BFR / ITS / MCT / Starship

[Ergosum]

Dwie rzeczy zastanawiają mnie po tych trzech próbach:
  1. Jakieś dzikie płomienie błądzące po silnikach i po poszyciu. Być może związane są ze specyfiką Raptora i  nie   powodują doraźnego niebezpieczeństwa, ale wygląda to  nieciekawie, jak początek pożaru.
  2. Dlaczego w pierwszych próbach nie pionizowano Starshipa na większej wysokości, co dałoby więcej czasu na wytracenie prędkości i ewentualnie jakiś „plan B” w razie awarii? Na wyczynowe manewry tuż nad ziemią przyjdzie czas po opanowaniu podstaw.

[robinson]

Pkt. 1 - tez mnie to niepokoi
Pkt. 2 - Raptory , nawet jeden ma za duży ciąg , nawet zdławiony do minimum, wczesniejsze rozpoczęcie manewru spowodowałoby lot rakiety z powrotem do góry. Elon pisal jakis czas temu, że pracuja intensywnie nad zwiększeniem możliwości dławienia ciągu w Raptorach. Póki co jest tak jak w F9 , w momencie styku z gruntem prędkość musi wynosic 0 i wyłączają silnik. Inaczej poleci z powrotem do góry :-).

Pzdr

[19Grzesiek77]

Może i dobrze, że wybuchł - nie wyobrażam sobie ile później byłoby zabawy z jego bezpiecznym sprowadzeniem z lądowiska.

Tylko gdyby nie wybuchł to mogliby dokładnie  zbadać cały pojazd w  jakim  stanie przeszedł test - struktura  , silniki ! , wszystkie wewnętrzne mechanizmy itd.

[Borys]

Dwie rzeczy zastanawiają mnie po tych trzech próbach:
  1. Jakieś dzikie płomienie błądzące po silnikach i po poszyciu. Być może związane są ze specyfiką Raptora i  nie   powodują doraźnego niebezpieczeństwa, ale wygląda to  nieciekawie, jak początek pożaru.

W większości są to resztki gazu z dopiero co włączonych/wyłączonych silników.

2. Dlaczego w pierwszych próbach nie pionizowano Starshipa na większej wysokości, co dałoby więcej czasu na wytracenie prędkości i ewentualnie jakiś „plan B” w razie awarii? Na wyczynowe manewry tuż nad ziemią przyjdzie czas po opanowaniu podstaw.

Nie da się. To jest tzw "suicide burn", z ciągiem większym od ciężaru pojazdu - szybkie wytracenie prędkości bez możliwości zawisu w powietrzu. Jeżeli zaczną manewr za wcześnie, to im rakieta odleci, zamiast wylądować.

[Ergosum]

 robinson, Borys dzięki za  wyjaśnienia.
 Odnośnie za dużego ciągu raptorów dla ciężaru Starshipa, myślę, że nie od rzeczy byłby jakiś balast częściowo imitujący ciężar użytkowy, osłonę termiczną itp. Wpłynąłby on oczywiście  na cały lot, nie tylko na lądowanie, ale oto chyba chodzi.

[robinson]

Chyba jednak nie, docelowo także Raptor ma mieć większy ciąg niż ciężar lądującego prawie bez paliwa StarShip. Muszą więc ćwiczyć taki manewr jak teraz.

[docktor]

A co z sytuacją awaryjnego przerwania startu? Musi być możliwość wylądowania z pełnymi lub częściowo pełnymi zbiornikami np. w przypadku awarii SH.
Wydaje mi się, że celem jest taki dopracowane algorytmów, żeby dało się bezpiecznie lądować w różnych sytuacjach.
Poza tym nie wiemy, jak docelowo zmieni się sam Raptor.

[robinson]

Masz rację, jednak to przyszłość, póki co muszą nauczyć się lądować StarShip na tym etapie. Później pewnie przyjdzie czas na próby w innych konfiguracjach.

[Szaniu]

Ogólnie jak się ogląda ujęcia, zwłaszcza ze streamu SpaceX, to czyste s/f:)

To samo pomyślałem! Te ujęcia są jak z filmu

[artpoz]

Właśnie w tej chwili jedzie sobie dźwig, zwany przez internautów Bluto (transmisja na Nerdle cam).

[artpoz]

Scott Manley zrobił niezłą analizę wczorajszej eksplozji SN10. Wynika z niej, że zawiodły nogi, ale jeszcze tuż przed samym lądowaniem widać jakąś awarię w systemie paliwowym.

[JSz]

W każdym razie SpaceX pokazał, że można takim kolosem wylądować na ogniu, co wcale nie było takie oczywiste. Szczegóły będą dopracowane, ale na pewno można. To jest osiągnięcie, które zostanie na zawsze w podręcznikach historii.

Natomiast czy uda się tę technikę wdrożyć operacyjnie? Pewno tak, ale tu na pewno sporo lat jeszcze upłynie. Nawet przy lądowaniach F9 zdarzają się jeszcze nieudane. Przy rozbiciu pierwszego stopnia F9 to niewielka strata - weźmie się nowy. Ale przy BFR nie można sobie pozwolić nawet na jedną taką sytuację. Naprawdę wątpię, czy kiedykolwiek będzie dało się tym wozić ludzi.

Chyba Musk powinien tonować propagandę wokół załogowego oblotu Księżyca w 2023, bo jego wieloletnie przekładanie będzie bardzo źle odbierane. Podobnie jak nikt dziś już nie pisze o wizjonerstwie Bransona, komentarze raczej mówią o naciąganiu.

[19Grzesiek77]

W każdym razie SpaceX pokazał, że można takim kolosem wylądować na ogniu, co wcale nie było takie oczywiste. Szczegóły będą dopracowane, ale na pewno można. To jest osiągnięcie, które zostanie na zawsze w podręcznikach historii.

Natomiast czy uda się tę technikę wdrożyć operacyjnie? Pewno tak, ale tu na pewno sporo lat jeszcze upłynie. Nawet przy lądowaniach F9 zdarzają się jeszcze nieudane. Przy rozbiciu pierwszego stopnia F9 to niewielka strata - weźmie się nowy. Ale przy BFR nie można sobie pozwolić nawet na jedną taką sytuację. Naprawdę wątpię, czy kiedykolwiek będzie dało się tym wozić ludzi.

A nie można by ludzi wozić w ten sposób , żeby na czubku starshipa był moduł załogowy ? Po starcie SH normalnie ląduje , na orbicie moduł załogowy oddziela się od starsipa . Starship wraca  na ogniu bez ludzi  z tym manewrem flip coś tam a moduł załogowy tak jak załogowy dragon ? Do takiego modułu można by zabrać z 20, 30 osób.

[Borys]

Przy rozbiciu pierwszego stopnia F9 to niewielka strata - weźmie się nowy. Ale przy BFR nie można sobie pozwolić nawet na jedną taką sytuację.

Dlaczego nie?

Naprawdę wątpię, czy kiedykolwiek będzie dało się tym wozić ludzi.

Jeżeli chodzi o zasadę, to wyboru nie ma. Na Marsie czy na Księżycu inaczej wylądować się nie da.

[19Grzesiek77]

Przy rozbiciu pierwszego stopnia F9 to niewielka strata - weźmie się nowy. Ale przy BFR nie można sobie pozwolić nawet na jedną taką sytuację.

Dlaczego nie?

Naprawdę wątpię, czy kiedykolwiek będzie dało się tym wozić ludzi.

Jeżeli chodzi o zasadę, to wyboru nie ma. Na Marsie czy na Księżycu inaczej wylądować się nie da.

A osobny lądownik ?
Jak w programie Apollo ?