorników na rzekach, aby być w stanie dokładniej przewidywać zmiany klimatyczne.
 
Obecnie na świecie istnieje ponad 70 tys. dużych tam. Wciąż jednak budowane są nowe – ocenia się, że za 15 lat na ponad 90 proc. rzek na świecie będzie stała co najmniej jedna zapora.
 
Podobne, niedawno przeprowadzone badania również wskazywały na to, że budowanie zapór zakłóca transport przez sieci rzeczne substancji odżywczych, takich jak fosfor, azot i krzem. Zaburzenia ich przepływu wpływają globalnie na jakość wody dostarczanej z nurtem rzek do bagien, jezior, obszarów zalewowych i terenów nadmorskich.
 
"Właściwie za każdym razem, gdy budujemy zaporę, zwiększamy liczbę sztucznych jezior – mówi główna autorka badania, Taylor Maavara z Uniwersytetu Waterloo. - To zmienia przepływ wody w rzekach i wpływa na materię, którą z sobą niosą, w tym substancje odżywcze i węgiel".(PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414261,tamy-na-rzekach-zmieniaja-klimat.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 28, 2017, 08:48
Antarktyda coraz bardziej zielona
23.05.2017

 Roślinność na Antarktydzie rozrasta się w gwałtownym tempie wskutek ocieplenia – informuje "Current Biology".

W 2013 roku naukowcy badający mchy na południowym krańcu Półwyspu Antarktycznego odkryli, że na przestrzeni wcześniejszych 50 lat tamtejsza roślinność przeszła bezprecedensowe zmiany. Winowajcą jest globalne ocieplenie.
 
Teraz ten sam zespół badawczy potwierdził znaczący wzrost aktywności biologicznej - rozrostu mchów pod względem ilości i jakości - również w północnej części Półwyspu. Zdaniem naukowców tendencja ta dotyczy już całego regionu.
 
Półwysep Antarktyczny jest uznawany za jeden z najszybciej ocieplających się regionów na świecie. Od lat 50. XX wieku średnie roczne temperatury zwiększały się co dekadę o około 0,5 st. C.
 
Biolodzy z Uniwersytetu Exeter, Uniwersytetu Cambridge i British Antarctic Survey wpadli na pomysł zbadania próbek darni mchów, których najgłębsze warstwy pochodzą nawet sprzed 150 lat - by dowiedzieć się, czy i jak zmiany klimatu wpływały w tym okresie na lokalne środowisko.
 
Na potrzeby najnowszego badania pobrali pięć próbek z trzech wysp antarktycznych, na których nabrzeżne mchy są najstarsze i najbardziej rozrośnięte.
 
Z pozyskanych w ten sposób danych jednoznacznie wynika, że biologiczna aktywność w tym regionie w ostatnim czasie znacznie wzrosła.
 
"Wzrost temperatur w ostatnim półwieczu na Półwyspie Antarktycznym miał olbrzymi wpływ na mchy rosnące w tym regionie" – potwierdza główny autor badania, dr Matt Amesbury z Uniwersytetu Exeter.
 
Jeśli temperatury będą nadal rosnąć, a wolnego od lodu lądu przybywać, Antarktyda będzie stawała się coraz bardziej zielona - mówią naukowcy.
 
Co więcej, z ich danych wynika też, że ewolucja tamtejszych roślin i gleb jest nieuchronna, nawet jeśli efekt ocieplenia byłby minimalny.
 
"Dotychczasowa podatność rozrostu mchów na rosnące temperatury sugeruje, że dalsze ocieplenie pociągnie za sobą gwałtowne zmiany ekosystemów, i tym samym kluczowe zmiany w biologii i krajobrazie tego niezwykłego regionu” – mówi uczestniczący w badaniu, prof. Dan Charman z Exeter.
 
"Krótko mówiąc możemy obserwować, jak Antarktyda się zazielenia, analogicznie do dobrze już udokumentowanej sytuacji w Arktyce" - podsumowuje naukowiec.(PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414282,antarktyda-coraz-bardziej-zielona.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 07, 2017, 08:30
USA wypowiadają paryskie porozumienie klimatyczne
02.06.2017

Prezydent Donald Trump ogłosił w czwartek wycofanie USA z uzupełniającego ramową konwencję Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu porozumienia paryskiego, które wymaga od Stanów Zjednoczonych ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.

"Poczynając od dzisiaj USA całkowicie wstrzymują wprowadzanie w życie niewiążącego porozumienia paryskiego oraz drakońskich finansowych i gospodarczych obciążeń, jakie umowa ta nakłada na nasz kraj" - powiedział Trump występując w Ogrodzie Różanym Białego Domu.
 
"Zatem wycofujemy się (z porozumienia), ale rozpoczniemy negocjacje i zobaczymy, czy będziemy mogli osiągnąć porozumienie uczciwe. Jeśli możemy (to zrobić), to świetnie. Jeśli nie, to w porządku" - dodał Trump.
 
Jak zaznaczył, porozumienie takie można zawrzeć tylko "na warunkach, jakie są uczciwe dla Stanów Zjednoczonych, ich firm, ich pracowników, ich narodu, ich podatników".
 
Według Trumpa porozumienie paryskie przynosi korzyść "wyłącznie" innym krajom, a on sam został wybrany, by "reprezentować mieszkańców Pittsburgha, a nie Paryża". Pittsburgh był dawniej jednym z głównych ośrodków hutnictwa stali w USA, ale jego rola pod tym względem znacznie podupadła.
 
Prezydent oświadczył, że wycofanie Stanów Zjednoczonych Ameryki z paryskiego porozumienia "nie będzie miało dużego wpływu" na klimat. Dodał, że jak dotąd firmy w USA oraz amerykańscy podatnicy ponosili koszty tego porozumienia.
 
Trump podkreślił, że rezygnacja z zobowiązań wynikających z porozumienia będzie korzystna dla amerykańskiego sektora energetycznego i przemysłu.
 
Przyjęte w grudniu 2015 roku na konferencji klimatycznej ONZ w Paryżu porozumienie ratyfikowało dotąd 147 państw, a USA uczyniły to we wrześniu ubiegłego roku. Zobowiązały się w ten sposób do podjęcia działań na rzecz ograniczenia wzrostu średniej temperatury na świecie do wyraźnie mniej niż 2, a jeśli to możliwe do 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną. Wymaga to zredukowania globalnej emisji gazów cieplarnianych, w której udział USA wynosi według porozumienia paryskiego 17,89 proc. Wyprzedzają je pod tym względem tylko Chiny z udziałem 20,09 proc.
 
Porozumienie paryskie ma wejść w życie w 2020 roku na miejsce uzupełniającego konwencję w sprawie zmian klimatu protokołu z Kioto. Protokół ten obowiązywał w latach 2008-2012, a uzgodnione na konferencji klimatycznej ONZ w stolicy Kataru Dausze w 2012 roku przedłużenie jego ważności na następne osiem lat nie nabrało jeszcze mocy prawnej. 36 państw uprzemysłowionych oraz Unia Europejska podpisały także aneks do protokołu, nakładający na nie określone limity emisji gazów cieplarnianych z możliwością handlu niewykorzystanymi nadwyżkami w przydzielonych kwotach.
 
Stany Zjednoczone podpisały za prezydentury Billa Clintona protokół z Kioto wraz z aneksem, ale Senat odmówił zajęcia się ich ratyfikacją i stan taki trwa do dnia dzisiejszego. Następca Clintona George Bush junior oświadczył zaraz po swym wyborze w 2000 roku, że jest przeciwnikiem protokołu z Kioto, gdyż większość jego sygnatariuszy, w tym wytwarzające znaczne ilości gazów cieplarnianych Chiny i Indie, nie podpisała ograniczającego emisje aneksu, co mogłoby mieć negatywne skutki dla gospodarki USA.
 
Kanada, która ratyfikowała protokół z Kioto wraz z aneksem, ogłosiła pod koniec 2011 roku wycofanie się z niego, argumentując, że nie może on być skuteczny, skoro nie obejmuje dwóch największych emitentów gazów cieplarnianych - USA i Chin.
 
W przeciwieństwie do aneksu do protokołu z Kioto porozumienie paryskie nie nakłada na państwa będące jego stronami określonych oraz egzekwowanych prawnie limitów emisji gazów cieplarnianych i jest z tego powodu krytykowane jako potencjalnie nieskuteczne. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414456,usa-wypowiadaja-paryskie-porozumienie-klimatyczne.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Czerwiec 07, 2017, 12:23
Prezydent Donald Trump ogłosił w czwartek wycofanie USA z uzupełniającego ramową konwencję Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu porozumienia paryskiego, które wymaga od Stanów Zjednoczonych ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.

"Poczynając od dzisiaj USA całkowicie wstrzymują wprowadzanie w życie niewiążącego porozumienia paryskiego oraz drakońskich finansowych i gospodarczych obciążeń, jakie umowa ta nakłada na nasz kraj" - powiedział Trump występując w Ogrodzie Różanym Białego Domu.

Mam rozumieć że Polska to podpisała?
To w jakim stopniu mamy ograniczyć emisje tych gazów cieplarnianych?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 19, 2017, 06:47
Rozkładające się liście źródłem gazu cieplarnianego
12.06.2017

Naukowcy odkryli nowe źródło podtlenku azotu, jednego z głównych gazów cieplarnianych. To cząsteczki liści rozkładających się w glebie, które pochłaniając wodę, mogą tworzyć idealne mikrosiedlisko dla bakterii wytwarzających podtlenek azotu – informuje ”Nature Geoscience”.

Odkrycia dokonali naukowcy ze Stanowego Uniwersytetu Michigan (MSU) wraz z badaczami z amerykańskiej Narodowej Fundacji Nauki (NSF). Chcieli rozwiązać zagadkę istnienia w glebie tzw. hotspots - bardzo małych obszarów, które w szybkim tempie emitują duże ilości podtlenku azotu.
 
Biolodzy pobrali próbki gleby i zbadali je za pomocą promieniowania synchrotronicznego w słynnym Laboratorium Argonne. W ten sposób mogli dokładnie opisać warunki, w jakich wytwarzany i emitowany jest podtlenek azotu. Okazało się, że emisje z tzw. hotspotów zależą od stopnia porowatości gleby – mają miejsce tylko w gruncie o dużych porach.
 
”Cząsteczki liści rozkładających się w glebie działają jak małe gąbki: pochłaniają wodę z dużych porów, tworząc idealne mikrosiedlisko dla bakterii wytwarzających podtlenek azotu” – tłumaczy główna autorka badania, Sasha Kravchenko z MSU.
 
Gleby o mniejszych porach, jak gleby gliniaste, lepiej chłoną i zatrzymują wodę, więc cząsteczki liści nie mogą nią nasiąknąć. Bez dodatkowej wilgoci bakterie nie są w stanie wytworzyć dużo podtlenku azotu. Przez małe pory gazowi trudniej też wydobyć się z ziemi, zanim przyswoją go inne bakterie.
 
”W badaniu przyjrzano się geometrii porów w glebie, jako kluczowej zmiennej wpływającej na to, jak azot przemieszcza się przez tę glebę” – mówi Enriqueta Barrera, szefowa Wydziału Nauk o Ziemi w NSF.
 
Według badaczy odkrycie może pomóc w lepszym prognozowaniu emisji podtlenku azotu i lepszym zarządzaniu gruntami i rolnictwem. Jak uważa Barrera, ”pomoże opracować nowe sposoby zmniejszenia emisji podtlenku azotu z ziem uprawnych”.
 
Teraz biolodzy chcą zbadać, jakich roślin liście w największym stopniu przyczyniają się do wyższych emisji tego gazu. Podejrzewają, że rośliny z większą zawartością azotu w liściach, jak soja, wydalają podczas rozkładu więcej podtlenku azotu. Naukowcy planują też przyjrzeć się cechom liści i korzeni w kontekście emisji podtlenku azotu. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414516,rozkladajace-sie-liscie-zrodlem-gazu-cieplarnianego.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 28, 2017, 06:37
UE potwierdza swoje zaangażowanie w walce ze zmianami klimatu
24.06.2017

Szefowie państw UE potwierdzili na szczycie europejskim swoje zaangażowanie w walce ze zmianami klimatu na podstawie zobowiązań umowy klimatycznej z Paryża.

"UE zdecydowanie potwierdza zobowiązanie do szybkiego, pełnego wdrożenia umowy paryskiej" – napisał na Twitterze szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Duński premier Lars Lokke Rasmussen podkreślił z kolei, że państwa UE po tej deklaracji są jeszcze bardziej zaangażowane w walkę ze zmianami klimatu. Czwartkowa decyzja ma podkreślić zaangażowanie UE w problem globalnego klimatu w obliczu wycofania się USA z umowy paryskiej.
 
"Umowa pozostaje podstawą globalnych działań mających na celu skuteczne przeciwdziałanie zmianom klimatycznym i nie może być renegocjowana. Jest kluczowym elementem modernizacji europejskiego przemysłu i gospodarki" – głosi fragment konkluzji Rady Europejskiej.
 
UE i jej państwa członkowskie zapowiedziały też, że chcą wzmocnić współpracę z innymi krajami w ramach porozumienia paryskiego, w szczególności z państwami najbardziej narażonymi na skutki zmian klimatycznych.
 
W poniedziałek unijni ministrowie w Luksemburgu wyrazili "głębokie ubolewanie" z powodu decyzji Stanów Zjednoczonych o wyjściu z porozumienia klimatycznego. Komisja Europejska podkreśliła, że faktyczna realizacja tego kroku zajmie kilka lat. Podkreślili też, że porozumienie paryskie nie podlega renegocjacji.
 
W przyjętym w poniedziałek dokumencie UE podkreśliła, że porozumienie paryskie jest bezprecedensowe. Wspiera je prawie 200 państw, ale też regionów, miast, społeczności, przedsiębiorstw oraz inne podmioty niepaństwowe na całym świecie.
 
Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini mówiła w Luksemburgu, że UE i jej państwa członkowskie nie tylko będą wdrażać porozumienie, ale będą też budować międzynarodowe sojusze, żeby zapewnić, że będzie ono realizowane nawet jeśli administracja Trumpa odstąpi od jego realizacji.
 
Prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosił decyzję o wycofaniu się z porozumienia klimatycznego na początku czerwca. Umowa ta zakłada działania na rzecz ograniczenia wzrostu średniej temperatury na świecie do poziomu niższego niż 2 stopnie, a jeśli to możliwe do 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną. Wymaga to zredukowania globalnej emisji gazów cieplarnianych, w której udział USA wynosi według porozumienia paryskiego 17,89 proc. Wyprzedzają je pod tym względem tylko Chiny z udziałem rzędu 20,09 proc.
 
PAP - Nauka w Polsce, Łukasz Osiński
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414712,ue-potwierdza-swoje-zaangazowanie-w-walce-ze-zmianami-klimatu.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 01, 2017, 00:32
Globalne ocieplenie: Okno zamknie się za trzy lata
Tomasz Ulanowski 28 czerwca 2017

Jeśli chcemy dotrzymać paryskiego porozumienia klimatycznego, to od 2020 r. emisje gazów cieplarnianych powinny spadać - ostrzegają w najnowszym "Nature" naukowcy i politycy. Potem będzie za późno. Autorzy publikacji są jednak pełni optymizmu.

Wśród sygnatariuszy specjalnego komentarza opublikowanego w jednym z dwóch najważniejszych tygodników naukowych świata są m.in. Christiana Figueres, była szefowa Ramowej Konwencji ONZ w sprawie zmian klimatu (UNFCCC), oraz dyrektor Poczdamskiego Instytutu Badania Klimatu prof. Hans Joachim Schellnhuber.

Damy radę - przekonują.

Im cieplej, tym cieplej

W porozumieniu klimatycznym, które w grudniu 2015 r. (za kadencji Figueres) udało się wynegocjować w Paryżu, przedstawiciele przeszło 190 państw ustalili, że globalne ocieplenie powinno zostać ograniczone do 1,5-2 st. C. To znaczy, że w okresie od wybuchu rewolucji przemysłowej w połowie XVIII w. do końca XXI w. średnia temperatura Ziemi nie powinna przekroczyć narzuconego jej szklanego sufitu.

Historia globalnego ocieplenia i jego przyszłe skutki

Oczywiście łatwiej zapisać kawałek papieru, niż potem te zapisane ustalenia zrealizować. Umowa z Paryża jest dobrowolna - każdy z jej sygnatariuszy złożył niewiążące go prawem międzynarodowym obietnice dotyczące ograniczenia swoich emisji gazów cieplarnianych. Naukowcy szybko więc policzyli, że nawet gdyby klimatyczne obiecanki wszystkich państw zostały zrealizowane, to i tak do końca stulecia globalne ocieplenie sięgnęłoby blisko 3 st. C.

Co gorsza, wykorzystaliśmy znaczną część naszego klimatycznego budżetu. Do dziś ogrzaliśmy Ziemię o mniej więcej 1 st. C.

A napędzające ocieplenie klimatu rosnące stężenie dwutlenku węgla w atmosferze skoczyło z blisko 280 ppm (części na milion) przed rewolucją przemysłową do mniej więcej 406 ppm obecnie.

Poza tym nawet gdybyśmy nagle przestali spalać węgiel, ropę i gaz, gdybyśmy zatrzymali wycinkę lasów i intensywną gospodarkę rolną, to stężenie CO2 i innych gazów cieplarnianych w powietrzu nadal będzie rosło. Rosnąć będzie też gorączka Ziemi. A to dlatego, że klimat Ziemi ma dużą bezwładność i opiera się na sprzężeniach zwrotnych. W skrócie można je opisać jednym równoważnikiem zdania - im cieplej, tym cieplej.

No i czy to, że w ciągu ostatnich trzech lat światowe emisje gazów cieplarnianych nie rosły, ale utrzymywały się na zbliżonym poziomie (co roku w powietrze ulatywało ok. 41 mld ton CO2), oznacza, że od 2020 r. zaczną się zmniejszać? Jak piszą autorzy komentarza w „Nature”, jest to możliwe. Nawet mimo niedawnej decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa, który zapowiedział, że w 2020 r. Stany Zjednoczone, odpowiadające za 14 proc. światowej emisji CO2, wycofają się z porozumienia paryskiego.

Moc jest z nami

Jak piszą autorzy, jeśli chcemy, by globalne ocieplenie nie przekroczyło 1,5-2 st. C, to w najbliższych latach nie powinniśmy wpompować do atmosfery więcej niż 150-1050 mld ton dwutlenku węgla. Tak szerokie widełki pokazują, jak nieokiełznanym zwierzem jest klimat naszej planety. Naukowcy nie mają pewności, jaka jest jego wrażliwość na kolejne miliardy ton gazów cieplarnianych uciekających w powietrze z naszych pól, kominów i rur wydechowych.

Tak czy inaczej przy obecnym poziomie emisji w najgorszym przypadku mamy ledwie blisko cztery lata, a w najlepszym - 26. Oznacza to, że abyśmy w połowie wieku nie musieli nagle zakręcać kurków z gazami cieplarnianymi, powinniśmy zacząć to robić stopniowo już w najbliższym czasie. Dlatego według autorów artykułu w „Nature” najpóźniej od 2020 r. emisje powinny zacząć spadać.

Ich zdaniem jest to najzupełniej możliwe, bo kiedy w ostatnich latach pozostawały one na tym samym poziomie, to światowa gospodarka rosła (a wzrost gospodarczy jest magicznym wyzwaniem stojącym przed każdym rządem). PKB największych krajów rozwiniętych i rozwijających się rosło średnio o 3,1 proc. rocznie.

Kiedy w 2016 r. gospodarka Chin (największy na świecie producent gazów cieplarnianych, odpowiedzialny za 29 proc. emisji CO2) urosła o 6,7 proc., to ich emisje spadły - ledwie o 1 proc., ale u takiego tygrysa jak Chiny lepszy rydz niż nic.

W tym samym roku gospodarka USA urosła o 1,6 proc., a amerykańskie emisje spadły o 3 proc.

Stało się tak m.in. dlatego, że w tych krajach wzrosło zużycie energii niepochodzącej z paliw kopalnych. W Chinach wzrost zapotrzebowania na prąd został zaspokojony przez takie źródła energii, głównie elektrownie wodne i wiatrowe, aż w dwóch trzecich. W USA blisko dwie trzecie nowych mocy w elektrowniach zostało oparte na źródłach odnawialnych (OZE). Z kolei w Unii Europejskiej, która jest trzecim największym emitentem gazów cieplarnianych (10 proc. światowego tortu CO2), wiatraki i panele słoneczne stanowiły przeszło trzy czwarte nowo zainstalowanych mocy produkujących energię.

Według prognoz Międzynarodowej Agencji Energii w latach 2015-20 światowe zużycie elektryczności pochodzącej z OZE może wzrosnąć z 23,7 proc. całego zużycia energii elektrycznej do 26-27 proc. Zdaniem autorów komentarza w „Nature” w połowie wieku aż 29 proc. produkcji prądu może pochodzić tylko z elektrowni słonecznych.

Tylko w ub. roku na całym świecie w sektorze energetyki odnawialnej zainstalowano 161 GW mocy. Rok wcześniej światowe inwestycje w OZE sięgnęły 286 mld dol., przeszło sześciokrotnie więcej niż w 2004 r., kiedy wiatraki i panele fotowoltaiczne były znacznie droższe.

Globalne ocieplenie staje się zyskowne, bo pozwala zarobić na nowych źródłach energii i adaptacji do zmian klimatu. Autorzy publikacji cytują raport Międzynarodowej Agencji Energii i Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej, z którego wynika, że walka z globalnym ociepleniem może zasilić światową gospodarkę 19 bln (tysiącami miliardów) dol.

Ich zdaniem klimat na świecie już się zmienił i paliwa kopalne szybko odejdą w przeszłość (choć najnowsze dane pokazują, że w tym roku w USA i Chinach wzrosło zużycie węgla; a Chińczycy planują redukcje swoich emisji dopiero od 2030 r.). Wynika to choćby z tego, że po decyzji Donalda Trumpa wiele amerykańskich miast, stanów i firm zadeklarowało, że będą robić wszystko, żeby emisje gazów cieplarnianych w USA spadły.

Wielka Błękitna Planeta

Jednak żeby zrealizować zapisany na papierze cel ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5-2 st. C, jak piszą autorzy, musimy do 2020 r. osiągnąć znaczny postęp w sześciu dziedzinach.

Po pierwsze, źródła odnawialne muszą dostarczać światu 30 proc. elektryczności. Od 2020 r. nie powinna powstać żadna nowa elektrownia węglowa, a te już pracujące powinny być zamykane, kiedy skończy się ich okres przydatności.

Po drugie, miasta i państwa świata muszą wprowadzić plany zmierzające do dekarbonizacji budynków i infrastruktury do połowy wieku. Będzie to kosztować aż 300 mld dol. rocznie. Na przykład miasta powinny każdego roku doprowadzać co najmniej 3 proc. znajdujących się w nich budynków do poziomu zeroemisyjnego (ich funkcjonowanie nie powinno generować żadnych emisji gazów cieplarnianych) albo zbliżonego do zeroemisyjnego.

Po trzecie, pojazdy elektryczne powinny stanowić aż 15 proc. całej floty samochodowej świata. Dzisiaj jest ich ledwie 1 proc.

Po czwarte, trzeba ograniczyć do minimum zniszczenia w obszarach leśnych i - tam, gdzie można - wprowadzić zalesianie albo pozwolić lasom się odbudować. Wylesianie i użytkowanie gruntów rolnych odpowiada dziś za mniej więcej 12 proc. emisji gazów cieplarnianych.

Po piąte, przemysł ciężki musi opracować plany zwiększenia efektywności energetycznej i obcięcia emisji CO2. W ciągu najbliższych 30 lat powinna ona zostać ograniczona o połowę.

Po szóste, sektor finansowy musi przestać finansować przemysł paliwowy i zacząć walkę ze zmianami klimatu.

Czy ten plan jest realny? W obecnej Polsce raczej nie, bo nasz rząd wycina albo pozwala wycinać drzewa, planuje budowę nowych elektrociepłowni węglowych i słowo „dekarbonizacja” uważa za herezję. Ale Polska odpowiada jedynie za 1 proc. światowych emisji CO2.

Kluczowe jest to, co będzie się działo w państwach wytyczających trendy i odpowiadających za ponad połowę światowych emisji gazów cieplarnianych - Chinach, USA, Unii Europejskiej i Indiach.

„Jeśli odłożymy [decyzję o zmniejszaniu emisji gazów cieplarnianych poza rok 2020], warunki życia ludzi na całym świecie drastycznie się pogorszą - ostrzegają autorzy komentarza w „Nature”. - Oprzyjmy więc naszą politykę na nauce. (...) To z niej powinni czerpać ludzie władzy. Jak to robić - dał nam przykład prezydent Francji Emmanuel Macron, kiedy rozpoczął kampanię ‘Uczyńmy nasza planetę znowu wielką’. (...) Imposybilizm nie jest faktem, jest postawą. (...) Zbliżający się szczyt państw G20 [w Hamburgu 7-8 lipca] to świetny moment, żeby przywódcy państw przedyskutowali nasz sześciopunktowy plan”.

Czym grożą globalne zmiany klimatu

- wzrostem średniego poziomu morza; z różnych badań wynika, że do końca wieku ocean urośnie nawet o 1 m;

- wzrostem intensywności i częstotliwości ekstremalnych zjawisk pogodowych: m.in. sztormów, nawałnic i powodzi oraz fal upału i suszy;

- rozszerzaniem się chorób, które dzisiaj ograniczone są do terenów podzwrotnikowych;

- coraz kwaśniejszym odczynem i coraz wyższą temperaturą oceanu, których mogą nie przetrwać organizmy morskie, m.in. koralowce (tropikalne rafy koralowe, choć pokrywają tylko 1 proc. dna oceanu, są oazami bioróżnorodności i zapewniają źródło utrzymania milionom ludzi);

- postępującym szóstym wielkim wymieraniem gatunków;

- klimatycznymi wojnami i wielkimi migracjami ludzi.

http://wyborcza.pl/7,75400,22021642,globalne-ocieplenie-okno-zamknie-sie-za-trzy-lata.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 01, 2017, 11:11
Kluczowe jest to, co będzie się działo w państwach wytyczających trendy i odpowiadających za ponad połowę światowych emisji gazów cieplarnianych - Chinach, USA, Unii Europejskiej i Indiach.

Jak na moje oko to emisja dwutlenku węgla będzie taka jak jest, a być może czy raczej na pewno jeszcze trochę wzrośnie.
Do 2030 najwięcej będą emitować Chiny, później po 2030 na pierwszy plan wyjdzie rozwijająca się gospodarka Indii, dalej w następnych latach obstawiam że po 2050 roku to Afryka będzie najwięcej tego CO2 emitować, bo jak wiadomo jeśli jest jakiś biedny kraj czy region świata w którym zamieszkuje ponad miliard ludzi, to wiadomo że swoją gospodarkę będą opierać na węglu.
 I dopiero w 22 wieku zacznie ta emisja spadać, i to z prostej przyczyny, ten węgiel się zwyczajnie skończy.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Noga w Lipiec 01, 2017, 22:27
http://www.rp.pl/Energianews/306279905-Uran-z-morza--niewyczerpalne-zrodlo-energii.html#ap-1

- Mimo niskiego stężenia uranu w wodzie morskiej, laboratoriom w USA i w Japonii udało się opracować i sprawdzić w warunkach naturalnych w Oceanie Spokojnym technologię, umożliwiającą uzyskiwanie uranu przy kosztach zaledwie około dwukrotnie większych od obecnie uważanych za górną granice opłacalności wydobycia uranu za złóż naziemnych - informuje profesor Andrzej Strupczewski międzynarodowy ekspert energetyki jądrowej w artykule w najnowszym numerze dwumiesięczniku Energetyka.
Tytuł: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: adam.nielek w Lipiec 04, 2017, 17:22
Rzadko poruszany w dyskusji o zmianach klimatycznych temat to zjawisko precesji. Czy ma wpływ na długość dnia i nocy? Według teorii serbskiego geologa Milankovicia istnieją geologiczne dowody na cykliczne zmiany klimatu o okresie ok 26 tyś lat, czyli tyle, ile wynosi rok platoński. Ktoś posiada konkretnie informacje na ten temat?

Znalezione w sieci dowody: (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20170704/904011dd0414ca29788f5b371345e2c1.jpg)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 05, 2017, 22:07
Rzadko poruszany w dyskusji o zmianach klimatycznych temat to zjawisko precesji. Czy ma wpływ na długość dnia i nocy? Według teorii serbskiego geologa Milankovicia istnieją geologiczne dowody na cykliczne zmiany klimatu o okresie ok 26 tyś lat, czyli tyle, ile wynosi rok platoński. Ktoś posiada konkretnie informacje na ten temat?

Znalezione w sieci dowody: (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20170704/904011dd0414ca29788f5b371345e2c1.jpg)

Specjalistą za bardzo w tym nie jestem, ale jednak może się trochę wypowiem.
Z tego co tam powynajdowałem na YouTube, to z powodu tego cyklu Milankovicia, temperatura na Ziemi powinna się bardzo powoli obniżać przez najbliższe kilkadziesiąt tysięcy lat, w tempie małego ułamka stopnia na 100 lat, co w konsekwencji powinno spowodować zwiększenie się ilości lodu na biegunach, o jakieś ( tutaj oczywiście strzelam  ;D ) kilka mionów ton rocznie, natomiast w tej chwili widzimy że jednak jest na odwrót i co roku tego lodu ubywa dziesiątki miliardów ton.
Więc jak sam widzisz, ta cała precesja ma tak mały wpływ na klimat, że spokojnie można ją pominąć w jakichkolwiek prognozach klimatu na najbliższe dziesięciolecia czy tam stulecia.
Również trzeba zwrócić uwagę że z powodu wielu czynników które się na siebie nałożyły, klimat w Europie ociepla się dużo wolniej niż reszta planety.
Tytuł: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: adam.nielek w Lipiec 07, 2017, 10:48
To znaczy, że za kilkadziesiąt tysięcy lat strata obejmująca cały okres przemysłu opartego o silnik spalinowy i ropę naftową będzie znacznie różnić się od pozostałych śladów zachowanych w ziemi. A zamiast muszelek i innych skorup będą się w niej poniewierać śrubki i zębatki.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 07, 2017, 14:43
To znaczy, że za kilkadziesiąt tysięcy lat strata obejmująca cały okres przemysłu opartego o silnik spalinowy i ropę naftową będzie znacznie różnić się od pozostałych śladów zachowanych w ziemi. A zamiast muszelek i innych skorup będą się w niej poniewierać śrubki i zębatki.

Tutaj jest wiele teorii.
Bo to że w przeciągu najbliższych kilkuset lat, spalimy prawie wszystkie paliwa kopalne jest raczej pewne, natomiast nie wiadomo jak długo będziemy odczuwać tego efekty.
Proces wietrzenia skał może usunąć z atmosfery nadmiar dwutlenku węgla w ciągu 5 tyś. lat, a może jednak będzie na ten proce potrzeba 50 tyś. lat, tutaj nie wiadomo jak to będzie wyglądać.
Tytuł: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: adam.nielek w Lipiec 08, 2017, 13:33
Tutaj jest wiele teorii.
Bo to że w przeciągu najbliższych kilkuset lat, spalimy prawie wszystkie paliwa kopalne jest raczej pewne, natomiast nie wiadomo jak długo będziemy odczuwać tego efekty.
Proces wietrzenia skał może usunąć z atmosfery nadmiar dwutlenku węgla w ciągu 5 tyś. lat, a może jednak będzie na ten proce potrzeba 50 tyś. lat, tutaj nie wiadomo jak to będzie wyglądać.
Zawsze myślałem że rośliny usuwają co2 z atmosfery.

Uważa się, że to gaz bardzo nie-reaktywny więc wytłumacz proszę jakimi związkami w podłożu miałby się wiązać?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 08, 2017, 23:21
Zawsze myślałem że rośliny usuwają co2 z atmosfery.

A niby gdzie go usuną?
Jak większość drzew wcześniej czy później i tak zostanie wycięta spalona, i ten dwutlenek węgla z powrotem wróci do atmosfery.
Jedynym sposobem żeby w Polsce na jakąś większą skale zmagazynować dwutlenek węgla, jest posadzenie kilku milionów hektarów lasu, pytanie tylko za czyje pieniądze?

Uważa się, że to gaz bardzo nie-reaktywny więc wytłumacz proszę jakimi związkami w podłożu miałby się wiązać?

Znalazłem coś na temat wietrzenia.

Istotnym procesem zachodzącym w obrębie wietrzenia chemicznego jest karbonatyzacja, czyli oddziaływanie na skały dwutlenku węgla, który rozpuszczony jest w wodzie. Wapienie w zwykłej wodzie rozpuszczają się bardzo słabo. Ich rozpuszczalność jednak wzrasta dziesięciokrotnie, jeżeli woda nasycona jest dwutlenkiem węgla. Wtedy węglan wapnia (składnik skał wapiennych) przechodzi w łatwiej rozpuszczalny kwaśny węglan wapnia. W przypadku, gdy w wodzie występuje nadmiar węglanu wapnia wapienie rozpuszczają się. Kiedy ilość tego związku zmniejszy się następuje wytrącanie się węglanu wapnia. Produktami wietrzenia chemicznego polegającego na reakcji skał wapiennych z wodą zawierającą dwutlenek węgla są rozmaite formy krasowe.
Tytuł: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: adam.nielek w Lipiec 10, 2017, 21:42
Wybuchy metanu na Syberii. Gaz uwalnia się z wiecznej zmarzliny i wybuchając pozostawia kratery w subpolarnej Azji http://www.geologyin.com/2017/07/two-massive-new-holes-have-exploded.html (http://www.geologyin.com/2017/07/two-massive-new-holes-have-exploded.html)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 14, 2017, 06:56
Olbrzymia góra lodowa oderwała się od szelfu antarktycznego
13.07.2017

Gigantyczna góra lodowa o powierzchni ok. 6 tys. kilometrów kwadratowych oderwała się od największego Lodowca Szelfowego Larsena w Antarktyce. Wykryto ją na zdjęciach otrzymanych z satelitów USA w środę. Powierzchnia góry jest cztery razy większa od Londynu.

Naukowcy obserwowali powiększanie się pęknięcia w lodowcu Larsen C od ponad dziesięciu lat, więc odłączenie się góry nie jest dla nich zaskoczeniem.
 
Góra lodowa o grubości ponad 200 metrów nie przemieści się zbyt daleko, ale musi być obserwowana - zauważa BBC. Prądy i wiatry mogą zepchnąć górę na północ Antarktyki, co mogłoby zagrażać bezpieczeństwu żeglugi.
 
Larsen C należy do 10 największych odłączonych gór zarejestrowanych przez naukowców. Największa odłączona góra lodowa zaobserwowana przez satelitę w 2000 roku miała powierzchnię ok. 11 tys. kilometrów kwadratowych. Sześć lat później fragmenty tej góry zaobserwowano w okolicach Nowej Zelandii.
 
Lodowiec Szelfowy Larsena składał się z lodowców A (najmniejszy), B i C (największy). Larsen A, znany jako bariera Larsena, odłączył się od szelfu w 1995 roku. W 2002 roku na skutek gwałtownego wzrostu temperatury oderwał się lodowiec Larsen B o powierzchni ok. 3 tysięcy kilometrów kwadratowych.
 
Czapy lodowe na biegunach są w ciągłym ruchu i od czasu do czasu pękają na brzegach. Naukowcy i obrońcy środowiska od dawna ostrzegają przed katastrofalnymi skutkami globalnego ocieplenia w postaci topnienia lodowców i zalewania niżej położonych terenów. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414986,olbrzymia-gora-lodowa-oderwala-sie-od-szelfu-antarktycznego.html
https://www.nasa.gov/image-feature/antarctica-s-changing-larsen-ice-shelf/
http://m.esa.int/Our_Activities/Observing_the_Earth/Copernicus/Sentinel-1/Sentinel_satellite_captures_birth_of_behemoth_iceberg
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 15, 2017, 23:21
Arktyka puszcza gazy. I niestety są to gazy cieplarniane
Tomasz Ulanowski 26 czerwca 2017

Z arktycznej tundry ulatuje coraz więcej dwutlenku węgla i metanu - dwóch krytycznie ważnych gazów cieplarnianych. Na odludnej Dalekiej Północy decyduje się los całego świata.

Jak pokazują pomiary wykonane przez naukowców w okolicy miejscowości Barrow na Alasce w latach 2012-14, na przełomie jesieni i zimy tundra w tamtym rejonie Arktyki emituje do atmosfery ok. 73 proc. CO2 więcej niż w latach 70. Uczeni wiążą to zjawisko z rosnącymi letnimi temperaturami i z rozmarzaniem wiecznej kiedyś zmarzliny. Wyniki swoich badań publikują w tygodniku "PNAS".

Jak piszą, wzmożona emisja gazów cieplarnianych z arktycznej zmarzliny nie jest na razie uwzględniana w modelach prognozujących nadchodzące zmiany klimatu. A to oznacza, że globalne ocieplenie może być jeszcze gorsze, niż dziś myślimy.

Arktyczna rozmrażarka

Wieczna zmarzlina to pozostałość po ostatnim zlodowaceniu. Kiedy kilkanaście tysięcy lat temu lodowce pokrywające wcześniej kawał półkuli północnej i sięgające nawet dzisiejszej Polski wycofały się do Arktyki, zostawiły za sobą pas zmrożonego gruntu - wymieszanych z wodą i zamarzniętych osadów. Dzisiaj są one przykryte przez warstwę aktywnej gleby, która latem rozmarza, a w niektórych rejonach - głównie u wybrzeży Syberii i Alaski - także przez Ocean Arktyczny (jego dno jest miejscami przemarznięte na 100 m).

W sumie, co może wydawać się niewyobrażalne, wieczna zmarzlina skuwa dziś aż jedną czwartą lądów półkuli północnej - tereny zamieszkane przez ok. 35 mln ludzi.

Naukowcy nie wiedzą, jak długo taki stan rzeczy się utrzyma. Wiedzą jednak, że zmarzlina jest w coraz mniejszym stopniu wieczna - bo rozmarza i jest "zjadana" przez aktywną warstwę gleby.

W 2010 r. w "Science" ukazała się publikacja pokazująca, jak z mórz Łaptiewów i Wschodniosyberyjskiego ulatnia się metan. Z badań przeprowadzonych przez amerykańskich i rosyjskich uczonych wynikało, że z tamtego rejonu Arktyki ulatuje tyle metanu, ile ze wszystkich innych mórz świata razem wziętych. Naukowcy mówili, że tak wysokiego stężenia metanu nie było w arktycznym powietrzu od 400 tys. lat.

Cztery lata później na Półwyspie Jamalskim odkryto niezwykłe "dziury" w ziemi. Miały po kilkadziesiąt metrów średnicy i kilkanaście głębokości.

Skąd się wzięły? Badacze spekulowali, że rosnąca temperatura powietrza rozpuściła wieczną zmarzlinę i znajdujący się pod nią lód. W jamę napłynął metan i jego ciśnienie w końcu rozsadziło sufit pokrywającego ją gruntu. Wskazywałyby na to gładkie ściany kraterów i obecność wyrzuconej na zewnątrz ziemi.

Z badań przeprowadzonych w 2015 r. na Alasce wynika z kolei, że tundra coraz mocniej zarasta. Wpływ na coraz mocniejszą wegetację w Arktyce ma rosnąca temperatura i coraz większa aktywność żyjących w glebie mikroorganizmów.

Co  wspólnego z rozmarzaniem arktycznej zamrażarki mają dwutlenek węgla i metan - poza tym, że ich antropogeniczne emisje na niższych szerokościach geograficznych doprowadziły do globalnego ocieplenia?

Arktyka traci biel

Naukowcy szacują, że wieczna zmarzlina ukrywa 1,33-1,58 mld ton węgla (pierwiastka C) pochodzącego z martwych organizmów. To około dwa razy więcej węgla organicznego, niż unosi się obecnie w atmosferze, głównie pod postacią CO2.

Kiedy grunt rozmarza, z uśpienia budzą się bytujące w nim mikroorganizmy, które zaczynają pochłaniać zawarty w glebie węgiel. Te, które oddychają tlenowo, wydychają w efekcie dwutlenek węgla. Te beztlenowe wydychają metan (CH4) - gaz cieplarniany, którego stężenie w powietrzu jest kilkaset razy mniejsze od CO2, ale który ma kilkudziesięciokrotnie silniejsze właściwości cieplarniane.

Powstaje więc klimatyczne sprzężenie zwrotne - jedno z licznych w Arktyce. Ocieplenie powoduje dalsze ocieplenie, które sprawia, że robi się jeszcze cieplej.

Z tego powodu Daleka Północ grzeje się dwu- lub trzykrotnie mocniej niż średnio cały świat. W ciągle zimnej Arktyce globalne ocieplenie to prawdziwa gorączka.

Arktyczne sprzężenia zwrotne - innym jest np. zjawisko szarzenia Dalekiej Północy, w wyniku którego pochłania ona o wiele więcej promieniowania słonecznego - są jednym z powodów, dla których tak trudno oszacować przyszłe zmiany klimatu. Naukowcy nie mają pojęcia, jak szybko Arktyka będzie reagować na globalne ocieplenie i w efekcie - je podkręcać.

M.in. dlatego z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że ostatnie prognozy Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC) z 2013 r. są zbyt ostrożne. Przypomnijmy, że IPCC prognozował, iż w XXI w.  wzrost średniej temperatury Ziemi wyniesie 0,3-4,8 st. C, a średniego poziomu morza - 26-98 cm.

Nauka jednak nie śpi i w kolejnym raporcie, który IPCC ogłosi za kilka lat, te wartości będą inne.

- Nowe prognozy dotyczące wzrostu poziomu oceanu są o wiele gorsze. Wydaje się, że blisko 1 m wzrostu mamy jak w banku - mówił niedawno "Wyborczej" prof. Szymon Malinowski, fizyk atmosfery z Uniwersytetu Warszawskiego i współautor strony popularnonaukowej "Nauka o klimacie".

Klimat zaczyna się w Arktyce

Obecne globalne ocieplenie zawdzięczamy sami sobie. Nie byłoby go, gdyby nie wybuch rewolucji przemysłowej dwa i pół wieku temu. Od tamtego czasu stężenie gazów cieplarnianych w atmosferze stale rośnie. Wyznacznikiem tego zjawiska jest wzrost najważniejszego z nich, czyli dwutlenku węgla. Przed rewolucją stężenie CO2 w powietrzu wynosiło blisko 280 ppm (części na milion). Dzisiaj - ok. 406 ppm.

Za naszego życia nie ma ono szans spaść poniżej wartości 400 ppm. Wręcz przeciwnie - będzie dalej rosło, nawet gdybyśmy już dziś zakręcili kurek z dwutlenkiem węgla i przestawili się z paliw kopalnych - węgla, ropy i gazu - na odnawialne źródła energii. Dlaczego? M.in. z powodu rozmarzającej wiecznej zmarzliny.

- Kiedyś arktycznej tundrze wystarczył miesiąc, żeby [na przełomie jesieni i zimy] zamarznąć - mówi dr Roisin Commane, główna autorka pracy w "PNAS" i chemiczka atmosfery z Harvardu. - Teraz potrzebuje na to aż trzech miesięcy. Dwutlenek węgla ucieka z niej nawet zimą.

Jak pokazują badania innej grupy naukowców, których wyniki opublikowało kilka tygodni temu pismo "Nature Climate Change", każdy stopień ocieplenia oznacza utratę wiecznej zmarzliny o powierzchni blisko 4 mln km kw. - czyli większej niż powierzchnia Indii.

Co ważne, poprzednie, "przedludzkie" globalne zmiany klimatu zaczynały się w Arktyce. To ten rejon świata - z powodu nachylenia osi obrotu Ziemi do płaszczyzny jej ekliptyki (ruchu dookoła Słońca) - ogrzewał się najszybciej i siecią prądów oceanicznych przekazywał swój nadmiar energii na drugi koniec świata - do Antarktyki. W efekcie z Oceanu Południowego zaczynały unosić się ściągnięte na jego dno z całego świata pokłady węgla organicznego (pod postacią - niespodzianka - dwutlenku węgla i metanu). I tak lokalne ocieplenie w Arktyce zamieniało się w ocieplenie globalne.

Także dziś na Dalekiej Północy decyduje się los całego świata. To ona może nam podkręcić globalne ocieplenie w prawdziwą gorączkę.

http://wyborcza.pl/7,75400,22012177,arktyka-puszcza-gazy-i-niestety-sa-to-gazy-cieplarniane.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 16, 2017, 11:18
W 2010 r. w "Science" ukazała się publikacja pokazująca, jak z mórz Łaptiewów i Wschodniosyberyjskiego ulatnia się metan. Z badań przeprowadzonych przez amerykańskich i rosyjskich uczonych wynikało, że z tamtego rejonu Arktyki ulatuje tyle metanu, ile ze wszystkich innych mórz świata razem wziętych. Naukowcy mówili, że tak wysokiego stężenia metanu nie było w arktycznym powietrzu od 400 tys. lat.

No ale te 400tyś. lat temu było takie stężenie, więc nie ma czym się przejmować, w końcu wtedy był taki klimat jaki mamy obecnie(takie samo jak teraz, chwilowe ocieplenie w epoce lodowcowej) i nic się przecież od tego nie stało, więc jest OK.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 17, 2017, 09:11
Coraz więcej cieplejszych dni podczas arktycznych zim
16.07.2017

Podczas arktycznych zim coraz częściej zdarzają się okresy przejściowego ocieplenia i trwają one coraz dłużej – informują klimatolodzy w publikacji na łamach "Geophysical Reseach Letters".

Choć cieplejsze okresy, gdy temperatury rosną powyżej minus 10 st. C., są normalnym zjawiskiem dla zimy w Arktyce, najnowsze badanie dowiodło, że obecnie takich ociepleń jest więcej i trwają one dłużej niż 30 lat temu.
 
Międzynarodowy zespół kierowany przez Roberta Grahama, klimatologa z Norweskiego Instytutu Polarnego w Tromso, zebrał i analizował dane pochodzące z badań terenowych, dryfujących po Oceanie Arktycznym boi i stacji pogodowych z okresu od 1893 do 2017 roku. Wykorzystano też globalne reanalizy meteorologiczne sporządzone przez Europejskie Centrum Prognoz Średnioterminowych w brytyjskim Reading dla lat 1979-2016.
 
Okazało się, że od 1980 roku podczas każdej zimy w rejonie Bieguna Północnego odnotowuje się średnio sześć przejściowych ociepleń więcej niż uprzednio. Co więcej, okresy te wydłużają się: z poniżej dwóch dni przed 30 laty do dwóch i pół dnia obecnie.
 
Badacze odkryli też, że w ostatnich latach każde zimowe ocieplenie korelowało w czasie z dużą burzą zbliżającą się do Arktyki. Podczas burz silne wiatry z południa przywiewają nad region ciepłe, wilgotne powietrze znad Atlantyku.
 
"Okresy ocieplenia i burze to właściwie to samo zjawisko - mówi Graham. - Im więcej burz, tym więcej przejściowych ociepleń, czyli więcej dni z temperaturą powyżej minus 10 st. C. zamiast poniżej minus 30 st. C., i średnia zimowa temperatura wzrasta".
 
Jak wyjaśnia naukowiec, ciepłe powietrze, które burze przynoszą nad Arktykę, nie tylko utrudnia tworzenie nowego lodu, ale może też naruszyć istniejącą już pokrywę lodową.
 
Do tego występujące podczas burz opady dają warstwę śniegu izolującą istniejący lód od chłodniejszego powietrza, które po ociepleniu powraca do Arktyki, co dodatkowo ogranicza przyrost pokrywy lodowej.
 
Z badania wynika również, że częstotliwość i długość okresów zimowego ocieplenia różnią się w poszczególnych regionach Arktyki. Atlantycka strona Bieguna Północnego doświadcza średnio 10 przejściowych ociepleń podczas każdej zimy, a obszar od strony Pacyfiku ma ich tylko pięć. Jak tłumaczą badacze, znad Oceanu Atlantyckiego podczas zimy nadciąga więcej burz, stąd więcej cieplejszych dni po tej stronie bieguna.
 
Graham wraz ze współpracownikami planują kontynuację badań. Będą szukać odpowiedzi na pytanie, co odpowiada za wzrost liczby burz nad Arktyką, jakie są prognozy na przyszłość i co to oznacza dla tamtejszej pokrywy lodowej i globalnego ocieplenia. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414999,coraz-wiecej-cieplejszych-dni-podczas-arktycznych-zim.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 02, 2017, 20:30
Zmiana klimatu szkodzi winnicom
02.08.2017

Wyższe temperatury i większe stężenie dwutlenku węgla negatywnie wpływają na smak i czas dojrzewania winorośli. Do tego dochodzi działanie chorób, szkodników, ulew i gradobić. Zagrożeni stratami właściciele winnic pomocy szukają w nauce.

Jak podaje europejska organizacja ProBIO, ocieplenie klimatu już teraz oddziałuje na uprawy winorośli. Jego wpływ odczuwają tak znane marki, jak Bordeaux, Alsace czy Chianti.
 
„Wpływ zmian klimatu na produkcję wina jest całkiem realny” - mówi dr Elizabeth Wolkovich, ekolog z Harvard University Center for the Environment w Massachusetts. „Produkcja dobrych lub doskonałych winogron wymaga dokładnego dopasowania ich odmiany do lokalnego klimatu. Jednak z powodu zmian klimatycznych, kiedy temperatury będą się podnosiły, a wzorce opadów zmieniały, wyzwania będą tylko rosły” - tłumaczy specjalistka.
 
Wyzwania te mają różnorodny charakter. Zmiana stężenia dwutlenku węgla w atmosferze i wyższa temperatura powodują zmiany w samych winogronach, które dojrzewają o innej porze niż kiedyś i mogą mieć inny smak. Takie warunki sprzyjają też szkodnikom i chorobom. W niektórych rejonach pojawiają się przy tym częstsze ulowy czy nawet opady gradu, które mogą zniszczyć uprawy w ciągu kilku godzin.
 
Jak podają autorzy opracowania, producenci win odnoszą już niemałe straty. W 2016 roku globalna produkcja spadła o 3,6 proc. Straty szczególnie dotknęły południową półkulę; np. Brazylia zanotowała redukcję aż o 55 proc.
 
Właściciele winnic nie poddają się jednak i współpracują z naukowcami, aby zaradzić problemom. Na przykład organizatorzy europejskiego programu InnoVine pracują nad rozwiązaniami na poziomie całych winnic, roślin oraz ich genów.
 
Najwięcej szans widzą przy tym w genetyce. Ponad 2 tys. testów genetycznych różnych chorób i szkodników, jak mówią naukowcy, wskazuje na niemały zestaw potencjalnych sposobów zwiększenia odporności winorośli.
 
Tymczasem dużym winnicom już teraz pomagają zaawansowane technologie. Na przykład tzw. systemy wspierania decyzji (ang. decision support systems - DSS) pozwalają np. dobrać najlepszą porę zbiorów zależnie od temperatur, czy zmniejszyć użycie pestycydów na podstawie symulacji rozwoju populacji szkodników.
 
Niestety, w niektórych przypadkach konieczne może okazać się radykalne rozwiązanie – niektóre winnice trzeba będzie przenieść. To trudne zadanie ze względu m.in. na obecność terenów leśnych czy na ograniczoną możliwość wykorzystania zasobów wodnych w potencjalnych lokalizacjach.
 
Problem jest spory. Według prof. Johna Holdrena, byłego dyrektora White House Office of Science & Technology, do 2050 roku o 23 proc. zmniejszy się powierzchnia obszarów korzystnych dla upraw winorośli.
 
Jednak na zmianach klimatycznych nie wszyscy stracą. Eksperci z ProBIO zwracają uwagę, że niektóre rejony, jak np. południowa Anglia, które dotąd nie sprzyjały uprawom winorośli, teraz mogą stać się dla nich dogodnym miejscem. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,415213,zmiana-klimatu-szkodzi-winnicom.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 05, 2017, 00:57
Klimat ociepli się co najmniej o półtora stopnia
04.08.2017

Szansa, że do końca stulecia nasza planeta ociepli się najwyżej o dwa stopnie, wynosi zaledwie 5 proc.- wynika z analizy opublikowanej na łamach "Nature Climate Change".

Podczas szczytu klimatycznego ONZ w Paryżu, 195 krajów (w tym USA) podpisało porozumienie, którego celem było ograniczenie globalnego wzrostu temperatury do 2 stopni Celsjusza - i podjęcie wysiłków w celu dalszego ograniczenia, do mniej niż 1,5 stopnia do roku 2100.
 
Tymczasem badania przeprowadzone przez naukowców z University of Washington i oparte na analizie danych z ostatnich 50 lat wykazały, że prawdopodobieństwo podniesienia się temperatury tylko o 2 stopnie lub mniej do końca stulecia wynosi zaledwie 5 proc.
 
Szansa, że będzie to mniej niż 1,5 stopnia Celsjusza, wynosi 1 proc. Natomiast prawdopodobieństwo podniesienia się temperatury o 2 do 4,9 stopnia Celsjusza przed końcem stulecia sięga 90 proc.
 
Jak przypomina współautor badań, prof. Dargan Frierson, paryskie porozumienie koncentrowało się na ograniczeniu ocieplenia do mniej niż 1,5 stopnia, ponieważ ocieplenie o 2 stopnie oznaczałoby znacznie większe nasilenie upałów, susze, ekstremalne zjawiska pogodowe oraz podniesienie poziomu mórz i oceanów.
 
"Nasze wyniki wskazują, że aby osiągnąć zakładane cele, konieczna jest szybka zmiana kursu" - powiedział.
Przewidywana liczba ludności w roku 2100 ma wynieść 11 miliardów. Jak jednak wynika z analiz, sam wzrost liczby ludności nie będzie miał dużego wpływu na ocieplenie, ponieważ przypada on głównie na Afrykę, gdzie zużywa się niewiele paliw kopalnych.
 
Większe znaczenie wydaje się mieć związek emisji dwutlenku węgla z aktywnością ekonomiczną. Wraz z ze wzrostem efektywności i wprowadzeniem limitów na każdego zarobionego dolara przypada coraz mniej dwutlenku węgla. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,415227,klimat-ociepli-sie-co-najmniej-o-poltora-stopnia.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: velo w Sierpień 05, 2017, 14:59
Tytuł artykułu raczej mylący - chyba zdecydowanie bardziej intensywnie będzie się klimat ocieplał...
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 15, 2017, 06:32
Silne mrozy i ulewy w Europie? Klucz może tkwić w Archipelagu Malajskim
12.08.2017

Na wystąpienie silnych mrozów zimą i ulewnych deszczy latem w Europie Środkowo-Wschodniej może wpływać pogoda w tropikach, a zwłaszcza nad Archipelagiem Malajskim. Naukowcy chcą sprawdzić, na ile silny jest związek tamtejszego klimatu z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi w Europie. Jednym z efektów ich pracy mogą być trafniejsze długoterminowe prognozy pogody.

Pogoda za oknem znów rozminęła się z tą, którą podawano w mediach? Chcielibyśmy wiedzieć jak będzie za miesiąc w Tatrach, ale kolejny raz brakuje nam wiarygodnej długoterminowej prognozy? To, co nam potrafi utrudnić życie, dla naukowców nie jest niespodzianką. Prognozowanie pogody to bowiem niezwykle skomplikowany proces, w którym uwzględnić trzeba wiele zmiennych klimatycznych. Przypomina on system naczyń połączonych, w którym zmiana poziomu płynu w jednym naczyniu, wpływa na to, co dzieje się w innym naczyniu. W Polsce i krajach sąsiednich na przewidywalność niektórych zjawisk ekstremalnych może np. wpływać pogoda odległego Archipelagu Malajskiego.
 
Dlaczego spośród wielu miejsc na świecie akurat Archipelag Malajski miałby kształtować pogodę w naszej części świata? "Archipelag Malajski napędza globalną cyrkulację powietrza. To jedno z kluczowych tego typu miejsc na Ziemi. Gdy popatrzymy na średnie opady deszczu, to największe są właśnie w tym rejonie. Nam - fizykom atmosfery - mówi to, że właśnie tam największa ilość pary wodnej ulega skropleniu. W wyniku skroplenia uwalniane jest ciepło utajone, które służy do napędzania cyrkulacji atmosferycznej. Archipelag Malajski jest więc zasadniczym źródłem energii dla globalnej cyrkulacji" - mówi PAP dr Dariusz Baranowski.
 
Na Uniwersytecie Warszawskim poprowadzi on badania dotyczące wpływu pogody Archipelagu Malajskiego na warunki pogodowe panujące w Europie Środkowo-Wschodniej. "W szczególności interesują nas ekstremalne zjawiska takie jak: silne mrozy zimą czy duże opady deszczu latem" - zapowiada.
 
Jak mówi naukowiec, tropiki - czyli niskie szerokości geograficzne, jak również wysokie szerokości geograficzne (Arktyka i Antarktyda) to jedne z miejsc o najbardziej przewidywalnej pogodzie. Ale i tam prognoza ulega czasem załamaniu; zwykle dzieje się to właśnie na Archipelagu Malajskim.
 
"Nie wiemy do końca, co się tam dzieje. Zorganizowane systemy chmur burzowych, które nazywa się oscylacją Maddena-Juliana, przemieszczające się wzdłuż równika, czasem przechodzą przez Azję Południowo-Wschodnią, w tym - Archipelag Malajski, a czasem się na nim zatrzymują. Badania pokazują jednak, że gdy ten zespół chmur burzowych przedostanie się na zachodni Pacyfik, wtedy w Europie częściej niż zwykle następuje blokowanie cyrkulacji zachodniej. Zimą oznacza to silne mrozy i np. smog. Nie do końca jeszcze rozumiemy, jak zachodzą procesy kształtujące w tym miejscu pogodę" - opisuje dr Baranowski.
 
Zadaniem jego zespołu będzie znalezienie metody przewidywania, czy wspomniany system chmur burzowych przejdzie przez Archipelag Malajski, i czy tę informację będzie można wykorzystać do prognozowania pogody na średnich szerokościach geograficznych, zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej. Badacze dokładnie sprawdzą też, czy pogoda na Archipelagu Malajskim rzeczywiście wpływa ekstremalne zjawiska pogodowe w naszym regionie świata.
 
Prace opierają się na trzech elementach. Pierwszym będzie analiza już istniejących danych satelitarnych czy historycznych danych obserwacyjnych. Druga część to dane, które naukowcy zbiorą podczas eksperymentu zaplanowanego na zimę 2018/19. Za pomocą czterech stacji badawczych ułożonych wzdłuż równika będą mierzyli np. temperaturę czy zasolenie wody oraz ich zmiany w czasie przejścia burz. Trzecim elementem będzie analiza już istniejących i wykorzystywanych modeli prognozy pogody i klimatu oraz ocena, w jaki sposób uwzględniają one zjawiska zachodzące w Archipelagu Malajskim.
 
"W wyniku tego projektu będziemy w stanie powiedzieć, jak ten region świata wpływa na ekstremalne chłody zimą i ekstremalne opady latem w naszej części Europy. Kolejnym krokiem będzie implementacja tego, czego się dowiemy. Liczymy na to, że po dwuletnim projekcie, na podstawie dostępnych danych satelitarnych dotyczących Archipelagu Malajskiego będziemy w stanie określić prawdopodobieństwo tego, że w styczniu w Polsce będą silniejsze lub słabsze mrozy. Taką prognozę chcielibyśmy przygotowywać na miesiąc do przodu" - wyjaśnia dr Baranowski.
 
Swoje badania dotyczące prognozowania pogody nad Archipelagiem Malajskim dr Dariusz Baranowski prowadził w Stanach Zjednoczonych w Jet Propulsion Laboratory, California Institute of Technology. Dzięki grantowi w programie Homing, przyznanemu mu przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej, wrócił jednak do Polski i będzie kontynuował swoje badania na Uniwersytecie Warszawskim. W projekcie uczestniczą również naukowcy m.in. ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
 
PAP - Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,415316,silne-mrozy-i-ulewy-w-europie-klucz-moze-tkwic-w-archipelagu-malajskim.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 15, 2017, 06:35
Europejscy naukowcy ostrzegają przed falami supergorąca
11.08.2017

Według raportu Komisji Europejskiej postępujące ocieplenie klimatu sprawi, że wiele części świata, w tym Europa, będzie doświadczało pogody nawet niebezpiecznej dla życia. Zagrożenie ma wynikać z połączenia wysokich temperatur i dużej wilgotności.

Klimatolodzy z należącego do Komisji Europejskiej Joint Research Centre (JRC) opublikowali w piśmie „Scientific Reports” opracowanie, które prognozuje rezultaty podniesienia globalnej temperatury o 2 oraz 4 st. C. Jak podają badacze, nowością w tej pracy jest uwzględnienie udziału wilgotności powietrza w przewidywanych falach gorąca.
 
Włączenie wilgotności do modelu ma podstawowe znaczenie, ponieważ w połączeniu z ciepłem tworzy ona bardzo niebezpieczną kombinację. Utrudnia bowiem możliwość chłodzenia organizmu przez pocenie. Łączne działanie wilgotności i temperatury określa temperatura odczuwalna.
 
Według prognoz wzrost globalnej temperatury o 2 st. C w stosunku do poziomu sprzed rewolucji przemysłowej spowoduje, że wiele rejonów będzie nawiedzanych falami ciepła o temperaturze odczuwalnej przekraczającej 40 st. C. Zagrożone są obszary położone w Azji, Australii, Ameryce Północnej i Południowej i północnej Afryce. Najmniej dotknięta ma być Europa, lecz i w tym rejonie ataki ciepła mają w ciągu roku pojawiać z 30 proc. prawdopodobieństwem.
 
Wzrost światowej temperatury o 4 st C. ma tymczasem wywołać pojawienie się fal supergorąca. Odczuwalna temperatura ma wtedy przekraczać nawet 55 st. C. Dotkną one gęsto zaludnione obszary m.in. na wschodnim wybrzeżu USA, nadmorskie rejony Chin, dużą część Indii i Ameryki Południowej.
 
W tym scenariuszu mocno może ucierpieć także Europa. Upały o temperaturze odczuwalnej 40 st. C. mają wtedy pojawiać się na jej obszarze regularnie, a niektóre regiony Europy wschodniej mają doświadczać fal gorąca osiągających 55 st. C.
 
Uwzględnienie wilgotności wyraźnie zmienia obraz problemu. Niektóre miejsca, jak np. Szanghaj czy Chicago, byłyby całkiem bezpieczne, gdyby wziąć pod uwagę tylko temperaturę, jednak zagrożenie ekstremalnymi warunkami gwałtownie rośnie w rozszerzonym modelu.
 
Badacze zwracają więc uwagę na potrzebę działań nakierowanych na zapobieganie wzrostom temperatur oraz na przygotowanie się na ewentualne, groźne fale ciepła.(PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,415308,europejscy-naukowcy-ostrzegaja-przed-falami-supergoraca.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 15, 2017, 06:37
Zmiany klimatu to nowe terminy powodzi
14.08.2017

Zmiany klimatu zmieniły sposób, w jaki wylewają europejskie rzeki – potwierdza to bezprecedensowa pod względem skali analiza danych hydrometrycznych z terenu Europy, o której informuje „Science”. W ostatnim półwieczu termin pojawiania się powodzi przyspieszył miejscami nawet o 65 dni.

Powodzie dotykają na całym świecie większą liczbę ludzi, niż jakikolwiek inny rodzaj zagrożeń naturalnych. Spowodowane przez nie straty wynoszą co roku średnio 104 miliardy dolarów. Jak przewidują eksperci, koszty te będą rosły – zarówno ze względu na stały wzrost gospodarczy, jak i zmiany klimatyczne. Poza tym oraz więcej osób mieszka na terenach zalewowych.
 
Dokładną ocenę zachodzących zmian utrudniały dotychczas niekompletność i/lub niska jakość dostępnych danych oraz złożony charakter zjawisk.
 
Günter Blöschl z Wiedeńskiego Uniwersytetu Technologicznego i jego koledzy z wielu krajów Europy (w tym Polka, Marzena Osuch z Instytutu Geofizyki PAN) zamiast - jak inni badacze – skupiać się na częstości występowania powodzi, zajęli się czasem ich występowania, uznając go za bardziej przydatny wskaźnik.
 
Przeanalizowali dane z nowo utworzonej bazy danych European Flood Database. Dane te zostały zebrane pomiędzy rokiem 1960 a 2010 przez ponad 4200 stacji hydrometrycznych w 38 krajach Europy (w tym przez polski Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowy Instytut Badawczy). Aby ustalić potencjalne czynniki powodujące powódź, oprócz terminu wystąpienia najwyższego poziomu wody w danym roku brano pod uwagę opady, wilgotność gleby i występowanie utrzymujących się temperatur powyżej zera, powodujących topnienie śniegu.
 
"Moment pojawienia się powodzi dostarcza informacji na temat jej prawdopodobnych przyczyn" - mówi Blöschl. Np. na większości terenów Europy północno zachodniej i regionu śródziemnomorskiego powodzie zdarzają się coraz częściej zimą, kiedy parowanie jest słabe, a opady dość silne. Natomiast w Austrii największe nasilenie powodzi jest związane z letnimi ulewami. W Europie północno-wschodniej ryzyko powodzi najbardziej rośnie na wiosnę i ma związek z roztopami. Czas, w którym zdarza się najwięcej powodzi, ma więc bardzo wyraźny związek z klimatem.
 
W czasie nowych analiz okazało się, że wiosną rzeki wylewają coraz wcześniej w zachodnich i północno-wschodnich regionach kontynentu, natomiast coraz później - wokół Morza Północnego i w niektórych rejonach wybrzeża śródziemnomorskiego.
 
Najbardziej znaczące zmiany miały miejsce w Europie Zachodniej wzdłuż wybrzeża północnoatlantyckiego, od Portugalii do Anglii. W okresie 50 lat około połowa stacji odnotowała tam przesunięcie w kierunku wcześniejszych powodzi, co najmniej o 15 dni. Zdaniem autorów zmiana ta ma związek głównie z właściwościami gleby w tym regionie, w szczególności jej zdolnością do zatrzymywania wilgoci.
 
Niemal wszystkie stacje w północno-wschodniej Europie odnotowały coraz wcześniej nadchodzące powodzie, przy czym w połowie przypadków przesunięcie wyniosło ponad osiem dni. Zmiany te to przede wszystkim wynik wzmożonego topnienia śniegu, co wynika z postępu ocieplenia.
 
Natomiast wokół Morza Północnego około połowa stacji odnotowała powodzie późniejsze o co najmniej osiem dni. Autorzy analizy przypisują ten efekt ekstremalnym opadom w zimie oraz zmianom dotyczącym tak zwanej Oscylacji Północnoatlantyckiej (zjawisko meteorologiczne na obszarze Północnego Atlantyku, które wpływa na klimat na otaczających go kontynentach poprzez zmiany ciśnienia, temperatury, prędkości wiatru oraz ilości opadów).
 
Jeśli chodzi o skrajne przypadki, to w niektórych rejonach zaobserwowano przyspieszenie powodzi nawet o 13 dni na dekadę (co w ciągu półwiecza dało 65 dni), w innych zaś - opóźnienie o 9 dni na dekadę (czyli o 45 dni w ciągu pół wieku obserwacji).
 
Badanie wskazało na złożoność procesów powodziowych w północno-zachodniej Europie. Na atlantyckich wybrzeżach Europy Zachodniej "zimowe" powodzie faktycznie występują już jesienią, gdyż gleba wcześniej osiąga tam maksymalną wilgotność. W przypadku części wybrzeża śródziemnomorskiego wydarzenia powodziowe występujące później w związku z ociepleniem obszaru Morza Śródziemnego.
 
"Bez podjęcia odpowiednich działań, takie zmiany w występowaniu powodzi mogą w znaczący sposób wpłynąć na plony, bezpieczeństwo i sprawność infrastruktury, wytwarzanie prądu przez hydroelektrownie, zaopatrzenie w wodę i gospodarkę wodną. Nasuwają się ważne pytania dotyczące przewidywalności powodzi" - komentują na łamach „Science” Louise J. Slater oraz Robert L. Wilby, geografowie z Loughborough University w Wielkiej Brytanii. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,415317,zmiany-klimatu-to-nowe-terminy-powodzi.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 18, 2017, 08:00
Ocieplenie klimatu oznacza zmiany dla gospodarki leśnej
17.08.2017

Szwajcarskie badanie pokazało, że świerk i buk - drzewa używane jako podstawowe źródło drewna w tym kraju - są zagrożone, także w wielu regionach europejskich. Ratunkiem dla gospodarki leśnej może być mało wymagająca jodła.

Europejskie lasy się zmieniają - a to oznacza, że do końca wieku mogą się pojawić problemy dotyczące zasobów drewna - twierdzą badacze z Swiss Federal Institute for Forest, Snow and Landscape Research (WSL) na łamach pisma "Global Change Biology".
 
Naukowcy sprawdzili, jak podstawowe dla leśnictwa gatunki radzą sobie z coraz cieplejszymi i coraz bardziej suchymi warunkami, które mogą pojawić się na wielu obszarach. Badanie objęło świerk pospolity, buk zwyczajny i jodłę pospolitą.
 
Autorzy badania wyjaśniają, że dużo zależy od tego, w jakim stopniu dany gatunek na przestrzeni minionych wieków przystosował się specyficznie do warunków, w których rośnie obecnie. Wysoka adaptacja powoduje, że drzewom trudniej jest znosić zmiany. Ale ze względu na długi cykl życiowy drzew trudno im jest zaadaptować się do szybko postępujących zmian klimatycznych.
 
Obserwacja sadzonek pochodzących z różnych rejonów Szwajcarii przyniosła wyniki, które badacze określili jako zdumiewające. Okazało się, że świerk zagrożony jest w wielu obszarach całego kraju, ponieważ ściśle dopasował się do obecnych warunków. Zagrożony jest także buk, choć w nieco mniejszym stopniu.
 
Jednocześnie potwierdziło się, że jodła jest mało wybredna i w niewielkim stopniu zmieniła swoje genetyczne przystosowanie. To zaś oznacza, że jest bardziej uniwersalna od pozostałych dwóch gatunków i może sobie lepiej poradzić w przyszłości.
 
"Byliśmy bardzo zaskoczeni tym, że świerk wykazał silną adaptację do lokalnego klimatu, podczas gdy jodła wydaje się nie wykazywać praktycznie żadnej adaptacji" - zauważa główna autorka badania, Aline Frank.
 
Naukowcy przygotowali więc kilka porad dla leśników. Według nich świerk powinien być używany rzadko i tylko na dobrze nawodnionych obszarach. Powinny być przy tym stosowane nasiona drzew rosnących na terenach, które już obecnie są cieplejsze - oczywiście o ile jednak będą znosić mrozy. Podobnie należy traktować uprawy buków. W największym stopniu problem może jednak rozwiązać uniwersalna jodła - twierdzą badacze. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,415353,ocieplenie-klimatu-oznacza-zmiany-dla-gospodarki-lesnej.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 20, 2017, 09:15
Naukowiec: katastrofalne nawałnice będą zdarzać się coraz częściej
18.08.2017

Katastrofalne nawałnice - jak te, które przeszły przez Polskę z piątku na sobotę - będą coraz częstsze. Na ich intensywność i regularność wpływa postępujące ocieplenie klimatu, do którego przyczynia się człowiek - mówi PAP fizyk atmosfery prof. Szymon Malinowski.
Nawałnica, która przeszła przez Polskę z piątku na sobotę (11-12 sierpnia) to - jak mówi naukowiec - zdarzenie związane z postępującym ociepleniem klimatu, które z kolei spowodowane jest przez działalność człowieka: emisję gazów cieplarnianych. "Postępujące ocieplenie klimatu już teraz powoduje, że typu zdarzenia robią się coraz bardziej prawdopodobne" - zauważa prof. Szymon Malinowski z Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego.
 
Zdaniem badacza, o ile ludzie nie zmniejszą emisji gazów cieplarnianych w skali globalnej, to nawałnice podobne do tej, która przeszła kilka dni temu nad Polską mogą zdarzać się w Europie nawet co kilka lat. Coraz cieplejszy klimat sprzyja ekstremalnym zdarzeniom meteorologicznym, dlatego można się spodziewać, że z biegiem czasu będzie rosła zarówno częstotliwość, jak i siła takich zjawisk.
 
Naukowiec zwraca uwagę, że nawałnica z ostatnich dni nie była odosobnionym przypadkiem na terenie naszego kraju w ciągu ostatnich lat. Przypomina o powodziach czy występowaniu tornad.
 
"Ocieplenie klimatu powoduje, że rzadziej będziemy mieli do czynienia z umiarkowaną pogodą. Już teraz możemy potwierdzić, że susze i powodzie zdarzają się częściej niż kilkadziesiąt lat temu" - zaznacza prof. Malinowski.
 
Wraz z globalnymi zmianami klimatycznymi wydłuża się też sezon, w którym podobne nawałnice w Polsce mogą występować. Obecnie trwa on od kwietnia do sierpnia, ale za parę lat może się jeszcze wydłużyć - zauważa naukowiec.
 
"Choć nawałnica, która przeszła przez nasz kraj była silna, to - w siedmiostopniowej (0-6) Skali Fujity prędkość wiatru osiągnęła zaledwie stopień 2" - mówi prof. Malinowski.
 
Prof. Malinowski dodaje, że w Polsce od lat nie prowadzi się kształcenia na kierunkach meteorologia i klimatologia, dlatego też w kwestii prognozowania pogody i zjawisk ekstremalnych "Polska nie przystaje i nie ma szansy w najbliższych latach przystawać do dobrych standardów światowych".
 
"Liczy się sprzęt, ale najważniejsi są ludzie, doświadczenie, organizacja. W wielu krajach, m.in. Zachodniej Europy i USA prognozy pogody są bardziej precyzyjne" - dodaje.
 
11 i 12 sierpnia miały miejsce w Polsce intensywne burze, gradobicie i nawalne deszcze. Najbardziej ucierpiały cztery województwa: dolnośląskie, wielkopolskie, kujawsko-pomorskie i pomorskie. Wiatr uszkodził 45 tys. ha lasów. Uprzątnięcie terenów dotkniętych nawałnicami potrwa do 2019 r - mówiła w środę rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Malinowska. Dodała, że potrzeba 80-100 lat, by na tych terenach z powrotem pojawił się dorosły las.
 
PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,415372,naukowiec-katastrofalne-nawalnice-beda-zdarzac-sie-coraz-czesciej.html
http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=2500.msg108072#msg108072
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 27, 2017, 09:25
Rewolucja w krainie lodu - Polacy badają skalne wybrzeża Arktyki
24.08.2017

Nowe badania prowadzone przez naukowców polskich i brytyjskich pokazują, że wybrzeża skalne w Arktyce - odsłaniane spod lodowca w związku z ociepleniem - ulegają erozji szybciej i bardziej intensywnie, niż sądzono.

PRZEBUDZENIE W KRAINIE LODU
 
Tereny polarne to jedne z tych miejsc na Ziemi, gdzie zmiany klimatu uderzają najsilniej. Podczas arktycznych zim coraz częstsze są okresy przejściowego ocieplenia - które też trwają dłużej, niż jeszcze 30 lat temu. W porze letniej odnotowywane są kolejne rekordy minimalnej powierzchni morskiej pokrywy lodowej, maleje też całoroczny zasięg lodu morskiego w Arktyce, stanowiąc kolejną ilustrację dla kolejnych rekordów ciepła.
 
Zmiany te ostatnio wyraźnie przyspieszyły. I choć w geologicznych skalach czasu okres kilku dekad trudno traktować jako coś więcej niż epizod, naukowcy alarmują, że tempo zmian w krajobrazie nasuwa skojarzenia z rewolucją.
 
Z powodu ocieplenia na stałe znikają lodowce, które przez tysiące lat zasłaniały skalne wybrzeże, chroniąc je fizycznie przed działaniem erozji. Na tę zmianę nakłada się kolejna - w kilkanaście lat znika stały nacisk tysięcy ton lodu, działających od tysięcy lat. Ta dramatyczna zmiana ciśnienia oznacza, że skała nagle zaczyna "pracować".
 
KROPLA DRĄŻY KAMIEŃ
 
"Następuje pewnego rodzaju rozprężenie. Zachodzą procesy prowadzące do powstania spękań, a wyłaniający się skalny krajobraz nie dość, że odreagowuje nagły brak lodu, to jeszcze zostaje poddany całej mozaice procesów: działania rzek, wiatru, słońca, temperatury powietrza, śniegu, deszczu - którego w Arktyce nie bywało, a teraz jest go coraz więcej..." - wylicza dr Mateusz Strzelecki z Wydziału Geomorfologii Uniwersytetu Wrocławskiego.
 
"Do tej pory warunki, w jakich te skały funkcjonowały, było bardzo homogeniczne, jednorodne - był lód, było zimno i stabilnie. Nagle lodu nie ma; brakuje grubej ochrony, a na skałę na wybrzeżu zaczyna działać mnóstwo procesów związanych z działaniem fal sztormowych czy przypływu i odpływu. Co bardziej istotne dla stabilności wybrzeża, środowisko skalne zaczyna być nagle uderzane przez mroźne temperatury, przez migrujące wzdłuż klifów zaspy śnieżne, a w same klify - półki skalne - uderzają wiatry arktyczne, które niosą w sobie drobinki piasku. Skałę zaczyna niszczyć mozaika procesów geomorfologicznych, rzeźbotwórczych, tworzących krajobraz" - opowiada.
 
Dr Strzelecki kierował polsko-brytyjskim zespołem, który badał przebieg wietrzenia i erozji skalnych klifów i platform na Spitsbergenie. "Interesuje nas krajobraz, który formował się pod lodem, +pamięta+ zlodowacenie, ale bardzo szybko musi się teraz dostosować do warunków bez lodu. Właśnie ta reakcja, jej szybkość i sposób, w jaki przebiega, jest kluczowa w naszych badaniach" - wyjaśnia geomorfolog w rozmowie z PAP.
 
SKAŁA - NIE TAKA TRWAŁA
 
Jak się okazuje, przebiegająca w Arktyce erozja jest bardziej intensywna, niż na innych szerokościach geograficznych.
 
"Niektóre odcinki wybrzeży w Arktyce - tzw. zmarzlinowych - cechuje jedno z najwyższych temp erozji na świecie. My zaś wskazujemy, że na tych odcinkach, które dotychczas wydawały się stabilne, obserwujemy wzrost intensywności procesów erozyjnych i wzrost destabilizacji samych wybrzeży skalnych - mówi naukowiec. - Wiąże się to z działaniem procesów nowych dla wybrzeży w krajobrazie uwolnionym spod lodu i ma związek z ociepleniem klimatu. Wszystkie spawy, pęknięcia i szczeliny skalne, które przez lata związane były wieczną zmarzliną - obecnie zaczynają tajać, uwalniać się i pracować".
 
Zaledwie w czerwcu świat obiegły pochodzące z Grenlandii zdjęcia arktycznej fali tsunami, która zniszczyła jedno z tamtejszych miast. Tsunami zostało spowodowane przez potężne osuwisko, które powstało ze zdestabilizowanego stoku, po czym osunęło się do cieśniny i wywołało falę. "Arktyczne wybrzeża zmierzają do punktu krytycznego; kiedy on zostanie przekroczony - a wielu miejscach być może już do tego dochodzi - będziemy świadkami coraz większej ilości destabilizacji nadmorskich stoków i osuwisk, które mogą wywołać nawet tak ekstremalne procesy, jak fale tsunami" - zauważa dr Strzelecki.
 
Strome, skalne wybrzeża podobne do tego, które nawiedziło tsunami, oprócz Grenlandii istnieją też na Spitsbergenie, w Arktyce Kanadyjskiej czy fiordach Alaski. "Kiedy na taki typ wybrzeża - stromego i skalnego - nadchodzi fala, to jej wysokość i siła uderzeniowa jest skumulowana zdecydowanie bardziej punktowo na danym obszarze, a zniszczenia po fali - potężne" - mówi dr Strzelecki.
 
LATA POMIARÓW, TO PROCENTUJE
 
Analizy wybrzeży możliwe były m.in. dzięki danym geologicznym i klimatologicznym, gromadzonym na Polskiej Stacji Polarnej Hornsund w Arktyce (na Spitsbergenie), gdzie naukowcy już od lat 70. XX w. monitorują lodowiec Hansa. Dzięki uzyskanym przez nich danym można szczegółowo prześledzić, jak szybko lodowiec topniał - i porównywać reakcję miejsc odsłoniętych pół wieku temu i w ostatnich latach.
 
Badania wsparła też Polska Stacja Antarktyczna im. H. Arctowskiego (w Antarktyce, na Wyspie Króla Jerzego), gdzie grupa prowadzi podobne obserwacje wzdłuż świeżo odsłoniętych spod lodu wybrzeży wulkanicznych.
 
Ciekawość badaczy ma aspekt praktyczny. Na świecie trwa bowiem geopolityczny i strategiczny wyścig o Arktykę, a różne państwa upatrują w niej potencjału związanego z przyszłym wydobyciem surowców czy transportem. Otwarte wody Arktyki pozwolą w przyszłości skrócić szlaki żeglowne, co oznacza duże oszczędności.
 
Dr Strzelecki przypomina, że choć renesans badań wybrzeży arktycznych nastąpił ok. 15 lat temu, to wówczas główny nacisk położono na badania na Syberii i Alasce, gdzie jednocześnie inwestowano w infrastrukturę związaną z przemysłem wydobywczym - rurociągi, gazociągi czy przyszłe porty.
 
BUDOWANIE NA SKALE?
 
"Resztę Arktyki, która również intensywnie była uwalniana od lodu, traktowano po macoszemu - mówi. - Tymczasem wybrzeża skaliste stanowią powyżej jednej trzeciej wybrzeży w Arktyce". W wielu miejscach Grenlandii, Spitsbergenu czy Arktyki Kanadyjskiej właśnie tam powstają nowe lądowiska, porty, osady ludności miejscowej - inuickiej, i stacje badawcze. "My pokazujemy, jak wrażliwy jest ten świeżo uwolniony spod lodu geoekosystem skalistego wybrzeża" - zaznacza geomorfolog z UWr.
 
Wyniki analiz opublikowano w prestiżowym "Science of the Total Environment" http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0048969717317126
 
Swoimi badaniami geografowie starają się zainteresować również przyrodników. Chcą sprawdzić, jak uwolnione spod lodu wybrzeża skalne zareagują na działające jednocześnie bodźce: obecność żywiołów i zasiedlanie przez rośliny i zwierzęta.
 
PAP - Nauka w Polsce, Anna Ślązak
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,415425,rewolucja-w-krainie-lodu---polacy-badaja-skalne-wybrzeza-arktyki.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 01, 2017, 22:53
Globalne ocieplenie sprzyja leśnym szkodnikom
01.09.2017

Coraz łagodniejsze zimy mogą być korzystne dla ekspansji jednego z najgroźniejszych wrogów drzew: chrząszcza bielojada (Dendroctonus frontalis) – informuje pismo „Nature Climate Change”.

W ciągu kilku najbliższych dziesięcioleci spowodowany przez globalne ocieplenie wzrost zimowych temperatur może znacząco zwiększyć zasięg występowania chrząszcza Dendroctonus frontalis. Dotychczas rozpowszechnienie tego gatunku ograniczone było przez najniższe spotykane zimą temperatury, jednak średnia wyjątkowo niskich temperatur rośnie szybciej niż średnia temperatura na Ziemi.
 
Należący do podrodziny kornikowatych bielojad zamieszkuje obecnie Amerykę Środkową i południowy wschód USA. Podwyższanie się zimowych temperatur grozi pojawieniem się bielojada w całych Stanach Zjednoczonych i na południu Kanady. Od kilku lat chrząszcze te zaczęły pojawiać się na amerykańskim północnym wschodzie. Na Long Island w Nowym Jorku zauważono je po raz pierwszy w 2014 roku, a do Connecticut trafiły w 2015 r.
 
Samice tego gatunku drążą kręte chodniki pomiędzy między korą a drewnem i składają w nich jaja. Ponieważ wydzielają przy tym feromony, wabiące zarówno samce, jak i inne samice, dochodzi do masowej inwazji niszczenia dużych obszarów lasu. Zniszczone, wysuszone drzewa łatwo ulegają pożarom, emitującym do atmosfery gazy cieplarniane.
 
Autorzy najnowszych badań, Corey Lesk i Radley Horton z Columbia University uważają, że przed rokiem 2020 chrząszcz zadomowi się wzdłuż atlantyckiego wybrzeża USA aż do Nowej Szkocji, a do roku 2050 aż 78 proc. lasów od Maine po Ohio będzie miało klimat sprzyjający szkodnikowi. Do roku 2080 klimat sprzyjający temu szkodnikowi może zapanować na 700 tys. kilometrach kwadratowych północnego-wschodu USA i południa Kanady. 71 proc. drzewostanu sosny czerwonej i 48 proc. sosny Banksa będzie zagrożonych.
 
Lesk i Horton prowadzą szerzej zakrojone badania zagrożeń związanych ze zmianami w ekstremach temperaturowych. Wiele gatunków jest wrażliwych na wyjątkowo niskie i wyjątkowo wysokie temperatury. Badacze skupili się na bielojadzie, ponieważ ma on groźny wpływ na lasy. Jest też dostępna sięgającą 100 lat wstecz dokumentacją wpływu niskich temperatur na zasięg chrząszcza. Według danych US Forest Service w latach 1990-2004 roczne straty w drzewostanie powodowane działalnością bielojada wynosiły 100 milionów dolarów.
 
W ciągu ostatnich 50 lat w wielu miejscach USA temperatura najzimniejszej nocy w roku wzrosła o 6-7 stopni Fahrenheita (około 3 stopni Celsjusza), podczas gdy średnie roczne temperatury - o 1 stopień Fahrenheita (około 0,5 stopnia Celsjusza). Horton i Lesk przewidują, że do roku 2050-2070 na północnym-wschodzie USA i południowym wschodzie Kanady minimalne roczne temperatury wzrosną o dodatkowe 6,3-13,5 stopni Fahrenheita (do 7 stopni Celsjusza).
 
Szybkiemu wzrostowi temperatur towarzyszy ekspansja szkodnika. W stanie New Jersey od roku 1980 bielojad zwiększał zasięg na północ o 64 kilometry na dekadę. Najbardziej wysunięte na północ obszary występowania tego gatunku przesuwają się nawet o 85 kilometrów na dekadę.
 
Naukowcy korzystali z 27 różnych modeli klimatycznych oraz dwóch modeli emisji gazów cieplarnianych. Brali też pod uwagę trudności przemieszczania się owada w terenie, na którym sosny występują rzadko (ale na wielu obszarach USA bielojadowi udało się przebyć tereny z rzadko rosnącymi sosnami). Jednak nie ustalili, jak zmieni się sytuacja, gdy minimalne temperatury będą rosły szybciej, niż przewidują modele klimatyczne albo dojdzie do nieprzewidywalnych zmian cyrkulacji powietrza czy pokrywy śnieżnej.
 
