Autor Wątek: Artykuł: JK: "Gagarin – symbol wielkomocarstwowej propagandy czy nowy prawo..."  (Przeczytany 2085 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline mss

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 9496
  • he/him
    • Astronauci i ich loty...
Oto cały w 4 cześciach artykuł Jacka Kruka pt."Gagarin – symbol wielkomocarstwowej
propagandy czy nowy prawosławny święty?"
opublikowany w biuletynie Annales Astronomiae Novae (2021) strona 136:


Cytuj

Fotografia Jurija Gagarina (załącznik 1)

Gagarin – symbol wielkomocarstwowej propagandy czy nowy prawosławny święty?

Jacek Kruk

Sześćdziesiąta rocznica lotu Jurija Gagarina skłania do refleksji nad społecznym odbiorem tej pomnikowej postaci, zwłaszcza w jego ojczyźnie.

Historyczny lot odbył się 12 kwietnia 1961 roku – w najgorętszym okresie zimnej wojny, kiedy Związek Radziecki i Stany Zjednoczone stały na krawędzi nowej wojny. Sama rakieta, która wyniosła Gagarina w kosmos, była produktem wyścigu zbrojeń pomiędzy supermocarstwami, wywodziła się bowiem z rakiety balistycznej R-7 przeznaczonej do przenoszenia głowic atomowych. Podobnie zresztą jak amerykańska rakieta
Atlas D, która wyniosła na orbitę Johna Glenna, a była pierwotnie balistycznym pociskiem międzykontynentalnym.
Gagarin, obok Sputnika, stał się symbolem zwycięstwa ZSRR w pierwszej fazie wyścigu kosmicznego. Pierwszy kosmonauta był bardzo mocno eksploatowany przez propagandę radziecką, mimo to zyskał autentyczną
sympatię na całym świecie, również w krajach zachodnich, które odwiedzał z licznymi oficjalnymi wizytami. Dominacja ZSRR w kosmonautyce załogowej utrzymała się do marca 1965 roku, jej ostatnim akcentem
stał się pierwszy „spacer kosmiczny” dokonany przez Aleksieja Leonowa. W kosmonautyce bezzałogowej Związkowi Radzieckiemu udało się zachować przewagę nieco dłużej – do lutego 1966 roku, gdy automatyczna sonda Łuna-9 jako pierwsza dokonała miękkiego lądowania na Księżycu. Potem rozpędzony amerykański program kosmiczny zdystansował dokonania radzieckie, czego przypieczętowaniem stały się załogowe loty
na Księżyc w latach 1969-1972.

Od tego czasu sytuacja w wyścigu kosmicznym praktycznie się nie zmieniła: Federacja Rosyjska, będąca spadkobierczynią ZSRR, ustępuje Stanom Zjednoczonym na większości frontów, pozostając liderem jedynie w długotrwałych lotach załogowych. W dodatku wkrótce zostanie zdystansowana przez Chiny, przynajmniej w dziedzinie automatycznych sond międzyplanetarnych.

Propaganda kremlowska rysuje oczywiście zupełnie odmienny obraz kosmicznej rywalizacji, gdzie – jak za czasów Gagarina – Rosjanie stoją wpieriedi płaniety wsiej. To jest myślenie życzeniowe, nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości, a celuje w nim szef agencji Roskosmos Dmitrij Rogozin. Dla niego opinie o zacofaniu rosyjskiego programu kosmicznego to kłamliwa propaganda zachodnia (chciałoby się rzec: imperialistyczna), której należy dać odpór!

Znane również z naszego podwórka wezwanie do „powstania z kolan” wobec Zachodu wyraża się tu hasłem Podnimi gołowu! sygnowanym portretem Gagarina (Rys. 1 - załącznik 2).

Podpis do załącznika 2: "RYSUNEK 1. Kosmodrom Wostocznyj, Gagarin na ruchomej wieży obsługi rakiet Sojuz."

