Szukanie odbywa się głównie przez fotografowanie galaktyk co jest chyba zrozumiałe. Chodzi też o to, żeby zejść jak najniżej z zasięgiem gwiazdowym. Większość moich zdjęć nie przekracza jasności 19 magnitudo. Chyba tylko 2 mają niższy zasięg. Kolejnym etapem jest porównanie z fotografią referencyjną danej galaktyki (zazwyczaj ASAS-SN, DSS, Huble lub własną). Wyniki z dokładnym położeniem supernowej wysyła się do IAU, gdzie są analizowane i przeprowadzana jest obserwacja spektroskopowa galaktyki z supernową. Dzięki temu jesteśmy określić typ (np supernowa SN2017eaw to nie typ Ia tylko IIP) i skład supernowej.
Jak to się ma do innych projektów? Projekt ASAS-SN może sfotografować całe niebo w przeciągu 48 godzin (około 4-5 dni fotografowania). Amatorzy są tutaj ważną siłą, bo dzięki nim można znacznie szybciej wykrywać wybuchy.
No i zawsze pozostaje satysfakcja, że coś się odkryło