Nie wiadomo, jak chrząszcz bielojad zareaguje na susze czy fale upałów, jak bardzo wrażliwe na jego ataki będą sosny występujące bardziej na północy oraz jak na rosnące temperatury zareagują naturalni wrogowie - na przykład chrząszcze z rodziny przekraskowatych.
 
Zwalczanie chrząszcza w lasach położonych bardziej na południu opiera się głównie na wycinaniu zaatakowanych przez szkodnika drzew i przynosi ograniczone rezultaty. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,459495,globalne-ocieplenie-sprzyja-lesnym-szkodnikom.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 04, 2017, 15:37
What changes when you warm the Antarctic Ocean just 1 degree? Lots
August 31, 2017

After warming a natural seabed in the Antarctic Ocean by just 1° or 2° Celsius, researchers observed massive impacts on a marine assemblage, as growth rates nearly doubled. The findings of what the researchers call the "most realistic ocean warming experiment to date" reported in Current Biology on August 31 show that the effects of future warming may far exceed expectations.

"I was quite surprised," says Gail Ashton of the British Antarctic Survey and Smithsonian Environmental Research Center. "I wasn't expecting a significant observable difference in communities warmed by just 1°C in the Antarctic. I have spent most of my career working in temperate climates where communities experience much greater temperature fluctuations and wasn't expecting such a response to just 1°C of change."

Predicting how organisms and whole communities will respond to climate change in the future remains a major challenge. So, Ashton and her colleagues decided to actually warm an area of seabed around the Rothera Research Station and watch what happened. They deployed heated settlement panels to warm a thin layer of water by 1°C or 2°C above the ambient temperature. Those increases in global temperature are expected within the next 50 and 100 years, respectively.

The experiment showed that with a 1°C increase in temperature, a single pioneer species of bryozoan (Fenestrulina rugula) took off. That one species ultimately dominated the community, driving a reduction in overall species diversity and evenness within two months. Individuals of a marine worm, Romanchella perrieri, also grew to an average size 70 percent larger than those under ambient conditions, the researchers report.

The responses of organisms to a 2°C rise in temperature were much more variable. Growth-rate responses to warming differed among species, ages, and seasons. Species generally grew faster with warming through the Antarctic summer. However, different responses among species were observed in March, when both food availability for suspension feeders and ambient temperature declined, the researchers report.

The researchers say the findings suggest that climate change could have even greater effects on polar marine ecosystems than had been anticipated. As the planet warms, there will be winners (like the bryozoan Fenestrulina rugula) and losers.

The researchers say they now plan to expand the use of this technology to investigate the response to warming in other locations and communities, including the Arctic.

https://phys.org/news/2017-08-antarctic-ocean-degree-lots.html

Ocieplenie oceanów - jeden stopień robi dużą różnicę
06.09.2017

Naukowcy sprawdzili, co dokładnie stanie się, gdy wody Oceanu Południowego ocieplą się o zaledwie jeden lub dwa stopnie Celsjusza. Jak się okazało, nawet tak niewielkie zmiany temperatury znacznie zmniejszały bioróżnorodność tamtejszych ekosystemów.

Eksperyment opisany na łamach najnowszego ”Current Biology”, jego autorzy nazywają ”najbardziej realistycznym eksperymentem dotyczącym ocieplenia oceanów, jaki kiedykolwiek przeprowadzono”.
 
Przez sześć lat badacze pracowali nad urządzeniem, za pomocą którego mogliby podgrzać dno oceanu o kilka stopni Celsjusza.
 
”Chcieliśmy zobaczyć, jak mogą w przyszłości wyglądać ekosystemy w oceanie. Dotychczas najlepszym sposobem było umieszczanie zwierząt w zbiornikach, które później podgrzewano, ale w ten sposób usuwaliśmy je z ich naturalnego środowiska” – opowiada kierująca badaniem biolog morska Gail Ashton z British Antarctic Survey i Centrum Badań Ekologicznych Instytutu Smithsona.
 
Przez 18 miesięcy naukowcy dno morskie w trzech lokalizacjach wokół stacji polarnej Rothera na Wyspie Adelajdy. W dwóch z nich umieścili swoje ”grzejniki”, które podgrzewały dno i otaczające wody odpowiednio o jeden i dwa stopnie Celsjusza. Trzecie miejsce, niepodgrzewane, służyło jako obszar kontrolny.
 
Zaobserwowano, że już niewielki wzrost temperatury, zaledwie o 1 st. C., powodował szybką i znaczącą utratę bioróżnorodności. Jedne gatunki przeżywały gwałtowny rozkwit – jak mszywioły Fenestrulina rugula, które w ciągu kilku miesięcy zdominowały lokalny ekosystem, podczas gdy liczebność innych spadała.
 
Z kolei robakowate wieloszczety z gatunku Romanchella perrieri rosły w cieplejszych wodach do rozmiarów średnio 70 proc. większych niż te w niepodgrzewanym obszarze kontrolnym.
 
”Zaskoczyło mnie to. (...) Większość mej kariery naukowej spędziłam w umiarkowanych klimatach, gdzie ekosystemy doświadczają o wiele większych zmian temperatur, i nie spodziewałam się takiej reakcji na zaledwie jednostopniową różnicę” – przyznaje Ashton.
 
Zdaniem badaczy rezultaty ich eksperymentu sugerują, że zmiana klimatu może mieć dużo większy niż obecnie przewidywany wpływ na polarne ekosystemy morskie. W miarę ocieplania się naszej planety pojawią się zwycięzcy (jak mszywioł Fenestrulina rugula) i przegrani, osłabiając lokalnie bioróżnorodność.
 
Naukowcy planują kontynuację badań w innych lokalizacjach i ekosystemach, również w Arktyce. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,459550,ocieplenie-oceanow---jeden-stopien-robi-duza-roznice.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Wrzesień 06, 2017, 00:11
Europejscy naukowcy ostrzegają przed falami supergorąca
11.08.2017

Według raportu Komisji Europejskiej postępujące ocieplenie klimatu sprawi, że wiele części świata, w tym Europa, będzie doświadczało pogody nawet niebezpiecznej dla życia. Zagrożenie ma wynikać z połączenia wysokich temperatur i dużej wilgotności.

To chyba już nie w tym roku  ;D
No i byście się zdecydowali, w które prognozy mam wierzyć?
Bo w tym filmie z Leonardo Dicaprio który żeście mi tutaj podesłali  :D to było mówione że w Europie się ochłodzi.
A teraz tutaj jest mówione że się jednak ociepli? to jak to w końcu z tym będzie?


Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Wrzesień 06, 2017, 00:29
Ej Robku, ale fala gorąca to co innego od średniej temperatury na przestrzeni roku czy coś w tym stylu. Fale gorąca to raczej przypadek letni.

Co do tego ochłodzenia w Europie - chyba nie ma jeszcze konsensusu w tej kwestii? Jakoś nie za bardzo widziałem...
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Wrzesień 06, 2017, 08:32
Ej Robku, ale fala gorąca to co innego od średniej temperatury na przestrzeni roku czy coś w tym stylu. Fale gorąca to raczej przypadek letni.

Obecne lato jest dosyć chłodne, w sumie nawet nie pamiętam żeby w lato było kiedykolwiek aż tak zimno.
Też z perspektywy ostatnich dwudziestu kilku lat, to w pracy na polu w środku lata, przeszkadzało mi Słońce które dość mocno świeci o tej porze roku  :D a przecież tego lata to Słońce zupełnie nie przeszkadzało.
Więc na to wychodzi, że jedynym problemem była dla mnie wysoka temperatura, bo jak tylko zrobiło się o kilka stopni chłodniej to światło słonecznie już nie specjalnie mi przeszkadza.

Co do tego ochłodzenia w Europie - chyba nie ma jeszcze konsensusu w tej kwestii? Jakoś nie za bardzo widziałem...

Ale z tym filmem z Leonardo Dicaprio,  coście mi tutaj podesłali, to konsensusu już był  ;D i mówili że ma się ochładzać w Europie.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Wrzesień 06, 2017, 09:16
Ej Robku, ale fala gorąca to co innego od średniej temperatury na przestrzeni roku czy coś w tym stylu. Fale gorąca to raczej przypadek letni.

Obecne lato jest dosyć chłodne, w sumie nawet nie pamiętam żeby w lato było kiedykolwiek aż tak zimno.
Też z perspektywy ostatnich dwudziestu kilku lat, to w pracy na polu w środku lata, przeszkadzało mi Słońce które dość mocno świeci o tej porze roku  :D a przecież tego lata to Słońce zupełnie nie przeszkadzało.
Więc na to wychodzi, że jedynym problemem była dla mnie wysoka temperatura, bo jak tylko zrobiło się o kilka stopni chłodniej to światło słonecznie już nie specjalnie mi przeszkadza.

Jest to absolutne kłamstwo, które celowo wprowadziłeś do tej rozmowy. W tym roku latem w całej Europie było kilka ekstremalnych fal gorąca, które także zahaczyły o Polskę. Najsilniejsza była tą z przełomu lipca i sierpnia. W lipcu natomiast było gorąco także, przede wszystkim w południowej Europie.
Kilka przykładów, z Polski, co do których nie ma wątpliwości:
https://meteomodel.pl/BLOG/noce-tropikalne-31-07-2017-nocetropikalne/
https://meteomodel.pl/BLOG/kolejny-upalny-dzien-na-horyzoncie/
https://meteomodel.pl/BLOG/upal-1011-sierpnia-2017/
https://meteomodel.pl/BLOG/rekordowo-ciepla-noc-w-suwalkach/
https://meteomodel.pl/BLOG/37c/

Zastanawiam się, czy Robku nie żyjesz na dole kopalni w Wieliczce...

Jednocześnie proponuję, abyś bardzo szybko napisał tutaj, że Twój ostatni post jest błędny i nieprawidłowy.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekolog w Wrzesień 06, 2017, 13:53
W kwestii globalnego ocieplenia warto cytować (z astropolis.pl) obliczenia i konkluzje znanego naukowca (i astro-amatora) Piotra Guzika.

"W ostatnich latach człowiek emituje do atmosfery około 35 miliardów ton CO2 rocznie. Ilość CO2 w atmosferze rośnie o około 3 ppm (3 części na milion) rocznie. Masa atmosfery to około 5x10^15 ton, czyli 3 części na milion to będzie 15x10^9 ton, czyli 15 miliardów ton. O tyle właśnie zwiększa się ilość CO2 w atmosferze każdego roku.

"Źródła naturalne" (oceany, gleba, rośliny itp.) emitują znacznie więcej dwutlenku węgla niż człowiek, ale równocześnie go pochłaniają. Co więcej, oprócz tego, że pochłaniają wszystko to, co same emitują, to pochłaniają jeszcze część z tego, co emituje człowiek.

Wpływ dwutlenku węgla na bilans energetyczny Ziemi jest dodatni (im więcej dwutlenku węgla w atmosferze, tym cieplej). Wiemy też, jak na bilans energetyczny Ziemi wpływają inne czynniki - Słońce, emisje naturalne, pyły i gazy emitowane przez wulkany itp.

Nawet jeśli spalimy cały węgiel, ropę i gaz, Ziemia nie stanie się drugą Wenus. Za to wszystko wskazuje na to, że stanie są ona miejscem znacznie mniej przyjaznym dla życia, a już dla nas (ludzi) w szczególności. Jeśli nie będziemy nic robić w kierunku zmiany tej sytuacji, to z bardzo dużym prawdopodobieństwem zrobimy sporą krzywdę naszym potomkom, którym przyjdzie żyć na Ziemi za 50, 100, 200 czy 300 lat."
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Wrzesień 06, 2017, 14:55
Jest to absolutne kłamstwo, które celowo wprowadziłeś do tej rozmowy. W tym roku latem w całej Europie było kilka ekstremalnych fal gorąca, które także zahaczyły o Polskę. Najsilniejsza była tą z przełomu lipca i sierpnia. W lipcu natomiast było gorąco także, przede wszystkim w południowej Europie.

Może faktycznie jeśli brać pod uwagę średnią temperaturę w całej Europie, to może i by tak wyszło, ale mi bardziej pasuje to co tutaj mówią.

http://gazetaolsztynska.pl/455169,Dlaczego-w-tym-roku-nie-mamy-lata-Wyjasniamy.html#axzz4rtsMy0Xn


Odnośnie tego upalnego dnia na horyzoncie to też tutaj mówią prawdę.

https://meteomodel.pl/BLOG/kolejny-upalny-dzien-na-horyzoncie/

Bo prognozy były na zaledwie kilka dni temperatury powyżej +30 stopni, a samemu przecież pamiętam że jeszcze kilkanaście lat temu zawsze była taka sytuacja, że sa co najmniej 2 tygodnie upałów gdzie cały czas jest temperatura grubo powyżej +30 stopni, więc już po tym widać że w tym roku tych upalnych dni jest u mnie dużo mniej, bo przecież ten tydzień upału to nie jest prawdziwe Polskie lato, i z tego same problemy bo tak zimny czerwiec spowodował że owady się nie specjalnie z zimy pobudziły, i nie było komu zapylać tych jabłoni czy tam czereśni, no ale skoro nie było prawdziwej zimy nie ma i lata, więc to wszystko i tak się wyrównuje.

Jeśli nie będziemy nic robić w kierunku zmiany tej sytuacji, to z bardzo dużym prawdopodobieństwem zrobimy sporą krzywdę naszym potomkom, którym przyjdzie żyć na Ziemi za 50, 100, 200 czy 300 lat."

Z tego co tam kiedyś po internetach wyczytałem, to Polska nie ucierpi przez te zmiany klimatu, aż tak bardzo nie ucierpi.
Zresztą za 50 lat w Polsce, to poziom wody w ocenach będzie większy o pół metra, a klimat się ociepli o góra 2 stopnie, więc nawet jak dożyje, to tego za specjalnie nie zauważę.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Wrzesień 06, 2017, 15:05
Robku, nie mówimy tutaj o kilku dniach +30, ale raczej kilku dniach bliżej +40 stopni, jeśli mamy porównywać.

Zobacz zresztą kilka innych danych
http://pogodynka.pl/polska/daneklimatyczne/

Tak się składa w Polsce, że latem mamy zwykle więcej opadów. W sytuacjach maksymalnych także. W niewielu polskich miastach się zdarza, żeby więcej padało poza latem, ale i tak w lecie sporo pada. A jak pada, to przez kilka dni jest chłodniej.

Uważam, że celowo szukasz dziury w całym, szukając tego jednego "dowodu", który całej reszcie zaprzeczy.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Wrzesień 06, 2017, 16:42
W kwestii globalnego ocieplenia warto cytować (z astropolis.pl) obliczenia i konkluzje znanego naukowca (i astro-amatora) Piotra Guzika.

"W ostatnich latach człowiek emituje do atmosfery około 35 miliardów ton CO2 rocznie. Ilość CO2 w atmosferze rośnie o około 3 ppm (3 części na milion) rocznie. Masa atmosfery to około 5x10^15 ton, czyli 3 części na milion to będzie 15x10^9 ton, czyli 15 miliardów ton. O tyle właśnie zwiększa się ilość CO2 w atmosferze każdego roku.

Przybliżając to do ludzkiej perspektywy - w pokoju o powierzchni 20 m2 i suficie na wysokości 2.5 m znajduje się ok. 60 kg powietrza. Jeżeli chcielibyśmy zasymulować w tym pokoju całkowitą emisję CO2 przez ludzkość przy pomocy zapałek (ok. 0.1 g drewna, co się przekłada na ~0.4 g CO2), musielibyśmy spalać jedną zapałkę rocznie.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Adam.Przybyla w Wrzesień 06, 2017, 16:53
W kwestii globalnego ocieplenia warto cytować (z astropolis.pl) obliczenia i konkluzje znanego naukowca (i astro-amatora) Piotra Guzika.

"W ostatnich latach człowiek emituje do atmosfery około 35 miliardów ton CO2 rocznie. Ilość CO2 w atmosferze rośnie o około 3 ppm (3 części na milion) rocznie. Masa atmosfery to około 5x10^15 ton, czyli 3 części na milion to będzie 15x10^9 ton, czyli 15 miliardów ton. O tyle właśnie zwiększa się ilość CO2 w atmosferze każdego roku.

Przybliżając to do ludzkiej perspektywy - w pokoju o powierzchni 20 m2 i suficie na wysokości 2.5 m znajduje się ok. 60 kg powietrza. Jeżeli chcielibyśmy zasymulować w tym pokoju całkowitą emisję CO2 przez ludzkość przy pomocy zapałek (ok. 0.1 g drewna, co się przekłada na ~0.4 g CO2), musielibyśmy spalać jedną zapałkę rocznie.
           ... tylko, ze ten pokoj nie ma okien i wentylacji;-) Z powazaniem
                                                                            Adam Przybyla
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekolog w Wrzesień 06, 2017, 17:09
cm^3 drewna waży poł grama
zapałka ma wymiar 1x50mm => 50 mm^3
cm^3 = 10x10x10=1000 mm^3
zapałka waży zatem 50/1000 grama = 0.05 grama
Zatem to będą dwie zapałki spalone całkowicie (czyli nie tak jak to się robi) a zatem raczej efekt spalenia np 3.

Reszta wyliczeń nie budzi moich zastrzeżeń. Dzięki za trud.

Spalanie będzie w całkowicie uszczelnionym pokoju (w zanurzonej łodzi podwodnej) i rok po roku ... zacznie się robić nieprzyjemnie.

Skąd wiesz jak działa (jako pułapka na ciepło) CO2, są trucizny szkodliwe w mikroskopijnych dawkach i nikt się nie dziwi.

To jest (mimowolnie może) gra na ludzkie intuicje czytelnika.

Oddychać się da ale NIE O TO WCALE CHODZI 

Pozdrawiam
p.s.
Wzrost ppm z 333 o 3 to wzrost aż o 1 % rocznie nasycenia powietrza dwutlenkiem węgla ("oddechowo" małe ale rośnie dziarsko) .
Przypomnę, że ludzkość dorzuca aż 6 ppm ale przyroda jeszcze asymiluje połowę z tego i dodatkowo wszystkie swoje emisje.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Wrzesień 06, 2017, 18:40
cm^3 drewna waży poł grama
zapałka ma wymiar 1x50mm => 50 mm^3
cm^3 = 10x10x10=1000 mm^3
zapałka waży zatem 50/1000 grama = 0.05 grama
Zatem to będą dwie zapałki spalone całkowicie (czyli nie tak jak to się robi) a zatem raczej efekt spalenia np 3.

Nie ważyłem zapałek (~0.1 g podał mi google), ale wiadomo, że chodzi o wartość przybliżoną. Resztę wycinam, bo nijak się ma do tego, co napisałem.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekolog w Wrzesień 06, 2017, 19:05
Możliwe, że obaj mamy rację bo mogli ważyć zapałki z główką  (która jednak nie zawiera zbyt dużo interesującego nas węgla).
Natomiast odniosłem się do faktu, że to jest bardzo mało dymu na pokój.
Tak ale ... nie o wdychanie chodzi tylko o wpływ na powrót ciepła w kosmos.
Przy okazji warto dodać że bardzo dawno temu były znacznie większe stężenia CO2 ale w tamtych czasach Słońce grzało słabiej. Co 100 milionów lat moc "grzewcza" wzrasta o 1%.

Pozdrawiam
p.s.
I dodam, że rewolucja przemysłowa zaczęła się około sto lat temu.
Spalenie zapałek z dwóch, a raczej z trzech lub czterech pudełeczek w szczelnym pokoju 20mkw to już by się chyba dało odczuć ;)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 07, 2017, 15:25
Ocieplenie klimatu w ostatnich 12 tys. lat powodem znikania niedźwiedzi z Europy
05.09.2017

Ocieplający się klimat doprowadził do skurczenia się populacji niedźwiedzi w Europie w ciągu ostatnich 12 tys. lat - dowodzą nowe badania, przeprowadzone m.in. przez naukowców z Polski. Wpłynął na nią zarówno pośrednio, poprzez ułatwienie ludzkiej ekspansji, jak też bezpośrednio, utrudniając niedźwiedziom hibernację.

Artykuł na ten temat opublikowano w prestiżowym czasopiśmie "Scientific Reports". O badaniach poinformował w przesłanym PAP komunikacie Kamil Bartoń z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie.
 
12 tysięcy lat temu niedźwiedzie przemierzały cały kontynent europejski - jednak stopniowo zasięg tego gatunku skurczył się do dzisiejszych pofragmentowanych populacji. Ten zanik zbiegł się nie tylko z szybką ekspansją człowieka, ale też z ocieplaniem się klimatu.
 
Porównując dane na temat rozrodu samic niedźwiedzi na całym świecie, międzynarodowy zespół badawczy, w którego skład weszli m.in. naukowcy z Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, odkrył, że tempo rozrodu tych zwierząt jest niższe w wyższych temperaturach. "Dlaczego jednak podniesienie się temperatury miałoby wywierać negatywny wpływ na niedźwiedzie brunatne - gatunek zamieszkujący w szerokim zakresie klimatu, od suchych pustyń do chłodnej arktycznej tundry? Okazuje się, że hibernacja, w trakcie której samice rodzą młode, jest dla niedźwiedzi najbardziej wrażliwym okresem. Wbrew intuicji, samice niedźwiedzi zużywają więcej energii podczas hibernacji, gdy jest cieplej. Oznacza to, że muszą przedtem dłużej żerować, aby zgromadzić większe zasoby tłuszczu" - czytamy w komunikacie.
 
Jak przypomniano, wcześniejsze badania wskazywały, że ocieplanie się klimatu wraz z presją ludzkich populacji wspólnie wpływały na wymieranie wielkich ssaków. W najnowszych badaniach naukowcom udało się oddzielić rolę ocieplenia klimatu od wpływu ludzkiej ekspansji na zanikanie niedźwiedzi w Europie.
 
"Wykorzystaliśmy informacje z ponad 3400 stanowisk archeologicznych, z których wydobyliśmy dane na temat obecności niedźwiedzi - mówi, cytowany w komunikacie główny autor badania Jorg Albrecht. - Na tej podstawie mogliśmy zrekonstruować zmiany zasięgu populacji niedźwiedzi w przeciągu ostatnich 12 000 lat."
 
Oczywiście takie dane są niepełne i zawierają znaczne luki. "Aby uzupełnić te luki, zbudowaliśmy model metapopulacyjny, symulujący lokalne wymieranie i rozprzestrzenianie się niedźwiedzi - dodaje Kamil Bartoń z Instytutu Ochrony Przyrody PAN. - Metody te są bardzo intensywne obliczeniowo, ale dzięki dostępowi do superkomputerów poprzez system PLGrid obliczenia zajęły tylko kilka dni zamiast lat".
 
Wyniki badań wskazują, że wzrastające zimowe temperatury znacząco wpłynęły na zmniejszenie się zasięgu tego gatunku. "Jednakże pokazaliśmy też, że ludzie silnie sprzyjali tym procesom, jako że prześladowania niedźwiedzi były powszechne w ludzkich kulturach północnej półkuli już wiele tysięcy lat temu" - dodaje Richard Bischof z Norweskiego Uniwersytetu Nauk o Życiu.
 
Badania przeprowadzone zostały przez międzynarodowy zespół naukowców z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie, Norweskiego Uniwersytetu Nauk o Życiu oraz Uniwersytetu w Rostocku w Niemczech. Badania były finansowane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (projekt GLOBE www.globeproject.pl) w ramach Polsko-Norweskiej Współpracy Badawczej.
 
PAP - Nauka w Polsce
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,459546,ocieplenie-klimatu-w-ostatnich-12-tys-lat-powodem-znikania-niedzwiedzi-z-europy.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 07, 2017, 15:26
Coral reef experts deliver urgent recommendations for future research
September 1, 2017

(https://3c1703fe8d.site.internapcdn.net/newman/csz/news/800/2017/cancoralssur.jpg)
There is substantial variability in temperature tolerance among and within coral species. Typically, boulder-like corals survive higher temperatures, while branching corals perish under moderate heat stress. Scientists are striving to understand and harness the molecular mechanisms that underpin this variability. Central GBR, March 2017. Credit: G. Torda

(...) As the Great Barrier Reef faces unprecedented coral mortality from back-to-back mass bleaching in 2016 & 2017, rising carbon dioxide and other natural and human-induced pressures, scientists advise more research is urgently needed into the poorly-understood mechanisms that corals might use to survive in a rapidly warming world.

"There is still a lot to understand about corals," says Dr. Torda. "While our only real chance for their survival is to reverse climate change, a nugget of hope exists - that the corals may be able to adapt to their changing environment," he says.

"However, there are major knowledge gaps around how fast corals can adapt or acclimatise to changes in their environment, and by what mechanisms they might use to achieve this," adds co-author Professor Philip Munday of Coral CoE.

"For example," explains Dr Jenni Donelson, co-author at Coral CoE,"recent studies show that fish can acclimatise to higher water temperatures when several generations are exposed to the same increased temperature, but whether corals can do the same, and how they might achieve this, is largely unknown." (...)

https://phys.org/news/2017-09-coral-reef-experts-urgent-future.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 07, 2017, 15:26
Gauging evolutionary adaptation- are our models right?
September 1, 2017

(https://3c1703fe8d.site.internapcdn.net/newman/csz/news/800/2017/gaugingevolu.jpg)
Chlamydomonas reinhardtii, the green alga used in the experiment. Credit: Josianne Lachapelle

One challenge facing scientists is to estimate how our environment and the complex web of creatures within it, will respond to changes in their environment due to climate change or other human influences.

Traditionally, scientists have taken and tested single or pairs of ecological 'drivers' of change in the environment, elements such as increased temperature, increased CO2 or changes in herbicides or fertilizer, to assess how species will evolve over hundreds of generations.

This lab-based model of evolutionary change is simple compared to the complex environment in which species exist, so one major task for scientists is to understand how well simplified versions of environmental change teach us about more complex ones.

Writing in the latest online edition of PNAS evolutionary biologists at Edinburgh University and one now at Bangor University's School of Biological Sciences, tested how a single-celled alga evolved in environments with only a single driver versus in environments with many drivers, which are thought to be more representative of the multiple changes that organisms experience in the wider environment beyond the lab. The results suggest that the simplified environments with only a few drivers, provide a reasonably accurate idea of how much microbial populations evolve. This is because a few dominant drivers explain most of the evolutionary response of the population, even when other environmental drivers are present.

Using single-celled algae, which exists at the base of the food-chain, the study subjected the algae to 96 different environments with between 1 and 8 drivers, and allowed the algae to evolve in those environments for 450 generations, which corresponds to several seasons of growing in the environment.

(https://3c1703fe8d.site.internapcdn.net/newman/csz/news/800/2017/1-gaugingevolu.jpg)
Two cells where the flagella are visible. Credit: Josianne Lachapelle

What the researchers found was that, in most cases, a few dominant drivers (including temperature and CO2 levels) explained most of the evolutionary changes that took place.

They also found that despite the numerous variants tested, most populations converged on the same growth rates by the end of the 450 generations. However, environments with more drivers are initially more stressful and cause the populations to grow more slowly at the beginning of evolution, so the populations adapted more when the dominant drivers occur in the presence of other drivers – they simply had to evolve more to get to the same place.

Lead author Georgina Brennan, now at Bangor University's School of Biological Sciences explained:

"Aquatic primary producers will evolve under multiple changes, due to their rapid cell division rates and ability to generate genetic variation. Gauging the intensity of evolutionary selection within key primary producers at the base of the food chain will help understand how population sizes at the base of the food webs and nutrient cycles are impacted."

Sinéad Collins of Edinburgh University added:

"The power of simplified lab experiments lies in providing insights into how natural selection works, but applying the results of this experiment to natural phytoplankton population requires taking into account regional differences both in the phytoplankton populations and in the evolutionary drivers. I think that this is a hopeful study partly because it shows that evolution in simplified environments can give us insights into what happens in more complex environments – of course, it does mean that it is very important to correctly identify what the dominant drivers are in any given situation."

https://phys.org/news/2017-09-gauging-evolutionary-adaptation-.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 07, 2017, 15:26
Record-low 2016 Antarctic sea ice due to ‘perfect storm’ of tropical, polar conditions
August 31, 2017 Hannah Hickey UW News

While winter sea ice in the Arctic is declining so dramatically that ships can now navigate those waters without any icebreaker escort, the scene in the Southern Hemisphere is very different. Sea ice area around Antarctica has actually increased slightly in winter — that is, until last year.

A dramatic drop in Antarctic sea ice almost a year ago, during the Southern Hemisphere spring, brought its maximum area down to its lowest level in 40 years of record keeping. Ocean temperatures were also unusually warm. This exceptional, sudden nosedive in Antarctica differs from the long-term decline in the Northern Hemisphere. A new University of Washington study shows that the lack of Antarctic sea ice in 2016 was in part due to a unique one-two punch from atmospheric conditions both in the tropical Pacific Ocean and around the South Pole.

The study was published Aug. 24 in Geophysical Research Letters.

“This combination of factors, all these things coming together in a single year, was basically the ‘perfect storm,’ for Antarctic sea ice,” said corresponding author Malte Stuecker, a UW postdoctoral researcher in atmospheric sciences. “While we expect a slow decline in the future from global warming, we don’t expect such a rapid decline in a single year to happen very often.”

(http://www.washington.edu/news/files/2017/08/NDseaice.jpg)
After increasing slightly in recent decades, the sea ice extent around Antarctica plummeted in 2016.Malte Stuecker/University of Washington

The area of sea ice around Antarctica at its peak in late 2016 was 2 million square kilometers (about 800,000 square miles) less than the average from the satellite record. Statistically, this is three standard deviations away from the average — an event that would be expected to occur randomly just once every 300 years.

The record low was not predicted by climate scientists, so UW researchers looked at the bigger picture in ocean and atmospheric data to explain why it happened.

The previous year, 2015-16, had a very strong El Niño in the tropical Pacific Ocean. Nicknamed the “Godzilla El Nino,” the event was similar to other monster El Niños in 1982-83 and 1997-98. Unlike the 1997-98 event, however, it was only followed by a relatively weak La Niña in 2016.

(http://www.washington.edu/news/files/2017/08/NDseaice_pattern.png)
The percent of ocean surface covered with sea ice in 2016 was lower than usual (brown) over many parts of the Southern Ocean. The black line shows the edge of the region with at least 15 percent ice cover.Malte Stuecker/University of Washington

Far away from the tropics, the tropical El Niño pattern creates a series of high- and low-pressure zones that cause unusually warm ocean temperatures in Antarctica’s eastern Ross, Amundsen and Bellingshausen seas. But in 2016, when no strong La Niña materialized, researchers found that these unusually warm surface pools lingered longer than usual and affected freeze-up of seawater the following season.

“I’ve spent many years working on tropical climate and El Niño, and it amazes me to see its far-reaching impacts,” Stuecker said.

Meanwhile, observations show that the winds circling Antarctica were unusually weak in 2016, meaning they did not push sea ice away from the Antarctic coast to make room for the formation of new ice. This affected ice formation around much of the Southern Ocean.

“This was a really rare combination of events, something that we have never seen before in the observations,” Stuecker said.

The researchers analyzed 13,000 years of climate model simulations to study how these unique conditions would affect the sea ice. Taken together, the El Niño pattern and Southern Ocean winds explain about two-thirds of the 2016 decline. The rest may be due to unusually big storms, which a previous paper suggested had broken up ice floes.

Scientists predict Antarctica’s ocean will be one of the last places on Earth to experience global warming. Eventually the Southern Ocean’s surface will begin to warm, however, and then sea ice there will begin its more long-term decline.

“Our best estimate of the Antarctic sea ice turnaround point is sometime in the next decade, but with high uncertainty because the climate signal is small compared to the large variations that can occur from one year to the next,” said co-author Cecilia Bitz, a UW professor of atmospheric sciences.

Stuecker noted that this type of big, rare weather event is useful to help understand the physics behind sea ice formation, and to learn how best to explain the observations.

“For understanding the climate system we must combine the atmosphere, ocean and ice, but we must focus on more than a specific region,” Stuecker said. “If we want to understand sea ice in Antarctica, we cannot just zoom in locally — we really have to take a global perspective.”

The other co-author is Kyle Armour, a UW assistant professor of atmospheric sciences and oceanography. The research was funded by the National Science Foundation and a National Oceanographic and Atmospheric Administration’s Climate and Global Change Postdoctoral Fellowship Program, administered by the University Corporation for Atmospheric Research’s Cooperative Programs for the Advancement of Earth System Science.

http://www.washington.edu/news/2017/08/31/record-low-2016-antarctic-sea-ice-due-to-perfect-storm-of-tropical-polar-conditions/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 07, 2017, 15:26
Experts call for added focus on the impact of glacier mass loss on downstream systems
September 4, 2017

(https://3c1703fe8d.site.internapcdn.net/newman/csz/news/800/2017/1-expertscallf.jpg)
Sulztalferner, Austrian Alps, which has retreated >350m since 2000. Credit: Dr. Lee Brown, University of Leeds

Researchers have warned of an 'urgent worldwide need' to address a broad spectrum of cascading impacts of glacier mass loss on downstream systems.

In their paper, published in Proceedings of the National Academy of Sciences, the authors synthesised currently available evidence and documented the profound impact on freshwater and near-shore marine systems. Although the impact of melting glaciers on sea levels has received much attention to date, this 'perspectives' paper outlines other multiple downstream effects of glacier change that will have significant societal implications. As such, the authors call for a renewed focus on planning adaptation and mitigation measures for the breadth of impacts in all affected regions.

Glaciers cover close to 10% of the Earth's land surface but are shrinking rapidly across most parts of the world. The area of land occupied by glaciers will decrease significantly by the end of the present century. The largest individual contributions to global glacier mass loss come from the glaciers of the Gulf of Alaska, the Canadian Arctic, and the ice sheet peripheries of Greenland and Antarctica.

However, the glaciers with the most negative mass balances are located in the European Alps and at low latitudes in the South American Andes. In the European Alps, atmospheric warming has been pronounced in the last 30 years, especially during the summer months, which when combined with decreased snowfall, has led to a 54% loss of ice area since 1850. Current projections suggest that just 4-13% of the 2003 European Alps ice area will remain by 2100.

The changes in river hydrology and morphology due to climate-induced glacier loss are projected to be the greatest of any hydrological system. There will be significant changes to flow regimes in glacierised watersheds, with a shift to greater stochasticity as glacial runoff decreases and flow becomes more dependent on unpredictable precipitation events and snow melt. Glacier shrinkage will alter sediment transport, and biogeochemical and contaminant fluxes from rivers to oceans.

An unexpected impact of glacier shrinkage is the liberation of contaminants including emission products from industrial activity, such as black carbon and associated compounds, mercury, pesticides, and other persistent organic pollutants. There is uncertainty in the release of these legacy contaminants from glacierised areas, though their transport to downstream systems by meltwater will eventually reduce as glacial ice volume shrinks.

(https://3c1703fe8d.site.internapcdn.net/newman/csz/news/800/2017/2-expertscallf.jpg)
Odenwinkelkees, Austrian Alps. Credit: Dr. Lee Brown, University of Leeds

These effects will profoundly influence the natural environment, including many facets of biodiversity, and the ecosystem services that glacier-fed rivers provide to humans, particularly provision of water for agriculture, hydropower and consumption.

Among the major impacts, there are profound changes to ecosystem function and services via altered provision of water resources to human society, reorganization of the regulatory processes that shape water quality and geohazards, and cultural changes associated with tourism, landscape character, and religion.

Lead author Professor Alexander Milner, from the School of Geography, Earth and Environmental Sciences at the University of Birmingham, explained, "We don't believe that the sheer enormity of the impact of glacial shrinkage on our downstream ecosystems has been fully integrated to date. From biodiversity to tourism, from hydropower to clean water supply, the breadth of risk to our current way of life is vast. The first step must be a realignment in how we view glacial shrinkage, and a research agenda that acknowledges the risk to regions likely to be most affected."

Co-author Dr Lee Brown, a freshwater ecologist at the University of Leeds' School of Geography, added: "Suitable management strategies will need to be developed and adopted to mitigate the societal impacts of profound changes in glacial runoff. Careful planning will be needed because, for example, building new reservoirs may solve water supply issues but impact negatively on landscape character and tourism."

The authors outlined four key recommendations that they believe should underpin a global research agenda involving interdisciplinary research:

- Detailed mapping of glacier mass change from new imagery and processing technologies

- Global monitoring and census efforts of key biogeochemical variables, contaminant loads and biodiversity in glacier-fed rivers via widespread monitoring networks with standardized sampling methods.

- Valuation of the provision, regulation and cultural impact of glacier-related ecosystem services (particularly contaminant loads and commercial and sport fishery salmon habitats).

- Adaptive management plans for glacier change in the most sensitive regions, including international legislation to protect strategic glacier-derived water resources.

https://phys.org/news/2017-09-experts-added-focus-impact-glacier.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 07, 2017, 15:27
Pesymistyczna prognoza zakłada , że w wyniku ocieplenia klimatu, do 2070 może wyginąć nawet 70 % gatunków pasożytów . Pełnią one istotną rolę w ekosystemach, pozwalając np. kontrolować wielkość populacji dzikich zwierząt.
Prowadzone badania mają określić geograficzne rozlokowanie poszczególnych gatunków pasożytów.
Dysponując próbkami muzealnymi pochodzącymi jeszcze z XIX wieku jak i szczegółowymi bazami danych zawierających katalogi np. kleszczy czy roztoczy piór , można będzie szczegółowo określić tempo  zmian w kontekście zmieniającego się klimatu.

Due to climate change, one-third of animal parasites may be extinct by 2070
September 6, 2017

(...) Before they could begin their analysis, the research team needed to know exactly where each specimen came from so they could understand each species' habitat needs. In recent years it has become standard to pinpoint a specimen's original location with GPS coordinates in collection records, but the locations associated with older specimens tend to be less precise. So the team, which included 17 researchers in eight countries, spent years tracking down the exact geographical source of tens of thousands of parasite specimens, adding GPS coordinates to their database wherever possible. That information was essential for the current study and will also aid in future research.
Once the geospatial information was complete, the data could be used to make predictions about how parasites will fare as the Earth's climate changes. Using climate forecasts, the researchers compared how 457 parasite species will be impacted by changes in climate under various scenarios. (...)


https://phys.org/news/2017-09-due-climate-one-third-animal-parasites.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Noga w Wrzesień 08, 2017, 00:36
https://www.carbonbrief.org/mapped-how-embodied-carbon-footprints-compare-across-europe

The paper, published this month in the journal Environmental Research Letters, is the first to break down the embodied greenhouse gas emissions from household consumption across the EU.

Its data, mapped below, shows the emissions associated with the consumption of products by an average citizen across 177 regions in 27 EU countries (bar Croatia, the most recent addition to the EU).

The paper argues that such consumption-based emissions accounting is important to consider alongside the territorial, production-based emissions typically required to be reported by governments, since they highlight the links between local consumption and its global environmental consequences.
[...]




(https://www.carbonbrief.org/wp-content/uploads/2017/05/figure1b.jpg)

The EU has committed to cutting its territorial greenhouse gas emissions to 20% below 1990 levels by 2020, while the UK’s Climate Change Act binds it to an 80% drop by 2050.

However, some researchers argue these production-based targets don’t fully account for the international emissions countries are responsible for, as products may accumulate significant environmental impacts along global supply chains. Others are concerned using territorial targets means emissions could be reduced locally by exporting production elsewhere.

Ivanova argues both types of accounting need to be considered. She says:

“Imagine if we only focused on territorial emissions how susceptible we would be at simply moving the environmental problems associated with our consumption somewhere else, instead of actually tackling them. For example, if we started importing cars instead of producing them domestically, there may be a drop in territorial emissions, but the consumption emissions may stay the same (or even increase, depending on the production efficiency).”
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 19, 2017, 15:27
Warm Antarctic caves harbour secret life: scientists
September 8, 2017

(https://3c1703fe8d.site.internapcdn.net/newman/csz/news/800/2017/steamfromact.jpg)
Steam from active volcanoes has hollowed out extensive cave systems under the Antarctic ice that could be home to unique ecosystems, scientists say

A secret world of animals and plants—including unknown species—may live in warm caves under Antarctica's glaciers, scientists said Friday.

The caves, hollowed out by steam from active volcanoes, are light and could reach temperatures of 25 degrees Celsius (77 Fahrenheit), researchers said, raising the possibility of a whole ecosystem of flora and fauna deep beneath the frozen surface.

A study led by the Australian National University around Mount Erebus, an active volcano on Ross Island in Antarctica, showed extensive cave systems. (...)

https://phys.org/news/2017-09-antarctic-caves-harbour-secret-life.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 19, 2017, 15:28
New hope for limiting warming to 1.5 C
September 18, 2017

Significant emission reductions are required if we are to achieve one of the key goals of the Paris Agreement, and limit the increase in global average temperatures to 1.5°C; a new Oxford University partnership warns.(...)

Co-author Professor Michael Grubb of University College London, concludes: "This paper shows that the Paris goals are within reach, but clarifies what the commitment to 'pursue efforts to limit the temperature increase to 1.5°C' really implies.

"Starting with the global review due next year, countries have to get out of coal and strengthen their existing targets so as to keep open the window to the Paris goals. The sooner global emissions start to fall, the lower the risk not only of major climatic disruption, but also of the economic disruption that could otherwise arise from the need for subsequent reductions at historically unprecedented rates, should near-term action remain inadequate."

https://phys.org/news/2017-09-limiting.html

Guest post: Why the 1.5C warming limit is not yet a geophysical impossibility
18 September 2017

https://www.carbonbrief.org/guest-post-why-the-one-point-five-warming-limit-is-not-yet-a-geophysical-impossibility

http://www.nature.com/ngeo/journal/vaop/ncurrent/full/ngeo3031.html?foxtrotcallback=true
https://www.carbonbrief.org/scientists-new-focus-1-5c-reshaping-climate-research
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 19, 2017, 15:28
Zmiany klimatu nie w smak kawoszom
17.09.2017

Obszary upraw kawy w Ameryce Łacińskiej, czyli w regionie produkującym najwięcej kawy na świecie, mogą wskutek globalnego ocieplenia zmniejszyć się do 2050 r. nawet o 88 proc. – ostrzegają naukowcy na łamach ”Proceedings of the National Academy of Sciences” (PNAS).

Wpływ zmian klimatu na światowe uprawy kawy był już przedmiotem niejednego badania, jednak najnowsze, opublikowane w PNAS, dodatkowo uwzględniło konsekwencje zmian pogodowych dla pszczół zapylających kawowce.
 
”Kawa jest jednym z najcenniejszych towarów na świecie i potrzebuje odpowiedniego klimatu oraz zapylających (kawowce – przyp. PAP) pszczół. To pierwsze badanie pokazujące, jak oba te czynniki najprawdopodobniej zmienią się wskutek globalnego ocieplenia – i jak mocno uderzy to w producentów kawy” – mówi jeden z autorów publikacji Taylor Ricketts, szef Instytutu Środowiska Gund na Uniwersytecie Vermont (USA).
 
Prognozowana utrata 88 proc. obszarów upraw kawy w Ameryce Łacińskiej do 2050 roku to główny wniosek z badania. Największych spadków w produkcji kawy mogą spodziewać się Nikaragua, Honduras i Wenezuela.
 
”Kawa to główne źródło dochodu dla milionów osób zamieszkujących ubogie, rolnicze obszary, tak więc mniejsze zbiory w przyszłości wpłyną na sytuację życiową już dziś walczących o byt osób” – podkreśla Ricketts.
 
Z drugiej strony naukowcy prognozują niewielki przyrost obszarów nadających się pod uprawę kawy w Meksyku, Gwatemali, Kolumbii i na Kostaryce – głównie na terenach górskich, gdzie temperatury mają sprzyjać uprawie kawowców oraz bardziej odpornym populacjom pszczół.
 
W niektórych regionach może też rosnąć liczebność i różnorodność pszczół. To z kolei być może zwiększy regionalną produkcję kawy, częściowo równoważąc negatywny wpływ zmian klimatycznych, uważają naukowcy.
 
”Jeśli na poletkach kawy są pszczoły, działają bardzo efektywnie i świetnie radzą sobie z zapylaniem, to zwiększa się produktywność upraw, a także waga jagód kawy” – mówi główny autor badania Pablo Imbach z Międzynarodowego Centrum Rolnictwa Tropikalnego (CIAT) w Kolumbii.
 
On i jego koledzy wskazują w publikacji na znaczenie lasów tropikalnych, które są naturalnymi siedliskami dzikich pszczół i innych owadów zapylających.
 
Obecnie 91 proc. najbardziej nadających się na uprawę kawowców terenów w Ameryce Łacińskiej znajduje się w odległości jednej mili (1,6 km) od lasu tropikalnego. Do roku 2050 liczba ta ma wzrosnąć do 97 proc., co oznacza, że ochrona lasów będzie kluczowa w walce o ratowanie upraw kawy, podkreślają naukowcy. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,459641,zmiany-klimatu-nie-w-smak-kawoszom.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 19, 2017, 15:28
Zmiany klimatu groźne dla ryb
18.09.2017

Wiele gatunków morskich i śródlądowych ryb jest zagrożonych wzrastającą temperaturą wody. Część z nich żyje już przy granicy tolerancji. Rybom na przystosowanie do nowych warunków może zabraknąć czasu, a ich migracja do nowych miejsc bywa utrudniona.

Naukowcy z University of Washington ostrzegają przed kolejnym groźnym skutkiem ocieplenia klimatu.
 
Wiadomo już, że wzrost temperatury wymusi migrację różnych zwierząt - ssaków, ptaków czy płazów do chłodniejszych rejonów, choć może to być dla nich trudne ze względu na powszechną urbanizację. W pracy opublikowanej na łamach „Nature Climate Change” badacze opisują tymczasem szanse, jakie na poradzenie sobie z niebezpiecznymi zmianami ma 3 tys. gatunków morskich i śródlądowych ryb.
 
„Zmiana klimatu już zachodzi. Potrzebujemy narzędzi, aby zidentyfikować najbardziej zagrożone obszary i spróbować opracować plan ochrony tych rejonów” - mówi główna autorka badania dr Lise Comte. „Ważne jest, aby przyjrzeć się samym organizmom, ponieważ nie możemy po prostu zakładać, że będą równie wrażliwe na te zmiany” - wyjaśnia badaczka.
 
Jej zespół sprawdził więc możliwości przetrwania różnych gatunków ryb. W tym celu naukowcy przeanalizowali dane z przeprowadzonych w ciągu ostatnich 80 lat eksperymentów z udziałem 500 gatunków.
 
Ponieważ wiele z nich jest spokrewnionych, badacze zdołali opracować przewidywania dla 3 tys. gatunków. Te informacje połączyli następnie z prognozami odnośnie temperatur.
 
Analiza pokazała duże różnice w tolerancji między rybami morskimi i śródlądowymi, lecz w obu przypadkach, zagrożenie jest powszechnie, a w niektórych rejonach szczególnie wysokie. W największym stopniu dotyczy ono tropikalnych ryb morskich oraz gatunków słodkowodnych na wyższych szerokościach geograficznych półkuli północnej.
 
Okazuje się na przykład, że ryby w tropikalnych rejonach oceanów żyją już blisko granicy tolerancji. Z kolei gatunki zamieszkujące strumienie na dalekiej północy, przystosowane do zimniejszych wód są dużo bardziej podatne na zmiany. Ocieplenie ma tymczasem dotyczyć wszystkich szerokości geograficznych.
 
„Nigdzie na Ziemi ryby nie są wolne od konieczności poradzenia sobie ze zmianami klimatycznymi” - ostrzega jeden z autorów prof. Julian Olden. „Ryby stają przed szczególnymi wzywaniami – albo będą musiały szybko się przemieścić, aby spełnić swoje wymagania odnośnie temperatury, albo będą zmuszone do szybkiego przystosowania się” - tłumaczy badacz.
 
Sytuacja ryb jest trudna. Raczej nie zdążą się dostosować do nowych warunków, więc aby przetrwać będą musiały migrować. W tym z kolei mogą im przeszkodzić tamy i inny wodne budowle.
 
Naukowcy proponują dlatego szersze stosowanie specjalnych konstrukcji, które umożliwiają rybom migrację, choć mają one niestety różną skuteczność. Doradzają też dbanie o stan roślinności wzdłuż brzegów strumieni czy jezior, która chroniłaby je przed nasłonecznieniem.
 
„Ryby na całym świecie stają przed rosnącymi wyzwaniami związanymi ze zmianą klimatu. Patrząc w przód, widać, że potrzebne są ciągłe wysiłki wspierające strategie ochronne, które umożliwią różnym gatunkom zareagować na te szybkie zmiany” - mówi prof. Olden. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,459683,zmiany-klimatu-grozne-dla-ryb.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Wrzesień 19, 2017, 18:59
Prezydent Brazylii wyprzedaje połacie lasów amazońskich. W necie:

https://secure.avaaz.org/campaign/pl/all_for_amazon_loc/?slideshow

jest petycja do podpisania. Ja już podpisałem....

Do Kongresu Narodowego Brazylii, Specjalnej Komisji Parlamentarnej i do Prezydenta Michela Temera:

    Domagamy się, aby żądania brazylijskiego społeczeństwa zostały wysłuchane i aby władze Brazylii raz na zawsze przestały uchwalać ustawy, dekrety i inne nieodpowiedzialne prawa korzystne jedynie dla polityków i wpływowych grup interesu. To nadużycie władzy zagraża naruszeniem i nieodwracalnym zniszczeniem lasów deszczowych Amazonii, które są wspólnym dziedzictwem ludzkości, bezcennym dla obecnych i przyszłych pokoleń.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 19, 2017, 20:43
Liczby robią wrażenie.
Czyli równia pochyła ku globalnemu kryzysowi ekologicznemu ?

Location

Deforestation occurs around the world, though tropical rainforests are particularly targeted. NASA predicts that if current deforestation levels proceed, the world's rainforests may be completely in as little as 100 years. Countries with significant deforestation include Brazil, Indonesia, Thailand, the Democratic Republic of Congo and other parts of Africa, and parts of Eastern Europe, according to GRID-Arendal, a United Nations Environment Program collaborating center. The country with the most deforestation is Indonesia. Since the last century, Indonesia has lost at least 15.79 million hectares of forest land, according to a study by US University of Maryland and the World Resource Institute.

Though deforestation has increased rapidly in the past 50 years, it has been practiced throughout history. For example, 90 percent of continental United States’ indigenous forest has been removed since 1600. The World Resources Institute estimates that most of the world’s remaining indigenous forest is located in Canada, Alaska, Russia and the Northwestern Amazon basin. (...)


(...) Deforestation and climate change

Deforestation is considered to be one of the contributing factors to global climate change. According to Michael Daley, associate professor of environmental science at Lasell College in Newton, Massachusetts, the No. 1 problem caused by deforestation is the impact on the global carbon cycle. Gas molecules that absorb thermal infrared radiation are called greenhouse gases. If greenhouse gases are in large enough quantity, they can force climate change, according to Daley. While oxygen (O2) is the second most abundant gas in our atmosphere, it does not absorb thermal infrared radiation, as greenhouse gases do. Carbon dioxide (CO2) is the most prevalent greenhouse gas. In 2012, CO2 accounted for about 82 percent of all U.S. greenhouse gas, according to the Environmental Protection Agency (EPA). Trees can help, though. 300 billion tons of carbon, 40 times the annual greenhouse gas emissions from fossil fuels, is stored in trees, according to Greenpeace. (...)

https://www.livescience.com/27692-deforestation.html

Brazil: deforestation in the Amazon increased 29% over last year
by Rhett A. Butler on 30 November 2016

- Deforestation in the world’s largest rainforest jumped 29 percent over last year.
- Deforestation from 2015-2016 reached the highest level since 2008.
- Relaxed environmental regulation, dry conditions, and Brazil's economy may be factors in the rising rate of forest loss
.

https://news.mongabay.com/2016/11/brazil-deforestation-in-the-amazon-increased-29-over-last-year/
https://rainforests.mongabay.com/amazon/deforestation_calculations.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Wrzesień 19, 2017, 21:48
Nic jak tylko podpisać udostępnioną przeze mnie petycję......
 :(
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 20, 2017, 09:48
Study demonstrates courts' critical, underappreciated role in climate policy
September 7, 2017

(...) McCormick and her colleagues in the Milken Institute School of Public Health's Department of Epidemiology and Biostatistics, the George Washington University Law School, and the university's Trachtenberg School of Public Policy and Public Administration looked at 873 judicial decisions between 1990 and 2016. They found that the number of decisions mentioning climate science has been increasing, especially since 2006. One of the best-known cases is Massachusetts v. Environmental Protection Agency (EPA), which prompted the U.S. Supreme Court to cite climate science in 2007 when it enabled the agency to regulate carbon dioxide emissions as a pollutant. But it is only one of hundreds of legal cases that address activities responsible for greenhouse gas emissions that have affected governmental decision-making, the authors say.

The GW team's analysis revealed that science was raised more frequently in cases arguing for regulation than in cases advocating against regulation. The analysis also shows that the role of climate science in the legal decisions has grown in recent years. A notable example of a case where climate science played a pivotal role is the 2009 decision by a U.S. District Court judge to overturn the U.S. Department of the Interior's 2007 removal of the grizzly bear from the Endangered Species List. The 2009 decision was influenced by studies showing that climate change threatened the bears' food sources. (...)

https://phys.org/news/2017-09-courts-critical-underappreciated-role-climate.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Wrzesień 20, 2017, 11:34
Świeży artykuł z Nature: Emission budgets and pathways consistent with limiting warming to 1.5C (https://www.nature.com/articles/ngeo3031.epdf)

W skrócie: z porównania modeli klimatycznych z danymi pomiarowymi wynika, że oczekiwany wpływ emisji CO2 na klimat jest przeszacowany. W związku z powyższym mamy więcej czasu na ograniczenie ocieplenia, a podejmowane działania nie muszą być aż tak drastyczne, jak do tej pory sądzono.

PS: Znalazłem przystępne (i dostępne za darmo) omówienie artykułu (http://www.cicero.uio.no/no/posts/nyheter/commentary-did-15c-suddenly-get-easier).
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 20, 2017, 12:24
Świeży artykuł z Nature: Emission budgets and pathways consistent with limiting warming to 1.5C (https://www.nature.com/articles/ngeo3031.epdf)
Ten artykuł , na moim przynajmniej sprzęcie,  jest dzielony z reklamą, której nie potrafię się pozbyć.
Ale można też poczytać o tym kilka postów wcześniej: http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=921.msg109339#msg109339
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekolog w Wrzesień 20, 2017, 15:12
Globalne ocieplenie, a huragany

"To, jak zmieni się liczba i siła cyklonów w cieplejszym klimacie jest przedmiotem intensywnych badań. Jak na razie nie mamy dostatecznych danych, żeby stwierdzić, że dany huragan (na przykład Harvey czy Irma) ma związek z globalnym ociepleniem; można jednak stwierdzić, że w następstwie zmiany klimatu następstwa huraganów będą stawać się coraz poważniejsze.

Z jednej strony wzrost temperatury wody i wzrost wilgotności sprzyjają ich formowaniu, ale z drugiej strony w cieplejszym klimacie słabną niezbędne do zainicjowania cyklonu pionowe ruchy powietrza w tropikach, wzrasta też zmienność prędkości wiatru wraz z wysokością, która dezorganizuje cyrkulację. Obliczenia wskazują, że choć całkowita liczba cyklonów raczej nie wzrośnie (a może nawet zmaleć), to prawdopodobnie układy, które powstaną, będą silniejsze, wzrośnie więc liczba tych z najwyższych kategorii 4 i 5, czyli o prędkościach wiatru powyżej 200 km/h.

Ocieplanie się klimatu sprzyja wzrostowi siły cyklonów przede wszystkim dlatego, że coraz cieplejsza woda – nie tylko przy samej powierzchni, ale też na głębokości 100 i więcej metrów – daje mu do dyspozycji więcej zasilającej go energii.

Nawet jednak huragan o takiej samej mocy jak kiedyś (prędkości wiatru i rozmiarze) może dziś dokonać większych szkód niż kilkadziesiąt lat temu. Dlaczego?

Po pierwsze, większa ilość wilgoci w atmosferze przekłada się na większe opady. Po drugie, przypływ sztormowy nakłada się na wyższy dziś i rosnący poziom morza. Po trzecie zaś, zmiany w zachowaniu atmosfery i prądów oceanicznych umożliwiają dotarcie cyklonów w miejsca, w których wcześniej się one nie pojawiały."


Całość

http://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/huragany-skad-sie-biora-jak-sieja-zniszczenie-i-jak-wplywa-na-nie-zmiana-klimatu-245

Link do grafiki z symulacją sytuacji (rozmiaru) gdyby huragan Irma znalazł się nie nad Karaibami ale nad Polską

http://naukaoklimacie.pl/cdn/upload/59b64775a2c39_irma-polska.jpg

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 20, 2017, 22:05
Jeden z najniższych poziomów lodu na Morzu Arktycznym zanotowano w tym roku.

End-of-Summer Arctic Sea Ice Extent Is Eighth Lowest on Record
Sept. 19, 2017

Arctic sea ice appeared to have reached its yearly lowest extent on Sept. 13, NASA and the NASA-supported National Snow and Ice Data Center (NSIDC) at the University of Colorado Boulder have reported. Analysis of satellite data by NSIDC and NASA showed that at 1.79 million square miles (4.64 million square kilometers), this year’s Arctic sea ice minimum extent is the eighth lowest in the consistent long-term satellite record, which began in 1978. (...)

On the other side of the planet, Antarctica is heading to its maximum yearly sea ice extent, which typically occurs in September or early October. This year’s maximum extent is likely to be among the five lowest in the satellite record — a continuation of the low extents in 2015 and 2016 that represented a dramatic turn of events after a streak of record high maximum extents in 2012, 2013 and 2014. So far, the September Antarctic ice extents this year are comparable to those of a year ago. (...)

http://www.youtube.com/watch?v=Q7iJPQFrrJs
Link do materiału: https://www.youtube.com/watch?v=Q7iJPQFrrJs

https://www.nasa.gov/feature/goddard/2017/end-of-summer-arctic-sea-ice-extent-is-eighth-lowest-on-record
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Wrzesień 20, 2017, 22:32
Świeży artykuł z Nature: Emission budgets and pathways consistent with limiting warming to 1.5C (https://www.nature.com/articles/ngeo3031.epdf)

W skrócie: z porównania modeli klimatycznych z danymi pomiarowymi wynika, że oczekiwany wpływ emisji CO2 na klimat jest przeszacowany. W związku z powyższym mamy więcej czasu na ograniczenie ocieplenia, a podejmowane działania nie muszą być aż tak drastyczne, jak do tej pory sądzono.

PS: Znalazłem przystępne (i dostępne za darmo) omówienie artykułu (http://www.cicero.uio.no/no/posts/nyheter/commentary-did-15c-suddenly-get-easier).

Jeśli jest tak dobrze to czemu jest tak źle?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Wrzesień 20, 2017, 22:41
Jeśli jest tak dobrze to czemu jest tak źle?

Nie rozumiem pytania. Mógłbyś rozwinąć?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: deathrider w Wrzesień 21, 2017, 09:28
Ciekawy artykuł Borysie, dzięki że wrzuciłeś.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 21, 2017, 21:31
W artykule o tym  co należy uczynić , by średnia temperatura na Ziemi wzrosła poniżej 2 stopni C do końca wieku.
Interdyscyplinarne badanie pokazuje  ramy "socjotechniczne" dekarbonizacji.

We must accelerate transitions for sustainability and climate change, experts say
Thursday, 21 September 2017  By: James Hakner

(...)To provide a reasonable (66%) chance of limiting global temperature increases to below 2oC, the International Energy Agency and International Renewable Energy Agency suggest that global energy-related carbon emissions must peak by 2020 and fall by more than 70% in the next 35 years. This implies a tripling of the annual rate of energy efficiency improvement, retrofitting the entire building stock, generating 95% of electricity from low-carbon sources by 2050 and shifting almost entirely towards electric cars.

This elemental challenge necessitates "deep decarbonisation" of electricity, transport, heat, industrial, forestry and agricultural systems across the world. But despite the recent rapid growth in renewable electricity generation, the rate of progress towards this wider goal remains slow.

Moreover, many energy and climate researchers remain wedded to disciplinary approaches that focus on a single piece of the low-carbon transition puzzle. A case in point is a recent Science Policy Forum proposing a 'carbon law' that will guarantee that zero-emissions are reached. This model-based prescription emphasizes a single policy instrument, but neglects the wider political, cultural, business, and social drivers of low carbon transitions. (...)

http://www.sussex.ac.uk/broadcast/read/41743
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 24, 2017, 22:41
Algae growing on snow found to cause ice field to melt faster in Alaska
September 19, 2017 by Bob Yirka

(...) The study consisted of adding water to small designated areas and fertilizer to others on the Harding Icefield. The team also completely removed algae from some other areas to serve as a control. Doing so, the team reports, caused algae growth 1.5 times that of white snow in the watered areas and quadruple that in areas where fertilizer was added. The team then measured ice melt over a period of 100 days for all of the test areas.

The researchers found that the places where algae were growing melted faster than did those with no algae, and the more algae was present, the faster the ice melted. By comparing their results with satellite imaging data, they were able to calculate the increase in melting across the entire ice field due to the presence of the algae—they found it to be 17 percent.

But that was not the end of the story. The team also found that because the algae caused more melting, it meant there was more water for it to use, which increased its growth, causing even more melting. The presence of the algae created a feedback which, the team claims, is causing glacial ice to melt faster than it would otherwise. The researchers suggest the effect is likely occurring on glaciers in other places as well, including those in mountainous regions in non-polar areas. (...)

https://phys.org/news/2017-09-algae-ice-field-faster-alaska.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Wrzesień 24, 2017, 23:39
Jeden z najniższych poziomów lodu na Morzu Arktycznym zanotowano w tym roku.

Według tego wykresy to widać że jeszcze nie jest aż tak źle, i w małym stopniu tego lodu ubyło.

(https://3.bp.blogspot.com/-Qg6I41OZm1Q/WMlg9wBum4I/AAAAAAAAYrs/PcDbEIYgiNAW4Zbfuv6fJLwVdSgYxzXmgCLcB/s1600/JAXA-20170314.png)

Jeśli jest tak dobrze to czemu jest tak źle?

Nawet ocieplenie klimatu o ten jeden stopień już dużo zmienia.
No i ostatnio strasznie u mnie zaczęło padać  :( i to już drugi tydzień! ten rok to jest bardzo dziwny, jeszcze czegoś takiego u mnie nie było.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Wrzesień 26, 2017, 16:39
Autorzy wspomnianych badań wystosowali oświadczenie w reakcji na przesadzony/mylny odbiór wniosków w internecie:
https://www.theguardian.com/environment/2017/sep/21/when-media-sceptics-misrepresent-our-climate-research-we-must-speak-out
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 27, 2017, 15:11
Searing summers becoming the new normal in Europe: study
September 27, 2017 by Marlowe Hood

Climate change has made the record-breaking temperatures that roasted parts of Europe this summer at least 10 times more likely, scientists reported Wednesday.

"We found clear evidence of human influence on this summer's record warmth, both in the overall summer temperatures and in the heatwave dubbed 'Lucifer'," said study co-author Geert Jan van Oldenborgh, a senior researcher at the Royal Netherlands Meteorological Institute.(...)

"If we do nothing to reduce our greenhouse gas emissions, the kind of extreme heat we saw this past summer will be the norm when my young son is a grown man," said co-author Friederike Otto, a scientist at the University of Oxford and deputy director of the Environmental Change Institute. (...)
https://phys.org/news/2017-09-searing-summers-europe.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 27, 2017, 17:12
Wiatry zdmuchujące na krawędzie Antarktydzie głównie  śnieg zwalniają narastanie czapy polarnej.
Zjawisko to utrudnia prognozowanie wzrostów poziomu morza w wyniku procesów związanych z globalnym ociepleniem.

Antarctica: The wind sublimates snowflakes
September 25, 2017 Source: Ecole Polytechnique Fédérale de Lausanne

Researchers have observed and characterized a weather process that was not previously known to occur in Antarctica's coastal regions. It turns out that the katabatic winds that blow from the interior to the margins of the continent reduce the amount of precipitation (mainly snowfall) -- which is a key factor in the formation of the ice cap. By forming a very dry layer of air in the first kilometer or so of atmosphere, the winds turn the falling snowflakes during their fall directly from their solid state into water vapor in a process known as sublimation. The authors of this study used new data collected at the coast of Adélie Land over a yearlong period, together with simulations carried out using atmospheric models. They estimated that, across the continent, cumulative precipitation near the ground was 17% lower than its maximum level higher in altitude. Their measurements indicate that precipitation may be as much as 35% lower in the region around East Antarctica. The researchers believe that this phenomenon could be further aggravated by climate change. Their study has been published in Proceedings of the National Academy of Sciences. (...)

Data on the ice sheet's mass balance is essential for predicting how sea levels will rise or fall. Researchers generally expect global warming to result in higher levels of precipitation in Antarctica. But the impact of the katabatic winds on precipitation could challenge these forecasts and make them far more complicated. The team therefore plans to continue analyzing the continent. "We'd like to keep collecting data on coastal areas and look more closely at areas where the terrain is more complex. We also plan to use different types of atmospheric models for comparison purposes. Broadly speaking, we hope our work will help increase our understanding of how climate change will affect precipitation in Antarctica," explains Alexis Berne.

https://www.sciencedaily.com/releases/2017/09/170925151434.htm
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 27, 2017, 17:33
Nowa góra lodowa wielkości 100 km kw. oderwała się od  lodowca Pine Island na Antarktydzie.

(https://www.bas.ac.uk/wp-content/uploads/2017/09/PolarView-image-of-iceberg-emerging-from-Pine-Island-Glacier-26092017-768x1085.jpg)
Polar View image of iceberg emerging from Pine Island Glacier taken on 26 September 2017

(...) Dr Larter continues: “If the ice shelf continues to thin and the ice front continues to retreat, its buttressing effect on PIG will diminish, which is likely to lead to further dynamic thinning and retreat of the glacier. PIG already makes the largest contribution to sea-level rise of any single Antarctic glacier and the fact that its bed increases in depth upstream for more than 200 km means there is the possibility of runway retreat that would result in an even bigger contribution to sea level.”

https://www.bas.ac.uk/media-post/large-iceberg-breaks-off-pine-island-glacier/
https://www.nasa.gov/multimedia/imagegallery/image_feature_2165.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 29, 2017, 01:39
New measurements show widespread forest loss has reversed the role of tropics as a carbon sink
September 28, 2017

(...) Using this new capability, the researchers discovered that tropical regions are a net source of carbon to the atmosphere—about 425 teragrams of carbon annually, which is more than the emissions from all cars and trucks in the United States. Gross annual losses were about 862 teragrams of carbon and while gains were approximately 437 teragrams of carbon.

Losses and gains of carbon are not evenly distributed across the tropical belt, the report finds. On a continental scale, the majority of the loss (nearly 60 percent) occurred in Latin America, home to the Amazon—the world's largest remaining intact rainforest. Nearly 24 percent of the loss is attributable to Africa while the forests of Asia experienced the least losses—a little more than 16 percent of the tropical total. (...)
https://phys.org/news/2017-09-widespread-forest-loss-reversed-role.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Październik 08, 2017, 19:34
In warmer climates, Greenlandic deltas have grown, new analysis of 75-year-old aerial photos confirms
October 4, 2017

(https://3c1703fe8d.site.internapcdn.net/newman/csz/news/800/2017/inwarmerclim.jpg)
The study investigates changes to the deltas since the 1940s and up until today. In the period between 1940 and 1980, the deltas did not change much, but as the climate became warmer, the deltas started to grow. The photo on the left shows a delta in West Greenland photographed in 1985 and on the right the same delta in 2010. It clearly shows how the delta has been extended by several kilometres over this 25-year period. Credit: Left: Danish Energy Agency. Right: Google Earth.

Deltas are important ecosystems, where freshwater meets the sea, and where people for centuries have been engaged in agriculture and fishing. Today, most of the deltas in the world are drowning because of increased human exploitation and a rise in the global sea level. In an article just published in Nature, a research team led by researchers at the University of Copenhagen has shown that deltas in Greenland, unlike most other deltas, are growing.

Deltas are important ecosystems, where freshwater meets the sea, and where people for centuries have been engaged in agriculture and fishing. Today, most of the deltas in the world are drowning because of increased human exploitation and a rise in the global sea level. In an article just published in Nature, a research team led by researchers at the University of Copenhagen has shown that deltas in Greenland, unlike most other deltas, are growing.

The team of researchers included Mette Bendixen and Lars L. Iversen from the University of Copenhagen, University of Colorado Boulder postdoctoral researcher Katy Barnhart—in the Cooperative Institute for Research in Environmental Sciences—and other Danish, American and Greenlandic scientists.

"We examined 121 deltas by looking at historical aerial photos taken by the American army during the Second World War" Bendixen said. "We compared these with modern satellite photos. In this way, we have been able to track changes in the Greenland deltas and see what has happened over the last 75 years."

The growing deltas are affecting the infrastructure in Greenland with major consequences for both fishing and tourism. The results from the study have altered our previous understanding of how the Arctic coast reacts to climate change.
"Our study shows how climate change affects environmental processes in the Arctic landscape. As a consequence of the warmer temperatures, more sediment is transported out to the coast. At the same time, the open-water period has been extended, and the material is therefore deposited in the deltas. And in this way, the deltas are growing," says Associate Professor Aart Kroon.

"Large parts of the Arctic coasts are being eroded, but in Greenland, we see the opposite happening. The study shows that climate change in the Arctic affects the coasts in a different way to what we have seen so far," said Bendixen.

https://phys.org/news/2017-10-warmer-climates-greenlandic-deltas-grown.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Październik 09, 2017, 06:15
Soil holds potential to slow global warming, Stanford researchers find
OCTOBER 5, 2017  BY ROB JORDAN , Stanford Woods Institute for the Environment

The land under our feet and the plant matter it contains could offset a significant amount of carbon emissions if managed properly. More research is needed to unlock soil’s potential to mitigate global warming, improve crop yields and increase resilience to extreme weather.

If you want to do something about global warming, look under your feet. Managed well, soil’s ability to trap carbon dioxide is potentially much greater than previously estimated, according to Stanford researchers who claim the resource could “significantly” offset increasing global emissions. They call for a reversal of federal cutbacks to related research programs to learn more about this valuable resource. (...)

http://news.stanford.edu/2017/10/05/soil-holds-potential-slow-global-warming/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Październik 09, 2017, 06:57
Carbon Feedback from Forest Soils will Accelerate Global Warming, 26-Year Study Projects
OCTOBER 5, 2017 BY DIANA KENNEY , Marine Biological Laboratory

(...) Over the course of the experiment, Melillo’s team observed fluctuations in the rate of soil carbon emission from the heated plots, indicating cycles in the capacity of soil microbes to degrade organic matter and release carbon. Phase I (1991 to 2000) was a period of substantial soil carbon loss that was rapid at first, then slowed to near zero. In Phase II (2001-2007), there was no difference in carbon emissions between the warmed and the control plots. During that time, the soil microbial community in the warmed plots was undergoing reorganization that led to changes in the community’s structure and function. In Phase III (2008-2013), carbon release from heated plots again exceeded that from control plots. This coincided with a continued shift in the soil microbial community. Microbes that can degrade more recalcitrant soil organic matter, such as lignin, became more dominant, as shown by genomic and extracellular enzyme analyses. In Phase IV (2014 to current), carbon emissions from the heated plots have again dropped, suggesting that another reorganization of the soil microbial community could be underway. If the cyclical pattern continues, Phase IV will eventually transition to another phase of higher carbon loss from the heated plots.
Jerry Melillo, Distinguished Scientist and Director Emeritus of the Ecosystems Center at the Marine Biological Laboratory, Woods Hole, Mass.

Jerry Melillo, Distinguished Scientist and Director Emeritus of the MBL Ecosystems Center. Credit: Tom Kleindinst
“This work emphasizes the value of long-term ecological studies that are the hallmark of research at the MBL’s Ecosystems Center,” says David Mark Welch, MBL’s Director of Research. “These large field studies, combined with modeling and an increasingly sophisticated understanding of the role of microbial communities in ecosystem dynamics, provide new insight to the challenges posed by climate change.” (...)

http://www.mbl.edu/blog/carbon-feedback-from-forest-soils-will-accelerate-global-warming-26-year-study-projects/

”Błędne koło” emisji węgla z gleby przyspieszy globalne ocieplenie
13.10.2017

Ocieplające się wskutek zmian klimatu gleby będą uwalniać ogromne ilości węgla do atmosfery. Ten z kolei będzie przyspieszał globalne ocieplenie. Naukowcy ostrzegają przed ”błędnym kołem” emisji węgla, które odkryli podczas trwającego 26 lat eksperymentu.

Żaden inny eksperyment z tej dziedziny nie trwał tak długo. Przez 26 lat naukowcy badali, jak rosnące, globalne temperatury wpływają na gleby i przechowywany przez nie węgiel organiczny.
 
Odkryli, że gleby mogą uwalniać znacznie więcej węgla do atmosfery, niż dotychczas przypuszczano. Winowajcami są mikroby zawarte w glebie, które adaptując się do rosnących temperatur napędzają cykl naprzemiennych okresów uwalniania nadmiernych ilości węgla z podłoża do atmosfery i tych o minimalnej utracie węgla.
 
Jak ostrzegają badacze w publikacji na łamach najnowszego ”Science”, w ocieplającym się świecie taki samonapędzający - i prawdopodobnie niedający się kontrolować – cykliczny proces zachodzący między glebami a klimatem może znacznie przyspieszyć globalne ocieplenie.
 
Zespół pod kierownictwem Jerry’ego Melillo z Marine Biological Laboratory (MBL), niezależnego centrum badawczego w Woods Hole (USA), rozpoczął nowatorski eksperyment w 1991 roku na zalesionym terenie Harvard Forest w stanie Massachusetts.
 
Na wydzielonych poletkach naukowcy zakopali kable elektryczne i podgrzewali w ten sposób glebę o 5 st. C. powyżej temperatury panującej na poletkach kontrolnych.
 
Obserwacje z 26 lat wykazały, że ogrzewane poletka straciły w tym czasie 17 proc. węgla, który był przechowywany w materii organicznej w 60-centymetrowej warstwie gleby na powierzchni.
 
Proces uwalniania węgla z podłoża nie przebiegał jednak równomiernie. Po fazie znacznej utraty węgla z cieplejszej gleby nastąpiła faza, gdy emisje z podgrzewanych poletek były takie same, jak z poletek kontrolnych. Naukowcy tłumaczą ją adaptacją mikrobów w glebie do wyższej temperatury.
 
W kolejnym cyklu emisje węgla znów znacząco wzrosły, by ”wyciszyć się” na ostatnie trzy lata eksperymentu. I tym razem faza ta wynikała ze zmiany składu i aktywności mikrobów w glebie.
 
”Gleby na świecie zawierają około 3500 mld ton węgla organicznego. Jeśli znacząca ilość z tego trafi do atmosfery wskutek aktywności mikrobów w ocieplających się glebach, przyspieszy to proces globalnego ocieplenia” – mówi Melillo.
 
Przekonuje, że kiedy ten samonapędzający się proces już ruszy, nie będzie łatwo go zatrzymać. ”Tu nie ma wyłącznika, który można nacisnąć. (...) Jeśli mikroby w innych typach ziemskiego krajobrazu zareagują na ocieplenie klimatu podobnie, jak te w naszych leśnych glebach na umiarkowanej szerokości geograficznej, to mechanizm rozkręci się i nie będziemy w stanie powstrzymać tych mikrobów” – przekonuje naukowiec.
 
Szczególnym powodem do zmartwień są według niego ogromne zasoby węgla zamrożonego w arktycznych glebach. Jeśli ziemie te zaczną odmarzać, uwalniając węgiel do atmosfery i zaistnieje tam opisany w ”Science” mechanizm, stanie się on istotnym czynnikiem klimatycznym.
 
”Zmiana klimatu zacznie się sama napędzać w coraz bardziej ocieplającym się świecie” – podsumowuje Melillo.
 
Mimo publikacji wyników eksperymentu nie zakończono. Badacze MBL nadal kontynuują obserwacje w Harvard Forest. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,460070,bledne-kolo-emisji-wegla-z-gleby-przyspieszy-globalne-ocieplenie.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Październik 10, 2017, 07:51
Droughts and wildfires: How global warming is drying up the North American monsoon
New insights into the droughts and wildfires of the southwestern US and northwestern Mexico
Date: October 9, 2017 , Source: Princeton University

Summary:
Previous researchers had concluded that global warming was simply delaying the North American monsoon, which brings summer rains to the southwestern US and northwestern Mexico. But a new, high-resolution climate model that corrects for persistent sea surface temperature (SST) biases now accurately reflects current rainfall conditions and demonstrates that the monsoon is not simply delayed, but that the region's total rainfall is facing a dramatic reduction.

(https://www.sciencedaily.com/images/2017/10/171009123151_1_540x360.jpg)
This image shows the percent of July precipitation change.
Credit: Pascale et al./Princeton University/NOAA


Researchers have struggled to accurately model the changes to the abundant summer rains that sweep across the southwestern United States and northwestern Mexico, known to scientists as the "North American monsoon."


In a report published Oct. 9 in the journal Nature Climate Change, a team of Princeton and National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) researchers have applied a key factor in improving climate models -- correcting for sea surface temperatures -- to the monsoon.

The report's authors include Salvatore Pascale, an associate research scholar in atmospheric and oceanic sciences (AOS); Tom Delworth, a lecturer in geosciences and AOS and research scientist at NOAA's Geophysical Fluid Dynamics Laboratory (GFDL); Sarah Kapnick, a 2004 Princeton alumna and former AOS postdoc who is currently a research physical scientist at GFDL; AOS associate research scholar Hiroyuki Murakami; and Gabriel Vecchi, a professor of geosciences and the Princeton Environmental Institute.

When they corrected for persistent sea surface temperature (SST) biases and used higher-resolution data for the regional geography, the researchers created a model that accurately reflects current rainfall conditions and suggests that future changes could have significant consequences for regional water resources and hazards.

"This study represents fundamental science relating to the physics of the North American monsoon, but feeds back onto weather to climate predictions and building resiliency for our water supply and responses to hazards," said Kapnick. "I am excited about this leap forward to improve our models and for the potential applications that they will provide in the future to society."

Their results highlight the possibility of a strong precipitation reduction in the northern edge of the monsoon in response to warming, with consequences for regional water resources, agriculture and ecosystems.

"Monsoon rains are critical for the southwest U.S. and northwest Mexico, yet the fate of the North American monsoon is quite uncertain," said Pascale, the lead author on the paper. "The future of the monsoon will have direct impacts on agriculture, on livelihoods."

Previous general circulation models have suggested that the monsoons were simply shifting later, with decreased rains through July but increased precipitation in September and October.

"The consensus had been that global warming was delaying the monsoon ... which is also what we found with the simulation if you didn't correct the SST biases," Pascale said. "Uncontrolled, the SST biases can considerably change the response. They can trick us, introducing artefacts that are not real."

Once those biases were corrected for, the researchers discovered that the monsoon is not simply delayed, but that the total precipitation is facing a dramatic reduction.

That has significant implications for regional policymakers, explained Kapnick. "Water infrastructure projects take years to a decade to plan and build and can last decades. They require knowledge of future climate ... to ensure water supply in dry years. We had known previously that other broadly used global models didn't have a proper North American monsoon. This study addresses this need and highlights what we need to do to improve models for the North American monsoon and understanding water in the southwest."

The new model also suggests that the region's famous thunderstorms may become less common, as the decreased rain is associated with increased stability in the lower-to-middle troposphere and weakened atmospheric convection.

"The North American monsoon is also related to extreme precipitation events that can cause flash floods and loss of life," Kapnick said. "Knowing when the monsoon will start and predicting when major events will happen can be used for early warnings and planning to avoid loss of life and property damage. This paper represents the first major step towards building better systems for predicting the monsoon rains."

The researchers chose to tackle the region in part because previous, coarser-resolution models had shown that this area would be drying out, a prediction that has been borne out in the droughts and wildfires of recent years. But most of those droughts are attributed to the change in winter storms, said Pascale.

"The storm track is projected to shift northward, so these regions might get less rain in winter, but it was very uncertain what happens to the monsoon, which is the other contributor to the rains of the region. We didn't know, and it's crucial to know," he said.

In their model, the researchers were able to tease out the impacts of one factor at a time, which allowed them to investigate and quantify the monsoon response to the doubling of atmospheric carbon dioxide, increased temperatures and other individual changes.

Pascale stressed the limits of this or any other climate model. "They need to be used with an understanding of their shortcomings and utilized to their expected potential but no further. They can give us quite reliable information about the large scale atmospheric circulation, but if you want to look at the regional, small-scale effects, you have to be very careful," he said. "Models are critical but they are not perfect, and small imperfections can lead to big misunderstandings."

He continued: "We are not saying, 'We are sure that this is what will be,' but we wanted to point out some mechanisms which are key, and have to be taken into account in future research on the North American monsoon. This is a difficult region, so future research will point out if we were right, and to what extent."

https://www.sciencedaily.com/releases/2017/10/171009123151.htm
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Październik 13, 2017, 03:20
Z poniższej analizy wynika, że zamierzone działania przyjęte w paryskim porozumieniu klimatycznym przyjętego w 2016 są niestarczające do osiągnięcia wzrostu temperatury globalnej poniżej 2 stopni C do końca XXI wieku.

Beyond EPA's Clean Power decision: Climate action window could close as early as 2023
Oct 11, 2017 Contact Jim Lynch

(http://www.ns.umich.edu/new/images/2017/beyond-epa-s-clean-power-decision-climate-action-window-could-close-as-early-as-2023-orig-20171011.jpeg)

ANN ARBOR—As the Trump administration repeals the U.S. Clean Power Plan, a new study from the University of Michigan underscores the urgency of reducing greenhouse gas emissions—from both environmental and economic perspectives.

For the U.S.'s most energy-hungry sectors—automotive and electricity—the study identifies timetables for action, after which the researchers say it will be too late to stave off a climate tipping point.

And the longer the nation waits, the more expensive it will be to move to cleaner technologies in those sectors—a finding that runs contrary to conventional economic thought because prices of solar, wind and battery technologies are rapidly falling, they say.

Steps outlined in the Clean Power Plan, as well as in the 2016 Paris climate accord, would not have been enough to meet the goal of keeping global temperature increase to 2 degrees Celsius by the end of this century, the study shows.

To achieve the 70-percent reduction target for carbon dioxide emissions used in the study, additional steps would be needed—and before 2023. The window for effective action could close that early.

"If we do not act to reduce greenhouse gas emissions forcefully prior to the 2020 election, costs ​to reduce emissions at a magnitude and timing consistent with averting dangerous human interference with the climate will skyrocket," said Steven Skerlos, U-M professor of mechanical engineering. "That will only make the inevitable shift to renewable energy less effective in maintaining a stable climate system throughout the lives of children already born."

Before Trump's reversal of both the domestic and international climate plans, the Intergovernmental Panel on Climate Change had recommended a 70-percent cut in carbon dioxide emissions from industrialized nations such as the U.S., where nearly half of emissions come from the electric and automotive sectors.

Using a custom, state-of-the-art model of these sectors, the researchers showed that the window for initiating additional climate action would close between 2023 and 2025 for the automotive sector and between 2023 and 2026 for the electric sector.

"That's true under even the most optimistic assumptions for clean technology advancements in vehicles and power plants," said study lead author Sarang Supekar, a mechanical engineering postdoctoral fellow at U-M.

Withdrawal from the accord and the EPA's plan to repeal the Clean Power Plan will only make the chances of achieving the goal more remote, the researchers say.

"In the absence of a government mandate, and if there is encouragement for coal to come back, then there's no way we can meet the target," Supekar said.

To arrive at their findings, Supekar and Skerlos calculated the future greenhouse gas contributions of the auto and power industries based on two approaches going forward—"business as usual" and "climate action." Their calculations relied on the lowest-cost technologies in each sector.

In the "business as usual" scenario, the auto industry followed its current rate of vehicle diversification—utilizing efficient internal combustion, electric and hybrid models, and the power sector utilized mostly natural gas and renewable plants. In the "climate action" scenario, those sectors relied on a greater percentage of cleaner automotive and power technologies to meet the IPCC climate goals.

"At some point, likely by 2023, you actually can't build the newer, cleaner power plants fast enough or sell enough fuel-efficient cars fast enough to be able to achieve the 70-percent target," Skerlos said.

Added Supekar, "The year-on-year emission reduction rate in such dramatic technology turnovers will exceed 5 percent after about 2020, which makes the 70-percent target infeasible for all practical purposes."

The analysis found no evidence to justify delaying climate action in the name of reducing technological costs, even under the most optimistic trajectories for improvement in fuels efficiencies, demand, and technology costs in the U.S. auto and electric sectors. In fact, the study found that waiting another four years to initiate measures on track with the 70 percent target would take the total cost for both sectors from about $38 billion a year to $65 billion a year.

"You could take this same model or a different model and arrive at different cost numbers using a your own set of assumptions for "business as usual" or interests rates, for instance," Supekar said. "But the point is, regardless of whether the cost of climate action today is $38 billion or $100 billion, this cost will rise sharply in three to four years from now."

The IPCC has determined that in order to keep Earth's average temperature from rising more than 2 degrees Celsius above pre-industrial times by the end of the century, global greenhouse gas emissions must be reduced between 40 percent and 70 percent by 2050. The U.S. is the largest cumulative emitter of greenhouse gases, and the electric and auto industries account for nearly half of the country's annual output. Fossil fuel combustion accounts for 95 percent of those industries' emissions.

The study, "Analysis of Costs and Time Frame for Reducing CO2 Emissions by 70% in the U.S. Auto and Energy Sectors by 2050," is published in Environmental Science and Technology. It was funded by the U-M Energy Institute and the National Science Foundation.

http://www.ns.umich.edu/new/releases/25157-beyond-epa-s-clean-power-decision-climate-action-window-could-close-as-early-as-2023
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Październik 17, 2017, 01:47
Naturalne metody pochłaniania CO2 ,  jak np. sadzenie więcej drzew może sprzyjać ograniczeniu średniego wzrostu globalnej temperatury.

New Study Finds Nature is Vital to Beating Climate Change
Washington, D.C., and London | October 16, 2017

Nature could cost-effectively deliver over a third of greenhouse gas emissions reductions required to prevent dangerous levels of global warming. This is equivalent to a complete stop to the burning of oil worldwide.

