Dlaczego nie ma sensu latać nad Polską? Podam pierwszy z tysięcy argumentów: nad Polską lata dużo samolotów. Mamy im kazać z większej strefy zrezygnować?
Podobnie jest ze statkami. Te poruszają się wolniej i jeszcze trudniej zamknąć dużą strefę dla jakiegoś pimpusia co może polecieć lub nie.
Cóż, rakiety orbitalne nie są jeszcze na takim poziomie niezawodności jak samoloty pasażerskie plus dochodzą kwestie prawno-polityczne. Nawet jeżeli my nabierzemy przekonania, że można strzelić rakietę tak by w fazie wzlotu była nad Warszawą, to Szwedzi mogą mieć inne zadnie na temat Sztokholmu czy Goteborga
Dotknęliśmy tego tematu w studium ,,Polska mikro-rakieta nośna - perspektywa" dla Polskiej Agencji Kosmicznej.
Dlatego UK (Kornwalia) czy Portugalia (Azory) to fajne miejsca, bo tam ograniczeń od ruchu morskiego czy lotniczego jest mniej.
No właśnie, jakoś Anglicy nie strzelają rakiet na północ z kosmodromu w Dover, a tam tym bardziej można powiedzieć, że nad Londynem lata sporo samolotów