Polskie Forum Astronautyczne
Człowiek i Astronautyka => Wydarzenia astronautyczne => Wątek zaczęty przez: astropl w Październik 07, 2010, 11:35
-
Jak już wcześniej informowałem, w ostatnich miesiącach zajmowałem się organizacją wystawy, której głównym eksponatem jest 70215,41 czyli 120-gramowy fragment bazaltu, pochodzący z obszaru Montes Taurus, pasma górskiego położonego na skraju Mare Serenitatis - a krótko mówiąc z Księżyca. Ponieważ wystawa rozpocznie się już za kilka dni, serdecznie na nią zapraszam, a poniżej cytuję informację dla prasy, zaprezentowaną wczoraj przez Muzeum Częstochowskie (http://www.muzeumczestochowa.pl/news.php).
Dodam jeszcze, że okaziciel biletu wstępu do muzeum może otrzymać certyfikat udziału w wystawie. W tym celu musi się pofatygować do Planetarium Instytutu Fizyki Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie (Aleja Armii Krajowej 13/15) (http://kino-sferyczne.pl/), gdzie dodatkowo może po obniżonej cenie zakupić bilet na seans w kinie sferycznym, wyposażonym w projektor Digistar 3 SP.
(http://astro.zeto.czest.pl/temp/a4u/ms.jpg)
Fot. Jarosław Brancewicz
Kamień pochodzący z Księżyca będzie można od 15 października oglądać w Muzeum Częstochowskim - poinformowała jego rzeczniczka Katarzyna Jezierska.
Na Ziemię trafił w grudniu 1972 roku, przywieziony przez astronautów statku kosmicznego Apollo-17 podczas szóstej, ostatniej załogowej wyprawy księżycowej.
Kamień to część jednolitej skały bazaltowej o masie 8110 gramów, jednej z największych, jakie w całości zostały przywiezione z Księżyca. Do badań została ona pofragmentowana na 35 części, zaś jedna z nich, o masie 120 gramów, została zatopiona w przezroczystym plastiku i przeznaczona do celów wystawienniczych i edukacyjnych.
Wiek skały został określony na 3,84 miliarda lat. Uformowała się więc w okresie, kiedy Układ Słoneczny liczył sobie zaledwie około 750 milionów lat. Aż 99,99 proc. skał ziemskich jest młodszych od tego fragmentu Księżyca, gdyż w swej historii gorąca Ziemia powodowała wielokrotną metamorfozę minerałów, tworzących jej dzisiejszą skorupę.
Wypożyczona próbka jest jedną z nielicznych tego rodzaju, która trafiła do Polski. Ostatnio zdarzyło się to w roku 1998, a miejscem wystawy był Szczecinek. NASA, czyli amerykańska Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej rzadko wyraża zgodę na wystawianie materiałów pochodzących z Księżyca poza granicami Stanów Zjednoczonych. W ciągu ostatniej dekady, na ponad sto aplikacji z Europy, pozytywnie zostały rozpatrzone zaledwie trzy. Starania o sprowadzenie kamienia trwały prawie dwa lata.
Częstochowska wystawa zostanie uzupełniona projekcjami filmów poświęconych Apollo-17, ekspozycją fotografii i książek oraz serią prelekcji i prezentacji. Kamień z Księżyca będzie można podziwiać w Częstochowie do 10 listopada.
-
Tak, jak już wspominałem - zjawię się na pewno :)
A przede wszystkim: gratulacje dla tych, którzy sprowadzili księżycowy kamień do Polski i zorganizowali wystawę!
-
Łał - nieźle! Wiele bym dał, żeby się tam zjawić i rzucić okiem na tę drobinkę...
-
Łał - nieźle! Wiele bym dał, żeby się tam zjawić i rzucić okiem na tę drobinkę...
Jeżeli do Częstochowy za daleko, to może bliżej będzie do Szczecinka? Tam, jak NASA zezwoli na przedłużenie wystawy, kamień powinien być wystawiony od połowy listopada. Ale na razie to nic pewnego.