Better stewardship of the land could have a bigger role in fighting climate change than previously thought, according to the most comprehensive assessment to date of how greenhouse gas emissions can be reduced and stored in forests, farmland, grasslands and wetlands using natural climate solutions. (...)

THE BIGGEST NATURAL CLIMATE SOLUTION: MORE TREES

According to FAO, 3.9 billion hectares or 30.6% of total land area is forest. The researchers found that trees have the greatest potential to cost-effectively reduce carbon emissions. This is because they absorb carbon dioxide as they grow, removing it from the atmosphere. The results of the study indicate that the three largest options for increasing the number and size of trees (reforestation, avoiding forest loss, and better forestry practices) could cost-effectively remove 7 billion tonnes of carbon dioxide annually by 2030, equivalent to taking 1.5 billion gasoline-burning cars off the roads.

Restoring forests on formerly forested lands, and avoiding further loss of global forests, are the two largest opportunities. Success depends in large part on better forestry and agricultural practices, particularly those that reduce the amount of land used by livestock. Reducing the footprint of livestock would release vast areas across the globe for trees and can be achieved while safeguarding food security. Meanwhile, improved forestry practices across expanded and existing working forests can produce more wood fiber while storing more carbon, maintain biodiversity, and help clean our air and water. The researchers found that the top five countries where forests could reduce emissions the most are Brazil, Indonesia, China, Russia and India. (...)

https://www.nature.org/newsfeatures/pressreleases/new-study-finds-nature-is-vital-to-beating-climate-change.xml
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Październik 18, 2017, 18:37
Bałtyckie małże i wieloszczety przyczyniają się do globalnego ocieplenia
18.10.2017

Morza i oceany, w których występują małże i wieloszczety, emitują do atmosfery nawet osiem razy więcej metanu niż oceany wolne od tych stworzeń – to wnioski z najnowszego badania Morza Bałtyckiego i żyjących w nim mięczaków.

Co mają wspólnego żyjące w Bałtyku małże i wieloszczety z krowami? Okazuje się, że te pierwsze uwalniają do atmosfery taką samą ilość metanu, co 20 tysięcy mlecznych krów – czytamy w publikacji na łamach ”Scientific Reports”.
 
"Brzmi to zabawnie, ale maleńkie zwierzęta na dnie oceanu mogą oddziaływać podobnie jak krowy w oborze. Po prostu obie te grupy są dużymi producentami metanu, produkowanego przez bakterie w ich przewodach pokarmowych" – wyjaśnia główny autor opublikowanego badania, dr Stefano Bonaglia z Uniwersytetu Sztokholmskiego.
 
Wraz z naukowcami ze swej uczelni oraz z brytyjskiego Uniwersytetu Cardiff badał, w jaki sposób - bezpośredni lub pośredni – bałtyckie małże i ”robaki” przyczyniają się do uwalniania przez morze metanu i tlenków azotu, będących silnymi gazami cieplarnianymi. Analizowano próbki osadów ze szwedzkich wód przybrzeżnych pod kątem śladowych ilości gazów, izotopów czy cząsteczek.
 
Okazało się, że bałtyckie osady zawierające małże, omułki i wieloszczety produkowały dwa do nawet ośmiu razy więcej metanu niż osady ich pozbawione.
 
Badacze szacują, że od tych stworzeń pochodzi około 10 proc. całkowitej emisji metanu z Morza Bałtyckiego. Jak przeliczyli, odpowiada to ilości metanu uwalnianej przez 20 tys. krów mlecznych (czyli 1 proc. całej populacji krów w Wielkiej Brytanii).
 
Ale Morze Bałtyckie stanowi zaledwie 0,1 proc. wszystkich mórz i oceanów na Ziemi, przypomina inny autor badania, dr Ernest Chi Fru z Uniwersytetu Cardiff. "Co oznacza, że w skali globalnej te teoretycznie nieszkodliwe stworzenia (...) mogą tak naprawdę wypuszczać do atmosfery olbrzymie ilości gazów cieplarnianych, czego nikt nie brał pod uwagę" – podkreśla naukowiec.
 
On i reszta zespołu badawczego uważają, że uzyskane przez nich wyniki powinny być uwzględnione w dyskusji o dalszym rozwoju akwakultur, czyli dużych hodowli mięczaków i skorupiaków. Promowane jako jedno z rozwiązań problemu wykarmienia rosnącej populacji na świecie, morskie farmy mogą stwarzać też wiele zagrożeń, głównie dla środowiska. Jak podkreślają naukowcy z Cardiff i Sztokholmu, ich badania wskazują na kolejne ryzyko: dodatkowej emisji gazów cieplarnianych.
 
Produkowany przez bakterie jelitowe małż czy wieloszczetów metan – uważany za 28 razy silniejszy gaz cieplarniany niż dwutlenek węgla - w stanie gazowym dostaje się do wody, a z niej do atmosfery, przyczyniając się do pogłębiania globalnego ocieplenia klimatu.(PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,460168,baltyckie-malze-i-wieloszczety-przyczyniaja-sie-do-globalnego-ocieplenia.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Październik 22, 2017, 09:22
Tropical thunderstorms are set to grow stronger as the world warms
October 16, 2017
A supercell thunderstorm in the US state of Oklahoma. Hamish Ramsay, Author provided

(...)
Stormy forecast

My research, carried out with US colleagues and published today in Proceedings of the National Academy of Sciences (http://www.pnas.org/content/early/2017/10/11/1707603114), does just that. We examined changes in the energy available to thunderstorms across the tropics and subtropics in 12 global climate models under a “business as usual” scenario for greenhouse gas emissions.

In every model, days with high values of CAPE grew more frequent, and CAPE values rose in response to global warming. This was the case for almost every region of the tropics and subtropics.

These simulations predict that this century will bring a marked increase in the frequency of conditions that favour severe thunderstorms, unless greenhouse emissions can be significantly reduced.

(https://images.theconversation.com/files/190353/original/file-20171016-21953-1j6qu1w.png?ixlib=rb-1.1.0&q=45&auto=format&w=754&fit=clip)
Change in frequency (in days per year) of favourable conditions for severe thunderstorms for 2081-2100, compared with 1981-2000 averaged across 12 climate models under the RCP8.5 greenhouse-gas concentration scenario. Stippling indicates regions where 11 of the 12 models agree on the sign of the change. CREDIT, Author provided

https://theconversation.com/tropical-thunderstorms-are-set-to-grow-stronger-as-the-world-warms-85745
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 26, 2017, 07:32
It is unclear whether the renewed uptick in emissions will become a trend
By Chelsea Harvey, ClimateWire on November 13, 2017

Global carbon dioxide emissions are on the rise again after three years of little to no growth, dashing hopes that they had peaked for good.

According to the latest report from the Global Carbon Project, a group of scientists who track the amount of carbon emitted by human activity, 2017 will see a 2 percent increase in the burning of fossil fuels, after nearly no growth in 2014, 2015 or 2016. Altogether, human-caused emissions this year are projected to reach 41 billion tons of carbon dioxide. (...)
https://www.scientificamerican.com/article/global-carbon-emissions-are-rising-again-after-3-flat-years/

Emisja dwutlenku węgla wzrosła po raz pierwszy w ciągu czterech lat
15.11.2017

Globalna emisja dwutlenku węgla w roku 2017 wzrośnie po raz pierwszy w ciągu czterech lat – informują pisma „Nature Climate Chnage”, „Earth System Science Data Discussions” oraz ”Environmental Research Letters”.

W ramach Global Carbon Project skala emisji CO2 jest analizowana i ogłaszana od roku 2006. Wówczas było to ponad 33 miliardy ton rocznie, obecnie – najprawdopodobniej około 37 miliardów. Początkowo emisja rosła o 3 proc. rocznie, jednak w latach 2014-2016 utrzymywała się na stałym poziomie nieco ponad 36 miliardów ton.

Naukowcy nie są pewni, czy chodzi o jednorazowy efekt, czy też początek trendu wzrostowego.

Główną przyczyną wzrostu emisji (o 2 proc.) jest zwiększone wykorzystanie węgla przez rosnąca gospodarkę Chin. Chiny odpowiadają aż za 28 proc. globalnej emisji CO2, przy czym w roku 2017 chińska emisja wzrosła o 3,5 proc. Do wzrostu zużycia węgla i gazu przyczynił się niski stan wód w tamtejszych rzekach, zasilających hydroelektrownie.

W USA emisja CO2 spadała, jednak spadek ten był mniejszy, niż oczekiwano. Ze względu na wyższą cenę zużycie gazu ziemnego spadło na rzecz elektryczności, w tym - pozyskiwanej ze źródeł odnawialnych oraz hydroelektrowni. Zużycie węgla kamiennego zwiększyło się o około pół procenta.

Emisja CO2 w Indiach wzrośnie w ciągu roku o około 2 proc., co oznacza wyraźny spadek wobec notowanego w ostatniej dekadzie wzrostu rzędu 6 proc. rocznie. Jednak eksperci uważają, że może to być spadek przejściowy – z wielu powodów spadło zużycie ropy i cementu.

W Europie spadek był mniejszy niż oczekiwano (spadek o 0,2 proc,. podczas gdy w ciągu ostatnich 10 lat - około 2,2 proc.).

Zdaniem naukowców globalne powstrzymanie wzrostu emisji CO2 przed rokiem 2020 ( gdy zaczną obowiązywać ustalenia Porozumienia Paryskiego) jest konieczne dla ograniczenia niebezpiecznego globalnego ocieplenia.

Choć Chiny znajdują się w czołówce krajów emitujących najwięcej dwutlenku węgla, a także zanieczyszczeń - warto przypomnieć, że duża część tych emisji powstaje ni mniej ni więcej, tylko podczas produkcji telefonów komórkowych, telewizorów i innych dóbr, importowanych do krajów Zachodu (USA i Europy), które za granicę wyprowadziły zarówno produkcję, jak i większość związanych z nią zanieczyszczeń. Raport na ten temat ukazał się w 2014 r. na łamach "Proceedings of the National Academy of Sciences". (PAP)

pmw/ zan/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C27196%2Cemisja-dwutlenku-wegla-wzrosla-po-raz-pierwszy-w-ciagu-czterech-lat.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Listopad 26, 2017, 07:42
Robert J. Zomer, Deborah A. Bossio, Rolf Sommer & Louis V. Verchot
Received: 31 August 2017   Accepted: 02 November 2017  Published online: 14 November 2017

Abstract

The role of soil organic carbon in global carbon cycles is receiving increasing attention both as a potentially large and uncertain source of CO2 emissions in response to predicted global temperature rises, and as a natural sink for carbon able to reduce atmospheric CO2. There is general agreement that the technical potential for sequestration of carbon in soil is significant, and some consensus on the magnitude of that potential. Croplands worldwide could sequester between 0.90 and 1.85 Pg C/yr, i.e. 26–53% of the target of the “4p1000 Initiative: Soils for Food Security and Climate”. The importance of intensively cultivated regions such as North America, Europe, India and intensively cultivated areas in Africa, such as Ethiopia, is highlighted. Soil carbon sequestration and the conservation of existing soil carbon stocks, given its multiple benefits including improved food production, is an important mitigation pathway to achieve the less than 2 °C global target of the Paris Climate Agreement.
https://www.nature.com/articles/s41598-017-15794-8

Włochy/ Eksperci: poprawa jakości ziemi uprawnej pomaga wychwycić CO2
18.11.2017

(...) Lepsze gospodarowanie glebami może zdaniem autorów badań zwiększyć zawartość węgla w górnej warstwie gleby do 1,85 gigaton rocznie - czyli mniej więcej tyle, ile wynosi globalna suma emisji z transportu na świecie.

"Inwestycje w lepsze gospodarowanie glebą zwiększą produktywność rolnictwa i jego odporność na przyszłe szoki i stresy" - powiedział Verchot.

Wymienił wykorzystanie kompostu, zatrzymywanie materii organicznej w glebie i jak najmniejsze jej zakłócanie oraz płodozmian uwzględniający warzywa. Środki te mogą pomóc przywrócić glebie obecność materii organicznej (zawierającej węgiel).

Dodał, że ilość węgla zmagazynowanego w glebie użytkowanej w ten sposób to ekwiwalent od 3 do 7 mld ton dwutlenku węgla. (...)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C27224%2Cwlochy-eksperci-poprawa-jakosci-ziemi-uprawnej-pomaga-wychwycic-co2.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Grudzień 16, 2017, 00:32
Naukowcy: najczarniejsze scenariusze klimatyczne - najbliższe prawdy
12.12.2017

Modele klimatyczne, które prognozują największe ocieplenie klimatu, można prawdopodobnie uznać za najbardziej wiarygodne – alarmują naukowcy na łamach najnowszego ”Nature”. Ich zdaniem ryzyko, że globalne ocieplenie przekroczy 4 st. C. jeszcze w tym stuleciu, wynosi aż 93 procent.

Licznie tworzone przez naukowców modele klimatyczne próbują przewidzieć, jakich wartości globalnego ocieplenia należy się w przyszłości spodziewać przy określonym wzroście stężenia dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych w atmosferze Ziemi.

Rozbieżności między poszczególnymi prognozami są jednak olbrzymie. "Najczarniejsze" scenariusze przewidują – przy założeniu, że nic nie zmienia się w kwestii emisji gazów cieplarnianych (tzw. scenariusz business-as-usual) - niemal dwukrotnie większy wzrost globalnych temperatur, o 5,9 st. C. - niż te najbardziej optymistyczne, mówiące o ociepleniu o 3,2 st. C. ponad wartości z czasów przedindustrialnych.

Eksperci klimatyczni z amerykańskiego ośrodka badawczego Carnegie Institution for Science w Waszyngtonie, Patrick Brown i Ken Caldeira, postanowili więc zbadać, które ze skrajnych modeli są bliższe prawdy.

"Istnieją dziesiątki uznanych modeli światowego klimatu i każdy daje inną prognozę globanego ocieplenia (...), głównie dlatego, że nie ma zgody co do tego, jak najlepiej modelować niektóre kluczowe aspekty systemu klimatycznego" – wyjaśnia Brown.

Wraz z Caldeirą założyli, że modele najlepiej przewidujące przyszłe ocieplenie, powinny też dawać najdokładniejsze wyniki w symulacjach niedawnej przeszłości, czyli aktualnej sytuacji klimatycznej. Porównywali w tym celu uzyskane za pomocą różnych modeli prognozy z rzeczywistymi obserwacjami przepływu energii z Ziemi w przestrzeń kosmiczną.

Okazało się, że te modele, które najlepiej przewidziały niedawną wymianę energii pomiędzy naszą planetą a jej otoczeniem, prognozują przyszłe ocieplenie powyżej średniej.

"Nasze badanie wskazuje, że jeśli emisje [gazów cieplarnianych – PAP] będą przebiegały bez żadnych zmian, to ryzyko, że globalne ocieplenie przekroczy 4 st. C. przed końcem tego stulecia, wynosi 93 procent. Wcześniejsze badania szacowały je na 62 proc." - mówi Caldeira.

Oznacza to, że większość obecnie stosowanych prognoz – również modele, z których korzysta Międzyrządowy Zespół ds Zmian Klimatu - znacznie zaniża przyszłe wartości ocieplenia i szybkość zachodzących w klimacie zmian, ostrzegają badacze.

Jak tłumaczą, tak duże rozbieżności co do zakresu przyszłych wzrostów temperatur wynika z różnego modelowania zmian zachodzących wraz ociepleniem w pokrywie chmur. Niektóre modele zakładają, że efekt chłodzenia Ziemi poprzez odbijanie przez chmury promieni słonecznych będzie się w przyszłości nasilał. Według innych efekt ten będzie miał coraz mniejszy wpływ.

"Modele, którym udało się najlepiej prognozować aktualne warunki, to te, które uwzględniają w symulacjach mniejsze chłodzenie przez chmury w przyszłości, i dlatego przewidują największe ocieplenie" – wyjaśnia Brown.

Międzynarodowy Zespół ds Zmian Klimatu to założona w 1988 roku przez ONZ organizacja z siedzibą w Genewie, zajmująca się oceną ryzyka związanego z wpływem człowieka na zmiany klimatu. (PAP)

dwo/ zan/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C27551%2Cnaukowcy-najczarniejsze-scenariusze-klimatyczne-najblizsze-prawdy.html
https://carnegiescience.edu/news/more-severe-climate-model-predictions-could-be-most-accurate
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: velo w Grudzień 17, 2017, 13:13
Niestety są to bardzo złe wiadomości. Obawiam się, że duże skutki to już nasze pokolenie odczuje - i to znacznie szybciej, niż się spodziewamy.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Grudzień 18, 2017, 23:27
Naukowcy: najczarniejsze scenariusze klimatyczne - najbliższe prawdy
12.12.2017

Modele klimatyczne, które prognozują największe ocieplenie klimatu, można prawdopodobnie uznać za najbardziej wiarygodne – alarmują naukowcy na łamach najnowszego ”Nature”. Ich zdaniem ryzyko, że globalne ocieplenie przekroczy 4 st. C. jeszcze w tym stuleciu, wynosi aż 93 procent.

Licznie tworzone przez naukowców modele klimatyczne próbują przewidzieć, jakich wartości globalnego ocieplenia należy się w przyszłości spodziewać przy określonym wzroście stężenia dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych w atmosferze Ziemi.

Rozbieżności między poszczególnymi prognozami są jednak olbrzymie. "Najczarniejsze" scenariusze przewidują – przy założeniu, że nic nie zmienia się w kwestii emisji gazów cieplarnianych (tzw. scenariusz business-as-usual) - niemal dwukrotnie większy wzrost globalnych temperatur, o 5,9 st. C. - niż te najbardziej optymistyczne, mówiące o ociepleniu o 3,2 st. C. ponad wartości z czasów przedindustrialnych.

Czasy przedindustrialne, czyli przed 1800 rokiem?
Bo od tamtego czasu mamy już ponad 200 lat ocieplania się klimatu, i jakoś to nie przeszkodziło w tym żeby zima w Polsce z 2005/2006, była bardzo mroźna.
W sumie to były wtedy największe mrozy jakie pamiętam :) chwilami temperatura zbliżała się do -30 stopni, więc w tej sytuacji nawet jak globalnie temperatura wzrośnie o te 6 stopni, to i tak w Polsce będą się zdarzać, tak mroźne zimy. 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Grudzień 19, 2017, 07:57
Robku a propos naszych zim. W latach 80 XX wieku białe zimy to były często jeśli nie zawsze. W latach 90 tych było w kratkę raz biało innym razem zielono albo naprzemianlegle w jednym sezonie. W początkach XXI wieku białych zim było jak na lekarstwo a w obecnej dekadzie śnieg leży góra miesiąc i topnieje.
Powyższe informacje wynikają z moich, subiektywnych obserwacji, ostatnich 30 lat.

Zima 2005/2006 rzeczywiście dawała popalić ale ja pamiętam okresy mrozów np. z początku 1997 roku. Było biało i mroźno  :D Około 1995 roku też bywały mrozy i wcześniej, niestety już tak dokładnie datami nie pamiętam. Trzeba by poszperać w danych IMiGW albo NASA.

Uważam, że nawet patrząc z naszego polskiego podwórka widać, że w klimacie coś się dzieje. Lato 2015 było tego dobitnym przykładem. Takie były upały, że w lesie jodłowym gdzie zazwyczaj gorąco da się wytrzymać było tak ciepło, że musiałem w samo południe przerwę robić by przeczekać największe upały.
 
Poza tym słynne białowieskie świerki czego usychają? Ano z braku wody, zwłaszcza gdy panują wysokie temperatury przy nikłej pokrywie śnieżnej w zimie albo jej braku co utrudnia lub uniemożliwia odnowienie zasobów wód podskórnych i głębinowych. Zestresowane wskutek niedoboru wody drzewa są tylko dobijane przez korniki z którymi walczy Szyszko ze swoim leśnym sztabem  :P

Na ocieplanie się klimatu wskazują też niektóre ciepłolubne zwierzęta rozszerzające ostatnio swój zasięg np. modliszka czy pająk tygrzyk paskowany a nawet ptak żołna!
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Styczeń 08, 2018, 11:37
Niech mi ktoś teraz napisze, że nie ma ocieplenia klimatu.... Ludzie i aparatura mogą oszukiwać  ;) ale ptaki?

http://www.pap.pl/aktualnosci/nauka/news,1231565,ornitolog-ptaki-pozostajace-na-zime-to-coraz-powszechniejsze-zjawisko.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 08, 2018, 12:11
Dr J. Nowakowski: coraz więcej żurawi zimuje w Polsce, to efekt globalnego ocieplenia
27.11.2017 aktualizacja 28.11.2017 ©

Widok żurawi zimujących w Polsce powinien przestać nas dziwić - powiedział PAP dr Jarosław Nowakowski ze Stacji Badania Wędrówek Ptaków Uniwersytetu Gdańskiego. Jak tłumaczył, coraz więcej ptaków spędza zimę w kraju, co jest efektem globalnego ocieplenia.

"W listopadzie można jeszcze zauważyć duże stada żurawi na zachodzie naszego kraju, np. u ujścia Warty" - powiedział dr Jarosław Nowakowski.

Jak mówił: "Ptaki te polecą jeszcze dalej, ale nie wszystkie. Część spróbuje spędzić zimę w kraju". Oprócz ptaków, które wylęgły się w Polsce, będziemy gościć te, które przyleciały do nas ze Skandynawii oraz Litwy, Łotwy i Estonii.

Jeszcze inne - w ocenie Nowakowskiego - przezimują w północnych Niemczech, "coraz mniej liczne docierają do Hiszpanii".

Jak mówił ekspert "bardzo wiele gatunków ptaków, które kiedyś migrowały daleko, teraz skraca swoją wędrówkę, a żuraw jest tego świetnym przykładem".

Co jest przyczyną takiego zachowania ptaków wędrownych? Dr Jarosław Nowakowski wyjaśnia, że "wędrówka jest po prostu jedną z możliwych strategii przezimowania, przetrwania tego niekorzystnego okresu". Ekspert zaznaczył, że to strategia dosyć niebezpieczna.

"Wiele osobników w czasie wędrówki ginie. Dlatego, jeśli jest to tylko możliwe, ptakom opłaca się przezimować bliżej miejsca swego lęgu albo wręcz w miejscu, gdzie się lęgną" - tłumaczył.

"Kiedyś żurawie w północnych Niemczech albo zachodniej Polsce nie były w stanie przetrwać zimy, w tej chwili powoli im się to zaczyna udawać" - podkreślił ekspert, tłumacząc, że to efekt globalnego ocieplenia. "Dlatego coraz więcej żurawi, czapli, rudzików, kosów będzie korzystać z tej możliwości" - powiedział.

"Ocieplenie klimatu to również wcześniejszy powrót z wędrówki" - dodał Nowakowski. Skowronek – symbol wiosny - wraca około 11 dni wcześniej niż w latach 70. i 80. Bocian wraca prawie dwa tygodnie wcześniej, żurawie – 10 dni. "Rekordzistką pod tym względem jest czajka, która przyspieszyła swój powrót aż o 20 dni" - wymienił.

Zdaniem dr Jarosława Nowakowskiego nie są to korzystne zmiany. "Czy się wierzy w ocieplenie klimatu, czy nie, będziemy za to płacić. Ocieplenie klimatu jest faktem" - zaznaczył i dodał: "to, co szkodzi ptakom, m.in. gwałtowne zmiany środowiska, które obserwujemy, szkodzi również nam".

O największych skupiskach zimujących żurawi raportuje w swoich publikacjach Śląskie Towarzystwo Ornitologiczne. Dotyczy to polderów pod Wrocławiem i innych obszarach nad Odrą. Zimujące żurawie zaczęto obserwować tam w 2004 r. Wtedy były to nieliczne osobniki. Każdego roku zimujących ptaków przybywało. Obecnie łączna liczebność stad znacznie przekracza 1000.

Stada zimujących żurawi obserwuje się głównie blisko granicy z Niemcami, ale nie tylko. Od 2010 r. zimowanie żurawi raportują m.in. obserwatorzy z Gór Świętokrzyskich. Są tam stada liczące po kilkadziesiąt sztuk.

Pierwsze obserwacje zimujących stad żurawi z różnych miejsc w Polsce pochodzą z lat 2002-2004. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C27356%2Cdr-j-nowakowski-coraz-wiecej-zurawi-zimuje-w-polsce-efekt-globalnego
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 09, 2018, 08:56
W antarktycznym ekosystemie nicienie przegrywają z powodu wzrostu temperatur. Inne gatunki rozszerzają swe siedliska.

In Antarctic dry valleys, early signs of climate change-induced shifts in soil
05 Jan, 2018 By Mary Guiden

Higher temperatures mean more melting and thawing of ice from glaciers and permafrost, which has led to the decline of the most common species, the nematode Scottnema lindsayae. Other species are becoming more abundant and are spreading uphill. As a result, at higher elevations, the microbes and animals in the soil are becoming more diverse, with unknown consequences for the ecosystem.

"This is happening worldwide, and not just in Antarctica," said Andriuzzi, who is a researcher in the lab of University Distinguished Professor Diana Wall. In the Rocky Mountains, for instance, scientists have observed insects moving uphill on a year to year basis, due to warming temperatures.


https://natsci.source.colostate.edu/antarctic-dry-valleys-early-signs-climate-change-induced-shifts-soil/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 12, 2018, 22:24
Zwiększające sie ryzyko powodziowe ma charakter globalny.

Global warming will expose millions more to floods
10JAN2018 AFP/File / Brendan Smialowski

Asia -- the continent with the largest historical high-end flood risk -- would get hit the hardest, with the number of people affected by river flooding projected to go from 70 to 156 million by 2040, it said.

For instance, Pakistan, already prone to flooding, "will observe almost a doubling in high-end flood risk," with 11 million people at risk of floods unless protective measures are taken by 2040.

"In South America the number of people affected by flooding risks will likely increase from six to 12 million, in Africa from 25 to 34 million," it added.

In Germany the number of people affected is projected to rise sevenfold, from 100,000 to 700,000.

In North America, it could rise from 100,000 to one million.

"More than half of the United States must at least double their protection level within the next two decades if they want to avoid a dramatic increase in river flood risks," said lead author Sven Willner from the Potsdam Institute for Climate Impact Research (PIK).


https://www.afp.com/en/news/23/global-warming-will-expose-millions-more-floods-doc-w83ww1
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 12, 2018, 22:24
Uwzględnianie społecznego komponentu wpływającego na zjawiska klimatyczne pozwala precyzyjniej określić prognozowany wzrost globalnej temperatury.

Curbing climate change: Study finds strong rationale for the human factor
January 1, 2018, National Institute for Mathematical and Biological Synthesis

(...) Combining climate projections and social processes, the model predicts global temperature change ranging from 3.4 to 6.2°C by 2100, compared to 4.9°C from the climate model alone. (...)

(...) Due to the complexity of physical processes, climate models have uncertainties in global temperature prediction. The new model found that temperature uncertainty associated with the social component was of a similar magnitude to that of the physical processes, which implies that a better understanding of the human social component is important but often overlooked.

The model found that long-term, less easily reversed behavioral changes, such as insulating homes or purchasing hybrid cars, had by far the most impact in mitigating greenhouse gas emissions and thus reducing climate change, versus more short-term adjustments, such as adjusting thermostats or driving fewer miles. (...)

http://www.nimbios.org/press/FS_humanclimate
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 24, 2018, 10:53
Ekspert: zmiany klimatyczne wpływają na miasta
29.10.2017 aktualizacja 07.11.2017 ©

Miasta jednocześnie są pod wpływem globalnych zmian klimatycznych, ale same też modyfikują lokalne warunki klimatyczne m.in. poprzez tzw. miejskie wyspy ciepła; wpływają także na wielkość opadów czy wilgotność - mówi PAP prof. Krzysztof Fortuniak z Uniwersytetu Łódzkiego.

Podstawowym czynnikiem, który określa klimat w danym mieście są czynniki globalne czy regionalne. Jednak same miasta też wpływają na klimat lokalny - lokalne pole temperatury, opadów, wilgotności.

Klimatolog prof. Krzysztof Fortuniak z Katedry Meteorologii i Klimatologii Uniwersytetu Łódzkiego przypomniał, że jednym z najbardziej znanych przejawów wpływu miasta na klimat jest tzw. miejska wyspa ciepła, czyli relatywne podwyższenie temperatury miasta w stosunku do temperatury obszarów go otaczających. Jest to zjawisko dynamiczne, które pojawia się głównie w nocy i zanika w ciągu dnia.

„Jest to zjawisko obserwowane głównie w pogodne, bezchmurne noce, kiedy wymiana energii pomiędzy ziemią a atmosferą, zabudowa miejska, nagromadzenie ciepła w mieście i kilka innych czynników powodują, że ta temperatura jest wyraźnie wyższa” - zaznaczył klimatolog. Ekstremalnie te różnice temperatur mogą sięgać nawet kilkunastu stopni, ale zazwyczaj jest to 1-2 stopnie C.

To zjawisko w świetle zmian klimatycznych ma swoje dodatnie i ujemne strony. Plusem jest mniejsze zużycie energii zimą do ogrzewania mieszkań. Natomiast negatywne aspekty tzw. miejskiej wyspy ciepła są odczuwalne głównie podczas fal upałów, które pojawiają się coraz częściej w związku ze zmianami klimatycznymi.

„Wówczas organizm ludzki ze względu na to, że temperatura w nocy w mieście jest wyższa niż poza nim, może nie mieć odpowiednich warunków, żeby od tych upałów odetchnąć” - zaznaczył ekspert.

Według klimatologa miasta wpływają także na modyfikację pola wiatru czy opadów. Jednak - jego zdaniem - z polem opadów sytuacja jest bardziej złożona niż z temperaturą, gdyż różne procesy fizyczne mogą w odmienny sposób wpływać na wielkość i intensywność opadów.

„Tutaj wpływ miasta jest troszkę mniej ustalony, ponieważ ze względu na to, że mamy zanieczyszczenia powietrza i więcej tzw. jąder kondensacji, mogą się tworzyć mniejsze krople wody i te opady mogą nie być takie silne. Ale z drugiej strony, ze względu na podwyższenie temperatury, mamy wzmożone ruchy konwekcyjne, czyli wzmożone ruchy powietrza wznoszącego, i wobec tego oczekiwalibyśmy wzmożenia burz czy opadów nawalnych” - zaznaczył.

Średnio obserwuje się jednak podwyższone sumy opadów na obszarach miejskich. Mniej jasne jest, w jaki sposób miasta wpływają na opady ekstremalne, chociaż niektóre badania wskazują na wzrost burz i opadów nawalnych głównie w zawietrznych dzielnicach miast.

Zdaniem prof. Fortuniaka, jeżeli chodzi o adaptację miast do zmian klimatycznych, to należałoby stosować proste sposoby. Możliwy wzrost opadów nawalnych sugeruje, żeby tak modernizować sieć kanalizacyjną w miastach, aby mogła odprowadzić większe ilości wody. Innym sposobem jest tworzenie większych terenów zielonych, żeby woda miała gdzie wsiąkać, a nie tylko spływała ulicami.

Kwestia adaptacji miast w związku z miejską wyspą ciepła jest – jego zdaniem - bardziej złożona. „Jeżeli w przypadku fali upałów będziemy montowali np. klimatyzację w budynkach, to ciepło, które zabierze ona ze środka budynków, musi wyprowadzić na zewnątrz. A to powoduje dalsze nasilenie temperatury na zewnątrz” - ocenił klimatolog.

Na świecie wprowadzane są różnego rodzaju nowatorskie pomysły adaptacji miast do zmian klimatu. Pojawiają się na przykład propozycje jasnych dachów budynków, które zmniejszają ilość energii słonecznej, jaką pochłania miasto. Historyczne dzielnice w południowej Europie charakteryzuje zabudowa, która poprzez odpowiedni stosunek szerokości ulic do wysokości budynków, powoduje, że te obszary mogą być bardziej zacienione.

„Wprowadzane są materiały, które mają większą bezwładność cieplną i powodują, że domy tak szybko się nie wychładzają i nie nagrzewają” - zaznaczył klimatolog.

Łódzcy naukowcy w ostatnich latach zajmują się wymianą powierzchniową gazów cieplarnianych pomiędzy powierzchnią ziemi a atmosferą i prowadzą takie unikatowe pomiary m.in. w miastach.

„Mierzymy strumienie pary wodnej, dwutlenku węgla i metanu, czyli podstawowych gazów cieplarnianych. Okazuje się, że miasta są bardzo silnymi, punktowymi źródłami dwutlenku węgla i metanu do atmosfery o bardzo dużej, powierzchniowej emisji, którą jesteśmy w stanie zmierzyć” - wyjaśnił prof. Fortuniak. Pomiary powierzchniowych strumieni metanu w miastach, obok Łodzi, prowadzone są jedynie w Londynie.

„Okazuje się, że emisja metanu z miast jest porównywalna z emisją z bagien takiej samej wielkości, bo prowadzimy podobne badania na bagnach biebrzańskich. Bagna to podstawowe lądowe źródło emisji metanu do atmosfery, a więc miasta są również bardzo silnym źródłem emisji tego gazu cieplarnianego do atmosfery i oczywiście także dwutlenku węgla” - podkreślił ekspert.

Jego zdaniem, w ten sposób miasta wpływają nawet na klimat globalny. „Lokalnie ten efekt nie jest zbytnio widoczny, natomiast miasta występują jako źródła gazów cieplarnianych, takie gorące punkty na mapie świata, i odgrywają dużą rolę w wymianie tych gazów cieplarnianych pomiędzy powierzchnia ziemi a atmosferą” - zakończył prof. Krzysztof Fortuniak. (PAP)
Nauka w Polsce
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C460312%2Cekspert-zmiany-klimatyczne-wplywaja-na-miasta.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Luty 05, 2018, 23:15
Na świecie wprowadzane są różnego rodzaju nowatorskie pomysły adaptacji miast do zmian klimatu. Pojawiają się na przykład propozycje jasnych dachów budynków, które zmniejszają ilość energii słonecznej, jaką pochłania miasto. Historyczne dzielnice w południowej Europie charakteryzuje zabudowa, która poprzez odpowiedni stosunek szerokości ulic do wysokości budynków, powoduje, że te obszary mogą być bardziej zacienione. 

To w południowej Europie a nie u nas.
Polska ma zbyt chłodny klimat, i tutaj nie jest takie coś potrzebne.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Slavin w Luty 14, 2018, 22:14
Nowe dane z Nasa Goddard wskazują na przyspieszający trend wzrostu poziomu mórz i oceanów na Świecie.

http://www.youtube.com/watch?v=VYnReLNLAZ0
Global sea level rise is accelerating incrementally over time rather than increasing at a steady rate, as previously thought, according to a new study based on 25 years of NASA and European satellite data.

This acceleration, driven mainly by increased melting in Greenland and Antarctica, has the potential to double the total sea level rise projected by 2100 when compared to projections that assume a constant rate of sea level rise, according to lead author Steve Nerem. Nerem is a professor of Aerospace Engineering Sciences at the University of Colorado Boulder, a fellow at Colorado's Cooperative Institute for Research in Environmental Sciences (CIRES), and a member of NASA's Sea Level Change team.

If the rate of ocean rise continues to change at this pace, sea level will rise 26 inches (65 centimeters) by 2100 -- enough to cause significant problems for coastal cities, according to the new assessment by Nerem and colleagues from NASA's Goddard Space Flight Center in Greenbelt, Maryland; CU Boulder; the University of South Florida in Tampa; and Old Dominion University in Norfolk, Virginia. The team, driven to understand and better predict Earth’s response to a warming world, published their work Feb. 12 in the journal Proceedings of the National Academy of Sciences.

"This is almost certainly a conservative estimate," Nerem said. "Our extrapolation assumes that sea level continues to change in the future as it has over the last 25 years. Given the large changes we are seeing in the ice sheets today, that's not likely."

Rising concentrations of greenhouse gases in Earth’s atmosphere increase the temperature of air and water, which causes sea level to rise in two ways. First, warmer water expands, and this "thermal expansion" of the ocean has contributed about half of the 2.8 inches (7 centimeters) of global mean sea level rise we've seen over the last 25 years, Nerem said. Second, melting land ice flows into the ocean, also increasing sea level across the globe.

These increases were measured using satellite altimeter measurements since 1992, including the Topex/Poseidon, Jason-1, Jason-2 and Jason-3 satellite missions, which have been jointly managed by multiple agencies, including NASA, Centre national d’etudes spatiales (CNES), European Organisation for the Exploitation of Meteorological Satellites (EUMETSAT), and the National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA). NASA’s Jet Propulsion Laboratory in Pasadena, California, manages the U.S. portion of these missions for NASA’s Science Mission Directorate. The rate of sea level rise in the satellite era has risen from about 0.1 inch (2.5 millimeters) per year in the 1990s to about 0.13 inches (3.4 millimeters) per year today.

"The Topex/Poseidon/Jason altimetry missions have been essentially providing the equivalent of a global network of nearly half a million accurate tide gauges, providing sea surface height information every 10 days for over 25 years," said Brian Beckley, of NASA Goddard, second author on the new paper and lead of a team that processes altimetry observations into a global sea level data record. "As this climate data record approaches three decades, the fingerprints of Greenland and Antarctic land-based ice loss are now being revealed in the global and regional mean sea level estimates."

Even with a 25-year data record, detecting acceleration is challenging. Episodes like volcanic eruptions can create variability: the eruption of Mount Pinatubo in 1991 decreased global mean sea level just before the Topex/Poseidon satellite launch, for example. In addition, global sea level can fluctuate due to climate patterns such as El Niños and La Niñas (the opposing phases of the El Niño-Southern Oscillation), which influence ocean temperature and global precipitation patterns.

Nerem and his team used climate models to account for the volcanic effects and other datasets to determine the El Niño/La Niña effects, ultimately uncovering the underlying rate and acceleration of sea level rise over the last quarter century.

The team also used tide gauge data to assess potential errors in the altimeter estimate.

“The tide gauge measurements are essential for determining the uncertainty in the global mean sea level acceleration estimate,” said co-author Gary Mitchum, University of South Florida College of Marine Science. “They provide the only assessments of the satellite instruments from the ground.” Others have used tide gauge data to measure sea level acceleration, but scientists have struggled to pull out other important details from tide-gauge data, such as changes in the last couple of decades due to more active ice sheet melt.

In addition to NASA's involvement in missions that make direct sea level observations from space, the agency's Earth science work includes a wide-ranging portfolio of missions, field campaigns and research that contributes to improved understanding of how global sea level is changing. Airborne campaigns such as Operation IceBridge and Oceans Melting Greenland gather measurements of ice sheets and glaciers, while computer modeling research improves our understanding of how Antarctica and Greenland will respond in a warming climate.

In 2018, NASA will launch two new satellite missions that will be critical to improving future sea level projections: the Gravity Recovery and Climate Experiment Follow-On (GRACE-FO) mission, a partnership with GeoForschungsZentrum (GFZ) in Germany, will continue measurements of the mass of the Greenland and Antarctic ice sheets; while the Ice, Cloud, and land Elevation Satellite-2 (ICESat-2) will make highly accurate observations of the elevation of ice sheets and glaciers.

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Luty 17, 2018, 07:18
Poziom oceanów podnosi się coraz szybciej
16.02.2018

Prowadzone od ćwierćwiecza obserwacje satelitarne wskazują na to, że prędkość wzrostu poziomu wody w oceanach zwiększa się prawie o 1 mm na rok, w ciągu dekady. Oznacza to dwa razy wyższy przyrost do 2100 r., niż wynikało z wcześniejszych przewidywań.

Naukowcy ostrzegają, że zmiany klimatyczne mogą być dla wybrzeży groźniejsze, niż się wydawało. Powodem jest coraz szybsze podnoszenie się poziomu mórz.

"Przyspieszenie to, napędzane głównie przez topnienie lodowców na Grenlandii i na Antarktydzie, może sprawić, że całkowity przyrost poziomu morza do 2100 roku w porównaniu do wcześniejszych przewidywań będzie dwa razy większy i wyniesie 60 - zamiast 30 cm" - alarmuje kierujący projektem prof. Steve Nerem z University of Colorado w Boulder.

"Jest to niemal na pewno ostrożna kalkulacja. Nasza ekstrapolacja zakłada, że poziom wód w przyszłości nadal będzie się zmieniał tak, jak przez ostatnie 25 lat. Biorąc pod uwagę tak duże zmiany, jakie widzimy dzisiaj w pokrywach lodowych, jest to jednak mało prawdopodobne" - dodaje ekspert.

W badaniach przedstawionych na łamach "Proceedings of the National Academy of Sciences" wzięli także udział specjaliści z University of South Florida, NASA Goddard Space Flight Center, Old Dominion University i National Center for Atmospheric Research.

Naukowcy wyjaśniają, że przyczyna zaobserwowanego przyspieszenia leży w wywołanym emisją gazów cieplarnianych wzroście temperatury, który działa na dwa sposoby. Po pierwsze prowadzo do topnienia lodowców; po drugie - powoduje wzrost objętości wody, która rozszerza się po ogrzaniu.

Zdaniem autorów pracy związany z temperaturą wzrost objętości wody odpowiada aż za połowę średniego wzrostu poziomu oceanów, jaki nastąpił w ciągu ostatnich 25 lat. Średni wzrost w tym okresie wyniósł 7 cm.

W swojej analizie badacze posłużyli się wynikami prowadzonych od 1992 roku obserwacji satelitarnych. Jak wyjaśniają, wykrycie przyspieszenia wzrostu poziomu mórz stanowi duże wyzwanie ze względu na różnego rodzaju zjawiska, jak np. erupcje wulkanów czy działanie prądów El Niño i La Niña.

Dopiero ich uwzględnienie pokazało niepokojący trend. Uzyskane w ten sposób wyniki naukowcy dodatkowo sprawdzili przez porównanie z rezultatami badań naziemnych.

Tymczasem badania grawimetryczne prowadzone przez satelitę GRACE pokazały kluczowe znaczenie topnienia lodowców na Antarktydzie i Grenlandii.

Choć wyniki te mają dużą wagę, to badacze zwracają uwagę, iż nowa analiza stanowi jedynie pierwszy krok. Ćwierć wieku to bowiem okres, który pozwala jedynie wstępnie wykryć przyspieszanie procesu, jakimjest wzrost poziomu wód.

Dokładniejszych informacji będą mogły dostarczyć dalsze, długofalowe badania. Mają one też pozwolić na lepszą ocenę konsekwencji obserwowanego wzrostu w poszczególnych rejonach globu.

Szczegółowe informacje:
http://www.pnas.org/content/early/2018/02/06/1717312115
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C28273%2Cpoziom-oceanow-podnosi-sie-coraz-szybciej.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Luty 25, 2018, 19:34
Cos dla niedowiarkow ocieplania sie klimatu
https://www.crazynauka.pl/wlasnie-teraz-w-arktyce-zalamuje-sie-klimat-i-co-z-tego-wynika/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Luty 25, 2018, 19:36
To jeszcze tak dodam obecny zasięg lodu arktycznego. Znów (chyba drugi raz?)  od wiosny do jesieni będzie dużo statków z Chin płynąć "północą" zamiast przez Ocean Indyjski.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Maquis w Luty 25, 2018, 19:43
Taa, podobno taki jest trend nawet dla sieci transportowej. Znak czasów.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 03, 2018, 22:45
Poziom oceanów podnosi się coraz szybciej
16.02.2018

Prowadzone od ćwierćwiecza obserwacje satelitarne wskazują na to, że prędkość wzrostu poziomu wody w oceanach zwiększa się prawie o 1 mm na rok, w ciągu dekady. Oznacza to dwa razy wyższy przyrost do 2100 r., niż wynikało z wcześniejszych przewidywań.

Naukowcy ostrzegają, że zmiany klimatyczne mogą być dla wybrzeży groźniejsze, niż się wydawało. Powodem jest coraz szybsze podnoszenie się poziomu mórz.

"Przyspieszenie to, napędzane głównie przez topnienie lodowców na Grenlandii i na Antarktydzie, może sprawić, że całkowity przyrost poziomu morza do 2100 roku w porównaniu do wcześniejszych przewidywań będzie dwa razy większy i wyniesie 60 - zamiast 30 cm" - alarmuje kierujący projektem prof. Steve Nerem z University of Colorado w Boulder.

Jak oni to liczą?
Bo jeśli według tego jest przyrost o 1mm w ciągu roku, to do 2100 roku, mamy przyrost 100 mm, czyli 10 cm.
Wiec powinno być, że przewidywany był 10cm, a faktycznie będzie 20cm, to jak im tu wyszło 30 i 60 cm?


Cos dla niedowiarkow ocieplania sie klimatu
https://www.crazynauka.pl/wlasnie-teraz-w-arktyce-zalamuje-sie-klimat-i-co-z-tego-wynika/


Tam piszą coś takiego
Cytat:
Zjawisko, które pozwoliło wejść nad Arktykę fali ciepła, w Polsce i Europie wywołało z kolei falę mrozów, wypychając w nasze rejony mroźne arktyczne powietrze. I dlatego doświadczamy średnio ostrej zimy, z temperaturami sięgającymi -20 oC. Dawniej w podobnej sytuacji mielibyśmy pewnie-30 oC.    

To znaczy że zdarzały się wcześniej takie sytuacje, więc widać że to jest normalna rzecz, która się wcześniej nie raz już działa.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 03, 2018, 23:03
Hmm, nie wiem, czy ta sytuacja z tak wysoką temperaturą na północy się zdarzała wcześniej. Może warto poszukać publikacji z wierconych długich próbek lodu?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 04, 2018, 14:09
Hmm, nie wiem, czy ta sytuacja z tak wysoką temperaturą na północy się zdarzała wcześniej. Może warto poszukać publikacji z wierconych długich próbek lodu?

To że teraz jest tam aż tak ciepło, to jest nie istotne, ważny jest sam zasięg Arktycznego lodu, a jak pokazuje ten wykres.



(http://4.bp.blogspot.com/--ObrLj0idKU/UuvZuvT69NI/AAAAAAAAC9E/8aOLJmkclrk/s1600/Average-years-extentseaiceWCh.png)



O ile jest prawdziwy  ;D to widać że tego lodu ubywa, i to coraz szybciej.
I ten ubytek zaczął się gdzieś w okolicach 1950 roku, i ciekawe dlaczego akurat wtedy to się zaczęło?

Drugi obrazek pokazuje ostatnie kilkadziesiąt lat



(https://2.bp.blogspot.com/-ykvrGJGUcF4/WdT85R1BTZI/AAAAAAAAkPc/XdoLPnMyvN49VVN2bW_pCxTZbPoiQVsHACLcBGAs/s1600/PIOMAS-201709-trend-extrapolation.png)




Tutaj widać, że latem 2040 roku, w Ocenie Arktycznym już nie będzie lodu.
I według tego co wyczytałem po internetach, to ostatnia taka sytuacjia miała miejsce 2,5 miliona lat temu.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: velo w Marzec 04, 2018, 14:22
Robku - w obliczeniach jest brany pod uwagę wzrost zjawiska z każdym rokiem - to nie jest zwykłe pomnożenie przez 100 lat
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 06, 2018, 07:30
Metoda IAM (Integrated Assessment Model) pozwala na szybsze i bardziej wieloaspektowe prognozowanie zmian klimatycznych.

Projecting the impacts of climate change
Joint Program researchers advocate for improved modeling approach.

Mark Dwortzan | Joint Program on the Science and Policy of Global Change February 13, 2018

(http://news.mit.edu/sites/mit.edu.newsoffice/files/styles/news_article_image_top_slideshow/public/images/Monier_NatureC_PHOTO.jpg?itok=qpPfMZ9o)

How might climate change affect the acidification of the world’s oceans or air quality in China and India in the coming decades, and what climate policies could be effective in minimizing such impacts? To answer such questions, decision makers routinely rely on science-based projections of physical and economic impacts of climate change on selected regions and economic sectors. But the projections they obtain may not be as reliable or useful as they appear: Today’s gold standard for climate impact assessments — model intercomparison projects (MIPs) — fall short in many ways.

MIPs, which use detailed climate and impact models to assess environmental and economic effects of different climate-change scenarios, require international coordination among multiple research groups, and use a rigid modeling structure with a fixed set of climate-change scenarios. This highly dispersed, inflexible modeling approach makes it difficult to produce consistent and timely climate impact assessments under changing economic and environmental policies. In addition, MIPs focus on a single economic sector at a time and do not represent feedbacks among sectors, thus degrading their ability to produce accurate projections of climate impacts and meaningful comparisons of those impacts across multiple sectors.

To overcome these drawbacks, researchers at the MIT Joint Program on the Science and Policy of Global Change propose an alternative method that only a handful of other groups are now pursuing: a self-consistent modeling framework to assess climate impacts across multiple regions and sectors. They describe the Joint Program’s implementation of this method and provide illustrative examples in a new study published in Nature Communications.

The Joint Program method is essentially a next-generation Integrated Assessment Model (IAM). IAMs typically come in two forms — either as simple climate models coupled with algorithms that translate increases in average global surface temperature into environmental and economic damages known as the social cost of carbon; or as more detailed Earth-system models with continually improving representation of physical impacts, coupled with economic models. The Joint Program IAM integrates a geospatially resolved physical representation of climate impacts into a coupled human and Earth system modeling framework.

Developed over the past 26 years, the MIT Integrated Global System Modeling (IGSM) framework allows researchers to custom-design climate-change scenarios and assess climate impacts under those scenarios. For a given climate change scenario, they can use the framework to analyze the chain of physical changes at the regional and sectoral levels, and then estimate economic impacts at those levels.

“The IGSM framework makes it possible to do multisectoral climate impact assessment within a single modeling framework within a single group,” says Erwan Monier, lead author of the study and a principal research scientist at the Joint Program. “It’s responsive to changes in environmental policies, internally consistent, and much more flexible than multimodel international exercises.”

In the study, Monier and his co-authors applied the IGSM framework to assess climate impacts under different climate-change scenarios — "Paris Forever," a scenario in which Paris Agreement pledges are carried out through 2030, and then maintained at that level through 2100; and "2C," a scenario with a global carbon tax-driven emissions reduction policy designed to cap global warming at 2 degrees Celsius by 2100. The assessments show that "Paris Forever" would lead to a wide range of projected climate impacts around the world, evidenced by different levels of ocean acidification, air quality, water scarcity, and agricultural productivity in different regions. The "2C" scenario, however, would mitigate a substantial portion of these impacts. The researchers also explored additional scenarios developed by Shell International regarding the potential development of low-carbon energy technologies.

“These examples showcase the responsiveness, consistency and multisectoral capability of our approach, which we believe represents a promising direction for the climate impact modeling community,” says Sergey Paltsev, a co-author of the study and deputy director of the MIT Joint Program, as well as a senior research scientist at the MIT Energy Initiative and the MIT Center for Energy and Environmental Policy Research. “Unlike traditional IAMs and MIPs, the improved coupled human-Earth system models like the IGSM framework enable researchers to design new emissions scenarios in a matter of months rather than years, avoid inconsistencies among different model components and scenarios, and analyze multiple sectors all at once.”

http://news.mit.edu/2018/projecting-impacts-climate-change-0213
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 06, 2018, 07:30
Pingwiny królewskie: migracja albo śmierć?
05.03.2018

Pingwiny królewskie będą musiały niedługo dokonać wyboru: albo przeniosą się bardziej na południe, albo będą ginąć z głodu. Jak szacują naukowcy na łamach “Nature Climate Change”, wskutek globalnego ocieplenia w najbliższych dziesięcioleciach zniknie ponad 70 proc. globalnej populacji tych ptaków.

Międzynarodowy zespół naukowców przyjrzał się koloniom pingwinów na położonych na południowym Oceanie Indyjskim wyspach: Crozeta, Kerguelena i Mariona.

"Główny problem polega na tym, że na Oceanie Południowym znajduje się niewiele wysp, a do tego nie wszystkie z nich nadają się na duże kolonie lęgowe [dla pingwinów – PAP]" – tłumaczy główny autor badania, Robin Cristofari z Instytutu Pluridyscyplinarnego im. Huberta Curiena w Strasburgu i Centrum Naukowego Monako (CSM).

Jeśli chodzi o wybór miejsca na lęg, pingwiny królewskie są bowiem dość wybredne – temperatury nie mogą być zbyt niskie, wyspa nie może być otoczona pokrywą lodową, a plaże powinny być płaskie, z piasku lub kamyków. Przede wszystkim jednak ptaki potrzebują pewnego i obfitego źródła pokarmu w pobliżu, by mieć czym nakarmić swe młode.

Przez tysiące lat zapewniał im to Antarktyczny Front Polarny – wąski pas wód powierzchniowych, który łączy zimne wody antarktyczne z cieplejszymi z północy. Na tym względnie małym obszarze skupiały się zawsze olbrzymie ilości ryb – łatwy łup dla pingwinów.

Ale wskutek zmian klimatu pas ten przesuwa się na południe, coraz dalej od wysp z koloniami lęgowymi. Pingwini rodzice muszą więc coraz dalej wypływać, by zapolować na ryby, a na brzegu ich potomstwo coraz dłużej czeka na posiłek - i tak niepewny.

Badanie przewiduje, że dla większości kolonii czas potrzebny rodzicom do zdobycia pokarmu wkrótce przekroczy czas przetrwania młodych bez jedzenia. Spowoduje to gwałtowny spadek populacji, albo – na co po cichu liczą naukowcy – migrację pingwinów królewskich na południe.

Za pomocą informacji ukrytych w genomie pingwinów badacze odtworzyli też, jakie zmiany w światowej populacji pingwinów królewskich zachodziły w ciągu ostatnich 50 tys. lat. Odkryli, że dawne zmiany klimatu, które wpływały na prądy morskie, pokrywę lodową i umiejscowienie Antarktycznego Frontu Polarnego, zawsze łączyły się z ogromnymi spadkami pingwiniej populacji.

Ale jest też światełko nadziei - mówią naukowcy. Pingwiny królewskie już kilkukrotnie przetrwały takie kryzysy (ostatnio 20 tys. lat temu) i nieźle sobie z nimi poradziły.

"Ekstremalnie niskie wartości wskaźników różnorodności genetycznej wskazują, że wszystkie kolonie łączy stała wymiana osobników. Innymi słowami: w niesprzyjających im warunkach pingwiny królewskie dużo się przemieszczają, by tylko znaleźć najbezpieczniejsze miejsca do rozmnażania" – tłumaczy uczestnik badania, Emiliano Trucchi z Uniwersytetu w Ferrarze (Włochy) .

Teraz jednak po raz pierwszy w historii pingwiny mierzą się ze zmianami wywołanymi przez działalność człowieka. Chodzi głównie o skutki globalnego ocieplenia, ale też dużą skalę połowów przemysłowych na Oceanie Południowym. To wszystko sprawia, że pingwinom będzie coraz trudniej znaleźć pożywienie.

"Istnieją wyspy położone bardziej na południe, gdzie pingwiny królewskie mogłyby się przenieść, ale konkurencja o miejsca lęgowe i walka o pokarm będzie tam zażarta, zwłaszcza z innymi gatunkami pingwinów. Ciężko przewidzieć jej rezultat, ale na pewno straty będą duże" – podsumowuje zaangażowana w badanie Celine Le Bohec z Instytutu Pluridyscyplinarnego im. Huberta Curiena.

Więcej informacji - w tekście (DOI: 10.1038/s41558-018-0084-2 ) (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C28517%2Cpingwiny-krolewskie-migracja-albo-smierc.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Marzec 06, 2018, 07:38
To znaczy że zdarzały się wcześniej takie sytuacje, więc widać że to jest normalna rzecz, która się wcześniej nie raz już działa.

Robku dla wyobraźni podam inny przykład. Przypuśćmy, że masz gorączkę 40,5 stopni Celsjusza. Zlekceważysz ją tylko dlatego, że kiedyś miewałeś temperaturę ciała 39 stopni Celsjusza?
Z klimatem nic nie dzieje się nagle lecz jest to długotrwały proces, który ma nieprzyjemne skutki zwłaszcza w okresie przejściowym - wiadomo destabilizacja układu, który mieć czas powrócić do starej lub nowej równowagi. A poza tym ludzkość obecnie jest wrażliwsza na zmiany klimatu niż kiedykolwiek  :(
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 06, 2018, 20:32
Teraz jednak po raz pierwszy w historii pingwiny mierzą się ze zmianami wywołanymi przez działalność człowieka. Chodzi głównie o skutki globalnego ocieplenia, ale też dużą skalę połowów przemysłowych na Oceanie Południowym. To wszystko sprawia, że pingwinom będzie coraz trudniej znaleźć pożywienie.

Z tego co kojarzę, to pingwiny istnieją na ziemi od ponad 30 milionów lat, więc też ciekawe gdzie się te pingwiny znajdowały, choćby te 10 milionów lat temu, kiedy jeszcze na Antarktydzie nie było lodu i śniegu?
I bardziej bym się spodziewał tego, że te pingwiny padną z głodu, niż od ocieplania klimatu, no ale tych połowów przemysłowych nie można ograniczyć, bo nie można, więc jest jak jest.


Robku dla wyobraźni podam inny przykład. Przypuśćmy, że masz gorączkę 40,5 stopni Celsjusza. Zlekceważysz ją tylko dlatego, że kiedyś miewałeś temperaturę ciała 39 stopni Celsjusza?
Z klimatem nic nie dzieje się nagle lecz jest to długotrwały proces, który ma nieprzyjemne skutki zwłaszcza w okresie przejściowym - wiadomo destabilizacja układu, który mieć czas powrócić do starej lub nowej równowagi. A poza tym ludzkość obecnie jest wrażliwsza na zmiany klimatu niż kiedykolwiek  :(

Klimat zawsze się albo ocieplał albo oziębiał, i tutaj nigdy nie było żadnej równowagi.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 12, 2018, 05:49
13 miast na świecie zagrożonych wysokimi temperaturami w kolejnej dekadzie
09.03.2018

W 13 miastach w różnych częściach globu temperatura w latach 20-tych XXI wieku może wzrosnąć powyżej 2 st. C. To duże zagrożenie i potrzebne są plany działania dopasowane do indywidualnych potrzeb każdego miejsca – mówią eksperci.

Thomson Reuters donosi o niepokojących informacjach zawartych w raporcie ekspertów z Columbia University przygotowywanym przez kilka lat. Zaprezentowano go w czasie zorganizowanej w kanadyjskim Edmonton konferencji poświęconej klimatowi.

„Sytuacja jest alarmująca” - powiedział Reutersowi jeden z redaktorów opracowania, prof. William Solecki z Hunter College w Nowym Jorku.

Według przedstawionych rezultatów, w trakcie przyszłej dekady w 13 miastach położonych w różnych częściach świata temperatura może wzrosnąć o ponad 2 st. C. Wśród miast, które doświadczą najsilniejszego ocieplenia, znalazły się Genewa ze wzrostem 2,5 st. C, chińskie Shenzen (2,3 st. C) i japońska Tsukuba (2,3 st. C). Badanie, które uwzględniło 100 miast, prezentuje także dolny limit wzrostów. Na przykład w belgijskim Leuven temperatura ma podnieść się „tylko” o 1,1 st. C.

Jak powiedziała Cynthia Rosenzweig, redaktorka raportu i badaczka NASA, analiza dostarcza „podstawowej wiedzy” dla miast, które będą musiały zmierzyć się z efektami globalnego ocieplenia.

Dokładne prognozy to bowiem podstawa do działania. „Skąd miasta mają wiedzieć, jakie plany uodparniające je na zmiany klimatu powinny wprowadzić, jeśli nie będą znały przewidywanych temperatur i nie będą wiedziały, jak klimat wpłynie na te miasta” - powiedziała Rosenzweig w trakcie konferencji prasowej.

Tymczasem, jak zwrócił uwagę prof. Solecki, prognozowane wzrosty nie przekraczają 1 st. C tylko w nielicznych przypadkach, co oznacza, że miasta muszą przygotować odpowiednio dopasowane do ich potrzeb plany poradzenia sobie z zagrożeniem.

To nie koniec złych wieści. Nowe wyniki zostały ogłoszone krótko po opublikowaniu raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych, według którego globalny wzrost temperatur może przekroczyć wcześniej zakładane wartości.

Eksperci zajmujący się skutkami ocieplenia zwracają także uwagę, że burze, powodzie i inne groźne, związane z ociepleniem zjawiska dotykają miasta w większym stopniu, niż przewidywano.

Niepokojąca sytuacja ma szczególne znaczenie w obliczu rosnącej urbanizacji. Otóż obecnie ok. połowa populacji Ziemi żyje w miastach, a do 2050 r. odsetek ten ma wynosić 66 proc.

Więcej informacji: http://news.trust.org/item/20180307071229-695xu/ https://www.reuters.com/article/us-climatechange-draft/warming-set-to-breach-paris-accords-toughest-limit-by-mid-century-draft-idUSKBN1F02RH

https://www.reuters.com/article/us-climatechange-cities-c40/climate-change-pushing-weather-extremes-off-the-scale-says-global-cities-group-idUSKCN1GB0D1 https://esa.un.org/unpd/wup/publications/files/wup2014-highlights.pdf (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C28594%2C13-miast-na-swiecie-zagrozonych-wysokimi-temperaturami-w-kolejnej-dekadzie
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 12, 2018, 16:22
13 miast na świecie zagrożonych wysokimi temperaturami w kolejnej dekadzie
09.03.2018

W 13 miastach w różnych częściach globu temperatura w latach 20-tych XXI wieku może wzrosnąć powyżej 2 st. C. To duże zagrożenie i potrzebne są plany działania dopasowane do indywidualnych potrzeb każdego miejsca – mówią eksperci.

A to całe gadanie, że jeśli nic się nie zrobi, to do 2020 roku, temperatura wzrośnie o 2 st. C., jest jeszcze aktualne?
Bo przecież nic tutaj nie zrobiono, więc powinno być o te 2 st. cieplej, a puki co żadnej katastrofy naturalnej jakoś nie widze.


Według przedstawionych rezultatów, w trakcie przyszłej dekady w 13 miastach położonych w różnych częściach świata temperatura może wzrosnąć o ponad 2 st. C. Wśród miast, które doświadczą najsilniejszego ocieplenia, znalazły się Genewa ze wzrostem 2,5 st. C, chińskie Shenzen (2,3 st. C) i japońska Tsukuba (2,3 st. C). Badanie, które uwzględniło 100 miast, prezentuje także dolny limit wzrostów. Na przykład w belgijskim Leuven temperatura ma podnieść się „tylko” o 1,1 st. C.

To ludzie w miastach, są aż tak bardzo wyczuleni na temperaturę?
I jeśli z 20 st. C., nagle podniesie się do 22,5 st. C., to ludziom aż tak bardzo, ta temperatura zaszkodzi?

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 12, 2018, 16:39
To ludzie w miastach, są aż tak bardzo wyczuleni na temperaturę?
I jeśli z 20 st. C., nagle podniesie się do 22,5 st. C., to ludziom aż tak bardzo, ta temperatura zaszkodzi?

To oznacza, że latem podczas upałów możliwe, że temperatury lokalnie przekroczą np 40 stopni, co już jest naprawdę szkodliwe.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 12, 2018, 16:52
To ludzie w miastach, są aż tak bardzo wyczuleni na temperaturę?
I jeśli z 20 st. C., nagle podniesie się do 22,5 st. C., to ludziom aż tak bardzo, ta temperatura zaszkodzi?

To oznacza, że latem podczas upałów możliwe, że temperatury lokalnie przekroczą np 40 stopni, co już jest naprawdę szkodliwe.

No dobrze, ale tutaj nie było mówione, że to się odnosi jedynie do miast położonych blisko równika, gdzie temperatura często przekracza +30 stopni.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: velo w Marzec 12, 2018, 17:07
Zjawisko to nie będzie się odbywało tylko na równiku. Ataki gorąca będą coraz częściej się zdarzać również na naszych szerokościach geograficznych.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 12, 2018, 17:18
No dobrze, ale tutaj nie było mówione, że to się odnosi jedynie do miast położonych blisko równika, gdzie temperatura często przekracza +30 stopni.

Przecież to i w Polsce się często odbywa...
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 12, 2018, 20:47
No dobrze, ale tutaj nie było mówione, że to się odnosi jedynie do miast położonych blisko równika, gdzie temperatura często przekracza +30 stopni.

Przecież to i w Polsce się często odbywa...

Ile mamy dni w roku, kiedy temperatura w Polsce, przekracza +30, bo chyba niewiele.
Ale faktycznie w miastach latem jest bardzo gorąco, w końcu mieszkam na wsi, a trzeba pamiętać, że na wsi zawsze jest troche chłodniej, no i to dość chłodne lat 2017 też może troche mnie zmyliło.

http://www.meteoelblag.pl/2017/07/07/lato-zimne-ciepla-zima/




Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 12, 2018, 21:20
Hmm, mam wrażenie, że już o tym kiedyś pisaliśmy. :)

Nawet jeśli takich dni +30 (w miastach +40) by było kilka to od razu to sporo oznacza problemów. Ot zupełnie inny problem smogu niż zimą, ot kwestie zdrowia ludności itp itp.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 19, 2018, 10:25
Badanie: zmiana klimatu nie spowodowała klęski gospodarczej w dawnej Polsce
16.03.2018

Nie ma dowodów na to, że tzw. mała epoka lodowcowa w XVII w. sprowadziła na Polskę katastrofę gospodarczą - wynika z badań polskich uczonych, opublikowanych w prestiżowym piśmie PNAS. Dostępne dane wskazują raczej, że ludzie dostosowywali się do zmian klimatu.

Według Geoffreya Parkera, wybitnego historyka XVII w., Rzeczpospolita Obojga Narodów była przykładem państwa, które dotkliwie odczuło skutki ochłodzenia klimatu w okresie nowożytnym - czyli tzw. małej epoki lodowcowej, charakteryzującej się dużą zmiennością pogody, a zwłaszcza wyjątkowo zimnymi przednówkami.

Wyniki analizy polskich badaczy przeczą jednak tezie, że kluczowym powodem kryzysu w dawnej Polsce były zmiany klimatu.

"W połowie XVII w., kiedy to w Rzeczpospolitej zaczynają wybuchać wojny, już od około stu lat kraj powinien odczuwać skutki małej epoki lodowcowej - a tymczasem jest to złoty okres historii Polski" - mówi w rozmowie z PAP dr Piotr Guzowski z Uniwersytetu w Białymstoku, jeden z polskich współautorów artykułu w PNAS (Proceedings of the National Academy of Sciences). "Gospodarka rozwijała się wówczas świetnie, eksportowaliśmy coraz więcej zboża, rosła liczba ludności. Nawet, jeśli negatywna zmiana klimatu występowała - to do połowy XVII w. w gospodarce nie ma po niej śladu, ludzie się po prostu do niej dostosowali" - podsumowuje.

Dopiero - jak tłumaczą naukowcy - potop szwedzki i wojna polsko-rosyjska pod koniec lat 50. XVII wieku przynoszą zniszczenia, które sprawiają, że polska gospodarka i społeczeństwo tracą swoją odporność na „niepogodę”.

Dlaczego naukowcy zaczęli badać to zagadnienie? Międzynarodowa grupa badaczy, wśród których znalazło się dwóch historyków z Polski - dr Guzowski oraz dr Adam Izdebski z Uniwersytetu Jagiellońskiego - postanowiła zweryfikować kilka przykładowych tez o wpływie zmian klimatycznych na gospodarkę dawnych społeczeństw. Wśród analizowanych przez nich przykładów znajdowała się właśnie m.in. XVII-wieczna Polska.

"W literaturze historycznej ostatnich lat, pod wpływem m.in. dyskusji o ociepleniu klimatu, zaczęto zwracać większą uwagę na to, w jaki sposób zmiany klimatu mogły wpływać na różne koncepcje historyczne" - mówi dr Guzowski. Jak tłumaczy, w ostatniej dekadzie powstało przez to wiele koncepcji, według których to zmiana klimatu była decydującym czynnikiem przy np. upadku Rzymu czy rozpoczęciu wędrówek ludów.

Zamiast po prostu na nowo interpretować dane wykorzystywane przez historyków dotychczas, badacze postanowili zastosować inne podejście.

"Przy takiej tematyce historyk nie może polegać tylko na źródłach historycznych, które są często niepełne lub niedopasowane do naszych potrzeb" - przekonuje dr Guzowski. Do udziału w badaniach autorzy artykułu zaprosili więc specjalistów z dziedziny nauk przyrodniczych, np. paleobotaników. Dzięki temu mogli badać nie tylko źródła pisane, ale również materiały przyrodnicze pochodzące z badanego okresu, takie jak pyłki roślin czy osady torfowiskowych.

Badania, których wynikiem jest publikacja w PNAS, finansowane były m.in. w ramach grantu przyznanego w module "Rozwój" Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki.

PAP - Nauka w Polsce
autor: Katarzyna Florencka
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C28704%2Cbadanie-zmiana-klimatu-nie-spowodowala-kleski-gospodarczej-w-dawnej-polsce
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 21, 2018, 19:51
Badanie: zmiana klimatu nie spowodowała klęski gospodarczej w dawnej Polsce
16.03.2018

Zmiana klimatu, to jest bardziej problem globalny, natomiast dla Polski ocieplenie jest czymś pozytywnym, bo oczywiście ktoś straci, ale dużo więcej jednak zyska.
W końcu Polska to kraj w którym jest sporo rolników, więc jak jest cieplej to i wegetacja trwa dłużej, więc więcej urośnie na polu i więcej się zbierze, a więc i więcej z tego będzie kasy :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 21, 2018, 19:54
Robku, wegetacja to też dostępność do wody. A tu jest ryzyko albo niedoboru (susze) albo nadmiaru (powodzie).

Z dużej ulewy po suszy będziesz mieć nikły pożytek.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: velo w Marzec 21, 2018, 19:55
To nie tak Robek. To więcej ekstremalnych zjawisk pogodowych. Więcej Rytli, tornad, i również problemów z wodą (której i tak w kraju mamy bardzo mało). Więcej przymrozków, susz - rolnicy wcale nie będą mieli łatwiej.

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Borys w Marzec 21, 2018, 20:29
Robku, wegetacja to też dostępność do wody. A tu jest ryzyko albo niedoboru (susze) albo nadmiaru (powodzie).

Akurat tutaj dramatycznych zmian nie należy się spodziewać - będzie zdecydowanie cieplej, ale suma opadów się nie zmieni.
(http://klimada.mos.gov.pl/wp-content/uploads/2013/05/rys4-temperatura_powietrza_usrednione_w_lecieizimie.jpg)
Temperatura powietrza (lewy panel) i opad (prawy panel) uśrednione w Polsce w lecie i zimie [KLIMADA (http://klimada.mos.gov.pl/zmiany-klimatu-w-polsce/przyszle-zmiany-klimatu/)]

Cytuj
Z dużej ulewy po suszy będziesz mieć nikły pożytek.

To zależy od infrastruktury na danym terenie, zdolnej zatrzymać nadmiar wody (mała retencja np).
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 23, 2018, 21:39
Robku, wegetacja to też dostępność do wody. A tu jest ryzyko albo niedoboru (susze) albo nadmiaru (powodzie).

Z dużej ulewy po suszy będziesz mieć nikły pożytek.

Nie wiem czy te wykresy co tutaj wkleił "Borys" to sie na serio sprawdzą, no ale bym raczej obstawiał że tak właśnie będzie, bo przecież to globalne ocieplenie już jest dłużej niż 200 lat, a to spowodowane przez człowieka, to też na ponad 50 czy może 100 lat liczą, nie wiem dokładnie jak to poobliczano, ale skoro już tak długo to globalne ocieplenie istnieje, to już powinno być widać jakieś jego efekty, odnośnie opadów deszczu w Polsce.
I co prawda była u mnie 2 lata temu dość długo trwająca susza, a teraz jakby trochę więcej zaczęło padać, no ale pamiętam że kiedyś też tak się zdarzało, więc puki co jest ok.   



Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 27, 2018, 08:01
Pół stopnia ocieplenia więcej i 5 mln ludzi zostanie bez domu
23.03.2018

Najnowsze badanie opublikowane w "Environmental Research Letters" sugeruje, że wzrost globalnych temperatur o zaledwie pół stopnia Celsjusza może oznaczać zalanie terenów zamieszkałych obecnie przez 5 mln ludzi, którzy będą zmuszeni do migracji.

Porozumienie paryskie z 2015 roku zakładało dążenie do ograniczenia globalnego ocieplenia do poziomu nieprzekraczającego 2 st. Celsjusza - a jeśli to możliwe do 1,5 st. C. - w porównaniu z czasami przedprzemysłowymi. Większość naukowców uważa, że pozwoliłoby to uniknąć najgorszych skutków zmian klimatu.

Okazuje się jednak, że pozornie niewielka różnica pół stopnia pomiędzy dwoma celami porozumienia, 1,5 i 2 st. C., może mieć ogromne znaczenie dla osób mieszkających na wybrzeżach i wyspach, twierdzi grupa badaczy z Uniwersytetu Princeton, Uniwersytetów Tufts i Rutgers oraz niezależnej organizacji zajmującej się klimatem Climate Central.

Badali oni prawdopodobieństwo powstawania burz i innych ekstremalnych zjawisk pogodowych nad oceanami do końca XXII wieku dla trzech scenariuszy: wzrostu temperatur o 1,5 st., 2 st. oraz 2,5 st. C. Wykorzystali w tym celu globalne długoterminowe dane z pływomierzy (przyrządów do pomiaru zmian poziomu morza) i lokalne prognozy poziomu wód.

Dowiedli, że do roku 2150 wzrost temperatur nie o 1,5 st., ale o 2 st. C. oznaczałby zalanie na stałe terenów, które obecnie zamieszkuje około 5 mln ludzi, w tym 60 tys. mieszkańców małych krajów wyspiarskich. "Ludzie uważają, że porozumienie paryskie uratuje nas przed skutkami zmian klimatu, ale my pokazujemy, że nawet w najlepszym scenariuszu z tych obecnie rozważanych, wiele miejsc na świecie i tak będzie musiało stawić czoła rosnącemu poziomowi morza i regularnym zalewaniem wybrzeży” – mówi główny autor badania, DJ Rasmussen z Uniwersytetu Princeton.

Badanie sugeruje, że rosnące temperatury w każdym scenariuszu – nawet tym najbardziej optymistycznym, z ociepleniem o 1,5 st. C. - zwiększą częstotliwość i zasięg ekstremalnych zjawisk pogodowych na morzach i oceanach.

Jako przykład naukowcy podają Nowy Jork, gdzie już w tym stuleciu należy spodziewać się średnio raz na pięć lat zjawiska o skali podobnej do huraganu Sandy. Tropikalny sztorm Sandy uderzył w Nowy Jork 29 października 2012 roku, zalewając ulice i tunele metra, paraliżując lotniska i pozostawiając bez prądu 6 mln ludzi. Zniszczenia w mieście wyceniono na 65 mld dolarów.

Według przewidywań badaczy do końca stulecia wzrost temperatur o 1,5 st. C. może skutkować podniesieniem średniego poziomu mórz i oceanów na świecie o około 48 cm. Ocieplenie o 2 st. C. podniesie oceany o 56 cm, a to 2,5-stopniowe o aż 58 cm.

Badanie potwierdza też wyniki wielu wcześniejszych analiz: nawet jeśli udałoby się zatrzymać globalny wzrost temperatur w następnych dziesięcioleciach, poziomy mórz będą rosnąć jeszcze w kolejnym stuleciu. Publikację można znaleźć tutaj: http://iopscience.iop.org/article/10.1088/1748-9326/aaac87/meta (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C28742%2Cpol-stopnia-ocieplenia-wiecej-i-5-mln-ludzi-zostanie-bez-domu.htm
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Kwiecień 19, 2018, 22:10
Pół stopnia ocieplenia więcej i 5 mln ludzi zostanie bez domu
23.03.2018

Najnowsze badanie opublikowane w "Environmental Research Letters" sugeruje, że wzrost globalnych temperatur o zaledwie pół stopnia Celsjusza może oznaczać zalanie terenów zamieszkałych obecnie przez 5 mln ludzi, którzy będą zmuszeni do migracji.

Porozumienie paryskie z 2015 roku zakładało dążenie do ograniczenia globalnego ocieplenia do poziomu nieprzekraczającego 2 st. Celsjusza - a jeśli to możliwe do 1,5 st. C. - w porównaniu z czasami przedprzemysłowymi. Większość naukowców uważa, że pozwoliłoby to uniknąć najgorszych skutków zmian klimatu.

Okazuje się jednak, że pozornie niewielka różnica pół stopnia pomiędzy dwoma celami porozumienia, 1,5 i 2 st. C., może mieć ogromne znaczenie dla osób mieszkających na wybrzeżach i wyspach, twierdzi grupa badaczy z Uniwersytetu Princeton, Uniwersytetów Tufts i Rutgers oraz niezależnej organizacji zajmującej się klimatem Climate Central.

Badali oni prawdopodobieństwo powstawania burz i innych ekstremalnych zjawisk pogodowych nad oceanami do końca XXII wieku dla trzech scenariuszy: wzrostu temperatur o 1,5 st., 2 st. oraz 2,5 st. C. Wykorzystali w tym celu globalne długoterminowe dane z pływomierzy (przyrządów do pomiaru zmian poziomu morza) i lokalne prognozy poziomu wód.

Dowiedli, że do roku 2150 wzrost temperatur nie o 1,5 st., ale o 2 st. C. oznaczałby zalanie na stałe terenów, które obecnie zamieszkuje około 5 mln ludzi, w tym 60 tys. mieszkańców małych krajów wyspiarskich. "Ludzie uważają, że porozumienie paryskie uratuje nas przed skutkami zmian klimatu, ale my pokazujemy, że nawet w najlepszym scenariuszu z tych obecnie rozważanych, wiele miejsc na świecie i tak będzie musiało stawić czoła rosnącemu poziomowi morza i regularnym zalewaniem wybrzeży” – mówi główny autor badania, DJ Rasmussen z Uniwersytetu Princeton.

Badanie sugeruje, że rosnące temperatury w każdym scenariuszu – nawet tym najbardziej optymistycznym, z ociepleniem o 1,5 st. C. - zwiększą częstotliwość i zasięg ekstremalnych zjawisk pogodowych na morzach i oceanach.

Jako przykład naukowcy podają Nowy Jork, gdzie już w tym stuleciu należy spodziewać się średnio raz na pięć lat zjawiska o skali podobnej do huraganu Sandy. Tropikalny sztorm Sandy uderzył w Nowy Jork 29 października 2012 roku, zalewając ulice i tunele metra, paraliżując lotniska i pozostawiając bez prądu 6 mln ludzi. Zniszczenia w mieście wyceniono na 65 mld dolarów.

Według przewidywań badaczy do końca stulecia wzrost temperatur o 1,5 st. C. może skutkować podniesieniem średniego poziomu mórz i oceanów na świecie o około 48 cm. Ocieplenie o 2 st. C. podniesie oceany o 56 cm, a to 2,5-stopniowe o aż 58 cm.

Badanie potwierdza też wyniki wielu wcześniejszych analiz: nawet jeśli udałoby się zatrzymać globalny wzrost temperatur w następnych dziesięcioleciach, poziomy mórz będą rosnąć jeszcze w kolejnym stuleciu. Publikację można znaleźć tutaj: http://iopscience.iop.org/article/10.1088/1748-9326/aaac87/meta (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C28742%2Cpol-stopnia-ocieplenia-wiecej-i-5-mln-ludzi-zostanie-bez-domu.htm

W tej kwestii nie widze powodu do aż tak dużej paniki.
Bo jeśli poziom oceanu rósłby 1 metr rocznie, to faktycznie byłby problem, no ale te pół centymetra na rok, to zdecydowanie za mało żeby z tego robić aż tak duży problem.
Wystarczy budować domy przynajmniej te 2 metry nad poziomem morza, i wtedy to w zupełności wystarczy.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Slavin w Kwiecień 19, 2018, 22:24
Latem na obszarach miejskich upał może stać się nie do zniesienia. "Będzie jak w piekle"

W nadchodzącej dekadzie mieszkańcy miast, zwłaszcza tych największych, muszą się liczyć, że upały będą nie tylko coraz częstsze, ale też coraz trudniejsze do zniesienia i to nie tylko z powodu zmian klimatycznych.

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1682690.jpg)

Do 2050 roku aż 66 procent ludzkości będzie mieszkać w miastach, które wraz ze swoim rozwojem stają się "kaloryferem" potrafiącym podnieść temperaturę od kilku do nawet kilkunastu stopni. Zimą dzięki temu szybciej roztapia się śnieg, a latem upały są nie do wytrzymania.

Zjawisko to ma już swoją nazwę. "Miejską Wyspę Ciepła" zaobserwowano wraz z rozwojem światowych metropolii. Im większe jest miasto, tym większy ma wpływ na zachodzące w jego wnętrzu zjawiska atmosferyczne.

W pewnym sensie duże miasta stają się swego rodzaju bańkami w których temperatura, wilgotność powietrza i prędkość wiatru są zupełnie odmienne od tych panujących poza bańką. Niesie to ze sobą sporo korzyści, ale także zagrożeń. Co takiego ma miasto, czego nie ma wieś, że wpływa tak radykalnie na pogodę?

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1682693.jpg)

Przede wszystkim betonowa zabudowa i asfaltowe drogi, które pochłaniają ciepło. Do tego doliczyć trzeba jeszcze emisję ciepła z zakładów przemysłowych i silników samochodowych. Asfalt pochłania aż 90-95 procent promieniowania słonecznego, podobnie zachowują się betonowe ściany naszych domów. A jak wygląda ten proces poza miastem?

Trawa i liście na drzewach pochłaniają 70-75 procent światła, czyli o 20 procent mniej niż asfalt. Na obszarach wiejskich zieleń dominuje, co w większej skali sprawia, że odbijanie promieniowania słonecznego jest na tyle duże, aby temperatura powietrza była znacznie niższa od tej panującej w dużym mieście.

15 stopni więcej niż na wsi

Naukowcy dokładnie zbadali to zjawisko, a efekty okazały się zaskakujące. W przypadku niedużych miast temperatura jest o 2-3 stopnie wyższa niż na przedmieściach, ale gdy mamy do czynienia z dużym miastem, to różnica przekracza 5 stopni.

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1682692.jpg)

Największe światowe metropolie potrafią być nawet o 10-15 stopni cieplejsze od przyległych do nich terenów wiejskich. Najcieplejszym punktem miasta jest zazwyczaj jego centrum, gdzie dominuje zwarta zabudowa, a obszary zielone są ograniczone do minimum.

Z powodu tego zjawiska naukowcy z Uniwersytetu Columbia w USA nie mają dla nas dobrych wieści. Na początku lat 20. w miastach czeka nas wzrost średniej temperatury powietrza od 0,7 do nawet 1,5 stopnia powyżej normy z lat 1971-2000. W największych miastach ten wzrost może przekroczyć 2 stopnie.

Z kolei do 2080 roku odchylenie średniej temperatury może wynieść na obszarach miejskich od 1,7 do niemal 5 stopni. To naprawdę niepokojące, ponieważ betonowa zabudowa może się okazać pułapką dla tysięcy ludzi, którzy z powodu męczącego upału mogą przedwcześnie umierać.

Rekordowo ciepło w Warszawie

Dotyczy to również rozwijających się miast w Polsce. Warszawa, która jest najszybciej rozbudowującym i jednocześnie najgęściej zaludnionym miastem w kraju, ociepla się najszybciej. Najwyższą temperaturę w upalne dni notuje się w sercu miasta, w rejonie Pałacu Kultury i Nauki oraz dworca kolejowego Warszawa Centralna.

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1682691.jpg)

W ulicach między wysokimi budynkami, osłaniającymi przed wiatrem, odczuwalna temperatura powietrza szybuje w górę, stając się trudną do zniesienia. Tymczasem temperatury maksymalne wciąż rosną, o czym mogliśmy się przekonać w ostatnich latach.

W sierpniu 2013 roku w wielu miastach naszego kraju odnotowano dotąd najwyższe temperatury w całej historii pomiarów meteorologicznych. W Warszawie pierwszy raz zmierzono 37 stopni w cieniu i to na stacji lotniskowej, która nie jest położona wśród zwartej zabudowy. W centrum stolicy odczuwalnie było grubo ponad 40 stopni w cieniu.

Ucieczka do miejskich parków

Według naukowców to właśnie miasta będą odgrywać w przyszłości kluczową rolę w globalnym ociepleniu, ponieważ na ich obszarach emisja dwutlenku węgla jest największa, podobnie jak jej skutek, który objawia się podnoszącą się średnią temperaturą. To swoisty przykład akcji i reakcji.

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1682694.jpg)

Rozwoju miast nie powstrzymamy, ale możemy przeciwdziałać ich wpływowi na nasze samopoczucie. Warto w gorące dni spacerować po parku, bo po pierwsze kontakt z przyrodą przywraca nam równowagę psychiczną, a po drugie wśród drzew jest o wiele chłodniej niż na spalonej słońcem ulicy.

Źródło: http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-04-13/latem-na-obszarach-miejskich-upal-moze-stac-sie-nie-do-zniesienia-bedzie-jak-w-piekle/ (http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-04-13/latem-na-obszarach-miejskich-upal-moze-stac-sie-nie-do-zniesienia-bedzie-jak-w-piekle/)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Kwiecień 20, 2018, 19:06
W sierpniu 2013 roku w wielu miastach naszego kraju odnotowano dotąd najwyższe temperatury w całej historii pomiarów meteorologicznych. W Warszawie pierwszy raz zmierzono 37 stopni w cieniu i to na stacji lotniskowej, która nie jest położona wśród zwartej zabudowy. W centrum stolicy odczuwalnie było grubo ponad 40 stopni w cieniu.

To znaczy że od 2013 roku, zaczęło sie w Polsce robić coraz zimniej? a może temperatura sie ustabilizowała na nieco niższym poziomie niż w 2013 roku?
Ciekawe za ile lat, znowu będą upały sięgające 40 stopni?


Do 2050 roku aż 66 procent ludzkości będzie mieszkać w miastach, które wraz ze swoim rozwojem stają się "kaloryferem" potrafiącym podnieść temperaturę od kilku do nawet kilkunastu stopni. Zimą dzięki temu szybciej roztapia się śnieg, a latem upały są nie do wytrzymania.

Zjawisko to ma już swoją nazwę. "Miejską Wyspę Ciepła" zaobserwowano wraz z rozwojem światowych metropolii. Im większe jest miasto, tym większy ma wpływ na zachodzące w jego wnętrzu zjawiska atmosferyczne.

