Przecież SLS jest zupełnie inna konstrukcją, o zupełnie innych założeniach inżynierskich, służąca kompletnie innemu celowi. SRB, trzeba było przedłożyć do pięciu segmentów, wymontowane z wahadłowców silniki, trzeba było wyposażyć w nowe układy sterowania, a core stage zbudować zupełnie od nowa, gdyż dźwiga ładunek ustawiony na zbiorniku, a nie przymocowany z jego boku. Wszystkie te przeróbki wymagało dziesięciu lat pracy oraz ogromnych kosztów. Zatem, korzystając z przestarzałej technologi Space Shutle, powstało coś zupełnie nowego i dopiero podczas lotu Artemis 1, dowiemy jak to nasz ulubiony pomarańczowy Miś się sprawuje.