Rosyjski program kosmiczny nadal bazuje na dokonaniach radzieckich, ale rozwiązania z lat 1960-tych i 70-tych nie mogą konkurować z nowoczesnymi technologiami. Federacja Rosyjska zmarnowała najlepsze osiągnięcia późnej radzieckiej kosmonautyki – wahadłowiec Buran i rakietę Energia. Próby zbudowania nowej rodziny rakiet Angara trwają już ćwierć wieku, ale efekty są więcej niż mizerne: przeprowadzono dotąd zaledwie trzy próbne starty. Angara jest nieekonomiczna i wielu ekspertów obawia się, że wpędzi rosyjską kosmonautykę w ślepy zaułek.

Podobnie absurdalnym z ekonomicznego punktu widzenia jest nowy kosmodrom Wostocznyj na rosyjskim Dalekim Wschodzie. Ale jest on oczkiem w głowie Putina, więc miliardy rubli płyną na Daleki Wschód
nieprzerwanym strumieniem, mimo iż połowa „rozpływa się” po drodze. Zarówno Angara jak i Wostocznyj to elementy propagandowej magii, owego wstawania z kolan Federacji Rosyjskiej i nie jest ważne, czy będą
one użyteczne, a tym bardziej ekonomiczne. Mają się składać na wielkomocarstwowy obraz Rosji, w którym również Gagarin ma swoje miejsce, jako symbol czasów chwały.

Jeszcze bardziej znamiennym jest ludowy odbiór dokonania Jurija Gagarina i jego postaci. Jak trafnie zauważył współczesny biograf Gagarina Lew Daniłkin, w społeczeństwie, w którym „ogniem i żelazem” tępiono religię, postać pierwszego kosmonauty zastąpiła obraz Chrystusa. Radziecki Mesjasz zstąpił z nieba na stepy nadwołżańskie w Wielkanoc 1961 roku. Syn cieśli ze smoleńskiej wsi Kłuszyno także przeżył „rzeź niewiniątek”, gdy w latach 1941-43 Niemcy okupowali Smoleńszczyznę. W wieku 34 lat zmarł śmiercią nieomal męczeńską, gdy jego samolot z impetem uderzył w ziemię. Szczątki jego ciała zbierano z gałęzi drzew w promieniu kilkudziesięciu metrów... Warto zauważyć, że z grupy wybrańców do pierwszego lotu, pierwotnie liczącej 20 osób, ostatecznie pozostało dwunastu: obok Gagarina, byli to Titow, Nikołajew, Popowicz, Bykowski, Komarow, Bielajew, Leonow, Wołynow, Chrunow, Szonin i Garbatko. Wśród pierwotnej dwudziestki „apostołów” nietrudno znaleźć i Judasza – to nomen omen Grigorij Nielubow (jego nazwisko można by przetłumaczyć jako Niechęć). Nielubow osiągnął bardzo wysoką pozycję wśród kandydatów na kosmonautów (Rys. 2), był trzecim w kolejce do lotu, a podczas startu Gagarina, obok Titowa, był drugim dublerem. Później przez incydent alkoholowy zaprzepaścił karierę kosmonauty, został wraz z dwoma kompanami usunięty z oddziału i skończył, podobnie jak zdrajca Chrystusa, śmiercią samobójczą.

Podpis do załącznika 3: "RYSUNEK 2. Wnioski komisji egzaminacyjnej po przetestowaniu sześciu najlepszych kandydatów do pierwszego lotu w dniach 17-18.01.1961 r. W rzeczywistej pierwszej szóstce kosmonautów brakło Nielubowa, za to doszła Tierieszkowa."

