Słusznie. W CalSky mają błąd, natomiast np. Heavens-Above ma prawidłowe nazwy.
... no i właśnie to daje nam wskazówkę, że korzystać trzeba z wielu serwisów śledzących ruchy satelitów i porównywać. Wg. mnie prym wodzi CelesTrak (działający od 1985r.), prowadzony przez dr. T.S. Kelso. Trzeba jednak uważać i czytać ze zrozumieniem, szczególnie dane przy TLEs, zwracając uwagę na ostatnią aktualizację. Na CT podają wiek danych w dniach i ułamkach przy każdym pliku TLEs. Jeśli wiek przekracza 5 dni (czyli nie jest już na zielono), to mimo, że plik wisi jeszcze na CelesTrak, satelity może już nie być wśród "żywych" (w międzyczasie mógł być zdeorbitowany) - tak miałem ostatnio przy okazji obserwacji deorbitowanych na potęgę Starlinków z pierwszej paczki!
...
*suchy: już troche rozpracowłem angielską wersje Stellarium, ale dobrze wiedzieć że jest i polska. Próbowałem jednak ustawić date i czas aby mi pokazało tego satelitę w gwiazdozbiorze Kasjopei, którego pochodzenie wyjaśniłeś, ale niestety w Stellarium nie pokazało mi go tam. Czy możesz mi podpowiedzieć jakie funkcje mam włączyć, by mi Stellarium pokazywał także takie niemal stojące w miejscu satelity?
...
O tym weteranie z Holandii jeszcze nie słyszałem, ale dobrze wiedzieć, sprawdzę jaki ma sprzęt bo sam dąże do doszlifowania swojego by wyłapywał jak najdrobniejsze szczegóły.
...
Nie jesteś przygotowany do obserwacji, tylko szukasz w "ciemno", czyli chaotycznie "obiektów"
na niebie! W takiej sytuacji (żeby móc identyfikować satelity) musisz mieć w Stellarium zaindeksowane nowe źródła do plików TLEs (z danymi orbitalnymi satelitów - najlepiej jak najwięcej, ile się tylko da odszukać w necie, ale tych aktualizowanych), których nie masz z mety po instalacji programu, w każdym razie u mnie w wersji Stellarium 0.20.0 musiałem sporo linków do plików TLEs dodać.
Tutaj:
http://www.celestrak.com/NORAD/elements/ masz na CelesTrak zbiór linków do plików TLEs satelitów pogrupowanych tematycznie. Sporo z nich będziesz już miał po instalacji Stellarium (są w
Konfiguracja/Wtyczki/Satelity/Konfiguruj/Źródła), ale zapewne nie wszystkie. TLEs dla Satelitów Meridian (razem z innymi) będą w grupie: GEO Protected Zone Plus, czyli pod tym linkiem:
http://www.celestrak.com/satcat/gpz-plus.php. Dodaj sobie ten adres w
Źródłach, a wtedy Meridiany i wiele innych satelitów pojawią się w widokach FPV z twojej miejscówki obserwacyjnej, generowanych ze Stellarium. Podobnież dodaj w
Źródłach linki do adresów (z plikami TLEs) innych grup satelitów, których nie miałeś po instalacji Stellarium.
Jeśli chodzi o Vanderberghera, to do focenia satelitów używał 10-cio calowego Newtona na montażu paralaktycznym z zamocowaną kamerą na wyciągu oklarowym. Teleskop
prowadził ręcznie za obiektem , używając małego celownika lunetkowego!
...* poniżej prezentuje kolejne nagranie które mnie zastanawiaka - to z pewnością też jakiś satelita, choć zdziwiło mnie to jak on odbija światło, bo są to szybkie urywane białe błyski - odmienne od większości rotujących satelitów, błyskających na żółto i jakoś tak inaczej. Dla porównania w pierwszej części nagrania taki zwykły satelita rotujący, nagrany przez obiektyw, a później ten nietypowo błyskający, który złapałem przez teleskop: 29 maja 2020 o godz. 23.03. Leciał z Zachodu w kierunku Południowego Wschodu, przez południowy nieboskłon gdzieś na wysokości nad horyzontem pod gwiazdozbiorem Orła. To takie zbliżone dane, i wiem że może to być za mało by go rozszyfrować - ale może właśnie po odmiennym sposobie "migania" od "zwykłych rotujących satelit", ktoś będzie miał podejrzenia jakiego typu satelity taki przelot dotyczył?
