W tych Waszych argumentach jest sporo racji. Oczywiście mój poprzedni post był może nawet trochę "zaczepny", ale oczywiście absolutnie nie negujący amatorskiego puszczania balonów. Bo to, że puszczanie ich w ogóle ma sens wszyscy wiemy. Tak jak pisze Adam Przybyła "Właściwie wszystkie państwa rozwijające technologie kosmiczne doszły do tego same, przy aktywnym przeciwdziałaniu innych". Ale o ile rozumiem misje finansowane przez agencje państwowe, czy (w dzisiejszych czasach) firmy prywatne, realizowane w celu zbadania i rozwiązania konkretnego problemu, to czy naprawdę amatorskie loty mają służyć temu samemu?
Czy nie są po prostu zabawą, swego rodzaju sportem?
... wiesz, widze, kto robi te misje np. w polsce, to nie sa amatorzy pod wzgledem wiedzy technicznej. Trudno tu nawet mowic o amatorszczyznie w dziedzinie tak zaawansowanych projektow. Lacznosc radiowa jest tak samo skomplikowana czy na kilkaset czy kilkadzisiat kilometrow. Nawet dla samych testow lacznosci takie eksperymenty juz sie oplacaja. Z powazaniem
Adam Przybyla