Po historycznym locie dom rodzinny Gagarina w Kłuszyno przekształcono w muzeum (Rys. 3), a w dawnym gżackim Soborze Zwiastowania urządzono Muzeum Pierwszego Lotu (Rys. 4). Był to bowiem czas, w którym komunistyczna propaganda wykorzystywała Gagarina do walki z religią. Świątynia zwrócona została wiernym dopiero w 2011 roku. Po tragicznej śmierci w marcu 1968 roku Gagarin pochowany został z wielkimi honorami w murze kremlowskim. Miasto Gżack przemianowano na Gagarin, na terenie ZSRR postawiono dziesiątki pomników
pierwszego kosmonauty. Wszystkie miejsca związane z jego życiem zostały upamiętnione tablicami oraz izbami pamięci, przedmioty z nim związane stały się eksponatami muzealnymi (Rys. 5). Matka Gagarina – Anna Timofiejewna została patronką radzieckich kosmonautów jeszcze za życia Jurija. Kosmonauci do końca jej życia w 1984 roku otaczali ją przyjaźnią i opieką. Obowiązkowo odwiedzali ją także „interkosmonauci”, czyli wybrańcy z państw obozu socjalistycznego (łącznie z Mirosławem Hermaszewskim) zapraszani do lotów na radziecką stację orbitalną

[Przekład na język polski dokumentu z Rys. 2]
(zobacz załącznik 4)

W państwach socjalistycznych także odpowiednio honorowano pierwszego kosmonautę nadając jego imię ulicom i szkołom oraz stawiając pomniki. W Polsce imię Gagarina nosiła nawet wyższa uczelnia – w latach 1969-1989 była to Wyższa Szkoła Inżynieryjna w Zielonej Górze, jako że Gagarin miał zakładać kamień węgielny pod jej budowę w lipcu 1961 roku. Szczególną sympatią cieszył się Gagarin wśród lotników wojskowych, co jest o tyle zrozumiałe, że sam był jednym z nich. Na lotnisku wojskowym w Babimoście (obecnie port lotniczy Zielonej Góry)
w 1970 roku wmurowano pamiątkową tablicę w miejscu, gdzie Gagarin wysiadł z samolotu podczas lipcowej wizyty w Polsce. Po roku 1989 w naszym kraju spora część tych honorów dla pierwszego kosmonauty została usunięta w ramach dekomunizacji. Dla przykładu, w Krakowie nie ostała się ulica Gagarina (przemianowana na Jasnogórską), ani też szkoła podstawowa jego imienia, obecnie mająca za patrona księcia Józefa Poniatowskiego, choć w innych miastach ulice Gagarina i szkoły jego imienia nadal istnieją.

cd w części 2: poniżej.

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2022, 17:57 wysłana przez Maquis »
"Why is it that nobody understands me, yet everybody likes me?"
- Albert Einstein

Offline mss

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 9496
  • he/him
    • Astronauci i ich loty...
Cytuj


Wróćmy jednak do Rosji, a dokładniej na teren dawnego ZSRR, do dwóch najważniejszych miejsc związanych z pierwszym lotem człowieka w kosmos. To Bajkonur w Kazachstanie, w czasach Gagarina zwany Tiura-Tamem, oraz miejsce lądowania w rejonie miejscowości Engels w Obwodzie Saratowskim. Wyrzutnia nr 1, zwana dziś „Gagarinowskim Startem” jest niewątpliwie najsłynniejszą spośród licznych wyrzutni Bajkonuru – stąd wysłano nie tylko rakietę Wostok ze statkiem Gagarina, ale także pierwszego satelitę Ziemi, pierwsze sondy między-
planetarne i księżycowe, wreszcie wszystkie statki załogowe aż do roku 1969. Obecnie historyczna wyrzutnia przechodzi gruntowny remont, ale nie jest on związany z rocznicą lotu Gagarina lecz z przystosowaniem
do nowszej wersji rakiet nośnych (Sojuz-2). Remont potrwa aż do 2023 roku, nie jest to zatem miejsce odpowiednie do fetowania rocznic.

