Witam wszystkich,
i dziękuje za tak duży "odzew" na mój wątek o "Łunie". Postaram się jeszcze jutro coś dodać na ten temat (na razie odpoczywam po wielu godzinach spędzonych na pokazach w PTMA, związanych z dzisiejszym Dniem Otwartym w CAMKu, który był w ramach Festiwalu Nauki).
Ale jako ciekawostkę nawiązującą do tej dyskusji dodam coś - mam nadzieję, że interesującego - a związanego z dostępnością do publikacji astronomicznych (i astronautycznych) jeszcze z przełomu lat 1950/1960.
Wiele lat temu miałem okazję poznać na Walnym Zjeździe PTMA Adama Giedrysa ze Szczecinka (chyba nie muszę go przedstawiać). Podczas wielu godzin rozmów dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o jego popularyzatorskiej działalności i o kłopotach, w jakie "wpadał"... Nie wnikam tu w szczegóły – czy wszystko było naprawdę, jak Giedrys po podał.
2 stycznia 1959 roku ZSRR wysłał do Księżyca "pierwszą" (dziś wiemy, że było wcześniej szereg nieudanych prób) sondę "Łunnik 1" (teraz nazywaną "Łuna 1"). Jeszcze przed ogłoszeniem tej informacji w mediach, Giedrys fotografował niebo i po wywołaniu błony (w ekspresowym tempie...) znalazł „Łunnika” na zdjęciu – niewiele godzin po starcie. Kiedy kilkadziesiąt godzin po starcie „Łunnik” wypuścił tzw. „sztuczna kometę” (obłok z sodu) dobrze widoczną z Ziemi (ok. +5 mag; odl. ok. 113000 ok. od Ziemi), po obliczeniach uwzględniających te dwa położenia sondy podał do publicznej wiadomości, że „Łunnik” przeleci obok Księżyca. Dodam, że w prasie nic nie było o tym, że celem „Łunnika” było trafienie w Księżyc – wręcz przeciwnie: kiedy sonda przeleciała kilka tys. km. od Księżyca podawano, że tak miało być, bowiem w ten sposób „Łunnik” będzie przekazywał cenne informacje o przestrzeni kosmicznej w dużo większej odległości niż te skromne 380000 km... I to prawda. Ale o tym, że celem „Łunnika” było jednak trafienie w Księżyc, dowiedzieliśmy się kilkadziesiąt lat później...
Wracam do historii z Giedrysem. Bardzo krótko po przelocie „Łunnika” obok Księżyca wizytę Giedrysowi złożyło kilka osób (z pewnych instytucji) chcących się dowiedzieć, skąd (od kogo) miał informację, że „Łunnik” przeleci obok Księżyca, a poza tym – informując o tym publicznie - niemal zniesławiał ZSRR, bo przecież Rosjanie, gdyby chcieli trafić w Księżyc, nie mogli nie trafić... Podobno interweniowała tu Ambasada ZSRR, choć tej pewności nie mam. Konsekwencje tej swojej informacji odczuwał jeszcze przez pewien czas...