Skąd wiadomo, że to my nie jesteśmy ekstremalnym przypadkiem?
To chyba nie ma znaczenia. Warto opierać się na tym co wiemy.. a więc szukajmy ciekłej wody. Ekosfera i jej okolice to najlepsze ku temu obszary (mhm, z tego co wiemy!).
Próby ustalania ekosfery to też walka z wiatrakami i nikt tego ukrywa. Żeby ustalić temperaturę powierzchni trzeba znać co najmniej L gwiazdy, albedo planety, efekt cieplarniany, ekscentryczność orbity, nachylenie osi, szybkość obrotu, wiek geologiczny itp. Dajmy na to taki Kepler dostarcza nam tylko pierwszy z tych wymienionych czynników...
Mało tego.. nawet dla Ziemi nie jesteśmy w stanie jednoznacznie określić ekosfery choć wiemy dużo(DUŻO) więcej o naszym układzie niż o innych. Są chyba 3 główne wersje: 0,72 - 2,0; 0,8 - 1,8; 0,94 - 1,67.
Mniejsza z tym... Po prostu dążę do tego, że nikt nie wychwala pojęcia ekosfery w niebosa i każdy tu wie, że nie jest idealna.
Ale hej, trzeba od czegoś zacząć tak?