U mnie na wsi to koszty ogrzania w zime domu, jest dziesiątki razy większy, niż ochładzanie go latem.
Więc dużo bardziej kosztowna jest walka z mrozem, niż z upałami.
No ale tutaj to nie jest istotne, bo decyzje odnośnie klimatu, są podejmowane w miastach, a w miastach jest za ciepło, więc i walka z tym ociepleniem, musi być.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: lilianna w Maj 04, 2018, 09:16
Szkoda tylko, że w większości polityka miast polega na zalewaniu betonem miejsc zielonych w celu stworzenia nowych miejsc parkingowych, kolejnych galerii handlowych. A zielone tereny się kurczą i nie ma już gdzie się skryć i "odpocząć" od upału w tej miejskiej dżungli...  ::) Nie wspominając już o tym, że budynki też przyczyniają się do zatrzymywania mas powietrza i ostatecznie spadku poziomu jego czystości.
 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Slavin w Maj 04, 2018, 23:42
REAKCJA ROŚLIN NA ZWIĘKSZONE STĘŻENIE CO2 W ATMOSFERZE

(https://i.imgur.com/eCF7MRB.jpg)

Dwie grupy roślin wykazały nieoczekiwaną reakcję na zwiększone stężenie dwutlenku węgla w atmosferze, jak informują naukowcy czuwający nad trwającym 20 lat eksperymentem w Minnesocie w USA.

W ramach 20-letniego eksperymentu, rośliny zostały wystawione na większe stężenie CO2, co przez pierwsze 12 lat powodowało u większości z nich szybszy wzrost. Po upływie około 12 lat, rośliny te jednak przestały reagować i rosnąć szybciej niż przedtem. Co jeszcze bardziej zaskakujące, w międzyczasie, zwiększona ilość dwutlenku węgla zaczęła stymulować wzrost innej, mniej popularnej grupy roślin, która obejmuje wiele gatunków traw. Naukowcy twierdzą, że może to sugerować, iż w przyszłości, większość gatunków roślin może nie pochłaniać tak dużej ilość CO2, jak przewidywano, podczas gdy pokryte trawami łąki zaczną konsumować więcej cieplarnianego gazu niż dotychczas. Badania i ich wyniki są niezwykle ważne, ponieważ rośliny lądowe pochłaniają obecnie ⅓ emitowanego przez człowieka dwutlenku węgla.

Użyte w badaniu rodzaje roślin w różny sposób reagują na zwiększone stężenie dwutlenku węgla, ponieważ wykorzystują różne rodzaje fotosyntezy. Około 97% gatunków roślin - w tym wszystkie drzewa - używa metody znanej jako C3, której nazwa wywodzi się od cząsteczek trójwęglowych wytwarzanych przez roślinę. Większość pozostałych roślin wykorzystujących metodę C4 to trawy. Rośliny wykorzystujące formę fotosyntezy C3 wykazują zwykle silniejszą reakcję na większe stężenie CO2 niż rośliny wykorzystujące metodę C4. Taka sytuacja utrzymywała się przez pierwsze 12 lat eksperymentu, po czym wzorzec się odwrócił.

Zarówno C3, jak i C4 żywią rośliny poprzez pochłanianie dwutlenku węgla z atmosfery. Fotosynteza C4 jest jednak dużo bardziej efektywna niż C3. Dzięki temu, rośliny z niej korzystające potrzebują dużo mniej CO2, aby się “najeść”. Kiedy stężenie dwutlenku węgla w atmosferze rośnie, rośliny korzystające z fotosyntezy C3 pobierają go jeszcze więcej, co skutkuje ich gwałtownym wzrostem. Rośliny C4 ignorują ten fakt i nie korzystają z dodatkowego CO2. Taki obraz był obserwowany przez pierwsze 12 lat eksperymentu.

Naukowcy uprawiali rośliny C3 i C4 przez 20 lat na 88 działkach dostarczając połowie z nich większą ilość dwutlenku węgla, którego stężenie zostało zwiększone o 180 ppm. Tak, jak wcześniej zostało wspomniane, przez pierwsze 12 lat rośliny reagowały zgodnie z założeniami. Jednak w ciągu ostatnich 8 lat trend się odwrócił i to rośliny C4 przyspieszyły swój wzrost, a C3 spowolniły.

Ekolog leśny Rich Norby z laboratorium Oak Ridge National Laboratory w Tennessee uważa, iż nie jest zaskoczony wynikami eksperymentu i dodaje, że skład gleby może mieć duży wpływ na sposób, w jaki rośliny reagują na CO2 w dłuższej perspektywie. Azot jest kluczowym składnikiem gleby, którego ilość dostarczana roślinom C3 była stopniowo zmniejszana, a roślinom C4 zwiększana. Bez azotu rośliny nie są w stanie przyjmować dodatkowego CO2. Badacze podejrzewają również, że różnice w rozkładającym się materiale roślinnym mogły z czasem doprowadzić do zmian w zbiorowisku drobnoustrojów, które przetwarzają azot w glebie i udostępniają go roślinom.

Jeśli tereny zielone zachowują się na całym świecie w taki sam sposób, jak w przeprowadzonym eksperymencie, obszary roślin C4 - występujące w ciepłych i suchych regionach - mogą pochłaniać więcej CO2 niż się spodziewano. Z drugiej strony, dużo powszechniejsze rośliny C3 pochłaniałyby dużo mniej dwutlenku węgla niż sądzono. Obszary rolne, na których uprawiane są rośliny C3 lub C4 są jeszcze bardziej skomplikowane, ponieważ duża ich część jest często nawożona azotem.

Do określenia dokładnego wpływu rosnącego stężenia CO2 na rośliny potrzebne będą dalsze badania. Nie jest w tej chwili jasne, czy i w jaki sposób zarówno rośliny C3, jak i C4 zareagują na nadchodzące poważne zmiany w atmosferze naszej planety.


Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 04, 2018, 23:56
Jeśli tereny zielone zachowują się na całym świecie w taki sam sposób, jak w przeprowadzonym eksperymencie, obszary roślin C4 - występujące w ciepłych i suchych regionach - mogą pochłaniać więcej CO2 niż się spodziewano. Z drugiej strony, dużo powszechniejsze rośliny C3 pochłaniałyby dużo mniej dwutlenku węgla niż sądzono. Obszary rolne, na których uprawiane są rośliny C3 lub C4 są jeszcze bardziej skomplikowane, ponieważ duża ich część jest często nawożona azotem.

Do określenia dokładnego wpływu rosnącego stężenia CO2 na rośliny potrzebne będą dalsze badania. Nie jest w tej chwili jasne, czy i w jaki sposób zarówno rośliny C3, jak i C4 zareagują na nadchodzące poważne zmiany w atmosferze naszej planety.

To badanie nie ma sensu, bo i tak to nic nie zmieni.
W końcu nawet jak roślina zacznie pochłaniać CO2, to i tak wcześniej czy później obumże i odda to CO2 spowrotem do atmosfery, więc to pochłanianie i tak nic nie da.

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 05, 2018, 07:53
Record Jump in 2014-2016 Temps Largest Since 1900
Heat generated by greenhouse gas emissions and stored in the Pacific Ocean was released by the 2015-2016 El Niño, UA geoscientists found.
Mari N. Jensen, UA College of Science, and Jim Erickson, University of Michigan Jan. 24, 2018

(https://cdn.uanews.arizona.edu/s3fs-public/styles/2015_story_featured_fp/public/story-images/2016globaltempstill.jpg?IHnHRBQ8GbFS14Gl9kfQ5cQy9lGlP5D8&itok=avKvKqNn)
2016 was the third year in succession to set a new record for global average surface temperatures. (Image: NASA)

Global surface temperatures surged by a record amount from 2014 to 2016, boosting the total amount of warming since the start of the last century by more than 25 percent in just three years, according to new University of Arizona-led research.

"Our paper is the first one to actually quantify this jump and identify the fundamental reason for this jump," said lead author Jianjun Yin, a UA associate professor of geosciences.

The Earth’s average surface temperature climbed about 1.6 degrees F (0.9 C) from 1900 to 2013.

By analyzing global temperature records, Yin and his colleagues found that by the end of 2016, the global surface temperature had climbed an additional 0.43 degrees F (0.24 C).

Co-author Jonathan Overpeck said, "As a climate scientist, it was just remarkable to think that the atmosphere of the planet could warm that much that fast."

The spike in warming from 2014 to 2016 coincided with extreme weather events worldwide, including heat waves, droughts, floods, extensive melting of polar ice and global coral bleaching.

The new research shows that natural variability in the climate system is not sufficient to explain the 2014-2016 temperature increase, said co-author Cheryl Peyser, a UA doctoral candidate in geosciences.

Extreme Events May Become More Frequent

In the current paper, the researchers also projected how frequent such big temperature spikes would be under four different greenhouse emission scenarios. Record-breaking temperature jumps and the accompanying extreme weather events will become more frequent unless greenhouse gas emissions decline, the team found.

Figuring out the mechanism for the temperature spike built on previous work by Peyser, Yin and others.

The earlier work showed that although the Earth's surface warming had slowed from 1998 to 2013, heat from additional atmospheric greenhouse gases was being sequestered in the Pacific Ocean. The strong 2015-2016 El Niño roiled the ocean and released all the stored heat, causing a big jump in the Earth's surface temperatures.

"Our research shows global warming is accelerating," Yin said.

The research paper, "Big Jump of Record Warm Global Mean Surface Temperature in 2014-2016 Related to Unusually Large Oceanic Heat Releases (http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/2017GL076500/pdf)," by Yin, Overpeck, Peyser and Ronald Stouffer, a UA instructor in geosciences, is online in the journal Geophysical Research Letters. Overpeck is dean of the School for Environment and Sustainability at the University of Michigan, Ann Arbor.

The Visiting Scientist Program of Princeton University, the National Oceanic and Atmospheric Administration and the National Science Foundation funded the research.

In early 2017, Yin and Overpeck were having lunch at Wilko, a restaurant near the UA campus, and Yin mentioned how fast the globe was warming.

Overpeck said, "I knew it was warming a lot, but I was surprised at how much it warmed and surprised at his insight into the probable mechanism."

The two scientists began brainstorming about expanding on Peyser's and Yin's previous work.

The researchers analyzed observations of global mean surface temperatures from 1850 to 2016, ocean heat content from 1955 to 2016, sea level records from 1948 to 2016 and records of the El Niño climate cycle and a longer climate cycle called the Pacific Decadal Oscillation — 15 different datasets in all.

The analysis showed the 0.43 F (0.24 C) global temperature increase from 2014 to 2016 was unprecedented in the 20th and 21st centuries.

Increase in Greenhouse Gases Was Key

Although some release of heat from the Pacific Ocean is normal during an El Niño, the researchers found much of the heat released in 2014-2015 was due to additional warming from increases in the amount of greenhouse gases in the atmosphere.

Yin said, "The result indicates the fundamental cause of the large record-breaking events of global temperature was greenhouse-gas forcing rather than internal climate variability alone."

The researchers also projected how often a 0.43 F (0.24 C) global temperature increase might occur in the 21st century depending on the amount of greenhouse gases emitted worldwide between now and 2100. The team used four representative concentration pathway, or RCP, models that project future climate change between 2006 and 2100.

For the low-emission RCP scenario in which greenhouse gas emissions peak by 2020 and decline thereafter, temperature jumps of at least 0.43 F (0.24 C) might occur from zero to one time in the 21st century, the team found.

For the highest-emission RCP scenario in which greenhouse gas emissions rise unabated throughout the 21st century, spikes of record warm temperatures would occur three to nine times by 2100. Under this scenario, such events would likely be warmer and longer than the 2014-2016 spike and have more severe impact.

The world is on track for one of the higher emission scenarios, Peyser said.

Adapting to the increases in the frequency, magnitude and duration of rapid warming events projected by the higher emission scenario will be difficult, the scientists write.

Yin said, "If we can reduce greenhouse gas emissions, we can reduce the number of large record-breaking events in the 21st century — and also we can reduce the risk."

https://uanews.arizona.edu/story/record-jump-20142016-temps-largest-1900
http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=244.msg114222#msg114222
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 05, 2018, 07:54
Rise in severity of hottest days outpaces global average temperature increase
UCI study also finds megacities affected most by uptick in extreme-heat events
ON JANUARY 24, 2018

(https://news.uci.edu/wp-content/uploads/2018/01/MegacitiesMaps-1080x692.jpg)
From 1986 to 2015, hottest-day-of-the-year readings climbed by 0.25 degrees Celsius per decade, the UCI study found. Some megacities saw a rise of 0.60 degrees Celsius per decade. Simon Michael Papalexiou / UCI

Irvine, Calif., Jan. 24, 2018 – While our planet’s average annual temperature has increased at a steady pace in recent decades, there has been an alarming jump in the severity of the hottest days of the year during that same period, with the most lethal effects in the world’s largest cities.

Engineers at the University of California, Irvine have learned that urban centers with more than 5 million inhabitants and parts of Eurasia and Australia have been hardest hit by the accelerated growth in short-term, extreme-heat events, resulting in lost lives, reduced agricultural productivity and damage to infrastructure.

In a paper appearing in the American Geophysical Union journal Earth’s Future (http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/2017EF000709/full), the researchers report that their analysis of temperature readings from the most recent 50- and 30-year periods rules out the possibility that natural climate variability is to blame for the mercury rising.

“The global average annual temperature has increased over the past three decades at a rate of 0.20 degrees Celsius per decade, but we have found that the maximum temperature of the year has climbed at a much faster rate – two to three times higher in such regions as Eurasia and parts of Australia and more than three times higher in some megacities,” said Efi Foufoula-Georgiou, UCI Distinguished Professor of civil & environmental engineering and senior author on the study. “These results are alarming and yet more evidence of the harsh impact of global warming being felt by people around the world today.”

The research team analyzed data on the hottest day of the year from 8,848 land surface weather stations around the world. Looking at thermometer readings for the 50-year period ending in 2015, they saw an average international increase in short-term highest temperatures of 0.19 degrees Celsius per decade; the growth accelerated to 0.25 degrees per decade in the 30 years from 1986 to 2015.

Hottest-day-of-the-year measurements for major cities such as Paris, Moscow and Tokyo climbed precipitously by as much as 0.60 degrees per decade during the period studied. More than just temperature readings on a map, these events have taken a severe human toll: A heat wave in Europe in 2003 caused roughly 70,000 deaths, and another in Russia in 2010 killed nearly 55,000 people. In the United States, an average of 658 deaths due to excessive heat were reported per year between 1999 and 2009.

The researchers, from UCI’s Henry Samueli School of Engineering, highlighted an urban phenomenon known as the “heat island effect.” In human-made environments dominated by asphalt, concrete, glass and steel, hot air lingers and the sun’s scorching rays scatter and reflect off hard surfaces. While expanses of green vegetation and water in nature help to absorb or dissipate heat, cities amplify it.

“Our priority in this study was to maintain strict data quality control and to investigate if changes accelerated over the recent 30-year period,” said lead author Simon Michael Papalexiou, a postdoctoral scholar in the Department of Civil & Environmental Engineering. “We chose to drill down into conditions in megacities, where temperature extremes matter the most. Our question now is: Will this acceleration continue into the future? Because if it does, adverse effects for human societies are inevitable.”

This research was supported by the National Science Foundation, the National Oceanic & Atmospheric Administration and NASA.

https://news.uci.edu/2018/01/24/rise-in-severity-of-hottest-days-outpaces-global-average-temperature-increase/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 07, 2018, 12:14
Większa rywalizacja samców o partnerki uodparnia gatunek na zmiany klimatu
21.04.2018

Te gatunki zwierząt, których samce są zmuszone do większej rywalizacji o samice, są bardziej odporne na skutki zmian klimatycznych – wynika z nowego badania naukowców z Uniwersytetu Królowej Marii w Londynie.

Zespół biologów badał różniące się proporcjami płci populacje omacnicy spichrzanki (Plodia interpunctella), ćmy znanej bardziej pod nazwą: mól spożywczy. W niektórych populacjach dominowały samce – trzech na jedną samicę, a więc musiały mocno rywalizować między sobą o partnerkę. W pozostałych proporcje były odwrotne: na trzy samice przypadał tylko jeden samiec.

Podczas eksperymentu badacze stopniowo zwiększali temperaturę dla kolejnych pokoleń moli. Gdy przekroczyła ona tolerowany przez owady poziom, we wszystkich populacjach zaobserwowano, że samice składały mniej jaj, a ich potomstwo coraz rzadziej było w stanie przetrwać do dorosłego wieku.

Jednak wskaźniki te były znacznie gorsze w populacjach z przewagą samic. Te, w których samce górowały liczebnie nad samicami i musiały o nie konkurować, okazały się bardziej odporne na wzrosty temperatur – opisują naukowcy w publikacji na łamach ”Proceedings of the Royal Society B”.

"Te samce, które najlepiej przystosowały się do nowego otoczenia, miały też większe szanse na zdobycie partnerki, a więc częściej przekazywały swoje +dobre geny+ potomstwu, co z kolei zwiększało przetrwanie całego gatunku w nowych warunkach" – tłumaczy główny autor badania Jon Parrett z wydziału nauk biologicznych i chemicznych na Uniwersytecie Królowej Marii.

Naukowcy rozszerzyli badanie, porównując samice, którym umożliwili wybór partnera z większej grupy, z tymi, które wyboru nie miały, bo zestawiono je z tylko jednym samcem. Odkryli, że gdy samice mogły przebierać w partnerach, składały też więcej jaj, a ich potomstwo miało większe szanse przetrwania, mimo rosnących temperatur.

Badacze zastrzegają jednak, że pozytywne efekty doboru płciowego mogą okazać się niewystarczające, by chronić populacje i opóźniać ich wymarcie, jeśli zmiany w środowisku będą zachodziły zbyt szybko. "Mimo że badanie przeprowadziliśmy w warunkach laboratoryjnych, uzyskane przez nas wnioski można najprawdopodobniej odnieść do wielu gatunków zwierząt" – uważa współautor publikacji Rob Knell, wymieniając jelenie, pawie czy świerszcze jako przykłady znanych z intensywnej rywalizacji o partnerów godowych gatunków.

"Wyniki wskazują, że dobór partnerów oparty na rywalizacji może odgrywać istotną rolę w wykształcaniu reakcji na zmienne warunki. Te gatunki, które słabiej konkurują o partnerów, mają też mniejsze szanse na adaptację do nowego otoczenia" – podsumowuje Knell. Publikację można znaleźć tutaj: http://dx.doi.org/10.1098/rspb.2018.0303 (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C29199%2Cwieksza-rywalizacja-samcow-o-partnerki-uodparnia-gatunek-na-zmiany-klimatu
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 09, 2018, 07:56
Pomidor na Giewoncie: coraz więcej roślin zdobywa szczyty gór
09.04.2018

Naukowcy z całej Europy zbadali, jak zmienia się roślinność na szczytach górskich. Okazuje się, że gatunków szybko tam przybywa - głównie za sprawą globalnego ocieplenia. To zaś oznacza zagrożenie dla roślin, które świetnie radziły sobie tylko na szczytach.

Botanicy z 11 krajów wspięli się na 302 górskie szczyty w Europie, aby sprawdzić, jakie gatunki roślin tam występują. Aktualne dane porównali z danymi na ten sam temat odnotowanymi w źródłach historycznych - np. sięgających XIX wieku.

Okazało się, że w ciągu ostatnich 10 lat na każdym europejskim szczycie pojawiało się średnio ponad 5,5 nowych gatunków roślin. Tymczasem sześć dekad wcześniej - między latami 1957 a 1966 na każdym szczycie pojawił się średnio tylko 1,1 nieznany tam wcześniej gatunek. Tempo przybywania nowych gatunków roślin w ponad pół wieku zwiększyło się więc aż 5 razy.

Praca międzynarodowego zespołu - kierowanego przez dr. Manuela Steinbauera z duńskiego Uniwersytetu Aarhus - ukazała się w prestiżowym tygodniku „Nature”. Wśród autorów artykułu są dr hab. Bogdan Jaroszewicz i Patryk Czortek z Białowieskiej Stacji Geobotanicznej Wydziału Biologii, którzy prowadzili badania w Tatrach.

PRZEGRYWAJĄ CI, KTÓRZY ŻYJĄ TYLKO NA SZCZYTACH

"Najważniejszym wnioskiem z tych badań jest to, że tempo wzrostu bogactwa gatunkowego na szczytach górskich przyspiesza. To alarmujące" - komentuje w rozmowie z PAP ekolog dr hab. Jaroszewicz. Zwykle rosnąca bioróżnorodność botaników cieszy. Ale nie w tym przypadku. Globalne ocieplenie sprawia, iż rośliny z niższych partii gór są w stanie zasiedlać tereny coraz wyżej położone. A wtedy przegrywają gatunki roślin górskich najbardziej wyspecjalizowane - przystosowane do życia tam, gdzie żaden inny gatunek w przeszłości nie dawał rady przeżyć.

Wśród takich wypieranych gatunków są m.in. gipsówka rozesłana czy skalnice: nakrapiana, seledynowa czy gronkowa – które również poza Tatrami są gatunkami rzadkimi.

"Takie rośliny są w stanie wytrwać w ekstremalnych warunkach: niskiej temperaturze, w silnym nasłonecznieniu, przy krótkim sezonie wegetacyjnym. Ale nie są w stanie konkurować o zasoby z innymi roślinami" - wyjaśnia botanik. Zwraca uwagę, że dlatego gatunków tych nie spotyka się w niższych partiach gór. A ze szczytu gatunki te nie mają już dokąd dalej w górę uciekać.

BADANIA W TATRACH

Polacy przebadali 14 szczytów - m.in. Rysy, Mięguszowiecki Szczyt Czarny, Giewont, Sławkowski Szczyt, Szalony Wierch. To były szczyty, które miały najbardziej kompletne historycznie spisy występujących tam roślin.

Badano obszar sięgający 50 metrów w dół od najwyższego punktu na szczycie. Czasem, aby móc dokładnie przeprowadzić badania, naukowcy potrzebowali asekuracji taterników. Bywały szczyty, wokół których znaleziono zaledwie 20-30 gatunków, ale i szczyty, gdzie gatunków było nawet sto kilkadziesiąt.

"Naszym najdziwniejszym znaleziskiem był... pomidor rosnący nieco poniżej Giewontu" - śmieje się dr Jaroszewicz. I zwraca uwagę, że pojawienie się akurat tej rośliny miało związek z turystami, którzy nasiona na szczyty przenoszą bezwiednie. "Ale turyści byli w górach i dawniej. A jeśli warunki środowiska są tak ekstremalne, że roślina nie ma szans by w nich przetrwać, nie rozwinie się. Pojawianie się na szczytach górskich roślin z niższych partii gór to odpowiedź na zmiany klimatyczne" - zwraca uwagę badacz.

Inne rośliny stwierdzone na szczytach gór, a dawniej tam nieobecne, to często tzw. gatunki synantropijne, które przystosowały się do środowiska przekształconego przez człowieka: wiechlina roczna czy babka szerokolistna. Natomiast na niższych szczytach wyraźnie widoczna jest ekspansja np. borówki czernicy oraz kosodrzewiny.

WIELKIE PRZYSPIESZENIE

Wykres pokazujący wzrost liczby gatunków roślin na szczytach górskich jest bliźniaczo podobny do innych wykresów, związanych z tzw. wielkim przyspieszeniem (ang. great acceleration). Kształtem wykresy te przypominają kij hokejowy: początkowo płaski, a potem, od drugiej połowy XX wieku gwałtownie pnie się ku górze. "Great acceleration to globalny trend dotyczący rozwoju gospodarki, społeczeństwa, komunikacji, ocieplenia klimatu" - tłumaczy dr Jaroszewicz. W przypadku biologicznych systemów nigdzie dotąd nie zaobserwowano zmian tak wyraźnie zsynchronizowanych z wielkim przyspieszeniem. "A nasza praca jako pierwsza pokazuje, że to zjawisko można zaobserwować również w ekosystemach" - kończy botanik.

PAP - Nauka w Polsce, Autor: Ludwika Tomala
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C28975%2Cpomidor-na-giewoncie-coraz-wiecej-roslin-zdobywa-szczyty-gor.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Maj 09, 2018, 08:04
Ja w świętokrzyskim borze jodłowym Abietetum polonicum też znalazłem kępkę siewek pomidora. I to raczej nie ma nić wspólnego z ocieplaniem się klimatu a tylko z bytnością zwierza z gatunku Homo sapiens i rozsiewaniem przez niego nasion  ;D A i znalezisko wbrew nazwie zespołu leśnego nie miało miejsce w Górach Świętokrzyskich tylko w Kotlinie Sandomierskiej  :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 09, 2018, 08:57
PLANETA W PRZEBUDOWIE
WOJCIECH BRZEZIŃSKI 20.06.2016

Czy przed skutkami globalnego ocieplenia uratują nas... gigantyczne konstrukcje? Od megainżynierii nie uciekniemy.

(https://www.tygodnikpowszechny.pl/files/styles/660x420/public/1626-nauka-brzezinski.jpg?itok=m1fMIx_t)
Rys. Lech Mazurczyk

Dubaj ma reputację miejsca, które – bez względu na koszty, a czasem i zdrowy rozsądek – chce mieć wszystko, co największe, najefektowniejsze, najbardziej przytłaczające. Ale liczący ponad 800 metrów superwieżowiec Burdż Chalifa to jeszcze nic. Wkrótce może go przyćmić być możne największa konstrukcja zbudowana ludzką ręką. Sztuczna góra.

„Budowa góry to nie jest prosta sprawa” – mówił portalowi Arabian Business Roelof Bruintjes z amerykańskiego ośrodka National Center for Atmospheric Research (NCAR), który otrzymał wart 400 tys. dolarów grant na wstępne analizy projektu. „Na razie finalizujemy symulacje, analizujemy różne wysokości, szerokości i lokalizacje”.

Brzmi jak początek satyry na ekscesy państwa obdarowanego przez los nieprzyzwoitą ilością gotówki. I rzeczywiście, już kilka lat temu amerykański satyryczny magazyn „The Onion” pisał, jakoby gospodarczy kryzys zmusił arabskie państwo do wstrzymania budowy długiego na 22 mile sztucznego pasma górskiego zasiedlonego przez sprowadzone z Europy kozice. W satyrze miało to służyć ściągnięciu milionów gości do „dziewięcio- i dziesięciogwiazdkowych ośrodków narciarskich”. W rzeczywistości cel jest o wiele poważniejszy.

Z dużej góry duży deszcz

Dubaj umiera. Z roku na rok wysycha. Przy sięgających 40 stopni Celsjusza temperaturach na Zjednoczone Emiraty Arabskie spada rocznie zaledwie 12 cm deszczu. A wraz z ocieplaniem klimatu sytuacja będzie się tylko pogarszać.

Kraj zainwestował miliony w instalacje do odsalania wody morskiej. Tylko w zeszłym roku wydał też ponad pół miliona dolarów na eksperymenty z „zasiewem chmur” – rozpylaniem na dużych wysokościach jodku srebra, jodku potasu czy chlorku sodu (lepiej znanego jako sól kuchenna). Wokół ich drobin powstają kryształki lodu, które najpierw tworzą chmury, a następnie spadają na ziemię jako deszcz. Tę samą rolę miałaby pełnić sztuczna góra: być gigantycznym kreatorem deszczu.

Kiedy ciepłe, wilgotne powietrze napotyka łańcuch górski, jest wypychane w górę po zboczu. Im wyżej, tym bardziej się schładza, a para wodna skrapla się i tworzy chmury deszczowe (patrz infografika).

To zjawisko ma też ciemną czy raczej suchą stronę: po drugiej stronie pasma górskiego deszczu jest o wiele mniej. Tak powstała np. odcięta przez Andy od Pacyfiku pustynia Atacama, jedno z najsuchszych miejsc na ziemi. To się nie spodoba sąsiadom Dubaju. Choć ich sytuacja hydrologiczna jest tak zła, że różnica nie byłaby zapewne wielka.

„Raport powinien być gotowy latem – mówi Bruintjes. – To etap pierwszy. Jeśli rząd uzna to za stosowne, drugi etap obejmie zaangażowanie firm budowlanych i analizy wykonalności”.

Mogą zacząć od telefonu do Holandii.

Góra potiomkinowska

W 2011 r. dziennikarz Thijs Zonneveld zażartował, że holenderscy sportowcy osiągaliby lepsze rezultaty w sportach zimowych, gdyby rząd postawił wysoką na 2 tys. m sztuczną górę do treningów. Żart szybko wymknął się spod kontroli i stał się pretekstem do całkiem poważnych wyliczeń, szacunków, wizualizacji, a nawet konferencji naukowej. Ale dzięki temu wiemy już, o jakich wyzwaniach musi myśleć Dubaj.

Po pierwsze – koszty. Usypanie dwukilometrowej góry z piasku wymagałoby sprowadzenia 7,7 mld metrów sześciennych budulca. Chociaż piach nie jest szczególnie kosztowny, to szacunkowe koszty projektu sięgałyby 200 mld euro.

Po drugie – koszty dla środowiska: zaburzenia cyrkulacji powietrza, migracji zwierząt czy wreszcie kolosalne ilości CO2, który wyemitowałyby floty barek i ciężarówek.

I po trzecie – co dla Holandii było absolutnie nieakceptowalne – symulacje pokazały, że masa nowej góry doprowadziłaby do obniżenia poziomu okolicznego gruntu – nawet w promieniu 50 km – o sto metrów.

Holenderscy matematycy zasugerowali, że jedynym z grubsza realistycznym rozwiązaniem byłaby budowa „góry potiomkinowskiej” – stelażu pokrytego poszyciem, czegoś w rodzaju dwukilometrowego namiotu. Trzeba przyznać, że słowo „realistyczny”, nawet osłabione dookreśleniem „z grubsza”, nabiera zupełnie nowego znaczenia.

Emiraty Arabskie nie są znane z fiskalnego konserwatyzmu, ale nawet dla nich perspektywa utopienia 200 mld euro w takim projekcie może się okazać zbytnią fanaberią. Od megainżynierii jednak raczej już nie uciekniemy. Gigantyczne konstrukcje mogą być jedynym, co uratuje nas przed skutkami globalnego ocieplenia.

Jak odessać CO2

„Wzrost poziomów morza jest jednym z najpewniejszych skutków globalnego ocieplenia – pisze Jochen Hinkel z Global Climate Forum. – Wiemy, że ten poziom się podniesie, nie wiemy, o ile i jak szybko. Ale musimy uwzględniać to w planach na przyszłość”.

Hinkel jest jednym ze współautorów opracowania opublikowanego właśnie w „Proceedings of the National Academy of Sciences”. Autorzy szacują, że wdzierające się w głąb lądu sztormy i huragany, w połączeniu ze stałym kurczeniem się obszarów lądu i wzrostem populacji biednych nadmorskich krajów takich jak Bangladesz, może za 90 lat przynosić straty sięgające niewyobrażalnej dziś kwoty 100 bln dolarów rocznie. Według opracowania jedyna realna obrona to budowa globalnego systemu zapór podobnych do tych, jakie dziś chronią Holandię czy Wenecję. Wtedy straty może się udać ograniczyć do „tylko” 80 mld dolarów rocznie.

„Wielu biedniejszych krajów nie będzie stać na takie adaptacje” – pisze Hinkel. Zapory broniące Nowy Orlean, wybudowane po huraganie Katrina, kosztowały 14 mld dolarów. A to tylko jedno miasto.

Ale to i tak nie najodważniejsza wizja technologicznych rozwiązań klimatycznego kryzysu. Inne pomysły zakładają geoinżynierię, czyli dostosowanie całego globu tak, by ograniczyć, zatrzymać lub cofnąć skutki ocieplenia. Tu pomysły dzielą się na dwie grupy. Jedne mają usuwać CO2 z atmosfery. Drugie mają ograniczyć ilość energii słonecznej docierającej do powierzchni Ziemi.

Te pierwsze zakładają albo budowę megafabryk przetwarzających CO2, np. na paliwo lub pompujących go głęboko pod ziemię. Takie technologie istnieją od lat, ale są zbyt drogie i zbyt mało efektywne. Nie ma jednak wątpliwości, że są najlepszą nadzieją na cofnięcie procesów ocieplających planetę.

Inny sposób na pozbywanie się CO2 to wykorzystanie procesów biologicznych, np. obsadzanie ogromnych obszarów roślinami wiążącymi CO2, które następnie spalano by tak, by uzyskany gaz zmagazynować i wyłączyć z obiegu. Albo dorzucanie do oceanów sproszkowanego żelaza jako pożywki dla alg. Te pochłaniałyby węgiel, a następnie, po śmierci, opadały na dno. Oba pomysły są bardzo kosztowne, ale, co gorsza, mogą mieć kolosalne następstwa dla całych wielkich ekosystemów: nie wiadomo, ile morskich istot przeżyłoby megawykwit alg.

Pomysły na wyczyszczenie atmosfery z CO2 są problematyczne. Ale to ta druga kategoria pomysłów geoinżynieryjnych wzbudza naprawdę spore kontrowersje.

Z Bonda rodem

Chodzi o manipulację albedo naszej planety. Albedo to współczynnik mówiący, jaki odsetek promieniowania słonecznego jest odbijany z powrotem w kosmos, a jaki dociera do powierzchni, dostarczając energii żywym istotom – i podgrzewając atmosferę. Albedo stuprocentowe oznaczałoby, że Ziemia odbija całe promieniowanie, które do niej dociera. Na nasze szczęście albedo wynosi około 30 proc. Chmury, lodowce, śnieg odbijają jedną trzecią słonecznej energii.

Żeby ograniczyć tempo ocieplania klimatu, wystarczyłoby nieco podnieść ten współczynnik. Ta wizja przeraża niektórych naukowców. Bo jest bardzo prosta w realizacji.

W 1991 r. na skutek ogromnej erupcji Mount Pinatubo w atmosferze znalazło się ponad 20 mln ton dwutlenku siarki. W rezultacie przez następne dwa lata średnia temperatura planety obniżyła się o ok. pół stopnia. Żeby odtworzyć podobny efekt na większą skalę, wystarczyłoby wysłać do stratosfery flotyllę samolotów czy balonów i rozpylać z niej chemikalia. Prof. David Keith z Uniwersytetu Harvarda pisze w książce „A Case for Climate Engineering”, że podobny program można by uruchomić już w 2020 r. za skromną kwotę miliarda dolarów.

Ale trzeba by tę kwotę wydawać regularnie po kres ludzkości, bo zmiana albedo to – jak piszą przeciwnicy metody – przyklejanie plastra choremu na raka. Pod odbijającą światło warstwą stężenie CO2 wciąż by rosło. A związki siarki zniknęłyby z atmosfery już po kilku tygodniach. Wystarczyłaby wojna, zamach czy kryzys finansowy uniemożliwiający podtrzymanie programu – i znaleźlibyśmy się w sytuacji o wiele gorszej niż obecnie. Nie mówiąc nawet o możliwych, niezbadanych skutkach ubocznych.

Wprawdzie projekt Stratoshield Nathana Myhrvolda zakłada, zamiast utrzymywania floty kosztownych samolotów, wypuszczenie balonów ciągnących w górę ogromne węże, z których na wysokości 10-12 km rozpylano by kwas. Oprócz problemów wizerunkowych – brzmi to jak plan geniusza zła z filmu o Jamesie Bondzie – taki balon byłby spełnieniem marzeń terrorystów.

O pomysłach na zmianę albedo klimatolog Raymond Pierrehumbert pisze: „To absolutne, bezgraniczne, totalne szaleństwo”.

A jak powstrzymać morze? Może... wypompować? To pomysł, nad którym pracowali naukowcy z Poczdamu. Założenie jest dość proste: sieć ogromnych pomp rozmieszczonych wzdłuż wybrzeży Antarktydy, dzień i noc tłoczących miliony ton wody do rurociągu, który transportowałby ją w głąb zamarzniętego kontynentu. Tam, daleko od oceanu, woda by zamarzła.

Tyle że do zasilania pomp trzeba by wybudować na dziewiczym antarktycznym wybrzeżu 850 tys. elektrowni wiatrowych. Taka instalacja pochłonęłaby około 7 procent całej światowej produkcji energii.

„Gdyby to nawet było wykonalne, kupiłoby nam tylko trochę czasu – pisze kierowniczka badań, Katja Frieler. – Gdybyśmy pewnego dnia przestali pompować, topniejące lodowce Antarktyki przyspieszyłyby proces podnoszenia oceanów”.

Nawet megainżynieria ma granice. Może łatwiej niż planetę zmienić nas samych.

https://www.tygodnikpowszechny.pl/planeta-w-przebudowie-34296
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Maj 09, 2018, 09:36
Jeśli chodzi o wyłapywanie Co2 z atmosfery to zamiast drogiej i ryzykownej geoinżynierii proponuję wykorzystanie odnawialnych źródeł energii do wytwarzania w reaktorach Sabatiera metanu z wody i wsysanego CO2 z atmosfery lub dwutlenku węgla emitowanego przez zakłady przemysłowe. Wytworzony metan służyłby jako paliwo do samochodów lub innego użytku zamiast gazu ziemnego  :) Jeśliby taki pomysł okazałby się opłacalny wówczas emisja CO2 z przemysłu powinna znacznie spaść.
Gdy będziemy mieli wydajne źródła energii np. solarne czy reaktory termojądrowe będzie można pomyśleć o wyłapywaniu CO2 z atmosfery, zestalaniu go i składowaniu go w nieczynnych kopalniach. Wówczas cykl węglowy zapoczątkowany przez rewolucję przemysłową mógłby ulec odwróceniu :) Pytanie tylko jaka byłaby optymalna ilość węgla w atmosferze? Ta sprzed rewolucji przemysłowej, czy nieco większa od niej?????
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 09, 2018, 18:34
PRZEGRYWAJĄ CI, KTÓRZY ŻYJĄ TYLKO NA SZCZYTACH

"Najważniejszym wnioskiem z tych badań jest to, że tempo wzrostu bogactwa gatunkowego na szczytach górskich przyspiesza. To alarmujące" - komentuje w rozmowie z PAP ekolog dr hab. Jaroszewicz. Zwykle rosnąca bioróżnorodność botaników cieszy. Ale nie w tym przypadku. Globalne ocieplenie sprawia, iż rośliny z niższych partii gór są w stanie zasiedlać tereny coraz wyżej położone. A wtedy przegrywają gatunki roślin górskich najbardziej wyspecjalizowane - przystosowane do życia tam, gdzie żaden inny gatunek w przeszłości nie dawał rady przeżyć.

Wśród takich wypieranych gatunków są m.in. gipsówka rozesłana czy skalnice: nakrapiana, seledynowa czy gronkowa – które również poza Tatrami są gatunkami rzadkimi.

"Takie rośliny są w stanie wytrwać w ekstremalnych warunkach: niskiej temperaturze, w silnym nasłonecznieniu, przy krótkim sezonie wegetacyjnym. Ale nie są w stanie konkurować o zasoby z innymi roślinami" - wyjaśnia botanik. Zwraca uwagę, że dlatego gatunków tych nie spotyka się w niższych partiach gór. A ze szczytu gatunki te nie mają już dokąd dalej w górę uciekać.


To też ciekawe.
Bo z tego co się orientuje, to 130 tyś. lat temu, było cieplej niż jest teraz.

http://kopalniawiedzy.pl/klimat-poziom-oceanow-plejstocen-interglacjal-emski,14678

To co w trakcie tamtego ocieplenia, stało z tymi roślinami? gdzie one uciekły?
No chyba że to są jakieś nowsze młodsze odmiany roślin, których jeszcze wtedy nie było.


Emiraty Arabskie nie są znane z fiskalnego konserwatyzmu, ale nawet dla nich perspektywa utopienia 200 mld euro w takim projekcie może się okazać zbytnią fanaberią.


Jak na moje oko, to koszt budowy czegoś takiego wyjdzie bliżej biliona dolarów, i wątpię żeby kogokolwiek było stać na takie coś.


„Wzrost poziomów morza jest jednym z najpewniejszych skutków globalnego ocieplenia – pisze Jochen Hinkel z Global Climate Forum. – Wiemy, że ten poziom się podniesie, nie wiemy, o ile i jak szybko. Ale musimy uwzględniać to w planach na przyszłość”.

Hinkel jest jednym ze współautorów opracowania opublikowanego właśnie w „Proceedings of the National Academy of Sciences”. Autorzy szacują, że wdzierające się w głąb lądu sztormy i huragany, w połączeniu ze stałym kurczeniem się obszarów lądu i wzrostem populacji biednych nadmorskich krajów takich jak Bangladesz, może za 90 lat przynosić straty sięgające niewyobrażalnej dziś kwoty 100 bln dolarów rocznie. Według opracowania jedyna realna obrona to budowa globalnego systemu zapór podobnych do tych, jakie dziś chronią Holandię czy Wenecję. Wtedy straty może się udać ograniczyć do „tylko” 80 mld dolarów rocznie.

A to nie taniej wyjdzie kazać ludziom budować domy, trochę dalej od morza niż w tej chwili?
W końcu to jest jedynie kwestia kupienia ludziom nowej działki budowlanej, więc tutaj raczej nie wyjdzie to wszystko aż tak drogo.
A to co teraz już wybudowano, to raczej wytrzyma te kilkadziesiąt lat, po których będzie można budować się już nieco wyżej, nad poziomem morza.



Pytanie tylko jaka byłaby optymalna ilość węgla w atmosferze? Ta sprzed rewolucji przemysłowej, czy nieco większa od niej?????

To zależy kogo spytasz  ;D
Inaczej ci odpowie mieszkaniec Irkucka, który na co dzień zmaga się z mrozem sięgającym kiludziesięciu stopni.
A inaczej odpowie Arab który musi walczyć z upałem często przekraczającym +40.
No a jeszcze inaczej odpowie ktoś kto przejmuje się zmianami klimatu, i chce z nimi walczyć.
Jak dla mnie(z uwagi że jestem rolnikiem) odpowiadał by mi klimat Hiszpański, w końcu przy tak ciepłym klimacie można siać i zbierać 2, a może i 3 razy w roku, więc z jednego hektara jest trzykrotnie większy zysk.

No i jesli "ekoplaneta" chciałby wrócić do poziomu dwutlenku węgla, jeszcze sprzed epoki przemysłowej, to też by chciał wrócić to temperatury, która w owych czasach bywała.
A wtedy zdarzały sie zimy gdzie mróz tygodniami przekraczał -40 stopni.
No ale co kto woli, jak lubisz mróz, to nie ma problemu  ;D
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Slavin w Maj 09, 2018, 21:43
Padł kolejny rekord. Tak dużo dwutlenku węgla w ziemskiej atmosferze nie było od 800 tysięcy lat

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1692568.jpg)

Naukowcy poinformowali, że w kwietniu średni poziom dwutlenku węgla na świecie wyniósł 410 cząstek na milion. Dane te uzyskano zliczając średnie stężenie CO2 z 40 stacji pomiarowych, rozsianych po całej kuli ziemskiej. Po raz ostatni miało to miejsce co najmniej 800 tysięcy lat temu.

Wielu naukowców uważa, że takich ilości dwutlenku węgla nie było nawet od 3,5 do 5 milionów lat, a więc od epoki pliocenu, ale wtedy wywołały to czynniki naturalne. Tym razem odpowiedzialna jest za to działalność człowieka, który każdego roku emituje grubo ponad 30 miliardów ton dwutlenku węgla, z czego około 8 ton rocznie każdy Polak.

Zawartość dwutlenku węgla w atmosferze na tle roku zmienia się. Największe jego stężenie notowane jest na wiosnę, ponieważ gaz ten gromadzi się nad północną półkulą po okresie zimowym, gdy nie może być przetwarzany na tlen przez zimującą roślinność. Zaczyna się zmniejszać dopiero w maju. Zatem w marcu i kwietniu osiąga największe stężenie i to właśnie wtedy dokonuje się pomiaru.

Latem, gdy roślinność pochłania ten gaz, jest go znacznie mniej niż w okresie zimowym. Jednak na przestrzeni ostatnich ponad 260 lat wzrosło stężenie nie tylko dwutlenku węgla, lecz również podtlenku azotu (o 20 procent) i metanu (aż o 158 procent).

Dane ze stacji pomiarowych spływają mniej więcej z dwumiesięcznym opóźnieniem, ponieważ dwutlenek węgla z północnej półkuli, gdzie emituje się go najwięcej, musi się zdążyć rozprzestrzenić po całym globie. Dlaczego przekroczenie czerwonej linii na poziomie 400 części na milion jest tak niebezpieczne?

Gwałtowny wzrost stężenia CO2

Od początku ery przemysłowej, czyli mniej więcej od 1750 roku, poziom dwutlenku węgla w atmosferze wzrósł o 39 procent. Jeszcze 25 lat temu stężenie tego gazu wynosiło 280 cząstek na milion. Średni roczny wzrost stężenia wyniósł między 2009 a 2010 rokiem do 2,3 cząstek na milion w porównaniu ze średnią z lat 90. ubiegłego wieku wynoszącą 1,5 cząstek na milion.

Nawet zatrzymanie emisji dwutlenku węgla nie zlikwiduje zmian klimatycznych z roku na rok. Wszystko dlatego, że gazy cieplarniane ulegają rozkładowi na przestrzeni dziesiątek, a nawet setek lat - powiedział Jeremiah Lengoasa, były zastępca sekretarza generalnego Światowej Organizacji Meteorologicznej.

Głównymi sprawcami wzrastającej emisji tych gazów cieplarnianych jest wycinka drzew, które je pochłaniają, a także coraz większa popularność nawozów sztucznych i spalanie paliw kopalnych. Dla porównania emisja CO2 przez wulkany, stanowi zaledwie około 1 procenta emisji pochodzących z działalności ludzkiej.

Dlaczego dwutlenek węgla jest groźny?

Ziemska atmosfera jest tak naprawdę bardzo cienka, tak cienka jak lukier na pączku. Dlatego też wszystkie działania człowieka mają na nią olbrzymi wpływ, nawet nie zdajemy sobie sprawy jak wielki jest to wpływ.

Efekt cieplarniany, który prowadzi do globalnego ocieplenia klimatu powstaje w sposób następujący: promieniowanie słoneczne dociera na Ziemię w postaci fal świetlnych. One podgrzewają powierzchnię planety.

Natomiast część tego promieniowania opuszcza Ziemię w postaci fal podczerwonych. Część tych fal podczerwonych zostaje uwięziona przez ziemską atmosferę. To korzystny proces, gdyż utrzymuje stałą temperaturę na planecie w określonych granicach, przez co nie jest ani za zimno, ani też zbyt ciepło i życie może się rozwijać.

Jednak cały problem tkwi w tym, że ta warstwa atmosfery jest obecnie systematycznie pogrubiana przez zanieczyszczenia, które tam docierają. Głównie jest to wydawałoby się niegroźny dwutlenek węgla, który tak naprawdę jest najbardziej niebezpiecznym gazem cieplarnianym.

Stale powiększająca się ta część atmosfery powoduje, że więcej fal podczerwonych zostaje uwięzionych na Ziemi. Temperatura powoli, ale systematycznie na całym globie podnosi się i to właśnie nazywamy globalnym ociepleniem klimatu.

Aby jemu zapobiec należałoby maksymalnie zmniejszyć emisję zwłaszcza dwutlenku węgla, który produkowany jest najliczniej przez zakłady przemysłowe, ale występuje także w kopalniach, cukrowniach, gorzelniach, wytwórniach win, silosach zbożowych, browarach i studzienkach kanalizacyjnych.

Jeśli ograniczymy jego emisję, to tym samym powstrzymamy zatrzymywanie na Ziemi fal podczerwonych i średnia temperatura na planecie nie będzie już wzrastać tak gwałtownie. Jednak jedynym sposobem jest zamknięcie zakładów przemysłowych, a to dla wielu prężnie rozwijających się krajów byłoby ciosem w samo serce i doprowadziłoby do zapaści gospodarczej, na co rządy tych krajów zgodzić się z oczywistych pobudek nie chcą.

Podpisywane obecnie akty nakazują ograniczenie emisji szkodliwych gazów, ale są one mało rygorystyczne i wciąż w bardzo niewielkim stopniu powodują spowolnienie globalnego ocieplenia. Wielkie nadzieje są wiązane z konferencjami klimatycznymi organizowanymi w grudniu każdego roku. Powstaje wówczas nowy dokument, który w przyszłości ma zastąpić słynny Protokół z Kioto.

Będzie on nakazywać ograniczenie emisji CO2 do poziomu, który zapobiegnie postępowaniu zmian klimatycznych. Póki co radykalne ograniczenie emisji zapowiada jedynie Unia Europejska. Jednak ostateczny sukces zależy od tego, czy zobowiązanie przyjmą także na siebie Amerykanie i Chińczycy, a to już takie pewne nie jest.

Zgodnie z ostatnim naszym zobowiązaniem do 2030 roku zobligowani jesteśmy do ograniczenia emisji CO2 o nie mniej niż 40 procent oraz do wzrostu udziału energii odnawialnej o 27 procent. Jedni mówią, że to cios w serce gospodarki, a inni są zdania, że poniesiemy tylko niewielki koszt w porównaniu ze stratami, jakie może przynieść całkowite rozregulowanie się klimatu i związane z tym susze, powodzie i fale upałów.

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-05-09/padl-kolejny-rekord-tak-duzo-dwutlenku-wegla-w-ziemskiej-atmosferze-nie-bylo-od-800-tysiecy-lat/ (http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-05-09/padl-kolejny-rekord-tak-duzo-dwutlenku-wegla-w-ziemskiej-atmosferze-nie-bylo-od-800-tysiecy-lat/)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 10, 2018, 11:30
Naukowcy poinformowali, że w kwietniu średni poziom dwutlenku węgla na świecie wyniósł 410 cząstek na milion. Dane te uzyskano zliczając średnie stężenie CO2 z 40 stacji pomiarowych, rozsianych po całej kuli ziemskiej. Po raz ostatni miało to miejsce co najmniej 800 tysięcy lat temu.

Wielu naukowców uważa, że takich ilości dwutlenku węgla nie było nawet od 3,5 do 5 milionów lat, a więc od epoki pliocenu,

No to w końcu 800 tyś lat, czy jednak 5 milionów?


Nawet zatrzymanie emisji dwutlenku węgla nie zlikwiduje zmian klimatycznych z roku na rok. Wszystko dlatego, że gazy cieplarniane ulegają rozkładowi na przestrzeni dziesiątek, a nawet setek lat - powiedział Jeremiah Lengoasa, były zastępca sekretarza generalnego Światowej Organizacji Meteorologicznej.

A gdzie i jak rozkłada się dwutlenek węgla?

Zgodnie z ostatnim naszym zobowiązaniem do 2030 roku zobligowani jesteśmy do ograniczenia emisji CO2 o nie mniej niż 40 procent oraz do wzrostu udziału energii odnawialnej o 27 procent. Jedni mówią, że to cios w serce gospodarki, a inni są zdania, że poniesiemy tylko niewielki koszt w porównaniu ze stratami, jakie może przynieść całkowite rozregulowanie się klimatu i związane z tym susze, powodzie i fale upałów.


Że też państwa same nie wiedzą, tylko trzeba ich nakłaniać czy tam zmuszać do tego, żeby zaczęły działać na swoją korzyść.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Slavin w Maj 11, 2018, 15:59
Dzieje się historia. Narodził się cyklon, który w tej części świata nie powinien istnieć

Zmiany klimatyczne sprawiają, że tropikalne cyklony zaczynają się pojawiać tam, gdzie nigdy o nich nie słyszano, a ludzie nie są na nie przygotowani. W ostatnich dniach taki fenomen zaobserwowano z dala od wybrzeży Chile.

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1693283.jpg)
Zdjęcie satelitarne subtropikalnego cyklonu nad Pacyfikiem. Fot. NASA.

Tropikalne cyklony powstają nad bardzo ciepłymi wodami oceanicznymi. Z definicji wynika, że powierzchnia wody musi mieć co najmniej 26 stopni, aby za sprawą parowania taka formacja burzowa mogła się w ogóle narodzić i przetrwać.

Zdarzają się jednak wyjątki. Gdy cyklon powstanie nad chłodniejszymi wodami, wówczas mówi się o nim subtropikalny. W ostatnich latach odnotowuje się coraz więcej formacji burzowych, które rodzą się nad coraz chłodniejszymi wodami tam, gdzie dotąd nie miało to jeszcze miejsca.

Zaledwie kilka dni temu meteorolodzy zaobserwowali na zdjęciach satelitarnych południowego Pacyfiku formację, która wykazywała cechy subtropikalnej. Utworzyła się ona nad powierzchnią wód o temperaturze poniżej 20 stopni. Była to część układu niżowego, który rozpadł się. Jego centralna część uformowała się na kształt miniaturowego cyklonu z charakterystycznym okiem ciszy.

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1693284.jpg)
Zdjęcie satelitarne subtropikalnego cyklonu nad Pacyfikiem. Fot. NASA.

Bardzo podobny fenomen miał miejsce na przełomie kwietnia i maja 2015 roku. Wówczas narodził się subtropikalny cyklon Katie. Miało to miejsce w rejonie Wyspy Wielkanocnej. Okrzyknięto go wówczas najdalszym na południe Pacyfiku subtropikalnym cyklonem w dziejach meteorologii.

Okazuje się, że Katie długo swego wyjątkowego miana nie piastowała. Póki co bezimienna burza subtropikalna zrodziła się przed kilkoma dniami nieco dalej na południe, bijąc tym samym kolejny rekord i elektryzując meteorologów.

Jeden z najgłośniejszych przypadków wystąpienia subtropikalnego cyklonu w miejscu, gdzie wcześniej nie pojawiały się tego typu zjawiska, miał miejsce w kwietniu 2004 roku u wybrzeży Brazylii. Cyklon Santa Catarina (od nazwy miejscowości, którą spustoszył) przyniósł ulewne deszcze i powodzie, które zabiły 3 osoby i pozbawiły dachu nad głową ponad 30 tysięcy ludzi.

http://www.youtube.com/watch?v=Hmokf5iFV3U

Z ostatnim takim fenomenem mieliśmy do czynienia w połowie listopada na Morzu Śródziemnym. Subtropikalny cyklon Numa (Zenon) przyniósł katastrofalne ulewy w Grecji. Powodzie i osunięcia ziemi kosztowały wtedy życie 18 osób.

Choć cyklony tego typu nie są tak potężne, jak tropikalne huragany, to jednak mogą na obszarach, gdzie ludność nie jest przygotowana na silne burze, siać spore spustoszenie. Wraz z postępowaniem zmian klimatycznych takie pogodowe fenomeny mogą się zdarzać coraz częściej.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NOAA.



Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 11, 2018, 17:42
Zdarzają się jednak wyjątki. Gdy cyklon powstanie nad chłodniejszymi wodami, wówczas mówi się o nim subtropikalny. W ostatnich latach odnotowuje się coraz więcej formacji burzowych, które rodzą się nad coraz chłodniejszymi wodami tam, gdzie dotąd nie miało to jeszcze miejsca.

Zaledwie kilka dni temu meteorolodzy zaobserwowali na zdjęciach satelitarnych południowego Pacyfiku formację, która wykazywała cechy subtropikalnej. Utworzyła się ona nad powierzchnią wód o temperaturze poniżej 20 stopni. Była to część układu niżowego, który rozpadł się. Jego centralna część uformowała się na kształt miniaturowego cyklonu z charakterystycznym okiem ciszy.


Dlaczego takie wyjątki nie zdarzają się nad Bałtykiem?
W końcu Bałtyk w wakacje ma często temperaturę w okolicach 20 stopni, a jakoś cyklony się nad nim, nie pojawiają.


Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Slavin w Maj 11, 2018, 17:53
Ponieważ Bałtyk ma za małą powierzchnię całkowitą i jest otoczony od południa lądami a od północy półwyspem Skandynawskim.
Kształt wybrzeża także determinuje możliwość ukształtowania się tego typu zjawiska.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 20, 2018, 18:54
USA/ Biały Dom zamyka program klimatyczny NASA
13.05.2018

Biały Dom zdecydował o zamknięciu programu NASA dotyczącego monitorowania emisji dwutlenku węgla do atmosfery - poinformował rzecznik prasowy Agencji Steve Cole, potwierdzając informacje magazynu "Science".

Program badawczy NASA o nazwie Carbon Monitoring System (CMS) zajmował się poszukiwaniem i monitorowaniem źródeł emisji dwutlenku węgla do atmosfery, co powoduje globalne ocieplenie klimatu. Kosztował 10 milionów dolarów rocznie.

"Administracja prezydenta Donalda Trumpa po cichu zabiła CMS" - napisało w komunikacie biuro prasowe NASA, nazywając tę decyzję "poważnym atakiem na klimatologię". Rzecznik prasowy NASA wyjaśnił, że prezydent USA zaproponował w zeszłym roku wycofanie programu CMS i czterech innych misji naukowych NASA, jednak ostatecznie Kongres postanowił zachować finansowanie czterech misji, natomiast na CMS nie przeznaczono funduszy.

Według rzecznika NASA Donald Trump zawsze był sceptycznie nastawiony do tematu zmian klimatycznych, a w czasie swojej kampanii wyborczej kwestię tę nazwał nawet "wynalazkiem Chin". Przypomniał, że prezydent USA wycofał się z porozumienia klimatycznego przyjętego na konferencji ONZ w Paryżu w 2015 roku, a z powodu braku środków odwołano wystrzelenie na orbitę Ziemi nowego satelity NASA - Orbiting Carbon Observatory-3.

Steve Cole wyjaśnił, że likwidacja tego programu badawczego nie ogranicza zdolności NASA do monitorowania wpływu dwutlenku węgla na zmiany klimatyczne. Powiedział, że nowy instrument do monitorowania dwutlenku węgla, nazwany GEDI, ma zostać uruchomiony na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jeszcze w tym roku. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C29463%2Cusa-bialy-dom-zamyka-program-klimatyczny-nasa.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Slavin w Maj 24, 2018, 06:11
Cyklon tropikalny nigdy wcześniej nie dotarł w ten zakątek Afryki

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1698089.jpg)
Cyklon tropikalny Sagar nad Zatoką Adeńską. Fot. NASA.

Zmiany klimatyczne postępują, a ich efektem są wciąż to nowe rekordy, które biją tropikalne cyklony. Nie dość, że w ostatnich latach narodziły się najpotężniejsze cyklony w dziejach obserwacji, to jeszcze docierały one tam, gdzie nigdy wcześniej ich nie widziano.

Najświeższy przypadek pochodzi z Afryki, gdzie w ubiegłym tygodniu nad wodami Morza Arabskiego narodził się cyklon tropikalny imieniem Sagar. W tej części świata cyklony pojawiają się rzadko. Wcześniej miało to miejsce raz na kilka lat, ale ostatnio coraz częściej, nawet kilka razy w roku.

Cyrkulacja atmosferyczna gna je w kierunku zachodnim, ku wschodnim wybrzeżom Półwyspu Arabskiego i północno-wschodniej Afryki. Sagar najpierw przyniósł potężny sztorm i ulewne deszcze na popularnej wśród turystów wyspie Sokotra, wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

http://www.youtube.com/watch?v=4FG5TQ-DKc8

Następnie formacja burzowa przybrała na sile po wkroczeniu nad gorące wody Zatoki Adeńskiej. W warstwie powierzchniowej woda ma tam aż 31 stopni i jest jedną z najcieplejszych obecnie w skali światowej.

Aby cyklony mogły się formować wystarczy, aby woda miała 27 stopni. Nic więc dziwnego, że Sagar gwałtownie się uaktywnił, ale to, co stało się później, zaskoczyło nawet wytrawnych badaczy cyklonów.

Burza tropikalna nadciągnęła nad Somalię, Dżibuti, Erytreę i Etiopię, jedne z najsuchszych miejsc na naszej planecie. Co więcej, cyklon dotarł najdalej na zachód wód Oceanu Indyjskiego w całej historii meteorologii. Dalej od poprzednio rekordowego cyklonu z 1984 roku.

Według meteorologów Sagarowi należy się też miano najsilniejszego cyklonu tropikalnego w dziejach Somalii. Przyniósł on na wyschniętych na wiór pustyniach gigantyczne ilości deszczu. Padało tak mocno, że suche koryta rzek wypełniły się wodą po same brzegi, a następnie zaczęły wylewać.

http://www.youtube.com/watch?v=vX0TZqaP5nA

Powodzie zniszczyły domy setek tysięcy ludzi, którzy pozostają bez dachu nad głową. Niestety, żywioł niektórych kosztował nie tylko zdrowie, ale też życie. Zginęło bowiem około 30 osób. Hodowcy stracili tysiące sztuk zwierząt gospodarskich. Ostateczny bilans kataklizmu wciąż jest sporządzany przez władze.

Organizacje humanitarne informują, że w regionie, który cierpiał z powodu wieloletniej suszy, nagle nawiedzonym przez powodzie, szkody materialne mogą iść w dziesiątki milionów dolarów. Miejscowa ludność potrzebuje dosłownie wszystkiego, od żywności, wody pitnej i lekarstw aż po bezpieczne schronienie.

Tymczasem w rejonie Sokotry narodził się właśnie kolejny cyklon, któremu nadano imię Mekunu. W najbliższym czasie przyniesie on potężne ulewy na pograniczu Jemenu i Omanu na Półwyspie Arabskim, a następnie pozostałości po nim dotrą do południowych krańców Arabii Saudyjskiej. Tam również może dojść do powodzi, mimo iż jest to obszar pustynny.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NOAA / ONZ.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kretus5 w Maj 24, 2018, 09:43
Ciekawe jakie skutki tych nieoczekiwanych deszczy będą dla przyrody...  W wielu miejscach na Saharze też zaobserwowano zwiększone opady w ostatnich latach,- miejsca pustynne i półpustynne zwyczajnie się zazieleniły...
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 24, 2018, 11:02
Ponieważ Bałtyk ma za małą powierzchnię całkowitą i jest otoczony od południa lądami a od północy półwyspem Skandynawskim.
Kształt wybrzeża także determinuje możliwość ukształtowania się tego typu zjawiska.

Ale na Atlantyku, u wybrzeszy Francji mógłby już powstać? a jakoś nie słychać żeby nad Francją szalały jakieś cyklony.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Slavin w Maj 24, 2018, 17:31
Ponieważ Bałtyk ma za małą powierzchnię całkowitą i jest otoczony od południa lądami a od północy półwyspem Skandynawskim.
Kształt wybrzeża także determinuje możliwość ukształtowania się tego typu zjawiska.

Ale na Atlantyku, u wybrzeszy Francji mógłby już powstać? a jakoś nie słychać żeby nad Francją szalały jakieś cyklony.


Ciepły prąd zatokowy północnego Atlantyku omija zatokę Biskajską i kieruje się bardziej na północ w stronę wysp Brytyjskich.
Z kolei zatoka Biskajska (czyli w uproszczeniu Atlantyckie wybrzeże Francji) jest na uboczu zasięgu Golfstromu.

(https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/5d/Bay_of_Biscay_from_Terra_%282002-04-22%29.jpg)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 24, 2018, 23:43
Ciepły prąd zatokowy północnego Atlantyku omija zatokę Biskajską i kieruje się bardziej na północ w stronę wysp Brytyjskich.
Z kolei zatoka Biskajska (czyli w uproszczeniu Atlantyckie wybrzeże Francji) jest na uboczu zasięgu Golfstromu.

No ale nie jest tam zimniej niż w Bałtyku?
Więc te cyklony powinny koło Francji powstawać, a jak nie powstają to znaczy że jest to bardziej skomplikowane niż tylko kwestia temperatury.
I tutaj też by wyszło że jeśli nawet Bałtyk cały czas by miał temperaturę grubo powyżej 30 stopni, to i tak z różnych przyczyn żadnego cyklonu by tu nie było.
Więc ten problem Polski nie dotyczy. 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Slavin w Czerwiec 13, 2018, 13:32
Czarne chmury nad ekipą Trumpa. Muszą udowodnić, że człowiek nie jest winny globalnego ocieplenia.

Mianowany przez Donalda Trumpa szef Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA), który znany jest z tego, że neguje problem zmian klimatycznych, został oskarżony o mówienie nieprawdy. Sąd nakazał mu przedstawienie niezbitych dowodów, że człowiek nie jest odpowiedzialny za globalne ocieplenie.

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1706226.jpg)

Scott Pruitt, szef Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA), od dawna znajduje się w ogniu krytyki ekologów i wszelkich organizacji pozarządowych, ponieważ wielokrotnie oświadczał, że globalne ocieplenie to bzdura, a człowiek nie ma z tym nic wspólnego.

Miarka przebrała się po ostatnim programie "Squawk Box" emitowanym na antenie CNBC. Poproszony przez prowadzących, aby wyraził swoje poglądy dotyczące globalnego ocieplenia i emisji dwutlenku węgla, Pruitt po raz kolejny publicznie stwierdził, że nie zgadza się z poglądem iż dwutlenek węgla jest główną przyczyną występujących zmian klimatycznych.

Organizacja pozarządowa Public Employees for Environmental Responsibility (PEER), zrzeszająca pracowników publicznych, którym na sercu leży m.in. ochrona środowiska naturalnego, zwróciła się do EPA o udostępnienie danych, które potwierdzają, że szef tego organu mówi prawdę.

Odpowiedzi jednak nie było, dlatego organizacja PEER, w ramach ustawy FOIA, czyli wolnego dostępu do informacji publicznej, wniosła skargę na szefa EPA do Sądu Okręgowego Dystryktu Kolumbii. Sąd nakazał ujawnienie wyników badań, na których Pruitt oparł swoje stwierdzenia.

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1706227.jpg)
Scott Pruitt, szef Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska. Fot. Wikipedia / Eric Vance.

Po uprawomocnieniu się wyroku sądowego Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) będzie musiała przekazać opinii publicznej kłopotliwe dla niej dane. I tutaj pojawia się poważny problem, jakie dane zostaną udostępnione, bowiem zdecydowana większość z nich, o ile nie wszystkie, wskazują jednoznacznie na winę człowieka.

Niewykluczone, że agencja będzie chciała przeprowadzić ponowne badania, aby udowodnić tezy stawiane przez jej dyrektora. Już w ubiegłym roku jeden z członków administracji Donalda Trumpa stwierdził, że zgromadzi grupę badaczy, która zaprzecza decydującej roli człowieka z procesie ocieplania się klimatu.

Możliwe więc, że w ramach EPA powstanie pierwsza taka grupa w skali światowej, która będzie pracować w całkowitym sukursie wobec zdecydowanej większości świata naukowego, próbując udowodnić coś, czego nikomu dotychczas udowodnić się nie udało.

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1706228.jpg)

Z jednej strony będzie ona stanowić duże wsparcie dla środowisk, dotychczas osamotnionych w twierdzeniu, że zmiany klimatyczne w ogóle nie występują, bądź też są wynikiem zupełnie naturalnych procesów, a z drugiej strony będzie zarzewiem wojny z tą większą częścią świata naukowego, która jest przeciwnego zdania.

Być może polaryzacja obu środowisk, często podszyta orientacją polityczną, zmieni dotychczasowy układ sił. Ujawnią się naukowcy, którzy pod presją nie przedstawiali swoich wyników badań, np. obawiając się utraty renomy czy też odebrania grantów naukowych.

Pewne jest, że dojdzie do starcia dwóch różnych światopoglądów, co może zaważyć chociażby na przyszłości Porozumienia Paryskiego i dalszego ograniczania emisji gazów cieplarnianych, z których Stany Zjednoczone pod wodzą Donalda Trumpa zaczynają się wycofywać. Jak to się skończy? O tym dowiemy się być może jeszcze w tym, a najpóźniej w przyszłym roku.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Scientific American.




Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Czerwiec 13, 2018, 16:58
Pewne jest, że dojdzie do starcia dwóch różnych światopoglądów, co może zaważyć chociażby na przyszłości Porozumienia Paryskiego i dalszego ograniczania emisji gazów cieplarnianych, z których Stany Zjednoczone pod wodzą Donalda Trumpa zaczynają się wycofywać. Jak to się skończy? O tym dowiemy się być może jeszcze w tym, a najpóźniej w przyszłym roku. 

Skończy się tak, że Polska jako jeden z biedniejszych krajów Unii Europejskiej będzie walczyć z globalnym ociepleniem, ponosząc przy tym dość duże koszty, natomiast najbogatszy kraj świata USA, rezygnując z tej walki, stanie się jeszcze bogatszy, niż jest teraz.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: velo w Czerwiec 14, 2018, 10:11
To, że politycznie różne podmioty/rządy będą chciały wykorzystać swoją siłę by wpłynąć na własne i cudze zaangażowanie w walce ze zmianami klimatycznymi jest jasne. Praktyka pokaże jak to będzie się dalej rozwijać.

Niestety ogólnie to podcinanie gałęzi, na której my wszyscy siedzimy.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 14, 2018, 10:45
'We're doomed': Mayer Hillman on the climate reality no one else will dare mention
By Patrick Barkham 26 April 2018

The 86-year-old social scientist says accepting the impending end of most life on Earth might be the very thing needed to help us prolong it

(https://i.guim.co.uk/img/media/a1b18036078ee896acc0bf12bc2b4e1a0dddf0f1/10_20_1635_1440/master/1635.jpg?w=620&q=55&auto=format&usm=12&fit=max&s=887c0b15ab752effb15be2c654aff1f2)
 Dr Mayer Hillman with his bike outside his home in London. Photograph: John Alex Maguire / Rex Features

“We’re doomed,” says Mayer Hillman with such a beaming smile that it takes a moment for the words to sink in. “The outcome is death, and it’s the end of most life on the planet because we’re so dependent on the burning of fossil fuels. There are no means of reversing the process which is melting the polar ice caps. And very few appear to be prepared to say so.”

Hillman, an 86-year-old social scientist and senior fellow emeritus of the Policy Studies Institute, does say so. His bleak forecast of the consequence of runaway climate change, he says without fanfare, is his “last will and testament”. His last intervention in public life. “I’m not going to write anymore because there’s nothing more that can be said,” he says when I first hear him speak to a stunned audience at the University of East Anglia late last year.

From Malthus to the Millennium Bug, apocalyptic thinking has a poor track record. But when it issues from Hillman, it may be worth paying attention. Over nearly 60 years, his research has used factual data to challenge policymakers’ conventional wisdom. In 1972, he criticised out-of-town shopping centres more than 20 years before the government changed planning rules to stop their spread. In 1980, he recommended halting the closure of branch line railways – only now are some closed lines reopening. In 1984, he proposed energy ratings for houses – finally adopted as government policy in 2007. And, more than 40 years ago, he presciently challenged society’s pursuit of economic growth.

When we meet at his converted coach house in London, his classic Dawes racer still parked hopefully in the hallway (a stroke and a triple heart bypass mean he is – currently – forbidden from cycling), Hillman is anxious we are not side-tracked by his best-known research, which challenged the supremacy of the car.

“With doom ahead, making a case for cycling as the primary mode of transport is almost irrelevant,” he says. “We’ve got to stop burning fossil fuels. So many aspects of life depend on fossil fuels, except for music and love and education and happiness. These things, which hardly use fossil fuels, are what we must focus on.”

While the focus of Hillman’s thinking for the last quarter-century has been on climate change, he is best known for his work on road safety. He spotted the damaging impact of the car on the freedoms and safety of those without one – most significantly, children – decades ago. Some of his policy prescriptions have become commonplace – such as 20mph speed limits – but we’ve failed to curb the car’s crushing of children’s liberty. In 1971, 80% of British seven- and eight-year-old children went to school on their own; today it’s virtually unthinkable that a seven-year-old would walk to school without an adult. As Hillman has pointed out, we’ve removed children from danger rather than removing danger from children – and filled roads with polluting cars on school runs. He calculated that escorting children took 900m adult hours in 1990, costing the economy £20bn each year. It will be even more expensive today.

Our society’s failure to comprehend the true cost of cars has informed Hillman’s view on the difficulty of combatting climate change. But he insists that I must not present his thinking on climate change as “an opinion”. The data is clear; the climate is warming exponentially. The UN Intergovernmental Panel on Climate Change predicts that the world on its current course will warm by 3C by 2100. Recent revised climate modelling suggested a best estimate of 2.8C but scientists struggle to predict the full impact of the feedbacks from future events such as methane being released by the melting of the permafrost.

Hillman is amazed that our thinking rarely stretches beyond 2100. “This is what I find so extraordinary when scientists warn that the temperature could rise to 5C or 8C. What, and stop there? What legacies are we leaving for future generations? In the early 21st century, we did as good as nothing in response to climate change. Our children and grandchildren are going to be extraordinarily critical.”

Global emissions were static in 2016 but the concentration of carbon dioxide in the atmosphere was confirmed as beyond 400 parts per million, the highest level for at least three million years (when sea levels were up to 20m higher than now). Concentrations can only drop if we emit no carbon dioxide whatsoever, says Hillman. “Even if the world went zero-carbon today that would not save us because we’ve gone past the point of no return.”

Although Hillman has not flown for more than 20 years as part of a personal commitment to reducing carbon emissions, he is now scornful of individual action which he describes as “as good as futile”. By the same logic, says Hillman, national action is also irrelevant “because Britain’s contribution is minute. Even if the government were to go to zero carbon it would make almost no difference.”

Instead, says Hillman, the world’s population must globally move to zero emissions across agriculture, air travel, shipping, heating homes – every aspect of our economy – and reduce our human population too. Can it be done without a collapse of civilisation? “I don’t think so,” says Hillman. “Can you see everyone in a democracy volunteering to give up flying? Can you see the majority of the population becoming vegan? Can you see the majority agreeing to restrict the size of their families?”

Hillman doubts that human ingenuity can find a fix and says there is no evidence that greenhouse gases can be safely buried. But if we adapt to a future with less – focusing on Hillman’s love and music – it might be good for us. “And who is ‘we’?” asks Hillman with a typically impish smile. “Wealthy people will be better able to adapt but the world’s population will head to regions of the planet such as northern Europe which will be temporarily spared the extreme effects of climate change. How are these regions going to respond? We see it now. Migrants will be prevented from arriving. We will let them drown.”

A small band of artists and writers, such as Paul Kingsnorth’s Dark Mountain project, have embraced the idea that “civilisation” will soon end in environmental catastrophe but only a few scientists – usually working beyond the patronage of funding bodies, and nearing the end of their own lives – have suggested as much. Is Hillman’s view a consequence of old age, and ill health? “I was saying these sorts of things 30 years ago when I was hale and hearty,” he says.

Hillman accuses all kinds of leaders – from religious leaders to scientists to politicians – of failing to honestly discuss what we must do to move to zero-carbon emissions. “I don’t think they can because society isn’t organised to enable them to do so. Political parties’ focus is on jobs and GDP, depending on the burning of fossil fuels.”

Without hope, goes the truism, we will give up. And yet optimism about the future is wishful thinking, says Hillman. He believes that accepting that our civilisation is doomed could make humanity rather like an individual who recognises he is terminally ill. Such people rarely go on a disastrous binge; instead, they do all they can to prolong their lives.

Can civilisation prolong its life until the end of this century? “It depends on what we are prepared to do.” He fears it will be a long time before we take proportionate action to stop climatic calamity. “Standing in the way is capitalism. Can you imagine the global airline industry being dismantled when hundreds of new runways are being built right now all over the world? It’s almost as if we’re deliberately attempting to defy nature. We’re doing the reverse of what we should be doing, with everybody’s silent acquiescence, and nobody’s batting an eyelid.”

https://www.theguardian.com/environment/2018/apr/26/were-doomed-mayer-hillman-on-the-climate-reality-no-one-else-will-dare-mention
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Slavin w Czerwiec 14, 2018, 12:52
Prąd Zatokowy słabnie. Czy Europę czeka nowa epoka lodowcowa?

Ostatnio głośno zrobiło się o Prądzie Zatokowym, którego zaburzenie ponoć mogłoby spowodować nową epokę lodowcową w Europie. Czy jest to uzasadnione twierdzenie, a może wpływ Golfstromu na nasz klimat jest mocno przesadzony? Zapytaliśmy o to eksperta.

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1706616.jpg)

Prąd Zatokowy, nazywany też Golfstromem, to cały zespół ciepłych prądów morskich, które mają swój początek z dala od południowo-wschodniego wybrzeża USA, gdy Prąd Florydzki łączy się z Prądem Antylskim. Następnie płynie on w kierunku Wielkiej Brytanii.

Tam zmienia się w Prąd Północnoatlantycki niosący bardzo duże ilości energii, którą oddaje atmosferze w zimowych sztormach na północnym Atlantyku, powodując, że dość słone wody płynące z południa, toną po ochłodzeniu i wracają na południe jako zimniejsze wody głębinowe.

Jednak ostatnie badania naukowe ujawniły, że prąd może zostać osłabiony przez dostanie się do Atlantyku słodkiej wody np. z topnienia lądolodu Grenlandii. Wówczas ciepłe i słone wody płynące z południa zatoną wcześniej, ale płycej, zanim oddadzą to ciepło do atmosfery. Golfstrom nie przestanie płynąć, ale będzie nam niósł mniej ciepła.

Prąd Zatokowy nie taki ważny?

Tymczasem z drugiej strony pojawiają się głosy, że Prąd Zatokowy wcale nie jest taki istotny dla klimatu w Europie, a jego wpływ jest przesadzony. Z tą teorią zmierzyli się nasi naukowcy z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie, którzy prowadzili badania w miejscu, o które Golfstrom się ociera, czyli na Przylądku Hatteras w Karolinie Północnej w USA.

Jest to ważny element bilansu energetycznego Północnego Atlantyku, a także Europy zimą, szczególnie przy zachodniej cyrkulacji powietrza. Dlatego nie zgodziłbym się z twierdzeniem, że jego znaczenie jest przeceniane - powiedział serwisowi TwojaPogoda.pl prof. dr hab. Jacek Piskozub z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie.

Skoro Golfstrom jest tak ważny dla pogody panującej u nas w okresie zimowym, warto byłoby się dowiedzieć, co się z nim dzieje. Jeszcze nie tak dawno naukowcy z Uniwersytetu Kolorado w Boulder informowali, że średnia temperatura wody między Grenlandią a norweskim archipelagiem arktycznym Svalbard wzrosła w okresie letnim do 6 stopni.

(http://www.twojapogoda.pl/image/maxi/1706617.jpg)
Układ prądów morskich, w tym Prądu Zatokowego. Fot. Wikipedia / RedAndr.

Tak ciepłych wód u północnych krańców słynnego Prądu Zatokowego, według nich, nie było od co najmniej 2 tysięcy lat. To właśnie to ciepło ma być odpowiedzialne za błyskawiczne ubywanie morskiej pokrywy lodowej na Oceanie Arktycznym.

Jednak amerykańscy naukowcy skupili się głównie na badaniu Cieśniny Fram, która jest głównym nośnikiem ciepła do Arktyki. W innych fragmentach Golfstromu sytuacja wygląda nieco inaczej. Niewiele można na ten temat powiedzieć, bo badanie tego prądu rozpoczęło się niedawno.

Bardzo skomplikowane zależności

Wiemy, że Prąd Zatokowy niesie w kierunku Europy około 2 terawatów energii. W ostatnim czasie transport ciepła systematycznie zmniejsza się.

Nie wiemy czy to jest trend długoterminowy czy naturalna zmienność międzydekadowa. Wydaje się, ze ta cyrkulacja ma naturalny cykl o długości 60-70 lat. W dodatku efekt termiczny tych zmian zależy mocno od znaku NAO, a ten indeks atmosferycznej cyrkulacji strefowej ma własną zmienność międzydekadową, którą na razie mało rozumiemy - powiedział serwisowi TwojaPogoda.pl prof. dr hab. Jacek Piskozub z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie.

Czym więc jest Oscylacja Północnoatlantycka (NAO), skoro jej wpływ na cyrkulację w Europie jest niebagatelny. Jest to decydujący czynnik o temperaturze zim w Polsce, i nie tylko. Jeśli NAO jest dodatnie i wieje z zachodu, mamy ciepłą zimę, a gdy ujemne i wieje z północy lub wschodu, zima jest mroźna.

NAO wydaje się mieć cykl 8-letni o niejasnym pochodzeniu, a także cykl 65-letni. Ten drugi ma zapewne związek z 65-letnim cyklem Wielodekadowej Oscylacji Atlantyckiej (AMO), ale z inną fazą. W dodatku rożni autorzy wiążą NAO z różnymi wymuszeniami, w tym ze zmienną aktywnością słoneczną, ilością lodu w Arktyce oraz zjawiskami El Niño i La Niña - powiedział serwisowi TwojaPogoda.pl prof. dr hab. Jacek Piskozub z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie.

Jest to więc niezwykle skomplikowany proces, którego wciąż nie rozumiemy. Naukowcy dotychczas całkiem trafnie nauczyli się przewidywać zimowe NAO, jako kombinację temperatur północnego Atlantyku, ENSO (El Niño i La Niña) i zasięgu lodu arktycznego. Nie wiemy natomiast, jak na NAO będzie wpływać globalne ocieplenie.

Przynajmniej niektóre indeksy NAO, a jest ich niestety kilka, korelują się istotnie z koncentracją gazów cieplarnianych, więc być może NAO będzie w przyszłości bardziej dodatnie. Jednak pewności nie ma - powiedział serwisowi TwojaPogoda.pl prof. dr hab. Jacek Piskozub z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie.

Epoki lodowcowej nie będzie

Polscy naukowcy są zdania, że choć cyrkulacja terminalowa nieco słabnie od około 2005 roku, prawdopodobnie jest to przynajmniej częściowo zmienność naturalna i cykliczna. Osłabienie to samo w sobie nie przyniesie nam mroźnych zim, bo jest niewielkie, a temperatura zimy w Polsce zależy bardziej od NAO niż temperatury Północnego Atlantyku, może ono co najwyżej nieco spowolnić antropogeniczne ocieplenie klimatu w rejonie Polski, głównie zimą.

Modele nie przewidują zmniejszenia tej cyrkulacji o więcej niż 30 procent w tym wieku, przy jednoczesnym ogólnym ociepleniu świata. Może to ochłodzić nam przejściowo zimy, ale będzie to zatem swoisty wyścig, który na dłuższa metę wygra globalne ocieplenie, jeśli nie przestaniemy zwiększać ilości gazów cieplarnianych w atmosferze - powiedział serwisowi TwojaPogoda.pl prof. dr hab. Jacek Piskozub z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie.

Nie ma wątpliwości, że przed naukowcami jeszcze mnóstwo pracy, bo wciąż nie poznaliśmy wielu procesów rządzących zjawiskami zachodzącymi w ziemskiej atmosferze. W dodatku wciąż dokładamy swoją, bardzo istotną cegiełkę, w postaci emisji gazów cieplarnianych. Jaki więc los czeka Prąd Zatokowy i jakie będą w przyszłości zimy w Polsce? O tym przekonamy się zapewne na własnej skórze.

Źródło: TwojaPogoda.pl

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-06-14/prad-zatokowy-slabnie-czy-europe-czeka-nowa-epoka-lodowcowa-a-moze-to-kompletna-bzdura/ (http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-06-14/prad-zatokowy-slabnie-czy-europe-czeka-nowa-epoka-lodowcowa-a-moze-to-kompletna-bzdura/)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Czerwiec 14, 2018, 13:51
Nie wiemy czy to jest trend długoterminowy czy naturalna zmienność międzydekadowa. Wydaje się, ze ta cyrkulacja ma naturalny cykl o długości 60-70 lat. W dodatku efekt termiczny tych zmian zależy mocno od znaku NAO, a ten indeks atmosferycznej cyrkulacji strefowej ma własną zmienność międzydekadową, którą na razie mało rozumiemy - powiedział serwisowi TwojaPogoda.pl prof. dr hab. Jacek Piskozub z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie.

Z tego co tu piszą

http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2334/mrozone-ocieplenie-klimatu

To temperatura w Polsce, jest mniej więcej taka jak była te 70 lat temu.

Modele nie przewidują zmniejszenia tej cyrkulacji o więcej niż 30 procent w tym wieku, przy jednoczesnym ogólnym ociepleniu świata. Może to ochłodzić nam przejściowo zimy,

Z tego co zauważyłem to ostatnimi czasy, zimy zrobiły się dosyć ciepłe.
No ale skoro mówią że na terenie Polski sie troche ochłodzi, to może mają w tym racje, w końcu ten podany przez waz film na temat ocieplenia klimatu, również mówił że na terenie Europy sie troche ochłodzi.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Czerwiec 27, 2018, 09:35
Paleoklimatolodzy: ocieplenie na Ziemi może być nierównomierne
27.06.2018

Kiedy w ostatnich 3,5 mln lat na Ziemi następowały ocieplenia klimatu, nie przebiegały one równomiernie. Obszary polarne doświadczały większych wzrostów temperatur, niż np. tropiki. Podobnie może być i teraz - ostrzegają paleoklimatolodzy.

Globalne ocieplenie jest faktem, z którym mało kto obecnie próbuje się spierać, a jedną z jego przyczyn jest aktywność człowieka i emisje gazów cieplarnianych. Porozumienie paryskie, zawarte w grudniu 2015 r. i przyjęte przez 195 krajów określiło ogólnoświatowy plan działania, który ma ograniczyć globalne ocieplenie. Chodzi o to, by średnia temperatura na Ziemi nie wzrosła powyżej 2 stopni C w porównaniu z epoką preindustrialną.

Naukowcy z przeróżnych dziedzin nauki od lat głowią się, jak powstrzymać lub zminimalizować te zmiany klimatu. Teraz głos zabrali znawcy dziejów Ziemi. Pokazują, że badając, jak zmieniał się klimat w przeszłości (tysiące czy miliony lat temu) - można dokładniej prognozować, jak przebiegać będzie obecne ocieplenie klimatu.

"Chcieliśmy podsumować wyniki badań paleoklimatycznych, które skupiały się na odpowiedzi, jak w przeszłości różne ekosystemy odpowiadały na ocieplenie klimatu. I czy ta lekcja z przeszłości może być wykorzystana w przyszłości" - mówi w rozmowie z PAP dr Katarzyna Marcisz z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, współautorka artykułu w "Nature Geoscience" (https://www.nature.com/articles/s41561-018-0146-0).

W swojej publikacji naukowcy zwracają uwagę, że poprzednie ocieplenia klimatu przebiegały nierównomiernie. Na obszarach polarnych temperatura wzrastała znacznie bardziej, niż w tropikach. Podobnie może być teraz. Ogólnoświatowa średnia 2 stopni C nie będzie oznaczała, że o 2 stopnie wzrośnie temperatura na Syberii i o 2 na afrykańskiej sawannie. Sprawa może być o wiele bardziej skomplikowana.

Katarzyna Marcisz w rozmowie z PAP powiedziała, że w epoce przedindustrialnej również pojawiały się okresy, kiedy temperatura wzrastała o 1,5-2 stopnie C. Mimo tego, że wtedy człowiek nie przyczynił się wtedy do zmian klimatycznych, warto wyciągnąć wnioski z tego, jak wówczas przebiegało ocieplenie.

Do porównań wybrano trzy najważniejsze okresy. Ociepleniem najbliższym obecnym czasom było holoceńskie maksimum klimatyczne 9-5 tys. lat temu. W tym czasie - w porównaniu z czasami wcześniejszymi i późniejszymi - klimat na Ziemi się ocieplił. "Na podstawie badań paleoekologicznych wiemy, że na biegunie północnym temperatura była nawet o 4 stopnie większa. A wzrost temperatury w tropikach - również w oceanach w tamtej strefie - wynosił tylko ok. 1 stopień C. Ocieplenie zdecydowanie bardziej było widoczne w obszarach polarnych" - powiedziała badaczka.

