Przede wszystkim to rozmowa o tym czy da się. A się nie da, jestem przekonany. Nie potrafimy nawet wspólnie, zorganizować misji na Marsa. Ja myślę po prostu realistycznie, a nie jak fan sci-fi, że tak to będzie bo człowiek musi ku gwiazdom. Może łatwiej przeznaczyć te pieniądze na jeszcze dokładniejsze misje/programy dedykowane wykrywaniom potencjalnie niebezpiecznych dla ziemi asteroidom już przytaczając Twój przykład?
To takie typowe gadanie "a co jeśli na ziemi zabraknie surowców?" albo "a co jak będzie wojna jądrowa". Jedno że nie ma to nic absolutnie do dyskusji na temat sensowności takiego rozwiązania, bo idąc za tym powinniśmy nosić kask wychodząc na ulice, bo może nam dachówka lub cegła na głowę spaść. Tylko taki DROOOOGI kask, za miliardy dolarów, za kwotę za którą można wyremontować wszystkie dachy w mieście. Ludzie to istoty wyjątkowo kreatywne, a wy nadajecie nam cechy skończonych idiotów (jako gatunkowi
) tylko po to by snuć takie wizje. Jesteśmy dosyć sprytni, a logika podpowiada, że najłatwiejsze rozwiązania są najlepsze. Nie obudzimy się pewnego dnia ze stojącym przemysłem bez surowców, zdziwieni, że jak to, i pakując się na Marsa, czy gdzieś tam. Lepiej nauczyć się lepiej korzystać z zasobów Ziemi, niż budować gwiazdę śmierci na którą się przeprowadzimy. Lepiej dokładniej poznać nasz układ słoneczny, niż mieszkać w kosmosie, na stałe, na wszelki wypadek.
Nie wiem, o jakiej perspektywie czasowej mówisz, no ale zakładam że gadanie o czymś ponad 500 lat do przodu to już czyste wróżbiarstwo... na przestrzeni dekad czy stuleci dobrze by poznała lepiej otaczający nas świat. I lepiej korzystała z tego co ma dookoła.