Napisałem olbrzymiego mejla do Polsy a właściwie kobiety zajmującej się tam sprawami kadrowymi plus do wiadomości na ogólny sekretariat Polsy. Raz by było bardziej oficjalnie a dwa, żeby mnie kobitka nie olała.
W swoim mejlu powołałem się na ogólną dyskusję na forach internetowych z zapodaniem odpowiednich linków dotyczącą procesu rekrutacji. Zadałem pytania po co robią kolejne nabory z wyższymi wymaganiami skoro wcześniejsze kandydaci nie spełniali, czy oby na pewno nikt się nie zgłaszał jak pisali i że jak już kogoś wybrali to żeby wyniki naboru konkludowali więcej niż jednym zdaniem, a nie sformowaniem - wybrany kandydat okazał się najlepszy, a i jeszcze coś im tam naskrobałem.
I jest rezultat:-)
Ze strony biuletynu Polsy zniknęły wszystkie oferty pracy, za wyjątkiem dwóch najaktualniejszych
Choć i tak wszystkie stare łącznie z wymogami i wynikami można jeszcze podejrzeć na biuletynie prezesa rady ministrów.
Ps. Wcześniej na stronie Polsy pojawił się wynik naboru do departament współpracy międzynarodowej. Jeżeli wierzyć wujkowi googlowi wygrał gościu po japonistyce (nie mam nic przeciwko). Piękny życiorys, ale mógł chociaż w zakładce hobby napisać że jak był mały to miał lunetę albo że jest fanem star treka, no cokolwiek. Zupełne nic, zero, null czegokolwiek o kosmosie
------------------------------
Właśnie otrzymałem mejla od Polsy, że ustosunkują się do moich pytań.
Kurczę sukces, ale jestem z siebie dumny, chyba się posikam z radochy:-)
Ciekaw jestem co wydumają, w każdym razie teraz wiedzą że ludzie patrzą im na ręce.