Drugim przedziałem czasowym był interglacjał eemski 130-115 tys. lat temu. "W najcieplejszym okresie zimy były cieplejsze i mokrzejsze niż teraz. W Europie było o 1-2 stopnia C cieplej niż obecnie, a poziom morza był wyższy o 6-9 metrów niż teraz" - opowiada dr Marcisz.

Trzecim interesującym okresem jest środkowy pliocen, 3 mln lat temu. "Wtedy na Ziemi panowały podobne warunki, jeśli chodzi o natężenie światła docierającego do Ziemi, ułożenie kontynentów i koncentrację dwutlenku węgla w atmosferze. W środkowych szerokościach geograficznych modelowane temperatury były wyższe niż obecnie, w tropikach o ok. 1-2 stopnie C. A powyżej 70 stopnia szerokości geograficznej północnej temperatury wynosiły nawet o 8 stopni C więcej niż obecnie, a jeszcze wyższe we wczesnym pliocenie, a więc zmiany były naprawdę znaczące" - mówi.

A ponieważ w przeszłości zmiany klimatu na biegunach były bardziej widoczne niż w pobliżu równika, to warto się zastanowić, czy sytuacja nie powtórzy się i tym razem. "Być może w obecnych modelach zmian klimatu znacząco niedoszacowane są zmiany, jakie czekają obszary polarne" - podsumowuje badania dr Marcisz.

Dr Marcisz opowiada, że w publikacji zebrano przekrojowe dane z bardzo wielu badań. Wśród autorów publikacji są paleoekolodzy zajmujący się badaniem rdzeni jeziornych i torfowisk (tym zajmuje się dr Marcisz), paleoklimatolodzy badający rdzenie lodowe oraz przygotowujący modele zmian klimatu, oceanolodzy oraz geochemicy. Publikacją kierował Hubertus Fisher, profesor Uniwersytetu Berneńskiego. (PAP)

Autor: Ludwika Tomala
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30036%2Cpaleoklimatolodzy-ocieplenie-na-ziemi-moze-byc-nierownomierne.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 12, 2018, 08:17
Rosnący poziom mórz i oceanów przyniesie bilionowe straty
10.07.2018

Powodzie spowodowane przez podnoszący się poziom mórz i oceanów będą powodowały na całym świecie straty w wysokości nawet 14 bilionów dolarów rocznie, jeśli nie uda się zatrzymać globalnego ocieplenia poniżej 2 st. C. – wynika z nowego badania brytyjskich naukowców, opublikowanego przez ”Environmental Research Letters”.

Zespół badaczy z brytyjskiego Narodowego Centrum Oceanograficznego (NOC) analizował tempo i konsekwencje globalnego i regionalnego wzrostu poziomu mórz dla trzech scenariuszy klimatycznych, w których wzrost światowych temperatur zahamowano na poziomie 1,5 st. C, 2 st. C. oraz w ogóle go nie powstrzymywano.

Naukowcy obliczyli, że globalne ocieplenie o 1,5 st. C. będzie skutkowało wzrostem poziomu mórz o 0,52 metra, zaś ocieplenie o 2 st. C. - wzrostem o 0,86 metra. W najgorszym scenariuszu nieograniczane ocieplenie klimatu spowodowałoby podniesienie poziomu mórz o aż 1,8 metra.

Następnie naukowcy oceniali, jaki wpływ będzie miał taki wzrost poziomu mórz zarówno w skali globalnej, jak i dla poszczególnych państw. Posłużyli się przy tym danymi Banku Światowego, dzielącego kraje na te o wysokich dochodach, wyższych średnich, niższych średnich oraz niskich dochodach.

Odkryli, że całkowite straty spowodowane wzrostem poziomu mórz mogą przed rokiem 2100 sięgnąć nawet 14 bilionów dolarów rocznie, jeśli morza podniosą się o 0,86 metra – czyli dla ocieplenia na poziomie 2 st. C.

Ta kwota może być jednak jeszcze wyższa. Badacze szacują, że może wynieść nawet 27 bilionów dolarów rocznie, jeśli poziom mórz zwiększyłby się o 1,8 metra. ”To równałoby się 2,8 proc. globalnego PKB w 2100 roku” – mówi główna autorka badania, dr Swietłana Jevrejeva z NOC.

Z badania wynika, że z największym wzrostem kosztów powodziowych muszą liczyć się kraje o wyższych średnich dochodach, takie jak Chiny. Kraje o wysokich dochodach ucierpią najmniej dzięki istniejącej już w nich, rozbudowanej infrastrukturze przeciwpowodziowej. Badacze uważają też, że wzrosty poziomu morza będą najbardziej ekstremalne w regionach tropikalnych.

”Niewielkie narody wyspiarskie, żyjące niewiele nad poziomem morza, jak na Malediwach, będą najbardziej zagrożone, a presja na ich zasoby naturalne i środowiskowe stanie się jeszcze większa” – potwierdza Jevrejeva.

Przypomina, że ponad 600 milionów ludzi na całym świecie mieszka na terenach nadbrzeżnych, leżących poniżej 10 metrów nad poziomem morza.

”W ocieplającym się klimacie globalny poziom mórz będzie się podnosił wskutek topniejących lodowców i pokrywy lodowej oraz wskutek rozszerzalności cieplnej wód oceanów. Wzrost poziomu morza jest więc jednym z najbardziej niszczycielskich efektów ocieplającego się klimatu” – podkreśla Jevrejeva.

Wspomniany artykuł można znaleźć tutaj: http://iopscience.iop.org/article/10.1088/1748-9326/aacc76 (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30174%2Crosnacy-poziom-morz-i-oceanow-przyniesie-bilionowe-straty.html

Rising sea levels could cost the world $14 trillion a year by 2100
July 3, 2018 Source: IOP Publishing

Summary:
Failure to meet the United Nations' 2ºC warming limits will lead to sea level rise and dire global economic consequences, new research has warned. A study found flooding from rising sea levels could cost $14 trillion worldwide annually by 2100, if the target of holding global temperatures below 2ºC above pre-industrial levels is missed.

Failure to meet the United Nations' 2ºC warming limits will lead to sea level rise and dire global economic consequences, new research has warned.

Published today in Environmental Research Letters, a study led by the UK National Oceanographic Centre (NOC) found flooding from rising sea levels could cost $14 trillion worldwide annually by 2100, if the target of holding global temperatures below 2ºC above pre-industrial levels is missed.

The researchers also found that upper-middle income countries such as China would see the largest increase in flood costs, whereas the highest income countries would suffer the least, thanks to existing high levels of protection infrastructure.

Dr Svetlana Jevrejeva, from the NOC, is the study's lead author. She said: "More than 600 million people live in low-elevation coastal areas, less than 10 meters above sea level. In a warming climate, global sea level will rise due to melting of land-based glaciers and ice sheets, and from the thermal expansion of ocean waters. So, sea level rise is one of the most damaging aspects of our warming climate."

Sea level projections exist for emissions scenarios and socio-economic scenarios. However, there are no scenarios covering limiting warming below the 2°C and 1.5°C targets during the entire 21st century and beyond.

The study team explored the pace and consequences of global and regional sea level rise with restricted warming of 1.5 ºC and 2 ºC, and compared them to sea level projections with unmitigated warming following emissions scenario Representative Concentration Pathway (RCP) 8.5.

Using World Bank income groups (high, upper middle, lower middle and low income countries), they then assessed the impact of sea level rise in coastal areas from a global perspective, and for some individual countries using the Dynamic Interactive Vulnerability Assessment modelling framework.

Dr Jevrejeva said: "We found that with a temperature rise trajectory of 1.5°C, by 2100 the median sea level will have risen by 0.52m (1.7ft). But, if the 2°C target is missed, we will see a median sea level rise of 0.86m (2.8ft), and a worst-case rise of 1.8m (5.9ft).

"If warming is not mitigated and follows the RCP8.5 sea level rise projections, the global annual flood costs without adaptation will increase to $14 trillion per year for a median sea level rise of 0.86m, and up to $27 trillion per year for 1.8m. This would account for 2.8 per cent of global GDP in 2100."

The projected difference in coastal sea levels is also likely to mean tropical areas will see extreme sea levels more often.

"These extreme sea levels will have a negative effect on the economies of developing coastal nations, and the habitability of low-lying coastlines," said Dr Jevrejeva. "Small, low-lying island nations such as the Maldives will be very easily affected, and the pressures on their natural resources and environmental will become even greater.

"These results place further emphasis on putting even greater efforts into mitigating rising global temperatures."
https://www.sciencedaily.com/releases/2018/07/180703190745.htm
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 14, 2018, 18:35
Czarne chmury nad ekipą Trumpa. Muszą udowodnić, że człowiek nie jest winny globalnego ocieplenia.

Mianowany przez Donalda Trumpa szef Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA), który znany jest z tego, że neguje problem zmian klimatycznych, został oskarżony o mówienie nieprawdy. Sąd nakazał mu przedstawienie niezbitych dowodów, że człowiek nie jest odpowiedzialny za globalne ocieplenie.

Myśle że ja bym się z tego wybronił  8)
W końcu globalne ocieplenie zaczęło się przed epoką industrialną, więc spokojnie można założyć że to jest naturalny proces, nie związany z emisją dwutlenku węgla.
No i najważniejsza kwestia jest taka, że przez ostatnie kilka lat globalne ocieplenie nieco zwolniło tempo, co też jest ciekawe, bo chyba powinno przyspieszać?
Bo na dobrą sprawe, to jest kwestia tego jak i z której strony sie na to patrzy, i jeden ma takie zdanie na ten temat, a drugi zupełnie inne.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Lipiec 15, 2018, 12:02
No i najważniejsza kwestia jest taka, że przez ostatnie kilka lat globalne ocieplenie nieco zwolniło tempo, co też jest ciekawe, bo chyba powinno przyspieszać?
Spektakularnie byś przegrał, ponieważ ostatnie kilka lat to rekordy globalnej temperatury:
https://www.ncdc.noaa.gov/sotc/global/201713
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 16, 2018, 23:27
Global warming may be twice what climate models predict
05 JUL 2018   ALVIN STONE

(...)"Observations of past warming periods suggest that a number of amplifying mechanisms, which are poorly represented in climate models, increase long-term warming beyond climate model projections," said lead author, Prof Hubertus Fischer of the University of Bern.

"This suggests the carbon budget to avoid 2°C of global warming may be far smaller than estimated, leaving very little margin for error to meet the Paris targets."

To get their results, the researchers looked at three of the best-documented warm periods, the Holocene thermal maximum (5000-9000 years ago), the last interglacial (129,000-116,000 years ago) and the mid-Pliocene warm period (3.3-3 million years ago).

The warming of the first two periods was caused by predictable changes in the Earth's orbit, while the mid-Pliocene event was the result of atmospheric carbon dioxide concentrations that were 350-450ppm – much the same as today.

Combining a wide range of measurements from ice cores, sediment layers, fossil records, dating using atomic isotopes and a host of other established paleoclimate methods, the researchers pieced together the impact of these climatic changes.

In combination, these periods give strong evidence of how a warmer Earth would appear once the climate had stabilized. By contrast, today our planet is warming much faster than any of these periods as human caused carbon dioxide emissions continue to grow. Even if our emissions stopped today, it would take centuries to millennia to reach equilibrium. (...)

https://newsroom.unsw.edu.au/news/science-tech/global-warming-may-be-twice-what-climate-models-predict
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 21, 2018, 21:46
NAJPIERW UMRĄ BAOBABY
AGATA KASPROLEWICZ 11.08.2018
ARTYKUŁ POCHODZI Z NUMERU: NR 34/2018

Wysokie temperatury sieją spustoszenie od Grecji po Skandynawię, wzniecają pożary w Kalifornii, biją rekordy w Japonii. To kaprys pogody czy skutek zmian klimatu?

(https://www.tygodnikpowszechny.pl/files/styles/660x420/public/article/b781da76-8974-453d-9d36-40d08911e317.jpg?itok=gfrFqLqe)
Pióropusze dymu z pożarów w Kalifornii widoczne z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, 3 sierpnia 2018 r. NASA.GOV

Zaczęło się pod koniec czerwca. Wyjątkowo upalne lato, zalało falą ciepła północną półkulę – od Wielkiej Brytanii przez północ Europy aż po Japonię. Żar stał się morderczy, i to dosłownie. W Japonii wskutek wysokich temperatur zmarło kilkadziesiąt osób, tysiące trafiły do szpitali z udarem. W Grecji pożary przeszły przez Attykę i pochłonęły wypoczynkowe miasteczko Mati; zginęło ponad 80 osób. W północnej Anglii zapaliły się wrzosowiska Saddleworth Moor, zmuszając setki ludzi do opuszczenia domów. W Szwecji pożary lasów sięgnęły samej północy kraju, podchodząc pod koło biegunowe. Zbierając śmiertelne żniwa, płonie Kalifornia – na skutek największych pożarów w historii tego stanu do tej pory spłonął obszar wielkości Los Angeles, a prognozy przewidują, że ma się palić aż do września.

Czym jest widok płonących lasów za kołem podbiegunowym, jeśli nie dowodem na to, że w przyrodzie dzieje się źle? A może upały, których doświadczają mieszkańcy północnej półkuli, to zwykły kaprys pogody? Od czasu do czasu przecież w naturze tak bywa. W 1976 r. Wielka Brytania doświadczyła najgorętszego lata w swej historii (to znaczy od chwili, gdy w XIX w. zaczęto stałe pomiary). Żar lał się wtedy z nieba na Wyspy od połowy czerwca do końca sierpnia, przez 15 dni z rzędu temperatura nie schodziła poniżej 32 stopni Celsjusza.

Świat pustoszony

A jednak tamte upalne dni różniły się od dzisiejszych. Czarno-białe fotografie z tamtego pamiętnego roku przedstawiają rozbawionych londyńczyków moczących nogi w fontannie na Trafalgar Square albo przepełnione plaże Brighton. Okładka bulwarówki „The Sun” głosiła wówczas radośnie, że tym razem Brytyjczycy są w lepszej sytuacji od mieszkańców Honolulu, bo mają cieplej – jakby upalne lato było powodem do szczęścia. Nikt nie bił na alarm.

Opis dzisiejszych upałów diametralnie różni się od beztroskiej narracji sprzed 40 lat. Bo inny jest zasięg fali gorąca, większa skala spustoszenia, wyższe będą też koszty wysokich temperatur.

Od połowy czerwca w Europie wybuchło już ponad 140 dużych pożarów – o 40 proc. więcej niż w poprzednich latach. Tylko w Szwecji płonące lasy oznaczają straty w wysokości ok. 100 mln dolarów. Niemieccy rolnicy z powodu suszy proszą rząd o miliard euro pomocy. W ciągu ostatnich trzech tygodni ceny pszenicy w Europie i USA wzrosły o 20 proc. W Australii susza opanowała najstarszy i najludniejszy stan, odpowiedzialny za jedną czwartą produkcji rolnej: Nową Południową Walię, ze stolicą w Sydney. Zbiorniki z wodą niemal całkowicie tam wyschły. Owszem, Australia pamięta gorsze czasy: w latach 1997–2005 susza spustoszyła 50 proc. ziemi rolnej w kraju i Australijczycy nazwali te lata „suszą tysiąclecia”. Problem w tym, że od jej zakończenia minęło zaledwie 13 lat.

Zmienność i zmiana

Susze, upały i inne ekstremalne zjawiska są wpisane w naturę pogody. Ale nietypowym zjawiskiem jest ich intensywność i częstotliwość.

Zdaniem prof. Sama Fankhausera, dyrektora Instytutu Badań nad Zmianami Klimatu i Środowiskiem na London School of Economics, wynika to ze wzrostu temperatury Ziemi o jeden stopień. W rozmowie z „Tygodnikiem” Fankhauser tłumaczy, że to połączenie dwóch czynników – zmienności pogody i zmian klimatu – sprawia, że pogodowe skrajności zdarzają się częściej. Wysokie temperatury, których dziś doświadczamy, jeszcze w latach 50. XX w. postrzegano jako zjawisko, którego prawdopodobieństwo wynosi 1 do 1000. Dziś możliwość ich wystąpienia ocenia się na 1 do 10.

Klimatolodzy z Uniwersytetu w Oksfordzie ustalili, że ryzyko destrukcyjnych upałów jest dwukrotnie wyższe z powodu zmian klimatu. Prof. Michael Moore z Penn State University – jeden z najbardziej cenionych klimatologów na świecie – mówił w dzienniku „The Guardian”, że związek między pogodowymi ekstremami, których właśnie doświadczamy, a zmianami klimatu można porównać do związku tytoniu z chorobami nowotworowymi. Choć nie każdy pacjent z rakiem płuc musi być palaczem, to palenie znacznie podnosi ryzyko zachorowania.

Sprawdzają się przepowiednie naukowców ostrzegających przed zgubnymi skutkami zmian klimatu, za które odpowiada człowiek. – Wzrost temperatury, który obserwujemy na przestrzeni ostatnich stu lat, ma bezpośredni związek z działalnością człowieka, czyli emisją gazów cieplarnianych do atmosfery, głównie dwutlenku węgla, a także metanu i ozonu – mówi „Tygodnikowi” prof. Geert Jan van Oldenborgh z Królewskiego Instytutu Meteorologicznego w Holandii, członek klimatycznego konsorcjum badawczego World Weather Attribution.

Kto i jak ucierpi

Gdy jest gorąco, cierpi nie tylko gospodarka, lecz także człowiek jako element tejże gospodarki – spadają jego wytrzymałość i zdolności poznawcze. Prof. Fankhauser powołuje się na badania, z których wynika, że przy temperaturze przekraczającej 30 stopni produktywność człowieka zaczyna spadać w szybkim tempie, o 10-20 proc., a nawet 30 proc. Fankhauser przytacza amerykańskie badania dowodzące, że przy temperaturze przekraczającej 32 stopnie produkcja samochodów zmniejsza się o 8 proc. Prestiżowy magazyn „Nature” prognozuje, że w 2100 r. z powodu zmian klimatu ludzie będą zarabiać średnio o jedną piątą mniej.

Najbardziej ucierpią biedni. Prof. Fankhauser: – Ekonomiczna struktura biedniejszych krajów jest bardziej narażona na ekstrema pogodowe, bo w większym stopniu opiera się na rolnictwie, pracy wykonywanej na zewnątrz. Bogatsza część świata opiera swoją gospodarkę na sektorach niezależnych od pogody, ponadto ma mechanizmy obronne. Żar za oknem nie osłabia wydajności finansistów w klimatyzowanych biurach londyńskiego City.

Naukowcy z Climate Impact Lab – konsorcjum ekonomistów i klimatologów pod auspicjami kalifornijskiego uniwersytetu Berkeley – uważają, że zmiany klimatu pogłębią gospodarczą przepaść między dostatnimi regionami północno-wschodniej części USA oraz wybrzeżem kraju a stanami leżącymi na południowym wschodzie i środkowym zachodzie. Najbardziej ucierpią Teksas, Floryda i tzw. Głębokie Południe. W południowym Teksasie zyski z rolnictwa mają spaść o 50 proc. W zachodnim Teksasie i Arizonie koszt energii ma pójść w górę o 20 proc. Naukowcy szacują też, że wzrost temperatury Ziemi o każdy dodatkowy stopień będzie kosztować amerykańską gospodarkę 1,2 proc. PKB.

Jak miliony lat temu

Przeliczanie zmian klimatu na ekonomiczne wykresy daje tylko niepełny obraz skutków złamania postanowień globalnego porozumienia klimatycznego zawartego w Paryżu w 2016 r.

Dwa lata temu 195 krajów świata zgodziło się zrobić wszystko, aby zatrzymać globalne ocieplenie znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza. Ale w 2017 r. prezydent Donald Trump wycofał się z tego porozumienia, twierdząc, że robi to dla „amerykańskich pracowników, których kocha”. Tymczasem USA to drugi największy światowy emitent dwutlenku węgla (pierwszym są Chiny).

Zdaniem naukowców jesteśmy na dobrej drodze, żeby przekroczyć granicę 2 stopni Celsjusza. A co się stanie, gdy temperatura wzrośnie o 3 stopnie? Prof. Fankhauser: – Naprawdę trudno to sobie wyobrazić, bo jest to sytuacja wykraczająca poza nasze ludzkie doświadczenie. Ostatni raz było tak ciepło na naszej planecie trzy miliony lat temu. Człowiek pojawił się na Ziemi dopiero 250 tys. lat temu. Przy takim scenariuszu prawdopodobnie stracilibyśmy wszystkie lodowce, zniknęłaby Wielka Rafa Koralowa. Duża część planety nie nadawałaby się do życia, morza zalałyby większość przybrzeżnych miast. Nasiliłyby się masowe migracje, bo ludzie mieliby do wyboru śmierć lub ucieczkę.

A dalej? Wzrost temperatury o 4 stopnie Celsjusza oznaczałby – według klimatologów z ONZ – permanentną suszę w Europie. W pustynię zamieniłyby się duże obszary Chin, Indii i Bangladeszu. Wyspy Polinezji zostałyby zalane przez podnoszące się wody Pacyfiku. Z rzeki Kolorado zostałby strumyk, a południowy zachód USA niemal całkowicie by się wyludnił.

Wzrost temperatury o 5 stopni mógłby oznaczać kres ludzkiej cywilizacji. W tej sytuacji skurczenie się amerykańskiej gospodarki o 6 proc. PKB nikogo by już nie obchodziło.

Efekt domina

Zdaniem międzynarodowego zespołu klimatologów, którzy opublikowali swoje badania kilka dni temu na łamach „Proceedings of the Natural Academy of Science”, najczarniejszy scenariusz może ziścić się znacznie szybciej. Nawet jeśli światowe gospodarki znacznie ograniczą emisję dwutlenku węgla do atmosfery, życie na Ziemi i tak będzie zagrożone.

Według ich wyliczeń wystarczy, że temperatura wzrośnie o 2 stopnie (zdaniem klimatologów nastąpi to w ciągu kilku dekad), a zacznie się destrukcyjny efekt domina. Po przekroczeniu tej granicy procesy naturalne, które dziś chronią nas przed katastrofą klimatyczną, zaczęłyby działać na naszą niekorzyść. Ziemia stałaby się wrogiem człowieka. Elementy planety, które obecnie opóźniają ocieplenie, z lawinowym skutkiem zaczęłyby je przyspieszać.

Każdego roku lasy i oceany wchłaniają 4,5 mld ton dwutlenku węgla. Dzięki temu ocieplenie klimatu wydaje się być pod kontrolą. Zdaniem autorów „Proceedings of the Natural Academy of Science”, kiedy temperatura Ziemi wzrośnie o 2 stopnie, wtedy topniejąca wieczna zmarzlina i lasy deszczowe Amazonii zaczną oddawać dwutlenek węgla do atmo- sfery. I to większą jego ilość, niż wcześniej przyjęły. Także uwięziony na dnie oceanów metan zacznie się uwalniać.

Ziemia stałaby się wrogą człowiekowi „planetą szklarnią”: poziom oceanów wzrósłby o 10-60 metrów, zwiększyłaby się aktywność niekorzystnych bakterii w morzach, lasy tropikalne zaczęłyby wymierać, pokrywy śnieżna na północnej półkuli i lodowa na Antarktydzie zaczęłyby topnieć.

Umierające baobaby

To najczarniejsze scenariusze. Ale wiele dzieje się już teraz. Na skutek zmian klimatu świat już ubożeje. W krajach południowej Afryki – Zimbabwe, Namibii, RPA, Botswanie, Zambii – umierają najbardziej wiekowe i majestatyczne bao- baby. W ciągu ostatnich 12 lat zginęło dziewięć spośród 13 najstarszych i pięć z sześciu największych drzew.

Naukowcy, którzy odkryli skalę i tempo umierania baobabów, nie mają wątpliwości, że zjawisko to jest bez precedensu, i że nie tłumaczą go naturalne procesy w przyrodzie, takie jak choroba czy starość. Uważają oni, że drzewa umierają wskutek zmian klimatu.

Prof. David Baum z wydziału botaniki Uniwersytetu Wisconsin-Madison sądzi, że może czekać nas świat, w którym baobaby będą występować już tylko w afrykańskich legendach. – Istnieje realne ryzyko, że w ciągu jednego, dwóch pokoleń stare olbrzymie baobaby znikną z powierzchni ziemi. To byłby tragiczny los tych spektakularnych drzew, symbolu Afryki – mówi Baum w rozmowie z „Tygodnikiem”.

Co powinniśmy, czego chcemy

Prof. Geert Jan van Oldenborgh jest przekonany, że ratunek jest jeden: – Powinniśmy zatrzymać emisję gazów cieplarnianych do atmosfery, aby nigdy wzrost temperatury Ziemi nie przekroczył 2 stopni Celsjusza. Aby osiągnąć ten cel, powinniśmy do 2050 r. całkowicie zaprzestać emisji dwutlenku węgla.

– Zbyt często mówimy o tym, co powinniśmy. Zapomnijmy o tym słowie. Mówmy o tym, czego chcemy – uważa Mathis Wackernagel z Global Footprint Network, organizacji badającej wpływ działalności człowieka na planetę. Wackernagel jest optymistą: jego zdaniem ludzie to istoty o nieograniczonych możliwościach. Potrafiliśmy znaleźć sposób na wydłużenie życia, nauczyliśmy się budować samoloty, podbijamy Kosmos. Z jakiegoś powodu umknęło nam jednak mądre myślenie o naszej planecie.

Na świecie nie brakuje naukowców, którzy potrafią zrobić skomplikowane badania prognozujące przyszłą katastrofę. Najwyraźniej nie ma jeszcze dość wielu polityków, którzy chcieliby ją powstrzymać.

https://www.tygodnikpowszechny.pl/najpierw-umra-baobaby-154483
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Sierpień 21, 2018, 23:48
Eksperci: lata 2018-2022 będą wyjątkowo gorące
17.08.2018

Tegoroczna fala upałów na całym świecie spowoduje, że rok 2018 będzie wyjątkowo gorący. Podobnie ma być w kolejnych latach – uważają francuscy, brytyjscy i holenderscy naukowcy, którzy opracowali nową metodę przewidywania temperatur.

Na łamach magazynu „Nature Communications” badacze dowodzą, że lata 2018-2022 w skali globalnej będą nawet cieplejsze, niż wynikałoby to z wyliczeń bazujących na obecnym poziomie ocieplenia klimatu.

Globalne ocieplenie powodowane emisjami gazów cieplarnianych nie jest zjawiskiem linearnym. Na początku XXI w. zdawało się spowolnić, co określono jako „przerwę” w globalnym ociepleniu (ang. global warming hiatus). Nowa metoda przewidywania średnich temperatur sugeruje, że kilka następnych lat może być jednak gorętszych, niż oczekiwano.

System, opracowany przez badaczy pod kierunkiem Floriana Sévelleca z należącego do francuskiego Krajowego Centrum Badań Naukowych (CNRS) Laboratory for Ocean Physics and Remote Sensing, nie wykorzystuje tradycyjnych technik symulacyjnych. Zamiast tego posługuje się metodą statystyczną, aby przeanalizować symulacje klimatyczne z XX i XXI w. i znaleźć analogie do obecnych warunków oraz wydedukować przyszłe. Precyzja i wiarygodność tego systemu jest co najmniej taka sama, jak innych obecnych metod, szczególnie jeśli chodzi o symulację spowolnienia globalnego ocieplenia na początku tego wieku.

Na podstawie nowej metody stwierdzono, że średnia temperatura powietrza może być wyjątkowo wysoka w latach 2018-2022. W szczególności wynika to z małego prawdopodobieństwa wystąpienia bardzo zimnych okresów. Zjawisko to jest jeszcze istotniejsze w odniesieniu do temperatur powierzchni morza, ze względu na wysokie prawdopodobieństwo występowania zjawisk, które w określonych warunkach mogą wzmagać aktywność burz tropikalnych.

Kiedy już opracowany przez naukowców algorytm „nauczy się” w ciągu kilku minut, jak przewidywać pogodę, jest w stanie w ciągu kilkuset sekund wygenerować wyniki na zwykłym komputerze. Dla porównania superkomputery potrzebują nawet tygodnia, aby przeprowadzić symulacje tradycyjnymi metodami.

Obecnie metoda przewiduje średnią globalną, ale naukowcy mają zamiar przystosować go do wykonywania przewidywań regionalnych i oprócz temperatur symulowania również poziomu opadów i okresów suszy.

W tworzeniu nowego modelu przewidywania temperatur brali udział również naukowcy z University of Southampton i holenderskiego Królewskiego Niderlandzkiego Instytutu Meteorologicznego. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30648%2Ceksperci-lata-2018-2022-beda-wyjatkowo-gorace.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Wrzesień 02, 2018, 08:50
No i najważniejsza kwestia jest taka, że przez ostatnie kilka lat globalne ocieplenie nieco zwolniło tempo, co też jest ciekawe, bo chyba powinno przyspieszać?
Spektakularnie byś przegrał, ponieważ ostatnie kilka lat to rekordy globalnej temperatury:
https://www.ncdc.noaa.gov/sotc/global/201713


Może faktycznie, robi się coraz cieplej.
Ale nie zmienia to faktu, że z tym globalnym ociepleniem będą walczyć biedne kraje takie jak Polska, i przez to będą jeszcze biedniejsze,  a bogate USA rezygnuje z tej walki, i stanie się jeszcze bogatsze.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: velo w Wrzesień 02, 2018, 11:02
Ostatnio w sieci zauwazyłem nieco ciekawych animacji pokazujących jak zwiększa się ilość anomalii temperatury na świecie przez długi okres czasu

Przykłady: https://youtu.be/Z4bSxb5THm4
a także
https://youtu.be/S9IvJhcbFLM
Tytuł: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: adam.nielek w Wrzesień 07, 2018, 17:53
Jeszcze jedna prezentacja tego typu danych z tego samego zestawienia fińskiej badaczki

 https://www.flickr.com/photos/150411108@N06/30562013098/in/photostream/ (https://www.flickr.com/photos/150411108@N06/30562013098/in/photostream/)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 23, 2018, 22:48
Chiny/ Najwyższa średnia temperatura letnia od 57 lat
29.08.2018

Tego lata średnia temperatura w całych Chinach wyniosła 22 stopnie Celsjusza, co jest najwyższą wartością zarejestrowaną od 1961 roku – podała we wtorek agencja Xinhua, cytując rządowych meteorologów. Upały niszczyły m.in. uprawy na nizinie Jangcy.

Łącznie w sezonie letnim 55 stacji meteorologicznych w Chinach odnotowało rekordowe temperatury dzienne – przekazała Xinhua, powołując się na dyrektora wydziału pomocy kryzysowej i usług publicznych Chińskiego Urzędu Meteorologicznego Zhang Zuqianga.

Średnie wskazania termometrów w całym kraju w okresie od czerwca do sierpnia były o jeden stopień wyższe, niż "normalnie w okresie letnim", a wysoka temperatura utrzymywała się dłużej, obejmowała większe obszary i towarzyszyła bardziej ekstremalnym warunkom pogodowym – powiedział Zhang.

Dodał, że upały niszczyły uprawy wokół środkowego i dolnego biegu rzeki Jangcy. Nizina Jangcy jest jednym z najważniejszych rejonów upraw ryżu – kluczowego składnika chińskiej diety.

Tegoroczne lato jest bardzo gorące w całej Azji Wschodniej. W Japonii z powodu upałów zmarło w tym roku blisko 140 osób, a rekordowa liczba ponad 71 tys. osób trafiła do szpitali z objawami udaru słonecznego – wynika z oficjalnych danych japońskich władz z 7 sierpnia. W Korei Południowej w wyniku upalnej pogody zmarły w tym roku co najmniej 42 osoby, a w Korei Północnej zniszczone zostały uprawy.

Tego lata w Japonii i Korei Płd. zarejestrowano rekordowe temperatury. 23 lipca w mieście Kumagaya w pobliżu Tokio termometry pokazały 41,1 stopni Celsjusza, co było najwyższą temperaturą odnotowaną w historii pomiarów w Japonii. 1 sierpnia padł rekord w Korei Południowej, gdy w mieście Hongcheon słupki rtęci wspięły się do 40,3 stopni Celsjusza.

Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30763%2Cchiny-najwyzsza-srednia-temperatura-letnia-od-57-lat.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Grudzień 04, 2018, 21:36
Prof. Malinowski: mamy 30 lat na zatrzymanie ocieplenia, inaczej grozi nam wyginięcie
04.12.2018

Powinniśmy zredukować emisję dwutlenku węgla do atmosfery do zera w ciągu najbliższych 30 lat, a w ciągu najbliższych 15 lat obniżyć ją o połowę; w przeciwnym wypadku grozi nam wyginięcie - powiedział PAP fizyk atmosfery prof. Szymon Malinowski.

Prof. Malinowski podkreślił, że niewiele osób ma świadomość tego, jakie są konsekwencje globalnego ocieplenia, choć - jak zaznaczył - jest to jedno z kilku poważnych zagrożeń, przed którymi stoimy.

"Traktujemy globalne ocieplenie jak takie normalne zjawisko meteorologiczne, na zasadzie: przyjdzie burza, powieje, zaleje, trzeba będzie coś zrobić i tyle. Świadomość powagi sytuacji jest bardzo, bardzo niewielka" - podkreślił astrofizyk.

Tymczasem - jak wyjaśnił - jeżeli spełnią się prognozy, grozi nam wyginięcie, gdyż Ziemia przestanie nadawać się do życia, w tej formie jaką znamy. "Robimy takie projekcje już od lat 60. ubiegłego wieku. Na razie rzeczywistość biegnie wzdłuż praktycznie najgorszego możliwego scenariusza" - powiedział.

Klimatem rządzą - jak tłumaczył - dwie rzeczy: dopływ energii od Słońca i to, w jaki sposób Ziemia pozbywa się tej energii, emitując ją w kosmos. A zatem, jeżeli dopływ energii jest większy niż jej ucieczka, planeta się ogrzewa. Wtedy temperatura wzrasta, a planeta oddaje więcej ciepła, dążąc do stanu równowagi - i odwrotnie. Jeżeli dopływ energii jest mniejszy niż odpływ, to temperatura planety spada i tym samym oddaje mniej energii.

"To jest tak, jak z domem, który okładamy styropianem. Gdy mamy w tym czasie dostawę energii z elektrociepłowni, w budynku rośnie temperatura" - tłumaczył. I dodał: "my w tej chwili zachowujemy się jak szalony budowlaniec, okładając naszą planetę w bardzo szybkim tempie odpowiednikiem styropianu, czyli wpuszczając do atmosfery ogromne ilości gazów cieplarnianych".

"W ciągu ostatniego ćwierćwiecza ludzie zużyli tyle paliw kopalnych, co od narodzin rewolucji przemysłowej do początku lat 90." - dodał.

Malinowski podkreślił, że już w przeszłości gazów cieplarnianych w atmosferze bywało dużo więcej niż obecnie. Jednak zmiany wynikające z ich obecności następowały o wiele wolniej niż teraz, co biosferze dawało więcej czasu na adaptację. "Wielkie wymieranie związane z bardzo szybkim wzrostem zawartości gazów cieplarnianych i tym, że biosfera za nim nie nadążała, uznawane przez naukowców jako prototyp tego, co może się zdarzyć w najbliższym czasie - tzw. paleoceńsko-eoceńskie maksimum termiczne - trwało tysiące lat. My jesteśmy w stanie w ciągu małych dziesiątków lat zmienić planetę w porównywalnym stopniu" - ocenił.

Fizyk zwrócił uwagę, że wzrost temperatur na skutek działalności człowieka uruchomi lawinę naturalnych procesów, nad którymi nie będziemy w stanie zapanować.

"Na powierzchni naszej planety zalega mnóstwo materii organicznej, w szczególności w tych miejscach, które właśnie były częściowo zamarznięte w okresie lodowcowym, a potem się pokrywały roślinnością, np. tundra. Odłożyło się także wiele gazów cieplarnianych w postaci klatratów metanu na dnie oceanu" - opowiadał ekspert. I wyjaśnił, że jeżeli temperatura powierzchni planety wzrośnie powyżej pewnej wartości, ta materia zacznie w gwałtowny sposób uwalniać do atmosfery gazy cieplarniane, tj. dwutlenek węgla i metan, rozkładający się po kilku latach do CO2.

"Najnowsze badania wskazują, że ten moment jest bliżej, niż nam się wydawało" - mówił Malinowski. Jak zaznaczył, w walce o ograniczenie ocieplenia do półtora stopnia chodzi o to, żeby prawdopodobieństwo uwolnienia tych gazów cieplarnianych ograniczyć.

Przypomniał w tym kontekście ostatni raport specjalny IPPC (ang. Intergovernmental Panel on Climate Change), którego autorzy mówią o dwóch scenariuszach ocieplenia (obydwu wymagających szybkich redukcji emisji), po czym porównują ich możliwe konsekwencje. W jednym scenariuszu temperatury na świecie wzrosną o 1,5 st. C, w drugim - o 2 st. C w stosunku do ich poziomu sprzed epoki przemysłowej.

"Nawet te pół stopnia różnicy w sytuacji, kiedy jesteśmy blisko wartości krytycznej robi bardzo dużą różnicę" - podkreślił Malinowski.

"Raport powstał po szczycie klimatycznym w Paryżu na zamówienie biednych państw, dla których ograniczenie ocieplenia do półtora stopnia to jest +być albo nie być+. Natomiast my cały czas pracujemy zgodnie ze scenariuszem ocieplenia o 6 stopni do końca wieku, czyli tak naprawdę emitujemy według scenariusza totalnej zagłady życia, jakie znamy" - zaznaczył fizyk atmosfery.

Prof. Malinowski podkreśla, że jedynym sposobem zatrzymania nadchodzącej katastrofy jest zaprzestanie emisji CO2.

"Już nie jesteśmy w stanie uniknąć katastrofy, zmieniając stopniowo i powoli swoje przyzwyczajenia. Powinniśmy zredukować emisję dwutlenku węgla do atmosfery do zera w ciągu najbliższych 30 lat, a w ciągu najbliższych 15 lat zredukować ją o połowę. Przypominam, że aktualnie emisja nie spada, a rośnie o 3 proc. rocznie" - mówił.

Zdaniem Malinowskiego koszty tych zmian nie muszą być dramatycznie wysokie, bo - jak podkreślił - mamy naturalne źródło energii w postaci Słońca i gotowe technologie, które pozwalają z tej energii korzystać.

PAP - Nauka w Polsce
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C31974%2Cprof-malinowski-mamy-30-lat-na-zatrzymanie-ocieplenia-inaczej-grozi-nam
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Grudzień 12, 2018, 11:34
Ciekawy sposób na ochładzanie lokalnego klimatu:

https://gadzetomania.pl/60365,plastikowe-morze-almeria-szklarnie-tunele-foliowe

Nie proponuję, żeby przykrywać gruntów szklarniami. Ale myślę, że warto, żeby nowym budynkom a zwłaszcza dachom nadawać jasne kolory, żeby odbijały jak najwięcej promieni słonecznych. Ciekawe na ile tym sposobem możemy ochłodzić Ziemię?  :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Styczeń 09, 2019, 09:38
W walce z nasilaniem się niekorzystnych skutków globalnego ocieplenia jest jeszcze nadzieja w elektrowniach słonecznych umieszczonych na orbicie Ziemi. Pytanie czy zdążymy je wybudować i uruchomić w dużej skali na czas?  :(

O takich elektrowniach dyskutujemy tutaj:

http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=3464.msg127218#new

Jeśli np. w 2050 ludzkość będzie czerpać energię głównie z kosmicznych elektrowni słonecznych, lub termojądrowych budowanych na powierzchni naszej planety, trzeba będzie pomyśleć o aktywnym wchłanianiu CO2 z atmosfery celem zmniejszenia jego tam stężenia i powolnego odwracania wzrostu temperatur oraz zakwaszania się oceanów. Tylko na jakim poziomie byśmy chcieli wówczas mniej więcej ustabilizować poziom CO2 w atmosferze? Tutaj będą zapewne spore przepychanki polityczne bo nie wiem czy obecna tzw. ,,bogata północ" będzie chciała wrócić do zim  jakie panowały jeszcze 50 lat temu?  :P
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: deathrider w Styczeń 09, 2019, 09:58
Czy są dostępne jakieś opracowania odnośnie "wychładzania" CO2 z atmosfery? Jakie są możliwości techniczne realizowania takiego przedsięwzięcia.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Styczeń 09, 2019, 10:04
Czy są dostępne jakieś opracowania odnośnie "wychładzania" CO2 z atmosfery? Jakie są możliwości techniczne realizowania takiego przedsięwzięcia.

A ja się zastanawiam czy o dekarbonizacji atmosfery Ziemi założyć nowy wątek czy kontynuować dyskusję tutaj?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Styczeń 09, 2019, 11:20
Zdecydowanie nowy wątek. Ten niech pozostanie "naukowo-obserwacyjny". :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Luty 01, 2019, 23:21
Prezydent Brazylii wciela w życie plan wycięcia części "zielonych płuc Ziemi". Eksperci przerażeni
oprac. Damian Szymański i PAP

(...) Jeszcze przed wyborami eksperci i naukowcy apelowali do prezydenta, żeby nie wcielał w życie swoich zamiarów. - Jego lekkomyślny plan uprzemysłowienia Amazonii w porozumieniu z brazylijskim i międzynarodowym biznesem rolno-przemysłowym i sektorem górniczym, sprowadzi niespotykaną do tej pory klęskę na największy na tej planecie las tropikalny, na społeczności, dla których jest on domem i będzie katastrofą dla klimatu – stwierdził po ogłoszeniu wyników brazylijskich wyborów z października 2018 r. Christian Poirier z organizacji Amazon Watch, która od 1996 roku walczy o ochronę lasu deszczowego i praw jego mieszkańców. (...)

https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/bolsonaro-chce-wyciac-puszcze-amazonska-eksperci-przerazeni/vr7ljnh
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Kwiecień 21, 2019, 18:49
Alpy bez lodowców może jeszcze w tym stuleciu
13.04.2019 aktualizacja 15.04.2019 ©

Jeśli nie uda się ograniczyć emisji gazów cieplarnianych, jeszcze w tym stuleciu może zniknąć ponad 90 proc. alpejskich lodowców – twierdzą szwajcarscy naukowcy.

Los znajdujących się w Alpach lodowców wydaje się przesądzony, i to w niedługiej perspektywie. Z nowego badania wynika, że do 2050 roku - niezależnie od tego, czy i o ile zmniejszymy szkodliwe emisje - tamtejsze lodowce i tak stracą około połowy swego obecnego lodu.

Jak tłumaczą autorzy badania, wynika to z opóźnionej reakcji lodowców na zmieniające się warunki klimatyczne i dotychczasowy wzrost temperatur. Dlatego też - dodają - lodowce mają obecnie "zbyt dużo lodu". Jego objętość, zwłaszcza w niższych partiach gór, nadal odzwierciedla chłodniejszy klimat z przeszłości.

Z kolei po 2050 roku "przyszłość lodowców będzie silnie uzależniona od tego, jak będzie ewoluował klimat", uważa Harry Zekollari ze szwajcarskiej Politechniki Federalnej (ETH) w Zurychu i Uniwersytetu Technicznego w Delft (Holandia), który kierował badaniem. "Jeśli znacząco ograniczylibyśmy ocieplenie, udałoby się ocalić dużo więcej [alpejskiego] lodu".

Zespół Zekollariego sięgnął po nowe modele komputerowe, uwzględniające przepływ lodu i procesy topnienia, oraz po dane terenowe, by zbadać, jak każdy z około 4 tysięcy lodowców znajdujących się w Alpach zmieni się dla różnych scenariuszy emisji gazów cieplarnianych. Jako podstawę obliczeń przyjęli rok 2017, w którym całkowita objętość alpejskiego lodu wyniosła 100 km sześciennych.

Okazało się, że w scenariuszu, w którym ocieplenie utrzyma się na poziomie poniżej 2 st. C. ponad wartości przedindustrialne, do końca stulecia i tak stopnieje ok. dwóch trzecich alpejskich lodowców. Naukowcy szacują, że w Alpach pozostałoby ok. 37 km sześciennych lodu.

Pesymistyczny wariant zakłada, że nie uda się ograniczyć wysokich emisji i światowe temperatury będą rosły. "W tym przypadku Alpy będą jeszcze w tym wieku prawie całkowicie wolne od lodu. Pozostaną tylko odseparowane, małe pola lodowe w najwyższych partiach gór - może 5 proc. aktualnej objętości lodu lub nawet mniej" - szacuje Matthias Huss z ETH, który brał udział w badaniu.

Zmiany te będą miały ogromny wpływ na Alpy, gdyż tamtejsze lodowce są ważną częścią nie tylko alpejskiego krajobrazu, ale i ekosystemu oraz gospodarki regionu. Przyciągają turystów i stanowią naturalny rezerwuar czystej wody, służący nie tylko lokalnej florze i faunie, ale też rolnictwu i pozyskiwaniu prądu przez hydroelektrownie.

"Przyszłość tych lodowców jest zagrożona, ale nadal istnieje możliwość, by ograniczyć przyszłą utratę [lodu]" - wskazuje kolejny uczestnik badania, Daniel Farinotti z ETH. Nie uda się to jednak bez ograniczenia emisji ze spalania paliw kopalnych oraz przeciwdziałania deforestacji, wylicza badacz.

"Lodowce w Alpach i ich ewolucja w ostatnim czasie są jedną z najbardziej oczywistych oznak postępujących zmian klimatu" – uważa Farinotti.

Wyniki badania ukazały się w czasopiśmie Europejskiej Unii Nauk o Ziemi (EGU) "The Cryosphere" i zostały zaprezentowane 9 kwietnia podczas zgromadzenia ogólnego EGU w Wiedniu.

Więcej tutaj: https://www.egu.eu/news/482/more-than-90-of-glacier-volume-in-the-alps-could-be-lost-by-2100/ (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C33593%2Calpy-bez-lodowcow-moze-jeszcze-w-tym-stuleciu.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Kwiecień 21, 2019, 19:10
Olbrzymia góra lodowa wkrótce oderwie się od Antarktydy
12.04.2019 aktualizacja 15.04.2019 ©

Od antarktycznego lodowca szelfowego Brunta w ciągu najbliższych miesięcy oderwie się ogromna góra lodowa, dwukrotnie większa niż miasto Nowy Jork – ostrzegają brytyjscy glacjolodzy.

Naukowcy z brytyjskiego Uniwersytetu Northumbria w Newcastle upon Tyne są przekonani, że dwa powiększające się od kilku lat pęknięcia w lodowcu szelfowym Brunta za kilka miesięcy połączą się. Od szelfu oderwie się wtedy mierząca ok. 1500 km kwadratowych masa lodu - donoszą w nowej publikacji na łamach "The Cryosphere", pisma Europejskiej Unii Nauk o Ziemi (DOI: 10.5194/tc-2019-46).

Kierujący badaniem prof. Hilmar Gudmundsson od ponad 15 lat prowadzi badania w tym regionie Brunta i monitorował powiększanie się rozpadlin od momentu ich powstania w 2012 roku.

Wraz ze swym zespołem śledził ruchy lodowca i prognozował z pomocą modeli komputerowych stale rosnące prawdopodobieństwo oderwania się od niego dużego fragmentu lodu. Dlatego w 2014 roku zalecili przenieść znajdującą się na lodowcu stację polarną Halley, należącą do Brytyjskiej Służby Antarktycznej, w inne, bezpieczniejsze miejsce na szelfie.

Jak podkreśla Gudmundsson, na razie nic w jego analizie nie wskazuje na to, by pękanie lodowca Brunta należało łączyć ze zmianami klimatu. "Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że to naturalny proces, który zachodził już wielokrotnie" – mówi naukowiec.

Jego zdaniem w przeszłości od szelfu Brunta, który liczy 150 do 250 metrów grubości, oddzielały się już tak duże góry lodowe. Uważa, że wielki fragment lodowca musiał oderwać się między 1915 rokiem, z którego pochodzą mapy sporządzone podczas jednej z ekspedycji brytyjskiego polarnika Ernesta Shackletona, a latami 50., gdy na lodowcu budowano stację Halley VI.

Autorzy publikacji przypominają, że samo pękanie i odrywanie lodowców szelfowych – już zanurzonych w wodzie - nie ma bezpośredniego wpływu na poziom oceanów. Ich zanik przyspiesza jednak spływ do oceanu lodu lądowego, co już przyczynia się do wzrostu poziomu mórz.

”Gdy od lodowca Brunta oddzieli się góra lodowa, najprawdopodobniej podryfuje na zachód i powoli rozpadnie się na mniejsze góry” – wyjaśnia dr Jan De Rydt, który brał udział w badaniu. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C33608%2Colbrzymia-gora-lodowa-wkrotce-oderwie-sie-od-antarktydy.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Kwiecień 21, 2019, 20:44
Alpy bez lodowców może jeszcze w tym stuleciu
13.04.2019 aktualizacja 15.04.2019 ©

Jeśli nie uda się ograniczyć emisji gazów cieplarnianych, jeszcze w tym stuleciu może zniknąć ponad 90 proc. alpejskich lodowców – twierdzą szwajcarscy naukowcy.

Los znajdujących się w Alpach lodowców wydaje się przesądzony, i to w niedługiej perspektywie. Z nowego badania wynika, że do 2050 roku - niezależnie od tego, czy i o ile zmniejszymy szkodliwe emisje - tamtejsze lodowce i tak stracą około połowy swego obecnego lodu.

Z tego co tutaj wyczytałem

http://przystaneknauka.us.edu.pl/artykul/120-tysiecy-lat-zlodowacen-w-2-minuty

to ilość lodu w Alpach systematycznie sie zmniejsza od 25 tysiecy lat, więc to że jest jego coraz mniej, nie jest jakimś zaskoczeniem, można nawet dodać że to jest naturalny proces.



Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Aga Bej w Kwiecień 21, 2019, 21:03
Uważaj bo zaraz przyjdą kapłani od religii zwanej globalnym ociepleniem i zechcą cie spalić na stosie za kwestionowanie jedynie słusznych dogmatów.  ;D
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 21, 2019, 21:42
Uważaj bo zaraz przyjdą kapłani od religii zwanej globalnym ociepleniem i zechcą cie spalić na stosie za kwestionowanie jedynie słusznych dogmatów.  ;D
Ago, chcesz tutaj może się wykazać swoją wiedzą? Czy kwestionujesz coś w obecnym konsensusie naukowym?

Robek jest znany od dawna, że wyjątkowo selektywnie sobie wybiera fakty, tak aby jego zdanie mu pasowało. Kilka razy został przyłapany na mniejszych i większych "skrótach". Takie typowe "cherry picking".
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Aga Bej w Kwiecień 21, 2019, 22:27
Mogę. Zmiany klimatu towarzyszyły przez cała historię ludzkości. Jakieś dwanaście do dziesięciu tysięcy lat temu skończyła się ostania epoka lodowcowa. W geologicznej skali czasu, to było praktycznie wczoraj. Jakieś osiem, siedem tysięcy lat temu Sahara była bujna sawanną. Do dziś są tam okrywane rysunki naskalne z ludźmi polującymi na zwierzęta. Wiele zjawisk historycznych jak wielka wędrówka ludów, która ostatecznie rozgniotła Imperium Rzymskie była najprawdopodobniej związana z wahnięciami klimatu. Cesarz Rzymski Julian Apostata, rezydując w dzisiejszym Paryżu ze zdumieniem opisywał lód na rzece (jest o tym w książeczce Aleksandra Krawczuka poświęconej temu cesarzowi). Wczesne i środkowe Średniowiecze było dość ciepłe, inaczej występowała winorośl, a Grenlandia była naprawdę zielonym lądem. Na tyle zielonym, że była zdolna utrzymywać niewielką, być może liczącą nawet parę tysięcy ludzi kolonie Wikingów.O istnieniu tej kolonii świadczą dowody archeologiczne oraz archiwa Watykanu. Papież dostał raz od nich w prezencie skrzynie pełna kłów morsa. No ale im późniejsze średniowiecze tym sprawy zaczęły się bardziej gmatwać. Epidemie dżumy, fale głodu. Prawdopodobnie winne było stopniowe oziębianie się klimatu. Około piętnastego wieku zostaje utracona łączność z kolonia na Grenlandii. Ktoś tam popłyną jakieś pół wieku później i znalazł niepogrzebane ludzkie szczątki. Kolonia wymarła z zimna i głodu. Renesans był dość chłodny, (wielkie kaflowe piece :) ale prawdziwy dramat nastał w epoce baroku. W moim podręczniku akademickim pisano wręcz o małej epoce lodowcowej. Na przełomie XVII i XVIII wieku na Europe spadła fala morderczych mrozów. We Francji Ludwika XIV zdarzył się rok w którym śnieg leżał na polach przez cały rok. W Finlandii mróz doprowadził do głodu w wyniku którego umarła połowa populacji tego kraju. Być może opowieści o tym, że w XVII wieku można było podczas zimy przejechać Bałtyk na saniach były przesadzone, nie była to jednak wielka przesada. Niedawno oglądałem sobie na Wiki renesansową mapę ( z około 1520 roku), gdzie widać ludzi spacerujących po lodzie w zatoce botnickiej). Od około 1850 notuje się postępujące ocieplenie. Tak przedstawia się niestety pisana z pamięci, klimatyczna historia ludzkości (albo przynajmniej Europy). Sposobicie bardzo chętnie przeczytał bym jakąś historię klimatu z takim rzeczami jak zmiany w występowaniu winorośli czy odwołaniu do kronikarzy i historii innej niż Europejska... tylko, że teraz na to chyba grantów  nie dają. Granty się dostaje za udowadnianie, że dwutlenek węgla i to koniecznie ten wytworzony przez człowieka to zło, zetem trzeba wydać bardzo, bardzo, bardzo, bardzo dużo pieniążków na jego zwalczenie. Poza tym cała sprawa już dawno przestała mieć cokolwiek wspólnego z nauką. Dla niektórych środowisk politycznych, głównie tych związanych z lewica, stałą przedmiotem ideologicznej krucjaty, nawet jeśli oznacza to zaprzeczanie naukowym faktom, takim jak osadnictwo Wikingów na Grenlandii w okresie średniowiecza. Z tym ostatnim potkałem się dwa razy, w tym raz osobiście.

Korekta. Oczywiście daty zakończeni i ostatniej epoki lodowcowej i zamiany Sahary w pustynię należy liczyć xxxx przed naszą erą, a nie jak podałem xxxx lat temu  :)         
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 22, 2019, 10:45
Przepraszam, ale takiego zbitku głupot, plotek i odwołań do ludowych wieści od dawna nie było na forum. Czytając ten post tak jakbym się przeniósł do początków internetu w Polsce - każdy mógł sobie napisać co chciał i nie zawsze było do czego ogólnodostępnego się odwoływać.

Najpoważniejszy to "skala czasu", temat, który był poruszany nawet na początku tego wątku:
http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=921.msg90931#msg90931

Otwarcie trzeba tutaj zaznaczyć, że opowieści o Grenlandii są naprawdę błędne i opieranie swoich przekonań na nich to po prostu niewiedza:
http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-za-czasow-eryka-rudego-grenlandia-byla-zielona-37
http://doskonaleszare.blox.pl/2009/06/Kiedy-Grenlandia-byla-zielona.html
(to są linki co mają około dekady - od tak dawna w polskim internecie znajdują się konkretne informacje, oparte o publikacje naukowe)

Podobnie jest z opowieściami o "niewielkiej przesadzie" co do sań na Bałtyku:
http://doskonaleszare.blox.pl/2012/03/Karczmy-na-Baltyku.html
(Znów - link co ma 7 lat!)

Nieprawdziwe jest, że w całej "zabawie" jest to tylko klimatyczna historia Europy. Pierwszy lepszy link:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5341038/
Praca wykonana przez Chińczyków, z ich własnych źródeł, odpowiadająca na pytania o środowisko w tym państwie. Gdyby "coś było nie tak" i tylko w Europie publikowano wyniki sprzeczne z całą resztą świata, to wówczas od razu by to było widoczne w publikacjach Chińczyków, Amerykanów, Japończyków, Brazylijczyków, Saudyjczyków czy Kanadyjczyków (itd. itd.). Tymczasem tak nie jest.

Ponadto, potężnym błędem jest przypisywanie wszystkiego jakiejś ideologii politycznej. Wręcz przeciwnie - poza kilkoma skrajnymi frakcjami - istnieje już "polityczna zgoda" co do działań:
https://phys.org/news/2019-01-political-climate-beliefs.html
(chyba jeden z ciekawych tematów naukowych ostatnio)
Tak w ogóle na tym forum nie odwołujemy się do jakiś politycznych ideologii i proszę o zaprzestanie tego. Do takich dyskusji są inne fora.

Warto tu nawet zauważyć, że zgodność wśród największych firm naftowych w tym temacie jest wyraźna:
https://www.uwosh.edu/es/climate-change/oil-company-positions-on-the-reality-and-risk-of-climate-change
A trudno te organizacje posądzać o jakiegokolwiek ideologie polityczne.

Podsumowując - czas zaktualizować swoją wiedzę. Rzetelne informacje w języku polskim są dostępne od dawna w internecie.

PS. o osadnictwie Wikingów na Grenlandii:
https://icelandmag.is/article/what-happened-viking-settlement-greenland-new-research-shows-cooling-weather-not-a-factor
Jest nawet fajna mapka, gdzie byli i jest kilka hipotez czemu Grenlandia została opuszczona. Co ciekawe, jednak kwestia temperatury nie wydaje się być z nią związana.
Cytuj
Historians have assumed the primary reason for the disappearance of the Norse colonies in Greenland was the onset of the “Little Ice Age”, a period of colder weather which succeeded the “Mediaeval War Period.” This created a very neat narrative of the Norse settlement of Greenland as it seemed to coincide with the period of warmer weather: Good weather drew the Vikings to Greenland, and cold weather either killed or drove their descendants out again. The new research suggests this narrative does not hold up.

However, other explanations have also been offered. These include clashes with the Inuit population, soil erosion due to overgrazing, and the effects of the Black Death. As the plague swept over Europe large areas of prime agricultural lands were left abandoned, including in Iceland and Scandinavia. The Norse inhabitants of Greenland could simply have returned to their lands of origin. Another explanation is the decline in demand for walrus ivory in the mid-13th century, as elephant ivory became available in Europe once again.

Most likely the real story behind the end of the Norse colony in Greenland is a complex interplay of all of these factors.

To ostatnie zdanie jest ważne - często, próbując bagatelizować jakąś kwestię, spłyca się wszystko do jakiegoś jednego czynnika. Tymczasem po bliższych badaniach okazuje się, że jest ich znacznie więcej i każdy z nich ma jakiś wpływ - czasem "na plus", a czasem "na minus", nawet jeśli suma jest np. "mocno na plus".
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Aga Bej w Kwiecień 22, 2019, 12:07
Jeśli chce pan prostować naukowe fakty dotyczące Grenlandii, to proszę zacząć od Wikipedii...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Grenlandii#Osadnictwo_nordyckie_(wikingowie)

Mała epoka lodowcowa...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82a_epoka_lodowa
Oraz Zbigniew Wójcik Historia Powszechna Wiek XVI - XVII wydanie szóste strona 14 podrozdział "Klęski Żywiołowe, Choroby, Epidemie".

"Zima roku 1708 - 1709 zapisała się w historii Francji jako "le grand hiver" (wielka zima). Wymarzły zboża, winnice i sady i nastał głód w wyniku w okresie którego zmarło 2 miliony Francuzów".
Emanuel Roztworowski Historia Powszechna wydanie piąte strona 16 podrozdział wzrost zaludnienia.
W tym samym rozdziale również pojawia się termin "mała epoka lodowcowa" (strona 14)

To co wczoraj pisałem o spostrzeżeniach Juliana Apostaty. Krawczuk w swej książce przytacza jego wspomnienie z dzisiejszego Paryża (wtedy Lutencja). Najpierw jest dość długi opis o łagodnym klimacie 'winorośl udaje się dobrze, a niektórzy potrafią wyhodować nawet figowce, które osłaniają niby ubraniem - słomą" - pisze Julian. Potem jednak napotykamy takie słowa "Otóż za mego pobytu zima przyszła ostrzejsza od normalnej. Rzeką płynęły jakby bryły marmuru. Znacie oczywiście oczywiście kamień frygijski; właśnie do niego najbardziej były podobne owe białe kryształy, tak napierające na siebie, że niewiele brakowało, spętały by całą rzekę, pokrywając ja niby mostem. Zima więc srożyła się bardziej niż zwykle [...]. Julian Apostata przez pięć lat siedział w Francji (wtedy Galii) toczył mordercze walki nad Renem, zadał Gotom olbrzymią klęskę pod Angentorate (dzisiejszy Sztrasburg). A jednak jest ciężko zdumiony czymś takim jak zamarznięta rzeka. Dwukrotnie w krótkim czasie podkreśla, że nie jest to normalne zjawisko. Strony nie podaję bo mam książkę w epubie, ale generalnie Aleksander Krawczuk "Julian Apostata" podrozdział "Mój miły Paryż".

Mapa o której wczoraj wspominałem, niestety nie pamiętam jak się nazywała, jak ją znajdę podeślę.

To co według mnie powinno być zbadane, to zmieniający się zasięg występowania winorośli. To dość obiektywny wskaźnik.

Co do ideologi szczerze polecam lekturę Krytyki Politycznej i stron pokrewnych oraz proponowane tam rozwiązania (ostaniu coraz modniejszym tam terminem (w według  mnie bardzo niebezpiecznym) jest "gospodarka zerowzrostowa") 

Edit. Oczywiście powinno być Emanuel Rostworowski Historia Powszechna. Wiek XVIII wydanie piąte
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 22, 2019, 12:20
Jeśli chce pan prostować naukowe fakty dotyczące Grenlandii, to proszę zacząć od Wikipedii...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Grenlandii#Osadnictwo_nordyckie_(wikingowie)

Przecież nie prostowałem... Wręcz przeciwnie, pokazałem tylko, że jest to temat intensywnie badany i że powszechnie panujące "mity internetowe" są dalekie od stanu wiedzy. Czy teraz jest jasne, co napisałem?

Ideologia - tym się w ogóle nie zajmujemy na tym forum. Tutaj nie ma na to dyskusji - zachęcam do odwiedzania innych forów.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Aga Bej w Kwiecień 22, 2019, 12:42
Po prostu natknąłem się na próby całkowitej negacji faktu osadnictwa wikingów na Grenlandii. Bardzo, ale to bardzo niektórym to nie pasuje :). A co do ideologi. Ok, możemy tu sobie udawać, ze ona nie nie istnieje i wcale nie wywiera wpływu na taką lub inna interpretację naukowych faktów. Tylko, że tak nie jest. Ideologie istnieją, a taka czy inna interpretacja faktów (lub ich ignorowanie, lub wręcz ich aktywne zwalczanie) jest przez nie wykorzystywana na bardzo szeroką skalę. No ale historia nas nauczyła, że jeszcze nigdy nikogo niczego nie nauczyła. Starałem się na miarę moich możliwości podać fakty, że klimat nawet w historycznej perspektywie, wcale nie był takim stabilnym systemem za jaki go uznawaliśmy. Owe niestabilności powstały na długo przed tym zanim postawiono pierwszy fabryczny komin. Skoro już tu piszę, to jak znajdę następny fakt z chęcią się z nim podzielę. A póki co jestem na etapie, że próbuje sobie przypomnieć, który to historyk był ciężko zdziwiony faktem, że w średniowieczu na Dolnym Śląsku hodowano winorośl :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 22, 2019, 12:51
Co do ideologii - moje zdanie jest takie:
osoby najmniej mające wspólnego z nauką najwięcej ideologii tam wciskają, przede wszystkim do pojęć, których nie rozumieją.
I tam jest najwięcej aktywnego wspomnianego zwalczania faktów - co zresztą było widać w Twoim pierwszym poście. Na szczęście widać, że docierają do Ciebie naukowe argumenty.

Tekst o stabilności klimatu jest naprawdę słaby i jest to tak naprawdę najgorszy argument denialistów. Problemem u denialistów jest kwestia naprawdę szybkich zmian na przestrzeni dekad, a nie tysięcy lat. Naprawdę apeluję o zaprzestanie tego argumentu, bo zmiany o prędkości kilku tysięcy lat pozwalają na adaptację, co też już w publikacjach wykazywano.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Aga Bej w Kwiecień 22, 2019, 13:41
Ale ja piszę o zmianach w okresach setek lat, a nie tysięcy. W Europie w ciągu ostatniego tysiąclecia wyglądało ty mniej więcej tak. Rok tysięczny, coś się zmienia na plus. Po raz pierwszy od czasów Imperium Rzymskiego są podejmowane wielkie prace budowlane. "Europa pokrywa się białym płaszczem kościołów" pisze zachwycony kronikarz. W ciągu następnych dwustu lat następuje eksplozja stylu Romańskiego, po raz pierwszy średniowieczna Europa kontratakuje (wyprawy krzyżowe). Do 1300 następuje wielka kolonizacja, powstają wsie i miasta na prawie niemieckim, puszcze są wycinane. Wszystko wskazuje, na to, że klimat jest łagodny. Od 1300 coś się w tym obrazku zaczyna się psuć. Ziemia nie jest w stanie wyżywić ludzi (zatem ci emigrują do takiej Polski, która okres średniowiecznej prosperity przeżyła z pewnym opóźnieniem). 1348 - 1350, na osłabiona populację spada Czarna Śmierć. Około połowę populacji Europy wymiera. Potem co się odrodzi, to jest koszone przez nawroty dżumy (ostatni jej atak w Europie to Marsylia 1720, około 50 000 ofiar). Można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że klimat się trochę ochłodził, ewentualnie stał się mniej stabilny, co dla zależnego od prymitywnego rolnictwa Europejskich społeczeństw było fatalne w skutkach. Przy ich poziome obróbki ziemi nawet najmniejsze wahnięcie klimatu kończyło się tragedią. Gdzieś w międzyczasie znikają z Grenlandii Wikingowie. W XV i XVI dzięki postępowi technologicznemu następuje europejska ekspansja na inne kontynenty, ale w samej Europie nie jest za dobrze. W XVI zaczyna się owa mała epoka lodowca. Pod koniec XVII i na początku XVIII następuje seria morderczych zim, populacje są dziesiątkowane przez wielkie fale głodu. XVIII wiek to jednak jest czas rewolucji w europejskim rolnictwie (płodozmian i inne ulepszenia). Ludność Europy zaczyna rosnąć i to tak, że biedny Malthus łapie się za głowę i chyba jako pierwszy proponuje aktywną politykę ograniczenia ludzkiej rozrodczości. Od około 1850 klimat się ociepla.

A jeszcze jedno. Tak naprawdę o dynamice procesów klimatycznych trochę za mało, według mnie, wiemy. Po prostu po raz pierwszy w mamy do dyspozycji narzędzia do obserwowania zmian klimatycznych w skali planety. To nasza pierwsza taka obserwacja w historii. A jeśli zmiana potrafiła się dokonać w trakcie dekad i być zależna od prądów morskich? Zwyczajnie tego nie wiemy. Może za wcześnie znaleźliśmy sobie chłopca do bicia w postaci CO2?       
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Kwiecień 22, 2019, 14:06
Unikam tego wątku jak ognia, bo od lat argumenty te same i jedna strona z drugą do niczego się nigdy nie przekona (z całym szacunkiem, trzeba zajrzeć do książek, co jest trudne i czasami nurzące - w przeciwieństwie rzucenia okiem na Wikipedię, która jest łatwa, ale pisana na podstawie źródeł typu Bryk [to nie żart, często widuję bryki dla maturzystów w źródłach]).

Ale serio, argument na zasadzie "może za mało wiemy"? Wow.

Znów całkowicie bez złośliwości i poważnie: w psychologii to się nazywa projekcja. Projektujesz swój brak wiedzy na całą ludzkość i sugerujesz, że może za mało wiemy. Dysponujemy tyloma tysiącami badań, tyloma pomiarami sięgającymi wstecz miliony lat, tyloma analizami dotyczącymi tego "dlaczego nie prądy morskie", "dlaczego nie aktywność słoneczna", "dlaczego niestabilność klimatu na przestrzeni średniowiecza nie ma nic wspólnego z tak dużą zmianą w 100 lat", że globalne ocieplenie spowodowane ludzką emisją CO2 jest równie pewne co kulistość Ziemi, skuteczność szczepionek, a także ewolucyjne pochodzenie wszystkich organizmów. Co charakterystyczne, ludzie ignorujący naukę w tych tematach również lubią odwołać się do "może za mało wiemy", więc w sumie to nic więcej niż recykling wszędzie tego samego argumentu. Bez kontynuacji z mojej strony, ponieważ nie wątpię, że ludzie są bardziej przywiązani do "własnych" (de facto skopiowanych z losowego zakątka internetu) poglądów niż do faktów i nic nie zmieni Twojego spojrzenia - widzę to po latach odsyłania ludzi do _świetnej_ naukaoklimacie.pl. Do którego zostałaś zresztą odesłana w poprzednim poście.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Aga Bej w Kwiecień 22, 2019, 14:31
Projekcja? Serio? Może za chwile uznamy Zygmunta Freuda za specjalistę od klimatologi (bez złośliwości  ;) ). Stwierdziłem fakt, że po raz pierwszy mamy narzędzia do zaobserwowania zmian w skali planety. Wcześniej takich narzędzi zwyczajnie nie mieliśmy. Możemy próbować znajdywać kronikarskie donośniki do uprawy winorośli na jakimś obszarze. Możemy robić odwierty w lodzie na Grenlandii (tak z tego co wiem one świadczą przeciw mojej tezie, no ale potraktuj to jako gest typowego antyszczepionkowca. A co. Stać mnie :) ) Ale narzędzia do obserwacji całego klimatycznego systemu planety, mamy dopiero teraz. Zatem może odrobinę, ociupinkę pokory.   

A propo zbierania wiedzy z różnych zakątków internetu hmm pozwolę sobie siebie zacytować

Zbigniew Wójcik Historia Powszechna Wiek XVI - XVII wydanie szóste strona 14 podrozdział "Klęski Żywiołowe, Choroby, Epidemie".

Emanuel Rostworowski Historia Powszechna. Wiek XVIII wydanie piąte.

Przytaczam fakty. Nie wiem co Zygmunt Freud powiedział o zaprzeczaniu faktów, ale na pewno miał jakaś swoją teorię na ten temat.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 22, 2019, 15:10
Sorry, Agnieszko, o czym Ty piszesz? Zaczynam się gubić. Czy Twoim zdaniem jest:
- "kiedyś to były zmiany, więc to co obecnie widzimy nie jest niczym dziwnym"?
Bardzo powszechnie używany argument przez jeden z odłamów denialistów (dość sprzeczny z innymi odłamami denialistów).

Argument, że dopiero teraz mamy narzędzia, co znaczy, że niewiele wiemy, jest bardzo słaby i też już wielokrotnie został on wyjaśniony. Oprócz odwiertów lodowych w Grenlandii jest jeszcze kilka innych metod: stosunki izotopów węgla do siebie, zasięg poszczególnych roślin (samemu Cię ciekawi kwestia winorośli!), zasięg występowania gatunków zwierząt, topienie się warstw wiecznej zmarzliny, stan lodowców, wcześniej znane stany mórz - dużo jest tego! Jakoś wyniki z tych różnych i niezależnych względem siebie sposobów jest duża - i to globalnie. 

Mam pytanie o zaproponowane książki - to są książki dotyczące historii, nie badań klimatu. Czy są tam konkretne odnośniki do publikacji naukowych? Jeśli tak, to można prosić o ich przytoczenie? Jakie są fakty we wspomnianych książkach, które przeczą konsensusowi naukowemu? A może to tylko Twoja indywidualna interpretacja?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Aga Bej w Kwiecień 22, 2019, 15:47
Hmm Aga Bej nie jest skrótem od Angieszki. Aga popularne tatarskie imię, Bej tatarski tytuł. Zatem zdecydowanie nie Agnieszka   ;D. A przytaczam książki historyczne, bo jestem historykiem z wykształcenia i zamiłowania. Co do narzędzi. Chodzi mi oto, że możemy zaobserwować historyczną zmianę klimatu na jakimś terenie. Nieważne czy zbadamy pyłki roślin, czy prześledzimy marudzenie kronikarza, że kiedyś winorośl była, a teraz jej nie ma. Najlepiej oczywiście by było zrobić jedno i drugie. Dalej jednak możemy mieć wątpliwości dlaczego owa zmiana nastąpiła. Nikt wtedy nie latał z termometrem i nie mierzył temperatury prądów morskich, an nie badał ich przebiegu. O stanie lodowców na Grenlandii wiedzieli tylko Innuici i Wikingowie, dopóki ci drudzy nie wymarli. Tylko, że nikt ich o to nie pytał. Jeśli z kolei na przykład wybuchł wulkan, który tymczasowo zachwiał klimatem lokalnym czy globalnym możemy mieć tylko nadzieję, że jego pył doleciał do Grenlandii i zostawił ślad w lodzie. Albo, że nasz sklerotyk kronikarz nie zapomniał o tym napisać. Zresztą jak napisze to raczej coś w stylu "chmura wielka przesłaniało niebo na trzy dni i noce, Bóg nas pokarał za nasze grzechy". I się zastanawiaj o co mu chodziło. Dopiero teraz, właśnie teraz możemy stwierdzić, że jakiś prąd oceaniczny zmienia temperaturę, bieg lub w ogóle zanika, lodowiec się cofa, tak a tak, a Brazylijczycy radośnie puszczają z dymem puszcze amazońską. Po raz pierwszy w historii mamy globalny system obserwacji klimatu. Mamy wgląd w czasie rzeczywistym w jego wszystkie składowe. I, podkreślam, według mnie (niech będzie, najwyżej znowu ktoś mnie będzie straszył projekcją  ;D ) jeszcze do końca nie wiemy, czy to tak ma być, czy coś pokaszaniliśmy. Stawianie wniosków i to tak kategorycznych (oraz bardzo kosztownych) na podstawie pierwszej obserwacji (a te kilkadziesiąt lat to nawet nie jest nawet tyknięciem w skali o której mówimy), nie jest chyba do końca naukowe. Co do pytania o książki, odnośników nie ma. Jest bibliografia. Faktem jednak jest, że używałem ich podczas studiów na kierunku historia (lata 90). Co do Juliana Apostaty, jest oparte na  źródle Julian Apostata Mizopogon, 340d - 242a.           
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 22, 2019, 18:34
Ale od tego jest cała dziedzina nauki, są modele, są nowe kwestie dodawane, które pozwalają na walidację wcześniej używanych technik itd itd. Jeśli dobrze myślę, to chodzi Tobie głównie o to, że brak pisemnego-ludzkiego dowodu. Jak sam zauważyłeś - nawet te zapiski wcześniejsze trudno wykorzystać z uwagi na brak konkretnych danych. Ale niektórzy i tak próbują je spisać lub porównać alternatywne zapiski (o ile się nie mylę - nawet obrazy dotyczące "Małej Epoki Lodowcowej" jako próba datowania).

Sprawa jest taka, że sięgając głębiej w źródła "poza-ludzkie", jak np pokrywy lodowe, ślady po lodowcach, informacje z wiecznej zmarzliny - wynik jest lepiej mierzalny i weryfikowalny niż tylko na podstawie danych od wspomnianych kronikarzy. Takim przykładem jest koncentracja izotopu tlenu - 18, co pozwala na spojrzenie w klimat na setki milionów w przeszłość. Wiele z tych technik datowania i pomiaru dopiero się rozwija, ale - społeczność naukowa potrafi szybko zweryfikować użyteczność nowych technik. A także je wykorzystać poza Ziemią - ot choćby w badaniu Marsa.

Tak przy okazji - można prześledzić rozwój ten dziedziny nauki na przykładzie ostatnich 30 lat:
https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/co-naprawde-mowili-klimatolodzy-30-lat-temu-354

Powiedziałbym raczej w drugą stronę - lepiej się "straszyć" projekcjami niż udawać w stylu "eee, zaraz się poprawi", czekając na jakiś "cud".
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Aga Bej w Kwiecień 22, 2019, 19:06
Cóż powiem szczerze. W tej całej klimatycznej wrzawie razi mnie, że wszystko jest stawiane pod jedną, żeby nie powiedzieć, jedynie słuszną, tezę. Spróbuj ją  tylko zakwestionować to zaraz zostaniesz skrytykowany, albo jak w tej tej dyskusji się zdarzyło, zostać porównywany do osoby kwestionującej kulistość Ziemi, czy antyszczpionkowca (tak Rafał, do ciebie piję). Tymczasem, co do tego się chyba zgadzamy, klimat naprawdę się zmieniał. Jest bardzo dynamicznym system prądów morskich, Słońca, CO2, czy różnych losowych zjawisk jak uderzenia wielkich kamieni z kosmosu czy wybuch wulkanu (jak jeden wulkan walną na Sumatrze 70 000 lat temu to o mało nie zakończył historii homo, chyba mimo wszystko, sapiens). Ciągle się uczymy o tym systemie. Dopiero od bardzo niedawna jesteśmy go w stanie badać całościowo i monitorować na bieżąco. Zatem jak słyszę zewsząd "wyskakuj z kasy i zmień cały swój tryb życia, bo musimy walczyć z zmianami klimatu" - to pozwolę sobie zachować sceptycyzm.
Póki jest to jeszcze legalne. 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 22, 2019, 19:54
Ależ skądże - wcale nie ma tutaj "jedynej słusznej słuszności" - jest akurat dość odwrotnie. Naukowcy z całego świata konkurują ze sobą i mocno nawzajem sobie wytykają błędy. Wiele z nich się nawzajem weryfikuje i albo potwierdza albo sobie zaprzecza. I wcale nie ma zgodności - w szczegółach oczywiście.

Nikt nie zmusza chińskich czy amerykańskich naukowców żeby zgadzali się z Niemcami czy Peruwiańczykami. Nikt nie zmusza naukowców z jednej grupy badawczej do bycia "grzecznym" względem innej grupy, z którą konkurują. Kwestionowania wyników jest bardzo dużo - i jest też dużo publikacji albo weryfikujących albo zaprzeczających. Naprawdę to nie jest trudne do znalezienia samemu.

Wszystko, co napisałeś w Twoim ostatnim poście jest nieprawdą - to takie typowe spojrzenie na naukowców jako osoby ślepo podlegające jakimś wytycznym i które się obawiają przedstawiać rzetelne wyniki. Tymczasem jest odwrotnie.

Co innego to wpływ na życie codzienne, gospodarkę czy racjonalne (lub nie :P) zużywanie surowców. Tutaj się zaczyna jazda, gdyż często naukowców właśnie się nie chce słuchać, znów sprowadzając wszystko do naprawdę idiotycznych wypowiedzi w stylu "wyskakuj z kasy". Tę wypowiedzi warto przeciwstawić sytuacjom, w których nastąpiły już poważne lokalne katastrofy przynajmniej o ujęciu średnioterminowym (np. przedłużające się susze i presja ze strony społeczeństwa), czego wynikiem jest znacznie wyższy koszt "dostosowania" do nowej sytuacji.

Żeby było jasne - zostałeś skrytykowany za kompletny brak aktualnych informacji w temacie, który jest naprawdę dobrze poznany. A - na skądinąd forum blisko nauki i techniki - nie powinno być miejsca. To coś w stylu jak gdybyś próbował powiedzieć lekarzowi, że zamiast skomplikowanej operacji lepiej leczyć homeopatycznie. :P

Warto czasem weryfikować swoją wiedzę. Sceptycyzm jest dobry, o ile prowadzi do poszukiwania informacji, a nie bycia opartym...
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Aga Bej w Kwiecień 22, 2019, 20:30
Spoko, wrócimy do tej dyskusji jak kolejna fala mrozów sparaliżuje Chicago  ;D
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 22, 2019, 20:36
Spoko, wrócimy do tej dyskusji jak kolejna fala mrozów sparaliżuje Chicago  ;D

Ja już mogę teraz do tego wrócić:
https://www.carbonbrief.org/qa-how-is-arctic-warming-linked-to-polar-vortext-other-extreme-weather
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Aga Bej w Kwiecień 22, 2019, 21:47
Czyli skomplikowany system. Ocieplenie Arktyki odbija się czkawka i generuje fale mrozów w USA. Swoją droga ciekawe jak do tego wszystkiego ma się obserwowana wędrówka bieguna magnetycznego.
https://nt.interia.pl/technauka/news-dokad-zmierzasz-biegunie-magnetyczny,nId,2782471
(link z interii, ale zjawisko jest i przyspiesza)

Co do "prymitywnych wypowiedzi typu wyskakuj z kasy". Przecież do tego się sprowadza obecna polityka (tak padło to słowo) klimatyczna, czyż nie? Mamy obowiązkowo postawić na głowie całą naszą gospodarkę, przy czym nie wolno nam przy tym korzystać z takich zeroemisyjnych rozwiań jak elektrownie atomowe, czy wodne. Niemcy to bardzo mocno ćwiczą, lądują w energetykę odnawialną coraz większe pieniądze, ale założonych celów ograniczania CO2 nie potrafią wyrobić (a jeszcze ich zieloni wpadli na genialny pomysł wygaszania energetyki jądrowej).   
Jak sobie radzi Energiewende pierwszy z brzegu artykuł https://www.energetyka24.com/wiadomosci/niemcy-redukuja-emisje-ale-tylko-przy-dobrej-pogodzie-komentarz
Swoją drogą czasem nachodzi mnie refleksja czy tańcząc tego kadryla Niemcy nie zafundują sobie w końcu  blockautu, kiedy się okaże, że ich rezerwy energii konwencjonalnej nie są w stanie wpływać na stabilizację energii produkowanej przez wiatraki.   

A jeszcze jeden ciekawy fakt. Może nie jazda saniami przez Bałtyk, ale coś z grubej rury. Karol X Gustaw (ten sam co zrobił nam Potop), w lutym 1658 zaatakował Danię, przeprawiając się po zamarzniętych cieśninach Mały i Wielki Bełt. Lód się uginał, ale dała po nim rade przejść ośmiotysięczna armia.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_du%C5%84sko-szwedzka_(1657%E2%80%931658)

Dobra na razie bez odbioru. Idę spać  ;D
 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Kwiecień 23, 2019, 10:27
Aga, Kanarek przed chwilą podał Ci konkretne wyjaśnienia na temat zamarzania Bałtyku:

Cytuj
Podobnie jest z opowieściami o "niewielkiej przesadzie" co do sań na Bałtyku:
http://doskonaleszare.blox.pl/2012/03/Karczmy-na-Baltyku.html
(Znów - link co ma 7 lat!)

A jednak dalej powtarzasz rzeczy, które zostały wyjaśnione na gruncie dalekim od fikcyjnych epok lodowych na Bałtyku:
A jeszcze jeden ciekawy fakt. Może nie jazda saniami przez Bałtyk, ale coś z grubej rury. Karol X Gustaw (ten sam co zrobił nam Potop), w lutym 1658 zaatakował Danię, przeprawiając się po zamarzniętych cieśninach Mały i Wielki Bełt. Lód się uginał, ale dała po nim rade przejść ośmiotysięczna armia.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_du%C5%84sko-szwedzka_(1657%E2%80%931658)
Wyprawy Karola są również poruszone w podrzuconym Ci artykule.

To jeden z wielu przykładów. Już szkoda prostować n-ty raz argument typu "zawsze się klimat zmieniał" (i to na n sposobów - chociażby czasem zmiany klimatu były drastyczne i wiesz co? dochodziło do globalnego wymierania). Na szczęście to wszystko jest bardzo proste do naprawienia - wystarczy, byś zaczęła czytać. Twoje argumenty nie są nowe ani nawet ciekawe, wielokrotnie padły w tym wątku (i w setkach innych miejsc) i wielokrotnie zostały podważone w kontekście globalnego ocieplenia. To dziwny stan (ale znów - często powtarzający się, nudny), w którym łatwiej pisać ludziom monologi, zamiast przeczytać w ułamek tego czasu jakiekolwiek rzetelne źródło (http://naukaoklimacie.pl). A po wielokrotnym podważeniu żachnąć się "kiedyś zobaczycie że wyjdzie na moje!". To nie konkurs na to na czyje wyjdzie, tylko kwestia tego w jakich warunkach będą żyły nasze wnuki. Zwyczajna kwestia wyobraźni i patrzenia dalej niż czubek nosa, czy zrozumienia, że mroźna zima w Nowym Jorku niczego nie zmieni, skoro rokrocznie rosnący poziom mórz zaleje ten sam Nowy Jork. Serio, EOT, bo nie wątpię, że nawet nie zajrzysz na naukę o klimacie.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Kwiecień 24, 2019, 00:40
Robek jest znany od dawna, że wyjątkowo selektywnie sobie wybiera fakty, tak aby jego zdanie mu pasowało. Kilka razy został przyłapany na mniejszych i większych "skrótach". Takie typowe "cherry picking".

Wybieram sobie te fakty które przeczą temu poglądowi który tutaj jest promowany, bo niby jak inaczej? zresztą wy robicie dokładnie tak samo, przecież z grubsza klimat się ociepla od około 10 tysięcy lat, więc i w tej chwili się ociepla, i tutaj nikt na to nie zwraca uwagi, wszystko jest skoncentrowane na ocieplaniu wywołanym przez człowieka, w sumie tyle miliardów idzie na badania odnośnie ocieplania klimatu, więc chyba by starczyło kasy, żeby zrobić wykres przedstawiający topniejące lodowce w Alpach, jak również drugi wykres który by przedstawiał, ile by stopniało tego lodowca, gdyby ludzie się nic do tego nie dokładali.
Nie ma takich wykresów, ciekawe dlaczego? może dlatego że przedstawiałyby coś, co jest zbyt niewygodne dla zwolenników głównego nurtu, w którym to ludzie są za prawie wszystko odpowiedzialni?



Od około 1850 klimat się ociepla. 


Skąd ty wziąłeś ten 1850 rok? bo z tego co się orientuje to klimat się ociepla od końca osiemnastego wieku, a więc dobrych kilkadziesiąt lat wcześniej. 



Zwyczajna kwestia wyobraźni i patrzenia dalej niż czubek nosa, czy zrozumienia, że mroźna zima w Nowym Jorku niczego nie zmieni, skoro rokrocznie rosnący poziom mórz zaleje ten sam Nowy Jork. Serio, EOT, bo nie wątpię, że nawet nie zajrzysz na naukę o klimacie.




