Nowa sensacja - cykliczne zmiany ilości atmosferycznego ditlenku siarki - VE zarejestrował podobny wzrost (i następnie spadek) zawartości SO2 jak jego poprzednik (Pionieer Venus Orbiter) na przełomie lat 70-tych i 80-tych, była mowa o tym że może to wskazywać na cykliczne wzrosty aktywności wulkanicznej, zastanawiam się czy rzeczywiście chodzi o cykliczne erupcje wulkanów ale po prostu o wybuchy, SO2 jest bardzo dużo nawet jak na jeden silny wybuch ale może to była erupcja z jakiejś korony a nie zwykłego wulkanu? Zastanawiam się na ile są one podobne do Ziemskich superwulkanów takich jak Toba czy Yellowstone?
Żeby sprawdzić hipotezę czynnych wulkanów na Wenus warto byłoby wysłać następcę Magellana z radarem na pokładzie. Poprzez porównanie starych i nowo wykonanych zdjęć radarowych można porównać wybrane fragmenty powierzchni planety czy coś się zmieniło, czy powstały nowe wulkanicznego pochodzenia twory np. strugi lawy, kaldery itp. Niestety nic w najbliższym czasie takiego się nie zanosi, a szkoda.....
Poza tym szkoda, że nic nie planuje się wysyłać na powierzchnię planety. To jest piekielny ale i ciekawy glob