Link do mojego filmu z pierwszego dnia (dobę po starcie), kiedy satelitów nie widziałem wcale:
Film kręciłem całkowicie "w ciemno" z ręki (na podstawie wizualizacji ze Stellarium), ale udało się utrwalić oprócz Starlink-train wszystkie cztery pręty (4x Falcon 9 DEB) z czego jestem niezmiernie rad.
Troszkę za wcześnie przerwałem filmowanie ostatniego pręta, ale robiąc to po omacku i tak udało mi się wstrzelić we właściwe miejsce i czas. Zwróćcie uwagę, jak szybko zasuwały Starlinki! Oczywiście jakościowo nie ma porównania z filmem, prezentowanym wyżej przez Tomka (z małoobrazkowca Sony A7S). Mój kompakcik Olympus PEN E-PL9 z matrycą wielkości paznokcia (m4/3) nastręcza wiele problemów, szumiąc niemiłosiernie przy nocnych (ciemnych) kadrach z ISO: kilka tyś., ale jak widać coś tam da się jednak zobaczyć na filmie.
Z obróbką drugiego filmu muszę jeszcze się pobawić, bo jak się okazuje welony Cirrusów zdewastowały obraz i tak znacznie odleglejszych satelitów (niż to było dzień wcześniej), mimo, że tym razem satelity były widoczne gołym okiem (w mieście z trudem, przez lornetkę bez problemu) - no i szybko zniknęły w cieniu Ziemi, ok. centrum kadru (tak miałem ustawiony aparat
). U mnie ten przelot na drugi dzień po starcie był bliźniaczo podobny do pokazanego przez Tomka (Sokole Oko) na filmie post wyżej.
Na trzecią dobę po starcie przelotu nie oglądałem. Satelity weszły w cień Ziemi na SSW i z mojej balkonowej miejscówki były już niewidoczne.