To w którym roku zaleje Nowy Jork?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Ergosum w Kwiecień 24, 2019, 11:22
Zadaję sobie pytanie co powoduje takie wzmożenie u wielu ludzi dyskutujących o ocieplaniu klimatu. Rozmowy takie polegają nie na wymianie myśli, krytycznej analizie argumentów i wyników badań, a na zaciekłej obronie swojego stanowiska. Nie mam tu broń Boże na myśli dyskusji w tym wątku, ale wypowiedzi wielu publicystów, naukowców czy polityków.
  Sądzę, że dyskusja jako taka powinna być przedmiotem badań socjologicznych, antropologi czy politologi. Może byśmy się wtedy dowiedzieli dlaczego to tak wygląda, bo chyba nie wszystko wynika z dużej kasy związanej z tym tematem.
Mnie jak na razie przekonują wyniki badań wskazujące na związek szybkiego  ocieplania się klimatu z emisją gazów cieplarnianych. (To tak, żeby było wiadomo która strona ma mi przyłożyć. ;))
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 24, 2019, 13:12
Robek jest znany od dawna, że wyjątkowo selektywnie sobie wybiera fakty, tak aby jego zdanie mu pasowało. Kilka razy został przyłapany na mniejszych i większych "skrótach". Takie typowe "cherry picking".

Wybieram sobie te fakty które przeczą temu poglądowi który tutaj jest promowany, bo niby jak inaczej? zresztą wy robicie dokładnie tak samo, przecież z grubsza klimat się ociepla od około 10 tysięcy lat, więc i w tej chwili się ociepla, i tutaj nikt na to nie zwraca uwagi, wszystko jest skoncentrowane na ocieplaniu wywołanym przez człowieka, w sumie tyle miliardów idzie na badania odnośnie ocieplania klimatu, więc chyba by starczyło kasy, żeby zrobić wykres przedstawiający topniejące lodowce w Alpach, jak również drugi wykres który by przedstawiał, ile by stopniało tego lodowca, gdyby ludzie się nic do tego nie dokładali.
Nie ma takich wykresów, ciekawe dlaczego? może dlatego że przedstawiałyby coś, co jest zbyt niewygodne dla zwolenników głównego nurtu, w którym to ludzie są za prawie wszystko odpowiedzialni?


Robku, o czym ty piszesz? Nie ma takich wykresów? 5 sekund pod googlami:
https://www.eea.europa.eu/data-and-maps/indicators/glaciers-2/assessment
https://en.wikipedia.org/wiki/Retreat_of_glaciers_since_1850#/media/File:Alps-glaciers.png
https://nsidc.org/cryosphere/sotc/glacier_balance.html
http://www.vaw.ethz.ch/en/research/glaciology/glacier-climate-interactions.html
https://skepticalscience.com/An-overview-of-glacier-trends.html
http://www.antarcticglaciers.org/glacier-processes/introduction-glacier-mass-balance/
http://lindseynicholson.org/2017/05/modelling-the-future-of-glaciers-in-tirol/

Projektów badających lodowce w Alpach jest naprawdę dużo. Są to też jedne z lepiej poznanych lodowców na całym świecie, łącznie z ich dawnymi zasięgami.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Kwiecień 24, 2019, 14:06
Zadaję sobie pytanie co powoduje takie wzmożenie u wielu ludzi dyskutujących o ocieplaniu klimatu. Rozmowy takie polegają nie na wymianie myśli, krytycznej analizie argumentów i wyników badań, a na zaciekłej obronie swojego stanowiska. Nie mam tu broń Boże na myśli dyskusji w tym wątku, ale wypowiedzi wielu publicystów, naukowców czy polityków.


Politycy mówią to co ludzie chcą usłyszeć, a ludziom często się zmienia, więc i politycy zaczynają mówić co innego.

Mnie jak na razie przekonują wyniki badań wskazujące na związek szybkiego  ocieplania się klimatu z emisją gazów cieplarnianych. (To tak, żeby było wiadomo która strona ma mi przyłożyć. ;))

Aktualnie jestem po środku, i te badania do końca mnie nie przekonują, ponieważ ocieplenie klimatu zaczęło się jeszcze przed epoką przemysłową, więc zaczęło się robić cieplej jeszcze przed tym jak zaczęto na masową skale emitować do atmosfery, dwutlenek węgla.



Robku, o czym ty piszesz? Nie ma takich wykresów? 5 sekund pod googlami:


Masz racje badań odnośnie topnienia lodu w Alpach jest bardzo dużo, i tego nie kwestionuje, i pewnie są wykresy i tabele przedstawiające prognozy tego ile do końca wieku ubędzie lodu w Alpach, natomiast mi chodziło o to jak by wyglądało ubytek tego Alpejskiego lodu, gdyby człowiek w żadnym stopniu nie dokładał się do ocieplenia klimatu.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Kwiecień 24, 2019, 15:07
Masz racje badań odnośnie topnienia lodu w Alpach jest bardzo dużo, i tego nie kwestionuje, i pewnie są wykresy i tabele przedstawiające prognozy tego ile do końca wieku ubędzie lodu w Alpach, natomiast mi chodziło o to jak by wyglądało ubytek tego Alpejskiego lodu, gdyby człowiek w żadnym stopniu nie dokładał się do ocieplenia klimatu.

To masz na myśli?
Takie publikacje też są - kilka szybko znalezionych linków
https://science.sciencemag.org/content/345/6199/919/tab-pdf
https://www.eurekalert.org/pub_releases/2014-08/uoi-hct080714.php
https://nsidc.org/cryosphere/glaciers/questions/climate.html

Tyle znalazłem w 5 minut guglowania. Głębiej w publikacje jeszcze nie wchodziłem, ale sciencedirect daje potężną listę publikacji:
https://www.sciencedirect.com/search?qs=human%20factor%20glacier%20melt&show=25&sortBy=relevance
(oczywiście nie wszystkie z tych są bezpośrednio związane z Twoim pytaniem, ale stron wyników jest 125 - a na każdej stronie 25 publikacji )

Ciekawy cytat:
Cytuj
The scientists show that only about one quarter (25 +/-35 %) of the global glacier mass loss during the period of 1851 to 2010 is attributable to anthropogenic causes. However, during the last two decades between 1991 and 2010 the fraction increased to about two thirds (69+/-24%). "In the 19th and first half of 20th century we observed that glacier mass loss attributable to human activity is hardly noticeable but since then has steadily increased,"
Co oznacza, że o ile wcześniej (XIX i XX wiek) udział człowieka to około 1/4 całej utraty masy przez lodowce, o tyle od końca XX wieku ponad 2/3 to wpływ człowieka.

Innymi słowy: pewne topnienie było obserwowane, ale człowiek je wyraźnie przyśpieszył. Pewnie trzeba by głębiej poszukać w publikacjach, żeby określić, czy to "naturalne topnienie" miało stałą prędkość (a może przyśpieszającą albo zwalniającą?), zaś wpływ człowieka wyraźnie wszystko przyśpieszył.

Ciekawe czy są już publikacje opisujące sytuację po 2010 roku.

Jeszcze jeden ciekawy cytat:
Cytuj
The 1991 discovery of the 5,000 year-old "ice man," preserved in a glacier in the European Alps, fascinated the world (see National Geographic, June 1 1993, volume 183, number 6, for an article titled "Ice Man" by David Roberts). Tragically, this also means that this glacier is retreating farther now than it has in 5,000 years, and other glaciers are as well.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 01, 2019, 08:59
Odzyskujemy za mało lasów naturalnych, by zatrzymać globalne ocieplenie
05.04.2019

Naukowcy odkryli, że część państw, które zobowiązały się do przywrócenia swych lasów naturalnych, tworzy zamiast tego komercyjne plantacje drzew, które pochłaniają z atmosfery znacznie mniej węgla niż las naturalny. Uniemożliwi to realizację planu powstrzymania ocieplenia na poziomie 1,5 st. C – alarmują autorzy raportu w ”Nature”.

Naukowcy i ekolodzy nie mają wątpliwości: przywrócenie naturalnych lasów na jak największym obszarze na Ziemi jest niezbędnym elementem skutecznej walki z globalnym ociepleniem. Dlatego 43 kraje leżące w strefie zwrotnikowej i podzwrotnikowej zobowiązały się do 2030 roku odnowić naturalne zalesienie na obszarze liczącym łącznie 350 mln hektarów.

To pozwoliłoby lasom wypełnić rolę przypisaną im w planie Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC) utrzymania globalnego ocieplenia na poziomie 1,5 st. C, wynika z modeli klimatycznych.

Jak czytamy w ostatnim ”Nature”, realizacja tego planu jest jednak poważnie zagrożona. Naukowcy odkryli, że kraje takie jak Brazylia, Chiny, Indonezja czy Nigeria planują przeznaczyć prawie połowę (45 proc.) z zadeklarowanych obszarów na przynoszące zyski, monokulturowe plantacje drzew.

Las o naturalnym charakterze ma zostać przywrócony jedynie na 34 proc. obszaru, a na 21 proc. pojawi się tzw. agroleśnictwo łączące pielęgnację drzew leśnych z uprawą gleb, opisują autorzy.

"To skandal - mówi wprost prof. Simon Lewis z wydziału geografii londyńskiego University College (UCL), który kierował badaniem. - Dla większości ludzi +odnowienie lasu+ oznacza przywrócenie go do naturalnego stanu, ale decydenci polityczni definiują to jako tworzenie rozległych monokultur".

Wraz z pozostałymi autorami wskazuje w publikacji, że teren naturalnie zalesiony przechowuje 40 razy więcej węgla niż plantacje i sześć razy więcej niż agroleśnictwo. Badacze wyliczyli też, że przywrócenie naturalnego zalesienia na całym obszarze 350 mln hektarów usunęłoby z atmosfery przed końcem stulecia 42 mld ton węgla.

Dla porównania, plan wykorzystania tych gruntów w obecnym kształcie – z naciskiem na tworzenie plantacji – gwarantuje wychwycenie jedynie 16 mld ton węgla atmosferycznego do 2100 roku, i tylko przy założeniu, że wszystkie odnowione lasy naturalne będą chronione.

Jeśli z kolei cały obszar 350 mln hektarów zostałby zmieniony w monokultury o komercyjnym przeznaczeniu, byłby w stanie globalnie sekwestrować zaledwie 1 mld ton węgla, oszacowali naukowcy.

"Plantacje drzew są tak kiepskie w przechowywaniu węgla, bo co około 10 lat przeprowadza się na nich ścinki, co oznacza, że cały węgiel z drzew wraca prosto do atmosfery podczas rozkładu odpadów z plantacji i produktów z drewna, głównie papieru i płyt pilśniowych" – tłumaczy inna uczestniczka badania, dr Charlotte Wheeler z Uniwersytetu w Edynburgu.

Przypomina, że samo przywrócenie naturalnych lasów nie wystarczy: trzeba ukrócić deforestację i obniżyć emisje gazów cieplarnianych, a także znaleźć inne sposoby na usunięcie węgla z atmosfery. "Ale nie wymyślono jeszcze scenariusza, który pozwala na skuteczną walkę ze zmianami klimatu bez odnowienia na dużą skalę naturalnych lasów" – podsumowuje Wheeler.

Ona i pozostali autorzy proponują, by zmienić definicję pojęcia "odnowy lasu" tak, by przestała obejmować plantacje monokulturowe. Zalecają też priorytetowo potraktować przywracanie lasów w Amazonii, na Borneo i w Kotlinie Konga, gdzie rosną lasy o dużo większej biomasie niż w suchszych regionach. A przede wszystkim apelują: chrońmy lasy, które odzyskaliśmy.

Publikację można znaleźć tutaj: https://www.nature.com/articles/d41586-019-01026-8

(PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C33504%2Codzyskujemy-za-malo-lasow-naturalnych-zatrzymac-globalne-ocieplenie.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 01, 2019, 08:59
Najszybciej topniejący lodowiec Grenlandii zaczął nagle przyrastać
06.04.2019

Lodowiec Jakobshavn, jedna z najszybciej topniejących mas lodu na świecie, zaskoczył obserwujących go naukowców NASA. Po ponad 20 latach kurczenia się - zaczął nagle rosnąć. Naukowcy sądzą, że zmiana trendu jest tymczasowa.

Badacze odkryli, że najszybciej topniejący lodowiec Grenlandii zaczął od 2016 roku niespodziewanie zyskiwać na grubości, a jego czoło - zamiast cofać się w głąb lądu - wysuwa się w stronę oceanu.

Wprawdzie Jakobshavn nadal traci masę i przyczynia się do wzrostu światowego poziomu mórz – zastrzegają w publikacji na łamach ”Nature Geoscience” - to dzieje się to w znacznie wolniejszym tempie.

Kierujący badaniem Ala Khazdendar z należącego do NASA Laboratorium Napędu Odrzutowego (JPL) przyznaje, że wraz ze współpracownikami byli zszokowani nagłym zwrotem w procesach zachodzących w lodowcu.

"Początkowo nie mogliśmy w to uwierzyć. Zakładaliśmy, że Jakobshavn będzie zachowywał się tak samo, jak przez ponad 20 ostatnich lat" – mówi badacz.

Dane z misji NASA "Oceans Melting Greenland" (OMG) wykazały, że przez trzy lata z rzędu (od 2016 roku) wody opływające czoło lodowca były chłodniejsze, niż oczekiwano. Ich temperatury są obecnie najniższe od połowy lat 80.

Naukowcy uważają, że ochłodzenie oceanu jest związane ze zmianami oscylacji północnoatlantyckiej (NAO). To meteorologiczne zjawisko sprawia, że co 5 do 20 lat północny Atlantyk cyklicznie schładza się i ociepla. Ostatnio wszedł w fazę chłodną.

Jeśli mają rację, oznacza to, że spowolnienie topnienia lodowca Jakobshavn jest tymczasowe. Gdy NAO wejdzie ponownie w fazę ciepłą, zanik lodowca znów najprawdopodobniej przyspieszy.

"Jakobshavn robi sobie chwilową przerwę. Ale w długim okresie oceany ocieplają się. A widząc, jak duży wpływ oceany mogą mieć na lodowce, oznacza to złe wiadomości dla pokrywy lodowej Grenlandii" – mówi pracujący dla misji OMG Josh Willis z Laboratorium Napędu Odrzutowego.

Ocieplający się klimat zwiększył ryzyko topnienia lądolodu na całym świecie, ale jest wiele czynników, które mogą to topnienie przyspieszać lub spowalniać. "Przykładowo, bardzo ważny jest kształt podłoża pod lodowcem (…) My pokazaliśmy, że temperatury oceanu mogą być równie ważne" – zaznacza Khazendar.

Jakobshavn znajduje się na zachodnim wybrzeżu Grenlandii i spływa z niego do oceanu ok. 7 proc. grenlandzkiego lodu. Ze względu na swe rozmiary i potencjał do podnoszenia poziomu mórz od lat znajduje się pod obserwacją NASA.

Jego rozpad znacznie przyspieszył na początku XXI wieku, gdy stracił szelf lodowy. Utrata lodu w latach 2000-2011 spowodowała wzrost poziomu mórz i oceanów na świecie o 1 mm.

Publikację można znaleźć tu: https://www.nature.com/articles/s41561-019-0329-3 (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C33453%2Cnajszybciej-topniejacy-lodowiec-grenlandii-zaczal-nagle-przyrastac.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 01, 2019, 08:59
Zmiany klimatyczne zagrażają przetrwaniu delfinów
09.04.2019

Pojawienie się kilka lat temu mas gorącego powietrza nad oceanem u wybrzeża Australii Zachodniej miało daleko idący, negatywny wpływ na tamtejszą populację delfinów. Zmiany klimatyczne mogą im szkodzić dużo bardziej, niż zakładano.

Zatoka Rekina na Oceanie Indyjskim u wybrzeża zachodniej Australii na początku 2011 roku została dotknięta upałami, które spowodowały wzrost temperatury wody o ponad 4 st. Celsjusza ponad roczną średnią. Przedłużanie się tego zjawiska spowodowało zanik części wodorostów, stanowiących ważny element ekosystemu zatoki wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Naukowcy z Uniwersytetu w Zurychu (UZH) sprawdzali, jak te straty wpłynęły na przetrwanie i reprodukcję u delfinów. Wykorzystali długoterminowe dane na temat tych zwierząt z lat 2007-2017. Okazało się, że wskaźnik przeżywalności spadł u nich o 12 proc. po fali ciepła w 2011 r. Co więcej, samice rodziły mniej młodych i trwało to co najmniej do 2017 r.

„Zakres negatywnego wpływu fali upałów zaskoczył nas – przyznała główna autorka badania Sonja Wild. - To niezwykłe, że sukces reprodukcyjny wśród samic nie wrócił do normalnych poziomów, nawet po sześciu latach”. Jest kilka prawdopodobnych wyjaśnień tego fenomenu, np. zaniedbywanie młodych, zwiększona śmiertelność noworodków, opóźniona dojrzałość seksualna czy też kombinacja powyższych, ale naukowcy nie byli w stanie jeszcze tego doprecyzować.

Co interesujące, gorące powietrze nie miało takiego samego wpływu na wszystkie grupy zwierząt. Delfiny, które używają gąbek jako narzędzi – ta wyuczona technika pomaga im lokalizować pożywienie w głębokiej wodzie – nie były aż tak nim dotknięte, jak pozostałe. „Mimo to nasza praca nasuwa pytanie, czy takie nagłe zdarzenia nie będą miały długofalowych, negatywnych konsekwencji nawet dla grup morskich ssaków, które znane są z dobrego adaptowania się do warunków otoczenia” - podkreśliła Wild.

Naukowcy ze Szwajcarii wykazali po raz pierwszy, że masy ciepłego powietrza nad oceanem mogą wpływać nie tylko na organizmy stanowiące niższy poziom łańcucha pokarmowego, ale i na te znajdujące się na samej górze. „Takie zjawiska będą częstsze w przyszłości z powodu zmian klimatu - powiedział lider grupy badawczej prof. Michael Krützen z wydziału antropologii UZH. - Jest to niepokojące ze względu na przyszłość populacji morskich ssaków i całych oceanicznych ekosystemów”.

Publikacja na temat badań ukazała się w „Current Biology”. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C33518%2Czmiany-klimatyczne-zagrazaja-przetrwaniu-delfinow.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Maj 01, 2019, 08:59
Lodowce straciły przez pół wieku ponad 9 tys. gigaton lodu
11.04.2019

Z lodowców na całym świecie zniknęło od 1961 roku ponad 9 bilionów ton lodu, co podniosło poziom oceanów o 27 milimetry – ustalili naukowcy.

Międzynarodowy zespół pod kierunkiem badaczy ze szwajcarskiego Uniwersytetu Zuryskiego szacował, ile lodu zniknęło – lub przybyło – w 19 pokrytych lodowcem regionach świata od lat 60. ubiegłego wieku. Do obliczeń wykorzystano dane z misji satelitarnych oraz z tradycyjnych glacjologicznych obserwacji terenowych.

Naukowcy ustalili, że w latach 1961-2016 lodowce globalnie zmniejszyły się o ponad 9 bilionów ton (9625 gigaton).

W największym stopniu przyczyniły się do tego lodowce Alaski, a także topniejące lodowce Patagonii oraz te okalające pokrywę lodową Grenlandii, donoszą na łamach "Nature", w którym ukazały się wyniki badania.

Duże ilości lodu straciły lodowce w kanadyjskiej i rosyjskiej Arktyce oraz na norweskim Svalbardzie.

Autorzy przypominają, że przez ostatnie pół wieku wyraźnie zmniejszyły się również lodowce w Alpach, na Kaukazie i w Nowej Zelandii. To jednak, jak tłumaczą, w skali globalnej względnie małe obszary lodowcowe i nie wpływają znacząco na światowy poziom mórz.

Glacjolog Michael Zemp z Uniwersytetu Zuryskiego jest zdania, że lodowce mogą tracić co roku więcej lodu, niż do tej pory sugerowano. Jak mówi, w ciągu ostatnich 30 lat tempo topnienia lodowców znacznie przyspieszyło.

Obecnie kurczą się rocznie o 335 miliardów ton lodu. "W skali globalnej tracimy każdego roku trzykrotnie więcej lodu niż mają go całe Alpy" – podkreśla Zemp, który kierował badaniem.

Takie ilości topniejącego lodu podnoszą poziom oceanów o niemal jeden milimetr na rok. Jak dowodzą autorzy badania, wszystkie topniejące lodowce mogą odpowiadać za 25 do nawet 30 proc. całego wzrostu światowego poziomu mórz.

Znikanie lodowców ma też konsekwencje w skali lokalnej. Oznacza mniej zasobów świeżej wody dla ludzi i upraw, mniej energii z elektrowni wodnych, a przy tym większe ryzyko katastrofalnych powodzi glacjalnych.

Co ciekawe, badanie pokazało, że jedynym regionem, w którym podczas analizowanego okresu przybyło lodu, była południowo-zachodnia Azja. Tamtejsze lodowce zgromadziły wprawdzie w tym czasie 119 gigaton lodu, ale podobna ilość lodu zniknęła z lodowców sąsiedniej Azji południowo-wschodniej.

Więcej w "Nature": https://www.nature.com/articles/s41586-019-1071-0 (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C33595%2Clodowce-stracily-przez-pol-wieku-ponad-9-tys-gigaton-lodu.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 01, 2019, 15:04
Jak czytamy w ostatnim ”Nature”, realizacja tego planu jest jednak poważnie zagrożona. Naukowcy odkryli, że kraje takie jak Brazylia, Chiny, Indonezja czy Nigeria planują przeznaczyć prawie połowę (45 proc.) z zadeklarowanych obszarów na przynoszące zyski, monokulturowe plantacje drzew.


Poważnie zagrożona? ktoś na serio wierzył w to, że zostanie to wszystko zrealizowane?


Co oznacza, że o ile wcześniej (XIX i XX wiek) udział człowieka to około 1/4 całej utraty masy przez lodowce, o tyle od końca XX wieku ponad 2/3 to wpływ człowieka.

Innymi słowy: pewne topnienie było obserwowane, ale człowiek je wyraźnie przyśpieszył. Pewnie trzeba by głębiej poszukać w publikacjach, żeby określić, czy to "naturalne topnienie" miało stałą prędkość (a może przyśpieszającą albo zwalniającą?), zaś wpływ człowieka wyraźnie wszystko przyśpieszył.

Na jakiej zasadzie odróżniono, naturalne topnienie lodowców, od topnienia które wywołał człowiek?
Bo przecież  to "naturalne topnienie" ma miejsce cały czas, i jak pokazują wykresy

(http://naukaoklimacie.pl/cdn/upload/525160c96977c_mit025-poziom-morza.png)


To wzrost poziomu morza, jest mniej więcej stały, no może trochę przyspieszył, ale to nie jest jakaś znacząca różnica, pamiętajmy że pod koniec Interglacjału Eemskiego, poziom morza był wyższy niż dzisiaj o 6 może nawet  9 metrów, a to jest naturalny kierunek, w jaki poziom oceanu powinien zmierzać, w końcu obecny interglacjał Holoceński powinien być podobny do Eemskiego, więc i poziom oceanu powinien się podnieść o te 6 do 9 metrów.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 01, 2019, 00:52
The climate crisis is our third world war. It needs a bold response
04 June 2019 Joseph Stiglitz

Critics of the Green New Deal ask if we can afford it. But we can’t afford not to: our civilisation is at stake

Advocates of the Green New Deal say there is great urgency in dealing with the climate crisis and highlight the scale and scope of what is required to combat it. They are right. They use the term “New Deal” to evoke the massive response by Franklin Delano Roosevelt and the United States government to the Great Depression. An even better analogy would be the country’s mobilization to fight World War II.

Critics ask, “Can we afford it?” and complain that Green New Deal proponents confound the fight to preserve the planet, to which all right-minded individuals should agree, with a more controversial agenda for societal transformation. On both accounts the critics are wrong.

Yes, we can afford it, with the right fiscal policies and collective will. But more importantly, we must afford it. The climate emergency is our third world war. Our lives and civilization as we know it are at stake, just as they were in the second world war.

When the US was attacked during the second world war no one asked, “Can we afford to fight the war?” It was an existential matter. We could not afford not to fight it. The same goes for the climate crisis. Here, we are already experiencing the direct costs of ignoring the issue – in recent years the country has lost almost 2% of GDP in weather-related disasters, which include floods, hurricanes, and forest fires. The cost to our health from climate-related diseases is just being tabulated, but it, too, will run into the tens of billions of dollars – not to mention the as-yet-uncounted number of lives lost. We will pay for climate breakdown one way or another, so it makes sense to spend money now to reduce emissions rather than wait until later to pay a lot more for the consequences – not just from weather but also from rising sea levels. It’s a cliche, but it’s true: an ounce of prevention is worth a pound of cure.

The war on the climate emergency, if correctly waged, would actually be good for the economy – just as the second world war set the stage for America’s golden economic era , with the fastest rate of growth in its history amidst shared prosperity. The Green New Deal would stimulate demand, ensuring that all available resources were used; and the transition to the green economy would likely usher in a new boom. Trump’s focus on the industries of the past, like coal, is strangling the much more sensible move to wind and solar power. More jobs by far will be created in renewable energy than will be lost in coal.

The biggest challenge will be marshalling the resources for the Green New Deal. In spite of the low “headline” unemployment rate, the United States has large amounts of under-used and inefficiently allocated resources. The ratio of employed people to those of working age in the US is still low, lower than in our past, lower than in many other countries, and especially low for women and minorities. With well-designed family leave and support policies and more time-flexibility in our labor market, we could bring more women and more citizens over 65 into the labor force. Because of our long legacy of discrimination, many of our human resources are not used as efficiently as they could or should be. Together with better education and health policies and more investment in infrastructure and technology – true supply side policies – the productive capacity of the economy could increase, providing some of the resources the economy needs to fight and adapt to the climate breakdown.

While most economists agree that there is still room for some economic expansion, even in the short run – additional output, some of which could be used to fight the battle against the climate crisis – there remains controversy over how much output could be increased without running into at least short-term bottlenecks. Almost surely, however, there will have to be a redeployment of resources to fight this war just as with the second world war, when bringing women into the labor force expanded productive capacity but it did not suffice.

Some changes will be easy, for instance, eliminating the tens of billions of dollars of fossil fuel subsidies and moving resources from producing dirty energy to producing clean energy. You could say, though, that America is lucky: we have such a poorly designed tax system that’s regressive and rife with loopholes that it would be easy to raise more money at the same time that we increase economic efficiency. Taxing dirty industries, ensuring that capital pays at least as high a tax rate as those who work for a living, and closing tax loopholes would provide trillions of dollars to the government over the next 10 years, money that could be spent on fighting the climate emergency. Moreover, the creation of a national Green Bank would provide funding to the private sector for climate breakdown – to homeowners who want to make the high-return investments in insulation that enables them to wage their own battle against the climate crisis, or businesses that want to retrofit their plants and headquarters for the green economy.

The mobilization efforts of the second world war transformed our society. We went from an agricultural economy and a largely rural society to a manufacturing economy and a largely urban society. The temporary liberation of women as they entered the labor force so the country could meet its war needs had long-term effects. This is the advocates’ ambition, a not unrealistic one, for the Green New Deal.

There is absolutely no reason the innovative and green economy of the 21st century has to follow the economic and social models of the 20th-century manufacturing economy based on fossil fuels, just as there was no reason that that economy had to follow the economic and social models of the agrarian and rural economies of earlier centuries.

Joseph E Stiglitz is a university professor at Columbia, the 2001 recipient of the Nobel Memorial Prize in Economics, a former chairman of the Council of Economic Advisers, a former chief economist of the World Bank and the author, most recently, of People, Power, and Profits: Progressive Capitalism for an Age of Discontent

https://www.theguardian.com/commentisfree/2019/jun/04/climate-change-world-war-iii-green-new-deal
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 07, 2019, 07:57
ONZ: fala upałów jest spójna z ocieplaniem się klimatu, będzie goręcej
01.07.2019

Obecny rok ma szanse stać się jednym z najgorętszych, a lata 2015-19 - najgorętszym okresem pięcioletnim - podała w piątek w Genewie Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO).

Jest jeszcze za wcześnie, aby przypisywać obecną falę upałów w Europie zmianie klimatu, ale jest ona "absolutnie spójna" z ekstremami powiązanymi z wpływem gazów cieplarnianych - podała WMO.

"Fale upałów będą coraz intensywniejsze, dłuższe, jeszcze bardziej ekstremalne, będą zaczynać się wcześniej i później kończyć" - powiedziała rzeczniczka WMO Clare Nullis.

"Mamy jeszcze nadal koniec czerwca, ale wydaje się, że Ziemia przeżywa doświadczenie pięciu najgorętszych rekordowych lat, od 2015 do 2019 roku - dodała.

Obecna fala upałów spowodowana jest masami ciepłego powietrza znad Afryki. Także na północy tego kontynentu rejestrowane są w różnych miejscach ekstremalne temperatury.

WMO ostrzegło również, że fali upałów mogą towarzyszyć susze, zwłaszcza w Europie Wschodniej, natomiast w środkowo-wschodniej i południowo-wschodniej części kontynentu spodziewane są burze i silny grad.

W latach 2000–2016 liczba osób narażonych na fale upałów na świecie wzrosła o 126 milionów i chociaż naukowcy z tradycyjną ostrożnością uważają za przedwczesne przypisywanie tych upałów zmianom klimatycznym, to jednak odpowiada to scenariuszom, które zostały wcześniej opracowane.(PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C77709%2Conz-fala-upalow-jest-spojna-z-ocieplaniem-sie-klimatu-bedzie-gorecej.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Styczeń 11, 2020, 07:50
Ostatnie pięć lat najcieplejsze w historii pomiarów; na 2. miejscu rok 2019
10.01.2020

(http://naukawpolsce.pap.pl/sites/default/files/styles/strona_glowna_slider_750x420/public/202001/35024820_35024816.jpg?h=abaf0309&itok=cG91iw3B)
Źródło: Służba Klimatyczna Copernicus

Rok 2019 był drugim najcieplejszym w serii wyjątkowo ciepłych lat na całym świecie - wynika z analizy danych, zebranych w ramach unijnego programu obserwacji satelitarnych Copernicus. Potwierdzono też, że stężenie CO2 w atmosferze stale rośnie.

Pięć ostatnich lat było zarazem pięcioma latami rekordowo ciepłymi, zaś 2019 znalazł się na drugim miejscu - za rokiem 2016. Cały zaś okres 2010-2019 był zaś najcieplejszą dekadą w historii pomiarów na świecie - poinformowali przedstawiciele Służby Klimatycznej Copernicus (https://www.copernicus.eu/en).

"Bez wątpienia mamy do czynienia z alarmującymi sygnałami" – podsumował Jean-Noël Thépaut, dyrektor ECMWF Copernicus.

Copernicus to unijny projekt dotyczący satelitarnych obserwacji Ziemi. Przesyłane na Ziemię dane dotyczą atmosfery, środowiska morskiego, obszarów lądowych, zmian klimatu, bezpieczeństwa i sytuacji kryzysowych. Nowe dane dotyczące zmian klimatu i atmosfery zostały przedstawione w czwartek.

Jak podsumowuje Carlo Buontempo, koordynator programu Copernicus w zakresie zmiany klimatu, rok 2019 był "kolejnym wyjątkowo ciepłym rokiem, w zasadzie drugim najcieplejszym na świecie w naszym zbiorze danych; co więcej, w wielu poszczególnych miesiącach odnotowano rekordy temperaturowe".

Z danych Copernicusa wynika też, że średnia temperatura w 2019 była wyższa od średniej dla lat 1981–2010 niemal o 0,6 st. C. Średnia temperatura w ostatnich pięciu latach była o 1,1 – 1,2 st. C wyższa od średniej w okresie przed rewolucją przemysłową.

Najwyraźniejsze ocieplenie w porównaniu ze średnią dla lat 1981–2010 nastąpiło w 2019 r. na Alasce i pozostałych dużych obszarach Arktyki. Większość terenów lądowych była cieplejsza od średniej (zwłaszcza Europa Wschodnia i Południowa, południowa Afryka i Australia). Natomiast w środkowej i południowo-wschodniej Kanadzie temperatury były niższe od średniej rocznej - informuje Copernicus.

W Europie we wszystkich porach roku temperatury były wyższe niż zwykle, przy czym lato i jesień znalazły się na 4. miejscu w historii pomiarów. W żadnej z pór roku średnia temperatur nie przekroczyła rekordowych wartości – niemniej był to najcieplejszy rok kalendarzowy w historii pomiarów w Europie, nieznacznie wyprzedzający lata 2014, 2015 i 2018.

Bardziej szczegółową analizę klimatu w Europie ma zawierać raport "European State of the Climate 2019", który zostanie opublikowany w kwietniu.

Służba Klimatyczna Copernicus podsumowała też dane nt. grudnia 2019. Jego średnia temperatura była o ponad 0,7 st. C wyższa, niż średnia z lat 1981–2010. Natomiast średnia temperatura grudnia w Europie była aż o 3,2 st. C wyższa, niż w standardowym okresie referencyjnym (1981–2010). To oznacza, że grudzień 2019 był najcieplejszy w historii kontynentu.

(http://naukawpolsce.pap.pl/sites/default/files/inline-images/map_1month_anomaly_Global_ea_2t_201912_v02_1.jpg)
Źródło: Służba Klimatyczna Copernicus

W ramach programu Copernicus z orbity Ziemi mierzone jest też stężenie dwutlenku węgla w atmosferze. Nowe dane potwierdzają, że w 2019 r. poziom tego gazu stale rósł, zwiększając się o ok. 2,3 ppm w skali roku (cząstek gazu na milion cząstek powietrza). To więcej, niż w 2018 - kiedy wskaźnik ten wynosił 2,1 ppm, ale mniej niż w 2015 gdy było to 2,9 ppm na rok. "W 2015 roku mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem klimatycznym El Niño, które przyspieszyło tempo wzrostu CO2 w atmosferze na skutek słabszej niż normalnie absorpcji CO2 z powietrza przez roślinność lądową oraz dużej jego emisji w wyniku pożarów, np. w Indonezji" - wyjaśnia biuro prasowe programu Copernicus.

Wyniki obserwacji w ramach Copernicus są spójne z wcześniejszymi przewidywaniami Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) i Global Carbon Project (GCP) dla 2019 roku - podkreślono w materiale prasowym. Eksperci WMO szacowali, że rok 2019 będzie prawdopodobnie 2. lub 3. najcieplejszym rokiem w historii pomiarów, wspólnie z GCP wskazując na stały wzrost stężenia CO2 w atmosferze. (PAP)
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C80241%2Costatnie-piec-lat-najcieplejsze-w-historii-pomiarow-na-2-miejscu-rok-2019
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Luty 29, 2020, 21:49
Antarctic ice walls protect the climate
NEWS: FEB 26, 2020

(https://www.gu.se/digitalAssets/1765/1765396_anna_w--hlin_dsc_0146--webb-2.jpg)
Antarctic glaciers, photo by Anna Wåhlin.

Inland Antarctic ice contains volumes of water that can raise global sea levels by several metres. A new study published in the journal Nature shows that glacier ice walls are vital for the climate, as they prevent rising ocean temperatures and melting glacier ice.

The ocean can store much more heat than the atmosphere. The deep sea around Antarctica stores thermal energy that is the equivalent of heating the air above the continent by 400 degrees.

Now, a Swedish-led international research group has explored the physics behind the ocean currents close to the floating glaciers that surround the Antarctic coast.

Current measurements indicate an increase in melting, particularly near the coast in some parts of Antarctica and Greenland. These increases can likely be linked to the warm, salty ocean currents that circulate on the continental shelf, melting the ice from below,” says Anna Wåhlin, lead author of the study and professor of oceanography at the University of Gothenburg.

“What we found here is a crucial feedback process: the ice shelves are their own best protection against warm water intrusions. If the ice thins, more oceanic heat comes in and melts the ice shelf, which becomes even thinner etc. It is worrying, as the ice shelves are already thinning because of global air and ocean warming”, says Céline Heuzé, climate researcher at the Department of Earth Sciences of Gothenburg University.


The stability of ice is a mystery

Inland Antarctic ice gradually moves towards the ocean. Despite the ice being so important, its stability remains a mystery – as does the answer to what could make it melt faster.

Since the glaciers are difficult to access, researchers have been unable to find out much information about the active processes.

More knowledge has now been obtained from studying the measurement data collected from instruments that Anna Wåhlin and her researcher colleagues placed in the ocean around the Getz glacier in West Antarctica.


The ice’s edge blocks warm seawater

Gertz has a floating section that is approximately 300 to 800 metres thick, beneath which there is seawater that connects to the ocean beyond. The glacier culminates in a vertical edge, a wall of ice that continues 300–400 metres down into the ocean. Warm seawater flows beneath this edge, towards the continent and the deeper ice further south", says Anna Wåhlin.

“Studying the measurement data from the instruments, we found that the ocean currents are blocked by the ice edge. This limits the extent to which the warm water can reach the continent. We have long been stumped in our attempts to establish a clear link between the transport of warm water up on the continental shelf and melting glaciers", says Anna Wåhlin.


(https://www.gu.se/digitalAssets/1765/1765394_img_7157-anna--webb.jpg)
Portrait of Anna Wåhlin (GU).

Now, we understand that only a small amount of the current can make its way beneath the glacier. This means that around two-thirds of the thermal energy that travels up towards the continental shelf from the deep sea never reaches the ice.”

Can lead to better prognoses

The results of the studies have provided researchers with a greater understanding of how these glacier areas work.

“From the Getz glacier, we are receiving measurements of heat transport in the ocean that correspond with the melting ice being measured by satellites. This also means that the floating glaciers – the ice fronts in particular – are key areas that should be closely monitored. If the ice walls were to disappear, much greater levels of thermal energy would be released towards the ice on land."

"Consequently, we no longer expect to see a direct link between increasing westerly winds and growing levels of melting ice. Instead, the increased water levels can be caused by the processes that pump up warmer, heavier water to the continental shelf, for example as low-pressure systems move closer to the continent.”

Researchers believe that the studies have provided them with significantly better tools to be able to predict future water levels and create more accurate climate prognoses.


Facts about the continental shelf

A continental shelf is part of the ocean floor that belongs to the tectonic plates. Generally, the continental shelf is 0–500 metres deep and culminates in a continental slope.

https://www.gu.se/english/about_the_university/news-calendar/News_detail//antarctic-ice-walls-protect-the-climate.cid1676723
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 02, 2020, 00:46
Krótko o globalnym ociepleniu

http://www.youtube.com/watch?v=EgSlnI3CRT4

Link do materiału: https://www.youtube.com/watch?v=EgSlnI3CRT4
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 20, 2020, 21:20
Krótko o globalnym ociepleniu

http://www.youtube.com/watch?v=EgSlnI3CRT4

Link do materiału: https://www.youtube.com/watch?v=EgSlnI3CRT4


Znam tego gościa, on jest propagatorem wersji, w której ludzie mają znaczący wpływ na klimat, natomiast do mnie to nie trafia, bo epoka przemysłowa trwa 150 może 200 lat? klimat się ociepla od blisko 250 lat, a ja jestem zmuszony chodzić w czapce na głowie przez 7 czasem nawet 9 miesięcy w roku, bo zwyczajnie jest wtedy zimno, więc gdzie to ocieplenie? dlaczego to co najlepsze zawsze musi Polskę ominąć? kiedy będzie w Polsce jak w Hiszpanii?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 20, 2020, 21:28
Robek, mieszkasz w Zakopanem, że ominęło cię kolejna z rzędu ciepła, bezśnieżna zima oraz lato z rekordowymi upałami?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Marzec 20, 2020, 22:29
klimat się ociepla od blisko 250 lat, a ja jestem zmuszony chodzić w czapce na głowie przez 7 czasem nawet 9 miesięcy w roku, bo zwyczajnie jest wtedy zimno, więc gdzie to ocieplenie? dlaczego to co najlepsze zawsze musi Polskę ominąć? kiedy będzie w Polsce jak w Hiszpanii?
A może Robku wolałbyś wybrać Antarktydę ?

Kolejny rekord temperatury na Antarktydzie - blisko 21 st.
15.02.2020

Na Antarktydzie odnotowano kolejny w ostatnich dniach rekord temperatury: 20,75 st. Celsjusza. Pomiar zarejestrowano na wyspie Seymour, położonej na wschód od północnego krańca Półwyspu Antarktycznego, w argentyńskiej stacji badawczej Marambio.

Średnio roczna temperatura na tej wyspie to - 1,5 st. latem i - 15 st. zimą, chociaż odnotowuje się też duże spadki temperatury związane z silnymi wiatrami do - 60 st.

W ostatni piątek badacze z argentyńskiej stacji Esperanza na północnym skraju Półwyspu Antarktycznego ogłosili, że zanotowali rekordową temperaturę 18,3 st.

Przekroczenie granicy 20 st. to znak, że w regionie dzieje się coś istotnego, widoczny jest wyraźny trend zmiany klimatu - powiedział pracujący na wyspie Seymour brazylijski badacz Carlos Schaefer.

Jak podaje Światowa Organizacja Meteorologiczna, Półwysep Antarktyczny, najbardziej na północ wysunięta część Antarktydy, jest jednym z najszybciej ocieplających się regionów na Ziemi.

W ciągu pół wieku temperatura wzrosła tam o 3 stopnie Celsjusza. Zmiany klimatu przyczyniły się do tak dużego topnienia pokrywy lodowej na biegunie południowym, że będzie się ona rozpadać. To na przestrzeni kolejnych stuleci może spowodować podniesienie poziomu mórz i oceanów na całym świecie o co najmniej trzy metry. (PAP)

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C80724%2Ckolejny-rekord-temperatury-na-antarktydzie-blisko-21-st.html
https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/najnowsze-dane-z-antarktydy-niepokoja-topnienie-znacznie-przyspieszylo-294
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 20, 2020, 22:46
Robek, mieszkasz w Zakopanem, że ominęło cię kolejna z rzędu ciepła, bezśnieżna zima oraz lato z rekordowymi upałami?



Mieszkam w centrum Polski :) aktualnie jest u mnie +5 stopni, i to ma być ciepło? chodzisz przy takie temperaturze w podkoszulku?


Na Antarktydzie odnotowano kolejny w ostatnich dniach rekord temperatury: 20,75 st. Celsjusza. Pomiar zarejestrowano na wyspie Seymour, położonej na wschód od północnego krańca Półwyspu Antarktycznego, w argentyńskiej stacji badawczej Marambio.




+20 to jest normalna temperatura w której da się dość wygodnie funkcjonować, kiedy w centrum Polski tyle będzie? w połowie maja? puki co nie widać żeby w kwietniu miało w Polsce być tak ciepło, ile to jeszcze trzeba czekać!!
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: JSz w Marzec 20, 2020, 23:13
Przypominam, że to nie jest religijne forum i Twoja wiara czy niewiara Robku mało kogo tu interesuje. Bo "puki co" ustalenia naukowe są jednoznaczne.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 21, 2020, 00:24
Przypominam, że to nie jest religijne forum i Twoja wiara czy niewiara Robku mało kogo tu interesuje. Bo "puki co" ustalenia naukowe są jednoznaczne.



O jakiej wierze ty teraz mówisz? w którym miejscu użyłem tego słowa?
Mówiłem o temperaturze którą aktualnie mam za oknem, i to raczej nie jest kwestia wiary, tak samo prognozy na najbliższe tygodnie mówią, że będzie chłodna wiosna, i to są bardziej przewidywania niż wiara.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 21, 2020, 08:33
Mieszkam w centrum Polski :) aktualnie jest u mnie +5 stopni, i to ma być ciepło? chodzisz przy takie temperaturze w podkoszulku?
Czy jak ktoś powie do ciebie, że zamrażarka jest ciepła to też powiesz na to "5 stopni to ma być ciepło"? Przymiotniki w języku polskim odnoszą się do rzeczowników, mówimy oczywiście o cieple zimowm, a nie o uniwersalnym, podkoszulkowym cieple. A wychodząc z semantyki, ostatnia zima była w Polsce rekordowo ciepła - mieliśmy właśnie +5 stopni w stosunku do średniej klimatologicznej. Więcej na ten temat: https://blog.meteomodel.pl/zima-2019-20-w-polsce-wstepnie/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: JSz w Marzec 21, 2020, 11:34
Przypominam, że to nie jest religijne forum i Twoja wiara czy niewiara Robku mało kogo tu interesuje. Bo "puki co" ustalenia naukowe są jednoznaczne.

O jakiej wierze ty teraz mówisz? w którym miejscu użyłem tego słowa?
Mówiłem o temperaturze którą aktualnie mam za oknem, i to raczej nie jest kwestia wiary, tak samo prognozy na najbliższe tygodnie mówią, że będzie chłodna wiosna, i to są bardziej przewidywania niż wiara.

Zamknięcie się na rzeczowe argumenty, a w zamian przyjmowanie za pewnik swoich własnych odczuć, można jakoś tam zaklasyfikować do postawy religijnej, podobnie jak np. zwolenników teorii płaskiej Ziemi, choć ja oczywiście użyłem tego określenia ironicznie ;). Oczywiście można też użyć innych, o wiele mniej sympatycznych określeń.

Bo np. Twoje argumenty są typu: dzisiaj jest chłodniej niż wczoraj albo tydzień temu, i to według Ciebie ma być koronnym dowodem na ochładzanie się klimatu. Wybacz, ale tak nie da się dyskutować na jakimkolwiek poziomie - nie będę Ci tłumaczył dlaczego, bo widzę, że w swoich postach i tak w kółko powtarzasz to samo.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Szaniu w Marzec 21, 2020, 14:36
Więcej na ten temat: https://blog.meteomodel.pl/zima-2019-20-w-polsce-wstepnie/
Nie znałem tego bloga.. Bardzo ciekawe wpisy :) dzięki!
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 22, 2020, 01:47
Czy jak ktoś powie do ciebie, że zamrażarka jest ciepła to też powiesz na to "5 stopni to ma być ciepło"? Przymiotniki w języku polskim odnoszą się do rzeczowników, mówimy oczywiście o cieple zimowm, a nie o uniwersalnym, podkoszulkowym cieple. A wychodząc z semantyki, ostatnia zima była w Polsce rekordowo ciepła - mieliśmy właśnie +5 stopni w stosunku do średniej klimatologicznej. Więcej na ten temat: https://blog.meteomodel.pl/zima-2019-20-w-polsce-wstepnie/




Zima ciepła, ale za to jest chłodna wiosna, więc wszystko się w miare wyrównuje. 





Zamknięcie się na rzeczowe argumenty, a w zamian przyjmowanie za pewnik swoich własnych odczuć, można jakoś tam zaklasyfikować do postawy religijnej, podobnie jak np. zwolenników teorii płaskiej Ziemi, choć ja oczywiście użyłem tego określenia ironicznie ;). Oczywiście można też użyć innych, o wiele mniej sympatycznych określeń.



A wy tutaj macie rzeczowe argumenty? dyskusja na poziomie "rekordów" jakoś ci nie przeszkadza, bo choćby Orionid podaje jakiś rekord ciepła na Antarktydzie, w ten sposób ja też mogę podać Polski rekord ciepła z 21 marca 1974 roku, który wynosi 25 stopni, i mieć pretensje o to że skoro globalne ocieplenie działa, to teraz powinno być w marcu ze 35 stopni, a czy 21 marca tego roku, była w Polsce taka temperatura?




Bo np. Twoje argumenty są typu: dzisiaj jest chłodniej niż wczoraj albo tydzień temu, i to według Ciebie ma być koronnym dowodem na ochładzanie się klimatu.




Klimat się ociepla, tylko że w dość dziwny sposób, mamy ciepłą zime i chłodne lato, klimat się wyrównuje, dużego mrozu w zimę, i upałów w lato, już nie ma.



Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 22, 2020, 09:50
Mam więcej czasu w domu z powodu wiadomych wirusów, więc mogę wziąć tego byka za rogi i trochę się pospierać :)

Zima ciepła, ale za to jest chłodna wiosna, więc wszystko się w miare wyrównuje.
Wiosna zaczęła się dzień temu. Za ostatnią dobę temperatura odpowiada średniej klimatycznej (zał.), natomiast za dotychczasowe dni marca do tej pory było to +3,5 stopnia w centrum.

A wy tutaj macie rzeczowe argumenty? dyskusja na poziomie "rekordów" jakoś ci nie przeszkadza, bo choćby Orionid podaje jakiś rekord ciepła na Antarktydzie, w ten sposób ja też mogę podać Polski rekord ciepła z 21 marca 1974 roku, który wynosi 25 stopni, i mieć pretensje o to że skoro globalne ocieplenie działa, to teraz powinno być w marcu ze 35 stopni, a czy 21 marca tego roku, była w Polsce taka temperatura?
Rekordy to konsekwencja globalnego ocieplenia, a nie dowód na nie.

Natomiast myślę, że większość Twoich problemów z tym tematem wynika z pomylenia pogody i klimatu.
Pogoda = jeden dzień, parę dni, rekord.
Klimat = średnia pogody z wielu lat, 10-30 lat.
Skąd ten podział? Naukowcy na podstawie wielu porównań doszli do wniosku, że dopiero wieloletnie okresy dają sensowne informacje. Kiedyś usłyszałem głupie, ale zapadające w pamięć porównanie: pogoda i klimat to jak palenie papierosów. Palisz jeden czy dwa dni - masz najwyżej nieświeży oddech. Ale jak palisz 30 lat to umrzesz na raka płuc. Wieloletnie informacje/działania mają zupełnie inną wagę niż punktowe. I kontynuując to porównanie, tutaj zadajesz pytanie na zasadzie: skoro papierosy powodują raka to dlaczego wczoraj nie miałem raka od palenia? Z nimi, tak samo jak z klimatem, chodzi o długą skalę - zresztą nie tylko czasową, ale też pod kątem punktów pomiarowych, czyli wielu ludzi w przypadku papierosów i wielu stacji meteorologicznych w przypadku klimatu.

Klimat się ociepla, tylko że w dość dziwny sposób, mamy ciepłą zime i chłodne lato, klimat się wyrównuje, dużego mrozu w zimę, i upałów w lato, już nie ma.
Lato w Polsce jest również cieplejsze niż średnia klimatyczna. W ostatnim roku mieliśmy +5,35 stopni w czerwcu, +0,13 w lipcu, +2,02 w sierpniu, +0,87 we wrześniu. Poprzednie pory letnie w Polsce były również wyjątkowo ciepłe, a także z rekordowymi upałami - chyba byłeś na Teneryfie w ostatnich lipcach-sierpniach, że nie pamiętasz tych upałów, przez które całe pola usychały! :) A przechodząc na bardziej obiektywną, klimatyczną dyskusję: w latach 1951-1990 w Polsce było średnio blisko 6 dni upalnych na rok (powyżej 30 stopni), natomiast w ostatniej dekadzie było to już blisko 15 dni upalnych na rok.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: JSz w Marzec 22, 2020, 10:31
Problem jeśli idzie o tzw. opinię publiczną mamy w tym, że ochrona klimatu, a szerzej ochrona środowiska, stały się wielomiliardowym biznesem. Stąd wiele dużych i małych firm jest zainteresowane w propagowaniu wygodnych im informacji, bez znaczenia czy prawdziwych. Wynajmuje się pseudodziennikarzy, którzy za pieniądze piszą to, co im się podsuwa, w ten sposób wywołując wrażenie, że temat jest otwarty i są  różne, równoprawne spojrzenia. Podobnie jest w wielu sprawach powiązanych z biznesem, np. jeśli idzie o szkodliwość cukru w żywności - w ten sposób osiągnęliśmy wspaniały efekt: kilkadziesiąt procent rozwiniętego społeczeństwa choruje na cukrzycę, często o tym nawet nie wiedząc. Tak samo jest z klimatem: sprzeczne informacje wywołują wrażenie, że jego ocieplenie jest dyskusyjne i są możliwe różne punkty widzenia.

W tej sytuacji ludzie przyjmują "na wiarę" ten czy inny pogląd, ta zaś wiąże się z emocjami, i mamy wiele takich postaw jakie prezentuje Robek: ja tam wiem lepiej. A wystarczy nie czytać publicystyki i nie słuchać polityków, a poczytać teksty napisane przez specjalistów - trudniej o nie, ale są, i można kwalifikacje naukowe autorów łatwo zweryfikować w internecie. Choć prawda, że nie są napisane tak łatwym, emocjonalnym stylem, za to są obarczone wieloma szczegółowymi, dla niektórych nudnymi analizami.

Wracając do zmian klimatu, to nie jest tak jak widzi to Robek, że temperatura wzrośnie na całym globie o ileś tam stopni: jednakowo na całej Ziemi i równomiernie w czasie. Czyli że wszystko zostanie bez zmian, tylko temperatura przesunie się o te kilka stopni. Otóż wcale nie, bo zmieni się wszystko. Układ atmosfera - Ziemia jest bardzo złożony i wiele skutków nie potrafimy sobie nawet wyobrazić. Przede wszystkim o ileś tam procent zwiększy się ilość ciekłej wody w obiegu, a to wywoła zmiany zależności hydrometeorologicznych, bo są to na ogół zależności empiryczne. Efekt będzie taki, że wiele terenów zaleje, ale wiele innych podlegnie stepowieniu. Czyli nie uśrednienie klimatu, a jego rozwarstwienie - w pewnych miejscach na globie będzie nawet chłodniej niż teraz. Wszystkie te rzeczy prowadzą do zwiększonej liczby ekstremalnych zjawisk i znacznego wzrostu ich amplitudy.

Oczywiście, że to co napisałem to też publicystyka. Ale jeśli rzeczywiście się tym tematem interesujesz, to sprawdź to, ale weryfikując źródła. Różne linki podsyłano nawet w tym wątku. I daj sobie powiedzieć, że ocenianie zmian klimatycznych przez porównywanie wskazań zaokiennego termometru czy przypominanie sobie, kiedy ostatnio wybiegłem z domu w krótkim rękawku, jest łagodnie mówiąc niepoważne. Ale oczywiście bez porównania łatwiejsze od wczytywania się w rzetelne artykuły.

PS Ten tekst jest oczywiście skierowany do kolegi Robka, nie do Rafała :)...
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 22, 2020, 12:40
Wiosna zaczęła się dzień temu. Za ostatnią dobę temperatura odpowiada średniej klimatycznej (zał.), natomiast za dotychczasowe dni marca do tej pory było to +3,5 stopnia w centrum.



W latach 90 wiosna była cieplejsza, praca na polu zaczynała się wcześniej niż teraz.

https://tvnmeteo.tvn24.pl/archiwum-2014-03-21,1/poczatek-wiosny-najcieplejszy-od-dekady-temperatura-rosnie-jak-szalona,117053,0.html

A ostatnimi czasy wiosna(powyżej +10) zazwyczaj zaczyna się później niż w tamtych latach.



Rekordy to konsekwencja globalnego ocieplenia, a nie dowód na nie.



To ten rekord ciepła z Pruszkowa, +40 stopni w 1921 roku, to również jest efekt globalnego ocieplenia?


Natomiast myślę, że większość Twoich problemów z tym tematem wynika z pomylenia pogody i klimatu.
Pogoda = jeden dzień, parę dni, rekord.
Klimat = średnia pogody z wielu lat, 10-30 lat.



A to ja podałem rekord temperatury z Antarktydy? ja zacząłem sypać rekordami które mają być dowodem na globalne ocieplenie?



Skąd ten podział? Naukowcy na podstawie wielu porównań doszli do wniosku, że dopiero wieloletnie okresy dają sensowne informacje. Kiedyś usłyszałem głupie, ale zapadające w pamięć porównanie: pogoda i klimat to jak palenie papierosów. Palisz jeden czy dwa dni - masz najwyżej nieświeży oddech. Ale jak palisz 30 lat to umrzesz na raka płuc. Wieloletnie informacje/działania mają zupełnie inną wagę niż punktowe. I kontynuując to porównanie, tutaj zadajesz pytanie na zasadzie: skoro papierosy powodują raka to dlaczego wczoraj nie miałem raka od palenia? Z nimi, tak samo jak z klimatem, chodzi o długą skalę - zresztą nie tylko czasową, ale też pod kątem punktów pomiarowych, czyli wielu ludzi w przypadku papierosów i wielu stacji meteorologicznych w przypadku klimatu.



Z tego co mi się przypomina to w długiej skali w tym stuleciu, Polska przejdzie na taki klimat jaki jest w Niemczech, a tam również często jest śnieg są mroźne zimy, więc zmiana nie będzie za specjalnie duża.




Lato w Polsce jest również cieplejsze niż średnia klimatyczna. W ostatnim roku mieliśmy +5,35 stopni w czerwcu, +0,13 w lipcu, +2,02 w sierpniu, +0,87 we wrześniu. Poprzednie pory letnie w Polsce były również wyjątkowo ciepłe, a także z rekordowymi upałami - chyba byłeś na Teneryfie w ostatnich lipcach-sierpniach, że nie pamiętasz tych upałów, przez które całe pola usychały! :) A przechodząc na bardziej obiektywną, klimatyczną dyskusję: w latach 1951-1990 w Polsce było średnio blisko 6 dni upalnych na rok (powyżej 30 stopni), natomiast w ostatniej dekadzie było to już blisko 15 dni upalnych na rok.



Ostatnie lato spędziłem w Norwegii, więc nie wiem jak to tutaj u mnie w Polsce wyglądało, i mówisz temperatura powyżej 30 stopni to już upał? dla mnie to nie jest jakaś dość wysoka temperatura, bo upał to jest jak mamy co najmniej +35 stopni, a ile takich dni było w centrum Polski w zeszłym roku? bo sytuacja że przez tydzień jest temperatura +31 stopni, dla mnie z mojej perspektywy, to nie jest upał, a pamiętam te lata dziewięćdziesiąte i z tego co mi się wydaje(choć mogę się mylić) to w tamtych czasach przez tydzień może nawet dłużej utrzymywała się temperatura nieco ponad +35 stopni, więc to były prawdziwe upały.


Tak samo jest z klimatem: sprzeczne informacje wywołują wrażenie, że jego ocieplenie jest dyskusyjne i są możliwe różne punkty widzenia.



Dyskusyjne są przyczyny tego ocieplenia, w końcu przed epoką przemysłową, klimat również raz się ocieplał raz się ochładzał, to zawsze był naturalny proces.



W tej sytuacji ludzie przyjmują "na wiarę" ten czy inny pogląd, ta zaś wiąże się z emocjami, i mamy wiele takich postaw jakie prezentuje Robek: ja tam wiem lepiej. A wystarczy nie czytać publicystyki i nie słuchać polityków, a poczytać teksty napisane przez specjalistów


Ja tutaj bardziej się opieram na tym co widze za oknem, a ostatnimi czasy to wiosny bywają chłodniejsze owady budzą się później, przez to są problemy bo nie ma kto zapylić jabłoni czereśni, jest przez to mniej mnie owoców na drzewach, czasem wcale ich nie ma.



w pewnych miejscach na globie będzie nawet chłodniej niż teraz. Wszystkie te rzeczy prowadzą do zwiększonej liczby ekstremalnych zjawisk i znacznego wzrostu ich amplitudy.



W jakich miejscach będzie chłodniej?



Oczywiście, że to co napisałem to też publicystyka. Ale jeśli rzeczywiście się tym tematem interesujesz, to sprawdź to, ale weryfikując źródła.



Źródła mówią że robi się cieplej od około 250 lat, a poziom oceanu rośnie od kilku może nawet kilkunastu tysięcy lat.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 22, 2020, 16:32
W latach 90 wiosna była cieplejsza, praca na polu zaczynała się wcześniej niż teraz.

https://tvnmeteo.tvn24.pl/archiwum-2014-03-21,1/poczatek-wiosny-najcieplejszy-od-dekady-temperatura-rosnie-jak-szalona,117053,0.html

A ostatnimi czasy wiosna(powyżej +10) zazwyczaj zaczyna się później niż w tamtych latach.
Podałeś link, który w zasadzie podważa to co napisałeś.

Ale żeby płynnie przejść z dyskusji na poziomie mylenia pogody i klimatu, spisalem dla Ciebie serię pomiarów temperatury maksymalnej dla centrum Polski (Łódź) z wspomnianego 21 marca za ostatnie 30 lat, rok po roku od 1991 do 2020:
12,4
6,8
14,5
3,5
5,6
5,6
0,2
3,0
3,3
6,0
-0,3
7,3
-0,9
12,7
1,5
1,7
4,8
4,2
5,5
16,4
7,7
14,8
0,1
21,2
13,0
9,4
14,2
2,1
12,0
5,5

Po pierwsze, zauważ, że różnice są niebanalne - raz potrafi być 14 stopni a raz 0 stopnie tego samego dnia z roku na rok. Na tym polega zmienność pogody i dlatego możesz wybrać sobie dowolny punkt z listy powyżej - tak jak w zacytowanym fragmencie - na potrzeby swojego argumentu, ale będzie on pogodowym argumentem, nie klimatycznym. By przejść na poziom klimatyczny, musimy te dane uśrednić:
1991-2000: średnio 6,4 stopnia
2001-2010: średnio 5,3 stopnia
2011-2020: średnio 10,0 stopnia

I teraz uwaga, zamiast od razu skoczyć do konkluzji na podstawie liczb - trzeba się zastanowić co one znaczą. Statystyka jest narzędziem jak każde inne i nie ma narzędzia o nieskończonej dokładności. Trzeba sobie zadać pytanie jaką dokładność ma średnia 10-letnia i jaka różnica między dwoma dekadami wykroczy poza błąd pomiarowy? Możemy tu sięgnąć chociażby po błąd standardowy (oczywiście poruszamy się na poziomie intuicyjno-forumowym, a nie na poziomie rozprawy doktorskiej, to @koledzy którzy posługują się statystyką na codzień :) ):
1991-2000: średni błąd 1,38 stopnia
2001-2010: średni błąd 1,77 stopnia
2011-2020: średni błąd 2,02 stopnia

I dopiero teraz warto porównać dekady, w kontekście tego błędu.
Różnica między latami 90, a pierwszą dekadą XXI wieku: -1,1 stopnia, ale w granicy błędu 1,38 stopnia (a więc nie ma praktycznej różnicy).
Różnica między pierwszą dekadą XXI wieku, a drugą: +4,7 stopnia, wykroczyła poza granicę błędu 2,02 stopnia (a więc zdecydowany wzrost temperatury).

Krótko mówiąc, nie masz racji pisząc, że wiosna była cieplejsza w latach 90 - tak długo jak rozmawiamy o klimacie. Mam nadzieję, że trochę uwidoczniłem różnicę między pogodą, a klimatem. Oczywiście w praktyce nikt nie porównuje jednego miejsca (a całe regiony) i jednego dnia (a całe lata) - i wtedy mamy mniejszy błąd pomiaru, co przekłada się na jeszcze wyraźniejszą tendencję ocieplania, która dotyczy zarówno całej Polski jak i całego świata.

To ten rekord ciepła z Pruszkowa, +40 stopni w 1921 roku, to również jest efekt globalnego ocieplenia?
Otóż chodzi o Prószków, który jest w woj. opolskim - i według wszelkich danych, jest to fałszywy pomiar, wynikający z błędów technologicznych tamtych czasów. W sąsiednim Opolu w tym samym czasie zanotowano 38 stopni, taka różnica w tamtych warunkach niemal na pewno nie wystąpiła. Natomiast wychodząc od szczegółu do ogółu, zgadza się, globalne ocieplenie zaczęło się pod koniec XIX wieku w konsekwencji rewolucji przemysłowej. Jak najbardziej mogło być podstawą upałów w XX wieku. Aktualnie naukowcy porównują całkowity wpływ globalnego ocieplenia na klimat, porównując dane pomiarowe do danych z 1851-1900.

A to ja podałem rekord temperatury z Antarktydy? ja zacząłem sypać rekordami które mają być dowodem na globalne ocieplenie?
Tytuł wątku to "wzrost efektu cieplarnianego". Są w nim nie tylko dowody, ale i efekty efektu ;)

Z tego co mi się przypomina to w długiej skali w tym stuleciu, Polska przejdzie na taki klimat jaki jest w Niemczech, a tam również często jest śnieg są mroźne zimy, więc zmiana nie będzie za specjalnie duża.
Cztery błędy w jednym zdaniu.
1. Polska "przejdzie" na własną wersję klimatu w wersji cieplejszej, Niemcy mają zupełnie inną geografię.
2. W Niemczech zimą jest mniej śniegu niż w Polsce (np. w styczniu mają średnio 39mm a my 59mm opadu).
3. W Niemczech zimy są cieplejsze niż w Polsce (np. w styczniu mają średnio -1,2 a my -3,8 stopnia).
4. Zmiana byłaby i jest duża, sprawdź chociażby sytuację dotyczacą suszy w Polsce.

Ostatnie lato spędziłem w Norwegii, więc nie wiem jak to tutaj u mnie w Polsce wyglądało, i mówisz temperatura powyżej 30 stopni to już upał? dla mnie to nie jest jakaś dość wysoka temperatura, bo upał to jest jak mamy co najmniej +35 stopni, a ile takich dni było w centrum Polski w zeszłym roku? bo sytuacja że przez tydzień jest temperatura +31 stopni, dla mnie z mojej perspektywy, to nie jest upał, a pamiętam te lata dziewięćdziesiąte i z tego co mi się wydaje(choć mogę się mylić) to w tamtych czasach przez tydzień może nawet dłużej utrzymywała się temperatura nieco ponad +35 stopni, więc to były prawdziwe upały.
To wiele wyjaśnia, ponieważ często piszesz "u mnie nie było tak ciepło", wystarczyło zaznaczyć, że chodzi o Norwegię, a nie Polskę 8) Odnośnie 30 stopni, chodzi tu o obiektywny pomiar meteorologiczny - który jest w upałach jest zazwycaj sporo niższy niż indywidualne odczucia lub zaokienne termometry. Stacje meteorologiczne mierzą temperaturę w cieniu, na wysokości 2 metrów, w miejscu do którego wiatr ma swobodony dostęp na przestrzeni kilkudziesięciu metrów, na neutralnym niezbyt nagrzanym podłożu. Temperatura odczuwana człowieka na słońcu, bez dostępu do wiatru, na typowym nagrzanym chodniku może wynosić nawet kilkanaście stopni więcej! Stąd wszystkie służby meteorologiczne definiują 30+ stopni jako upał. Jako ciekawostkę, dodam że nocna temperatura (znów, w obiektywnym pomiarze meteorologicznym) powyżej 20 stopni jest nazywana tropikalną i nie ma w tym cienia przesady.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 22, 2020, 21:38
Krótko mówiąc, nie masz racji pisząc, że wiosna była cieplejsza w latach 90 - tak długo jak rozmawiamy o klimacie. Mam nadzieję, że trochę uwidoczniłem różnicę między pogodą, a klimatem. Oczywiście w praktyce nikt nie porównuje jednego miejsca (a całe regiony) i jednego dnia (a całe lata) - i wtedy mamy mniejszy błąd pomiaru, co przekłada się na jeszcze wyraźniejszą tendencję ocieplania, która dotyczy zarówno całej Polski jak i całego świata.



Tutaj porównałeś tylko jeden dzień, a to trzeba porównać średnią temperaturę danego roku z trzech miesięcy, marzec/kwiecień/maj, tylko wtedy to by było wiarygodne, ale faktycznie pewnie masz tutaj racje, widocznie zapamiętałem jakiś jeden ciepły marzec z lat 90, i przeniosłem to na całą dekadę.



Otóż chodzi o Prószków, który jest w woj. opolskim - i według wszelkich danych, jest to fałszywy pomiar, wynikający z błędów technologicznych tamtych czasów. W sąsiednim Opolu w tym samym czasie zanotowano 38 stopni, taka różnica w tamtych warunkach niemal na pewno nie wystąpiła.


Mam wrażenie jakbyś kwestionował te +40 stopni, ponieważ ci to przeszkadza, gdyby w tym Pruszkowie zanotowano temperaturę która jest po twojej myśli, raczej nie miałbyś nic przeciwko.


Natomiast wychodząc od szczegółu do ogółu, zgadza się, globalne ocieplenie zaczęło się pod koniec XIX wieku w konsekwencji rewolucji przemysłowej.



Globalne ocieplenie zaczęło się pod koniec osiemnastego wieku, rewolucja przemysłowa nie miała z tym związku, więc to jest 100 lat wcześniej od tego co tutaj mówisz, a to co mówisz to jest propaganda klimatyczna, która jest serwowana, w sporej części masmediów. 



Cztery błędy w jednym zdaniu.
1. Polska "przejdzie" na własną wersję klimatu w wersji cieplejszej, Niemcy mają zupełnie inną geografię.
2. W Niemczech zimą jest mniej śniegu niż w Polsce (np. w styczniu mają średnio 39mm a my 59mm opadu).
3. W Niemczech zimy są cieplejsze niż w Polsce (np. w styczniu mają średnio -1,2 a my -3,8 stopnia).


Tutaj wszystko się zgadza, będzie u nas nieco cieplej, a wiec klimat niemiecki, bo w Polsce jest aktualnie klimat umiarkowany chłodny, i do końca tego wieku, będziemy mieli klimat umiarkowany ciepły, a z tego co się orientuje to taki właśnie jest w Niemczech.



4. Zmiana byłaby i jest duża, sprawdź chociażby sytuację dotyczacą suszy w Polsce.


Akurat problemy z brakiem wody, to efekty trwającej ponad 50 lat, źle prowadzonej polityki wodnej, która w największym stopniu doprowadziła do tego co jest teraz, osuszanie terenów bagiennych i nadmierna eksploatacja wód głębinowych, powodują to że tej wody wszędzie brakuje, a Polska w bardzo powolnym tempie zamienia się w pustynie.
Bo kiedyś było tak że jak padał deszcz, to jakaś część tej wody, trafiała do bagnisk, i po kilkudziesięciu latach przenikała do wód gruntowych, natomiast dzisiaj bagnisk jest bardzo mało, woda która spada z nieba rowami i rzekami trafia do Bałtyku, więc jest przez nas tracona, tak samo jest z wodami gruntowymi, które pod postacią różnego rodzaju ścieków, tak samo trafiają do Bałtyku.
Więc jeśli do wód gruntowych, w dużej mierze, nowa woda nie jest dodawana, a eksploatacja tych wód trwa cały czas, to trudno się będzie dziwić że kiedy tej wody zabraknie, a winny zawsze się znajdzie, i raczej na pewno, nie będzie to rząd który tego nie dopilnował.



Temperatura odczuwana człowieka na słońcu, bez dostępu do wiatru, na typowym nagrzanym chodniku może wynosić nawet kilkanaście stopni więcej! Stąd wszystkie służby meteorologiczne definiują 30+ stopni jako upał. Jako ciekawostkę, dodam że nocna temperatura (znów, w obiektywnym pomiarze meteorologicznym) powyżej 20 stopni jest nazywana tropikalną i nie ma w tym cienia przesady.



Na wsi zawsze jest zimniej niż w mieście, te 30 stopni to nie były dla mnie nigdy, jakieś wielkie upały, i też mnie dziwi że ktoś w telewizji starszy upałem rzędu 30 stopni.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 22, 2020, 22:11
Tutaj porównałeś tylko jeden dzień, a to trzeba porównać średnią temperaturę danego roku z trzech miesięcy, marzec/kwiecień/maj, tylko wtedy to by było wiarygodne
Zgadza się, to było forumowe tłumaczenie na jednym przykładzie. Po naukowe dane zapraszam do dzienników klimatycznych IMGW.

Mam wrażenie jakbyś kwestionował te +40 stopni, ponieważ ci to przeszkadza, gdyby w tym Pruszkowie zanotowano temperaturę która jest po twojej myśli, raczej nie miałbyś nic przeciwko.
Wręcz przeciwnie - wolałbym wierzyć, że nie ma globalnego ocieplenia oraz że ludzie go nie powodują. Niestety jest dane nie pozostawiają miejsca na jakiekolwiek "moje myśli".

Globalne ocieplenie zaczęło się pod koniec osiemnastego wieku, rewolucja przemysłowa nie miała z tym związku, więc to jest 100 lat wcześniej od tego co tutaj mówisz, a to co mówisz to jest propaganda klimatyczna, która jest serwowana, w sporej części masmediów.
Ustalmy dla pewności, bo chyba masz nieuporządkowane daty:
XVIII wiek to lata 1700-1799
XIX wiek to lata 1800-1899
Rewolucja zaczęła się w zasadzie od pierwszych silników w 1712, które przez XVIII wiek rozpowszechniły wydobycie węgla, natomiast jego spalanie umasowiono stopniowo na przestrzeni XIX wieku. Niedługo po tym temperatura zaczęła rosnąć, co wrzucam w załączniku - od XX wieku, stąd okres referencyjny 1851-1900 jest jeszcze uznawany za "czysty". Jeśli masz dane, które wskazują na ocieplenie wcześniejsze o 150 lat to śmiało wrzuć.

Tutaj wszystko się zgadza, będzie u nas nieco cieplej, a wiec klimat niemiecki, bo w Polsce jest aktualnie klimat umiarkowany chłodny, i do końca tego wieku, będziemy mieli klimat umiarkowany ciepły, a z tego co się orientuje to taki właśnie jest w Niemczech.
Nic się nie zgadza, ponieważ Niemcy mają chociażby chłodniejsze lato od naszych. Z powodu geografii, mamy inne układy meteorologiczne i nie można tego przełożyć z jednego kraju do drugiego.

Akurat problemy z brakiem wody, to efekty trwającej ponad 50 lat, źle prowadzonej polityki wodnej, która w największym stopniu doprowadziła do tego co jest teraz, osuszanie terenów bagiennych i nadmierna eksploatacja wód głębinowych, powodują to że tej wody wszędzie brakuje, a Polska w bardzo powolnym tempie zamienia się w pustynie.
Bo kiedyś było tak że jak padał deszcz, to jakaś część tej wody, trafiała do bagnisk, i po kilkudziesięciu latach przenikała do wód gruntowych, natomiast dzisiaj bagnisk jest bardzo mało, woda która spada z nieba rowami i rzekami trafia do Bałtyku, więc jest przez nas tracona, tak samo jest z wodami gruntowymi, które pod postacią różnego rodzaju ścieków, tak samo trafiają do Bałtyku.
Więc jeśli do wód gruntowych, w dużej mierze, nowa woda nie jest dodawana, a eksploatacja tych wód trwa cały czas, to trudno się będzie dziwić że kiedy tej wody zabraknie, a winny zawsze się znajdzie, i raczej na pewno, nie będzie to rząd który tego nie dopilnował.
Dobrze, że rozumiesz efekty długoterminowych działań. Błędy melioracyjne oczywiście są czynnikiem w tym równaniu - podobnie jak wzmocnione parowanie wody z gleby i roślin z powodu wyższych średnich temperatur, dłuższe okresy bezdeszczowe również związane ze zmianą klimatu, a także wymiana umiarkowanych deszczów na ekstremalne (nawałnice) które są gorzej wchłaniane i również niestety były od lat przewidywane w związku z ociepleniem. Do tego dochodzi przykład wielu innych krajów, które nie przeszły PRLowskiego osuszania bagien (np. Hiszpania), a które również cierpią na coraz większy niedobór wody.

Na wsi zawsze jest zimniej niż w mieście, te 30 stopni to nie były dla mnie nigdy, jakieś wielkie upały, i też mnie dziwi że ktoś w telewizji starszy upałem rzędu 30 stopni.
Nie było ani słowa o mieście. Wiele powierzchni na wsi również oddaje mocno ciepło, praca w polu to także kilkanaście stopni więcej odczuwalnej temperatury. Rozumiem dlaczego tak piszesz - bo sugerujesz się zaokiennym termometrem - ale gdy w pomiarze meteorologicznym jest 30 stopni, to na okiennym termometrze masz więcej niż 35. Do odróżnienia pogody i klimatu możemy dołaczyć odróżnienie między temperaturą pomiarową, a temperaturą odczuwalną :)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 23, 2020, 00:43
Ustalmy dla pewności, bo chyba masz nieuporządkowane daty:
XVIII wiek to lata 1700-1799
XIX wiek to lata 1800-1899
Rewolucja zaczęła się w zasadzie od pierwszych silników w 1712, które przez XVIII wiek rozpowszechniły wydobycie węgla, natomiast jego spalanie umasowiono stopniowo na przestrzeni XIX wieku. Niedługo po tym temperatura zaczęła rosnąć, co wrzucam w załączniku - od XX wieku, stąd okres referencyjny 1851-1900 jest jeszcze uznawany za "czysty". Jeśli masz dane, które wskazują na ocieplenie wcześniejsze o 150 lat to śmiało wrzuć.


Z tego wykresu widać że cieplej zaczęło się robić od 1700 roku, wtedy widać największy spadek temperatury.

(https://www.climate.gov/sites/default/files/styles/inline_all/public/1700YearsTemp_annotated_v1_610.png?itok=MVfe2hfD)

A jeśli chodzi o emisje dwutlenku węgla na masową skale, to miała miejsce najwcześniej od 1850 roku, tak jak na tym obrazku

(https://dzikiezycie.pl/images/artykuly/dz_06-2014_05-500.jpg)


Więc jak sam widzisz ocieplenie sie zaczeło 150 lat przed emisją dwutlenku węgla na masową skale.


Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 23, 2020, 04:19
Znów podajesz źródła, które przeczą temu co piszesz. Obszar który opisujesz jako "cieplej" jest podpisany jako "Little Ice Age" - mała epoka lodowcowa. Nie bez powodu, ponieważ był -0,5 do nawet -1,0 stopnia poniżej średniej z tego wykresu. Ewidentnie pokazuje, że nie ma mowy o globalnym ociepleniu ani w roku 1700 ani w roku 1800. Zauważ też różnicę w skalach między naszymi wykresami. Twój rozciąga się na 2000 lat. Post wcześniej celowo podałem wykres sięgający 1000 lat oraz w większej rozdzielczości by można było bez problemu odczytać jak różni się rok 1700 od 1800.

Żeby nie było, że to dyskusja oparta o grafiki w kiepskich rozdzielczościach - tutaj naukowcy w prestiżowym Nature niedawno oszacowali start regionalnych ociepleń najwcześniej na połowę XIX wieku: https://www.nature.com/articles/nature19082. Dane nie kłamią, nie ma mowy o starcie ocieplenia przed rewolucją przemysłową, a twój drugi wykres o starcie emisji w połowie XIX ładnie wpasowuje się w tą publikację właśnie :) Przy okazji warto dodać, że jest w niesamowitej skali - miliardach - i według suchych danych stojących za tym wykresem (tu: https://cdiac.ess-dive.lbl.gov/ftp/ndp030/global.1751_2014.ems) w przykładowym 1800 emitowano 8 milionów ton CO2, w 1830 były to 24 miliony ton, a w 1850 już 54 miliony ton. Nie bez powodu drzewa w przykładowej Anglii zaczerniły się od zanieczyszczeń w tamtych czasach!
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 23, 2020, 08:26
Ewidentnie pokazuje, że nie ma mowy o globalnym ociepleniu ani w roku 1700 ani w roku 1800.



Może byś sobie okulary kupił? przecież ta linia pokazująca temperaturę, najdalej w dół sięga gdzieś w okolicy roku 1700, więc wtedy było najzimniej.
Tutaj wyraźnie widać że od 960 roku do 1700 robi się coraz zimnej, a od 1700 do czasów obecnych mamy ocieplenie klimatu. 


Zauważ też różnicę w skalach między naszymi wykresami. Twój rozciąga się na 2000 lat. Post wcześniej celowo podałem wykres sięgający 1000 lat oraz w większej rozdzielczości by można było bez problemu odczytać jak różni się rok 1700 od 1800.



To wykres z 2000 tysięcy lat nie można odczytać? przecież tu wszystko wyraźnie widać :) wykres pokazuje w którym momencie było w ostatnich 2000 lat najzimniej i są to okolice 1700 roku.

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Szaniu w Marzec 23, 2020, 12:52
Czy to nie piękne? Jeden wykres, a dwie różne interpretacje  :P
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 23, 2020, 13:33
Czy to nie piękne? Jeden wykres, a dwie różne interpretacje  :P



Wydaje mi się że Rafał jest zaślepiony klimatyczną propagandą, i z tej przyczyny próbuje w ten sposób odczytywać ten wykres, a czy to jest piękne? to jest raczej groźne.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Szaniu w Marzec 23, 2020, 14:15
Osobiście to również widzę diametralny skok na tym wykresie.. ale na pewno zdecydowanie później niż wspomniane przez Ciebie 1700.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 23, 2020, 14:56
Czy to nie piękne? Jeden wykres, a dwie różne interpretacje  :P



Wydaje mi się że Rafał jest zaślepiony klimatyczną propagandą, i z tej przyczyny próbuje w ten sposób odczytywać ten wykres, a czy to jest piękne? to jest raczej groźne.

Przepraszam Robku, ale nie ma czegoś takiego jak "klimatyczna propaganda" w interpretacji wykresów. Bardziej bym w tym konkretnym przypadku celował w zdanie odwrotne.

Słuchajcie - sprawa jest taka, że na przestrzeni tego wątku wiele różnych osób próbowało wyjaśnić Robkowi o co chodzi. Często się zgadzałeś, wykazywałeś zrozumienie, po czym... wracałeś do dawnych przekonań, które już nie raz wykazano są bezsensowne.

Pytanie - czy jest sens kręcić się w kółko?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 23, 2020, 15:59
przecież ta linia pokazująca temperaturę, najdalej w dół sięga gdzieś w okolicy roku 1700, więc wtedy było najzimniej.
Tutaj wyraźnie widać że od 960 roku do 1700 robi się coraz zimnej, a od 1700 do czasów obecnych mamy ocieplenie klimatu.
wykres pokazuje w którym momencie było w ostatnich 2000 lat najzimniej i są to okolice 1700 roku.
Hej, przed chwilą oburzałeś się na rekord na Arktyce, a teraz proponujesz swój wybrany punkt w czasie jako rekordowe zimno - a przecież już się zgodziłeś ze mną, że rekordy nie są żadnymi dowodami.

Są dwa problemy z twoim opisem tego wykresu. Wszystkie do prostego rozwiązania po chwili zastanowienia na tym... na co patrzysz.
1. Po pierwsze zastanów się czym jest "ta linia". Otóż to jednoroczna średnia temperatury - patrzysz na pogodę. Wracamy do różnicy między pogodą, a klimatem. Zobrazowanie klimatu na takim wykresie (łatwo znaleźć różne warianty pod nazwą "hockey stick graph") wymaga wytyczenia średniej ruchomej. Wykres ze średnią ruchomą wkleiłem post wcześniej, zapraszam do porównania różnic. Widać na nim również, że nie ma mowy o ociepleniu od 1700 roku.
2. Po drugie przypomnij sobie, że każde narzędzie ma błędy pomiarowe - szczególnie jeśli mówimy o pośrednich pomiarach siegających tysiące lat wstecz. A więc oprócz średniej ruchomej, musisz jeszcze pamiętać, że ten punkcik (pogodowy!) w okolicach 1700 roku, którego tak bronisz, może mieć nawet 0.2 stopnia różnicy w każdą stronę. Tak niska dokładność wynika z tego, że te dalekie pomiary są w większości szacunkami, ponieważ Celsjusz wynalazł swój termometr dopiero w 1742 :) Znów, nie musisz się tego domyślać, ponieważ na wykresie z poprzedniego postu jest zawarty również błąd pomiarowy (szary zarys).

zaślepiony klimatyczną propagandą
Mówisz, że podana praca naukowa - https://www.nature.com/articles/nature19082 - która plasuje początek ocieplenia na okolice 1850 jest propagandą? ;) To nie magia, to tylko nauka. W sekcji metod opisują do ustalenia tej daty użyli pomiarów:
- izotopów tlenu w oceanach
- sedymentów na dnie oceanów i jezior, a także w rafach koralowych
- sęków drzew na wielu kontynentach
- lodowców
- stężenia magnezu i wapna
- alkenonów
- dinocyst
- stężenia strontu i wapna
- nacieków jaskiniowych
- odwiertów
Jakie ty masz dane by odrzucić 1850 i podstawić 1700, oprócz błędnej interpretacji jednego wykresu?

Swoją drogą jest wiele projektów, które pracują nad tymi danymi i tym pytaniem. Polecam sprawdzić na przykład PAGES 2K - ma naprawdę dużo jasno opisanych danych. Poniżej wrzucam chociażby ich analizę rozpoczęcia globalnego ocieplenia, którą oczywiście opierają o klimatyczną średnią (czarna linia po środku), a nie roczne wahania temperatur (które klimatem nie są).
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 23, 2020, 16:47
Słuchajcie - sprawa jest taka, że na przestrzeni tego wątku wiele różnych osób próbowało wyjaśnić Robkowi o co chodzi. Często się zgadzałeś, wykazywałeś zrozumienie, po czym... wracałeś do dawnych przekonań, które już nie raz wykazano są bezsensowne.

Pytanie - czy jest sens kręcić się w kółko?


Pokazałem wykres na którym globalne ocieplenie zaczęło się około 1700 roku, więc ja ze swojej strony jestem na czystej pozycji.



Hej, przed chwilą oburzałeś się na rekord na Arktyce, a teraz proponujesz swój wybrany punkt w czasie jako rekordowe zimno - a przecież już się zgodziłeś ze mną, że rekordy nie są żadnymi dowodami.



Ten wykres nie przedstawia jakiegoś jednego punktu w czasie, gdzie miał miejsce ten rekord zimna na przestrzeni ostatnich 2 tysięcy lat, ten wykres przedstawia ochładzanie się klimatu które tutaj miało miejsce od końca 10 wieku aż do okolic 1700 roku, gdzie miał miejsce rekord zimna, po którym zaczęło się ocieplenie klimatu.



z.
1. Po pierwsze zastanów się czym jest "ta linia". Otóż to jednoroczna średnia temperatury - patrzysz na pogodę. Wracamy do różnicy między pogodą, a klimatem. Zobrazowanie klimatu na takim wykresie (łatwo znaleźć różne warianty pod nazwą "hockey stick graph") wymaga wytyczenia średniej ruchomej. Wykres ze średnią ruchomą wkleiłem post wcześniej, zapraszam do porównania różnic. Widać na nim również, że nie ma mowy o ociepleniu od 1700 roku.


Ten twój wykres jest nieczytelny, dodatkowo na końcu jest nie wiadomo po co, jakaś czerwona linia, tutaj dałbyś coś bardziej przejrzystego, jakiś wykres, z jedną linią :) przestawiający temperaturę z ostatnich 2 tysięcy lat.


warianty pod nazwą "hockey stick graph") wymaga wytyczenia średniej ruchomej.



To tutaj chodzi o to żeby tak uśrednić wykresy, żeby wyszło tak jak pasuje najlepiej? na tej zasadzie uśrednijmy temperaturę z ostatniego 1000 lat, i zapewne nie będzie to temperatura odbiegająca zbytnio od poprzednich tysiącleci, przy tak dużej skali czasowej, to globalne ocieplenie wyrówna się do średniej z poprzednich tysiącleci.