Co innego – miejsce lądowania. Tam od marca 2020 roku trwa budowa Parku Zdobywców Kosmosu: na terenie o powierzchni 20 ha powstaje szereg obiektów muzealnych, edukacyjnych i rekreacyjnych, w tym
„Ścieżka 108 minut”. Tyle bowiem trwał pierwszy lot człowieka, choć spacer po granitowych płytach ułożonych wokół obelisku i pomnika Gagarina na miejscu jego lądowania (Rys. 6) będzie zapewne krótszy. Na płytach wykute zostaną teksty rozmów Gagarina z centrum kontroli lotu „Zaria” na Bajkonurze podczas historycznego lotu. Teren wokół obelisku ma być zrekultywowany do pierwotnej stepowej formy z roku 1961.

Wszystkie prace powinny zakończyć się przed 12 kwietnia 2021 roku, by tego dnia mogły się tu odbyć rocznicowe uroczystości. Ale warto też zwrócić uwagę na zupełnie inne wydarzenia w Rosji, jakie w ostatnich czasach mają miejsce wokół postaci Jurija Gagarina. W 54 rocznicę jego lotu w mieście Perm miejscowy artysta streetart Aleksandr Żuniow umieścił na ścianie mieszkalnego wieżowca dzieło przedstawiające ukrzyżowanego Gagarina (Rys. 7). Następnego dnia służby komunalne usunęły graffiti ulicznego artysty, a jego samego wezwano do prokuratury. Dzięki temu sprawa nabrała ogólnokrajowego rozgłosu, zaś dzieło, choć zniszczone, zaczęło żyć nowym życiem.W efekcie Żuniow został ukarany grzywną wysokości 1000 rubli, a znany prawosławny teolog Andriej Kurajew w wywiadzie dla miejscowej gazety „Zwiezda” stwierdził, że graffiti artysty nie obraża jego uczuć religijnych: „Jak rozumiem, autor ukrzyżowanego Gagarina nie zamierzał nikogo obrażać, co więcej, pragnął pojednać naukę i religię.” Permski przedsiębiorca Dmitrij Sutomin zamówił u Żuniowa ten sam
obraz na płótnie, dzieło namalowane przez artystę w maju 2015 roku i nazwane „Wielkim Kosmonautą” zdobiło początkowo jedno z biur firmy Sutomina, później wystawiane było w różnych galeriach. Obecnie zalicza się niemal do klasyki współczesnego rosyjskiego malarstwa, a sławę obrazu utrwaliła przedwczesna śmierć artysty: w gagarinowskim wieku 34 lat zmarł on w pociągu relacji Moskwa-Perm 10 sierpnia 2018 roku.
Dom, na którym pojawiło się słynne graffiti, nadal przyciąga uwagę, a na miejscu ukrzyżowanego Gagarina po śmierci Żuniowa namalowano płonącą świecę.

Kolejnym przejawem vox populi było pojawienie się fresku z Gagarinem w cerkwi św. Andrzeja Apostoła we wsi Nowosiołowo Obwodu Włodzimierskiego – miejscu tragicznej śmierci pierwszego kosmonauty. Malowidło przedstawia patrona cerkwi w otoczeniu trzech klęczących postaci – z prawej Jurija Gagarina i Władimira Sieriogina (instruktora lotniczego, który towarzyszył Gagarinowi w ostatnim locie) oraz Aleksieja Leonowa z lewej (Rys. 8). Dodajmy, że Leonow to jeden z kosmonautów pierwszej dwudziestki, zmarły zaledwie rok temu.
Równocześnie to artysta malarz i człowiek mocno zaangażowany w badania przyczyn katastrofy lotniczej w Nowosiołowo. Leonow zaprojektował wystrój świątyni, a także sfinansował wraz z innymi kosmonautami-weteranami jej renowację – stąd jest przedstawiony na fresku w charakterystycznej postaci fundatora (z modelem świątyni w ręku). Podobnie Gagarin trzyma w ręku model, zapewne reprezentując pozostałych fundatorów. Cerkiewna dzwonnica posiada dziewięć dzwonów, które noszą imiona tragicznie zmarłych kosmonautów. Oczywiście, nie wszyscy akceptują takie traktowanie Gagarina – Włodzimierski oddział organizacji „Ateiści Rosji” zażądał od miejscowego metropolity usunięcia postaci „znanego ateisty Jurija Aleksiejewicza Gagarina” z cerkiewnego fresku. I podobnie jak przypadku dzieła Żuniowa, protest ateistów rozsławił nikomu przedtem nieznany fresk.