Przed kilkoma laty 5 stycznia 2014 o 17.42 tylko przez chwile, ale także nagrałem (w tym przypadku przez noktowizor) jakiś obiekt migający inaczej niż większość satelit rotujących, były to szybkie błyski i leciał szybko prawdopodobnie na niskiej orbicie ze Wschodu na Zachód, czyli z kierunku z którego rzadko widać przeloty satelit - zamieszczam to nagranie jako ciekawostke, bo też zastanawiam się jakiego typu satelit dotyczył - jeśli ktoś miałby pomysł na wyjaśnienie, chętnie posłucham (widać go od 17 sekundy nagrania)
Jeszcze mam takie pytanie czy spotkaliście się ze zjawiskiem "pozornych gwiazd" czyli obiektów które wyglądają jak gwiazda świecąca na jednym miejscu na niebie, aby następnie szybko przygasnąć i zniknąć. Na Sony A7S jeszcze nie udało mi się ich uchwycić, ale noktowizorem tak - oto przykłady z kilkoma powtórzeniami. Wyjaśnienie że to są to pozornie satelity stojące w miejscu i przez chwile odbijające światło, w sumie mogłoby pasować do części takich obserwacji, poza jednak paroma przypadkami przez które mam wątpliwości: raz widziałem taką "gwiazde" stojącą w miejscu na północnym nieboskłonie - gołym okiem, i świeciła jasno jak Jowisz, po kilkunastu sekundach nagle zaczęła przygasać i wtedy błyskawicznie ruszyła z miejsca lecąc łukiem na prawo i znikając. Z kolei w Anglii widziałem dwie takie "gwiazdy" które "rozświetliły" się w miejscu na niebie do wielkości jednej czwartej Księżyca w pełni, i później znów wygasły. Także może być tak że te stojące w miejscu mogą dotyczyć rozmaitych obiektów, jestem jednak ciekawy czy ktoś z was także może je widział?
Regułą w związku z nimi jest też to że w odróżnieniu od np. satelit geostacjonarnych które błyskają jasno i krótko co kilka/kilkadziesiąt sekund, te "gasnące gwiazdy" zanikają i pojawiają się wolniej jakby "stopniowo" w odróżnieniu od "szarpanych" flar satelitów geo , a po zniknięciu już się w danym mejscu nigdy nie ujawniły (podobnie jak to jest z flarami satelit geostarcjonarnych które błyskają ponownie w tym samym miejscu), choć "czatowałem" na nie w jeszcze dłuższy czas po ich zaniknięciu. W związku z tym gdyby dotyczyły "rotujących w miejscu satelit", powinny być widoczne ich ponowne "ujawnienia się" w danym miejscu, choć tak się nigdy nie stało. Obserwowałem je tak na południowym, jak wschodnim i północnyn nieboskłonie, i gołym okiem i poprzez sprzęt:
Nagranie 1:
Nagranie 2:
Nagranie 3 - widać "ją" w 3 minucie 13 sekundzie:
Nagranie 4: tu się z kolei rozświetla w miejscu i gaśnie:
Ech, aleś sobie stworzył teorię flarowania od tajemniczych "obiektów"
(niewiele to ma wspólnego z rzeczywistością)!
Jak pisałem już wcześniej to nie są żadni UFO-lsi, "pozorne gwiazdy", czy "gwiazdy stojące/znikające" tylko rozmaite sztuczne satelity Ziemi i śmieci po nich, uchwycone przez ciebie na filmach (dzięki czułym sprzętom, jakimi dysponujesz) w różnych, odmiennych, czasami krótko trwających sytuacjach, utrudniających często identyfikację i analizę tego co utrwaliłeś z braku bardziej szczegółowych danych na temat samego przelotu. Robisz np. krótki film, machając aparatem/noktowizorem, trafiasz najprawdopodobniej na koniec flary od odległego satelity geosynchronicznego w apogeum wydłużonej orbity eliptycznej (dlatego pozornie "stoi", choć jak dobrze się przyjrzysz to zobaczysz, że te wszystkie obiekty poruszają się bardzo wolno po nieboskłonie, a przecież pędzą, oddalając się lub zbliżając do obserwatora po wydłużonej orbicie eliptycznej). Flara się nie powtarza przez 25 sek. (do końca filmu - bo w aktualniej pozycji satelity, przy zmieniającym się kącie padania na satelitę promieni Słonecznych już powtórki pewnie nie będzie w najbliższym czasie) - i dla ciebie jest to: "pozorna gwiazda", która "stała" i zniknęła (vide nagranie nr 3)!
W taki sposób można tylko zrobić niepotrzebną "sensację" (mam nadzieję, że w twoim przypadku niezamierzoną), a nie solidne dokumenty do identyfikacji realnych satelitów Ziemi! Co rzecz jasna nie zmienia faktu, że filmy z Sony A7S są prawdziwie niesamowite ze względu na niespotykaną czułość matrycy tego aparatu. Przyłóż się bardziej do swojej roboty, bo czuły sprzęt, który posiadasz tego wymaga i przygotuj wcześniej do obserwacji w określonym rejonie nieba, żeby podać więcej danych związanych z utrwalonym przelotem, a udane identyfikacje będą przysłowiową "bułką z masłem", a nie gdybaniem "po próżnicy".
Zobacz flary od satelitów Iridium starej generacji (robione akurat Sony A7S), jak były jasne (niektóre trwały stosunkowo długo, a inne można było oglądać również w dzień - dochodziły do wieelu mag na minusie):
i na drugim biegunie szybkie i słabe migotanie z częstością pięciu na sekundę od USA-32, które za każdym razem wyglądają trochę inaczej (niestety tylko fotki, bo nie mam tak czułego sprzętu, jak A7S, żeby robić filmy):