-
A mnie dziwi, co hamerykanie tak sie szczypią z wypożyczeniem kawałeczka księżyca. Przecież to nie jest mona lisa ani nikt tego nie zje :)
-
A mnie dziwi, co hamerykanie tak sie szczypią z wypożyczeniem kawałeczka księżyca. Przecież to nie jest mona lisa ani nikt tego nie zje :)
Specjalnego szczypania nie było. Pierwszy roczek upłynął na niczym dlatego, że eksponat był już wówczas zaklepany na 40-lecie lądowania i nie było wolnych terminów. Potem wszystko szło dosyć dobrze, poważne kłopoty pojawiły się dopiero ze strony polskiej (MSZ), ale o tym napiszę szerzej wtedy, gdy kamień będzie już w moich rękach :)
-
Jeżeli do Częstochowy za daleko, to może bliżej będzie do Szczecinka? Tam, jak NASA zezwoli na przedłużenie wystawy, kamień powinien być wystawiony od połowy listopada. Ale na razie to nic pewnego.
Tu mnie masz! :)
-
A mnie dziwi, co hamerykanie tak sie szczypią z wypożyczeniem kawałeczka księżyca. Przecież to nie jest mona lisa ani nikt tego nie zje :)
Specjalnego szczypania nie było. Pierwszy roczek upłynął na niczym dlatego, że eksponat był już wówczas zaklepany na 40-lecie lądowania i nie było wolnych terminów. Potem wszystko szło dosyć dobrze, poważne kłopoty pojawiły się dopiero ze strony polskiej (MSZ), ale o tym napiszę szerzej wtedy, gdy kamień będzie już w moich rękach :)
No, kamień nocował dzisiaj w moim mieszkaniu :P Teraz już mogę napisać o kłopotach, które spowodowały, że najpierw trafił do Częstochowy, zamiast do Szczecinka. Otóż ktoś nadgorliwy w MSZ postanowił sprawdzić w MF, czy czasem tego kamienia nie wypadałoby... oclić. Odpowiedź nadeszła "już" po czterech tygodniach, w końcu, było nie było, to prawie pięć kilometrów (w obie strony), a wynalazek pana Bella to na tym poziomie jest zbyt zawodny, musi być "na papierze". Na szczęście była pozytywna (to znaczy negatywna co do clenia). Wcześniej były jeszcze dwa wielki problemy z transportem z Houston do Waszyngtonu i potem z Waszyngtonu do Warszawy, bo to, co nam wcześniej obiecywano, w żaden sposób nie dało się zrealizować. Ale o tym też potem, bo w końcu ten kamień musi jeszcze wróccić do JSC :)
Na razie tylko WIELKIE SŁOWA PODZIĘKOWANIA dla Pana Piotra Połubca (transport własnym sumptem z Houston do Waszyngtonu oraz, mam nadzieję, z powrotem) i Pani Reginy Jurkowskiej (MSZ) za okazaną pomoc, daleko wykraczającą poza obowiązki służbowe!
-
Ot, cała Polska... :)
-
Polska Polską, ale musiało to być niesamowite uczucie spać obok kawałka Księżyca! Niemal jak Armstrong i jedenastu innych! Gdzie indziej chyba nie miałbyś takiej okazji.
-
Polska Polską, ale musiało to być niesamowite uczucie spać obok kawałka Księżyca! Niemal jak Armstrong i jedenastu innych! Gdzie indziej chyba nie miałbyś takiej okazji.
Bez przesady :)
Zresztą skałę wypożyczyć jest łatwiutko, należy tylko wypełnić wniosek i poczekać na jego pozytywne rozpatrzenie. Na przykład w ciągu ostatnich ~10 lat z Europy wpłynęło sto kilkanaście wniosków, a nasz jest trzeci, który rozpatrzono pozytywnie :)
-
No to rzeczywiście "łatwiutko". A jakie są kryteria: bezpieczeństwo kamyka (czyli waiarygodność wypożyczajacego), czy zbożność celu?
-
No to rzeczywiście "łatwiutko". A jakie są kryteria: bezpieczeństwo kamyka (czyli waiarygodność wypożyczajacego), czy zbożność celu?