2. Po drugie przypomnij sobie, że każde narzędzie ma błędy pomiarowe - szczególnie jeśli mówimy o pośrednich pomiarach siegających tysiące lat wstecz. A więc oprócz średniej ruchomej, musisz jeszcze pamiętać, że ten punkcik (pogodowy!) w okolicach 1700 roku, którego tak bronisz, może mieć nawet 0.2 stopnia różnicy w każdą stronę.


To nic nie zmienia, bo temperatura z połowy 19 wieku, również może mieć błędy w każdą stronę.



Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 24, 2020, 08:50
Robek, to dobre miejsce by do Twojego ulubionego wykresu zadać trzecie pytanie - skąd się wziął, jakie jest jego źródło? Przecież nie będziesz ufał wszystkiemu co jest w internecie bez sprawdzenia źródła, prawda?

Wytropiłem jego źródło jako Climate.gov (https://www.climate.gov/news-features/climate-qa/whats-difference-between-global-warming-and-climate-change), które z kolei uprościło wykres z publikacji NOAA przygotowanej przez Fionę Martin. Oryginalny wykres oparty na identycznych danych wygląda tak: https://nca2014.globalchange.gov/sites/report/files/images/web-large/Figure-5-hi.jpg - jak widzisz, ma dodatkowo zaznaczony błąd pomiarowy, który jest ogromny zarówno w XVIII jak i XIX wieku. Oprócz oczywistych ograniczeń (brak bezpośrednich pomiarów czy brak średniej ruchomej), warto zauważyć, że ten wykres pochodzi z 2008 roku. Od tego czasu nauka i szacunki poszły do przodu. Publikacja na którą powołuję się i która absolutnie odrzuciła Twoje pomysły o XVIII wieku została opublikowana w 2016 roku. Nie trzeba tu nawet złożonych argumentów dotyczących odróżnienia pogody i klimatu (ech, diagnoza z pierwszego postu była trafna - nadal opierasz wszystko o mylenie pogody i klimatu), zwyczajnie opierasz swoje o przestarzałe dane, podczas gdy naukowcy zebrali, analizowali i opublikowali znacznie nowsze. Czas zaktualizować poglądy! :)

Pokazałem wykres na którym globalne ocieplenie zaczęło się około 1700 roku, więc ja ze swojej strony jestem na czystej pozycji.
Globalne ocieplenie dotyczy klimatu. Pokazałeś wykres dotyczący pogody, nie klimatu.

Ten wykres nie przedstawia jakiegoś jednego punktu w czasie
Ten wykres dokładnie przedstawia punkty w czasie - średnie jednoroczne, które są pogodą a nie klimatem.

Ten twój wykres jest nieczytelny, dodatkowo na końcu jest nie wiadomo po co, jakaś czerwona linia, tutaj dałbyś coś bardziej przejrzystego, jakiś wykres, z jedną linią :) przestawiający temperaturę z ostatnich 2 tysięcy lat.
Cytując Carla Sagana: jeśli jesteś w stanie oglądać mecze, jesteś w stanie interpretować wykresy naukowe, to nic bardziej skomplikowanego niż taktyka na boisku, wystarczy poświęcić chwilę myśli.

To tutaj chodzi o to żeby tak uśrednić wykresy, żeby wyszło tak jak pasuje najlepiej?
Pamiętasz przykład z temperaturami z poprzedniej strony wątku? Chciałem ci nim uświadomić, że pogoda z roku na rok jest zmienna i musimy ją uśrednić w skali dekad. Jeśli nie uśrednisz to rozmawiasz o przypadkowych zmianach, a nie o klimacie, trendach lub globalnym ociepleniu.

To nic nie zmienia, bo temperatura z połowy 19 wieku, również może mieć błędy w każdą stronę.
Jesteś na dobrym tropie myślowym - teraz jeszcze zastanów się jak zmieniła się rozpiętość błędów między okolicami roku 1700, gdy Anders Celsjusz jeszcze się nie urodził, a okolicami roku 1900, gdy nawet na już na większości Polski rozbiorowej prowadzono pomiary meteorologiczne.

W ogóle przypomnij mi dlaczego tak rozdzierasz szaty dla ocieplenia od 1700 roku? Chcesz tym udowodnić, że globalne ocieplenie zaczęło się wcześniej naturalnie i nie ma nic wspólnego z rewolucją przemysłowym oraz późniejszą emisją CO2?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Szaniu w Marzec 25, 2020, 08:30
Pytanie - czy jest sens kręcić się w kółko?

Moje osobiste zdanie to: jak najbardziej jest!

Ja dzięki tym dyskusjom na bieżąco dowiaduję się czegoś nowego ^^. Nowe źródła, nowe spojrzenia, nowe wykresy. Mówię serio, bez przekąsu.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 25, 2020, 13:53
Dzięki! Po prostu domyślam się, że dla niektórych wracanie do tego samego po raz n-ty może być dość frustrujące, ale jeśli pojawiają się nowe linki i publikacje, to jak najbardziej jest sens.

Pytanie - czy jest sens może zrobić w oddzielnym (i zamkniętym?) wątku podsumowanie wiedzy? Czy ktoś by się tego podjął?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 28, 2020, 01:10
Robek, to dobre miejsce by do Twojego ulubionego wykresu zadać trzecie pytanie - skąd się wziął, jakie jest jego źródło? Przecież nie będziesz ufał wszystkiemu co jest w internecie bez sprawdzenia źródła, prawda?

Wytropiłem jego źródło jako Climate.gov (https://www.climate.gov/news-features/climate-qa/whats-difference-between-global-warming-and-climate-change), które z kolei uprościło wykres z publikacji NOAA przygotowanej przez Fionę Martin. Oryginalny wykres oparty na identycznych danych wygląda tak: https://nca2014.globalchange.gov/sites/report/files/images/web-large/Figure-5-hi.jpg - jak widzisz, ma dodatkowo zaznaczony błąd pomiarowy, który jest ogromny zarówno w XVIII jak i XIX wieku.




Ten wykres który tutaj podałeś, również pokazuje że najzimniej było blisko 1700 roku, to chyba nawet ten sam wykres :) a przynajmniej bardzo podobnie wygląda, no i co chcesz od tych błędów pomiarowych? co mówienie o tym,  wnosi do dyskusji?




Od tego czasu nauka i szacunki poszły do przodu. Publikacja na którą powołuję się i która absolutnie odrzuciła Twoje pomysły o XVIII wieku została opublikowana w 2016 roku. Nie trzeba tu nawet złożonych argumentów dotyczących odróżnienia pogody i klimatu (ech, diagnoza z pierwszego postu była trafna - nadal opierasz wszystko o mylenie pogody i klimatu), zwyczajnie opierasz swoje o przestarzałe dane, podczas gdy naukowcy zebrali, analizowali i opublikowali znacznie nowsze. Czas zaktualizować poglądy! :)



Nowsze badania? to gdzie jest ten wykres przedstawiający ostatnie 2 tysiące lat? gdzie to jest? co oni badali w tych najnowszych badaniach?



Ten wykres dokładnie przedstawia punkty w czasie - średnie jednoroczne, które są pogodą a nie klimatem.



No to pokaż wykres średnich z 10 lat, bo chyba taki istnieje? w końcu sam mówiłeś, że były te nowe badania.



Jesteś na dobrym tropie myślowym - teraz jeszcze zastanów się jak zmieniła się rozpiętość błędów między okolicami roku 1700, gdy Anders Celsjusz jeszcze się nie urodził, a okolicami roku 1900, gdy nawet na już na większości Polski rozbiorowej prowadzono pomiary meteorologiczne.

W 1700 roku, na dużą skale, nikt pomiarów meteorologicznych nie prowadził, tysiąc lat temu było podobnie, więc nie wiem do czego ty zmierzasz? przecież tutaj jest omawiany klimat z ostatnich 2 tysięcy lat, to 2 tysiące lat temu, na całym świecie, były już stacje meteo?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 28, 2020, 12:42
Ten wykres który tutaj podałeś, również pokazuje że najzimniej było blisko 1700 roku, to chyba nawet ten sam wykres :) a przynajmniej bardzo podobnie wygląda, no i co chcesz od tych błędów pomiarowych? co mówienie o tym,  wnosi do dyskusji?
Błąd pomiarowy -> mniejsza pewność tego jednego punktu w 1700 roku -> porównania do innych lat, np. 1600 i 1800 nie wskazują z odpowiednią pewnością na to, że rok 1700 był "rekordowo zimny". Wrzucam w załączniku wykres (stąd https://archive.ipcc.ch/publications_and_data/ar4/wg1/en/figure-6-10.html), który podsumowuje rekonstrukcje z 12 prac naukowych i w ten sposób bardzo dobrze obrazuje błąd pomiarowy.

Nowsze badania? to gdzie jest ten wykres przedstawiający ostatnie 2 tysiące lat? gdzie to jest? co oni badali w tych najnowszych badaniach?
Badali pomiary:
Cytuj
- izotopów tlenu w oceanach
- sedymentów na dnie oceanów i jezior, a także w rafach koralowych
- sęków drzew na wielu kontynentach
- lodowców
- stężenia magnezu i wapna
- alkenonów
- dinocyst
- stężenia strontu i wapna
- nacieków jaskiniowych
- odwiertów
I na podstawie tego uplasowali początek ocieplenia na okolice połowy XIX wieku.

No to pokaż wykres średnich z 10 lat, bo chyba taki istnieje? w końcu sam mówiłeś, że były te nowe badania.
Wkleiłem kilka postów wcześniej, o tutaj: http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?action=dlattach;topic=921.0;attach=52443;image - kolorowe linie to średnie jednoroczne, cienka czarna linia to średnia klimatyczna, zwróć uwagę np. na Europę gdzie klimatycznie zarówno okolice roku 1600 jak i okolice roku 1800 były chłodniejsze niż okolice roku 1700

W 1700 roku, na dużą skale, nikt pomiarów meteorologicznych nie prowadził, tysiąc lat temu było podobnie, więc nie wiem do czego ty zmierzasz? przecież tutaj jest omawiany klimat z ostatnich 2 tysięcy lat, to 2 tysiące lat temu, na całym świecie, były już stacje meteo?
Zgadza się, nie było pomiarów, więc te wykresy są szacunkami i - do tego zmierzam - obarczone są na tyle dużym błędem, że nie możesz uplasować startu globlanego ocieplenia w roku 1700.

Szkoda, że zeszliśmy do dyskusji na temat jednego, niezbyt istotnego, i do tego oczywistego szczegółu. Początek globalnego ocieplenia nie mógł nastąpić w okolicach roku 1700 według wszelkich badań naukowych. Ty twierdzisz inaczej na podstawie kilku wykresów, które pochodzą... z tych badań. A co sami naukowcy, autorzy tych wykresów, mają do powiedzenia na ten temat?

Cytuj
Nasze regionalne, paleoklimatyczne szacunki sugerują, że powszechne ocieplenie klimatu zaobserwowane w dwudziestym wieku jest częścią trendu, który rozpoczął się w oceanach tropikalnych i nad lądem części półkuli północnej w okolicach lat 1830 (około 180 lat temu).
Cytuj
Our regional palaeoclimate assessments suggest that widespread climate warming observed during the twentieth century forms part of a sustained trend that began in the tropical oceans and over some Northern Hemisphere land areas around the 1830s (about 180 years ago).

Przechodząc na szerszy obraz - czy start globalnego ocieplenia w 1700 roku udowodniłby, że ludzie nie stoją za nim? Jasne, przynajmniej częściowo. Dociekliwy człowiek, nie mówiąc już o naukowcach, musi zaraz po tym zadać kolejne pytanie: co w takim razie mogłoby spowodować globalne ocieplenie, jeśli nie ludzkie emisje CO2? Prześledźmy:
- Aktywność słoneczna - oczywiście ma wpływ na Ziemię, ale ostatnia dekada pokazała jak duży, gdzie jak dobrze wiemy z forumowych wątków, znaczne obniżenie aktywności Słońca nawet nie jest odczuwalne w trendzie klimatycznym; ponadto prostym acz istotnym dowodem jest też fakt, że trend ocieplenia jest... wyraźniejszy w nocy; więcej: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-globalne-ocieplenie-jest-powodowane-wzrostem-aktywnosci-slonecznej-3?t=2
- Wybuchy wulkanów - wulkany emitują 1% tego co ludzie, ich aktywność nie wzrosła w okresie, gdy wzrosła temperatura, a do tego izotopy węgla wskazują jasno na paliwa kopalne; więcej: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-wulkany-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-czlowiek-58?t=2
- Naturalne cykle klimatyczne - rozciągają się na dziesiątki tysięcy lat, podczas gdy ocieplenie jest sprawą 180 lat, niestety nie ma żadnego cyklu, który odpowiadałby tak gwałtownemu i szybkiemu wzrostowi; więcej: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-to-naturalny-cykl-wzrostu-i-spadku-temperatur-50?t=2

Jeśli masz inne propozycje to śmiało zapraszam, oczywiście z dowodami. Nauka (ogólnie: logiczne rozumowanie) zawsze opiera się o dane i dowody, które potem możemy rozważać. Ludzka emisja CO2 powodująca globalne ocieplenie to nie teoria spiskowa, wymysł establishmentu, propaganda antywydobywcza (to akurat dobre, ponieważ przemysł wydobywczy skupia w sobie najbogatsze firmy na świecie, ale to długi, osobny temat...) - zwyczajnie, ten mechanizm najlepiej wyjaśnia zebrane dane i dowody. Od szczegółowo tu dyskutowanych szacunków temperatury, przez pomiary satelitarne, po stricte fizyczne eksperymenty z CO2 i efektem cieplarnianym.

W pewien sposób rozumiem Cię, ponieważ bardzo dawno temu nie miałem zdania na temat globalnego ocieplenia, a potem przez pewien czas byłem sceptykiem - aż sprawdziłem dane i to jak przytłaczająco dużo jest dowodów na antropogeniczne ocieplenie. Można je podzielić na dwie grupy:
- Wyższe stężenie CO2 przyczynia się do wzrostu temperatury, na co wskazują: liczne fizyczne eksperymenty; same właściwości CO2, które zwyczajnie absorbuje ciepło; bezpośrednie pomiary oddawania ciepła prowadzone z kosmosu oraz z ziemskich stacji; zmiany w temperaturach pomiędzy warstwami atmosfery
- Wyższe stężenie CO2 jest powodowane przez człowieka, na co wskazują: pomiary aktywności przemysłowej; poziom izotopów charakterystycznych dla paliw kopalnych, które nie mogły w inny sposób dostać się do atmosfery; zmiany chemiczne w oceanach oraz spadek stężenia tlenu w atmosferze

CO2 powodujące ocieplenie + ludzie produkujący CO2 = globalne ocieplenie jest niestety powodowane przez nas, ludzi.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 28, 2020, 21:58
Błąd pomiarowy -> mniejsza pewność tego jednego punktu w 1700 roku -> porównania do innych lat, np. 1600 i 1800 nie wskazują z odpowiednią pewnością na to, że rok 1700 był "rekordowo zimny". Wrzucam w załączniku wykres (stąd https://archive.ipcc.ch/publications_and_data/ar4/wg1/en/figure-6-10.html), który podsumowuje rekonstrukcje z 12 prac naukowych i w ten sposób bardzo dobrze obrazuje błąd pomiarowy.


Te wykresy które tutaj podajesz, to nie jest to o co mi chodziło.
Bo średniej temperatury jaka była w każdym stuleciu, to czegoś takiego nie ma? w końcu z przed 1800 to są tylko takie ogólne szacunki, nic pewnego, a skoro nic pewnego to skąd wiesz że wtedy było cieplej niż w 1850?




Naturalne cykle klimatyczne - rozciągają się na dziesiątki tysięcy lat, podczas gdy ocieplenie jest sprawą 180 lat, niestety nie ma żadnego cyklu, który odpowiadałby tak gwałtownemu i szybkiemu wzrostowi;


A skąd wiesz że tak jest? skoro wszystko powyżej 180 lat w stecz to tylko luźne szacunku, to skąd wiesz czy wtedy nie było cykli klimatycznych, które miały po kilkaset lat?




Jeśli masz inne propozycje to śmiało zapraszam, oczywiście z dowodami. Nauka (ogólnie: logiczne rozumowanie) zawsze opiera się o dane i dowody, które potem możemy rozważać.



Nauka dysponuje tylko opisem ostatnich 180 lat w których widać ocieplenie, i jeśli mówisz że to nie jest naturalny proces, to musisz to jakoś udowodnić.
Bo co z tego że jest emisja CO2, skoro to CO2 jest z powrotem pochłaniane przez rośliny.



Wyższe stężenie CO2 jest powodowane przez człowieka, na co wskazują: pomiary aktywności przemysłowej; poziom izotopów charakterystycznych dla paliw kopalnych, które nie mogły w inny sposób dostać się do atmosfery; zmiany chemiczne w oceanach oraz spadek stężenia tlenu w atmosferze


Te wyemitowane CO2 to mogą być za małe ilości, żeby ocieplić klimat.

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Marzec 29, 2020, 16:41
A liczyłem, że uda się skierować dyskusję w szerszym, ciekawszym kierunku! ;)

w końcu z przed 1800 to są tylko takie ogólne szacunki, nic pewnego, a skoro nic pewnego to skąd wiesz że wtedy było cieplej niż w 1850?
Nie "nic pewnego" tylko oszacowane ze skończoną, określoną dokładnością.

A skąd wiesz że tak jest? skoro wszystko powyżej 180 lat w stecz to tylko luźne szacunku, to skąd wiesz czy wtedy nie było cykli klimatycznych, które miały po kilkaset lat?

Nie "luźne szacunki" tylko szacunki o określonym błędzie pomiarowym. Temperatury już dawno w XX wieku wykroczyły poza jakiekolwiek zakresy błędów pomiarowych z XVIII i XIX wieku.

Nauka dysponuje tylko opisem ostatnich 180 lat w których widać ocieplenie
W poprzednich postach podałem kilka opracowań i pochodzących z nich wykresów, które opisują znacznie dalsze skale czasowe.

Bo co z tego że jest emisja CO2, skoro to CO2 jest z powrotem pochłaniane przez rośliny.
O, to jest wartościowy wątek! Zgadza się, rośliny pochłaniają CO2 w procesie fotosyntezy. Są tu dwa, zazwyczaj mało znane aspekty:
- Po pierwsze rośliny przeprowadzają fotosyntezę okresowo, zazwyczaj przez mniej niż połowę doby (!), a w pozostałym okresie skupiają się na oddychaniu, które jak najbardziej wypuszcza CO2 z powrotem w atmosferę.
- Po drugie, węgiel jest wiązany fizycznie w tkankach rośliny i typowo wraca z powrotem do atmosfery, gdy roślina umrze naturalnie (i jest rozłożona przez grzyby). Dopiero przerobienie na meble (to hiperbola.. ale nie do końca) lub sprasowanie w materiałach kopalnych wiąże to CO2 na amen

I tu dochodzimy do ładnej pętli: tak jak zauważyłeś, CO2 jest pochłaniane przez rośliny, to stało się w czasach ogromnych lasów 300-400 milionów lat temu, które następnie skończyły jako kamień, ropa (tu bardziej plankton, ale zasada ta sama), a które teraz z powrotem spalamy, uwalniając to co pochłoniły. Jak widzisz, to niebagatelne przerwanie "naturalnego" cyklu węgla!

Te wyemitowane CO2 to mogą być za małe ilości, żeby ocieplić klimat.
Dociekliwy człowiek musi zapytać: co w takim razie ociepla klimat?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 31, 2020, 10:59
Nie "luźne szacunki" tylko szacunki o określonym błędzie pomiarowym. Temperatury już dawno w XX wieku wykroczyły poza jakiekolwiek zakresy błędów pomiarowych z XVIII i XIX wieku.


Patrząc na historie Ziemi, to w dość nieodległej przeszłości, liczonej setkami tysięcy lat, było dużo cieplej niż obecnie, poziom oceanu był czasem wyższy od obecnego, o blisko 10 metrów, i jakoś nic się nie stało, więc nie wiem dlaczego teraz miałoby się coś stać.
A wymieranie gatunków, to jest efekt polowań, klimat raczej nie jest w tej kwestii zbytnio istotny.



Dociekliwy człowiek musi zapytać: co w takim razie ociepla klimat?



A skąd mam to wiedzieć  :) klimat na Ziemi ma wiele naturalnych cykli, trwających tysiące dziesiątki tysięcy, a nawet setki tysięcy lat, i te cykle się na siebie nakładają, do tego może mieć jakieś znaczenie aktywność Słońca, nikt nie wie jak klimat będzie wyglądał za 100 czy 200 lat, to są tylko luźne przewidywania.
Bo jeżeli faktycznie by tak było, że wiadomo z jakiej przyczyny klimat się ociepla, to by dało rade dokładnie opisać ten proces, a jeżeli można coś takiego zrobić, to również da radę wyliczyć jak klimat będzie wyglądał na świecie, za 1 rok za 10 lat czy za 100 lat, a skoro nikt nie jest w stanie tego zrobić, to znaczy że nie wiedzą, dlaczego klimat się ociepla.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 31, 2020, 12:01
Patrząc na historie Ziemi, to w dość nieodległej przeszłości, liczonej setkami tysięcy lat, było dużo cieplej niż obecnie, poziom oceanu był czasem wyższy od obecnego, o blisko 10 metrów, i jakoś nic się nie stało, więc nie wiem dlaczego teraz miałoby się coś stać.

Robku, przepraszam, ale nie wiem który to już raz o tym piszemy.
Oczywiście, że dla większości Ziemi niewiele się stanie, ale:
- czy jesteś świadomy, że 600 milionów ludzi mieszka w strefie przybrzeżnej, właśnie w miejscach do 10 metrów?
https://www.un.org/sustainabledevelopment/wp-content/uploads/2017/05/Ocean-fact-sheet-package.pdf
- czy jesteś świadomy, że wszystkie porty morskie ( :P ) leżą w strefie przybrzeżnej i zmiana poziomu mórz/oceanów na nie wpłynie? A domyślasz się, że znakomita część handlu właśnie idzie drogą morską? (żywność, produkty, energia). Oznacza to, że taka infrastruktura jest narażona na uszkodzenie, a co za tym idzie - na potencjalnie niedostępność nawet podstawowych dóbr
chyba nie muszę szukać linku do takiej kwestii? :D
- pomyślmy o takich miastach jak Hong Kong, Amsterdam, Tokio, Nowy Jork itd itd - dziesiątki (niebawem setki!) milionów ludzi -> czy jesteś im gotów powiedzieć "eee jakoś to będzie, spoko!"
- warto by znaleźć ile rolnictwa jest w takich strefach przybrzeżnych w ogóle względem całości rolnictwa (pewnie + delty rzek itp) ale to też pewnie byłby duży procent całości. Efekt może być taki, że będzie mniej zasobów do wyżywienia jeszcze większej ilości ludzi. Czy pomyślałeś o tym?
- dorzucę prosty link jeszcze:
https://kosmonauta.net/2015/10/zwiekszajacy-sie-poziom-morz-zagrozeniem-dla-wiekszosci-infrastruktury-nasa/
w strefie przybrzeżnej są nawet ważne elementy infrastruktury kosmicznej. Nie wszędzie da się latać z miejsc takich jak Bajkonur czy Xichang.
 
Przepraszam Robku, ale tu też (a może przede wszystkim?) chodzi o to jak zmiany klimatyczne dotkną nas samych, nawet jeśli siedzisz sobie na wysokiej górce u podnóża Himalajów. Ziemia pewnie w kilka/naście milionów lat bez nas (po nas?) by sobie poradziła, ale chyba Ciebie Robku interesuje los innych ludzi?

Nie jestem w stanie określić ile razy już ten temat wałkowaliśmy i to z różnych perspektyw. Nie jestem w stanie zrozumieć aż tak wielkiej krótkowzroczności i braku świadomości wpływu zmian klimatycznych na naszą cywilizację.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Marzec 31, 2020, 13:59
Oczywiście, że dla większości Ziemi niewiele się stanie, ale:
- czy jesteś świadomy, że 600 milionów ludzi mieszka w strefie przybrzeżnej, właśnie w miejscach do 10 metrów?
https://www.un.org/sustainabledevelopment/wp-content/uploads/2017/05/Ocean-fact-sheet-package.pdf
- czy jesteś świadomy, że wszystkie porty morskie (  ) leżą w strefie przybrzeżnej i zmiana poziomu mórz/oceanów na nie wpłynie? A domyślasz się, że znakomita część handlu właśnie idzie drogą morską? (żywność, produkty, energia). Oznacza to, że taka infrastruktura jest narażona na uszkodzenie, a co za tym idzie - na potencjalnie niedostępność nawet podstawowych dóbr
chyba nie muszę szukać linku do takiej kwestii? 
 



Może źle doczytałem, ale tutaj

https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/poziom-morz-do-konca-wieku-moze-podniesc-sie-o-blisko-metr-wazny-raport,302532,1,0.html


piszą że rocznie poziom oceanu wzrasta o 3 milimetry? aż tak mało? w końcu jest ponad 150 lat emisji CO2 na masową skale, w atmosferze są przeogromne ilości CO2, i jakoś nie ma to wyraźnego wpływu na zwiększanie się poziomu oceanu, a przypomnę że ocena od wielu tysięcy lat idzie cały czas w górę, choćby nawet w Japonii


https://www.salon24.pl/u/blogpanienki/512202,zatopione-piramidy-u-wybrzezy-japonii



- pomyślmy o takich miastach jak Hong Kong, Amsterdam, Tokio, Nowy Jork itd itd - dziesiątki (niebawem setki!) milionów ludzi -> czy jesteś im gotów powiedzieć "eee jakoś to będzie, spoko!"
- warto by znaleźć ile rolnictwa jest w takich strefach przybrzeżnych w ogóle względem całości rolnictwa (pewnie + delty rzek itp) ale to też pewnie byłby duży procent całości. Efekt może być taki, że będzie mniej zasobów do wyżywienia jeszcze większej ilości ludzi. Czy pomyślałeś o tym?



Poziom oceanu podnosi się w tak wolnym tempie, że wszelka infrastruktura może się do tego dostosować, wystarczy budować domy 3 metry nad poziomem morza, i to na aktualne stulecie wystarczy, a w następnych stuleciach miasta powoli będą się przesuwać na wyżej położone tereny, w końcu domu nie buduje się na nieskończenie długi czas użytkowania, następny dom można postawić sobie gdzieindziej.
A jeśli chodzi o wieżowce, to one nie zostały zbudowane na wieczność? jeśli będzie potrzeba to się zbuduje coś nowego.





Nie jestem w stanie zrozumieć aż tak wielkiej krótkowzroczności i braku świadomości wpływu zmian klimatycznych na naszą cywilizację.


W mojej ocenie wzrost poziomu oceanu jest zbyt powolny, żeby w jakiś znaczący sposób, negatywnie wpłynąć na takie miasta jak Tokio czy Nowy Jork, a to że raz na kilkadziesiąt lat, trzeba będzie zburzyć 50 czy 100 letni wieżowiec, i zbudować go gdzieś indziej, to chyba nie jest czymś aż tak szkodliwym dla tych miast?
Choć z drugiej strony, nigdy w Nowym Jorku nie byłem :) ale pewnie wiele wieżowców, zostało tam zbudowanych na tej samej wysokości względem oceanu, więc tutaj faktycznie mógłby być duży problem, może nawet tak być że większość miasta jest zbudowana, na takim samym poziomie względem oceanu, na Google mówią, że od 1880 roku do dzisiaj, ocean podniósł się o 20 centymetrów, więc żeby był jakiś problem, to trzeba kolejnych 20 może 30 centymetrów w górę, a to nie nastąpi wcześniej niż przed końcem tego stulecia.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: kanarkusmaximus w Marzec 31, 2020, 17:36
Wybacz Robku, ale wszystko co napisałeś jest kompletnie bezsensowne.

Kilka tysięcy lat temu na Ziemi nie było 10 milionowych miast tuż obok wybrzeża. Wówczas jeśli jakiś kompleks się w perspektywie setek lat pogrążył w wodzie, to nie było to ryzyko dla całej populacji. Tymczasem przeniesienie dziś dziesiątek milionów ludzi, rafinerii, stoczni, portów, wyrzutni, fabryk, rurociągów, budynków to po prostu naprawdę ogromne wyzwanie. Zresztą gdzie przenieść? Zniszczyć przestrzeń naturalną albo tę wykorzystywaną dla rolnictwa?

Nie jest prawdą, że opisane przez ciebie przysłowiowe 3 metry wystarczą, bo a) czasem nie ma wyższych miejsc w okolicy (ha! czasem w ogóle nie ma!), b) kataklizmy naturalne też są silniejsze (więc taki huragan ci zaleje więcej i rozwali więcej) oraz c) nie zawsze da się wszystko rozplanować względem potrzeb.

Fajny przykład - lotniska w Japonii. Jeden z nich,  zbudowany w latach 90: https://en.wikipedia.org/wiki/Kansai_International_Airport - został wydarty morzu (jest to sztuczna wyspa). Nie ma dla niego miejsca na lądzie. Oczywiście to lotnisko nie funkcjonować wiecznie (pewnie już za 10-15 lat będzie przestarzałe), ale co widzisz jako alternatywę? Nowe lotnisko w tym regionie pewnie będzie jeszcze większe i jeszcze droższe niż podany przykład.

Innym przykładem jest stolica Indonezji - będzie przenoszona, bo obecna po prostu się topi: https://en.wikipedia.org/wiki/Capital_of_Indonesia i jest coraz bardziej narażona na tajfuny. Koszt jest potężny, a trzeba to szybko zrobić.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Kwiecień 12, 2020, 12:45
Wybacz Robku, ale wszystko co napisałeś jest kompletnie bezsensowne.

Kilka tysięcy lat temu na Ziemi nie było 10 milionowych miast tuż obok wybrzeża. Wówczas jeśli jakiś kompleks się w perspektywie setek lat pogrążył w wodzie, to nie było to ryzyko dla całej populacji. Tymczasem przeniesienie dziś dziesiątek milionów ludzi, rafinerii, stoczni, portów, wyrzutni, fabryk, rurociągów, budynków to po prostu naprawdę ogromne wyzwanie. Zresztą gdzie przenieść? Zniszczyć przestrzeń naturalną albo tę wykorzystywaną dla rolnictwa?

Nie jest prawdą, że opisane przez ciebie przysłowiowe 3 metry wystarczą, bo a) czasem nie ma wyższych miejsc w okolicy (ha! czasem w ogóle nie ma!), b) kataklizmy naturalne też są silniejsze (więc taki huragan ci zaleje więcej i rozwali więcej) oraz c) nie zawsze da się wszystko rozplanować względem potrzeb.

Fajny przykład - lotniska w Japonii. Jeden z nich,  zbudowany w latach 90: https://en.wikipedia.org/wiki/Kansai_International_Airport - został wydarty morzu (jest to sztuczna wyspa). Nie ma dla niego miejsca na lądzie. Oczywiście to lotnisko nie funkcjonować wiecznie (pewnie już za 10-15 lat będzie przestarzałe), ale co widzisz jako alternatywę? Nowe lotnisko w tym regionie pewnie będzie jeszcze większe i jeszcze droższe niż podany przykład.

Innym przykładem jest stolica Indonezji - będzie przenoszona, bo obecna po prostu się topi: https://en.wikipedia.org/wiki/Capital_of_Indonesia i jest coraz bardziej narażona na tajfuny. Koszt jest potężny, a trzeba to szybko zrobić.



Może i faktycznie za ileś tam dziesięcioleci, w wielu przybrzeżnych miastach będzie dość duży problem, tyle tylko że tutaj piszą

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C390336%2C15-tys-lat-temu-gwaltownie-podniosl-sie-poziom-oceanow.html


o tym że poziom oceanu od wielu tysięcy lat, idzie w góre o mniej więcej 3 milimetry rocznie, aktualnie również widzimy że jest wzrost 3 milimetry rocznie.
Wcześniej było 3 milimetry na rok, potem mamy 170 lat epoki przemysłowej, ogromna emisja CO2, i nadal jest 3 milimetry na rok, dlaczego w przyszłości miałoby się to zmienić? skąd pomysł że CO2 cokolwiek tu zmienia?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 09, 2020, 19:51
Żyjemy w najcieplejszej pięciolatce

United in Science report: Climate Change has not stopped for COVID19
Published 9 September 2020

New York/Geneva - Climate change has not stopped for COVID19. Greenhouse gas concentrations in the atmosphere are at record levels and continue to increase. Emissions are heading in the direction of pre-pandemic levels following a temporary decline caused by the lockdown and economic slowdown. The world is set to see its warmest five years on record – in a trend which is likely to continue - and is not on track to meet agreed targets to keep global temperature increase well below 2 °C or at 1.5 °C above pre-industrial levels. (...)

“Greenhouse gas concentrations - which are already at their highest levels in 3 million years - have continued to rise. Meanwhile, large swathes of Siberia have seen a prolonged and remarkable heatwave during the first half of 2020, which would have been very unlikely without anthropogenic climate change. And now 2016–2020 is set to be the warmest five-year period on record. This report shows that whilst many aspects of our lives have been disrupted in 2020, climate change has continued unabated,” said WMO Secretary-General, Professor Petteri Taalas. (...)
https://public.wmo.int/en/media/press-release/united-science-report-climate-change-has-not-stopped-covid19
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 31, 2021, 21:48
Sąsiedni kraj zamyka jądrowe elektrownie, a u nas odwrotne plany, z tym, że  w Polsce przebija się ten plan tak długo, że może być on zdezaktualizowany przez kolejną rewolucję technologiczną.

Niemcy zamykają sprawne elektrownie jądrowe. Aktywiści: „To zbrodnia na klimacie!”
ŁUKASZ DĄBROWIECKI 26 LIPCA 2021

Cytuj
Ostatnie sześć pracujących niemieckich elektrowni jądrowych ma zostać zamknięte do końca przyszłego 2022 roku. Elektrownie węglowe mają wyznaczony znacznie dalszy horyzont czasowy. Mają pracować do 2038 roku. Część aktywistów ekologicznych uważa, że w obliczu katastrofy klimatycznej to stawianie sprawy na głowie.

Cytuj
Jednak po awarii w Fukushimie, która relacjonowana była w niemieckich mediach minuta po minucie, zrobiono zwrot o 180 stopni. Kilka elektrowni, jak wspomnianą Biblis, zamknięto niemal natychmiast, a jako datę ostatecznego wyłączenia wszystkich reaktorów wyznaczono 2022.

Cytuj
Mówi, że dla nich to temat zamknięty. Wszystkie decyzje zostały podjęte. Wracanie do rozmowy o elektrowniach atomowych to zawracanie głowy. Teraz trzeba wytężyć siły, by sto procent energii elektrycznej uzyskać ze źródeł odnawialnych.
https://oko.press/niemcy-zamykaja-sprawne-elektrownie-jadrowe-aktywisci-protestuja-zbrodnia-na-klimacie/

Eksperci PAN: W Polsce potrzebne będą elektrownie jądrowe i trzeba do tego przekonać społeczeństwo
ROBERT JURSZO 20 KWIETNIA 2021

Cytuj
Naukowcy podkreślają, że choć energetyka jądrowa pochłonęła wielokrotnie mniej ofiar niż energetyka węglowa, a produkowane obecnie reaktory spełniają bardzo wysokie standardy bezpieczeństwa, to jest ona postrzegana jako niebezpieczna.

Cytuj
Na wstępie przypominają znany choćby z opracowań Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody IUCN fakt, że jeśli ludzkość ma uniknąć najgorszych skutków wywołanych przez człowieka zmian klimatycznych, to do 2030 r. musi obniżyć o połowę, a do 2050 r. zredukować emisję gazów cieplarnianych do zera.

Cytuj
W Polsce – choć, oczywiście, od węgla powinny odejść wszystkie dziedziny gospodarki – to najpilniejszej dekarbonizacji wymaga sektor energetyczny, który ma u nas 45-procentowy udział w emisji gazów cieplarnianych. Tymczasem średnio w UE jest to 29 proc.

Cytuj
Atom w Polsce, według zapowiedzi rządu, będziemy mieli w Polsce najszybciej w 2033 r. Pokryje on tylko część zapotrzebowania na energię elektryczną, dlatego trzeba natychmiast przyśpieszyć budowę farm wiatrowych na Bałtyku oraz odblokować i wesprzeć rozwój energetyki wiatrowej na lądzie.

Naukowcy nie kryją tego, że energetyka jądrowa ma również wady. Choć jest stabilna, bo średnio w ciągu roku wykorzystuje nawet 90 proc. zainstalowanej mocy, reaktory pracują co najmniej 60 lat, a koszty pozyskiwania niemal bezemisyjnej energii, to jednak ma wysokie koszty inwestycyjne. Istnieją także kontrowersje wokół potencjalnych kosztów zamknięcia elektrowni i przechowywania odpadów.
https://oko.press/eksperci-pan-w-polsce-potrzebne-beda-elektrownie-jadrowe-i-trzeba-do-tego-przekonac-spoleczenstwo/

The solar discs that could power Earth
By Amanda Jane Hughes and Stefania Soldini 26th November 2020 From The Conversation

Cytuj
A century later, however, scientists are making huge strides in turning the concept into reality. The European Space Agency has realised the potential of these efforts and is now looking to fund such projects, predicting that the first industrial resource we will get from space is “beamed power”.

Climate change is the greatest challenge of our time, so there’s a lot at stake. From rising global temperatures to shifting weather patterns, the impacts of climate change are already being felt around the globe. Overcoming this challenge will require radical changes to how we generate and consume energy.
https://www.bbc.com/future/article/20201126-the-solar-discs-that-could-beam-power-from-space
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Wrzesień 11, 2021, 18:06
Naukowcy: tegoroczne lato w Europie było rekordowo ciepłe
08.09.2021

Według naukowców z unijnego programu obserwacji Ziemi Copernicus, tegoroczne lato w Europie było rekordowo ciepłe. Pobito, choć nieznacznie, rekordy temperatur z 2010 i 2018 roku (...)
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C89188%2Cnaukowcy-tegoroczne-lato-w-europie-bylo-rekordowo-cieple.html

Europe Reports Warmest Summer on Record
September 07, 2021

European Union scientists have reported the continent’s warmest summer on record this year.

Measurements by the EU’s Copernicus satellite system showed the average surface temperatures from June to August were about 1 degree Celsius higher than the 1991-2020 average. (...)
https://learningenglish.voanews.com/a/europe-reports-warmest-summer-on-record/6216418.html

https://www.reuters.com/world/europe/europe-just-had-its-warmest-summer-record-eu-scientists-say-2021-09-07/

https://climate.copernicus.eu/surface-air-temperature-july-2021
https://www.livescience.com/july-2021-hottest-month-ever

2 19.04.23) 2021 SIE 09 13:19 KOSMONAUTA.NET
Pokrywa lodowa w Arktyce
Tymczasem trwa lato w Arktyce i następuje topnienie lodów. Zasięg lodu morskiego w Arktyce jest jednym z najniższych w historii pomiarów. Topnienie lodów zakończy się około połowy września. Dane dotyczące zasięgu lodu pochodzą w dużej części od satelitów obserwacji Ziemi.
(https://24liveblog.tradingfront.cn/event/2829024499786478313/20210809091928_028040.png)

3 23.04.23) 2021 WRZ 01 10:11 KOSMONAUTA.NET
Zmiana w pokrywie lodowej Arktyki od lat 80. XX wieku
Przykład przydatności systematycznych obserwacji satelitarnych na przestrzeni dekad - zmiany w zasięgu pokrywy lodowej w Arktyce od lat 80. XX wieku.
https://twitter.com/AschbacherJosef/status/1432643464324395015

4 18.05.23) 2021 wrz 09 14:31 Kosmonauta.net
Lato 2021
Niestety, lato 2021 okazało się być najgorętszym w historii precyzyjnych pomiarów. Bardzo wysokie temperatury - znacznie odbiegajace od średniej - zanotowano w czerwcu i lipcu, także na terenie Polski.
https://twitter.com/ScottDuncanWX/status/1435291185397080068
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Noga w Grudzień 30, 2021, 13:50
Jutro Niemcy wyłączą 4 GW czystej mocy z atomu!  >:(
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: ekoplaneta w Grudzień 30, 2021, 16:11
Ręce opadają....
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Grudzień 30, 2021, 23:24
Pozyskiwanie energii z węgla w tym kraju też może być znacznie zredukowane.
https://www.gramwzielone.pl/trendy/15338/niemcy-rezygnuja-z-atomu-zrezygnuja-tez-z-wegla
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Adam.Przybyla w Grudzień 31, 2021, 00:13
... czyli maja 4GW nadwyzki, ktora moga w kazdej chwili wlaczyc ... niezle. Z powazaniem
                                                                                                                            Adam Przybyla
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Noga w Grudzień 31, 2021, 08:54
Pozyskiwanie energii z węgla w tym kraju też może być znacznie zredukowane.
https://www.gramwzielone.pl/trendy/15338/niemcy-rezygnuja-z-atomu-zrezygnuja-tez-z-wegla

Rezygnując z atomu podniosą zużycie węgla, ew. zamienią na gaz który też emituje.

Adam, czy faktycznie te atomówki będą nadal sprawne i do włączenia ,,w każdej chwili"?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Adam.Przybyla w Grudzień 31, 2021, 13:17
Pozyskiwanie energii z węgla w tym kraju też może być znacznie zredukowane.
https://www.gramwzielone.pl/trendy/15338/niemcy-rezygnuja-z-atomu-zrezygnuja-tez-z-wegla

Rezygnując z atomu podniosą zużycie węgla, ew. zamienią na gaz który też emituje.

Adam, czy faktycznie te atomówki będą nadal sprawne i do włączenia ,,w każdej chwili"?
            ... mysle, ze tak. Postaram sie poszukac dokladniejszych informacji. Wydaje sie, ze beda jeszcze w stanie je wlaczyc do konca 2022 roku:
Aligning with the end of the 2021 COP26 climate talks, the operators of Germany's six remaining nuclear power stations, utilities E.ON, RWE, and EnBW, rejected calls to keep the plants in operation beyond their scheduled shutdowns at the end of 2022.[59]
To nie jest moje dziedzina, jak ktos cos wie, to niech podesle linka. Z powazaniem
                       Adam Przybyla
Zrodla:
https://en.wikipedia.org/wiki/Nuclear_power_phase-out#Germany
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Tomasz Noga w Grudzień 31, 2021, 14:41
Na portalu energetyka24 wygaszenie elektrowni nazwano ,,zbrodnią klimatyczną".

https://energetyka24.com/atom/wiadomosci/niemiecka-zbrodnia-klimatyczna-berlin-wygasza-polowe-elektrowni-jadrowych-analiza
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: krzykr w Styczeń 02, 2022, 19:49
Niemcy se poradzą już teraz forsują by gaz ziemny nazywać zielonym i by za niego nie płacić opłat klimatycznych...
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Luty 10, 2022, 10:17
AGH, SGH i Uniwersytet Wrocławski tworzą Międzyuczelnianą Akademię Klimatu
BY REDAKCJA ON 8 LUTEGO 2022

3 lutego trzy uczelnie – Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie i Uniwersytet Wrocławski – zawarły umowę dotyczącą powstania wyjątkowej w skali kraju Międzyuczelnianej Akademii Klimatu – konsorcjum studiów podyplomowych. (...)
https://kosmonauta.net/2022/02/agh-sgh-i-uniwersytet-wroclawski-tworza-miedzyuczelniana-akademie-klimatu/

2 25.03.2023) 2023 mar 24 14:00 Kosmonauta.net
Maksimum arktycznej pokrywy lodowej w 2023 roku
Około 6 marca 2023 nastąpił szczyt w ilości lodu w Arktyce.
https://kosmonauta.net/2023/03/maksimum-arktycznej-pokrywy-lodowej-w-2023-roku/
Od tego momentu rozpoczęło się topnienie lodów w północnym regionie Ziemi. Niewielki zasięg lodu zwiastuje kolejny sezon silnych roztopów
https://www.youtube.com/watch?v=MDG-moe0tZs

3 20.04.23) 2023 kwi 20 17:00 Kosmonauta.net
Marzec 2023 - drugi najcieplejszy w historii
Na podstawie danych z lat 1991 - 2020 wynika, że marzec 2023 był drugi najcieplejszy w historii szczegółowych pomiarów temperatury globalnie.
https://twitter.com/extremetemps/status/1646573975923990532

4) Z powodu ocieplenia klimatu drapieżniki wycofują się na północ
19.04.2023

Z powodu ocieplenia klimatu, które szczególnie daje się we znaki w Arktyce, morskie drapieżniki wycofują się na północ – donoszą naukowcy na łamach periodyku „Scientific Reports”.

Wody morskie wokół Arktyki są ważnym obszarem pod względem ekologicznym, jak również z uwagi na łowiska. Niestety, należą również do regionów najsilniej dotkniętych globalnym ocieplaniem się klimatu.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C96094%2Cz-powodu-ocieplenia-klimatu-drapiezniki-wycofuja-sie-na-polnoc.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Kwiecień 28, 2023, 19:58
2023 kwi 28 09:53 Kosmonauta.net
Super gorący kwiecień 2023
+38,7 stopni C w Hiszpanii! Najgorętszy kwiecień w historii regularnych pomiarów w Europie...
https://twitter.com/WxNB_/status/1651638054715547649

https://www.weatherandradar.ie/weather-news/historic-spanish-heatwave-cordoba-breaks-all-time-april-record--a67ae728-8874-4b0e-b80d-31a526f2535f
https://www.theguardian.com/world/2023/apr/27/spain-braced-for-record-april-temperature-of-39c-as-heatwave-causes-misery

2) 2023 maj 10 14:46 Kosmonauta.net
Poważna susza w Hiszpanii
Jest bardzo sucho w porównaniu z 2022 rokiem...
https://twitter.com/defis_eu/status/1655125895143739392

3) Po 2019 r. tempo wzbierania wód wokół Płw. Iberyjskiego wzrosło niemal dwukrotnie
09.06.2023

Po 2019 r. tempo wzrostu poziomu wód wokół Półwyspu Iberyjskiego wzrosło niemal dwukrotnie - wynika z badań hiszpańskiego Instytutu Oceanografii, działającego w ramach Wyższej Rady Badań Naukowych (CSIC) w Madrycie.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97044%2Cpo-2019-r-tempo-wzbierania-wod-wokol-plw-iberyjskiego-wzroslo-niemal

4) Kanada/ Badanie: wody Arktyki będą wolne od lodu za niecałe 10 lat, wcześniej niż zakładano
10.06.2023

Wody Arktyki mogą być latem wolne od lodu już za niecałe 10 lat, a to znaczy, że mogą być łatwiej dostępne dla żeglugi przynajmniej dziesięć lat wcześniej niż zakładano – wynika z badania naukowców z Kanady, Korei Południowej i Niemiec.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97029%2Ckanada-badanie-wody-arktyki-beda-wolne-od-lodu-za-niecale-10-lat-wczesniej

5) Raport: zmiany klimatyczne wpływają na Europę, w tym na infrastrukturę systemu energetycznego
20.06.2023 Katarzyna Czechowicz

Zmiany klimatu zbierają żniwo wśród ludzi, gospodarek i środowiska w Europie, która jest najszybciej ocieplającym się kontynentem na świecie. Rok 2022 upłynął pod znakiem ekstremalnych upałów, susz i pożarów - podała w raporcie Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO).
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97188%2Craport-zmiany-klimatyczne-wplywaja-na-europe-w-tym-na-infrastrukture-systemu

6) 2023 lip 06 10:30 Kosmonauta.net
Bardzo mało lodu wokół Antarktyki
Czerwiec 2023 miał najniższą wartość lodu na oceanach dookoła Antarktyki...
https://twitter.com/defis_eu/status/1676121299070877697

7) W. Brytania/ Tegoroczny czerwiec był najcieplejszym w historii pomiarów
04.07.2023

Tegoroczny czerwiec był najcieplejszym czerwcem w Wielkiej Brytanii w historii pomiarów temperatury, czyli od 1884 r. - podał w poniedziałek brytyjski urząd meteorologiczny Met Office. Ubocznym skutkiem wyższej temperatury są duże ilości zdychających ryb i owadów.

Jak ogłosił Met Office, średnia temperatura dobowa w czerwcu wynosiła 15,8 st. Celsjusza, podczas gdy dotychczasowy rekord - ustanowiony w 1940 r. i wyrównany w 1976 r. - to 14,9 stopnia. Dodatkowo odnotowano najwyższe średnie minimalne i maksymalne temperatury dobowe w czerwcu, a oprócz ogólnokrajowego rekordu, najwyższą średnią dobową temperaturę czerwca zanotowano w każdej z czterech części składowych Zjednoczonego Królestwa. (...)
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97437%2Cw-brytania-tegoroczny-czerwiec-byl-najcieplejszym-w-historii-pomiarow.html

8 ) USA/ Naukowcy: 3 lipca był najgorętszym dniem na świecie
05.07.2023

Poniedziałek, 3 lipca, był najgorętszym dniem na świecie; po raz pierwszy średnia globalna temperatura przekroczyła 17 stopni C - twierdzą amerykańscy badacze z National Center for Environmental Prediction (NCEP). Poprzedni rekord ciepła wynosił 16,92 stopnia i padł w sierpniu 2016 roku.

Zdaniem naukowców na obecne pomiary składają się zarówno emisje gazów cieplarnianych do atmosfery, jak naturalnie występujące zjawisko El Nino.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97451%2Cusa-naukowcy-3-lipca-byl-najgoretszym-dniem-na-swiecie.html

9) Na północnej półkuli zanika śnieg
05.07.2023

W ciągu ostatniego półwiecza doszło do znaczącego zaniku śniegu na północnej półkuli – piszą naukowcy na łamach periodyku „Journal of Hydrometeorology”.

Pokrywa śnieżna odgrywa ważną rolę zarówno w globalnej równowadze termicznej, jak również w rozkładzie lokalnych temperatur. (...)
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97411%2Cna-polnocnej-polkuli-zanika-snieg.html

10) Portugalia/Temperatura wody wyższa co najmniej o 1 st. C wobec średniej z dwóch dekad XXI w.
06.07.2023

W 2023 r. doszło do wyraźnego zwiększenia temperatury wody u brzegów Portugalii, w zachodniej i południowo-zachodniej części Półwyspu Iberyjskiego, wynika z badania przeprowadzonego przez Portugalski Instytut Hydrograficzny (IH) w Lizbonie. Jest ona wyższa co najmniej o 1 st. C w porównaniu z okresem 2000-2020.

W komunikacie dyrekcja IH poinformowała, że u brzegów Portugalii w niektórych miejscach temperatura wody w czerwcu 2023 r. była nawet o ponad 2 stopnie Celsjusza wyższa wobec średniej temperatur z dwóch dekad XXI w.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97468%2Cportugaliatemperatura-wody-wyzsza-co-najmniej-o-1-st-c-wobec-sredniej-z

11)  Świat/ Trzeci z rzędu dzień z rekordowymi temperaturami na Ziemi
06.07.2023

Naukowcy z USA poinformowali, że 3 lipca ze średnią temperaturą 17,01 stopni był najgorętszym dniem na świecie w historii pomiarów. Rekord nie utrzymał się długo: 4 lipca temperatura podskoczyła do 17,18 stopnia i utrzymała się na tym poziomie przez dzień kolejny - podała w czwartek agencja AP. Naukowcy spodziewają się kolejnych rekordów.

Poprzedni rekord ciepła wynosił 16,92 stopnia i padł w sierpniu 2016 roku. Od wielu lat naukowcy jednoznacznie mówią o postępującym ociepleniu klimatu, które jest związane z działalnością człowieka i emisją gazów cieplarnianych pochodzących głównie ze spalania węgla, ropy i gazu. Na obecne rekordowe temperatury dodatkowy wpływ wywiera naturalnie występujące zjawisko El Nino, które wiąże się ze wzrostem temperatury wody w równikowej części Pacyfiku. El Nino będzie utrzymywać się przynajmniej przez kilka miesięcy - niektórzy badacze klimatu obawiają się jednak, że może przeciągnąć się jeszcze na przyszły rok.

Sean Birkle, klimatolog z Uniwersytetu Maine, podkreślił, że dzienne dane są nieoficjalne, choć stanowią użyteczny wskaźnik opisujący bieżącą sytuację. "Naukowcy zazwyczaj wykorzystują znacznie dłuższe pomiary - miesiące, lata, dekady - do śledzenia ocieplania się Ziemi. Ale dzienne maksima wskazują, że zmiany klimatu osiągają niezbadane dotychczas terytorium" - zauważa portal CBS News. (PAP)

https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97478%2Cswiat-trzeci-z-rzedu-dzien-z-rekordowymi-temperaturami-na-ziemi.html

12) Hiszpania/ Tegoroczny czerwiec był najgorętszym od ponad trzech dekad
08.07.2023

Czerwiec 2023 r. był najgorętszym czerwcem od ponad trzech dekad w Hiszpanii, gdzie od 1991 r. prowadzone są badania porównawcze temperatur powietrza we wspólnotach autonomicznych tego kraju - wynika z raportu hiszpańskiej Państwowej Agencji Meteorologii (AEMET).

Prezentujący badanie rzecznik agencji Ruben del Campo poinformował, że od 1 do 30 czerwca 2023 r. średnia temperatura powietrza wyniosła w Hiszpanii 21,1 stopni Celsjusza. (....)
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97487%2Chiszpania-tegoroczny-czerwiec-byl-najgoretszym-od-ponad-trzech-dekad.html

13) Ptaki mają mniej młodych z powodu ocieplania się klimatu
10.07.2023

Rosnące z związku z globalnym ociepleniem temperatury utrudniają ptakom rozpoznanie, kiedy przychodzi wiosna i czas na rozmnażanie. Z tego powodu mają mniej młodych, co może mieć katastrofalne skutki dla wielu gatunków - informuje pismo „Proceedings of the National Academy of Sciences”.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97476%2Cptaki-maja-mniej-mlodych-z-powodu-ocieplania-sie-klimatu.html

14) Świat/ Najgorętszy tydzień w dziejach pomiarów
11.07.2023

Ubiegły tydzień był najgorętszy w dziejach pomiarów na świecie - poinformowała w poniedziałek agencja AFP, powołując się na wstępne obliczenia Światowej Organizacji Meteorologicznej (ŚOM).

"Najgorętszy tydzień w historii nastąpił po najgorętszym w historii czerwcu, z bezprecedensowymi temperaturami powierzchni morza i rekordowo niskim zasięgiem lodu morskiego na Antarktydzie" - twierdzi ŚOM. (...)
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97537%2Cswiat-najgoretszy-tydzien-w-dziejach-pomiarow.html

15) Nieludzkie gorąco
15.07.2023

Temperatury pomiędzy 40 a 50 stopni Celsjusza są zbyt wysokie dla ludzi – poinformowano podczas jubileuszowej konferencji z okazji stulecia Society for Experimental Biology w Edynburgu (Szkocja).
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97499%2Cnieludzkie-goraco.html

16) 2023 lip 13 16:30 Kosmonauta.net
Gorąco w lipcu!
NASA informuje, że początek lipca był jeszcze gorętszy... Jak na razie nieoficjalnie, ale pewnie na początku sierpnia więcej się dowiemy o globalnych temperaturach w lipcu.
https://twitter.com/NASAClimate/status/1677318795839389696

17) Z powodu upałów w Europie zmarło ponad 60 tys. ludzi w 2022 r.
12.07.2023

W 35 krajach europejskich zmarło z powodu upału ponad 60 tys. ludzi w 2022 r. Najwięcej zgonów było we Włoszech, Hiszpanii i Niemczech. Wyniki badania zostały opublikowane w „Nature Medicine”.

Fale upałów stanowią zagrożenie wysokiego ryzyka dla zdrowia populacji na całym świecie i przyczyniają się do zwiększonej zachorowalności i śmiertelności. Naukowcy przewidują, że wraz ze wzrostem globalnych temperatur wzrośnie również częstotliwość i intensywność fal upałów i gorących lat. Lato 2022 roku było najcieplejszym sezonem w historii Europy i charakteryzowało się serią fal upałów. Europejski Urząd Statystyczny – Eurostat zgłosił wysoki poziom nadmiernej śmiertelności latem 2022 r., ale śmiertelność związana z upałami nie została do tej pory określona ilościowo dla całego kontynentu. (...)
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97532%2Cz-powodu-upalow-w-europie-zmarlo-ponad-60-tys-ludzi-w-2022-r.html

18) 2023 lip 12 22:03 Kosmonauta.net
Bardzo gorąco!
W Hiszpanii temperatura powierzchni (nie mylić z temperaturą powietrza) przekroczyła 60 stopni...
https://twitter.com/defis_eu/status/1679065020309684224

19) Europarlament przyjął stanowisko w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych UE; 20 proc. obszarów lądowych i morskich musi być rekultywowanych
13.07.2023

Po wtorkowej debacie, Parlament Europejski przyjął w środę stanowisko w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych UE 336 głosami za, przy 300 przeciw i 13 wstrzymujących się. Projekt Komisji Europejskiej zakłada, że UE musi wdrożyć środki rekultywacyjne obejmujące co najmniej 20 proc. jej obszarów lądowych i morskich do 2030 roku.

PE podkreśla, że odbudowa ekosystemu jest kluczem do walki ze zmianami klimatu i utratą różnorodności biologicznej oraz zmniejsza ryzyko dla bezpieczeństwa żywnościowego. (...)
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97567%2Ceuroparlament-przyjal-stanowisko-w-sprawie-odbudowy-zasobow-przyrodniczych

20) Europejska Agencja Kosmiczna: do Europy nadchodzi antycyklon Cerber, to dopiero początek upałów, temperatury przekroczą 40 stopni
14.07.2023 aktualizacja 14.07.2023©

W tym tygodniu w całej Europie rosną temperatury, ale to dopiero początek upałów, jakie przynosi antycyklon, czyli obszar wysokiego ciśnienia, Cerber - poinformowała Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). Na Sycyli i Sardyni temperatury osiągną rekordowe 48 st. Celsjusza. Fala upałów dotyka jednak nie tylko Europę, ale i Stany Zjednoczone oraz Chiny.

Włochy, Hiszpania, Francja, Niemcy i Polska - wszystkie te kraje staną w obliczu olbrzymiej ściany gorąca, jak zapowiedziała w czwartek ESA. "Antycklon - obszar wysokiego ciśnienia - nazwany Cerberem (jak potwór z greckiej mitologii strzegący świata zmarłych) nadchodzący z południa spowoduje wzrost temperatur powyżej 40 st. Celsjusza w dużej części Włoch. Dzieje się to po wiośnie i wczesnym lecie pełnych burz i powodzi" - przekazała europejska agencja. (...)
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97591%2Ceuropejska-agencja-kosmiczna-do-europy-nadchodzi-antycyklon-cerber-dopiero

21) 2023 lip 21 10:39 Kosmonauta.net
Gorąco i sucho!
W Europie temperatury przekraczają 40 stopni Celsjusza. Mamy bardzo gorące lato... a jednocześnie jest obawa, że to najchłodniejsze lato z tych, które jeszcze nadejdą!
https://twitter.com/defis_eu/status/1682279144359448576
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 24, 2023, 08:50
Z tego co mi powiedziało Google, to w 2020 roku średnia globalna temperatura była na poziomie 14,9stopnia, w 2021 było 14,8 stopnia, no i w 2022 roku było tak samo 14,8 stopnia, więc klimat powoli sie ochładza, pomimo tego propaganda klimatyczna cały czas funkcjonuje  ;D
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: JSz w Maj 24, 2023, 09:06
Z tego co mi powiedziało Google, to w 2020 roku średnia globalna temperatura była na poziomie 14,9stopnia, w 2021 było 14,8 stopnia, no i w 2022 roku było tak samo 14,8 stopnia, więc klimat powoli sie ochładza, pomimo tego propaganda klimatyczna cały czas funkcjonuje  ;D

Oczywiście masz rację. U mnie dzisiaj jest chłodniej niż wczoraj i przedwczoraj, co jasno dowodzi, że propaganda meteorologów kłamie - wcale nie zbliża się lato, tylko zima!
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 24, 2023, 11:04
Oczywiście masz rację. U mnie dzisiaj jest chłodniej niż wczoraj i przedwczoraj, co jasno dowodzi, że propaganda meteorologów kłamie - wcale nie zbliża się lato, tylko zima!

Mówiłem o średniej temperaturze z całego roku, natomiast zbliża sie dość chłodne lato, od wielu lat, nie było u mnie temperatury +35 stopni.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: JSz w Maj 24, 2023, 14:47
Ale rozumujesz właśnie w taki sposób, o jakim napisałem.

Zmian klimatu nie wyznacza się w skali z roku na rok, ale na dłuższych ciągach, ponieważ na ogólne długotrwałe trendy nakładają się pewne, niekiedy znaczne fluktuacje. Dołączam ilustrację, do której oryginalny podpis jest następujący: "Seria anomalii średniej rocznej obszarowej temperatury powietrza w Polsce względem okresu referencyjnego 1991-2020 oraz wartość trendu (°C/10 lat); serie wygładzono 10-letnim filtrem Gaussa (czarna linia)." Wprawdzie pochodzi ona ze strony IMGW, czyli jednego z propagandzistów "ideologii" ocieplania klimatu, ale trudno - chcesz, to trwaj w swojej wierze :).

(https://www.imgw.pl/sites/default/files/inline-images/klimat_rok2022_07.jpg)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 25, 2023, 08:19
Zmian klimatu nie wyznacza się w skali z roku na rok, ale na dłuższych ciągach, ponieważ na ogólne długotrwałe trendy nakładają się pewne, niekiedy znaczne fluktuacje. Dołączam ilustrację, do której oryginalny podpis jest następujący:

Więc z tej ilustracji wynika że trend jest dość oczywisty, przez 5 może 10, albo nawet 2 dekady, będzie sie robiło coraz zimniej, i za te 20 lat, w Polsce zima to minus 2 stopnie, a lato góra +28, natomiast globalna temperatura zejdzie z 14,9 stopnia w 2020roku, do 14,5 w 2040.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Maj 25, 2023, 08:42
Zmian klimatu nie wyznacza się w skali z roku na rok, ale na dłuższych ciągach, ponieważ na ogólne długotrwałe trendy nakładają się pewne, niekiedy znaczne fluktuacje. Dołączam ilustrację, do której oryginalny podpis jest następujący:

Więc z tej ilustracji wynika że trend jest dość oczywisty, przez 5 może 10, albo nawet 2 dekady, będzie sie robiło coraz zimniej, i za te 20 lat, w Polsce zima to minus 2 stopnie, a lato góra +28, natomiast globalna temperatura zejdzie z 14,9 stopnia w 2020roku, do 14,5 w 2040.

Trend jest taki, że robi się coraz cieplej i co roku mamy na świecie nowe rekordy temperatury. Kilka tygodniu temu w Wietnamie padł nowy rekord temperatury. Poprzedni rekord z 2019r to 43.4*C, a nowy rekord to 44.2*C.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 26, 2023, 03:11
Trend jest taki, że robi się coraz cieplej i co roku mamy na świecie nowe rekordy temperatury. Kilka tygodniu temu w Wietnamie padł nowy rekord temperatury. Poprzedni rekord z 2019r to 43.4*C, a nowy rekord to 44.2*C.


Po 1960 roku, już nie notowano temperatur powietrza powyżej 50*C, więc od ponad 60 lat robi sie coraz zimniej.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Maj 26, 2023, 08:18
Trend jest taki, że robi się coraz cieplej i co roku mamy na świecie nowe rekordy temperatury. Kilka tygodniu temu w Wietnamie padł nowy rekord temperatury. Poprzedni rekord z 2019r to 43.4*C, a nowy rekord to 44.2*C.


Po 1960 roku, już nie notowano temperatur powietrza powyżej 50*C, więc od ponad 60 lat robi sie coraz zimniej.

Robi się coraz zimniej i co roku mamy nowe rekordy temperatur. W Omanie po raz pierwszy w dziejach pomiarów meteorologicznych temperatura sięgnęła 51,6 stopnia, a na początku 2023r w Polsce padł nowy rekord temperatury i zanotowano 18,7*C w styczniu!

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2021-06-18/goraco-wam-w-tym-kraju-wlasnie-odnotowano-52-stopnie-po-raz-pierwszy-w-historii/
https://dobrapogoda24.pl/artykul/padl-rekord-temperatury-w-polsce-tak-cieplo-w-styczniu-jeszcze-nie-bylo-nowy-rekord-zanotowano-nietypowo-w-nocy

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 26, 2023, 08:56
Robi się coraz zimniej i co roku mamy nowe rekordy temperatur. W Omanie po raz pierwszy w dziejach pomiarów meteorologicznych temperatura sięgnęła 51,6 stopnia,


To i tak jest grubo poniżej rekordu z 1913 roku, więc według twojej zasady, od ponad 100 lat, robi sie coraz chłodniej.

a na początku 2023r w Polsce padł nowy rekord temperatury i zanotowano 18,7*C w styczniu!


Mówiłem tutaj o temperaturze globalnej, jakieś regionalne rekordy są nieistotne.

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Maj 26, 2023, 09:35
a na początku 2023r w Polsce padł nowy rekord temperatury i zanotowano 18,7*C w styczniu!

Mówiłem tutaj o temperaturze globalnej, jakieś regionalne rekordy są nieistotne.

Pisałeś, że po 1960 roku, już nie notowano temperatur powietrza powyżej 50*C i to było kłamstwo. Globalnie rok 2022 rok był piątym najcieplejszym w historii pomiarów, a w Europie drugim najcieplejszym rokiem. Przez trzy ostatnie lata na Oceanie Spokojnym panowała La Nina, która nieco obniża globalne temperatury, ale mimo jej oziębiającego wpływu i tak padło wiele rekordów. Jeszcze w tym roku powróci cieplejsze El Nino i pobity może zostać rekord z 2016r.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 26, 2023, 15:02
Pisałeś, że po 1960 roku, już nie notowano temperatur powietrza powyżej 50*C i to było kłamstwo.


Wycofuje sie z tego, może i notowano takie temperatury.


Globalnie rok 2022 rok był piątym najcieplejszym w historii pomiarów, a w Europie drugim najcieplejszym rokiem. Przez trzy ostatnie lata na Oceanie Spokojnym panowała La Nina, która nieco obniża globalne temperatury, ale mimo jej oziębiającego wpływu i tak padło wiele rekordów. Jeszcze w tym roku powróci cieplejsze El Nino i pobity może zostać rekord z 2016r.


Czyli już sie robi zimniej od 2016 roku? więc od 6 lat robi sie coraz chłodniej, to trochę dziwnę, bo Google mówi że 2020 był cieplejszy od 2016, więc jak to z tym jest?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Maj 26, 2023, 16:17
Globalnie rok 2022 rok był piątym najcieplejszym w historii pomiarów, a w Europie drugim najcieplejszym rokiem. Przez trzy ostatnie lata na Oceanie Spokojnym panowała La Nina, która nieco obniża globalne temperatury, ale mimo jej oziębiającego wpływu i tak padło wiele rekordów. Jeszcze w tym roku powróci cieplejsze El Nino i pobity może zostać rekord z 2016r.


Czyli już sie robi zimniej od 2016 roku? więc od 6 lat robi sie coraz chłodniej, to trochę dziwnę, bo Google mówi że 2020 był cieplejszy od 2016, więc jak to z tym jest?

Globalnie najcieplejszy jest 2016r, na drugim miejscu 2020r, a trzecim 2019r. To, że nie było nowego rekordu nie oznacza, że robi się coraz chłodniej. W latach 2000–2009 anomalia temperatury wyniosła 0.513 °C, w latach 2010–2019 0.753 °C, a w latach 2020–2029 (niekompletne) 0.903 °C. Z każda nową dekadą jest coraz cieplej.   

https://en.wikipedia.org/wiki/Instrumental_temperature_record   
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Maj 26, 2023, 17:17
Globalnie rok 2022 rok był piątym najcieplejszym w historii pomiarów, a w Europie drugim najcieplejszym rokiem. Przez trzy ostatnie lata na Oceanie Spokojnym panowała La Nina, która nieco obniża globalne temperatury, ale mimo jej oziębiającego wpływu i tak padło wiele rekordów. Jeszcze w tym roku powróci cieplejsze El Nino i pobity może zostać rekord z 2016r.


Czyli już sie robi zimniej od 2016 roku? więc od 6 lat robi sie coraz chłodniej, to trochę dziwnę, bo Google mówi że 2020 był cieplejszy od 2016, więc jak to z tym jest?

Globalnie najcieplejszy jest 2016r, na drugim miejscu 2020r, a trzecim 2019r. To, że nie było nowego rekordu nie oznacza, że robi się coraz chłodniej. W latach 2000–2009 anomalia temperatury wyniosła 0.513 °C, w latach 2010–2019 0.753 °C, a w latach 2020–2029 (niekompletne) 0.903 °C. Z każda nową dekadą jest coraz cieplej.   

https://en.wikipedia.org/wiki/Instrumental_temperature_record

Ten obrazek z Wikipedii pokazuje że gdzieś od 2016 robi sie coraz chłodniej, i to ochłodzenie będzie trwać być może 2 dekady albo jeszcze więcej, i oczywiście możesz ochłodzenie nazywać ociepleniem, tak samo jak bezdomnego milionerem, to już jest twój problem i twoje szaleństwo.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Lipiec 14, 2023, 18:01
Ziemia właśnie odnotowała najgorętszy czerwiec w historii. Średnia globalna temperatura powierzchni (lądów i oceanów) w czerwcu była o 1,05 stopnia C wyższa od średniej, co oznacza, że czerwiec 2023 r. był najcieplejszym czerwcem na Ziemi w historii. Czerwiec 2023 był o 0,13 stopnia C cieplejszy niż poprzedni rekord ustanowiony w czerwcu 2020 roku.

https://twitter.com/NOAA/status/1679504284596031491
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Orionid w Lipiec 14, 2023, 18:40
To pewnie nie koniec rekordów.
Cytuj
June 2023 set a record for the highest monthly sea surface temperature anomaly of any month in NOAA’s climate record.
Działanie bardziej ekstremalnie obniżające emisje cieplarniane nie są w obecnym status quo za bardzo popularne.
Klęska, jeśli nie przebiega żywiołowo da się zaakceptować?
https://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=921.msg183886#msg183886

https://www.nasa.gov/feature/goddard/2023/nasa-finds-june-2023-hottest-on-record
https://energetyka24.com/klimat/wiadomosci/czerwiec-2023-roku-najcieplejszym-czerwcem-w-historii-pomiarow
https://krolowasuperstarblog.wordpress.com/2023/07/06/copernicus-czerwiec-2023-z-rekordem-w-skali-globalnej/
https://twitter.com/CMEMS_EU/status/1679881791719583745
Cytuj
Summer 2023 is crucial for water💧resources in Europe.
With recovery in the South & emerging drought in the North, @EU_Commission plans to aid affected farmers.
The 🇪🇺 Nature Restoration Law will help prevent droughts & secure stability for our farmers.
https://joint-research-centre.ec.europa.eu/jrc-news-and-updates/variable-drought-conditions-keep-affecting-large-parts-europe-2023-07-14_en
https://twitter.com/VSinkevicius/status/1679838752573718528

2)
https://twitter.com/k_pyrc/status/1683022797931511808

3)
Cytuj
Czar zmian klimatu.
Wiem, część ludzi powie że skoro przez trzy dni latem było zimno to zmian nie ma.
Tyle że komary nic o tym nie wiedzą.
Cytuj
Widliszek plamistoskrzydły (Anopheles maculipennis) – gatunek muchówki z rodziny komarowatych. Dorosłe samice są hematofagami ssaków, w tym ludzi. Gatunek ten może przenosić zarodźca ruchliwego, wywołującego u ludzi MALARIĘ.
https://twitter.com/AgniKijew/status/1685223916808052737

4) USA/ Naukowiec NASA: za waszego życia nie będzie już tak chłodnego lata jak obecne
20.07.2023

Za waszego życia nie będzie już tak chłodnego lata jak obecne i nie należy tego traktować jako żartu; to jest przerażające - ostrzegł Peter Kalmus, zajmujący się zmianą klimatu naukowiec amerykańskiej agencji kosmicznej NASA. Jedynym sposobem na zakończenie koszmarnych upałów jest rezygnacja z paliw kopalnych - dodał.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97650%2Cusa-naukowiec-nasa-za-waszego-zycia-nie-bedzie-juz-tak-chlodnego-lata-jak

5) Wraz z klimatem zmienia się kolor oceanów
20.07.2023

Zmiany klimatu powodują zmiany koloru oceanów, które odzwierciedlają znaczące zmiany w podstawowych ekosystemach morskich – informuje „Nature”.

Jak wykazali wspierani przez NASA naukowcy z amerykańskiego Massachusetts Institute of Technology (MIT), brytyjskiego National Oceanography Center oraz innych ośrodków, w ciągu ostatnich 20 lat istotnej zmianie uległ kolor oceanów, a ten globalny trend jest prawdopodobnie konsekwencją wywołanych przez człowieka zmian klimatu, ponieważ nie można go wytłumaczyć wyłącznie naturalną zmiennością z roku na rok.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97629%2Cwraz-z-klimatem-zmienia-sie-kolor-oceanow.html

6) Obserwatorium Copernicus: tegoroczny lipiec może być najgorętszy od początku pomiarów
20.07.2023

Tegoroczny lipiec jest "na dobrej drodze, by stać się najgorętszym lipcem od początku pomiarów", czyli od 1940 roku - oświadczyło w środę Europejskie Obserwatorium Copernicus.

Według obserwatorium rekordowo wysokie temperatury oceanów i fale upałów, uderzające na półkuli północnej sprawiły, że świat znalazł się na najlepszej drodze do zanotowania najcieplejszego lipca od początku pomiarów.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97662%2Cobserwatorium-copernicus-tegoroczny-lipiec-moze-byc-najgoretszy-od-poczatku

7 ) Czerwone wodorosty mogą zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych z krowiego obornika prawie o połowę
21.07.2023

Dodanie gatunku krasnorostów (czerwonych wodorostów morskich) do krowich odchodów znacznie zmniejszyło emisję metanu z obornika - informuje pismo "Frontiers in Sustainable Food Systems".
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97626%2Cczerwone-wodorosty-moga-zmniejszyc-emisje-gazow-cieplarnianych-z-krowiego

8 ) USA/ Naukowcy "przygnębieni" po zbadaniu grenlandzkiego rdzenia: pokrywa lodowa może stopić się szybciej, niż myślano
21.07.2023

Po zbadaniu grenlandzkiego rdzenia lodowego wydobytego przed półwieczem naukowcy doszli do wniosku, że może grozić nam "nieodwracalne szybkie topnienie" i znaczący wzrost poziomu mórz. O badaniu, opublikowanym w magazynie "Science", poinformował w piątek portal stacji CNN.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97691%2Cusa-naukowcy-przygnebieni-po-zbadaniu-grenlandzkiego-rdzenia-pokrywa-lodowa

9) Naukowcy: nawet dość słabe El Nino może osłabić światową gospodarkę
25.07.2023

Wciąż nie wiadomo, jak silne będzie zjawisko pogodowe El Nino, powstające na Pacyfiku od maja. Ale nawet stosunkowo słabe - wraz z globalnym ociepleniem - może mieć znaczne konsekwencje ekonomiczne. Światowa gospodarka może się skurczyć o 5 proc. – ostrzegają klimatolodzy na łamach „New Scientist”.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97719%2Cnaukowcy-nawet-dosc-slabe-el-nino-moze-oslabic-swiatowa-gospodarke.html

10) Tegoroczny lipiec będzie najgorętszym miesiącem w historii, upały są już 1000-krotnie bardziej prawdopodobne
26.07.2023

Lipiec 2023 r. będzie najgorętszym miesiącem w historii. Z powodu zmian klimatu fale upałów w Ameryce Północnej i Europie są już 1000-krotnie bardziej prawdopodobne niż dawniej - uważają brytyjscy specjaliści.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97726%2Ctegoroczny-lipiec-bedzie-najgoretszym-miesiacem-w-historii-upaly-sa-juz-1000

11) Hiszpania/ Instytut badawczy: rekord temperatury wody w Morzu Śródziemnym: 30 st. C
26.07.2023

Woda w Morzu Śródziemnym osiągnęła nienotowaną wcześniej temperaturę 30 stopni Celsjusza - podał we wtorek Instytut Badań Morskich w Barcelonie (ICM).
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97730%2Chiszpania-instytut-badawczy-rekord-temperatury-wody-w-morzu-srodziemnym-30

12) USA/ Temperatura wody wokół Florydy przekroczyła 37,8 st. Celsjusza; to prawdopodobnie światowy rekord
26.07.2023

Temperatura morza wokół Florydy przez dwa dni z rzędu przekraczała 37,8 st. Celsjusza, co meteorolodzy uznają za potencjalny światowy rekord - poinformowała w środę agencja Associated Press.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97736%2Cusa-temperatura-wody-wokol-florydy-przekroczyla-378-st-celsjusza

13) Szwajcaria/ Ośrodek pomocy ptakom ratuje skrzydlate ofiary upałów w Europie
26.07.2023

Podczas gdy grecki Akropol został zamknięty dla turystów z powodu obaw związanych z niebezpiecznie wysoką temperaturą powietrza, upał odczuwają także zwierzęta, w tym ptaki, które są masowo sprowadzane na leczenie do Szwajcarii do specjalnego ośrodka pod Genewą - informuje w środę portal Sky News.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97738%2Cszwajcaria-osrodek-pomocy-ptakom-ratuje-skrzydlate-ofiary-upalow-w-europie

14) W. Brytania/ Raport: rekordowe temperatury z 2022 r. przed końcem tego wieku będą poniżej średniej
27.07.2023

Rekordowo wysokie temperatury, które miały miejsce w Wielkiej Brytanii w 2022 roku, za 40 lat staną się normą, a przed końcem tego wieku będą poniżej średniej - ostrzegł w opublikowanym w czwartek dorocznym raporcie brytyjski urząd meteorologiczny Met Office.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97758%2Cw-brytania-raport-rekordowe-temperatury-z-2022-r-przed-koncem-tego-wieku

15) Szef ONZ Guterres: skończyła się epoka globalnego ocieplenia, zaczęła - globalnego wrzenia
28.07.2023

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres ocenił w czwartek, że "skończyła się epoka globalnego ocieplenia, a zaczęła się era globalnego wrzenia".

Jak pisze agencja Reutera Guterres odniósł się do informacji naukowców, którzy stwierdzili, że tegoroczny lipiec jest najgorętszym miesiącem w historii pomiarów.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97759%2Cszef-onz-guterres-skonczyla-sie-epoka-globalnego-ocieplenia-zaczela

16) "Nature"/Polska na liście krajów, którym wzrośnie zapotrzebowanie na systemy chłodzenia
30.07.2023

Polska znalazła się na 21 miejscu spośród 50 krajów, które znacząco odczują wzrost temperatury powietrza wywołany przez zmiany klimatyczne. Potrzebne jest pilne przygotowanie planów adaptacyjnych – oceniają brytyjscy naukowcy na łamach "Nature Sustainability".

Jeśli wzrost średniej temperatury na świecie przekroczy 1,5 st. C i osiągnie 2 st. C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej, wiele krajów mocno odczuje wzrost zapotrzebowania na systemy chłodzenia. W najgorszej sytuacji są kraje afrykańskie: Republika Środkowoafrykańska, Burkina Faso, Mali, Sudan, Nigeria i Kongo. Właściwie na całym kontynencie wysokie temperatury powietrza i związane z tym konsekwencje utrudnią normalne życie - piszą autorzy badania.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97764%2Cnaturepolska-na-liscie-krajow-ktorym-wzrosnie-zapotrzebowanie-na-systemy

17) Dzikie pszczoły coraz mniejsze, bo klimat się ociepla
04.08.2023

Żyjące w Hiszpanii dzikie pszczoły przez ostatnie trzy dekady traciły na wadze, najprawdopodobniej z powodu globalnego ocieplenia – informuje pismo „Ecology”.

Carlos Herrera z Hiszpańskiej Narodowej Rady ds. Badań Naukowych i jego współpracownicy od 1990 roku złapali ponad 1700 pszczół należących do 137 gatunków. Swoje badania (DOI: 10.1002/ecy.4128) prowadzili na terenie Parque Natural de las Sierras de Cazorla, Segura y Las Villas, największego chronionego obszaru dzikiej przyrody w Hiszpanii (i drugiego co do wielkości w Europie – ponad 200 000 hektarów). Siedlisko pszczół jest zatem oddalone od miast i terenów rolniczych, nie zostało naruszone przez pestycydy, pożary ani gatunki inwazyjne. Jednak dane z lokalnych stacji meteorologicznych wskazują, że od roku 2000 średnie roczne maksymalne temperatury na obszarze Parque Natural de las Sierras de Cazorla, Segura y Las Villas wzrosły o 1,4 st. C.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97819%2Cdzikie-pszczoly-coraz-mniejsze-bo-klimat-sie-ociepla.html

18) USA/ Eksperyment naukowy: granica wytrzymałości człowieka na gorącą temperaturę jest dużo niższa, niż zakładano
15.08.2023

Naukowcy określili nowe granice odporności człowieka na przebywanie w gorącej temperaturze; wcześniejsze badania dowodziły, że nawet zdrowa, młoda osoba może umrzeć po sześciu godzinach przebywania w cieple o temperaturze 35 stopni Celsjusza (95 Fahrenheita) w połączeniu ze 100-procentową wilgotnością. Nowe badania pokazują, że próg ten może być znacznie niższy - poinformował portal sciencealert.com
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97934%2Cusa-eksperyment-naukowy-granica-wytrzymalosci-czlowieka-na-goraca

19) Belgia emituje coraz więcej CO2 z powodu zamykania reaktorów jądrowych
17.08.2023

Belgia wyemitowała o 13 procent więcej CO2 w ciągu ostatnich sześciu miesięcy niż w tym samym okresie ubiegłego roku - pisze "De Standaard" w poniedziałek, powołując się na badanie przeprowadzone przez Uniwersytet w Gandawie. Zamknięcie reaktorów jądrowych Doel 3 i Tihange 2 jest przyczyną wyraźnego wzrostu.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97946%2Cbelgia-emituje-coraz-wiecej-co2-z-powodu-zamykania-reaktorow-jadrowych.html

20) Ekstremalne upały mogą przyspieszać pogorszenie zdolności poznawczych
20.08.2023

Fale ekstremalnych upałów mają związek z pogorszeniem zdolności poznawczych – wynika z badania, które publikuje pismo „Journal of Epidemiology and Community Health”. Dotyczy to zwłaszcza osób z biedniejszych terenów i dzielnic.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C97995%2Cekstremalne-upaly-moga-przyspieszac-pogorszenie-zdolnosci-poznawczych.html

21) Włochy/ Nowy rekord zera termicznego, pogodowe anomalie w Alpach
 22.08.2023

We Włoszech padł nowy rekord tzw. zera termicznego, czyli wysokości, na jakiej woda zamienia się w lód. Zjawisko to miało miejsce w nocy w poniedziałek na wysokości 5328 metrów nad poziomem morza - ustalono na podstawie pomiaru dokonanego przez radiosondę. Prawie cały kraj znajduje się pod wpływem kolejnego antycyklonu afrykańskiego, który tym razem radykalnie zmienił też warunki pogodowe w Alpach.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98034%2Cwlochy-nowy-rekord-zera-termicznego-pogodowe-anomalie-w-alpach.html

22) Portugalia/ Wraz z ocieplaniem się klimatu rośnie liczba rekinów, waleni i delfinów przy brzegu aglomeracji Lizbony
24.08.2023

Wraz z ocieplaniem się klimatu u brzegów aglomeracji Lizbony rośnie liczba dużych zwierząt morskich, takich jak rekiny, walenie i delfiny, wynika z obserwacji portugalskich biologów.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98060%2Cportugalia-wraz-z-ocieplaniem-sie-klimatu-rosnie-liczba-rekinow-waleni-i

23) BBC: Blisko 10 tysięcy piskląt pingwinów zginęło z powodu załamania się lodu na Antarktydzie
25.08.2023

Blisko 10 tysięcy piskląt pingwinów cesarskich zginęło pod koniec 2022 r. u wybrzeży Antarktydy, gdy roztopił się i załamał pod nimi lód - poinformowała w czwartek BBC. Pingwiny wpadły do wody zanim zdołały wytworzyć wodoodporne pióra niezbędne do pływania w oceanie, najprawdopodobniej utonęły lub zamarzły.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98080%2Cbbc-blisko-10-tysiecy-pisklat-pingwinow-zginelo-z-powodu-zalamania-sie-lodu

24) Populacje pszczół zagrożone falami upałów nie mniej niż ludzie
26.08.2023 Katarzyna Czechowicz

Ekstremalne upały wpływają niekorzystnie nie tylko na ludzi, ale także na zapylacze i bytujące w nich patogeny. Może to mieć poważne konsekwencje gospodarcze i negatywnie wpływać na zdrowie publiczne - donosi „Frontiers in Ecology and Evolution”.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98085%2Cpopulacje-pszczol-zagrozone-falami-upalow-nie-mniej-niz-ludzie.html

25) Naukowcy: fale gorąca będą coraz częstsze i groźniejsze
30.08.2023

Z powodu zmian klimatu Ziemia będzie doświadczać coraz częstszych i coraz bardziej niebezpiecznych fal gorąca – ostrzegają naukowcy ze Szwajcarii. Szczególnie narażone jest m.in. południe Europy.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98119%2Cnaukowcy-fale-goraca-beda-coraz-czestsze-i-grozniejsze.html

26) Krótsze zakwity fitoplanktonu na Oceanie Południowym wpłyną na pochłanianie dwutlenku węgla
01.09.2023 Urszula Kaczorowska

Z powodu zmian klimatu zakwity fitoplanktonu na Oceanie Południowym trwają coraz krócej. Naukowcy przewidują, że w efekcie zmniejszy się skala pochłaniania i magazynowania dwutlenku węgla przez oceany. Zakłócony zostanie też łańcuch pokarmowy Antarktyki.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98127%2Ckrotsze-zakwity-fitoplanktonu-na-oceanie-poludniowym-wplyna-na-pochlanianie

27) Japonia/ Najgorętsze lato w historii pomiarów; 30 proc. kotów w Nagano z udarem cieplnym
02.09.2023

Tegoroczne lato było najgorętsze od 125 lat – poinformowała w piątek japońska agencja meteorologiczna. Służby weterynaryjne w Nagano odnotowały udar cieplny u co trzeciego kota.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98179%2Cjaponia-najgoretsze-lato-w-historii-pomiarow-30-proc-kotow-w-nagano-z-udarem

28)  Świat/ Tegoroczne lato było najcieplejszym okresem w historii badania temperatury na Ziemi
07.09.2023

Trzy miesiące tegorocznego lata na półkuli północnej były najgorętszym okresem w historii prowadzenia pomiarów temperatury na Ziemi - poinformowała w środę Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO). Dodano, że rekordowo wysoka jest też temperatura powierzchni oceanów, zasięg lodu arktycznego jest zaś rekordowo niski.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98249%2Cswiat-tegoroczne-lato-bylo-najcieplejszym-okresem-w-historii-badania
https://public.wmo.int/en/media/press-release/earth-had-hottest-three-month-period-record-unprecedented-sea-surface

29) W. Brytania/ Najwyższa temperatura w tym roku i rekordowa fala wrześniowych upałów
09.09.2023

Czwartek okazał się najcieplejszym dniem w tym roku w Wielkiej Brytanii, wskutek czego obecna fala upałów stała się rekordową, bo nie zdarzyło się do tej pory, by we wrześniu były cztery kolejne dni z temperaturą powyżej 30 stopni Celsjusza - podał urząd meteorologiczny Met Office.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98278%2Cw-brytania-najwyzsza-temperatura-w-tym-roku-i-rekordowa-fala-wrzesniowych

30) Raport: połowa populacji doświadczyła tego lata co najmniej trzydziestu dni ekstremalnych temperatur
09.09.2023

Prawie wszyscy ludzie na Ziemi zetknęli się z upałami wywołanymi zmianą klimatu, a blisko połowa populacji, czyli ponad 3,8 miliarda osób, doświadczyła tego lata co najmniej trzydziestu dni znacznie podwyższonych temperatur - wynika z analizy zespołu Climate Central.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98283%2Craport-polowa-populacji-doswiadczyla-tego-lata-co-najmniej-trzydziestu-dni

31) W. Brytania/ Najwyższa temperatura w tym roku wydłużyła rekordową fala wrześniowych upałów

Sobota okazała się najcieplejszym dniem w tym roku w Wielkiej Brytanii, wskutek czego przedłużona do sześciu została rekordowa seria kolejnych dni we wrześniu z temperaturą powyżej 30 stopni Celsjusza - podał urząd meteorologiczny Met Office.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98305%2Cw-brytania-najwyzsza-temperatura-w-tym-roku-wydluzyla-rekordowa-fala

32) Turcja/ Podnoszący się poziom mórz zagraża wybrzeżom Izmiru i Stambułu, w tym najważniejszym zabytkom nad Bosforem
11.09.2023

Podnoszący się poziom mórz zagraża wybrzeżom położonych na zachodzie Turcji Izmiru i Stambułu, w tym najważniejszym zabytkom nad Bosforem - wynika z raportu Global Balance Association, cytowanego w sobotę przez agencję Anatolia.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98304%2Cturcja-podnoszacy-sie-poziom-morz-zagraza-wybrzezom-izmiru-i-stambulu-w-tym

33) Raport: zmiany klimatu bardziej niebezpieczne dla astmatyków
11.09.2023

Skutki zmian klimatu są bardziej niebezpieczne dla pacjentów z chorobami płuc – donoszą pulmonolodzy i naukowcy z European Respiratory Society (ERS) i wzywają do zaostrzenia standardów czystości powietrza.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98248%2Craport-zmiany-klimatu-bardziej-niebezpieczne-dla-astmatykow.html

34) Fale gorąca dotykają też Antarktydę
16.09.2023  Marek Matacz

W minionym roku najzimniejszy kontynent także doświadczył bezprecedensowo wysokich temperatur – informują naukowcy. Jednocześnie doszło tam do wyjątkowo wysokich opadów śniegu.
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C98364%2Cfale-goraca-dotykaja-tez-antarktyde.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 14, 2023, 20:14
Ziemia właśnie odnotowała najgorętszy czerwiec w historii. Średnia globalna temperatura powierzchni (lądów i oceanów) w czerwcu była o 1,05 stopnia C wyższa od średniej, co oznacza, że czerwiec 2023 r. był najcieplejszym czerwcem na Ziemi w historii. Czerwiec 2023 był o 0,13 stopnia C cieplejszy niż poprzedni rekord ustanowiony w czerwcu 2020 roku.

https://twitter.com/NOAA/status/1679504284596031491


Przede wszystkim temat odnosi sie do zmian klimatu, a nie chwilowych zmian pogody.
Tegoroczne lato jest dość chłodne, mieszkam w centrum Polski, jest połowa lipca, a jeszcze +30 nie było, więc to globalne ocieplenie, powoduje ochłodzenie.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Aga Bej w Lipiec 14, 2023, 21:50
Taka ciekawostka

https://dorzeczy.pl/swiat/460815/laureat-nobla-z-fizyki-nie-ma-kryzysu-klimatycznego.html

"Badacz ostrzegał, że współcześnie zagrożony jest klasyczny model naukowy, polegający na tym, że "naukowcy uzyskali informacje poprzez uważną obserwację i eksperymenty oraz zapobiegli rozprzestrzenianiu się dezinformacji poprzez artykuły i recenzje". Przykładem "psucia nauki" są jego zdaniem właśnie działania Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu – ciała doradczego ONZ, które od 1990 regularnie publikuje raporty dotyczące zmian klimatycznych"

No ale facet tylko ogarną takie drobiazgi jak splątanie kwantowe czy kryptografię kwantową, zatem na pewno ma mniejszą wiedzę o tym jak uprawiać naukę, niż takie arcynaukowe strony, jak "Nauka o klimacie" czy "demagog.pl"  ;)
https://en.wikipedia.org/wiki/John_Clauser
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Lipiec 14, 2023, 22:04
Ziemia właśnie odnotowała najgorętszy czerwiec w historii. Średnia globalna temperatura powierzchni (lądów i oceanów) w czerwcu była o 1,05 stopnia C wyższa od średniej, co oznacza, że czerwiec 2023 r. był najcieplejszym czerwcem na Ziemi w historii. Czerwiec 2023 był o 0,13 stopnia C cieplejszy niż poprzedni rekord ustanowiony w czerwcu 2020 roku.



