Politolog, Orionid, R1:
Zrozumcie proszę, że techniczne możliwości (nadal in spe, ale już blisko) a EKONOMICZNY sens tej zabawy to są DWIE RÓŻNE RZECZY. Relacje cenowe związane z kosztem wyniesienia w kosmos infrastruktury "wydobywczej" i "transportu urobku" są i długo pozostaną 100% ZABÓJCZE dla takiej działalności gospodarczej. Po prostu taniej wychodzi nawet najrzadsze i najdroższe surowce pozyskiwać na Ziemi. Z tych samych powodów relacja się odwraca się prawie o 180st., jeżeli kosmiczne surowce spożytkujemy na miejscu ("tam w górze", w zasadzie wszędzie poza niską orbitą Ziemi).
TYLE, ŻE: aby to miało sens, to stałe zapotrzebowanie na te surowce tam w kosmosie musi być liczone minimum w dziesiątkach (paliwo, tlen, H2O) lub lepiej w setkach i tysiącach ton. Innymi słowy, NAJPIERW MUSI POWSTAĆ kosmiczna infrastruktura typu spora baza na Księżycu lub duża stacja kosmiczna poza LEO, albo np. rozbudowany program cyklicznej załogowej eksploracji Marsa. Ewentualnie program budowy orbitalnych elektrowni słonecznych wielkiej mocy. Nie mówiąc już o jakichś zupełnie fantastycznych przedsięwzięciach typu stałe kolonie poza naszą planetą (Księżyc).
Czy ktoś z Was, moi drodzy, widzi którąś z wyżej wymienionych rzeczy (JEDYNYCH potencjalnych klientów kosmicznego górnictwa) w perspektywie czasowej (jak w linkowanym przez Politologa artykule) 2025 roku? NIE MA! NIE MA! NIE MA! MEGABZDURA DO DZIESIĄTEJ POTĘGI!
Na koniec: co z tego jest REALNE? Sądzę, że przez kolejne DEKADY będziemy świadkiem dalszych teoretycznych prac, renderków. Zapewne także badań i eksperymentów technologicznych, typu szczegółowe badania mineralogiczne asteroid czy próby kosmicznych wierceń a la ta grafika z artykułu (bardzo ciekawa z resztą, najlepsza rzecz w tym tekście!). Te ostatnie mają sens nie tylko w kontekście kosmicznego górnictwa, ale w czysto naukowym sensie i dlatego będą rozwijane. Na razie jest wiele hałasu o to, by się dowiercić na głębokość dwóch metrów na Marsie (In Sight). Naukowcy całego świata pozabijaliby się za możliwość analizy próbek z odwiertu głębokiego na kilkaset m (o kilometrze-dwóch nie mówiąc) w JAKIMKOLWIEK pozaziemskim obiekcie...
Pozdrawiam