Pozwolę sobie w skrócie podsumować dotychczasowe ustalenia:
08.01.2018 o 01:00 z wyrzutni kompleksu SLC-40 na Cape Canaveral wystrzelona została rakieta Falcon 9R, która wyniosła na orbitę o przybliżonych parametrach: hp=900...1000 km, ha=900...1000 km, i=50º satelitę USA-280 o nazwie kodowej Zuma. Misję przeprowadza Northrop Grumman dla potrzeb jednej z agencji rządowych USA, ale nie dla NRO. W T+07:56 pierwszy stopień Falcona wylądował na Landing Zone-1.
O dalszym losie satelity wiadomo jedynie to, co poniżej:
- brak jest zwyczajowego potwierdzenia sukcesu startu, który publikuje się zaraz po oddzieleniu satelity, USAF
powiedziało jedynie, że nie będzie niczego komentować, bo przebieg misji jest tajny;
- firma SpaceX oznajmiła, że cała rakieta funkcjonowała bez zarzutu;
- są dobrze udokumentowane (w tym fotograficznie) liczne obserwacje z deorbitacji drugiego stopnia w obszarze
zgodnym z zapowiedzianym;
- NORAD nadał tylko jeden numer katalogowy, dla USA-280, a zawsze był też katalogowany 2. stopień rakiety.
Stąd wniosek, że prawdopodobnie ładunek nie oddzielił się od 2. stopnia (adapter był autorstwa nie SpaceX lecz Northropa) i został zdeorbitowany razem z nim, albo też NORAD opublikował niepełne dane, satelita odłączył się prawidłowo, lecz nie funkcjonuje, bądź nie ma z nim kontaktu. Oczywiście są też możliwe inne scenariusze, ale na razie nie znamy żadnych faktów, które by je potwierdzały.