Bezpieczeństwo - oczywiście (patrz umowa (http://astro.zeto.czest.pl/temp/a4u/jscumowa.doc)). Zbożność celu - no przecież to musi być wystawa, a nie rozpiłowywanie piramidki z eksponatem :) O wiarygodności nic mi nie wiadomo, nikt ode mnie nie chciał nawet skanu dowodu czy paszportu, a czy mnie ktoś sprawdzał (w sensie różnych służb o trzyliterowych skrótach) - to nie mam pojęcia :)
-
Historia z ocleniem mocna! :)
-
Tutaj macie audycję radiową, w której na początku właśnie mówią o tej skale:
http://www.radio.katowice.pl/index.php?id=305&tx_ttnews[pS]=1286902915&tx_ttnews[tt_news]=7920&tx_ttnews[backPid]=378&cHash=60469d8e6a]http://www.radio.katowice.pl/index.php?id=305&tx_ttnews[pS]=1286902915&tx_ttnews[tt_news]=7920&tx_ttnews[backPid]=378&cHash=60469d8e6a
Skopiujcie tego linka, bo nie udało mi się go wkleić jako url
Ewentualnie wejdźcie tu: http://www.radio.katowice.pl/index.php?id=378
i wybierzcie audycję z 11.10.10
Radio Katowice rządzi :)
-
Łał - nieźle! Wiele bym dał, żeby się tam zjawić i rzucić okiem na tę drobinkę...
Jeżeli do Częstochowy za daleko, to może bliżej będzie do Szczecinka? Tam, jak NASA zezwoli na przedłużenie wystawy, kamień powinien być wystawiony od połowy listopada. Ale na razie to nic pewnego.
Dwie godziny temu NASA zezwoliła na przedłużenie wystawy o miesiąc, co oznacza, że wystawa w Szczecinku odbędzie się w terminie połowa listopada-połowa grudnia. Sami widzicie, jaka to sympatyczna firma :)
No to północna Polska nie będzie pokrzywdzona...
-
Kamyczek piękny. Szkoda, że nie ma dokładniejszych zdjęć.
-
Kamyczek piękny. Szkoda, że nie ma dokładniejszych zdjęć.
Spokojnie, robią się. Będą też 3D itp.
-
Hmm.. to trzeba będzie jakąś wycieczkę zrobić :)
Dzięki Alferek za audycję, dobrze zbierać takie materiały w jednym miejscu :)
-
Ewentualnie wejdźcie tu: http://www.radio.katowice.pl/index.php?id=378
i wybierzcie audycję z 11.10.10
Radio Katowice rządzi :)
Dzisiaj przed południem nagrywam wywiad dla Radia Katowice, zapewne będzie emitowany w najbliższym magazynie "Nauka".
-
Tutaj (http://astro.zeto.czest.pl/temp/a4u/kamien.swf) jest flashowa panorama sali wystawowej z eksponatem (5,2 MB). Zdjęcia do niej i ją samą wykonał Grzegorz Czepiczek.
-
Witam,
ciekaw jestem, czy to ta sama skałka z Księżyca, która była wystawiana w Muzeum Techniki chyba w 1979 roku (10 rocznica lotu Apolla-11).
Wtedy mieliśmy przez miesiąc (lub nieco dłużej) "kamyk" z Księżyca, zatopiony w przezroczystej piramidce. Jego masa wynosiła ok. 120 gramów - mniej więcej tyle, ile przywiozła jedna z "Łun" (chyba Łuna-16). Sala, w której był ten kamień była szczególnie pilnowana, a salę otwierała i zamykała osoba "polecona" przez Ambasadę Amerykańską. Do tego eksponat był ubezpieczony na sporą sumę.
A ja z ciekawości chciałem obliczyć, ile może być wart, biorąc pod uwagę masę kamienia i koszt programu Apollo (nie jednego lotu) - wyszło około... 12 mln. dolarów... :o (przy założeniu, że jedynym materiałem naukowym z Księżyca były te kamienie).