Przede wszystkim temat odnosi sie do zmian klimatu, a nie chwilowych zmian pogody.
Tegoroczne lato jest dość chłodne, mieszkam w centrum Polski, jest połowa lipca, a jeszcze +30 nie było, więc to globalne ocieplenie, powoduje ochłodzenie.

Polska to nie Hiszpania, a średnia temperatura w Warszawie w lipcu to 25.3*C, Czerwiec w Polsce zakończył się anomalia 0.88K względem okresu referencyjnego 1991-2020 czyli będzie sklasyfikowany jako lekko ciepły. A co do upałów to w weekend temperatura w Polsce przekroczy 30*C, a na południu Europy przewiduje się, że duża fala upałów podniesie temperaturę nawet do 48°C!

https://twitter.com/IMGW_CMM/status/1679815318561013761

https://twitter.com/ESA_EO/status/1679387804722245632
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 15, 2023, 10:32
No ale facet tylko ogarną takie drobiazgi jak splątanie kwantowe czy kryptografię kwantową, zatem na pewno ma mniejszą wiedzę o tym jak uprawiać naukę, niż takie arcynaukowe strony, jak "Nauka o klimacie" czy "demagog.pl"  ;)
https://en.wikipedia.org/wiki/John_Clauser

Bo oszustami mogą być jedynie, ciemni i ograniczeni umysłowo ludzie, w końcu Kaczyński i Morawiecki to wzorce prawdomówności. [ bez polityki - Administracja (gsz) ]



Polska to nie Hiszpania, a średnia temperatura w Warszawie w lipcu to 25.3*C, Czerwiec w Polsce zakończył się anomalia 0.88K względem okresu referencyjnego 1991-2020 czyli będzie sklasyfikowany jako lekko ciepły.

Anomalia? zmiana temperatury na Ziemi to anomalia? to według ciebie wcześniej przed tym okresem referencyjnym, to na Ziemi panowała cały czas taka sama temperatura?
No i mowa tutaj jest o klimacie a nie o chwilowych wahaniach temperatury, w kwestii klimatu można porównywać rok do roku, a nie miesiąc do miesiąca, rok 2023 raczej na pewno będzie chłodniejszy od 2020 roku, więc to już 3 rok z rzędu kiedy klimat sie ochładza, można sie spodziewać 2 albo z 4 dekad w których będzie robiło sie coraz chłodniej.


A co do upałów to w weekend temperatura w Polsce przekroczy 30*C,

Dwa dni powyżej +30stopni, to trochę mało względem tego że w latach dziewięćdziesiątych takich dni było co najmniej  10 razy więcej.


a na południu Europy przewiduje się, że duża fala upałów podniesie temperaturę nawet do 48°C!

Chwilowe wahania temperatury, to już jest jakaś nieistotna gadanina, ja też mogę mówić że teraz na Antarktydzie jest -70stopni, no i niby co z tego?

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Lipiec 15, 2023, 13:03
Polska to nie Hiszpania, a średnia temperatura w Warszawie w lipcu to 25.3*C, Czerwiec w Polsce zakończył się anomalia 0.88K względem okresu referencyjnego 1991-2020 czyli będzie sklasyfikowany jako lekko ciepły.

Anomalia? zmiana temperatury na Ziemi to anomalia? to według ciebie wcześniej przed tym okresem referencyjnym, to na Ziemi panowała cały czas taka sama temperatura?
No i mowa tutaj jest o klimacie a nie o chwilowych wahaniach temperatury, w kwestii klimatu można porównywać rok do roku, a nie miesiąc do miesiąca, rok 2023 raczej na pewno będzie chłodniejszy od 2020 roku, więc to już 3 rok z rzędu kiedy klimat sie ochładza, można sie spodziewać 2 albo z 4 dekad w których będzie robiło sie coraz chłodniej.


Wcześniej zmiany klimatu były z przyczyn naturalnych, a obecnie wpływ człowieka na klimat jest główną przyczyną globalnego ocieplenia. 10 najcieplejszych lat przypadły na lata 2010-2022 i lata 2016 i 2020 były dwoma najcieplejszymi latami od 1850 r. Rok 2021 i 2022 był odpowiednio siódmym i szóstym najcieplejszym, a czerwiec 2023 był najcieplejszym w historii pomiarów na Ziemi.

A co do upałów to w weekend temperatura w Polsce przekroczy 30*C,

Dwa dni powyżej +30stopni, to trochę mało względem tego że w latach dziewięćdziesiątych takich dni było co najmniej  10 razy więcej.


Były w ostatnich latach miesiące z wieloma takimi dniami. W 2022r mieszkańcy Wrocławia mieli do czynienia z 25 upalnymi dniami, a rekordowy uznaje się rok 2015r gdzie rekord 37 dni padł na stacji w Opolu, a ostatnio przez ponad 25 dni w roku upały występowały w latach 2019,2018,2006 i 1994. To, że teraz nie ma takich dni dużo nie oznacza, że klimat się ochładza, a czerwiec 2023r w Polsce był powyżej normy z lat 1991-2020r.

a na południu Europy przewiduje się, że duża fala upałów podniesie temperaturę nawet do 48°C!

Chwilowe wahania temperatury, to już jest jakaś nieistotna gadanina, ja też mogę mówić że teraz na Antarktydzie jest -70stopni, no i niby co z tego?

To nie są chwilowe wahania. Pisałem, że czerwiec 2023 był globalnie najcieplejszy w historii pomiarów, a ostatnio, rekord najwyższej temperatury w historii Europy został pobity 11 sierpnia 2021 r i ten rekord może zostać ponownie pobity w nadchodzących dniach. Na Arktyce również zostały pobite rekordy najwyższej temperatury.



Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 16, 2023, 08:28
Wcześniej zmiany klimatu były z przyczyn naturalnych,

Wcześniej czyli kiedy?

a obecnie wpływ człowieka na klimat jest główną przyczyną globalnego ocieplenia.

A to są jeszcze jakieś inne przyczyny globalnego ocieplenia? jakie to przyczyny?

10 najcieplejszych lat przypadły na lata 2010-2022 i lata 2016 i 2020 były dwoma najcieplejszymi latami od 1850 r. Rok 2021 i 2022 był odpowiednio siódmym i szóstym najcieplejszym, a czerwiec 2023 był najcieplejszym w historii pomiarów na Ziemi.

Czyli najcieplejsze lata mamy już za sobą, teraz sie ochładza, może nawet przez kilka dekad będzie sie ochładzać.

Były w ostatnich latach miesiące z wieloma takimi dniami. W 2022r mieszkańcy Wrocławia mieli do czynienia z 25 upalnymi dniami, a rekordowy uznaje się rok 2015r gdzie rekord 37 dni padł na stacji w Opolu, a ostatnio przez ponad 25 dni w roku upały występowały w latach 2019,2018,2006 i 1994. To, że teraz nie ma takich dni dużo nie oznacza, że klimat się ochładza, a czerwiec 2023r w Polsce był powyżej normy z lat 1991-2020r.

O jakich upałach mi opowiadasz? dla wielu osób +25 stopni to już jest upał, a dla innych +40 stopni.
Mówisz zbyt dużymi ogólnikami, żeby z tym dyskutować.

To nie są chwilowe wahania. Pisałem, że czerwiec 2023 był globalnie najcieplejszy w historii pomiarów, a ostatnio, rekord najwyższej temperatury w historii Europy został pobity 11 sierpnia 2021 r i ten rekord może zostać ponownie pobity w nadchodzących dniach. Na Arktyce również zostały pobite rekordy najwyższej temperatury.

To co opowiadasz, to są chwilowe nieistotne dla klimatu wahania, wydaje mi sie że nie jesteś w stanie odróżnić pogody od klimatu, a może celowo tak robisz? i za pomocą rekordów temperatury, próbujesz coś tam zmanipólować? przecież według tej twojej zasady to w Polsce od ponad 100 lat klimat sie ochładza, w końcu rekord ciepła w Polsce padł w Pruszkowie w 1921 roku, więc od tej pory było już chłodniej, więc według twojego pomysłu, od ponad 100 lat, klimat w Polsce sie ochładza.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Lipiec 16, 2023, 15:55

To nie są chwilowe wahania. Pisałem, że czerwiec 2023 był globalnie najcieplejszy w historii pomiarów, a ostatnio, rekord najwyższej temperatury w historii Europy został pobity 11 sierpnia 2021 r i ten rekord może zostać ponownie pobity w nadchodzących dniach. Na Arktyce również zostały pobite rekordy najwyższej temperatury.

To co opowiadasz, to są chwilowe nieistotne dla klimatu wahania, wydaje mi sie że nie jesteś w stanie odróżnić pogody od klimatu, a może celowo tak robisz? i za pomocą rekordów temperatury, próbujesz coś tam zmanipólować? przecież według tej twojej zasady to w Polsce od ponad 100 lat klimat sie ochładza, w końcu rekord ciepła w Polsce padł w Pruszkowie w 1921 roku, więc od tej pory było już chłodniej, więc według twojego pomysłu, od ponad 100 lat, klimat w Polsce sie ochładza.

Ty nie potrafisz odróżnić pogody od klimatu. Mówisz, że najcieplejsze lata mamy za sobą, teraz się ochładza, bo rok 2021, 2022 nie był rekordowy ciepły. Według tej twojej zasady teraz mamy chłodniej, bo rok 2022 nie był rekordowy ciepły! Czerwiec 2023r globalnie był najcieplejszy w historii pomiarów, wiec nie ma żadnego ochłodzenia. Klimat określany jest na podstawie wieloletnich obserwacji pogody z przynajmniej 30 lat, a od lat 80. każda dekada była cieplejsza od poprzedniej:

-1980–1989 -> +0.177 °C
-1990–1999  ->+0.137 °C
-2000–2009  -> +0.200 °C
-2010–2019  ->+0.240 °C
-2020–2029 -> +0.15 °C (niekompletny)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 26, 2023, 17:15
Czerwiec 2023r globalnie był najcieplejszy w historii pomiarów, wiec nie ma żadnego ochłodzenia. Klimat określany jest na podstawie wieloletnich obserwacji pogody z przynajmniej 30 lat

Mam wrażenie jakby ci sie całkiem pomieszało, skoro klimat liczy sie od co najmniej 30 lat, to wyskakiwanie z temperaturą z jednego miesiąca jest czymś niepoważnym, ewentualnie to jest celowa manipulacja.

Mówisz, że najcieplejsze lata mamy za sobą, teraz się ochładza, bo rok 2021, 2022 nie był rekordowy ciepły. Według tej twojej zasady teraz mamy chłodniej, bo rok 2022 nie był rekordowy ciepły!

Skoro rok 2021 był chłodniejszy od 2020 roku, to znaczy że sie ochładza, to że 2022 był chłodniejszy od 2020 roku, to znaczy że klimat sie ochładza, czego tu nie rozumiesz? przecież takie coś by małe dziecko ogarnęło.


Czerwiec 2023r globalnie był najcieplejszy w historii pomiarów, wiec nie ma żadnego ochłodzenia. Klimat określany jest na podstawie wieloletnich obserwacji pogody z przynajmniej 30 lat, a od lat 80. każda dekada była cieplejsza od poprzedniej:

-1980–1989 -> +0.177 °C
-1990–1999  ->+0.137 °C
-2000–2009  -> +0.200 °C
-2010–2019  ->+0.240 °C
-2020–2029 -> +0.15 °C (niekompletny)

Po raz kolejny nie wiem po co wspominasz o temperaturze z jednego miesiąca, a później dodajesz że klimat liczy sie na podstawie średniej temperatury z kilku dekad, gdzie w tym co mówisz jakikolwiek sens?

-1980–1989 -> +0.177 °C
-1990–1999  ->+0.137 °C
-2000–2009  -> +0.200 °C
-2010–2019  ->+0.240 °C
-2020–2029 -> +0.15 °C (niekompletny)

To co tutaj podałeś jest dla mnie kompletnie nie czytelne, to już nie można podać temperatury danej konkretnej dekady? tylko podawać ile wzrosła względem poprzedniej?

a od lat 80. każda dekada była cieplejsza od poprzedniej:

No to teraz od 2021 roku będzie kilka chłodnych dekad, i wszystko sie wyrówna.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Lipiec 26, 2023, 18:36
Czerwiec 2023r globalnie był najcieplejszy w historii pomiarów, wiec nie ma żadnego ochłodzenia. Klimat określany jest na podstawie wieloletnich obserwacji pogody z przynajmniej 30 lat

Mam wrażenie jakby ci sie całkiem pomieszało, skoro klimat liczy sie od co najmniej 30 lat, to wyskakiwanie z temperaturą z jednego miesiąca jest czymś niepoważnym, ewentualnie to jest celowa manipulacja.

Klimat liczy sie od co najmniej 30 lat to dlaczego piszesz, że klimat ochładza sie, bo 2021r był chłodniejszy od 2020r? Wyskakiwanie z temperaturą z jednego roku jest czymś niepoważnym, ewentualnie to jest celowa manipulacja.

Mówisz, że najcieplejsze lata mamy za sobą, teraz się ochładza, bo rok 2021, 2022 nie był rekordowy ciepły. Według tej twojej zasady teraz mamy chłodniej, bo rok 2022 nie był rekordowy ciepły!

Skoro rok 2021 był chłodniejszy od 2020 roku, to znaczy że sie ochładza, to że 2022 był chłodniejszy od 2020 roku, to znaczy że klimat sie ochładza, czego tu nie rozumiesz? przecież takie coś by małe dziecko ogarnęło.

Po raz kolejny piszesz, że klimat sie ochładza bo rok 2021 nie był rekordowy ciepły, a klimat określany jest na podstawie wieloletnich obserwacji pogody z przynajmniej 30 lat. Ostatnie lata były chłodniejsze, bo była La Nina podczas której odnotowujemy niższe temperatury oceanu. Klimatolodzy ogłosili niedawno początek zjawiska El Niño, a ostatnim razem, kiedy panowało El Nino 2016 rok okazał się najcieplejszym w historii pomiarów. Naukowcy przewidują, że rok 2023 lub 2024r będzie najcieplejszym w historii pomiarów.

a od lat 80. każda dekada była cieplejsza od poprzedniej:

No to teraz od 2021 roku będzie kilka chłodnych dekad, i wszystko sie wyrówna.

Najnowsze dane pokazują, że obecna dekada jest cieplejsza od poprzedniej. To, że jakiś rok nie był rekordowo ciepły nie oznacza, że od 2021r będzie kilka chłodnych dekad.

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 26, 2023, 22:12
Klimat liczy sie od co najmniej 30 lat

To po co wyskakujesz z temperaturą jakiegoś konkretnego miesiąca? jaki to ma sens?

to dlaczego piszesz, że klimat ochładza sie, bo 2021r był chłodniejszy od 2020r? Wyskakiwanie z temperaturą z jednego roku jest czymś niepoważnym, ewentualnie to jest celowa manipulacja.

To kiedy ty zaczniesz być poważny? skoro według twojej hipotezy klimat sie ociepla, to ostatnie 3 dekady były cieplejsze od poprzednich 3 dekad, więc o ile były cieplejsze? ile stopni tym najnowszym 3 dekadom przybyło?

Najnowsze dane pokazują, że obecna dekada jest cieplejsza od poprzedniej. To, że jakiś rok nie był rekordowo ciepły nie oznacza, że od 2021r będzie kilka chłodnych dekad.

To obecna dekada już sie zakończyła? mamy 2031 rok? a może jesteś jasnowidzem? wizjonerem?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Lipiec 26, 2023, 22:51
Klimat liczy sie od co najmniej 30 lat

To po co wyskakujesz z temperaturą jakiegoś konkretnego miesiąca? jaki to ma sens?

To po co wyskakujesz z temperaturą jakiegoś konkretnego roku? Tak jak pisałem obecna dekada jest obecnie cieplejsza od poprzedniej.

to dlaczego piszesz, że klimat ochładza sie, bo 2021r był chłodniejszy od 2020r? Wyskakiwanie z temperaturą z jednego roku jest czymś niepoważnym, ewentualnie to jest celowa manipulacja.

skoro według twojej hipotezy klimat sie ociepla, to ostatnie 3 dekady były cieplejsze od poprzednich 3 dekad, więc o ile były cieplejsze? ile stopni tym najnowszym 3 dekadom przybyło?

Lata 2011–2020 były najcieplejszą dekadą w historii, a średnia temperatura na świecie w 2019 r. wyniosła 1,1 °C, a naukowcy przewidują, że w ciągu najbliższych kilku lat przekroczymy próg ocieplenia 1,5°C w stosunku do czasów przedindustrialnych.

Najnowsze dane pokazują, że obecna dekada jest cieplejsza od poprzedniej. To, że jakiś rok nie był rekordowo ciepły nie oznacza, że od 2021r będzie kilka chłodnych dekad.

To obecna dekada już sie zakończyła? mamy 2031 rok? a może jesteś jasnowidzem? wizjonerem?

Ty jesteś jasnowidzem, wizjonerem bo piszesz, że teraz od 2021 roku będzie kilka chłodnych dekad, i wszystko się wyrówna. Przewidywania naukowców mówią, że nie będzie żadnego ochłodzenia.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 27, 2023, 17:11
To po co wyskakujesz z temperaturą jakiegoś konkretnego roku? Tak jak pisałem obecna dekada jest obecnie cieplejsza od poprzedniej.

Po co znowu wyskakujesz z temperaturą z jednej dekady, skoro sam wcześniej mówiłeś że zmiany klimatu to okres co najmniej 30 lat?

Lata 2011–2020 były najcieplejszą dekadą w historii, a średnia temperatura na świecie w 2019 r. wyniosła 1,1 °C, a naukowcy przewidują, że w ciągu najbliższych kilku lat przekroczymy próg ocieplenia 1,5°C w stosunku do czasów przedindustrialnych.


Nie zrozumiałeś pytania? chodziło mi o średnią temperaturę z ostatnich 3 dekad, a ty mi wyskakujesz z temperaturą z jakiegoś jednego roku heheh,  ;D i to jeszcze mówisz że średnia temperatura na świecie w 2019 roku wynosiła 1,1stopnia, a to jest naprawdę mało, bo średnia temperatura Ziemi, wacha sie w okolicach +15 stopni.


a naukowcy przewidują, że w ciągu najbliższych kilku lat przekroczymy próg ocieplenia 1,5°C w stosunku do czasów przedindustrialnych.

Już nie rób bałaganu, przecież sam mówiłeś że klimat liczy sie od 30 lat, więc po co wspominasz o zmianach temperatury na przestrzeni najbliższych kilku lat? skoro to nie jest klimat, a przecież o klimacie tutaj dyskutujemy.
Skoro już uparłeś sie na te 30 lat, to porównuj średnią temperaturę ostatnich 3 dekad, z poprzednimi 3 dekadami.


Ty jesteś jasnowidzem, wizjonerem bo piszesz, że teraz od 2021 roku będzie kilka chłodnych dekad, i wszystko się wyrówna. Przewidywania naukowców mówią, że nie będzie żadnego ochłodzenia.


To naukowcy nogą być wizjonerami, a mi już będziesz zabraniał?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Lipiec 27, 2023, 20:42
To po co wyskakujesz z temperaturą jakiegoś konkretnego roku? Tak jak pisałem obecna dekada jest obecnie cieplejsza od poprzedniej.

Po co znowu wyskakujesz z temperaturą z jednej dekady, skoro sam wcześniej mówiłeś że zmiany klimatu to okres co najmniej 30 lat?

Znowu? Kilka postów wcześniej podawałem kilka ostatnich dekad i każda następna dekada jest coraz cieplejsza.

Lata 2011–2020 były najcieplejszą dekadą w historii, a średnia temperatura na świecie w 2019 r. wyniosła 1,1 °C, a naukowcy przewidują, że w ciągu najbliższych kilku lat przekroczymy próg ocieplenia 1,5°C w stosunku do czasów przedindustrialnych.


i to jeszcze mówisz że średnia temperatura na świecie w 2019 roku wynosiła 1,1stopnia, a to jest naprawdę mało, bo średnia temperatura Ziemi, wacha sie w okolicach +15 stopni.

Przecież to jest średnia anomalia temperatury, a nie średnia temperatura. Od 1850 roku globalne temperatury zaczęły rosnąć i klimat ocieplił się o ok. 1.1*C, a za kilka lat przekroczymy próg ocieplenia 1.5*C

a naukowcy przewidują, że w ciągu najbliższych kilku lat przekroczymy próg ocieplenia 1,5°C w stosunku do czasów przedindustrialnych.

Już nie rób bałaganu, przecież sam mówiłeś że klimat liczy się od 30 lat, więc po co wspominasz o zmianach temperatury na przestrzeni najbliższych kilku lat? skoro to nie jest klimat, a przecież o klimacie tutaj dyskutujemy.
Skoro już uparłeś się na te 30 lat, to porównuj średnią temperaturę ostatnich 3 dekad, z poprzednimi 3 dekadami.

Tak jak pisałem każda dekada jest cieplejsza od poprzedniej.

1960–1969    −0.014 °C    
1970–1979    −0.001 °C    
1980–1989    0.176 °C    
1990–1999    0.313 °C    
2000–2009    0.513 °C    
2010–2019    0.753 °C

Ty jesteś jasnowidzem, wizjonerem bo piszesz, że teraz od 2021 roku będzie kilka chłodnych dekad, i wszystko się wyrówna. Przewidywania naukowców mówią, że nie będzie żadnego ochłodzenia.


To naukowcy nogą być wizjonerami, a mi już będziesz zabraniał?

Naukowcy nie są wizjonerami i nie wymyślają takich bzdur. Piszesz, że teraz od 2021r będzie kilka chłodnych dekad, bo ostatnie dwa lata nie były rekordowe ciepłe.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Lipiec 28, 2023, 17:00
Znowu? Kilka postów wcześniej podawałem kilka ostatnich dekad i każda następna dekada jest coraz cieplejsza.

Chodziło mi o średnią temperaturę z ostatnich 3 dekad, no ale jak już to niech ci będzie średnia z jednej dekady.

Lata 2011–2020 były najcieplejszą dekadą w historii, a średnia temperatura na świecie w 2019 r. wyniosła 1,1 °C, a naukowcy przewidują, że w ciągu najbliższych kilku lat przekroczymy próg ocieplenia 1,5°C w stosunku do czasów przedindustrialnych.

Już nie przesadzajmy że to najcieplejsza dekada w całej historii, przecież w bardzo dawnych czasach, temperatura przez dziesiątki milionów lat, była wyższa od tej ostatniej dekady.


Od 1850 roku globalne temperatury zaczęły rosnąć i klimat ocieplił się o ok. 1.1*C, a za kilka lat przekroczymy próg ocieplenia 1.5*C

To jaka była średnia temperatura tych ostatnich kilkunastu dekad, od 1850 roku? bo jakoś nie umiem tego w Google wynaleźć.

Naukowcy nie są wizjonerami i nie wymyślają takich bzdur. Piszesz, że teraz od 2021r będzie kilka chłodnych dekad, bo ostatnie dwa lata nie były rekordowe ciepłe.

Naukowcy wymyślają tylko to co każą im wymyśleć, nie ma szans żeby jakikolwiek naukowiec z zachodniej Europy, dostał kase na badania które by obaliły teorie odnośnie globalnego ocieplenia, Bruksela chcąc forsować redukcje emisji gazów cieplarniach, toleruje/finansuje tylko takich naukowców, którzy udowodnią że to globalne ocieplenie wywołane przez człowieka, faktycznie istnieje.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Radek68 w Sierpień 02, 2023, 19:55

Naukowcy wymyślają tylko to co każą im wymyśleć, nie ma szans żeby jakikolwiek naukowiec z zachodniej Europy, dostał kase na badania które by obaliły teorie odnośnie globalnego ocieplenia, Bruksela chcąc forsować redukcje emisji gazów cieplarniach, toleruje/finansuje tylko takich naukowców, którzy udowodnią że to globalne ocieplenie wywołane przez człowieka, faktycznie istnieje.

Od zawsze nie wtrącam się w dyskusje, gdy ktoś po prostu ma inne zdanie. Ale tym razem muszę, bo nie o to tu chodzi.
Próbujesz na siłę nam tu wmówić, że nie ma antropogenicznych zmian klimatu, gdy wszystkie poważne badania wskazują, że są i to naprawdę duże. Gdy powinno następować globalne ochłodzenie mamy ocieplenie, a ekstremalne zjawiska pogodowe są coraz częstsze.
Pisanie o milionach lat temu ("kiedyś też było gorąco") nie ma sensu, bo przez milion lat ewolucja i gatunki się dostosowują, teraz mówimy o setkach lat (kilka rzędów wielkości mniej!). I ewolucja, ani gatunki, ani tym bardziej my nie zdążymy się ewolucyjnie dostosować do "piekła".
Używasz określeń dziwnych, piszesz o naukowcach, jak o posłusznych rozkazom żołnierzach ("wymyślają tylko to co każą im wymyśleć"), a to już jest poniżej krytyki.
Naprawdę polecam poważne źródła naukowe, a nie filmy z żółtymi napisami. ;)
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Sierpień 06, 2023, 21:57
Próbujesz na siłę nam tu wmówić, że nie ma antropogenicznych zmian klimatu, gdy wszystkie poważne badania wskazują, że są i to naprawdę duże.

Antropogeniczne ocieplenie klimatu ma polegać na tym, że gaz taki jak CO2 wpływa na ocieplenie klimatu, i zwiększenie stężenia tego gazu w atmosferze powoduje ocieplenie klimatu, tyle że jak pokazują poniższe wykresy:

https://storage.googleapis.com/climate-science.appspot.com/pl-v5/C0_2-Details-2-abnormal_warming.png
https://dzikiezycie.pl/uploads/media/1240x/17/11667-dz_06-2014_07-500.webp?v=1-0

najpierw od mniej więcej 1700 roku zaczęło sie robić coraz cieplej, a dopiero potem gdzieś w okolicach 1800 roku, rozpoczął sie wzrost poziomu dwutlenku węgla, więc jest wzrost temperatury przez około 100lat, bez wzrostu poziomu CO2 w atmosferze, więc wtedy mogło sie ocieplać bez wpływu CO2, a teraz już nie może tak być?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Sierpień 14, 2023, 22:06
Lipiec 2023 był najcieplejszym miesiącem w historii pomiarów temperatury

Cytuj
Średnia globalna temperatura powierzchni w lipcu była o 1,12 stopnia C powyżej średniej, co plasuje ją jako najcieplejszy lipiec w 174-letnim rekordzie NOAA. Ponieważ lipiec jest najcieplejszym miesiącem na świecie z klimatycznego punktu widzenia, lipiec 2023 r. był prawdopodobnie również najcieplejszym miesiącem na Ziemi w historii.

W lipcu 2023 roku po raz pierwszy średnia temperatura w lipcu przekroczyła 1,0 stopień C powyżej średniej wieloletniej. Warto również zauważyć, że ostatni miesiąc był o 0,20 stopnia C cieplejszy niż poprzedni rekord z lipca 2021 r. Lipiec 2023 r. był 47. z rzędu lipcem i 533. z rzędu miesiącem z temperaturami powyżej średniej XX wieku .

Czwarty miesiąc z rzędu globalna temperatura powierzchni oceanów osiągnęła rekordowy poziom, ponieważ warunki El Niño, które pojawiły się w czerwcu, trwały do ​​lipca. Na całym świecie lipiec 2023 r. ustanowił rekord największej miesięcznej anomalii temperatury powierzchni morza — która wskazuje, o ile cieplejsze lub chłodniejsze temperatury są od średniej długoterminowej — w dowolnym miesiącu w zapisie klimatycznym NOAA, z anomalią 0,99 stopień C. 13 lipca Centrum Prognoz Klimatycznych NOAA wydało oświadczenie, w którym ogłosiło, że istnieje ponad 95% prawdopodobieństwo, że El Nino utrzyma się przez zimę na półkuli północnej.

Pierwsze siedem miesięcy 2023 roku było trzecim najcieplejszym w historii, z globalną temperaturą o 1,03 stopnia C powyżej średniej XX wieku wynoszącej 13,8 stopnia C.

Według globalnej rocznej prognozy temperatury NCEI i danych do lipca, jest praktycznie pewne (> 99,0%), że rok 2023 znajdzie się wśród pięciu najcieplejszych lat w historii, z prawie 50% prawdopodobieństwem, że rok 2023 będzie najcieplejszym w historii.

https://www.noaa.gov/news/record-shattering-earth-had-its-hottest-july-in-174-years
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Sierpień 24, 2023, 20:15
Lipiec 2023 był najcieplejszym miesiącem w historii pomiarów temperatury

Takimi wypowiedziami robisz sie niepoważny, chyba sam mówiłeś że klimat to średnia temperatura z 10 lat, więc po co wyskakujesz tutaj z temperaturą z jednego miesiąca?

Średnia globalna temperatura powierzchni w lipcu była o 1,12 stopnia C powyżej średniej,
W lipcu 2023 roku po raz pierwszy średnia temperatura w lipcu przekroczyła 1,0 stopień C powyżej średniej wieloletniej.

To w końcu jaka byłą średnia temperatura lipca?


Według globalnej rocznej prognozy temperatury NCEI i danych do lipca, jest praktycznie pewne (> 99,0%), że rok 2023 znajdzie się wśród pięciu najcieplejszych lat w historii, z prawie 50% prawdopodobieństwem, że rok 2023 będzie najcieplejszym w historii.

To już są jakieś mega brednie, bo temperatura na Ziemi w dawnych czasach, była przez dziesiątki milionów lat, wyższa niż teraz.


Zmian klimatu nie wyznacza się w skali z roku na rok, ale na dłuższych ciągach, ponieważ na ogólne długotrwałe trendy nakładają się pewne, niekiedy znaczne fluktuacje.

Jakie fluktuacje? niby na jakiej zasadzie to działa? skoro co roku w atmosferze przybywa jest coraz więcej dwutlenku węgla, czyli tego całeg gazu cieplarnianego, to każdy kolejny rok powinien być cieplejszy od poprzedniego, w końcu więcej CO2 to i więcej ciepła zostało zatrzymane w Ziemskiej atmosferze, więc z roku na rok, powinno sie robić coraz cieplej, a przecież tak sie nie dzieje, więc dwutlenek węgla nie ma zbyt dużego wpływu na klimat. 
Bo skoro w 2020 roku wyemitowano do atmosfery, około 31 gigaton dwutlenku węgla, to według waszych teorii, to ta większa ilość dwutlenku węgla, powinna zatrzymać większą ilość ciepła które przybyło z kosmosu, i rok 2021 powinien być cieplejszy od 2020 roku, a przecież tak nie było.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Sierpień 24, 2023, 21:24
Lipiec 2023 był najcieplejszym miesiącem w historii pomiarów temperatury

Takimi wypowiedziami robisz sie niepoważny, chyba sam mówiłeś że klimat to średnia temperatura z 10 lat, więc po co wyskakujesz tutaj z temperaturą z jednego miesiąca?

Przecież kilka wpisów wcześniej podałem listę pięciu ostatnich dekad i każda dekada była cieplejsza od poprzedniej, a ty pisałeś, że skoro rok 2021 był chłodniejszy od 2020 roku, to znaczy że się klimat się ochładza. Lipiec 2023r jest kolejnym po czerwcu rekordowo ciepłym miesiącem i jest potwierdzeniem, że klimat nadal się ociepla.

Średnia globalna temperatura powierzchni w lipcu była o 1,12 stopnia C powyżej średniej,
W lipcu 2023 roku po raz pierwszy średnia temperatura w lipcu przekroczyła 1,0 stopień C powyżej średniej wieloletniej.

To w końcu jaka byłą średnia temperatura lipca?

16,95*C, a rekord dzienny 17,08*C

Według globalnej rocznej prognozy temperatury NCEI i danych do lipca, jest praktycznie pewne (> 99,0%), że rok 2023 znajdzie się wśród pięciu najcieplejszych lat w historii, z prawie 50% prawdopodobieństwem, że rok 2023 będzie najcieplejszym w historii.

To już są jakieś mega brednie, bo temperatura na Ziemi w dawnych czasach, była przez dziesiątki milionów lat, wyższa niż teraz.

Ostatnie dekady są najcieplejsze w całym trwającym od ponad 10 tys. lat holocenie, a wcześniej przez 110 tys. lat trwała epoka lodowa, wiec lipiec 2023r był najcieplejszym miesiącem na Ziemi od ponad 120000 lat i nigdy wcześniej klimat tak szybko nie ocieplił się jak teraz.

Zmian klimatu nie wyznacza się w skali z roku na rok, ale na dłuższych ciągach, ponieważ na ogólne długotrwałe trendy nakładają się pewne, niekiedy znaczne fluktuacje.

Jakie fluktuacje? niby na jakiej zasadzie to działa? skoro co roku w atmosferze przybywa jest coraz więcej dwutlenku węgla, czyli tego całeg gazu cieplarnianego, to każdy kolejny rok powinien być cieplejszy od poprzedniego, w końcu więcej CO2 to i więcej ciepła zostało zatrzymane w Ziemskiej atmosferze, więc z roku na rok, powinno sie robić coraz cieplej, a przecież tak sie nie dzieje, więc dwutlenek węgla nie ma zbyt dużego wpływu na klimat. 
Bo skoro w 2020 roku wyemitowano do atmosfery, około 31 gigaton dwutlenku węgla, to według waszych teorii, to ta większa ilość dwutlenku węgla, powinna zatrzymać większą ilość ciepła które przybyło z kosmosu, i rok 2021 powinien być cieplejszy od 2020 roku, a przecież tak nie było.

Jesli dwutlenek węgla nie ma zbyt dużego wpływu na klimat to co powoduje, że ostatnie miesiace sa rekordowe ciepłe i lata 2011–2020 były najcieplejszą dekadą w historii? Dalsze spalanie paliw kopalnych spowoduje, że w ciągu kilkudziesięciu lat średnia temperatura powierzchni Ziemi wzrośnie mniej więcej o tyle, co w ciągu ok. 10000 lat. Naukowcy są zgodni co do przyczyn aktualnego globalnego ocieplenia i KAŻDY mówi, że są nimi przede wszystkim emisje dwutlenku węgla. Podaj nazwe innego naukowca, który mówi, że CO2 nie ma dużego wpływu na klimat. 
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Sierpień 25, 2023, 17:26
Przecież kilka wpisów wcześniej podałem listę pięciu ostatnich dekad i każda dekada była cieplejsza od poprzedniej, a ty pisałeś, że skoro rok 2021 był chłodniejszy od 2020 roku, to znaczy że się klimat się ochładza. Lipiec 2023r jest kolejnym po czerwcu rekordowo ciepłym miesiącem i jest potwierdzeniem, że klimat nadal się ociepla.

Skoro wiesz że ocieplenie liczy sie za pomocą kilku dekad, to na co wyskakujesz z temperaturą jednego miesiąca?

16,95*C, a rekord dzienny 17,08*C

16 stopni to bardzo zimno, ja przy tej temperaturze to już zaczynam w czapce chodzić.

Ostatnie dekady są najcieplejsze w całym trwającym od ponad 10 tys. lat holocenie,

Mam rozumieć że przez cały holocen, mierzyłeś średnią temperature powierzchni Ziemi?

Jesli dwutlenek węgla nie ma zbyt dużego wpływu na klimat to co powoduje, że ostatnie miesiace sa rekordowe ciepłe i lata 2011–2020 były najcieplejszą dekadą w historii?

Klimat zawsze sie zmieniał i zmieniać będzie, drobne wahania są czymś normalnym.

Dalsze spalanie paliw kopalnych spowoduje, że w ciągu kilkudziesięciu lat średnia temperatura powierzchni Ziemi wzrośnie mniej więcej o tyle, co w ciągu ok. 10000 lat.

Tych paliw kopalnych nie zostało aż tak dużo.

Naukowcy są zgodni co do przyczyn aktualnego globalnego ocieplenia

Nie są zgodni.

i KAŻDY mówi, że są nimi przede wszystkim emisje dwutlenku węgla. Podaj nazwe innego naukowca, który mówi, że CO2 nie ma dużego wpływu na klimat.

Tak dwutlenek węgla ociepla, że w 2023 roku, śiwat wyemituje może nawet 40 gigaton CO2 i to spowoduje że 2023 będzie chłodniejszy od 2022  ;D globalne ocieplenie wywołujace globalne ochłodzenie  ;D ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Sierpień 25, 2023, 18:41
Przecież kilka wpisów wcześniej podałem listę pięciu ostatnich dekad i każda dekada była cieplejsza od poprzedniej, a ty pisałeś, że skoro rok 2021 był chłodniejszy od 2020 roku, to znaczy że się klimat się ochładza. Lipiec 2023r jest kolejnym po czerwcu rekordowo ciepłym miesiącem i jest potwierdzeniem, że klimat nadal się ociepla.

Skoro wiesz że ocieplenie liczy sie za pomocą kilku dekad, to na co wyskakujesz z temperaturą jednego miesiąca?

Skoro wiesz że ocieplenie liczy się za pomocą kilku dekad, to na co wyskakujesz z temperatura jednego roku i mówisz, że skoro rok 2021 był chłodniejszy od 2020 roku, to znaczy że się klimat się ochładza?

16,95*C, a rekord dzienny 17,08*C

16 stopni to bardzo zimno, ja przy tej temperaturze to już zaczynam w czapce chodzić.

Globalnie 16*C to bardzo zimno? Ciekawe...

Ostatnie dekady są najcieplejsze w całym trwającym od ponad 10 tys. lat holocenie,

Mam rozumieć że przez cały holocen, mierzyłeś średnią temperature powierzchni Ziemi?


Nie.

Jesli dwutlenek węgla nie ma zbyt dużego wpływu na klimat to co powoduje, że ostatnie miesiace sa rekordowe ciepłe i lata 2011–2020 były najcieplejszą dekadą w historii?

Klimat zawsze sie zmieniał i zmieniać będzie, drobne wahania są czymś normalnym.

To nie sa normalne wahania. Nie jest normalne, aby w tak szybkim czasie klimat tak mocno się ocieplił.


Naukowcy są zgodni co do przyczyn aktualnego globalnego ocieplenia

Nie są zgodni.

To podaj innego naukowca, który mówił, że CO2 nie jest przyczyna globalnego ocieplenia.

i KAŻDY mówi, że są nimi przede wszystkim emisje dwutlenku węgla. Podaj nazwe innego naukowca, który mówi, że CO2 nie ma dużego wpływu na klimat.

Tak dwutlenek węgla ociepla, że w 2023 roku, śiwat wyemituje może nawet 40 gigaton CO2 i to spowoduje że 2023 będzie chłodniejszy od 2022  ;D globalne ocieplenie wywołujace globalne ochłodzenie  ;D ;D ;D ;D

Globalne ochłodzenie, które powoduje, że czerwiec i lipiec 2023 były rekordowe ciepłe, a sierpień również może być globalnie najcieplejszy, a pierwsze siedem miesięcy 2023r. było trzecim najcieplejszym w historii.  ;D ;D ;D ;D Rok 2022 był szóstym najcieplejszym rokiem, wiec już teraz 2023 jest cieplejszy od 2022r

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Sierpień 25, 2023, 21:29
Skoro wiesz że ocieplenie liczy się za pomocą kilku dekad, to na co wyskakujesz z temperatura jednego roku i mówisz, że skoro rok 2021 był chłodniejszy od 2020 roku, to znaczy że się klimat się ochładza?

Mówiłem że sie od kilku lat ochładza, nie mówiłem o klimacie.

Globalnie 16*C to bardzo zimno? Ciekawe...

No powiedzmy że 16 stopni na plusie, to jest średnio zimno.

Nie.

To skąd masz pewność że w całym holocenie, nie było cieplejszej dekady niż jest teraz? przeczucie? jesteś jasnowidzem? wizjonerem?

To nie sa normalne wahania. Nie jest normalne, aby w tak szybkim czasie klimat tak mocno się ocieplił.

To jakie są normalne wahania temperatury?

To podaj innego naukowca, który mówił, że CO2 nie jest przyczyna globalnego ocieplenia.

Tutaj jest mowa o tych naukowcach, tylko że nie są podawane żadne nazwiska.
https://www.youtube.com/watch?v=ZqUeHlh6PqU

Globalne ochłodzenie, które powoduje, że czerwiec i lipiec 2023 były rekordowe ciepłe, a sierpień również może być globalnie najcieplejszy, a pierwsze siedem miesięcy 2023r. było trzecim najcieplejszym w historii.  ;D ;D ;D ;D Rok 2022 był szóstym najcieplejszym rokiem, wiec już teraz 2023 jest cieplejszy od 2022r

Po raz kolejny opowiadasz coś co nie ma sensu, nie możesz mówić że 2023 jest cieplejszy od 2022, bo rok 2023 sie jeszcze nie skończył, a nawet jakby ta było jak mówisz, to i tak 2023 będzie chłodniejszy od 2020, kilka lat sie ochładza, i pewnie będzie sie ochłądzać dalej, może nawet do 2030 roku.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Sierpień 25, 2023, 23:17
Skoro wiesz że ocieplenie liczy się za pomocą kilku dekad, to na co wyskakujesz z temperatura jednego roku i mówisz, że skoro rok 2021 był chłodniejszy od 2020 roku, to znaczy że się klimat się ochładza?

Mówiłem że sie od kilku lat ochładza, nie mówiłem o klimacie.

Tak się ochładza, że ostatnie dwa miesiące były rekordowo ciepłe.

Globalnie 16*C to bardzo zimno? Ciekawe...

No powiedzmy że 16 stopni na plusie, to jest średnio zimno.

W lipcu 2023 była anomalia temperatury 1,5 st. C względem średniej 1850-1900 i to jest średnio zimno? To ile musi się jeszcze ocieplić klimat? W Chinach 16 lipca padł rekord temperatury, która wyniosła 52,2°C.

Nie.

To skąd masz pewność że w całym holocenie, nie było cieplejszej dekady niż jest teraz? przeczucie? jesteś jasnowidzem? wizjonerem?

Pomysł, a nie zadajesz głupie pytania. Są dostępne dane na podstawie rekonstrukcji temperatury globalnej w okresie ostatnich 11 tysięcy lat, a informacje pochodzą z wielu źródeł, takich jak odwierty osadów morskich, z koralowców, rdzeni lodowych, nacieków jaskiniowych itd.

To nie sa normalne wahania. Nie jest normalne, aby w tak szybkim czasie klimat tak mocno się ocieplił.

To jakie są normalne wahania temperatury?

Takie, które nie oznaczają wzrostu temperatury o ponad 1 stopień w 100 lat.

Globalne ochłodzenie, które powoduje, że czerwiec i lipiec 2023 były rekordowe ciepłe, a sierpień również może być globalnie najcieplejszy, a pierwsze siedem miesięcy 2023r. było trzecim najcieplejszym w historii.  ;D ;D ;D ;D Rok 2022 był szóstym najcieplejszym rokiem, wiec już teraz 2023 jest cieplejszy od 2022r

Po raz kolejny opowiadasz coś co nie ma sensu, nie możesz mówić że 2023 jest cieplejszy od 2022, bo rok 2023 sie jeszcze nie skończył, a nawet jakby ta było jak mówisz, to i tak 2023 będzie chłodniejszy od 2020, kilka lat sie ochładza, i pewnie będzie sie ochłądzać dalej, może nawet do 2030 roku.

Po raz kolejny opowiadasz cos co nie ma sensu. Nie możesz mówisz, że kilka lat się ochładza, bo w styczniu w Polsce padł nowy rekord temperatury dla tego miesiąca, czerwiec i lipiec najcieplejsze w historii, a w ostatnich 3 latach padały rekordy ciepła mimo że mieliśmy La Ninę.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Sierpień 26, 2023, 14:13
Tak się ochładza, że ostatnie dwa miesiące były rekordowo ciepłe.

W każdym ochłodzeniu, zdarza sie jakiś cieplejszy miesiąc.

W lipcu 2023 była anomalia temperatury 1,5 st. C względem średniej 1850-1900 i to jest średnio zimno?

To już jest nieprzyjemna temperatura, przy czymś takim nawet nie chce sie z domu wychodzić.

To ile musi się jeszcze ocieplić klimat?

Tak żeby temperatura w Polsce wachała sie w przedziale między 20 a 30 stopniami na plusie. 

W Chinach 16 lipca padł rekord temperatury, która wyniosła 52,2°C.

Akurat w Polsce mamy odwrotnie po rekordzie temperatury który padł w Pruszkowie, od ponad 100 lat cały czas sie ochładza.

Pomysł, a nie zadajesz głupie pytania. Są dostępne dane na podstawie rekonstrukcji temperatury globalnej w okresie ostatnich 11 tysięcy lat, a informacje pochodzą z wielu źródeł, takich jak odwierty osadów morskich, z koralowców, rdzeni lodowych, nacieków jaskiniowych itd.

Nie wiem czy specjalnie siejesz zamęt? bo na tej podstawie (rdzenie lodowe i tym podobne) można oszacować jakąś średnią temperature na przestrzeni okresu czasu liczonego w setkach lat, natomiast nikt nie może ustalić średniej temperatury z jakiejś tam wybranej dekady sprzed 10 tysięcy lat.

Takie, które nie oznaczają wzrostu temperatury o ponad 1 stopień w 100 lat.

Przez ostatnie 100 lat wzrosła temperatura mniej więcej o 1,5 stopnia, i niby co takiego od tego wzrostu sie stało?

Po raz kolejny opowiadasz cos co nie ma sensu. Nie możesz mówisz, że kilka lat się ochładza, bo w styczniu w Polsce padł nowy rekord temperatury dla tego miesiąca, czerwiec i lipiec najcieplejsze w historii, a w ostatnich 3 latach padały rekordy ciepła mimo że mieliśmy La Ninę.

Od kilku lat robi sie coraz chłodniej, nie wiem czego nie możesz tutaj zrozumieć? może jakiś kurs logicznego myślenia? nie wiem jak ci tutaj pomuc? może dam ci jakiś przykład to będziesz w stanie lepiej te informacje przyswoić, tak przykładowo w 2020 zarobiłeś przez cały rok 110tyś.zł,w 2021 roku zarobiłeś  100tyś.zł, a w 2022roku, już tylko 99 tyś. zł, więc jest tutaj tendencja i kierunek w obniżkę twoich przychodów, tak samo jest z temperaturą, która przez ostatnie kilka lat sie obniża, każdy kolejny rok jest chłodniejszy od maksimum w 2020 roku.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Wrzesień 09, 2023, 10:26
Zgodnie z przewidywaniami lato 2023r najcieplejsze w historii i obecnie rok 2023r jest zaledwie 0,01*C chłodniejszy od najcieplejszego w historii 2016r.

- Sierpień 2023 r. był najcieplejszym sierpniem w historii na świecie i cieplejszym niż wszystkie pozostałe miesiące z wyjątkiem lipca 2023 r.
- Średnia globalna temperatura powietrza przy powierzchni Ziemi w sierpniu 2023 r. wyniosła 16,82°C i była o 0,71°C wyższa niż średnia w sierpniu z lat 1991–2020 i o 0,31°C wyższa niż w poprzednim najcieplejszym sierpniu 2016 r.
- Globalna anomalia temperatury w pierwszych 8 miesiącach 2023 r. (styczeń–sierpień) jest drugą najcieplejszą w historii, zaledwie o 0,01°C poniżej 2016 r., który jest obecnie najcieplejszym rokiem w historii.
- Szacuje się, że miesiąc był o około 1,5°C cieplejszy niż średnia przedindustrialna z lat 1850–1900.
- Fale upałów wystąpiły w wielu regionach półkuli północnej, w tym w południowej Europie, na południu Stanów Zjednoczonych i Japonii.
- Temperatury znacznie powyżej średniej wystąpiły w Australii, kilku krajach Ameryki Południowej i na dużej części Antarktydy.
- W kilku innych regionach temperatury powietrza morskiego były znacznie powyżej średniej.

Zdaniem Samanthy Burgess, zastępcy dyrektora Copernicus Climate Change Service (C3S): „W 2023 r. globalne rekordy temperatur w dalszym ciągu padaja, przy czym najcieplejszy sierpień następuje po najcieplejszym lipcu i czerwcu, co prowadzi do najcieplejszego lata według naszych danych. Rok 2023 jest obecnie drugim najcieplejszym w historii, zaledwie o 0,01°C za rokiem 2016, a do końca roku pozostały cztery miesiące. Tymczasem w sierpniu globalny ocean odnotował zarówno najwyższą w historii dzienną temperaturę powierzchni, jak i najcieplejszy miesiąc na świecie Dowody naukowe są przytłaczające – będziemy w dalszym ciągu obserwować coraz więcej rekordów klimatycznych oraz intensywniejsze i częstsze ekstremalne zjawiska pogodowe wpływające na społeczeństwo i ekosystemy, dopóki nie przestaniemy emitować gazów cieplarnianych”.

(https://climate.copernicus.eu/sites/default/files/custom-uploads/Page%20Uploads/August%2023%20CB/PR/timeseries_era5_monthly_global_sfc_temp_anomalies_1940-2023.png)

https://climate.copernicus.eu/summer-2023-hottest-record



Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Wrzesień 12, 2023, 07:42
Zgodnie z przewidywaniami lato 2023r najcieplejsze w historii i obecnie rok 2023r jest zaledwie 0,01*C chłodniejszy od najcieplejszego w historii 2016r.

A więc od 7 lat robi sie coraz chłodniej, faktycznie nawet w Polsce to widać w końcu tego lata było zaledwie kilka dni z temperatura powyżej +30 stopni, to było chłodne lato.
Jeszcze ze dwie dekady takiego ochładzania, i będzie można oficjalnie powiedzieć że od 30 lat klimat sie ochładza.


- Fale upałów wystąpiły w wielu regionach półkuli północnej, w tym w południowej Europie, na południu Stanów Zjednoczonych i Japonii.

A to przed globalnym ociepleniem, nie było tam upałów?




Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Wrzesień 12, 2023, 08:55
Zgodnie z przewidywaniami lato 2023r najcieplejsze w historii i obecnie rok 2023r jest zaledwie 0,01*C chłodniejszy od najcieplejszego w historii 2016r.

A więc od 7 lat robi sie coraz chłodniej, faktycznie nawet w Polsce to widać w końcu tego lata było zaledwie kilka dni z temperatura powyżej +30 stopni, to było chłodne lato.
Jeszcze ze dwie dekady takiego ochładzania, i będzie można oficjalnie powiedzieć że od 30 lat klimat sie ochładza.

Najpierw to sprawdź dane, a nie znowu bredzisz. Lato w Polsce było powyżej średniej z lat 1991-2020, wiec nie było to chłodne lato, a w Warszawie było 14 dni powyżej 30*C. No i globalnie lato 2023r najcieplejsze w historii, wiec twoja teoria, że od 7 lat się ochładza znowu się nie sprawdza.   
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: pogrzex w Wrzesień 12, 2023, 19:38
Wydaje mi się, że fakt zmian klimatycznych jest mocno widoczny i ciężko tutaj z tym dyskutować. Ja natomiast chciałbym poruszyć temat, który jest z tym bezpośrednio związany, a kompletnie nikt nigdzie nawet o tym nie dyskutuje. Otóż światowa lewica proponuje jako jedyny słuszny sposób walki z emisją gazów cieplarnianych wzmożoną kontrolę społeczeństwa i masę podatków, nakazów, zakazów, baz danych o ludziach itd. itp. Jednym słowem: cyfrowy obóz koncentracyjny pod władzą wąskiej elity (która sama oczywiście będzie nadal latać prywatnymi samolotami, bo jak to sam Bill Gates stwierdził, jemu wolno). Z drugiej strony sceny mamy kapitalistów, którzy starają się w odpowiedzi negować zmiany klimatyczne i odwołują się do wolności oraz praw człowieka, a także do negatywnych doświadczeń z komuną z przeszłości, czyli "już to przerabialiśmy, nigdy więcej".

Tymczasem ja mam propozycję, której kompletnie nikt (może oprócz wąskiego grona filozofów ekonomicznych) nie bierze pod uwagę: pieniądz nieinflacyjny !!!

Jakie są naturalne skutki powrotu do "twardego pieniądza" (sound money):

- przekierowanie systemu wartości z dóbr materialnych na pieniądz
- brak przymusu walki ludzi z inflacją (oszczędni nie muszą w strachu przed inflacją pchać się w ryzykowne spekulacje giełdowe)
- neutralny magazyn wartości nabywczej owoców naszej pracy
- brak parcia na konsumpcję, skończenie z kulturą konsumpcjonizmu i materializmu
- wyrugowanie spekulacji na rynkach nieruchomości (z rynku naturalnie zejdzie popyt inwestycyjny, gdyż inwestowanie nie będzie już miało sensu - łatwiej po prostu trzymać "sound money")
- naturalne zmniejszenie tempa gospodarki światowej i konsumpcji, ale bez komunistycznego zniewolenia tysiącami zakazów i nakazów, wszystko z pełnym zachowaniem wolności
- refleksja ludzi nad tym co w życiu jest tak naprawdę ważne: czy ciągłe zapieprzanie w pogoni za dobrami materialnymi, wyścig szczurów?
- koniec z okradaniem społeczeństwa przez rząd poprzez dodruk pieniądza, jeśli rząd zechce prowadzić jakieś programy budżetowe to musi najpierw przekonać naród, aby się na to zrzucił z podatków
- uczciwy, prosty, klarowny pieniądz, który nie zachęca do jego wydawania na pierdoły, każdy wydatek będzie musiał mieć sens - wyrugowanie idiotycznej konsumpcji, niepotrzebnych wydatków, mniejsza konsumpcja, mniejsze zużycie energii i gazów cieplarnianych, mniej śmieci, parcie na naprawę starzejących się urządzeń, szacunek do posiadanych dóbr i do swoich oszczędności
- szacunek do swojej pracy, bo dostajesz za nią pieniądz, który jest sam w sobie cenny
- kompletne przemodelowanie mentalu ludzi, inne podejście do swojej pracy, do swoich wydatków, refleksja na temat wartości życiowych

I to wszystko bez wprowadzania zniewolenia i komuny.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Wrzesień 12, 2023, 23:10
No i globalnie lato 2023r najcieplejsze w historii, wiec twoja teoria, że od 7 lat się ochładza znowu się nie sprawdza.

Ty umiesz czytać? przecież kilka postów wyżej było napisane że od 2016 roku sie ochładza.


Wydaje mi się, że fakt zmian klimatycznych jest mocno widoczny i ciężko tutaj z tym dyskutować.

W którym momencie historii Ziemi, zmiany klimatu nie były widoczne?

Ja natomiast chciałbym poruszyć temat, który jest z tym bezpośrednio związany, a kompletnie nikt nigdzie nawet o tym nie dyskutuje. Otóż światowa lewica proponuje jako jedyny słuszny sposób walki z emisją gazów cieplarnianych wzmożoną kontrolę społeczeństwa i masę podatków, nakazów, zakazów, baz danych o ludziach itd. itp. Jednym słowem: cyfrowy obóz koncentracyjny pod władzą wąskiej elity (która sama oczywiście będzie nadal latać prywatnymi samolotami, bo jak to sam Bill Gates stwierdził, jemu wolno).

Co to za jakieś dziwaczny argument, wyciągnięty nie wiadomo z czego, na świecie jest tak dużo polityków, i tak niezliczona ilość głupot które oni opowiadają, że na każdą niedorzeczność którą sobie wymyśliłeś, znajdzie sie polityk który to potwierdzi.

Tymczasem ja mam propozycję, której kompletnie nikt (może oprócz wąskiego grona filozofów ekonomicznych) nie bierze pod uwagę: pieniądz nieinflacyjny !!!

Jakie są naturalne skutki powrotu do "twardego pieniądza" (sound money):

- przekierowanie systemu wartości z dóbr materialnych na pieniądz
- brak przymusu walki ludzi z inflacją (oszczędni nie muszą w strachu przed inflacją pchać się w ryzykowne spekulacje giełdowe)
- neutralny magazyn wartości nabywczej owoców naszej pracy
- brak parcia na konsumpcję, skończenie z kulturą konsumpcjonizmu i materializmu
- wyrugowanie spekulacji na rynkach nieruchomości (z rynku naturalnie zejdzie popyt inwestycyjny, gdyż inwestowanie nie będzie już miało sensu - łatwiej po prostu trzymać "sound money")
- naturalne zmniejszenie tempa gospodarki światowej i konsumpcji, ale bez komunistycznego zniewolenia tysiącami zakazów i nakazów, wszystko z pełnym zachowaniem wolności
- refleksja ludzi nad tym co w życiu jest tak naprawdę ważne: czy ciągłe zapieprzanie w pogoni za dobrami materialnymi, wyścig szczurów?
- koniec z okradaniem społeczeństwa przez rząd poprzez dodruk pieniądza, jeśli rząd zechce prowadzić jakieś programy budżetowe to musi najpierw przekonać naród, aby się na to zrzucił z podatków
- uczciwy, prosty, klarowny pieniądz, który nie zachęca do jego wydawania na pierdoły, każdy wydatek będzie musiał mieć sens - wyrugowanie idiotycznej konsumpcji, niepotrzebnych wydatków, mniejsza konsumpcja, mniejsze zużycie energii i gazów cieplarnianych, mniej śmieci, parcie na naprawę starzejących się urządzeń, szacunek do posiadanych dóbr i do swoich oszczędności
- szacunek do swojej pracy, bo dostajesz za nią pieniądz, który jest sam w sobie cenny
- kompletne przemodelowanie mentalu ludzi, inne podejście do swojej pracy, do swoich wydatków, refleksja na temat wartości życiowych

I to wszystko bez wprowadzania zniewolenia i komuny.

Cały świat jest oparty na długu, i dąży do tego żeby sie cały czas coraz bardziej zadłużać, później następyje bankructwo, potem na nowo zaczyna sie proces zadłużania i tak bez końca.
No i nawet jakby nie było inflacji to i tak bym wydawał pieniądze, więc niestety twoje pomysły są nic nie warte.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Wrzesień 14, 2023, 22:21
NASA i NOAA również potwierdzają, że lato 2023 było najgorętszym latem w historii, kontynuując trend długotrwałego ocieplenia spowodowanego działalnością człowieka. Wszystkie trzy letnie miesiące pobiły rekordy ciepła.

https://www.nasa.gov/press-release/nasa-announces-summer-2023-hottest-on-record
https://www.noaa.gov/news/world-just-sweltered-through-its-hottest-august-on-record
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Wrzesień 16, 2023, 16:17
NASA i NOAA również potwierdzają, że lato 2023 było najgorętszym latem w historii, kontynuując trend długotrwałego ocieplenia spowodowanego działalnością człowieka. Wszystkie trzy letnie miesiące pobiły rekordy ciepła.

https://www.nasa.gov/press-release/nasa-announces-summer-2023-hottest-on-record
https://www.noaa.gov/news/world-just-sweltered-through-its-hottest-august-on-record

Chwilowe odchyły temperatury, nie mają znaczenia.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Wrzesień 25, 2023, 11:13
W Polsce wrzesień 2023r będzie rekordowo ciepły i będzie to najcieplejszy wrzesień odkąd w Polsce prowadzi się systematyczne pomiary temperatury.

Cytuj
W Polsce notujemy na razie najcieplejszy wrzesień od 100 lat, o czym donosi rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski. Średnia temperatura w tym miesiącu jest jak do tej pory wyższa o 3,6 stopnia Celsjusza od normy, a w dotychczas najcieplejszym wrześniu 1999 r. było to o 2,56 więcej. Jeśli taka pogoda się utrzyma, będzie nowy rekord temperatury we wrześniu.

Rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski mówi w rozmowie z PAP, że tegoroczny wrzesień w Polsce jest najcieplejszy od 100 lat. Od momentu badań sięgających do początku XX w. rekordowe były trzy miesiące, tj. wrzesień w 1999, 1947 i 2006 r., gdy średnia temperatura była wyższą od normy o odpowiednio: 2,56; 2,53 i 2,51 stopnia. Tegoroczny wrzesień jest cieplejszy aż o 3,6 kreski. - Zostało niecałe 10 dni i patrząc na te prognozy, które mają być w kolejnych dniach, to nie ma szans, aby tegoroczny wrzesień spadł z pudła. Może troszkę się obniży średnia, może będzie 3,3 lub 3,2 st. wyższa, ale będzie na tym pierwszym miejscu - dodaje Walijewski. Nowy rekord temperatury we wrześniu zostanie prawdopodobnie ogłoszony również dla całego świata, bo tak jak podaje Światowa Agencja Meteorologiczna na podstawie dotychczasowych danych, tak ciepłego miesiąca jeszcze nie było. To nie wszystko. - Rekordowo ciepła jest też woda wszechoceanu - mówi PAP rzecznik IMGW.

https://pogoda.se.pl/czegos-takiego-w-polsce-nie-bylo-od-100-lat-ekspert-mowi-o-rekordzie-aa-52YK-saeR-nUG4.html
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Październik 01, 2023, 10:52
Wrzesień cieplejszy od czerwca. Czegoś tak absurdalnego jeszcze w Polsce nie było.

Cytuj
Pierwszy miesiąc jesieni okazał się cieplejszy od pierwszego miesiąca lata. Czegoś podobnego jeszcze nigdy w historii polskiej meteorologii nie notowano. Jak do tego doszło?

Każdy z nas odczuł na własnej skórze najdłuższe lato w swoim życiu. Wrzesień okazał się bowiem najcieplejszym w całej 242-letniej historii pomiarów, przedłużając sezon letni w pogodzie o kolejny miesiąc.

Jak wynika z najnowszych danych IMGW-PIB, wrzesień, który jest pierwszym miesiącem meteorologicznej jesieni, zapisał się cieplej niż czerwiec. Średnia miesięczna temperatura powietrza w skali ogólnokrajowej wyniosła 17,7 stopnia, podczas gdy w czerwcu sięgała ona 17,5 stopnia.

Jeszcze bardziej imponująca była anomalia średniej miesięcznej temperatury. We wrześniu osiągnęła ona 3,9 stopnia powyżej normy. Dla porównania w poprzednio najcieplejszym wrześniu, który miał miejsce w 1999 roku, anomalia wyniosła 2,6 stopnia.

Lokalnie anomalia była jeszcze większa. Największe odchylenie temperatury od normy wieloletniej zmierzono miejscami w Wielkopolsce, na Mazurach i Mazowszu, gdzie anomalia sięgnęła aż 4,5 stopnia. Tam wrzesień był ekstremalnie ciepły.

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2023-10-01/wrzesien-cieplejszy-od-czerwca-czegos-tak-absurdalnego-jeszcze-w-polsce-nie-bylo/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Październik 02, 2023, 16:21
Jak wynika z najnowszych danych IMGW-PIB, wrzesień, który jest pierwszym miesiącem meteorologicznej jesieni, zapisał się cieplej niż czerwiec. Średnia miesięczna temperatura powietrza w skali ogólnokrajowej wyniosła 17,7 stopnia, podczas gdy w czerwcu sięgała ona 17,5 stopnia.

17,5 stopnia to jest w miare chłodno, widać że Polska to jest kraj w którym nigdy zbyt ciepło nie było, i w tym stuleciu również na jakieś upały sie nie zanosi.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Radek68 w Październik 02, 2023, 21:03
O najcieplejszym lipcu od 120000 lat:
https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/lipiec-2023-czemu-rekordy-goraca-wystepuja-wlasnie-teraz/
A wrzesień okazał się cieplejszy... ech.

Oraz ogólnie o mitach vs. faktach:
https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-nie-ma-empirycznych-dowodow-na-antropogenicznosc-globalnego-ocieplenia-41/

https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-dwutlenek-wegla-emitowany-przez-czlowieka-nie-ma-znaczenia-31/

Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Październik 04, 2023, 17:24
O najcieplejszym lipcu od 120000 lat:
https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/lipiec-2023-czemu-rekordy-goraca-wystepuja-wlasnie-teraz/

Przeczytałem ten artykuł i oni mówią że prawdopodobnie ten lipiec był najcieplejszy od 120000 lat, zwracam uwagę że to tylko przypuszczenia, nie ma w tej kwestii pewności, zresztą temperaturę w dość dokładny sposób, mierzy sie dopiero od około 200 lat, więc wyznaczanie najcieplejszego miesiąca w okresie ostatnich 120 tysięcy lat czy tam 120 milionów lat, jest czymś niedorzecznym.

A wrzesień okazał się cieplejszy... ech.

Po 2020 roku robi sie coraz chłodniej, z tego co czytałem,(może sie zmieniło, nie wiem) 2023 rok może być 3 rokiem pod rząd w którym będzie chłodniej niż w 2020, więc to ocieplenie ostatnio zaczęło sie trochę ochładzać  ;D

Oraz ogólnie o mitach vs. faktach:
https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-nie-ma-empirycznych-dowodow-na-antropogenicznosc-globalnego-ocieplenia-41/

To też ciekawe choćby ten cytat:
Cytuj
                                                                            Mit
"To nie my. „W co wierzą sceptycy? Po pierwsze, zwykle zgadzają się, że Ziemia ogrzewała się od końca Małej Epoki Lodowej, mającej swoje apogeum około 1850 roku."

Ja tutaj z tym sie nie zgodzę, bo choćby ten wykres

(https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ed/Rekonstrukcja_Temperatury2.PNG)

pokazuje że około 1600 roku było najzimniej, był wtedy szczyt małej epoki lodowej, a przynajmniej tak na tym wykresie widać.


Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Październik 04, 2023, 22:04
Kolejny rekord temperatury w Polsce. Oficjalnie rekord temp. max z 4 października 1966 należący do stacji telemetrycznej Trzebiechów 28,9° oraz stacji synoptycznej Gorzów Wlk. 28,7°C został pobity i nowy rekord temp to 29,3° w Legnicy. Niewiele zabrakło do osiągnięcia granicy upału pierwszy raz w październiku.

https://twitter.com/IMGWmeteo/status/1709272108420001922.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Październik 07, 2023, 09:09
Kolejny rekord temperatury w Polsce. Oficjalnie rekord temp. max z 4 października 1966 należący do stacji telemetrycznej Trzebiechów 28,9° oraz stacji synoptycznej Gorzów Wlk. 28,7°C został pobity i nowy rekord temp to 29,3° w Legnicy. Niewiele zabrakło do osiągnięcia granicy upału pierwszy raz w październiku.

https://twitter.com/IMGWmeteo/status/1709272108420001922.

Drobne wahania są nieistotne, bo jakby opierać sie na rekordach, to w Polsce od ponad 100 lat klimat sie ochładza, w końcu rekord ciepła w Polsce pochodzi z 1921 roku, więc od tamtego czasu robi sie coraz chłodniej.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Październik 07, 2023, 10:06
Wrzesień 2023 – niespotykane dotąd anomalie temperaturowe; Rok 2023 na dobrej drodze, aby być najcieplejszym rokiem w historii.

(https://climate.copernicus.eu/sites/default/files/custom-uploads/Page%20Uploads/September%2023%20CB/PR/plot_era5_monthly_anomalies_2t_global_september_1940-2023_dark.png)

Cytuj
- Wrzesień 2023 r. był najcieplejszym wrześniem w historii na świecie – średnia temperatura powietrza wyniosła 16,38°C, czyli była o 0,93°C wyższa od średniej we wrześniu z lat 1991–2020 i o 0,5°C wyższa od temperatury poprzedniego najcieplejszego września 2020 r.
- Globalna temperatura we wrześniu 2023 r. była najbardziej anomalnym ciepłym miesiącem ze wszystkich lat w zbiorze danych ERA5 (począwszy od 1940 r.).
- Cały miesiąc był o około 1,75°C cieplejszy niż średnia wrześniowa z lat 1850–1900, czyli przedindustrialnego okresu referencyjnego.
- Globalna temperatura w okresie styczeń-wrzesień 2023 r. była o 0,52°C wyższa od średniej i o 0,05°C wyższa od analogicznego okresu najcieplejszego roku kalendarzowego (2016).
- W okresie od stycznia do września 2023 r. średnia globalna temperatura w 2023 r. do chwili obecnej jest o 1,40°C wyższa od średniej przedindustrialnej (1850–1900).
- Dla Europy wrzesień 2023 r. był najcieplejszym wrześniem w historii – o 2,51°C więcej niż średnia z lat 1991–2020 i o 1,1°C więcej niż w 2020 r., czyli poprzednim najcieplejszym wrześniu.
- Średnia temperatura powierzchni morza we wrześniu na obszarach 60°S–60°N osiągnęła 20,92°C i była najwyższa w historii we wrześniu i druga najwyższa we wszystkich miesiącach, za sierpniem 2023 r.
- Nad równikową wschodnią częścią Pacyfiku w dalszym ciągu rozwijały się warunki El Niño.

Według Samanthy Burgess, zastępcy dyrektora Copernicus Climate Change Service (C3S): „Bezprecedensowe jak na tę porę roku temperatury zaobserwowane we wrześniu – po rekordowym lecie – pobiły rekordy w niezwykłej ilości. Ten ekstremalny miesiąc przesunął rok 2023 w zaszczyt pierwszego miejsca – na dobrej drodze do najcieplejszego roku i temperatury o około 1,4°C wyższe od średniej przedindustrialnej. Dwa miesiące po COP28 – poczucie pilności podjęcia ambitnych działań klimatycznych nigdy nie było bardziej krytyczne”.

https://climate.copernicus.eu/copernicus-september-2023-unprecedented-temperature-anomalies
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: pogrzex w Październik 07, 2023, 11:06
Należy natychmiast wprowadzić pieniądz termodynamiczny (nieinflacyjny - stanowiący magazyn ludzkiej siły nabywczej, ludzkiej energii). Dzięki temu ludzie oszczędni przestaną być okradani przez system ze swojej życiowej energii, którą przetworzyli uczciwie pracując i dostając za tę pracę wynagrodzenie w papierkowym pieniądzu, na którego podaż mają wpływ politycy i banksterka. Dzięki legalizacji pieniądza termodynamicznego ludzie nie tylko zastanowiliby się nad swoimi wydatkami i konsumpcjonizmem niszczącym planetę, ale także nie byliby pozbawieni swojego majątku - siły nabywczej, życiowej energii. Dzięki temu ludzie będą mieli lepszą motywację do pracy, a mniejszą do konsumpcji, jednocześnie bez potrzeby tworzenia ze świata cyfrowego obozu koncentracyjnego takiego jaki proponuje np. Klaus Schwab. Kapitalizm wolnorynkowy może być etyczny tylko w oparciu o prawdziwy pieniądz - taki, którego podażą nie może sterować sztucznie czynnik ludzki. Konsumpcjonizm niszczy planetę, ale też niszczy społeczeństwo, które jest zatracone w przewartościowaniu dobrami materialnymi. Trwa bańka spekulacyjna na nieruchomościach, każdy kto ma oszczędności kupuje nieruchomości, bo inaczej wartość nabywcza tych PLNów idzie w cholerę - dlatego że akcja kredytowa to nic innego jak "dodruk" nowego pieniądza do systemu. To się dzieje na całym świecie w różnym stopniu. Tani pieniądz napędza konsumpcjonizm, napędza niszczenie planety. Rozdawnictwo i socjal zamiast powodować zmniejszenie nierówności majątkowych, powodują wzrost cen nieruchomości, czyli majątku ludzi bogatych. Efekt odwrotny od intencji. Należy skończyć z socjalizmem, ale także naprawić kapitalizm wprowadzeniem prawdziwego pieniądza.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Październik 08, 2023, 00:22
Należy natychmiast wprowadzić pieniądz termodynamiczny (nieinflacyjny - stanowiący magazyn ludzkiej siły nabywczej, ludzkiej energii). Dzięki temu ludzie oszczędni przestaną być okradani przez system 

Ty masz jakiekolwiek pojęcie o świecie? żeby ten system przetrwał, musi okradać oszczędnych ludzi z pieniędzy, i rozdawać reszcie socjal.


Wrzesień 2023 – niespotykane dotąd anomalie temperaturowe; Rok 2023 na dobrej drodze, aby być najcieplejszym rokiem w historii.

Jaka dobra droga? ty jesteś jakimś wróżbitą? pogode w miarę da radę przewidzieć na góra 3 dni do przodu, a ty już wywróżyłeś kolejne 3 miesiące?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: pogrzex w Październik 08, 2023, 08:29
Ten system to niewolnictwo i mam pełne prawo się na ten temat wypowiadać i będę to robił nadal nie bacząc na niewolników, którzy nie mają nawet pojęcia w jakim oszustwie żyją.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Październik 09, 2023, 21:33
Ten system to niewolnictwo i mam pełne prawo się na ten temat wypowiadać i będę to robił nadal nie bacząc na niewolników, którzy nie mają nawet pojęcia w jakim oszustwie żyją.

Gadasz brednie i głupoty, co ma kwestia inflacji do globalnego ocieplenia? tobie sie tematy pomyliły, no i jeśli chodzi o inflacje to zmniejszenie czy też zlikwidowanie inflacji, doprowadzi do upadku obecnej partii, która rządzi tym krajem, więc z oczywistych przyczyn tego nie zrobi, no i jak tego nie wiesz, to masz wiedzę o polityce na poziomie zero, ludzie na twoim poziomie, nie powinni mieć prawa do wypowiedzi.
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: gszczepa w Październik 09, 2023, 21:37
Panowie, może nie idźmy dalej w tym kierunku...
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Listopad 09, 2023, 11:50
Copernicus: październik 2023 r. – Wyjątkowe anomalie temperaturowe; Rok 2023 praktycznie na pewno będzie najcieplejszy w historii.

(https://climate.copernicus.eu/sites/default/files/custom-uploads/era5_global_sfc_temp_monthly_anomalies_october_1940-2023.png)

Cytuj
– Październik 2023 r. był najcieplejszym październikiem w historii na świecie, ze średnią temperaturą powietrza przy powierzchni powierzchni wynoszącą 15,30°C, o 0,85°C powyżej średniej dla października z lat 1991–2020 i o 0,40°C powyżej poprzedniego najcieplejszego października 2019 r.

- Globalna anomalia temperatury w październiku 2023 r. była drugą najwyższą we wszystkich miesiącach w zbiorze danych ERA5, po wrześniu 2023 r.

- Cały miesiąc był o 1,7°C cieplejszy niż szacowana średnia październikowa dla lat 1850-1900, czyli wyznaczonego przedindustrialnego okresu odniesienia.

- W dotychczasowym roku kalendarzowym, od stycznia do października, średnia globalna temperatura w 2023 r. jest najwyższa w historii, o 1,43°C powyżej średniej przedindustrialnej z lat 1850–1900 i o 0,10°C wyższa od średniej dziesięciomiesięcznej w 2016 r. , obecnie najcieplejszy rok kalendarzowy w historii.

- W Europie październik 2023 r. był czwartym najcieplejszym październikiem w historii, o 1,30°C wyższym niż średnia z lat 1991–2020.

- Średnia temperatura powierzchni morza w październiku na obszarach 60°S–60°N wyniosła 20,79°C i była najwyższa w historii w październiku.

- Warunki El Niño w dalszym ciągu rozwijały się na równikowym Pacyfiku, chociaż anomalie pozostają niższe niż te, które osiągnięto o tej porze roku podczas rozwoju historycznie silnych wydarzeń z lat 1997 i 2015.


Według Samanthy Burgess, zastępcy dyrektora Copernicus Climate Change Service (C3S): „W październiku 2023 r. odnotowano wyjątkowe anomalie temperaturowe, po czterech miesiącach zatarcia rekordów temperatury na świecie. Możemy z niemal pewnością stwierdzić, że rok 2023 będzie najcieplejszym rokiem i obecnie wynosi 1,43°C powyżej średniej przedindustrialnej. Poczucie pilności podjęcia ambitnych działań klimatycznych przed COP28 nigdy nie było większe”.

https://climate.copernicus.eu/copernicus-october-2023-exceptional-temperature-anomalies-2023-virtually-certain-be-warmest-year
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: gszczepa w Listopad 09, 2023, 19:33
Polecam do poczytania:
https://berthub.eu/articles/posts/co2-global-warming-sensitivity/
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Robek w Styczeń 09, 2024, 11:07
Polecam do poczytania:
https://berthub.eu/articles/posts/co2-global-warming-sensitivity/

Tam jest opisane w jaki sposób klimat może sie ochładzać czy tam ocieplać, a mnie bardziej by interesowało ile sie ociepli, czy też ochłodzi.
Bo średniej temperatury świata czy też Polski, za 2023 rok to nie znalazłem, chowają to czy może nie potrafię znaleźć  ;D natomiast z tego co wyczytałem to globalnie po 2 latach ochładzania(2021 i 2022), zrobiło sie cieplej w 2023 roku, natomiats w Polsce najcieplej było w 2019 roku, wtedy średnia temperatura w Polsce przekroczyła 10stopni, natomiast kolejne lata (2020,2021,2022,2023) były zdecydowanie chłodniejsze, robi sie w Polsce coraz chłodniej, czuje sie oszukany, jak mam walczyć z ociepleniem klimatu, skoro w Polsce robi sie coraz zimnej, dzisiaj/teraz jest u mnie minus 13 stopni, to mam rozumieć że od tego globalnego ocieplenia w Polsce, w najbliższych dekadach, będzie minus 20 czy tam minus 30stopni?
Tytuł: Odp: Wzrost efektu cieplarnianego na Ziemi w ostatnich dekadach
Wiadomość wysłana przez: Lion97 w Styczeń 09, 2024, 11:42
Rok się skończył i tak jak wielokrotnie pisałem rok 2023 był globalnie najcieplejszy w historii, ale również w Polsce padły rekordy.

Cytuj
Są to wstępne dane, które jeszcze trzeba potwierdzić. Jeśli do tego dojdzie, to średnia temperatura w Polsce w 2023 roku będzie o 1,4 st. C powyżej normy wieloletniej. "I tak ten rok zostanie zaliczony do ekstremalnie ciepłych" - komentuje Grzegorz Walijewski.Jeśli spojrzeć na wartości miesięczne, to tylko w dwóch miesiącach temperatura była delikatnie poniżej normy - był to kwiecień i maj. Pozostałe miesiące miały średnią temperaturę przekraczającą norm wieloletnią. Ekstremalnie ciepły okazał się wrzesień."To był ekstremalnie ciepły miesiąc, z temperaturami wynoszącymi 3,9 st. C powyżej normy" - podkreślił rozmówca Interii. Wrzesień był o 0,2 st. C cieplejszy od czerwca, kiedy średnia temperatura wyniosła 17,5 st. C. We wrześniu średnia temperatura dla całej Polski wyniosła 17,7 stopnia Celsjusza.

Miniony rok obfitował w rekordy temperatur. Już pierwszego dnia stycznia w Warszawie odnotowano 18,9 st. C. Średnia temperatura 1 stycznia w stolicy wyniosła 15 stopni Celsjusza, czyli mieliśmy termiczne lato.Najcieplejszym miesiącem w minionym roku był sierpień, ze średnią temperaturą wynoszącą 19,6 st. C, na drugim miejscu znalazł się lipiec (19,3 st. C), zaś wrzesień był trzeci pod względem gorąca.Sierpień początkowo był stosunkowo chłodny, jednak po dziesiątym dniu tego miesiąca nastały fale upałów. Te okresy gorąca w minionym roku były bardzo długotrwałe. W niektórych regionach kraju "dzień w dzień maksymalna temperatura przekraczała 30 stopni Celsjusza nawet przez 11 dni" - mówił rzecznik IMGW.Warte odnotowania były również noce tropikalne, czyli taki okres po zmroku, kiedy minimalna temperatura powietrza nie spada poniżej poziomu 20 stopni Celsjusza. W lipcu w Opolu minimalna temperatura w nocy 15 lipca wyniosła 22,5 stopnia Celsjusza, zaś w Warszawie w nocy 16 sierpnia termometry pokazały 22,2 st. C.

Wart odnotowania rekord ciepła padł w październiku. Trzeciego dnia tego miesiąca w Legnicy odnotowano 29,3 st. C i była to maksymalna temperatura zanotowana w październiku w naszym kraju. Do progu upału zabrakło wówczas zaledwie 0,7 st. C. "Gdyby tak się stało, to mielibyśmy upał w październiku. Tego jeszcze nie było" - skomentował Grzegorz Walijewski. Co ciekawe, rzecznik IMGW powiedział, że przed upałem tego dnia uchronił nas... przypadek:
Zabrakło może godziny i byłaby ta trzydziestka. Obserwowaliśmy to bardzo uważnie: po prostu przyszły chmury. Gdyby przyszły dosłownie 40 minut później, to mielibyśmy 30 stopni Celsjusza.

W 2023 roku upały zaczęły się już w czerwcu i w kolejnych miesiącach również ich nie brakowało. Gdyby w październiku padła bariera 30 stopni Celsjusza, to mielibyśmy pięć miesięcy z rzędu z upałami. I tak cztery upalne miesiące z rzędu są imponującym wynikiem.

Początek grudnia był dla odmiany chłodny: przez pierwsze pięć dni temperatury były poniżej normy, w niektórych miejscach było nawet o 4 stopnie Celsjusza chłodniej niż zazwyczaj. Potem jednak przyszło ocieplenie i ostatecznie ze wstępnych danych wynika, że grudzień był o około 1,5 st. C cieplejszy od normy, ze względu na wyjątkowo ciepły koniec miesiąca.Najgorętsze lata w Polsce miały miejsce w XXI wieku a bardzo ciepły miniony rok według specjalisty stanowi potwierdzenie tendencji wzrostu temperatur.


https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-zabraklo-godziny-i-bylaby-trzydziestka-niezwykly-2023-rok,nId,7251333