Co na to wszystko oficjalna cerkiew prawosławna? Można się domyślać, że czeka na wskazówki z Kremla, bowiem we współczesnej Rosji władze państwowe i cerkiewne zrośnięte są trwale i raczej te pierwsze
dzierżą rząd dusz. W Polsce zjawisko to nie powinno budzić szczególnego zdziwienia. Być może, sygnał nadejdzie w 60. rocznicę lotu Gagarina, a może dopiero w setną rocznicę urodzin Jurija (2034)? Możliwe też,
że nigdy, choć przykłady z najnowszej historii Rosji (kanonizacja cara Mikołaja II i jego rodziny w roku 2000), uprawdopodobniają taki scenariusz. Jedno jest pewne – religia coraz śmielej przenika do rosyjskiej
kosmonautyki, czego wyrazem stało się święcenie rakiet przed startem (Rys. 9), a także startujących załóg (Rys. 10). W rosyjskim sektorze Międzynarodowej Stacji Kosmicznej również są ikony, obok portretów „świętej trójcy kosmonautyki”: Konstantego Ciołkowskiego, Siergieja Korolowa i Jurija Gagarina. Na stację przywożone są także dewocjonalia, by po „poświęceniu kosmosem” powrócić do ziemskich cerkwi (Rys. 11).

Na koniec warto przytoczyć fragment żartobliwej pieśni o locie Gagarina, śpiewanej w latach 1960-tych przez naszą brać studencką na melodię „Ballady o jednej Wiśniewskiej”:

Pop siwobrody poświęcił człony,
Ogień pokazał się w rurze,
Jurij się skrycie trzykroć przeżegnał
I poszybował ku górze.


Jurij Gagarin, znany z wielkiego poczucia humoru, na pewno nie obraziłby się na taki niewinny żart polskich żaków. Tym bardziej, że dziś „pop siwobrody” oficjalnie święci rakiety, a kosmonauci przed lotem nie muszą żegnać się „skrycie”.

Podpis do załącznika 5: RYSUNEK 3. Dom Gagarinów w Kłuszyno, w lewym górnym rogu widoczna ikona.

Podpis do załącznika 6: RYSUNEK 4. Sobór Zwiastowania w Gżacku, który do 2011 r. był Muzeum Pierwszego Lotu w Gagarinie.

Podpis do załącznika 7: RYSUNEK 5. Autor przy „gagarinowskiej relikwii” – służbowej Wołdze pierwszego kosmonauty eksponowanej obok Domu Kosmonautów w Gagarinie.

Podpis do załącznika 8: RYSUNEK 6. RYSUNEK 6. Pomnik Gagarina na miejscu lądowania.

cd ilustracji w części 3, poniżej.

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 26, 2022, 17:58 wysłana przez Maquis »
"Why is it that nobody understands me, yet everybody likes me?"
- Albert Einstein

Offline mss

  • Moderator Globalny
  • *****
  • Wiadomości: 9496
  • he/him
    • Astronauci i ich loty...
Teraz wszystko dobrze, bo tłumaczenie na język polski jest jako dodatek!

Artykuł można komentować w wątku następującym o rosyjskim programie kosmicznym

pod adresem: http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=180.1500 !
« Ostatnia zmiana: Maj 11, 2021, 14:07 wysłana przez mss »
"Why is it that nobody understands me, yet everybody likes me?"
- Albert Einstein

Polskie Forum Astronautyczne