-
ciekaw jestem, czy to ta sama skałka z Księżyca, która była wystawiana w Muzeum Techniki chyba w 1979 roku (10 rocznica lotu Apolla-11).
Wtedy mieliśmy przez miesiąc (lub nieco dłużej) "kamyk" z Księżyca, zatopiony w przezroczystej piramidce. Jego masa wynosiła ok. 120 gramów - mniej więcej tyle, ile przywiozła jedna z "Łun" (chyba Łuna-16). Sala, w której był ten kamień była szczególnie pilnowana, a salę otwierała i zamykała osoba "polecona" przez Ambasadę Amerykańską. Do tego eksponat był ubezpieczony na sporą sumę.
A ja z ciekawości chciałem obliczyć, ile może być wart, biorąc pod uwagę masę kamienia i koszt programu Apollo (nie jednego lotu) - wyszło około... 12 mln. dolarów... :o (przy założeniu, że jedynym materiałem naukowym z Księżyca były te kamienie).
Może to ta sama, najlepiej byłoby poznać jej numer, ale po tylu latach to pewnie będzie trudne. Natomiast co do ceny, wyliczona jest prawidłowo, ale w dolarach z okresu realizacji programu Apollo, po przemnożeniu przez współczynnik inflacji wychodzi prawie dokładnie 40 milionów :)
-
ciekaw jestem, czy to ta sama skałka z Księżyca, która była wystawiana w Muzeum Techniki chyba w 1979 roku (10 rocznica lotu Apolla-11).
Wtedy mieliśmy przez miesiąc (lub nieco dłużej) "kamyk" z Księżyca, zatopiony w przezroczystej piramidce. Jego masa wynosiła ok. 120 gramów - mniej więcej tyle, ile przywiozła jedna z "Łun" (chyba Łuna-16). Sala, w której był ten kamień była szczególnie pilnowana, a salę otwierała i zamykała osoba "polecona" przez Ambasadę Amerykańską. Do tego eksponat był ubezpieczony na sporą sumę.
A ja z ciekawości chciałem obliczyć, ile może być wart, biorąc pod uwagę masę kamienia i koszt programu Apollo (nie jednego lotu) - wyszło około... 12 mln. dolarów... :o (przy założeniu, że jedynym materiałem naukowym z Księżyca były te kamienie).
Może to ta sama, najlepiej byłoby poznać jej numer, ale po tylu latach to pewnie będzie trudne. Natomiast co do ceny, wyliczona jest prawidłowo, ale w dolarach z okresu realizacji programu Apollo, po przemnożeniu przez współczynnik inflacji wychodzi prawie dokładnie 40 milionów :)
Hyhy.. no ja nie wiem czy taka informacja powinna być publikowana na stronach polskich :P <ironia off>
Waldku, przeszła Ci może myśl, że spałeś ostatnio na 40 mlnach? :D
-
Hyhy.. no ja nie wiem czy taka informacja powinna być publikowana na stronach polskich :P <ironia off>
Waldku, przeszła Ci może myśl, że spałeś ostatnio na 40 mlnach? :D
Nie ma co przesadzać, przecież to tylko zabawa z cyferkami na papierze...
-
Nie ma co przesadzać, przecież to tylko zabawa z cyferkami na papierze...
Tu zgodzę się z Waldkiem. :)
-
Właśnie dziś audycję nadano w "Nauce na UKF". Najlepsza była historia ze sprowadzeniem tego do Polski. Jeszcze dziś nie jest w archiwum ale zapewne za parę dni będzie ją można odsłuchać, kto dziś się nie załapał na żywo.
-
Zapis audycji z 18.10.2010 z Radia Katowice (http://bit.ly/cZm8Eo) ;)
-
We czwartek 28 października w Częstochowie gościć będzie gen. Mirosław Hermaszewski. O godzinie 11 będzie miał wykład pt. "Zdobycie Księżyca" w Muzeum Częstochowskim (Ratusz Miejski), zaś o 17 wykład pt. "Stres w locie kosmicznym" w Akademii Jana Długosza (ul. Waszyngtona 4/8, s.121).
-
Liczymy na jakieś fotki i sprawozdanie! :)